Przegrywają, ale nie ujawniają kto poparł sędziów do nowej KRS

Politycy komentowali decyzję NSA o wstrzymaniu uchwał KRStvn24

Ósmy miesiąc organizacje pozarządowe usiłują się dowiedzieć, którzy sędziowie poparli kandydatów na członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Bez skutku. Ministerstwo Sprawiedliwości przesyła puste kartki, a Kancelaria Sejmu odmawia udostępnienia informacji. Właśnie przegrała przed sądem kolejną, czwartą już sprawę.

W grudniu 2017 r. Sejm z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy znowelizował kolejny raz ustawę o Krajowej Radzie Sądowniczej. Nowela zmieniła procedurę wyboru członków KRS. Wprowadziła wybór przez Sejm piętnastu członków na wspólną czteroletnią kadencję. Wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Według nowych przepisów to Sejm wybiera teraz kandydatów, których może zgłosić grupa co najmniej dwóch tysięcy obywateli lub co najmniej dwudziestu pięciu sędziów, z wyłączeniem tych będących w stanie spoczynku.

Do zgłoszenia trzeba załączyć wykaz obywateli i sędziów popierających zgłoszenie, zawierający ich imiona, nazwiska, adresy zamieszkania (w przypadku sędziów - adresy służbowe), numery ewidencyjne PESEL i własnoręcznie złożone podpisy. Do Sejmu wpłynęło osiemnaście kandydatur. Tożsamość popierających ich osób nie była wtedy znana i nie jest znana do tej pory. Kancelaria Sejmu w dyskusji o jawności tych danych powoływała się i powołuje na art. 11c ustawy o KRS.

Zgłoszenia kandydatów dokonane zgodnie z art. 11a i art. 11b Marszałek Sejmu niezwłocznie przekazuje posłom i podaje do publicznej wiadomości, z wyłączeniem załączników. art. 11c ustawy o KRS

Zdaniem Kancelarii Sejmu ustawa o KRS ma pierwszeństwo przed ustawą o dostępie do informacji publicznej. Ta druga mówi o tym, że jawne powinny być "informacje o osobach pełniących funkcje publiczne, mające związek z pełnieniem tych funkcji, w tym o warunkach powierzenia i wykonywania funkcji". Urzędnicy twierdzą także, że nie mogą ujawnić nazwisk sędziów z uwagi na ochronę prywatności.

Takie uzasadnienie dostał w lutym 2018 roku Patryk Wachowiec, analityk prawny Forum Obywatelskiego Rozwoju. Wobec pojawiających się w mediach nieoficjalnych informacji, że popierający kandydatów do KRS są sędziami powiązanymi z ministrem sprawiedliwości, zwrócił się z wnioskiem do Kancelarii Sejmu o ujawnienie załączników, zawierających imiona, nazwiska i miejsca pracy sędziów. Jego zdaniem te informacje publiczne powinny być powszechnie znane ze względu na konieczność transparentności całego wyboru. Powołał się na art. 61 Konstytucji.

Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Prawo to obejmuje również uzyskiwanie informacji o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego, a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa. art. 61.1 Konstytucji RP

WSA: "Nieuzasadnione ograniczenie"

Urzędnicy odmówili ekspertowi FOR przekazania dokumentów. Z podnoszoną przez nich argumentacją nie zgodził się dziesięć miesięcy później Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. 23 listopada w uzasadnieniu ustnym stwierdził, że proces wyłaniania przez Sejm członków KRS stanowi informację publiczną i powinien być jawny. Zdaniem sądu, szef Kancelarii Sejmu źle zinterpretował art. 11c ustawy o KRS, co doprowadziło do nieuzasadnionego ograniczenia prawa do informacji publicznej o osobach pełniących funkcje publiczne.

"Jest zwycięstwo! Piąty wyrok sądu za #jawność podpisów sędziów pod zgłoszeniami do nowej #KRS" - napisał Wachowiec na Twitterze.

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, który przyłączył się do tej sprawy, napisał w swoim stanowisku, że "Odmowa ujawnienia nazwisk sędziów, którzy poparli kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa, ogranicza konstytucyjne prawo dostępu do informacji publicznej".

W przypadku Kancelarii Sejmu to już czwarta przegrana, choć żaden wyrok WSA jeszcze się nie uprawomocnił. Od co najmniej dwóch wyroków Kancelaria Sejmu złożyła skargi kasacyjne do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Może to odwlec ujawnienie informacji nawet o rok lub więcej.

Wójcik: "To byłaby stygmatyzacja"

W lutym w "Kropce nad i" wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik odniósł się do sprawy jawności nazwisk sędziów popierających kandydatów do nowej KRS. - To byłaby stygmatyzacja. Tego nie wolno robić - powiedział.

Wójcik: byłoby bardzo źle, gdyby ujawniono nazwiska osób popierających kandydatów do KRS
Wójcik: byłoby bardzo źle, gdyby ujawniono nazwiska osób popierających kandydatów do KRStvn24

Podobnie argumentują sejmowy urzędnicy. W jednej ze skarg kasacyjnych - powołując się na ochronę danych osobowych sędziów - piszą, że: "Korzystanie przez obywateli z przysługujących im praw obywatelskich nie może skutkować 'utratą anonimowości', stanowiącą swoiste ukaranie za chęć aktywnego uczestnictwa w życiu publicznym".

WSA: ujawnić

Także w lutym do Kancelarii Sejmu o udostępnienie danych sędziów popierających kandydatów zwróciło się stowarzyszenie Sieć Obywatelska Watchdog Polska. Jej także urzędnicy odmówili. 12 lipca stołeczny WSA orzekł na korzyść organizacji. Wyraził się jasno - funkcja publiczna, będąca źródłem uprzywilejowania sędziów przemawia za tym, by zawarte w załącznikach zgłoszeń informacje dotyczące sędziów były udostępniane obywatelom po złożeniu przez nich odpowiedniego wniosku. Zdaniem sądu dotyczy to także znajdujących się tam imion i nazwisk osób fizycznych, choć z zastrzeżeniem, że nie można ujawniać ich peseli i adresów zamieszkania.

- Kancelaria Sejmu nie ma żadnych podstaw do utajniania informacji kto popierał dane kandydatury - mówi Szymon Osowski, prezes zarządu Watchdog Polska. - Pod względem prawnym sprawa jest prosta, co pokazują kolejne wyroki. Odmowa w mojej ocenie ma jedynie opóźnić udostępnienie tych list opinii publicznej - stwierdza i dodaje, że wybory członków organu, który decyduje o tym, kto będzie sędzią muszą odbywać się jawnie.

Kancelaria Sejmu złożyła kasację od tego wyroku.

"Kto stoi za plecami" kandydatów do KRS?

Nazwiska sędziów od początku chciała poznać opozycja. 23 lutego na konferencji prasowej Borys Budka (PO) wraz z szefową klubu Nowoczesnej Kamilą Gasiuk-Pihowicz ogłosili, że 27 lutego przyjdą do budynku Ministerstwa Sprawiedliwości z tzw. interwencją poselską. Powiedzieli, że w ten sposób planują zapoznać się z dokumentami dotyczącymi przeprowadzonej przez ministra weryfikacji kandydatów zgłoszonych do KRS. Gasiuk-Pihowicz podkreśliła, że "obywatele mają prawo wiedzieć, kto stoi za plecami ludzi ubiegających się o miejsca w nowej, upolitycznionej Krajowej Radzie Sądownictwa".

- My również, wykonując mandat posła na Sejm, mamy prawo wiedzieć przed głosowaniami, a nie po, czyje poparcie kryje się za osobami, które chcą wejść w skład upolitycznionej KRS - wskazywała posłanka.

PO i Nowoczesna zapowiadają interwencję poselską w sprawie kandydatów do KRS
PO i Nowoczesna zapowiadają interwencję poselską w sprawie kandydatów do KRStvn24

Zgodnie z ustawą, kierownicy organów, w których interwencja poselska się odbywa, są obowiązani niezwłocznie przyjąć posła lub senatora, który przybył w związku ze sprawą wynikającą z wykonywania jego mandatu, oraz udzielić mu informacji i wyjaśnień. Jednakże w dniu interwencji (posłowie przyszli jednak dzień później, czyli 28 lutego) Michał Woś, ówczesny podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości poinformował posłów, że poszukiwane dokumenty zostały przesłane do Marszałka Sejmu, a resort nie dokonał ich archiwizacji.

"Powinni być z tego dumni"

Posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz również dostała od urzędników oficjalną odmowę udostępnienia informacji o sędziach, którzy wsparli kandydatów do KRS i również pod koniec sierpnia z urzędnikami wygrała. "Trudno sobie wyobrazić współczesne demokratyczne państwo prawa, które nie zapewniałoby transparentności funkcjonowania swoich instytucji" - napisała wówczas w skardze do sądu.

Zwróciła w niej także uwagę, że "nieudzielenie przedmiotowych informacji posłom na Sejm RP stanowi dodatkowo uniemożliwienie analizy kandydatur, nad którymi posłowie będą głosować w najbliższym czasie (skarga została złożona 5 marca, Sejm dokonał wyboru następnego dnia - red.). W sposób nieuprawniony ogranicza prawa posłów RP, jak również uniemożliwia im należyte wykonywanie obowiązków".

WSA: listy poparcia kandydatów do KRS powinny być jawne
WSA: listy poparcia kandydatów do KRS powinny być jawneTomasz Pupiec | Fakty w Południe

- Zwiększenie transparentności przy wyborze KRS to była sztandarowa obietnica Prawa i Sprawiedliwości. Okazało się, że nie ma żadnej transparentności - mówi teraz Konkretowi24 Gasiuk-Pihowicz. - Dla mnie ma znaczenie czy kandydata, którego mam wybrać, popiera 25 sędziów z autorytetem, z dużym dorobkiem naukowym, czy raczej są to osoby, które żadnych osiągnięć zawodowych nie mają, ale mają za to związek z Ministrem Sprawiedliwości - podkreśla. - Takie sprawy wpływają przecież na ocenę kandydatur - mówi posłanka Nowoczesnej i dodaje, że osoby, które złożyły swoje podpisy, powinny być z tego dumne, a tymczasem nikt ich nie chce ujawnić.

Przed stołecznym WSA również taką sprawę wygrał Daniel Flis, dziennikarz portalu oko.press. Sąd i tym razem nie miał żadnych wątpliwości. Podkreślił, że wykaz sędziów popierających kandydatury na członków KRS stanowi informację publiczną.

Resort przysyła puste kartki

Wobec odmowy sejmowych urzędników Patryk Wachowiec z podobnym wnioskiem o udostępnienie informacji zwrócił się do resortu sprawiedliwości. Zgodnie z ustawą o KRS to tam nazwiska sędziów popierających kandydatów przesyła Kancelaria Sejmu z prośbą o zbadanie, czy rzeczywiście są sędziami.

Dostał odpowiedź dopiero po dwóch miesiącach, w dodatku - były to głównie puste kartki z numerami porządkowymi. Dlaczego? "Niektóre dokumenty zostały poddane koniecznej anonimizacji" - zastrzegł w piśmie zastępca dyrektora Biura Ministra Sprawiedliwości Rafał Drzewiecki.

prawda

Fragment dokumentu przesłanego przez ministerstwo sprawiedliwości Patrykowi Wachowcowi

CAŁA ODPOWIEDŹ MINISTERSTWA SPRAWIEDLIWOŚCI - TUTAJ

Z przesłanych dokumentów niewiele można wywnioskować. Wiadomo jedynie, ilu sędziów poparło danego kandydata. Najwięcej podpisów miał Zbigniew Łupina - 57. Najmniej, bo 25 - Rafał Puchalski, Dariusz Drajewicz i Maciej Mitera.

Patryk Wachowiec zaskarżył taką formę udostępnienia informacji do WSA. 26 października sąd przyznał mu rację. "Minister Sprawiedliwości dokonując anonimizacji (...) usunął z nich informacje (...), które stanowią informację publiczną. W ten sposób faktycznie odmówił jej udostępnienia" - stwierdził sąd w swoim pisemnym uzasadnieniu i dalej zaznaczył, że taką odmowę można wydać tylko w postaci stosownej decyzji administracyjnej.

"Celowo ukrywają"

- "Władza nie może działać w ukryciu" – stwierdził sąd w ustnym uzasadnieniu jednego z wyroków dotyczących jawności procedury wyboru nowej KRS - mówi Konkretowi 24 Patryk Wachowiec. - Mimo tego, dwaj dysponenci podpisów sędziów popierających kandydatów – Marszałek Sejmu i Minister Sprawiedliwości – świadomie i celowo ukrywają tożsamość tych osób - uważa prawnik FOR i zastanawia się, czy po ujawnieniu nie okazałoby się, że jest to "wąska grupka sędziów delegowanych do resortu sprawiedliwości, która udzieliła poparcia kandydatom wyraźnie powiązanym ze Zbigniewem Ziobro". - Jeśli tak, to będzie to kolejny przykład na to, że o żadnej "reformie" nie może być mowy, a władzy chodzi tylko o upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości - podsumowuje Wachowiec.

Zapytaliśmy Centrum Informacyjne Sejmu, czy wobec czterech niekorzystnych wyroków, sejmowi urzędnicy zdecydują się na ujawnienie informacji. Czekamy na odpowiedź.

Autor: Jan Kunert / Źródło: konkret24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24