FAŁSZ

Czy za rządów PiS policja kupiła system LRAD do rozpędzania tłumów? Sprawdzamy


Po zdecydowanej reakcji policji podczas protestu przedsiębiorców w Warszawie w internecie krąży informacja, że za rządów Prawa i Sprawiedliwości policja kupiła system LRAD - czyli broń akustyczną do tłumienia demonstracji. Rzeczywiście, dysponuje sześcioma pojazdami z tym systemem, ale kupionymi wcześniej i mogą służyć jedynie jako głośniki do podawania komunikatów.

Samochody policyjne z ogromnymi głośnikami użyte w maju w Warszawie podczas protestów przedsiębiorców zwróciły uwagę niektórych. "Takie zabaweczki PIS zakupił w ramach integracji ze społeczeństwem Polskim... system LRAD" - napisał na Twitterze jeden z użytkowników. Dołączył krótkie wideo, na którym widać, jak ten system został użyty przez funkcjonariuszy do tłumienia zgromadzonych na ulicach protestujących. Autor tweeta nie wskazał, skąd jest nagranie.

"Dobre na KOD (Komitet Obrony Demokracji - red.)"; "Socjalizm bez cenzury i terroru długo wytrzymać nie może"; "Jeśli milicja w Polsce poważy się na użycie tego to my jej to spalimy!" - komentowali internauci.

Część z komentujących tweet wskazywała, że załączone wideo nie pochodzi z Polski. Scenę nagrano w Pittsburghu w Stanach Zjednoczonych. To tam pod koniec września 2009 roku amerykańska policja po raz pierwszy użyła systemu LRAD, by rozgonić protestujących w czasie szczytu G20. Zdjęcie z tym samochodem, zrobione w tym samym miejscu, znaleźliśmy na kilku internetowych portalach.

16.05.2020 | "Protest przedsiębiorców" w Warszawie. Policja użyła gazu łzawiącego
16.05.2020 | "Protest przedsiębiorców" w Warszawie. Policja użyła gazu łzawiącegoFakty TVN

"Film nie pochodzi z Polski. Takie manipulowanie obrazem dla wywołania efektu, jakoby Polska Policja miała wykorzystywać LRAD w ten sposób, uważam za nieodpowiedzialne i godzące w dobre imię funkcjonariuszy pełniących służbę niejednokrotnie z narażeniem życia" - odpisał na pytanie Konkret24 insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji.

Co to jest LRAD?

LRAD - Long Range Acoustic Device - to broń akustyczna, urządzenie emitujące dźwięk o bardzo wysokiej głośności i częstotliwości. Ma wywołać w odbiorcach nieprzyjemną reakcję, która skłoni ich do oddalenia się z danego miejsca. LRAD służy do rozpędzenia protestów i manifestacji. Taki system ma kilkadziesiąt państw na świecie, m.in. USA, Wielka Brytania, Hiszpania, Izrael, Rumunia.

Niektórzy internauci komentujący przytoczony wpis zauważali, że to nie w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości polska policja kupiła system LRAD, tylko za czasów koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.

6 sztuk za 780 tys. zł. NIK zawiadamia prokuraturę

Sześć pojazdów wyposażanych w system LRAD pojawiło się w Polsce pod koniec grudnia 2010 roku. Kupił je Komendant Główny Policji gen. insp. Andrzej Matejuk za 780 tys. zł (130 tys. zł za sztukę). Były wykorzystywane przez funkcjonariusze, ale bez użycia dolegliwych sygnałów dźwiękowych.

Jeszcze w listopadzie 2012 roku ówczesny rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski przekonywał, że nie będą one wykorzystywane jako środek przymusu bezpośredniego. Podkreślał, że policja zdecydowała się na tę inwestycję, bo potrzebowała dobrych urządzeń nagłaśniających. "Przy licznych manifestacjach i zgromadzeniach policja potrzebuje systemu nagłośnienia, który pozwala na dotarcie do tysiąca ludzi. Stary system już nie spełniał swojej roli" - wyjaśniał. Dodatkowe funkcje tych urządzeń nie są i nie będą wykorzystywane, ponieważ nie pozwala na to prawo" - zapewniał.

W 2012 roku Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła "przygotowanie i realizację przez Komendanta Głównego Policji zakupu mobilnych urządzeń rozgłaszających dużej mocy - LRAD". Izba zarzuciła m.in., że policja przed zakupem nie przetestowała sprzętu, został on tylko jej zaprezentowany bez uruchomienia emitera dźwięku. Tą prezentację negatywnie ocenił Główny Sztab Policji KGP. Pomimo tego 4 stycznia 2010 roku Komendant podjął decyzję o kupnie pięciu urządzeń, a 15 października jeszcze jednego.

Dodatkowo, zdaniem NIK, wartość zamówienia zawyżono "około dwukrotnie", "opis przedmiotu zamówienia został dokonany w sposób ograniczających konkurencję", "faktyczny sposób dokonanego odbioru zakupionych urządzeń nie gwarantował sprawdzenia poprawności wywiązania się przez wykonawcę z obowiązków określonych w umowie". Jak podała NIK, część zestawów miała zbyt krótkie kable zasilające i zbyt małe pokrowce. Wprawdzie wykonawca zapłacił karę umowną 65 tys. zł, ale za część brakującego wyposażenia i tak musiała zapłacić polska policja.

NIK skierowała sprawę do prokuratury. Ta wszczęła śledztwo, ale sprawę umorzyła. Jej decyzję podtrzymał w 2013 roku sąd. Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Jabłoński, na podstawie informacji Komendy Głównej Policji, tłumaczył wtedy: "Zakup miał na celu uzyskanie nowoczesnych urządzeń rozgłaszających, które mają być wykorzystywane do przekazywania komunikatów, informacji i ostrzeżeń podczas akcji i operacji policyjnych prowadzonych w związku z klęskami żywiołowymi, katastrofami, awariami technicznymi oraz innymi zdarzeniami o charakterze nadzwyczajnym".

Mogą służyć tylko jako zwykłe głośniki

Kontrolerzy NIK zarzucili także, że "przeprowadzono również badań i analiz, czy użycie tej funkcji (wysyłania modulowanego sygnału wysokiej częstotliwości - red.) może być traktowane jako środek przymusu bezpośredniego". Zwrócili uwagę, że polska policja może używać tylko środków przymusu bezpośredniego, które są określone w rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie określenia przypadków oraz warunków i sposobów użycia przez policjantów środków przymusu bezpośredniego. "Rozporządzenie to nie wymienia użycia urządzeń akustycznych generujących sygnał modulowany wysokiej częstotliwości, który według dostępnych informacji może wywoływać silny ból, którego celem jest zmuszanie osoby poddanej jego działaniu na przykład do ucieczki" - napisali kontrolerzy NIK.

Również dzisiaj przepisy nie przewidują użycia systemu LRAD jako środka przymusu bezpośredniego.Nie wymienia go ustawa z 24 maja 2013 roku o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej. Wymienia takie środki, jak: siła fizyczna, kajdanki, kaftan bezpieczeństwa, pas obezwładniający, siatka obezwładniająca, kask zabezpieczający, pałka służbowa, wodne środki obezwładniające, pies służbowy, koń służbowy, pociski niepenetracyjne, chemiczne środki obezwładniające, przedmioty przeznaczone do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej, cela zabezpieczająca, izba izolacyjna, pokój izolacyjny, kolczatka drogowa i inne środki służące do zatrzymywania oraz unieruchamiania pojazdów mechanicznych, pojazdy służbowe, środki przeznaczone do pokonywania zamknięć budowlanych i innych przeszkód, w tym materiały wybuchowe, środki pirotechniczne o właściwościach ogłuszających lub olśniewających.

Dezaktywacja przycisków

Nie dotarliśmy do żadnych informacji o tym, by w Polsce system LRAD zakupiony w 2010 roku był użyty zgodnie ze swoim przeznaczeniem - choć pojazdy z zamontowanym systemem pojawiały się przez dziesięć lat przy okazji różnych zgromadzeń publicznych, m.in. na kontrmanifestacjach smoleńskich, Marszu Równości, protestach przedsiębiorców. Taki radiowóz jeździł ostatnio po Krakowie. Z głośnika zachęcano do pozostania w domu w czasie pandemii COVID-19.

Przedsiębiorcy po raz kolejny wyszli na ulice Warszawy
Przedsiębiorcy po raz kolejny wyszli na ulice WarszawyFakty po południu

"Urządzenia do chwili obecnej ani razu nie zostały wykorzystane do rozpędzania tłumów (nie korzystano z nich do emitowania dźwięków o wysokiej częstotliwości)" - informuje nas insp. Ciarka. Odnosząc się do komentarza internauty, zapytaliśmy jeszcze, czy po 2010 roku ponownie polska policja kupiła pojazdy z LRAD. Inspektor Mariusz Ciarka zaprzeczył.

- Policja nie kupowała po 2010 roku takiego systemu. To są zakupy za poprzedniego rządu (PO-PSL - red.). Nie planujemy również takich zakupów w przyszłości. Ktoś celowo wprowadza w błąd, że zakupy za poprzednich rządów mają miejsce teraz - przekazał nam rzecznik.

"Urządzenia typu LRAD stosowane są do przekazywania komunikatów, informacji i ostrzeżeń celem uzyskania pewności zrozumienia wydawanych przez funkcjonariuszy poleceń w związku ze zgromadzeniami publicznymi, klęskami żywiołowymi, katastrofami, awariami technicznymi oraz innymi zdarzeniami o charakterze nadzwyczajnym. W związku z powyższym, używanie i wykorzystywanie ww. sprzętu sprzyja prawidłowemu wykonywaniu zadań przez Policję" - informował w 2017 roku w odpowiedzi na interpelację ówczesnego marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński.

Jak podał NIK w 2012 roku, policja dezaktywowała przycisk uruchamiający sygnał o wysokiej częstotliwości "w celu przerwania niczym nieuzasadnionych spekulacji medialnych o zakupie". Zapłaciła za to 24 tys. zł.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Wojtek Łaski/East News

Pozostałe wiadomości

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24