Referendum nie wypaliło, publiczne pieniądze wydano

Źródło:
Konkret24
Jest lista fundacji spółek Skarbu Państwa, które wezmą udział w kampanii referendalnej. "To nie są uczciwe wybory"
Jest lista fundacji spółek Skarbu Państwa, które wezmą udział w kampanii referendalnej. "To nie są uczciwe wybory"Maria Bilińska/Fakty po Południu TVN24
wideo 2/6
Jest lista fundacji spółek Skarbu Państwa, które wezmą udział w kampanii referendalnej. "To nie są uczciwe wybory"Maria Bilińska/Fakty po Południu TVN24

Trzy miliony, pięć milionów złotych czy jednak więcej? Kancelaria premiera nie ujawnia, ile z publicznych środków zapłacono za "profrekwencyjną akcję informacyjną" związaną z referendum zorganizowanym przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Z szacunkowych danych wynika, że koszty promocji mogły wynieść sporo ponad pięć milionów.

Referendum przeprowadzone wraz z wyborami parlamentarnymi 15 października według zapowiedzi rządu Zjednoczonej Prawicy miało nie być drogie właśnie dzięki połączeniu obu głosowań. "Zwiększeniu ulegną środki przeznaczone na wydruk kart referendalnych i dodatkowych obwieszczeń" - poinformowało nas w czerwcu 2023 roku biuro prasowe Krajowego Biura Wyborczego. W lipcu Paweł Szefernaker, ówczesny wiceminister spraw wewnętrznych, przekonywał na platformie X (dawniej Twitter): "W przypadku, gdy referendum odbywa się w dniu wyborów parlamentarnych jedynym znaczącym kosztem organizacji referendum jest druk dodatkowych kart referendalnych czyli ok. 3 mln zł". A rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek podkreślał: "Decyzja o tym, by referendum ws. relokacji migrantów było zorganizowane w dniu wyborów parlamentarnych motywowana jest przede wszystkim kwestiami finansowymi. Chcemy je maksymalnie ograniczyć".

Przypomnijmy: 15 października 2023 roku osoby, które wzięły udział w referendum, odpowiadały na cztery pytania dotyczące: wyprzedaży majątku państwowego podmiotom zagranicznym, podniesienia wieku emerytalnego, likwidacji bariery na granicy z Białorusią, unijnego mechanizmu relokacji migrantów. Referendum nie poszło jednak po myśli rządzących. Choć większość osób zagłosowała tak, jak oczekiwali (cztery razy "nie"), to frekwencja wyniosła tylko 40,91 proc. A to sprawiło, że wyniki nie są wiążące (byłyby, gdyby frekwencja wyniosła ponad 50 proc.). Tymczasem frekwencja w wyborach parlamentarnych była rekordowa: 74,38 proc.

W Konkret24 wyjaśniliśmy, dlaczego referendum i tak nie przyniosłoby efektów - czyli na czym polegała słabość nieprecyzyjnych pytań. A jaki był rzeczywisty koszt zorganizowania tego głosowania? Krajowe Biuro Wyborcze nie podliczyło jeszcze kosztów organizacji. "Zgodnie z art. 59 ust 4 ustawy z dnia 14 marca 2003 r. o referendum ogólnokrajowym informację o wydatkach poniesionych na zadania związane z organizacją przygotowań i przeprowadzeniem referendum szef KBW podaje do publicznej wiadomości w terminie 5 miesięcy od dnia referendum" - odpowiedziało biuro prasowe KBW na pytanie Konkret24. Dla przypomnienia: koszt organizacji poprzedniego ogólnopolskiego referendum, które przeprowadzono 6 września 2015 roku, podano dokładnie dzień przed upływem pięciu miesięcy (kosztowało budżet państwa 71,6 mln zł, z tym że tego dnia nie było wyborów, więc to koszty całej organizacji głosowania, czyli także pracy powołanych komisji).

We wrześniu 2023 roku wiceminister finansów Sebastian Skuza poinformował w odpowiedzi na poselską interpelację: "Według stanu na dzień 1 września 2023 r. Szef Krajowego Biura Wyborczego wystąpił o uruchomienie z przedmiotowej rezerwy celowej środków w kwocie 14.165.428 zł z przeznaczeniem na finansowanie zadań związanych z przygotowaniem i przeprowadzeniem referendum ogólnokrajowego". Czyli w ty roku planowano wydać 14,2 mln zł - a to już znacznie więcej, niż wspominał Paweł Szefernaker.

Jednak oprócz kosztu organizacji referendum - w tym druku kart - wydawano także publiczne pieniądze na jego promocję. O tym ówczesny rząd już publicznie nie informował. Na razie nie ma jednego wiarygodnego źródła, ile na to poszło. Spróbowaliśmy więc sprawdzić w kilku obszarach, ile publicznych środków rząd Zjednoczonej Prawicy przeznaczył na promowanie wydarzenia motywowanego czysto politycznie, zorganizowanego w interesie jednej partii.

Kampania referendalna: co najmniej 5 mln zł od KPRM z rezerwy budżetowej

O ile zasady finansowania kampanii wyborczej są ściśle określone w Kodeksie wyborczym - czyli finansowanie takiej kampanii jest jawne, prowadzą je komitety wyborcze, które nie mogą przekroczyć ustalonego limitu - to inaczej wygląda kwestia finansowania kampanii referendalnej. Dowolne podmioty mogą wydawać na te cele dowolne kwoty i niekoniecznie być zobowiązane do ich ujawniania. Dlatego prowadzenie w 2023 roku równolegle dwóch kampanii - wyborczej i referendalnej wzbudziło protesty polityków opozycji i ekspertów. Alarmowali, że rząd pod płaszczykiem kampanii referendalnej będzie mógł finansować dodatkową promocję swoich kandydatów w wyborach parlamentarnych – a będzie na to wydawał środki publiczne: z budżetu, rządowych funduszy czy pieniądze spółek Skarbu Państwa zależnych przecież od PiS. Szczególnie, że do prowadzenia kampanii referendalnej zgłosiły się fundacje spółek Skarbu Państwa.

Kampanię referendalną można było prowadzić od 18 sierpnia 2023 roku, bo tego dnia w Dzienniku Ustaw opublikowano uchwałę Sejmu o zarządzeniu referendum ogólnokrajowego w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa. Gdy 19 października Konkret24 zapytał Centrum Informacyjne Rządu o koszt kampanii referendalnej, dostaliśmy krótką odpowiedź: "Profrekwencyjna akcja informacyjna prowadzona przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów nie została jeszcze rozliczona. Dlatego nie można podać jej całkowitego kosztu". Pytanie ponowiliśmy 28 i 30 listopada. Nie dostaliśmy odpowiedzi.

Korzystając z ogólnodostępnych źródeł część kwot można jednak poznać.

I tak: pod koniec września KPRM rozstrzygnęła przetarg na zakup powierzchni reklamowych do kampanii dotyczącej referendum. Wygrała go agencja mediowa Sigma Bis należąca do Orlenu i PZU. Zaproponowała najniższą cenę za usługi: 3,5 mln zł. Zapytaliśmy, ile i jakie powierzchnie reklamowe kupiła spółka za tę kwotę i czy dostała jeszcze kolejne pieniądze z KPRM na kampanię referendalną. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Z kolei, jak sprawdziliśmy, 28 września 2023 roku premier Mateusz Morawiecki przekazał 5 mln zł z rezerwy budżetowej do swojej kancelarii "na realizację działań informacyjnych nt. ogólnopolskiego referendum, które odbędzie się 15 października 2023".

Premier Morawiecki przekazał do KPRM 5 mln zł z rezerwy budżetowej na promocję referendumpremier.gov.pl

Nie wiadomo, czy 3,5 mln zł dla agencji Sigma Bis zawierało się w tych 5 mln zł, czy też były to dodatkowe środki uruchomione przez KPRM na promocję referendum. Zapytaliśmy o to KPRM - jak również o to, na co konkretnie przeznaczono 5 mln zł z rezerwy budżetowej, ale do publikacji tekstu kancelaria nie odpowiedziała.

Wydatki reklamowe KPRM w mediach na promocję referendum: cennikowo ponad 22 mln zł

Reklamy promujące referendum ukazywały się w mediach - wśród zleceniodawców była Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Firma Kantar Media przygotowała na podstawie monitoringu mediów zestawienie wszystkich wydatków na zakup reklam w 2023 roku związanych z referendum krajowym: w telewizji, radiu, gazetach, magazynach, kinie i nośnikach reklamy zewnętrznej. Są to dane cennikowe, czyli kwoty liczone według oficjalnych cenników mediów, nieuwzględniające indywidualnie negocjowanych rabatów. Choć nie są kwotami rzeczywiście wydanymi, to pozwalają określić skalę wydatków na takie reklamy w mediach. (Uwaga: nie uwzględniamy wydatków spółek Skarbu Państwa na kampanie wizerunkowe, które emitowano w czasie przedwyborczym, a ich celem było wizerunkowe wsparcie rządu Zjednoczonej Prawicy).

I tak według danych Kantar Media wartość cennikowa płatnych reklam społecznych promujących referendum, których zleceniodawcą była Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, wyniosła ponad 22 mln zł. W rozbiciu na poszczególne rodzaje mediów wygląda to następująco: - radio - 12,1 mln zł; - telewizja - 5,4 mln zł; - gazety - 2,4 mln zł; - reklama zewnętrzna (OOH) - 2,1 mln zł; - cyfrowe nośniki w przestrzeni miejskiej (Digital Out-Of-Home ) - 86,7 tys. zł.

Nawet biorąc pod uwagę fakt, że to kwoty cennikowe, wynika z nich, że KPRM - bądź firmy ją reprezentujące - na zakup powierzchni reklamowych w celu promocji referendum wydały w mediach sporo więcej niż 3,5 mln zł, które w przetargu dostała na ten cel Sigma Bis.

Pieniądze fundacji spółek Skarbu Państwa - na produkcje spotów

Niektóre podmioty mogły także prowadzić nieodpłatną kampanię w mediach publicznych – jeśli zgodziła się na to Państwowa Komisja Wyborcza. We wrześniu opublikowała listę podmiotów, które o to zawnioskowały - zgodę otrzymało 12 fundacji spółek Skarbu Państwa: Banku Pekao, PGE, Grupy PKP, Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Poczty Polskiej, PZU, Totalizatora Sportowego, Lotto, PKO Banku Polskiego, Polskiej Grupy Zbrojeniowej, Enei i Krajowej Grupy Spożywczej.

Wprawdzie te fundacje nie płaciły za emisję reklam, jednak ponosiły koszty produkcji spotów czy bannerów. Do wszystkich 12 wysłaliśmy pytania, ile przeznaczyły na produkcję reklam do nieodpłatnej kampanii w mediach publicznych i na kampanię referendalną. Od dwóch podmiotów - PZU i Krajowej Grupy Spożywczej - nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi.

Konkretne kwoty podały tylko cztery fundacje. Fundacja Totalizatora Sportowego i Fundacja Lotto im. Haliny Konopackiej przekazały, że wydały po 75 244,15 zł. Fundacja PKO Banku Polskiego natomiast 87 tys. zł (jak zaznaczono: brutto). Fundacja Poczty Polskiej poinformowała nas, że na kampanię referendalną wydała 3,1 tys. zł (jak zaznaczono: netto).

Fundacja Polskiej Grupy Zbrojeniowej poinformowała nas, że w ramach kampanii referendalnej przygotowała jedynie spoty radiowe i telewizyjne, które emitowane były bezpłatnie w mediach publicznych (centralnych i oddziałach regionalnych) - lecz co do ich kosztów zasłoniła się klauzulą poufności. Fundacja Banku Pekao, Fundacja Enea i Fundacja PGE przekazały ogólnie, że informacje dotyczące ich tegorocznych wydatków zostaną opublikowane w sprawozdaniu finansowym. Fundacja JSW przekazała, że reklamy sama przygotowała i nie zapłaciła nic za ich produkcję oraz emisję. Natomiast Fundacja Grupy PKP przekazała, że nie jest zobowiązana do udzielania informacji publicznej.

Poza mediami tradycyjnymi fundacje spółek Skarbu Państwa publikowały też spoty proferendalne w sieci i w mediach społecznościowych. Fundacja Grupy PKP i Fundacja PGZ opublikowały kilka postów na Facebooku - nie spotkały się z dużym zainteresowaniem. Z tym że żadna z wymienionych wyżej fundacji nie zdecydowała się na płatne reklamy na Facebooku i Instagramie.

Kampania referendalna prowadzona przez PGE

Na płatną kampanię w Google zdecydowała się Fundacja PGE. Jak sprawdziliśmy, za pośrednictwem agencji reklamowej przygotowano 13 reklam - 12 pojawiało się przy przeglądaniu stron internetowych. Natomiast pod koniec września na kanale PGE na YouTube opublikowano 15-sekundowy spot zachęcający do pójścia na referendum, w którym jednocześnie krytykowano rządy koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, a chwalono rząd Zjednoczonej Prawicy. Spot był też publikowany w sieci jako reklama, dlatego wykazano go w Centrum przejrzystości reklam Google. Miał ponad 676 tys. wyświetleń. Ponieważ jednak żadna z powyższych reklam PGE nie została oznaczona jako polityczna, nie znamy kosztów ich publikacji.

Natomiast według danych Kantar Media wartość cennikowa reklam Fundacji PGE promujących referendum w mediach tradycyjnych wyniosła 4,5 mln zł (3,1 mln zł - reklamy w radiu; 1,3 mln zł - reklamy w telewizji).

Aktualizacja 9 grudnia 2023, ok. godz. 13 Kancelaria Prezesa Rady Ministrów w przesłanej 8 grudnia odpowiedzi przekazała nam, że "realizowała działania informacyjne, które wyłącznie zachęcały do udziału w referendum". Przedstawiła też następujące wyliczenia: "W ramach akcji informacyjnej przewidziano emisje ok. 440 filmów informacyjnych w stacjach telewizyjnych o wartości 1 988 609,38 zł oraz ok. 12 tys. emisji nagrań informacyjnych w stacjach radiowych za kwotę 1 999 169,64 zł. O referendum informowano na ok. 500 nośnikach zewnętrznych. Na ten cel przeznaczono 407 130 zł. W prasie drukowanej za 369 000 zł opublikowano 35 materiałów na 1 lub 1/2 strony. Za kwotę 110 700 zł publikowano również materiały w mediach społecznościowych o łącznej liczbie ok. 20 mln odsłon. Agencja SIGMA BIS na podstawie wygranego przetargu odpowiadała wyłącznie za publikacje materiałów w prasie drukowanej, mediach społecznościowych i na nośnikach zewnętrznych".

Z wyliczeń przedstawionych przez KPRM, wynika, że wydać mogła na kampanię referendalną nawet 4,9 mln zł, co odpowiada niemal w całości pięciu milionom złotych, przesuniętym pod koniec września z rezerwy budżetowej do KPRM.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Tam "możecie wszędzie mówić po polsku", "czujecie się lepiej niż w domu", bo to "jest naprawdę piękne miasto". Tak przekonują polscy vlogerzy, którzy pojechali do Moskwy, zachwycili się nią i wrzucają do sieci film za filmem. Relacje publikują też z innych rosyjskich miast. W ten sposób dołączyli do długiej listy osób, które dały się oczarować bombonierką Kremla. Są na niej znakomite nazwiska.

"Normalne, fajne państwo". Witajcie na mistrzostwach świata w mydleniu oczu

"Normalne, fajne państwo". Witajcie na mistrzostwach świata w mydleniu oczu

Źródło:
TVN24+

Przystawia zapaloną świecę do jednej z tych na choince - i wszystkie kolejne zapalają się potem niemal jednocześnie. Taką scenę widzimy na popularnym nagraniu krążącym w sieci. Żadna z gałęzi nie zajmuje się ogniem, więc wielu internautów zastanawia się, czy to prawda. Skąd ten film?

"Choinka się nie zapali? Jak to?" Tym razem to nie cuda

"Choinka się nie zapali? Jak to?" Tym razem to nie cuda

Źródło:
Konkret24

170 milionów złotych miał według internautów wydać polski Narodowy Fundusz Zdrowia na leczenie HIV w Ukrainie. Przekaz niesie się w sieci szeroko, lecz chodzi o zupełnie inne pieniądze. Mamy wyjaśnienie NFZ.

"Okradli Polaków ze składek zdrowotnych"? NFZ wyjaśnia

"Okradli Polaków ze składek zdrowotnych"? NFZ wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

"Zatrważające", "jedzenie cię zatruwa" - zaniepokojeni internauci komentują doniesienia o rzekomej szkodliwości papieru do pieczenia. Ekspertka uspokaja i wyjaśnia, czy i kiedy takie zagrożenie występuje.

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Unijni sędziowie stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym, Trybunał Sprawiedliwości "zakazał Polsce powoływania się na swoją konstytucję" - tak politycy PiS przedstawiają wyrok TSUE dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Grzmią, że to próba odebrania Polsce suwerenności. Konstytucjonaliści tłumaczą: to nieprawda.

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24