"W Polsce po upadku komunizmu 100 proc. sędziów pozostało w sądownictwie i w związku z tym nikt nie poniósł żadnej odpowiedzialności za zbrodnie popełnione w latach 80-tych" – powiedział premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla francuskiego dziennika "Le Figaro". Konkret24 sprawdził, że słowa te nie mają pokrycia w publicznie znanych faktach.
W wywiadzie dla "Le Figaro", opublikowanym 11 grudnia, premier odrzucał oskarżenia o to, że obecna władza nie szanuje niezależności sądownictwa. "Po upadku komunizmu, NRD pozbyło się 70 proc. sędziów, gdyż oceniano, że zbyt byli związani z poprzednim ustrojem". Podobnie - zauważa premier - postąpił generał Charles de Gaulle z sędziami (urzędującymi w czasie kolaboracyjnego rządu) Francji Vichy.
Uzasadnienie zmian w sądownictwie
"W Polsce po upadku komunizmu 100 proc. sędziów pozostało w sądownictwie i nikt nie poniósł żadnej odpowiedzialności za zbrodnie popełnione w latach 80-tych" – podkreślił Mateusz Morawiecki.
Le visage modéré du régime ultraconservateur polonais #Inter https://t.co/VxqSUDWBdv
— Le Figaro (@Le_Figaro) 11 grudnia 2018
Podobnych argumentów premier użył w trakcie swojego wystąpienia w Parlamencie Europejskim 4 lipca, tuż po wejściu w życie przepisów zmuszających do przejścia w stan spoczynku niektórych sędziów Sądu Najwyższego. "Czy wiecie, że ci sędziowie z czasów stanu wojennego, niektórzy z nich, ci, którzy wydawali haniebne wyroki, dzisiaj są w tym bronionym czasami przez was Sądzie Najwyższym?" - pytał europosłów Morawiecki. - Jest kilku sędziów stanu wojennego, którzy do dzisiaj tam są - dodał.
Co z weryfikacją sędziów po 1989 r.?
20 grudnia 1989 r. tzw. Sejm kontraktowy uchwalił, a prezydent Wojciech Jaruzelski podpisał ustawę nowelizującą m.in. prawo o ustroju sądów powszechnych, ustawę o Sądzie Najwyższym, Naczelnym Sądzie Administracyjnym, Trybunale Konstytucyjnym. Na jej mocy utworzono Krajową Radę Sądownictwa i wygaszono kadencję sędziów SN. 81 proc. z nich nie zostało dopuszczonych do orzekania.
Tydzień po wystąpieniu premiera w Parlamencie Europejskim (4 lipca) portal tvn24.pl policzył, że w latach 2016-2018, a więc wtedy, gdy PiS forsował zmiany w sądownictwie, przez Sąd Najwyższy przewinęło się dziesięcioro sędziów, którzy orzekali w sprawach karnych w stanie wojennym. W przeddzień wejścia w życie obecnej ustawy o Sądzie Najwyższym, sędziów orzekających w sprawach karnych stanu wojennego było siedmioro. Po jej wejściu w życie - zostało dwóch.
Krajowa Rada Sądownictwa w latach 1990–2000, jak podawało Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia, "odmówiła 511 sędziom orzekania po osiągnięciu wieku emerytalnego. Na mocy ustaw lustracyjnych (1997 rok) oraz nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych z 1998 r., która zobowiązywała KRS do odbierania stanu spoczynku sędziom orzekającym w czasach stalinowskich w konkretnych sądach i wydziałach pozbawiono prawa do uposażenia w stanie spoczynku 63 osoby, w tym 42 sędziów i 21 członków rodzin zmarłych sędziów."
Iustitia wyjaśniała, że sędziowie, którzy orzekali w procesach politycznych w latach komunizmu, ze względu na obowiązek składania oświadczeń lustracyjnych, odeszli z zawodu już na początku lat 90-tych. Sędziowie orzekający w latach 50-tych, zakładając, że mieli wtedy 30 lat, w 1990 r. mieliby lat 70, czyli już wtedy byli w stanie spoczynku.
3 grudnia 1998 r. uchwalono ustawę o odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, którzy w latach 1944-1989 sprzeniewierzyli się niezawisłości sędziowskiej. Na mocy jej przepisów, które obowiązywały do końca 2002 roku, jak informowała "Gazeta Wyborcza", do sądu dyscyplinarnego przy Sądzie Najwyższym trafiło 30 spraw obejmujących 55 sędziów (jeden wniosek skierował prezes sądu apelacyjnego, dwa - KRS, 27 - ministerstwo, w tym 26 za czasów Hanny Suchockiej i jeden za czasów Lecha Kaczyńskiego).
Doszło do rozpraw czterech sędziów. Wszystkich sąd dyscyplinarny uniewinnił. Oprócz jednego, który już nie był sędzią. Na podstawie tej ustawy z zawodu nie został wydalony żaden sędzia – informowała "Gazeta Wyborcza".
Co z odpowiedzialnością za zbrodnie?
Śledztwami w sprawie zbrodni, popełnionych w latach 80-tych w czasie stanu wojennego, zajmuje się pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej. Ostatnie zestawienie prowadzonych spraw i skierowanych do sądów aktów oskarżenia pochodzi z grudnia 2016 r. Wynika z niego, że prokuratorzy IPN skierowali do sądów 81 aktów oskarżenia przeciwko 136 osobom. W sumie prowadzili 701 postępowań, które zakończyły się postanowieniami o odmowie wszczęcia postępowania lub umorzeniem z powodu stwierdzenia braku przestępstwa, przedawnienia albo śmierci.
Sądy skazały 36 osób. Wobec 39 osób postępowanie umorzono ze względu na przedawnienie karalności, a w 40 innych umorzenie nastąpiło z powodu amnestii. Osiem osób nie doczekało się zakończenia sprawy z powodu śmierci, kolejne osiem osób uniewinniono. W pięciu sprawach nie wydano wyroków.
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24, tvn24.pl, Gazeta Wyborcza, zdj. tyt. KPRM
Źródło zdjęcia głównego: KPRM