Przyznaje, że jest autorem skargi do UODO. "Podpisałem się pod swoją kandydaturą do KRS"

Sędzia Maciej Nawacki zawiesił sędziego Pawła Juszczyszyna tvn24

W rozmowie z Konkret24 dr Maciej Nawacki, członek Krajowej Rady Sądownictwa potwierdził, że jest autorem skargi w sprawie ujawnienia list poparcia do KRS. W jej wyniku prezes UODO wstrzymał udostępnienie tych informacji opinii publicznej. Sędzia przyznał też, że sam się podpisał pod swoją kandydaturą do KRS. - Byłoby to dziwne, gdybym tak nie zrobił - powiedział.

Wtorek był maksymalnym terminem dla Kancelarii Sejmu na udostępnienie list poparcia do Krajowej Rady Sądownictwa, czyli imion i nazwisk sędziów, którzy poparli w zeszłym roku innych sędziów-kandydatów do KRS. W całkowicie nowym składzie została ona powołana w marcu zeszłego roku, po nowelizacji ustawy.

28 czerwca tego roku w sprawie zapadł prawomocny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, który stwierdził, że dane sędziów powinny zostać ujawnione i nie można zasłaniać się przy tym ochroną danych osobowych.

Co z listami poparcia do KRS?
Co z listami poparcia do KRS?Fakty TVN

O ujawnienie danych do Kancelarii Sejmu wystąpili w zeszłym roku politycy opozycji, organizacje pozarządowe oraz dziennikarze. Chcieli zweryfikować, czy kandydaci rzeczywiście otrzymali poparcie od 25 sędziów, czy kandydaci nie popierali się nawzajem, czy między popieranymi a popierającymi nie występowały relacje służbowe, bądź czy wśród popierających nie było sędziów pracujących w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Do tej pory nikt z żądających tych list nie zobaczył. Kancelaria Sejmu tłumaczyła, że nie może ich w zgodzie z prawem udostępnić. Powoływała się między innymi na ochronę danych osobowych sędziów, którzy podpisali się pod konkretnymi kandydaturami. Patrykowi Wachowcowi, analitykowi prawnemu Forum Obywatelskiego Rozwoju Ministerstwo Sprawiedliwości wysłało niemal całkowicie puste kartki.

Wkracza UODO

We wtorek rano na stronie internetowej Sejmu pojawił się komunikat, w którym poinformowano, że w poniedziałek "do Kancelarii Sejmu wpłynęło wydane tego samego dnia postanowienie Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych zobowiązujące Kancelarię Sejmu do powstrzymania się od upublicznienia lub udostępnienia w jakiejkolwiek formie danych osobowych sędziów, zawartych w wykazach osób popierających zgłoszenia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa".

UODO zbada sprawę list poparcia do KRS. Na razie pozostają tajne
UODO zbada sprawę list poparcia do KRS. Na razie pozostają tajnetvn24

Zakaz udostępniania danych - jak wskazano w komunikacie - obowiązuje do czasu wydania przez prezesa UODO decyzji kończącej postępowanie w sprawie.

Kancelaria informuje, że "celem prowadzonego przed Prezesem UODO postępowania jest wyjaśnienie, czy ujawnienie danych osobowych sędziów jest zgodne z ustawą o ochronie danych osobowych oraz prawem Unii Europejskiej chroniącym dane osobowe, do którego przestrzegania Polska jest zobowiązana". "Kancelaria Sejmu będzie oczekiwać na wydanie przez Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych ostatecznej decyzji o dopuszczalności ujawnienia danych osobowych sędziów" - czytamy na stronie Sejmu.

"Skarga osoby fizycznej"

We wtorek komunikat w tej sprawie pojawił się też na stronie UODO. Poinformowano w nim, że 29 lipca zostały wszczęte dwa "postępowania wobec Kancelarii Sejmu w sprawie dotyczącej przetwarzania danych osobowych sędziów zawartych w wykazie sędziów popierających zgłoszenia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa" i że "do czasu wydania decyzji kończących postępowania Prezes UODO wydał postanowienia zobowiązujące Kancelarię Sejmu do ograniczenia przetwarzania danych osobowych w wyżej wymienionych sprawach".

Powołano się na art. 70 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych, który mówi o tym, że "jeżeli w toku postępowania zostanie uprawdopodobnione, że przetwarzanie danych osobowych narusza przepisy o ochronie danych osobowych, a dalsze ich przetwarzanie może spowodować poważne i trudne do usunięcia skutki, Prezes Urzędu, w celu zapobieżenia tym skutkom, może, w drodze postanowienia, zobowiązać podmiot, któremu jest zarzucane naruszenie przepisów o ochronie danych osobowych, do ograniczenia przetwarzania danych osobowych, wskazując dopuszczalny zakres tego przetwarzania".

UODO wszczął dwa postępowania - jedno ze skargi osoby fizycznej i drugie z urzędu. Urząd nie podał jednak danych osoby skarżącej. Gdy o ich ujawnienie zwróciliśmy się do Adama Sanockiego, rzecznika prasowego UODO, ten odmówił.

"Jeśli chodzi o imienne wskazanie autora, to nie mogę tego uczynić, gdyż pochodzi od osoby fizycznej. Zatem dane tej osoby podlegają ochronie" - stwierdził Sanocki. Poinformował jedynie, że skarga wpłynęła 1 lipca.

Terlecki: nie wiem, czy listy poparcia do KRS muszą być opublikowane
Terlecki: nie wiem, czy listy poparcia do KRS muszą być opublikowanetvn24

"To ja jestem autorem skargi"

Szukając informacji, kto mógł zainicjować postępowanie UODO, które w konsekwencji doprowadziło do zatrzymania ujawnienia list poparcia do KRS, natrafiliśmy na twitterowe wpisy dr Macieja Nawackiego, sędziego KRS oraz prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego, które mogły sugerować, że to on jest autorem skargi. Co więcej, że to on podpisał się pod co najmniej jedną kandydaturą sędziego-kandydata do KRS.

"Jeżeli jest spór o dane osobowe uprawnienia przysługują, osobie, której dane dotyczą. RODO się kłania" - napisał w jednym z tweetów. W kolejnym stwierdził, że "w postępowaniu o dostęp do informacji publicznej osoby, których dane dotyczą zostały pozbawione praw stron. Proszę się nie dziwić, że PUODO (Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych - red.) zareagował na skargę. RODO gwarantuje prawa obywatelom, a PUODO stoi na ich straży" (pisownia oryginalna).

W jednym z kolejnych wpisów prezes Nawacki napisał do dziennikarki "Gazety Wyborczej" Ewy Ivanovej: "Występowałem w postępowaniu sądowo-administracyjnym, przysługiwały mi prawa strony? Przedmiotem postępowania były moje dane osobowe. Nie szanuje Pani mojego prawa do sądu".

- Tak. To ja jestem autorem skargi wskazanym w komunikacie UODO jako osoba fizyczna - potwierdził prezes Nawacki w rozmowie z Konkret24. Sędzia złożył skargę ponieważ - jak argumentuje - w toczonym przed sądami administracyjnymi (WSA i NSA - red.) postępowaniu nie był uznany za stronę. Stronami była tylko Kancelaria Sejmu oraz osoby, które skarżyły jej decyzje odmawiające publikacji list.

Krzysztof Izdebski: ewidentnie gramy na czas, psując przy okazji cały system dostępu do informacji publicznej
Krzysztof Izdebski: ewidentnie gramy na czas, psując przy okazji cały system dostępu do informacji publicznejtvn24

"Odebrano mi prawo do sądu"

Zawsze stronami w przypadku wydania decyzji odmawiającej udostępnienia informacji jest osoba lub organizacja, która decyzję skarży, oraz organ, który odmówił. Jeśli dana osoba fizyczna lub organizacja ma interes prawny, może zawnioskować do sądu o przyłączenie się do postępowania i de facto być wtedy uznana za stronę.

- Uważam, że prawo do sądu to świętość, a zostało mi to odebrane. Tak jak prawo strony. Czy to jest sąd kapturowy? - pyta sędzia. Gdy zapytaliśmy dlaczego nie dołączył do postępowania toczącego się przed WSA lub NSA, skoro miał do tego prawo, Nawacki odpowiedział, że o tych postępowaniach wówczas nie wiedział. - Dowiedziałem się o skardze posłanki Gasiuk-Pihowicz na (odmowną - red.) decyzję Kancelarii Sejmu, gdy usłyszałem o czerwcowym prawomocnym wyroku NSA - mówi.

- To naruszenie konstytucyjnego porządku. Zawodowo zajmuję się ochroną danych osobowych i uważam, że w postępowaniu należałoby chociaż poinformować osoby, które pod listami się podpisały, że ich dane będą (przez Kancelarię Sejmu - red.) przetwarzane - mówi Nawacki i podkreśla, że skargę złożył, aby PUODO rozstrzygnął tę kwestię. - Uważam, że jakby nie zareagował, to złamałby prawo - mówi.

"Podpisałem się pod swoją kandydaturą"

Potwierdza, że skargę złożył już po wydaniu przez NSA wyroku nakazującego Kancelarii Sejmu ujawnienie informacji. - Wtedy się dowiedziałem, że między innymi moje dane i to bez mojej zgody będą przetwarzane - mówi w rozmowie z Konkret24.

Gdy pytamy, gdzie na listach poparcia znajdują się jego dane, odpowiada, że podpisał się pod swoją kandydaturą. - Byłoby dziwne, gdybym tak nie zrobił - mówi Nawacki.

Według upublicznionych przez Ministerstwo Sprawiedliwości Patrykowi Wachowcowi dokumentów (bez danych osobowych), pod kandydaturą sędziego Nawackiego podpisy złożyło w sumie 28 osób. Do tej pory nie ujawniono kim są.

Zanonimizowana przez ministerstwo lista poparcia dla kandydatury sędziego NawackiegoKonkret24

Po rozmowie z nami sędzia Nawacki złożenie podpisu poparcia pod własną kandydaturą potwierdził jeszcze na Twitterze.

Na pytanie o zasadność złożenia przez niego skargi na ujawnienie jego danych osobowych w sytuacji, w której sam ujawnia fakt podpisania jednej z list, sędzia odpowiada, że "działa na rzecz pozostałych osób, które złożyły swoje podpisy". - One były święcie przekonane, że ich dane nigdy nie będą jawne. Obecnie jest atmosfera nagonki na te osoby - stwierdza.

Pytany, czy jego podpis widnieje także pod kandydaturami innych sędziów, odmawia odpowiedzi. - Tego nie ujawnię - mówi.

W obecnej sytuacji - odmowy udostępniania list poparcia przez Kancelarię Sejmu i prowadzonego przez UODO postępowanie - słów prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego nie mogliśmy zweryfikować ani w Kancelarii, ani w UODO.

Postanowienia prezesa UODO są ostateczne. Stronie - a w tym przypadku są nimi tylko Kancelaria Sejmu oraz osoba, która zgłosiła sprawę do UODO, czyli sędzia Maciej Nawacki - przysługuje prawo wniesienia skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (choć stołeczny WSA już stwierdził, że dane można udostępnić) w terminie 30 dni od dnia ich doręczenia, za pośrednictwem Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Kim jest sędzia Nawacki?

Maciej Nawacki jest sędzią Sądu Rejonowego w Olsztynie od 2007 roku. Wcześniej, do listopada 2005 roku był sędzią Sądu Rejonowego w Szczytnie. W Sądzie Rejonowym w Olsztynie najpierw przez sześć lat orzekał w II Wydziale Karnym, następnie w listopadzie 2013 roku został przydzielony od orzekania w V Wydziale Gospodarczym, gdzie orzeka do dziś. 19 grudnia 2017 roku Maciej Nawacki został na cztery lata powołany na stanowisko prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie.

Ma tytuł doktora nauk prawnych. Pracę doktorską pod tytułem "Wyzysk. Studium karnomaterialne i kryminologiczne" obronił w lutym 2014 roku na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim (UWM) w Olsztynie. Obecnie jest również zatrudniony jako adiunkt w Katedrze Prawnej Ochrony Państwa na Wydziale Prawa i Administracji UWM. Specjalizuje się w prawie karnym, gospodarczym oraz zarządzaniu kryzysowym.

We wrześniu 2018 r. Kolegium Sądu Okręgowego w Olsztynie podjęło uchwałę, w której stwierdzono, że członek KRS Maciej Nawacki, mówiąc w wywiadzie telewizyjnym o sędziach Sądu Najwyższego, że "dopuszczają się naruszenia, łamania prawa w Polsce", "przekroczył zasady rzeczowej krytyki" i zachował się sprzecznie z dobrymi obyczajami.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Robert Robaszewski/Agencja Gazeta

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24