Według wielu internautów polsko-rosyjskę granicę na Mierzei Wiślanej wyznacza niski płot z siatki. Nagrania i zdjęcia publikowane w mediach społecznościowych pokazują dość liche ogrodzenie, które biegnie w poprzek plaży. Tyle że granica państwowa przebiega w innym miejscu i w inny sposób jest ochraniana. Wyjaśniamy.
Jeden z internautów z końcem marca opublikował na TikToku krótki, zaledwie 33-sekundowy filmik (z podłożoną przeróbką ludowej piosenki), na którym widać niską, łamaną siatkę biegnącą w poprzek piaszczystej plaży. Jest tam też duża tablica informacyjna skierowana do turystów i znak STOP (w znacznym stopniu zakryty naklejkami). Napis na nagraniu głosi: "Tak wygląda granica Polski z Rosją nad morzem". Zdaniem wielu internautów to łatwe do sforsowania ogrodzenie to granica Polski z Rosją na Mierzei Wiślanej. Wideo ma niemal trzy miliony odsłon.
Na początku czerwca to nagranie pojawiło się znów w sieci. Tym razem na platformie X i tu również jest popularne. Ma ponad 242 tysiące wyświetleń. Pod koniec maja w sieci opublikowano też zdjęcie tego fragmentu plaży z kpiącym komentarzem: "Chcą miliardy wpompować, żeby ulepszyć granicę z Białorusią. Tymczasem tak wygląda nasza granica z Rosją. Ja prdl co za cyrk". To nawiązanie do zapowiedzi rządu Donalda Tuska o utworzeniu Tarczy Wschód, czyli kompleksowej infrastruktury obronnej na wschodniej flance NATO, aby przeciwdziałać zagrożeniom z Białorusi i Rosji. 10 czerwca 2024 roku rząd przyjął w tej sprawie specjalną uchwałę. Przypomnijmy, że wcześniej, za rządów Zjednoczonej Prawicy, na granicy z Białorusią postawiono wysoki płot wraz z zaporą elektroniczną.
Jednak wielu internautów zwraca uwagę, że sprawa wraca po raz kolejny i że ogrodzenie z siatki to nie jest granica polsko-rosyjska. Wyjaśniamy.
Granica jest znacznie dalej
Lądowa granica Polski z Rosją liczy 210 kilometrów, z czego mniej niż jeden kilometr - dokładnie 850 metrów - to odcinek na Mierzei Wiślanej. Dalej jest już obwód królewiecki (dawniej obwód kaliningradzki). Widoczna na materiałach publikowanych przez internautów siatka to bardzo znany punkt na mapie Polski. Dla wielu turystów bowiem świadomość znalezienia się "na końcu Polski" (i jednocześnie Unii Europejskiej) jest ekscytująca. To fragment plaży na Mierzei Wiślanej znajdujący się na terenie starej rybackiej miejscowości Piaski (Stara Karczma); obecnie w granicach administracyjnych Krynicy Morskiej. Tuż obok ogrodzenia z siatki jest wejście nr 1 na plażę w Piaskach.
Czy siatka - jak twierdzi wielu internautów - to granica Polski z Rosją? Według Google Maps - nie. Granica jest niecałe 400 metrów dalej na wschód. Potwierdza to w rozmowie z nami mł. chor. Katarzyna Przybysz, p.o. rzecznik prasowy Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej. Zwraca uwagę, że Straż Graniczna jest regularnie o tę sprawę pytana. - Ta siatka nie jest na granicy i nie ma z nią nic wspólnego. Granica jest znacznie dalej, w odległości kilkuset metrów - wyjaśnia w rozmowie z Konkret24. Przybysz podkreśla, że tym miejscu funkcjonariusze pełnią swoją służbę 24 godziny na dobę i że na granicy znajduje się wiele urządzeń elektronicznych, w tym monitorujących ruch.
Te słowa znajdują potwierdzenie w wypowiedziach internautów, którzy w mediach społecznościowych informują o błyskawicznej reakcji pograniczników, gdy tylko przekroczyli linię wyznaczoną przez siatkę. "Za tą wydmą, przeszedłem pod szlabanem cyknać fotkę w Rosji. 3 min [później] była Straż Graniczna"; "Ja miałam dokladnie taka sama sytuację przeszlismy z mężem zeby cyknąć fotkę i zaraz byli, na drzewach maja foto pulapki i dlatego tak szybko sa, ale dostaliśmy tylko pouczenie"; "Też tam byłem polska straż graniczna kręci się tam non stop" - komentowali w sieci (pisownia oryginalna).
Czyje ogrodzenie? Nie wiadomo
Rzeczniczka Straży Granicznej jednocześnie informuje nas, że siatka nie została postawiona na plaży przez Straż i nie jest jej własnością. Odsyła nas do władz Krynicy Morskiej. Jednak tamtejsza burmistrz Sylwia Szczurek przekierowuje nas do Urzędu Morskiego w Gdyni. A Magdalena Kierzkowska, jego rzeczniczka prasowa, prosi, by pytania w tej sprawie wysłać do... Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Na białej tablicy, znajdującej się tuż przy ogrodzeniu, jest herb Krynicy Morskiej i flaga Unii Europejskiej. Można z niej następujący komunikat: "Szanowny turysto, znajdujesz się na granicy miasta Krynic Morska, która jest jednocześnie zewnętrzną granica UNII EUROPEJSKIEJ z FEDERACJĄ ROSYJSKĄ. Informujemy, że przekraczanie granicy państwa w tym miejscu jest zabronione i podlega karze" (pisownia oryginalna). Jest podana podstawa prawna, a na dole jest podpis: "Urząd miasta Krynica Morska".
Jak wygląda faktyczna granica na z Rosją na Mierzei? Słupki, tabliczki...
W sieci jest dostępnych mnóstwo zdjęć i filmów publikowanych przez internautów, które pokazują ogrodzenie z siatki w Piaskach. Jednak do faktycznej granicy z Rosją nie wolno się zbliżać bez specjalnego zezwolenia. Nie ma więc dostępnych zbyt dużo materiałów, które by pokazywały, jak naprawdę wygląda granica z polsko-rosyjska na Mierzei Wiślanej. Katarzyna Przybysz opisuje nam, że na terenie plaży i wydm nie ma płotu. Jest pas drogi granicznej, odpowiednie słupy i tablice.
Na YouTube znaleźliśmy filmik opublikowany w lutym 2024 roku przez anonimowego internautę, który pojechał wraz z patrolem Straży Granicznej pod samą granicę z Rosją. Autor powstanie filmiku uzasadnia tym, że "panuje pewne niezrozumienie, jak tam jest wszystko zorganizowane, gdzie jest granica". Potem, pokazując omawianą siatkę na plaży i wydmach w Piaskach, mówi do widzów: "Słuchajcie, to jeszcze nie jest Rosja. Tu za tym płotem jest jeszcze terytorium Polski". Na jego filmiku widać, że na przedłużeniu siatki z plaży, w lesie i na wydmach jest płot oraz szlabany. Gdy dociera do faktycznej granicy, widać, że na plaży i wydmach płotu nie ma. Stoją zaś tabliczki z informacjami: "Pas drogi granicznej" i "Granica państwa. Przekraczanie zabronione", a także monolit graniczny ze szczerbinką, przez którą biegnie linia graniczna, numerem i rosyjskim orłem. Jest również stalowa wieża - stawa nabieżnika granicznego, która wraz z drugą, ustawioną dalej także wyznaczają linię graniczną.
Te same obiekty znaleźliśmy na zdjęciach opublikowanych w sierpniu 2021 roku na facebookowej grupie I love Mierzeja Wiślana. Widać na nich także słupki graniczne i starą budkę wartowniczą.
W listopadzie 2022 roku, gdy rozpoczęła się budowa tymczasowej zapory z drutu ostrzowego na granicy Polski z Federacją Rosyjską na wysokości obwodu kaliningradzkiego, ówczesny rzecznik prasowy komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej kmdr ppor. Straży Granicznej Andrzej Juźwiak zapewniał, że odcinek granicy na Mierzei Wiślanej jest chroniony w wystarczający sposób. A przypomnijmy, że w tym miejscu, po stronie rosyjskiej, Mierzeja nie ma połączenia z lądem. Juźwiak informował, że funkcjonariusze Straży Granicznej mają do dyspozycji nowoczesny sprzęt do wykonywania swoich codziennych zadań, w tym są wspierani przez różnego rodzaju urządzenia techniczne zabezpieczające granicę państwową. "Dzięki temu cały ten teren jest właściwie nadzorowany, a system ochrony i zabezpieczenia tego odcinka granicy państwowej na tę chwilę jest wystarczający. W razie potrzeby będziemy reagować adekwatnie do sytuacji" - informował wtedy.
Źródło: Konkret24