Przegrywają, ale nie ujawniają kto poparł sędziów do nowej KRS

Politycy komentowali decyzję NSA o wstrzymaniu uchwał KRStvn24

Ósmy miesiąc organizacje pozarządowe usiłują się dowiedzieć, którzy sędziowie poparli kandydatów na członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Bez skutku. Ministerstwo Sprawiedliwości przesyła puste kartki, a Kancelaria Sejmu odmawia udostępnienia informacji. Właśnie przegrała przed sądem kolejną, czwartą już sprawę.

W grudniu 2017 r. Sejm z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy znowelizował kolejny raz ustawę o Krajowej Radzie Sądowniczej. Nowela zmieniła procedurę wyboru członków KRS. Wprowadziła wybór przez Sejm piętnastu członków na wspólną czteroletnią kadencję. Wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Według nowych przepisów to Sejm wybiera teraz kandydatów, których może zgłosić grupa co najmniej dwóch tysięcy obywateli lub co najmniej dwudziestu pięciu sędziów, z wyłączeniem tych będących w stanie spoczynku.

Do zgłoszenia trzeba załączyć wykaz obywateli i sędziów popierających zgłoszenie, zawierający ich imiona, nazwiska, adresy zamieszkania (w przypadku sędziów - adresy służbowe), numery ewidencyjne PESEL i własnoręcznie złożone podpisy. Do Sejmu wpłynęło osiemnaście kandydatur. Tożsamość popierających ich osób nie była wtedy znana i nie jest znana do tej pory. Kancelaria Sejmu w dyskusji o jawności tych danych powoływała się i powołuje na art. 11c ustawy o KRS.

Zgłoszenia kandydatów dokonane zgodnie z art. 11a i art. 11b Marszałek Sejmu niezwłocznie przekazuje posłom i podaje do publicznej wiadomości, z wyłączeniem załączników. art. 11c ustawy o KRS

Zdaniem Kancelarii Sejmu ustawa o KRS ma pierwszeństwo przed ustawą o dostępie do informacji publicznej. Ta druga mówi o tym, że jawne powinny być "informacje o osobach pełniących funkcje publiczne, mające związek z pełnieniem tych funkcji, w tym o warunkach powierzenia i wykonywania funkcji". Urzędnicy twierdzą także, że nie mogą ujawnić nazwisk sędziów z uwagi na ochronę prywatności.

Takie uzasadnienie dostał w lutym 2018 roku Patryk Wachowiec, analityk prawny Forum Obywatelskiego Rozwoju. Wobec pojawiających się w mediach nieoficjalnych informacji, że popierający kandydatów do KRS są sędziami powiązanymi z ministrem sprawiedliwości, zwrócił się z wnioskiem do Kancelarii Sejmu o ujawnienie załączników, zawierających imiona, nazwiska i miejsca pracy sędziów. Jego zdaniem te informacje publiczne powinny być powszechnie znane ze względu na konieczność transparentności całego wyboru. Powołał się na art. 61 Konstytucji.

Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Prawo to obejmuje również uzyskiwanie informacji o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego, a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa. art. 61.1 Konstytucji RP

WSA: "Nieuzasadnione ograniczenie"

Urzędnicy odmówili ekspertowi FOR przekazania dokumentów. Z podnoszoną przez nich argumentacją nie zgodził się dziesięć miesięcy później Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. 23 listopada w uzasadnieniu ustnym stwierdził, że proces wyłaniania przez Sejm członków KRS stanowi informację publiczną i powinien być jawny. Zdaniem sądu, szef Kancelarii Sejmu źle zinterpretował art. 11c ustawy o KRS, co doprowadziło do nieuzasadnionego ograniczenia prawa do informacji publicznej o osobach pełniących funkcje publiczne.

"Jest zwycięstwo! Piąty wyrok sądu za #jawność podpisów sędziów pod zgłoszeniami do nowej #KRS" - napisał Wachowiec na Twitterze.

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, który przyłączył się do tej sprawy, napisał w swoim stanowisku, że "Odmowa ujawnienia nazwisk sędziów, którzy poparli kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa, ogranicza konstytucyjne prawo dostępu do informacji publicznej".

W przypadku Kancelarii Sejmu to już czwarta przegrana, choć żaden wyrok WSA jeszcze się nie uprawomocnił. Od co najmniej dwóch wyroków Kancelaria Sejmu złożyła skargi kasacyjne do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Może to odwlec ujawnienie informacji nawet o rok lub więcej.

Wójcik: "To byłaby stygmatyzacja"

W lutym w "Kropce nad i" wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik odniósł się do sprawy jawności nazwisk sędziów popierających kandydatów do nowej KRS. - To byłaby stygmatyzacja. Tego nie wolno robić - powiedział.

Wójcik: byłoby bardzo źle, gdyby ujawniono nazwiska osób popierających kandydatów do KRS
Wójcik: byłoby bardzo źle, gdyby ujawniono nazwiska osób popierających kandydatów do KRStvn24

Podobnie argumentują sejmowy urzędnicy. W jednej ze skarg kasacyjnych - powołując się na ochronę danych osobowych sędziów - piszą, że: "Korzystanie przez obywateli z przysługujących im praw obywatelskich nie może skutkować 'utratą anonimowości', stanowiącą swoiste ukaranie za chęć aktywnego uczestnictwa w życiu publicznym".

WSA: ujawnić

Także w lutym do Kancelarii Sejmu o udostępnienie danych sędziów popierających kandydatów zwróciło się stowarzyszenie Sieć Obywatelska Watchdog Polska. Jej także urzędnicy odmówili. 12 lipca stołeczny WSA orzekł na korzyść organizacji. Wyraził się jasno - funkcja publiczna, będąca źródłem uprzywilejowania sędziów przemawia za tym, by zawarte w załącznikach zgłoszeń informacje dotyczące sędziów były udostępniane obywatelom po złożeniu przez nich odpowiedniego wniosku. Zdaniem sądu dotyczy to także znajdujących się tam imion i nazwisk osób fizycznych, choć z zastrzeżeniem, że nie można ujawniać ich peseli i adresów zamieszkania.

- Kancelaria Sejmu nie ma żadnych podstaw do utajniania informacji kto popierał dane kandydatury - mówi Szymon Osowski, prezes zarządu Watchdog Polska. - Pod względem prawnym sprawa jest prosta, co pokazują kolejne wyroki. Odmowa w mojej ocenie ma jedynie opóźnić udostępnienie tych list opinii publicznej - stwierdza i dodaje, że wybory członków organu, który decyduje o tym, kto będzie sędzią muszą odbywać się jawnie.

Kancelaria Sejmu złożyła kasację od tego wyroku.

"Kto stoi za plecami" kandydatów do KRS?

Nazwiska sędziów od początku chciała poznać opozycja. 23 lutego na konferencji prasowej Borys Budka (PO) wraz z szefową klubu Nowoczesnej Kamilą Gasiuk-Pihowicz ogłosili, że 27 lutego przyjdą do budynku Ministerstwa Sprawiedliwości z tzw. interwencją poselską. Powiedzieli, że w ten sposób planują zapoznać się z dokumentami dotyczącymi przeprowadzonej przez ministra weryfikacji kandydatów zgłoszonych do KRS. Gasiuk-Pihowicz podkreśliła, że "obywatele mają prawo wiedzieć, kto stoi za plecami ludzi ubiegających się o miejsca w nowej, upolitycznionej Krajowej Radzie Sądownictwa".

- My również, wykonując mandat posła na Sejm, mamy prawo wiedzieć przed głosowaniami, a nie po, czyje poparcie kryje się za osobami, które chcą wejść w skład upolitycznionej KRS - wskazywała posłanka.

PO i Nowoczesna zapowiadają interwencję poselską w sprawie kandydatów do KRS
PO i Nowoczesna zapowiadają interwencję poselską w sprawie kandydatów do KRStvn24

Zgodnie z ustawą, kierownicy organów, w których interwencja poselska się odbywa, są obowiązani niezwłocznie przyjąć posła lub senatora, który przybył w związku ze sprawą wynikającą z wykonywania jego mandatu, oraz udzielić mu informacji i wyjaśnień. Jednakże w dniu interwencji (posłowie przyszli jednak dzień później, czyli 28 lutego) Michał Woś, ówczesny podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości poinformował posłów, że poszukiwane dokumenty zostały przesłane do Marszałka Sejmu, a resort nie dokonał ich archiwizacji.

"Powinni być z tego dumni"

Posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz również dostała od urzędników oficjalną odmowę udostępnienia informacji o sędziach, którzy wsparli kandydatów do KRS i również pod koniec sierpnia z urzędnikami wygrała. "Trudno sobie wyobrazić współczesne demokratyczne państwo prawa, które nie zapewniałoby transparentności funkcjonowania swoich instytucji" - napisała wówczas w skardze do sądu.

Zwróciła w niej także uwagę, że "nieudzielenie przedmiotowych informacji posłom na Sejm RP stanowi dodatkowo uniemożliwienie analizy kandydatur, nad którymi posłowie będą głosować w najbliższym czasie (skarga została złożona 5 marca, Sejm dokonał wyboru następnego dnia - red.). W sposób nieuprawniony ogranicza prawa posłów RP, jak również uniemożliwia im należyte wykonywanie obowiązków".

WSA: listy poparcia kandydatów do KRS powinny być jawne
WSA: listy poparcia kandydatów do KRS powinny być jawneTomasz Pupiec | Fakty w Południe

- Zwiększenie transparentności przy wyborze KRS to była sztandarowa obietnica Prawa i Sprawiedliwości. Okazało się, że nie ma żadnej transparentności - mówi teraz Konkretowi24 Gasiuk-Pihowicz. - Dla mnie ma znaczenie czy kandydata, którego mam wybrać, popiera 25 sędziów z autorytetem, z dużym dorobkiem naukowym, czy raczej są to osoby, które żadnych osiągnięć zawodowych nie mają, ale mają za to związek z Ministrem Sprawiedliwości - podkreśla. - Takie sprawy wpływają przecież na ocenę kandydatur - mówi posłanka Nowoczesnej i dodaje, że osoby, które złożyły swoje podpisy, powinny być z tego dumne, a tymczasem nikt ich nie chce ujawnić.

Przed stołecznym WSA również taką sprawę wygrał Daniel Flis, dziennikarz portalu oko.press. Sąd i tym razem nie miał żadnych wątpliwości. Podkreślił, że wykaz sędziów popierających kandydatury na członków KRS stanowi informację publiczną.

Resort przysyła puste kartki

Wobec odmowy sejmowych urzędników Patryk Wachowiec z podobnym wnioskiem o udostępnienie informacji zwrócił się do resortu sprawiedliwości. Zgodnie z ustawą o KRS to tam nazwiska sędziów popierających kandydatów przesyła Kancelaria Sejmu z prośbą o zbadanie, czy rzeczywiście są sędziami.

Dostał odpowiedź dopiero po dwóch miesiącach, w dodatku - były to głównie puste kartki z numerami porządkowymi. Dlaczego? "Niektóre dokumenty zostały poddane koniecznej anonimizacji" - zastrzegł w piśmie zastępca dyrektora Biura Ministra Sprawiedliwości Rafał Drzewiecki.

prawda

Fragment dokumentu przesłanego przez ministerstwo sprawiedliwości Patrykowi Wachowcowi

CAŁA ODPOWIEDŹ MINISTERSTWA SPRAWIEDLIWOŚCI - TUTAJ

Z przesłanych dokumentów niewiele można wywnioskować. Wiadomo jedynie, ilu sędziów poparło danego kandydata. Najwięcej podpisów miał Zbigniew Łupina - 57. Najmniej, bo 25 - Rafał Puchalski, Dariusz Drajewicz i Maciej Mitera.

Patryk Wachowiec zaskarżył taką formę udostępnienia informacji do WSA. 26 października sąd przyznał mu rację. "Minister Sprawiedliwości dokonując anonimizacji (...) usunął z nich informacje (...), które stanowią informację publiczną. W ten sposób faktycznie odmówił jej udostępnienia" - stwierdził sąd w swoim pisemnym uzasadnieniu i dalej zaznaczył, że taką odmowę można wydać tylko w postaci stosownej decyzji administracyjnej.

"Celowo ukrywają"

- "Władza nie może działać w ukryciu" – stwierdził sąd w ustnym uzasadnieniu jednego z wyroków dotyczących jawności procedury wyboru nowej KRS - mówi Konkretowi 24 Patryk Wachowiec. - Mimo tego, dwaj dysponenci podpisów sędziów popierających kandydatów – Marszałek Sejmu i Minister Sprawiedliwości – świadomie i celowo ukrywają tożsamość tych osób - uważa prawnik FOR i zastanawia się, czy po ujawnieniu nie okazałoby się, że jest to "wąska grupka sędziów delegowanych do resortu sprawiedliwości, która udzieliła poparcia kandydatom wyraźnie powiązanym ze Zbigniewem Ziobro". - Jeśli tak, to będzie to kolejny przykład na to, że o żadnej "reformie" nie może być mowy, a władzy chodzi tylko o upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości - podsumowuje Wachowiec.

Zapytaliśmy Centrum Informacyjne Sejmu, czy wobec czterech niekorzystnych wyroków, sejmowi urzędnicy zdecydują się na ujawnienie informacji. Czekamy na odpowiedź.

Autor: Jan Kunert / Źródło: konkret24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+

Dwóch niemieckich policjantów wjechało do Polski pod przykrywką wspólnego patrolu - taka informacja krąży w sieci wraz z nagraniem kontroli pewnego radiowozu przy granicy polsko-niemieckiej. Przekaz jest nieprawdziwy i to z kilku powodów.

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Źródło:
Konkret24

Strasząc migrantami, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak posługuje się statystykami przestępstw na przykład z Hiszpanii. W nagraniu przekonuje, że nawet "prasa głównego nurtu" pisze, iż "tamtejsza sytuacja powinna być przestrogą". Sięgnęliśmy więc po ten sam artykuł z dziennika "El País" - przeczytaliśmy tam zupełnie co innego.

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Źródło:
Konkret24