Alerty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, które mają być wydawane tylko w sytuacjach nadzwyczajnych mogących zagrażać życiu i zdrowiu człowieka, w sobotę informowały, kto może głosować bez kolejki w drugiej turze wyborów. W internecie komentowano to jako przedwyborczą agitację. Według RCB taki alert wysłano, bo "istotne dla bezpieczeństwa epidemicznego przepisy weszły w życie krótko przed wyborami".
Podczas ciszy wyborczej w sobotę 11 lipca na telefony polskich użytkowników sieci komórkowych przyszedł alert RCB: "II tura wyborów prezydenckich w niedzielę 12.07. Osoby 60+, kobiety w ciąży oraz osoby niepełnosprawne będą mogły głosować w komisjach wyborczych bez kolejki". Niektóre osoby dostały kilka takich SMS-ów. Informacja ta również pojawiła się koncie RCB na Twitterze.
Rozsyłane wiadomości wzbudziły zdziwienie u odbiorców. Do tej pory Alert RCB był bowiem używany do ostrzegania o sytuacjach nadzwyczajnych, niebezpiecznych, o trudnych warunkach pogodowych (ulewach, burzach itp.).
"Krypto agitacja wyborcza"
Alerty rozsyła Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB). Dlatego część internautów, w tym politycy, komentowała, że rząd, wysyłając w sobotę wiadomość na temat osób, które będą mogły zagłosować bez kolejki w drugiej turze wyborów, mobilizuje wyborców skłonnych oddać głos na Andrzeja Dudę. Pojawiły się zarzuty o agitowanie, które w czasie ciszy wyborczej jest zabronione.
"Alert RCB jako krypto agitacja wyborcza. Kolejny przykład zawłaszczenia państwa do partyjnych celów" - skomentował na Twitterze Dariusz Rosati, poseł Koalicji Obywatelskiej.
"Alert RCB, który w założeniu ma informować o ważnych zagrożeniach, 'ostrzega' o jutrzejszych wyborach. Dwa razy w ciągu 15 minut. SMS nie przypomina nawet o obowiązujących zasadach bezpieczeństwa" - napisała Klaudia Jachira, posłanka KO. "Alert RCB, czyli reklama wyborcza za państwowe pieniądze. Skandaliczne" - ocenił Piotr Kołomycki z zarządu stołecznej Platformy Obywatelskiej. "Wczoraj informacja o intensywnych opadach, a dzisiaj ALERT RCB dot. wyborów? Tak rząd wydaje Państwa pieniądze. Niby cisza wyborcza, a jednak słychać szepty... BO MOGĄ" (pisownia oryginalna - red.) - stwierdził Stanisław Żółtek, były kontrkandydat Andrzeja Dudy w wyścigu prezydenckim.
Jednocześnie internauci pytali: "Czy można użyć #AlertRCB do powiadomienia o wyborach?"; "Serio, alert RCB do tego służy?"; "Kto wydał zgodę na wysyłanie informacji o wyborach?".
Którzy wyborcy bez kolejki
Wydana 6 lipca 2020 roku nowelizacja rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie wykazu środków ochrony osobistej związanej ze zwalczaniem epidemii COVID-19 dla członków obwodowych komisji wyborczych oraz szczegółowych zasad bezpieczeństwa sanitarnego w lokalu wyborczym zawiera przepis, że w drugiej turze wyborów prezydenckich głos w lokalach wyborczych bez kolejki mogą oddać osoby powyżej 60. roku życia, kobiety w ciąży, osoby z dzieckiem do lat 3, osoby z orzeczeniem o stopniu niepełnosprawności, z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego lub które ze względu na stan zdrowia nie mogą poruszać się samodzielnie".
Gdy rozporządzenie weszło w życie, na stronie PKW pojawiła się o nim informacja wraz z "apelem do organów władzy i administracji publicznej o jak najszersze rozpowszechnienie powyższej informacji wśród wyborców".
RCB: istotne dla bezpieczeństwa epidemicznego przepisy weszły w życie krótko przed wyborami
I właśnie tym apelem RCB tłumaczy na swojej stronie internetowej rozsyłanie w sobotę wspomnianych SMS-ów. Wyjaśnia, że odbyło się to "w związku ze zmianą zasad obsługi wyborców przez obwodowe komisje wyborcze". Powołuje się na rozporządzenie ministra zdrowia o ułatwieniach dla niektórych wyborców wydane z uwagi na pandemię COVID-19.
Jednak w rozsyłanych użytkownikom telefonów komórkowych wiadomościach nie ma słowa o pandemii COVID-19, nie ma informacji o zagrożeniu koronawirusem, nie ma przypomnienia, jak się zabezpieczyć, będąc w lokalu wyborczym. Nie ma też informacji, że bez kolejki mogą także oddać głos osoby z dziećmi poniżej 3 roku życia.
"SMS może zawierać tylko 160 znaków, stąd nie wszystkie informacje zawarte w nowelizacji mogły się w wiadomości znaleźć" - odpowiada na pytania Konkret24 szefowa wydziału polityki informacyjnej RCB Anna Adamkiewicz. I dodaje: "Na stronie internetowej Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, w komunikacie dotyczącym Alertu RCB w tej sprawie, znalazły się wszystkie informacje zawarte w nowelizacji. Ponadto, Centrum przypomniało o zachowaniu zasad bezpieczeństwa w lokalach wyborczych (obowiązek zakrywanie ust i nosa, dezynfekcja rąk)".
Skąd użycie alertu RCB do przekazania informacji w sprawie głosowania w drugiej turze wyborów? "Przepisy, istotne dla bezpieczeństwa epidemicznego, weszły w życie krótko przed wyborami, stąd decyzja o użyciu Alertu RCB, który jest narzędziem umożliwiającym szybkie dotarcie do tak szerokiego grona odbiorców" - odpowiada Anna Adamkiewicz.
Przewodniczący PKW: to bardziej wskazanie, że wybory są bezpieczne
O alert RCB dotyczący wyborów został w sobotę zapytany w Polsat News przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak. "Byłem zaskoczony, choć czytałem o tym wcześniej. (...) Tego SMS-a otrzymałem około 17.00. Można powiedzieć, że wynika to z rozporządzenia ministra zdrowia, które weszło w życie w środę" - powiedział Marciniak. Według niego "to informacja dla osób słabszych".
"Jako społeczeństwo, państwo, jesteśmy zobowiązani dbać o nich, informować chociażby o tej możliwości skorzystania z prawa do głosowania bez kolejki" - dodał szef PKW. Na pytanie, czy sobotni alert RCB, to agitacja, Sylwester Marciniak odparł: "Nie sądzę, żeby to było główną przyczyną wysłania SMS-ów przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa". "To bardziej wskazanie, że wybory są bezpieczne i warto wybrać się do lokalu. Jaki to skutek odniesie, trudno przesądzać" - przekonywał przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej.
Nie od tego jest system
- Wysłanie takich alertów RCB oceniam krytycznie. Nie od tego jest ten system - mówi w rozmowie z Konkret24 Wojciech Hermeliński, sędzia i były szef PKW. - Poza tym uważam, że uczyniono to po to, aby napędzić obecnemu prezydentowi poparcia, aby skłonić osoby powyżej 60. roku życia, by poszły do wyborów - stwierdza. Jego zdaniem bardziej przyzwoicie by było, gdyby w treści tych wiadomości były chociażby informacje oraz wskazania i zasadach bezpieczeństwa w lokalach wyborczych.
- Jeśli osoby starsze, a więc z grupy podwyższonego ryzyka zarażenia koronawirusem, mogą głosować bez kolejki, dzięki czemu mogą w pewnym stopniu tej choroby uniknąć, to myślę, że SMS o tym informujące są ze wszech miar wskazane. Im więcej oddanych głosów w wyborach, tym lepiej dla demokracji - ocenia w rozmowie z Konkret24 Zbigniew Roman, adwokat. Dodaje, że inną kwestią jest to, czy RCB w ogóle wiadomości o wyborach może wysyłać.
Na stronie RCB można przeczytać, że alert RCB to system powiadamiania ludności o zagrożeniach. Jest wykorzystywany tylko w sytuacjach nadzwyczajnych, wtedy, gdy występuje naprawdę duże prawdopodobieństwo bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia na znaczącym obszarze.
Rozporządzenie Rady Ministrów z 11 grudnia 2018 roku mówi o tym, jak dyrektor RCB sporządza komunikat, który następnie jest przesyłany do operatorów sieci komórkowych. Mają oni go obowiązek rozesłać do swoich abonentów. Treść komunikatu obejmuje: "określenie rodzaju zagrożenia", "zalecenia dla osób na zagrożonym obszarze", "inne informacje niezbędne w zależności od rodzaju zagrożenia".
- Moim zdaniem SMS-y wysyłane w sobotę przez RCB nie zawierały tych informacji - komentuje dla Konkret24 Roman.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa i alerty RCB
RCB to państwowa jednostka systemu zarządzania kryzysowego. Ma zapobiegać kryzysom, a w razie ich wystąpienia - minimalizować ich skutki. RCB dokonuje analizy wszelkich możliwych zagrożeń na podstawie informacji dostarczanych przez ośrodki kryzysowe administracji publicznej oraz danych międzynarodowych, a także opracowuje rozwiązania dotyczące sytuacji kryzysowych oraz koordynuje przepływ informacji na ich temat. RCB działa od 2008 roku.
Zgodnie z nowelizacją prawa telekomunikacyjnego operatorzy komórkowi są zobowiązani do niezwłocznego wysłania komunikatów RCB do wszystkich użytkowników przebywających na obszarze wskazanym przez dyrektora tej instytucji.
Na alert RCB nie trzeba się zapisywać. Osoby, które znajdą się na obszarze potencjalnego wystąpienia sytuacji kryzysowej zagrażającej życiu, otrzymują na swój telefon komórkowy krótką wiadomość tekstową (SMS) z informacjami dotyczącymi rodzaju zagrożenia wraz z lokalizacją, a także źródłem ostrzeżenia. Komunikaty mają być wydawane tylko w sytuacjach nadzwyczajnych, które realnie mogą zagrażać życiu i zdrowiu człowieka.
Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Darek Delmanowicz / PAP