Listy poparcia do KRS nadal nieznane. Termin minął

Europejska Sieć Rad Sądownictwa wzywa do ujawnienia list poparcia do KRStvn24

5 sierpnia do Kancelarii Sejmu trafiły kompletne sądowe akta sprawy dotyczącej jawności list poparcia do KRS. Od tego czasu urzędnicy mieli dwa tygodnie na udostępnienie informacji, czyje podpisy tam się znajdują, lub na przekazanie formalnej odmowy upublicznienia takich danych. Termin upłynął 19 sierpnia. Listy poparcia nadal nie są znane.

Pod koniec czerwca Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie wydał prawomocny wyrok, w którym wskazał, że listy poparcia sędziów kandydujących w 2018 roku do Krajowej Rady Sądownictwa są informacją publiczną i powinny zostać przez Kancelarię Sejmu ujawnione. Podtrzymał tym samym wyrok Wojewódzkiego Sąd Administracyjnego, który z kolei uchylił odmowną decyzję Kancelarii Sejmu w tej sprawie.

Sprzeczne komunikaty

Pod koniec lipca Andrzej Grzegrzółka, szef Centrum Informacyjnego Sejmu mówił dziennikarzom, że czternastodniowy termin dla urzędników na wykonanie wyroku sądu upływa 30 lipca.

- Ten czas jest liczony od momentu, kiedy dostaniemy dokumenty (wyrok wraz z uzasadnieniem - red.). Dostaliśmy je (z sądu - red.) 16 lipca. 14 dni upływa więc w następny wtorek (30 lipca - red.) - mówił wówczas.

- Na pewno wywiążemy się ze wszystkich wskazań, które są zawarte w orzeczeniu Naczelnego Sądu Administracyjnego, wszystkich co do joty. W tym terminie Kancelaria Sejmu się odniesie i te dokumenty zostaną przekazane - dodawał.

Adam Bodnar o nieopublikowanych listach poparcia do Krajowej Rady Sądownictwa
Adam Bodnar o nieopublikowanych listach poparcia do Krajowej Rady Sądownictwatvn24

Jednak wbrew słowom Grzegrzółki, termin na wykonanie wyroku nie jest liczony od chwili otrzymania z sądu prawomocnego wyroku wraz z uzasadnieniem, tylko od momentu, gdy kompletne akta sądowe trafią do urzędników. Mówi o tym ustawa prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.

§ 1. Po uprawomocnieniu się orzeczenia sądu pierwszej instancji kończącego postępowanie akta administracyjne sprawy zwraca się organowi administracji publicznej, załączając odpis orzeczenia ze stwierdzeniem jego prawomocności. Zarządzenie o zwrocie akt może wydać referendarz sądowy. (...) § 2. Termin do załatwienia sprawy przez organ administracji określony w przepisach prawa lub wyznaczony przez sąd liczy się od dnia doręczenia organowi akt albo, w przypadku, o którym mowa w § 1a, odpisu orzeczenia. art. 286 ustawy Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.

I właśnie już o tym terminie na załatwienie sprawy mówi późniejszy sejmowy komunikat - z 1 sierpnia. Dzień po upływie terminu, o którym mówił szef Centrum Informacyjnego Sejmu, urzędnicy zapewniali w nim, że przestrzegają prawa i procedur, a "rozpoczęcie biegu terminu do załatwienia sprawy przez organ administracji liczy się od dnia doręczenia organowi przez sąd akt sprawy".

"Do chwili obecnej, czyli do 1 sierpnia 2019 r., Kancelaria Sejmu nie otrzymała z sądu wymaganych wyżej wskazanym przepisem dokumentów. Oznacza to, że termin na ponowne rozpatrzenie sprawy nie rozpoczął jeszcze biegu. Postępowanie Kancelarii Sejmu jest zgodne z obowiązującymi procedurami, a zarzut bezczynności jest całkowicie nieuzasadniony" - stwierdzają w komunikacie urzędnicy.

Termin minął

Jak udało nam się ustalić na podstawie informacji z Wojewódzkiego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, urzędnicy rzeczywiście wówczas nie dysponowali jeszcze kompletem akt sprawy. Trafiły do nich 5 sierpnia. Od tego czasu mieli dwa tygodnie na wykonanie wyroku. Termin minął w zeszłym tygodniu - 19 sierpnia.

- Wyrok NSA jest prawomocny i wiąże wszystkie organy. Urzędnicy powinni byli w ciągu tych dwóch tygodni albo ujawnić żądane informacje, albo wydać formalną decyzję administracyjną o odmowie udostępnienia - tłumaczy Szymon Osowski, prawnik i jednocześnie prezes zarządu stowarzyszenia Sieć Obywatelska Watchdog Polska, zajmującego się jawnością życia publicznego.

Dwukrotnie pytaliśmy w CIS, czy i w jaki sposób w ciągu tych dwóch sierpniowych tygodni urzędnicy wykonali wyrok sądu. Bez skutku - nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

- Nic w ciągu tych dwóch tygodni z Kancelarii Sejmu nie dostałam, a obywatele mają najzwyczajniej w świecie prawo wiedzieć, co było na tych listach - mówi Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanka Koalicji Obywatelskiej, która wygrała z Kancelarią Sejmu zarówno przed WSA, jak i NSA.

W rozmowie z Konkret24 przypomina, że jeszcze w lipcu złożyła skargę do WSA na bezczynność sejmowych urzędników. Sprawa jest w toku.

Termin na wykonanie wyroku sądu minąłKonkret24 | NSA | WSA

Gdzie jest "zwrotka"?

Na przełomie lipca i sierpnia kontrowersje wzbudził brak zwrotnego potwierdzenia odbioru, tzw. "zwrotki", która powinna trafić z Kancelarii Sejmu do NSA po odebraniu korespondencji przez Kancelarię. Nie było wiadomo, czy zaginęła na poczcie, czy formalnie sejmowi urzędnicy nie odebrali wyroku i uzasadnienia, co według opozycji mogło wskazywać na celowe opóźnianie sprawy przez urzędników. Pojawiły się wówczas informacje, że brak tej "zwrotki" uniemożliwia wykonanie wyroku, bo NSA nie może przekazać kompletu akt do WSA, a ten do Kancelarii Sejmu.

- To są takie bardzo niskie wybiegi formalne. To ociera się o takie cwaniactwo procesowe. To zupełnie nie przystoi Kancelarii Sejmu - mówił wówczas reporterowi programu "Polska i Świat" Michał Wawrykiewicz, pełnomocnik posłanki Gasiuk-Pihowicz.

Jak ustaliliśmy, dzięki informacjom z Wojewódzkiego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, do Wawrynkiewicza wyrok wraz z uzasadnieniem trafił 18 lipca. Po złożonym przez niego podpisie "zwrotka" do sądu trafiła po dziewięciu dniach.

Wyrok z uzasadnieniem do Kancelarii Sejmu trafił 16 lipca, jak wskazywał szef Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka. Jednak w tym przypadku zwrotka wróciła do sądu dopiero po trzech tygodniach - 6 sierpnia.

Potwierdza to w korespondencji z Konkret24 sędzia Sylwester Marciniak z Wydziału Informacji Sądowej NSA. "Przesyłka adresowana do pełnomocnika Szefa Kancelarii Sejmu RP została odebrana w dniu 16 lipca 2019 r. Zwrotne potwierdzenia doręczenia przesyłek wróciły do Naczelnego Sądu Administracyjnego (...) w dniu 6 sierpnia 2019 r. (od pełnomocnika organu)", informuje.

Jak informuje także sędzia Marciniak, 2 sierpnia 2019 r. - a więc przed otrzymaniem zwrotki z Kancelarii Sejmu - do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie dostarczono akta sprawy. Następnie, jak informuje Dominik Niewirowski z Wydziału Informacji Sądowej WSA, 5 sierpnia do Kancelarii Sejmu pracownik Sądu dostarczył całość akt wraz z odpisem pełnomocnego wyroku. W korespondencji z Konkret24 Niewirowski podkreśla, że "termin do załatwienia sprawy przez organ administracji publicznej (...) liczy się od dnia doręczenia akt organowi, tj. w tym przypadku od 5 sierpnia 2019 r.".

Z przytoczonych terminów wynika, że NSA nie czekał na "zwrotkę", by procedować przekazywanie dokumentów. Jak usłyszeliśmy nieoficjalnie w Sądzie, zasadniczo czeka on aż zwrotki wrócą, "żeby był porządek w dokumentacji", jednak w przypadkach ważnych dla interesu społecznego może być inaczej, a sprawa nie wynika wprost z przepisów rangi ustawowej.

- To prawda. Sąd nie musi czekać na zwrotkę - potwierdza Osowski.

Wtóruje mu Krzysztof Izdebski, dyrektor programowy fundacji ePaństwo. - Ustawa Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi nie mówi o dostarczeniu zwrotki. Jest tam za to wyraźne wskazanie, że po uprawomocnieniu się kończącego postępowanie orzeczenia sądu pierwszej instancji, akta administracyjne sprawy zwraca się organowi administracji publicznej - stwierdza w rozmowie z Konkret24.

Kancelaria Sejmu tłumaczy się procedurą prawną w sprawie list poparcia sędziów do KRS
Kancelaria Sejmu tłumaczy się procedurą prawną w sprawie list poparcia sędziów do KRStvn24

PUODO w sprawie RODO

W lipcu do sprawy wkroczył Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, były radny Prawa i Sprawiedliwości Jan Nowak. W swoich dwóch postanowieniach skierowanych do sejmowych urzędników, wbrew prawomocnemu wyrokowi nakazał wstrzymanie się z ujawnieniem list poparcia do KRS oraz wszczął w tej sprawie postępowanie z uwagi - jak uzasadniał - na możliwe nielegalne przetwarzanie danych osobowych znajdujących się na tych listach sędziów.

UODO zbada sprawę list poparcia do KRS. Na razie pozostają tajne
UODO zbada sprawę list poparcia do KRS. Na razie pozostają tajnetvn24

Postępowanie zostało wszczęte na wniosek dr Macieja Nawackiego - sędziego KRS oraz prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego. Jako pierwszy napisał o tym Konkret24.

Na tej podstawie sejmowi urzędnicy tłumaczyli i tłumaczą nadal, że nie mogą pokazać podpisy jakich sędziów znajdują się na listach poparcia kandydatów do KRS.

30 lipca Agnieszka Kaczmarska, szefowa sejmowej kancelarii w piśmie skierowanym do posłanki Gasiuk-Pihowicz napisała, że "nie może udostępnić danych". Pismo nie było jednak formalną decyzją administracyjną, która jest wymagana przez ustawę o dostępie do informacji publicznej. Nie było zatem formalną odmową.

- Nie ma ono żadnego znaczenia. W mojej ocenie Kancelaria Sejmu pozostaje w bezczynności. Uważam nawet, że teraz z urzędu powinien wkroczyć prokurator, ponieważ umyślne nieudostępnianie informacji jest przestępstwem - ocenia mecenas Osowski. - W normalnym państwie prawa w żaden sposób nie można zablokować tego wyroku NSA. Trzeba go po prostu wykonać - podkreśla w rozmowie z Konkret24.

21 sierpnia nowo wybrana przez Sejm marszałek Sejmu Elżbieta Witek zapowiedziała, że z decyzją w sprawie publikacji list poparcia dla kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa poczeka do wyroku Trybunału Konstytucyjnego. - Nie mam wyjścia - stwierdziła.

Marszałek Sejmu o publikacji list poparcia do KRS: poczekam do wyroku TK
Marszałek Sejmu o publikacji list poparcia do KRS: poczekam do wyroku TKtvn24

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+