We wtorek w sieci ukazały się informacje o śmierci dwóch polskich artystów - piosenkarza Muńka Staszczyka i reżysera Krzysztofa Zanussiego. Obie są nieprawdziwe. Pierwsza pochodzi z portalu podszywającego się pod portal informacyjny Miasta Stołecznego Warszawy, a druga z fałszywego konta Olgi Tokarczuk na Twitterze.
Jako pierwszy opublikowano artykuł o rzekomej śmierci wokalisty zespołu T.Love. "Nie żyje Muniek Staszczyk! Muzyk przegrał walkę z udarem" - głosił jego tytuł. Tekst opublikowano jednak na stronie za adresem, który od razu powinien budzić alarm: warszawa24-pis.htw.pl.
Nieprawdziwa wiadomość o śmierci Krzysztofa Zanussiego została natomiast opublikowana na koncie "Olga Tokarczuk @TokarczukAuthor" na Twitterze. Pojawiła się ona w dwóch wersjach - po angielsku i po polsku. "Okropna wiadomość. Największy polski reżyser Krzysztof Zanussi zmarł kilka minut temu" - informował anglojęzyczny wpis.
fałsz
"Po sieci krąży fake news"
Portal, który poinformował o rzekomej śmierci Zygmunta Staszczyka (prawdziwe imię i nazwisko lidera T.Love), poprzez podtytuł "Portal Stołecznego Miasta Warszawa" podszywa się pod portal informacyjny stolicy Polski. W jego tekście czytamy, że "wybitny polski muzyk [...] zmarł w nocy z poniedziałku na wtorek w jednym z londyńskich szpitali, w wyniku komplikacji po udarze" (pisownia oryginalna).
Lider T.Love rzeczywiście w lipcu tego roku miał wylew. Poinformował o tym we wpisie, który opublikował na oficjalnym profilu "T.Love/Muniek" na Facebooku. "Pozdrawiam Wszystkich serdecznie z londyńskiego szpitala, w którym znajduję się po przebytym dwa tygodnie temu wylewie. Stan mojego zdrowia ulega systematycznej poprawie, niedługo wracam do Polski" - napisał.
Na tym samym zweryfikowanym przez Facebook profilu pojawiło się dzisiaj jednak stanowcze zaprzeczenie informacjom o śmierci Staszczyka. "Kochani, po sieci krąży fake news na temat Muńka. Absolutnie DEMENTUJEMY te fałszywe doniesienia - Zygmunt ma się dobrze i Was serdecznie pozdrawia" - napisano w oświadczeniu.
"Sprawą się zajęliśmy, nie klikajcie prosimy w ten link i nie dawajcie satysfakcji człowiekowi, który próbuje w podły sposób żerować na nieprawdziwej informacji dotyczącej stanu zdrowia Muńka" - zaapelowano.
Chwilę później na profilu T.Love pojawiło się także wyglądające na aktualne zdjęcie samego Staszczyka z podpisem "Jesienny spacer w Łazienkach. Pięknie jest, cmokkk dla Wszystkich".
W artykule z nieprawdziwą informacją o śmierci muzyka dodano także, że inny polski wokalista - Andrzej Piaseczny - miał na swoim facebookowym profilu napisać: "Żegnaj Muniek. Byłeś genialnym muzykiem i cudownym człowiekiem. Do zobaczenia po drugiej stronie…". Takie doniesienia również nie są prawdziwe. Ostatni wpis na profilu popularnego "Piaska" pochodzi z wtorku 22 października i nie dotyczy lidera grupy T.Love.
Wielka popularność fejka
Darmowe narzędzie do analizy ruchu internetowego CrowdTangle pokazuje, że nieprawdziwy artykuł o śmierci lidera T.Love na samych facebookowych grupach i stronach mógł dotrzeć nawet do 180 tys. osób.
W momencie tworzenia artykułu zareagowało na niego ponad 7,5 tysiąca osób, a 2 tysiące zdecydowało się go udostępnić na swoich tablicach. Najwięcej interakcji tekst wygenerował w grupach "Rzeszowskie.pl Ogłoszenia Rzeszów, Sprzedam, Zamienię, Kupię, Wynajmę" i "Chcemy by Telewizja Republika była ogólnodostępna".
O tym, jak wiele internautów mogło natrafić na doniesienia o śmierci muzyka, może świadczyć także wzrost wyszukiwań hasła "Muniek Staszczyk nie żyje" w wyszukiwarce Google. Narzędzie pokazuje, że 23 października nastąpił zdecydowany wzrost zainteresowania tą frazą, który swój szczyt osiągnął o godzinie 12.
"Jestem cały i zdrów"
Informacja o śmierci innego polskiego artysty - reżysera Krzysztofa Zanussiego - pojawiła się natomiast nie w formie artykułu, a wpisów z twitterowego konta "Olga Tokarczuk". Profil zamieścił je po polsku i po angielsku. "Krzysztof Zanussi umarł", "Okropna wiadomość. Największy polski reżyser Krzysztof Zanussi zmarł kilka minut temu" - głosiły.
fałsz
Wielokrotnie nagradzany polski reżyser w rozmowie z Konkret24 przekazał, ze jest "cały i zdrów".
prawda
To jest całkowicie nieprawdziwa informacja. Jestem cały i zdrów. Wiele osób dzwoni teraz do mnie i pyta z troską o moje zdrowie. Krzysztof Zanussi
Fałszywość konta podszywającego się pod Olgę Tokarczuk potwierdził Sebastian Nowak z Wydawnictwa Literackiego. W rozmowie z Konkret24 przekazał, że
prawda
Przekazuję, że konto nie jest prawdziwe i nie jest przez nią prowadzone. Olga jest teraz na etapie wyjaśniania całej sprawy i zgłaszania jej odpowiednim organom. Sebastian Nowak
Autor: mist, jk / Źródło: Konkret24; zdjęcie tytułowe: Shutterstock
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock