W trwającej już prekampanii wyborczej politycy Prawa i Sprawiedliwości chwalą się rezultatami programu Rodzina 500 plus. W odpowiedzi politycy opozycji podają różne statystyki dotyczące skrajnego ubóstwa w Polsce. Wyjaśniamy, co to są za dane. Niektóre z nich to prognozy.
Dyskusję o efektach polityki społecznej obecnego i poprzednich rządów wywołała zapowiedź prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego o waloryzacji świadczenia wychowawczego 500 plus do 800 zł od początku 2024 roku. Kilka dni później marszałek Sejmu Elżbieta Witek w wywiadzie dla portalu i.pl przekonywała, że jednym z celów wprowadzenia programu 500 plus była likwidacja biedy: "Miał on (....) zlikwidować ubóstwo, które miało twarz dziecka, oraz podnieść godność rodziny, zwłaszcza wielodzietnej, wcześniej traktowanej często jako patologia". W odpowiedzi na zapowiedź Kaczyńskiego przewodniczący Platformy Obywatelskie Donald Tusk zaproponował wprowadzenie 800 zł już od 1 czerwca tego roku, a projekt odpowiedniej ustawy posłowie PO złożyli w Sejmie.
O tych propozycjach rozmawiali 21 maja goście "Kawy na ławę" w TVN24. Lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty opowiedział się za waloryzacją wszystkich świadczeń socjalnych. Powiedział: "Milion sześćset tysięcy osób w Polsce żyje w skrajnym ubóstwie. Wie pan, co to znaczy? Państwo wiecie, co to znaczy? To znaczy, że na jedną osobę jest mniej niż 582 złote" - tu prowadzący mu przerwał, po czym Czarzasty kontynuował: "...W tym jest 333 tysiące dzieci". Według niego przy obecnej inflacji powinny być waloryzowane 500 plus, becikowe, świadczenia pielęgnacyjne. "W związku z inflacją świadczenia wszelkiego typu powinny być waloryzowane, bo nie wszyscy są w Polsce bogaci, bo nie wszyscy w Polsce są syci " – stwierdził polityk lewicy.
Temat skrajnego ubóstwa w Polsce poruszył też tego dnia poseł Koalicji Obywatelskiej Robert Kropiwnicki w programie "Śniadanie Rymanowskiego" w Polsat News. Mówił, co stoi za propozycją tzw. babciowego. Po czym stwierdził: "Skutkiem polityki premiera Morawieckiego jest to, że 860 tysięcy ludzi wpada w ubóstwo, że rośnie skrajne ubóstwo - zarówno wśród seniorów, jak i wśród dzieci. I to jest katastrofa". Mówił, że ludzie muszą pracować dłużej, by przeżyć, bo emerytury rosną, ale poniżej inflacji.
Posłowie opozycji podawali różne liczby - jeden mówił o tym, ile osób żyje w skrajnym ubóstwie, drugi - ile osób wpada w ubóstwo. Sprawdziliśmy te dane.
Raporty Szlachetnej Paczki i EAPN Polska. Dane i prognozy
Liczby przytaczane przez Włodzimierza Czarzastego i Roberta Kropiwnickiego pojawiły się w obiegu publicznym za sprawą raportu o biedzie przygotowanego przez Szlachetną Paczkę - to projekt Stowarzyszenia Wiosna i nazwa jego akcji charytatywnej. Ta pozarządowa organizacja zajmuje się organizowaniem pomocy dla rodzin żyjących w biedzie. W najnowszym raporcie, z listopada 2022 roku, zatytułowanym "Tam, gdzie zaczyna się bieda" organizacja podała, że "w Polsce w 2021 roku poniżej granicy skrajnego ubóstwa żyło w Polsce 1,6 mln osób, w tym 333 tys. dzieci i 246 tys. seniorów". Natomiast w informacji o swojej działalności, z 19 kwietnia 2023 roku, stowarzyszenie napisało: "Według prognoz liczba Polaków żyjących w skrajnym ubóstwie w 2022 r. mogła zwiększyć się nawet o 54 proc. To 859 tys. nowych osób, które balansują na granicy przetrwania".
Liczba osób żyjących w 2021 roku w skrajnym ubóstwie (1,6 mln) pochodzi z kolei z dorocznego raportu "Poverty Watch 2022. Monitoring ubóstwa finansowego i polityki społecznej przeciw ubóstwu w Polsce 2021-2022". Od siedmiu lat takie opracowania przygotowuje Polski Komitet Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu (European Anti-Poverty Network, EAPN). Napisano w nim: "Liczba Polaków żyjących w skrajnym ubóstwie zmniejszyła się o około 400 tys. – z 2,0 milionów w 2020 do 1,6 miliona w 2021 roku, co było poziomem podobnym jak w 2019 r.".
Z kolei 860 tys. osób, które według posła Kropiwnickiego "wpadło w ubóstwo" (859 tys. pojawia się w informacji Szlachetnej Paczki) to dopiero prognozowany roczny przyrost liczby osób żyjących w 2022 roku w skrajnym ubóstwie. Tę prognozę EAPN Polska opublikowało 29 marca na Twitterze z komentarzem: "Wzrost dochodu rozporządzalnego na osobę o 9,1 proc. przy inflacji 14,4 proc. w 2022 r. oznacza głębokie zubożenie Polaków. Przewidujemy, że ubóstwo skrajne drastycznie wzrosło w 2022 r.: z 4,2 proc. do 6,5 proc., czyli o 859 tys. więcej Polaków w skrajnym ubóstwie, wzrost o 54 proc.".
Rok 2022: prognozowany powrót zasięgu ubóstwa skrajnego do poziomu z 2015 roku
Swoje wyliczenia EAPN Polska opracowuje na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego o zasięgu ubóstwa ekonomicznego w Polsce. GUS podaje odsetek mieszkańców Polski, którzy mieszczą się w trzech kategoriach: ubóstwo skrajne (więcej o nim poniżej); ubóstwo relatywne (GUS jego próg ustanawia na poziomie 50 proc. kwoty, którą przeciętnie miesięcznie wydają gospodarstwa domowe w Polsce); ubóstwo ustawowe (to odsetek osób, które są uprawnione do ubiegania się o przyznanie świadczenia pieniężnego z pomocy społecznej).
Ponieważ obaj posłowie mówili o ubóstwie skrajnym, skupiamy się na tej kategorii. Ubóstwo skrajne GUS określa na podstawie minimum egzystencji, które jest szacowane przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych (IPiSS). Ta miara znaczy: "Niski, 'alarmowy' poziom zaspokajania potrzeb, poniżej którego występuje biologiczne zagrożenie życia oraz rozwoju psychofizycznego człowieka. Uwzględnia ono jedynie zaspokojenie potrzeb niezbędnych do przeżycia i zachowania zdrowia, których nie powinno się odkładać w czasie. Wartość minimum egzystencji wyznacza dolny obszar ubóstwa". Podsumowując: konsumpcja poniżej tego poziomu zagraża życiu i zdrowiu człowieka.
Jak wynika z danych IPiSS opublikowanych 30 marca 2023 roku, wartość minimum egzystencji w 2022 roku dla rodziny z jednym dzieckiem w wieku 4-6 lat wyniosła 644,69 zł na osobę; z dzieckiem w wieku 13-15 lat - 704,50 zł na osobę. Dla osoby samotnie gospodarującej w wieku produkcyjnym minimum egzystencji wyniosło 775,42 zł, a w wieku emeryckim - 732,42 zł. W gospodarstwie z trójką dzieci minimum egzystencji oszacowano na 698,09 zł na osobę.
Statystyk GUS o zasięgu ubóstwa skrajnego w 2022 roku, czyli o odsetku osób, które żyły poniżej tych minimów, jeszcze nie ma - dlatego wszelkie podawane teraz liczby są to prognozy, a nie twarde dane. Jak pokazują dane z poprzednich lat, w 2015 zasięg ubóstwa skrajnego w Polsce wynosił 6,5 proc. i rok później zmalał zmalał do 4,3 proc. - co można wiązać z wprowadzeniem 500 plus. W kolejnych pięciu latach zasięg wahał się: od 4,2-4,3 proc. do 5,2 -5,4 proc. Najniższy był w latach 2019 i 2021 - 4,2 proc. Według EAPN Polska było to 1,6 mln osób. Przeliczyliśmy to według liczby ludności na koniec danego roku - wynik był taki sam.
Jednak według prognoz EAPN Polska w 2022 roku zasięg ubóstwa skrajnego miał wzrosnąć do 6,5 proc., co by oznaczało powrót do poziomu z roku 2015. Według szacunków EAPN Polska daje to 2,5 mln osób.
"Rozbudowany system pomocy nie pomoże wyjść z ubóstwa, jeśli nie będzie szedł w parze z mądrymi działaniami długoterminowymi" – tak na Twitterze tę prognozę skomentował ekonomista dr hab. Sławomir Kalinowski, profesor Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN.
Rok 2021: 922 tys. osób w Polsce w głębokiej deprywacji materialnej i społecznej
Skalę ubóstwa w krajach Unii Europejskiej bada również Eurostat. Posługuje się kilkoma wskaźnikami. Jeden z nich to wskaźnik głębokiej deprywacji materialnej i społecznej. Definiuje się go jako odsetek ludności w gospodarstwach domowych deklarujących brak możliwości zaspokojenia ze względów finansowych co najmniej 7 z 13 potrzeb. Wśród tych potrzeb mogą się znaleźć: opłacenie nieoczekiwanych wydatków; opłacenie tygodniowego urlopu poza domem; opłacenie rat zaległości finansowych z tytułu spłaty kredytu hipotecznego lub czynszu; opłacenie rachunków za media; uiszczenie rat ratalnych lub innych spłat kredytu; zjedzenie posiłku składającego się z mięsa, kurczaka, ryb lub wegetariańskiego ekwiwalentu co drugi dzień; możliwość utrzymania domu czy dostępu do samochodu.
Pod tym względem najgorzej w UE jest w Rumunii, gdzie udział osób żyjących w 2021 roku w głębokiej deprywacji materialnej wyniósł 23,1 proc. W Bułgarii, Grecji i na Węgrzech ten wskaźnik wyniósł odpowiednio 19,1; 13,9 i 10,2 proc. W dziesięciu krajach UE było to powyżej 5 proc. Dla Polski wskaźnik głębokiej deprywacji w 2021 roku wynosił 2,9 proc. (w poprzednim roku 2,6 proc.), co dało Polsce 18. miejsce w zestawieniu - lecz im niższa w nim pozycja, tym sytuacja w danym kraju lepsza.
EAPN Polska na podstawie tego wskaźnika oszacowała: "W 2021 r. zasięg pogłębionej deprywacji materialnej i społecznej (rodziny nie stać na zaspokojenie co najmniej 7 z 13 potrzeb) wzrósł aż o 99 tys. do 922 tys. [osób] po latach spadków z 2,6 miliona w 2015 r. do 823 tys. w 2020 (spadek o 69 proc.)".
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: konkret24