Jeden z internautów stwierdził, że Komendant Główny Straży Granicznej trzymał odpaloną racę podczas Marszu Niepodległości. Na dowód załączył zdjęcie. Tyle że innej osoby.
Podczas ostatniego Marszu Niepodległości, w którym przeszło według szacunków policji 250 tys. osób, odpalono wiele rac. Marsz - zgodnie z przepisami - jest zgromadzeniem publicznym, a prawo o zgromadzeniach zabrania używania rac podczas nich. Są traktowane jako materiały pirotechniczne. Zabrania też tego Kodeks Wykroczeń.
Kto bierze udział w zgromadzeniu, posiadając przy sobie broń, materiały wybuchowe, wyroby pirotechniczne lub inne niebezpieczne materiały lub narzędzia podlega karze aresztu do 14 dni, karze ograniczenia wolności albo karze grzywny. Art. 52. § 1. Kodeksu Wykroczeń
Policja po wspólnym marszu władz i narodowców zabrała głos w sprawie odpalania w jego trakcie rac.
- Od samego początku założyliśmy, że jeśli odpalenie materiałów pirotechnicznych podczas marszu nie będzie stwarzało bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia innych, nie będziemy w trakcie marszu interweniować, a zbieraliśmy materiały filmowe, na podstawie których ustalamy, kim są te osoby i będziemy dążyć do ich ukarania - powiedział podczas konferencji prasowej Komendant Główny Policji, nadinsp. Jarosław Szymczyk.
Z tego powodu stołeczna policja po marszu zaczęła ustalać dane osób, które race odpaliły. Opublikowała na swojej stronie internetowej wizerunki kilkunastu osób. Na jednym ze zdjęć widać czterech mężczyzny. Dwóch z nich jest ubranych w stroje ratowników medycznych. Dwóch ma strażackie mundury.
"Mistrzowie obłudy"
Po publikacji zdjęć pojawiła się informacja, że jedną z tych osób miałby być Komendant Główny Straży Granicznej Tomasz Praga. Jeden z internautów zobaczył zdjęcie Pragi stojącego obok ministra MSWiA Joachima Brudzińskiego podczas konferencji prasowej po Marszu i stwierdził, że jest on mężczyzną z policyjnego zdjęcia, który w strażackim mundurze stał z racą. Mężczyźni na fotografiach mają wąsy i okulary.
"Jak wynika z poniższych fotek jednym z odpalających był szef straży granicznej w stopniu generała, niejaki Tomasz Praga. Ryba psuje się od głowy..." - napisał na Facebooku. Dodając do tego niewybredny komentarz na temat ministra Brudzińskiego.
Na wpis zareagowało kilkaset osób, zdjęcie tylko z tego jednego profilu udostępniono ponad 750 razy.
"Niestety nadal pislamiści uważają nas za większych idiotów niż są nimi oni", "Wysyłam to na MSWiA", "Mistrzowie obłudy", "Udają że szukają. Zwykła ściema" - komentowali internauci. Tylko jedna osoba poddała w wątpliwość podaną informację. "Nie wygląda na tą samą osobę. Trochę podobny" - napisała. Większość komentujących nie ma jednak wątpliwości, że "to ten sam".
Dementi
Wyciągnięcie takich wniosków wydaje się absurdalne, postanowiliśmy jednak sprawdzić tę kwestię, widząc jak dużym zainteresowaniem cieszy się wpis. Choć w naszej opinii, patrząc na zdjęcia widać, że są na nich dwie różne osoby, zwróciliśmy się z pytaniami do rzeczniczki Straży Granicznej. Ta mocno zaprzeczyła, by na zdjęciu z marszu był Tomasz Praga. - Osoba z racą na zdjęciu to z całą pewnością nie jest Komendant Główny Straży Granicznej. Jestem zaskoczona, że ktokolwiek mógł uwierzyć w to, że na obu zdjęciach jest ta sama osoba - oceniła.
Na stronie komendy stołecznej policji znajdują się obecnie wizerunki 31 uczestników marszu, którzy odpalili race. Jak informował TVN Warszawa rzecznik komendanta stołecznego policji Sylwester Marczak, do tej pory udało się zidentyfikować sześć osób. Dwie zostały ukarane mandatami. Funkcjonariuszom nadal się nie udało zidentyfikować czterech mężczyzn ze zdjęcia, w tym tego, którego jeden z internautów wziął za Komendanta Straży Granicznej.
Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24