Chiny i Indie walczą o granice "na pałki, kije i kamienie"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24
Indie. Pożar w parku rozrywki. Zginęły dzieci
Indie. Pożar w parku rozrywki. Zginęły dzieciChirag Chotaliya/Associated Press/East News
wideo 2/2
Indie. Pożar w parku rozrywki. Zginęły dzieciChirag Chotaliya/Associated Press/East News

Jedni żołnierze wbiegają na zbocze, a inni stojący u góry rzucają w nich kamieniami. Potem wszyscy walczą wręcz, okładając się metalowymi pałkami. Opublikowane w sieci nagranie z takiej bitwy wzbudza zainteresowanie i pytania internautów. Nie wszyscy wierzą, że to starcie wojsk dwóch atomowych mocarstw - czyli "czwarta wojna światowa". Wyjaśniamy.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Film, który od połowy maja krąży w anglojęzycznych mediach społecznościowych, wygląda na prawdziwy i m.in. dlatego budzi ciekawość internautów. Trwa niecałe dwie minuty; składa się z ponad dwudziestu różnych ujęć: widać na nich m.in. walki dwóch grup żołnierzy. Wątpliwości co do rzeczywistości tych scen budzi fakt, że obie strony okładają się nawzajem pałkami, obrzucają kamieniami, niektórzy mają tarcze. Na niektórych ujęciach oglądamy bitwę na wzgórzu - obrońcy, którzy są na szczycie, cofają się pod naporem przeciwnika. Kilku atakujących ma broń palną - widać karabiny na plecach. Na jednym z ujęć jest jakiś zbiornik wodny u podnóża wzniesienia, na nim amfibia dobijająca do brzegu, gdzie stoi kilka samochodów wojskowych.

Sceny starć przeplatane są innymi - widzimy m.in. ujęcia z jeńcami, w jednym jeńcy są podtrzymywanych przez prawdopodobnie chińskich żołnierzy. Jest też ujęcie pokazujące ciała kilku mężczyzn: leżą na ziemi, to zapewne ofiary starć. Widzimy też żołnierzy stojących na szczycie wzgórza z rozłożoną flagą Chin. Kolejny kadr to wiwatujący żołnierze z flagą Chin; wznoszą w górę trzymane w dłoniach pałki. W tle słychać podniosłą muzykę. W lewym dolnym rogu kadru jest znak wodny z Douyin - chińskiego odpowiednika aplikacji TikTok.

Wideo pojawiło się w internecie 15 maja 2024 roku w serwisie X. "Chiny ujawniły nowe nagrania z wcześniejszych potyczek granicznych z Indiami nad jeziorem Pangong Tso z użyciem kijów i kamieni. W 2020 i 2021 r. doszło do intensywnych starć między wojskami chińskimi i indyjskimi wzdłuż LAC (ang. line of actual control, linia faktycznej kontroli) w Pangong Tso, w wyniku których zginęły dziesiątki osób" - czytamy anglojęzycznym poście z nagraniem (tłum. red.).

W kolejnych dniach materiał udostępniali również polscy internauci (tu nagranie jest krótsze o kilkadziesiąt sekund - red.). Dwa takie polskie posty z nagraniem miały ponad 188 tys. i 197 tys. wyświetleń. W jednym autor stwierdza, że Chiny i Indie "na mocy umów" walczą "jedynie na pałki, kije i kamienie".

Kadry z popularnego w sieci nagrania ze starć wojsk Indii i ChinX.com

Internauci: "4 wojna światowa. Na kije i kamienie"

Internauci dyskutują o filmie. "To jest ta 4 wojna swiatowa o ktorej pisal Einstein?"; "4 wojna światowa. Na kije i kamienie"; "Już ćwiczą na 4tą wojnę światową"; '"Nie wiem jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na kije i kamienie.' - Albert Einstein" - komentują (pisownia wszystkich postów oryginalna). Warto tu zaznaczyć, że w 2018 roku redakcja fact-checkingowa Snopes, oceniła, że nie da się ustalić, czy Einstein faktycznie powiedział takie lub podobne słowa.

"Cyrk"; "Potęgi nuklearne a tłuką się na kije i kamienie, wstyd na cały świat"; "Jest to jednak w pewien sposób zabawne: 2 mocarstwa atomowe i kosmiczne toczą ze sobą walki w górach na kije i kamienie a w odwecie nakładają sankcje na aplikacje mobilne" - stwierdzają kolejni internauci. "Rozumiem, że Chiny w tej potyczek zwyciężyły, gdyż ten filmik wypuściły. Inaczej głęboko by go ukryli"; Trochę jednak chińska propaganda. Chińczycy nieraz tam wp*erdol dostali.." - piszą inni. "To ta nowa Diuna?"; "Poczekaj, wojsko rzuca w siebie kamieniami ?? Co jest"; "III Światowa? Coś przespałam?" - dopytują zaintrygowani nagraniem.

Nie wszyscy wierzą, że to prawdziwe wydarzenia. "Jakies potwierdzone info?"; "to są filmy, które krążą po sieci już od kilku lat, czemu powielasz fejkowe informacje??" - zwracają uwagę.

Jednak to rzeczywiście autentyczne wydarzenie. Wyjaśniamy, jaka historia się kryje za tym nagraniem. Bo przedstawia starcia żołnierzy w granicznym sporze, który jest o wiele bardziej skomplikowany, niż piszą internauci.

Spór o granicę trwa kilkadziesiąt lat

Nagranie przedstawia prawdziwy konflikt toczący się na pograniczu atomowych mocarstw: Chin i Indii. O filmie tym w maju pisał m.in. polski portal Defence24. "Film został opublikowany przez Chińską Armię Ludowo-Wyzwoleńczą teraz, ale prawdopodobnie dotyczy walk stoczonych w latach 2020-2022" - informował dziennikarz portalu Maciej Szopa, zauważając, że oglądamy sceny, gdy Chińczycy wyparli Hindusów z zajmowanych pozycji na jednym ze wzgórz i chwalą się zdobytym terenem.

Chiny i Indie toczą spór terytorialny od dziesięcioleci. W 1962 roku skutkował wojną między tymi państwami. Granica między krajami nie jest dokładnie wytyczona. Sporne tereny graniczne według Indii liczą 3,5 tys. kilometrów kwadratowych i rozciągają się od regionu Ladakh do indyjskiego stanu Arunaczal Pradeś.

W połowie 2020 roku konflikt przybrał na sile. W czerwcu 2020 roku doszło do potyczki w dolinie rzeki Galwan, w czasie której wprawdzie nie było wymiany ognia, ale w walce na pięści, kamienie i metalowe pręty zginęło 20 indyjskich żołnierzy. Pekin dopiero w lutym 2021 roku poinformował, że w starciach zginęło także czterech żołnierzy Chińskiej Republiki Ludowej. Był to pierwszy raz, gdy ta strona konfliktu przyznała się do strat w ludziach.

Jak przebiegały te starcia? Tak opisywał je ekspert Instytutu Sobieskiego Rafał Libera w czerwcu 2020 roku: "W maju Państwo Środka zaczęło przerzucać do Aksai Chin (chiński teren przygraniczny - red.) tysiące żołnierzy oraz ciężki sprzęt. Następnie chińskie oddziały zaczęły sprawdzać, jak daleko mogą się posunąć. Zorganizowano patrole, które przekraczały linie rzeczywistej kontroli. Następnie doszło do rozłożenia wojskowego namiotu przez chińskich żołnierzy w dolinie rzeki Galwan (po stronie indyjskiej). Chiny odmówiły jego usunięcia, w związku z czym wojsko indyjskie podpaliło tę konstrukcję. Po czym strony zaczęły obrzucać się kamieniami. Następnego dnia doszło do brutalnego ataku sił chińskich na stacjonującą w Ladakhu jednostkę armii indyjskiej. Po tej ofensywie Chińczycy się wycofali i podjęli rokowania z przedstawicielami armii indyjskiej".

Starcia indyjsko-chińskie w Himalajach w styczniu 2021 rokuPAP

"Nie, oni się nie umówili na pałki i kamienie"

Genezę konfliktu i to, co kryje się za uproszczonymi przekazami na jego temat wyjaśnia w rozmowie z Konkret24 dr Michał Bogusz, politolog i analityk w Zespole Chińskim Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).

"Ten spór o granicę trwa jeszcze od czasów kolonialnych. Rozpoczęły go władze brytyjskich Indii, czasami lokalne, które próbowały narzucić granicę imperialnym Chinom w tym regionie. Robiły to zazwyczaj jednostronnie, władza w Pekinie była zbyt słaba, by odpowiedzieć, czy też nie miała w ogóle dostępu do granicy. I tak naprawdę niepodległe Indie i Chińska Republika Ludowa odziedziczyły ten nierozstrzygnięty spór. Obydwie strony do dziś nie potrafią dojść do porozumienia, ponieważ rozstrzygałoby ono dostęp do strategicznych obszarów" - opowiada. Wspomina, że na tym obszarze "przeplatają się interesy nie tylko indyjskie i chińskie, ale też państw trzecich: Butanu, Pakistanu czy Nepalu".

"Granica między Indiami a Chińską Republiką Ludową przebiega w trzech odcinkach. Pierwszy biegnie od granicy Chin z częścią Kaszmiru kontrolowaną przez Pakistan do Nepalu. Kolejny pomiędzy Nepalem a Butanem, a trzeci od Butanu do granicy Mjanmą. Żadna z tych granic nie jest formalnie ustalona. I tak na wysokogórskim odcinku między Nepalem a Butanem granica jest w miarę stabilna – to znaczy ograniczony dostęp do tych górzystych terenów sprawia, że ani Chińczycy, ani Hindusi nie wypuszczają się na drugą stronę tej umownej granicy, by ją przesunąć. Podobnie jest na wschód od Butanu do granicy z Myanmar, choć tutaj dochodzi już częściej do incydentów. Inaczej jest za to na odcinku w Ladakh, który przebiega na płaskowyżu. Tam najczęściej dochodzi do utarczek sił Chin i Indii. Mimo dużej wysokości, braku roślinności, co widać na filmie i trudnego terenu" - opisuje ekspert.   "Po wojnie z 1962 roku między Indiami i Chinami w ramach zawieszenia broni uzgodniono, że na odcinku w Ladakh, obie strony się wycofają na dwa kilometry od linii wstrzymania ognia. Ta linia nazywana jest linią faktycznej kontroli (wspomniana wyżej ang. line of actual control, LAC). To właśnie to rozstrzygnięcie jest problematyczne. Strony wycofały się z ciężkim sprzętem, ale nie to oznacza, że zrezygnowały z patrolowania terenu LAC, do którego obie zgłaszają pretensje. Oddziały obydwu stron spotykają się fizycznie, patrolując ten sam teren, który Chiny i Indie uważają za swój. Stąd dochodzi do konfrontacji" - tłumaczy.   Dlaczego nie używa się broni palnej? "Wynika to z tego, że 1996 roku Chiny i Indie podpisały porozumienie mające na celu unikanie eskalacji. Uznały w nim, że żadna strona nie powinna używać broni palnej, dokonywać biodegradacji terenu, używać niebezpiecznych chemikaliów, przeprowadzać operacji wysadzania czegokolwiek w odległości dwóch kilometrów od LAC. I tak od 1996 roku faktycznie na tym odcinku nie dochodziło do wymiany ognia. Z tego co wiemy, szeregowi żołnierze ciągle mają przy sobie broń, ale bez wpiętych magazynków. Tylko oficerowie mają magazynki wpięte w broń. Tak więc żołnierze mają przy sobie broń, ale z niej nie korzystają" - odpowiada Bogusz.   I wyjaśnia: "Skutkiem ubocznym tego porozumienia, niezamierzonym przez strony, jest właśnie wrażenie, które tak podchwycili internauci, że Chiny i Indie umówiły się na konflikt na pałki i kamienie. Nie, oni się nie umówili na pałki i kamienie (wytłuszczenie od redakcji). W sposób naturalny żołnierze obydwu stron zaczęli się uzbrajać w różnego rodzaju pałki, później obwiązywać je drutem kolczastym albo obciążnikami - stosować broń, która jest prawie rodem z epoki kamienia łupanego. W ten sposób po prostu nie łamią zapisów porozumienia z 1996 roku".

Najwięcej żołnierzy umiera z zimna

Bogusz zaznacza, że to są prawdziwe armie, frontowe. "Mają hełmy, kamizelki kuloodporne, z naramiennikami, więc te potyczki nie powodują poważnych obrażeń jak broń palna. Po 1996 roku większość ofiar śmiertelnych nie jest efektem ran odniesionych w bezpośredniej walce, lecz to wynik na przykład upadku z wysokich klifów". Uważa, że najwięcej ofiar to ofiary hipotermii, a nie starć bezpośrednich. "Walki toczą się często na liniach lodowatych strumieni i rzek płynących wprost z lodowca, które są naturalnymi przeszkodami w tym terenie. Nawet latem temperatury powietrza są niskie, rzadko kiedy przekraczają 10 stopni Celsjusza. I gdy żołnierz wpadnie do takiej wody, zwłaszcza ze sprzętem, w trudnych warunkach górskich, to ciężko go szybko na czas ewakuować, czy też odpowiednio się nim zająć" - wyjaśnia.   Według niego "nie wiemy co się dokładnie dzieje, bo Chińczycy nie podają nic, lub prawie nic". "Hindusi, mimo że mają wolne media, to tak naprawdę większość informacji jest u nich klasyfikowanych" - zaznacza. I kontynuuje: "Wynika to prawdopodobnie z obaw rządu premiera Indii Modi'ego, który gra często nacjonalistyczną karta i hinduska opinia publiczna byłaby bardzo niezadowolona z faktu, że ich siły są de facto w defensywie. Ze strzępków niepotwierdzonych informacji z trzeciej, czwartej ręki wiemy, że w kilku spornych sektorach w ostatnich latach Chińczycy wyparli Hindusów, a ci byli w stanie wyprzeć Chińczyków tylko z jednego. I dziś najprawdopodobniej to Chińczycy kontrolują więcej spornych sektorów niż Hindusi".

Zdaniem eksperta potwierdzają to wydarzenia pokazane na filmie: "Chińczycy przygotowali się do wypchnięcia Hindusów z zajmowanej pozycji, a Hindusi zostali zaskoczeni i było ich zbyt mało. Chińczycy po prostu masą żołnierzy byli w stanie ich przepchnąć".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom został zniszczony wskutek działań po pojawieniu się bezzałogowych obiektów, czuje się wręcz zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24