Wrocław, dzieci z Ukrainy i "ciężka sytuacja na oddziałach pediatrycznych"? To fałsz


Tekst lokalnego serwisu o rzekomo "ciężkiej sytuacji na oddziałach pediatrycznych we wrocławskich szpitalach", której powodem mają być dzieci z Ukrainy, wzbudził wiele negatywnych komentarzy w sieci. Według naszych ustaleń przekazuje nieprawdę. Wyjaśniamy, dlaczego nie jest wiarygodny.

Jeden z czytelników przysłał do Konkret24 link do tekstu opublikowanego 15 marca na stronie 24wroclaw.pl, komentując: "Link do tego artykułu był wrzucany na Demotywatorach przez dziwne antyszczepionkowo-prorosyjskie konto. Artykuł nosi znamiona dezinformacji, nie ma w nim szczegółów umożliwiających weryfikację informacji w nim zawartych. Na tej stronie wcześniej był banner 'Pilne' informujący o postawieniu rosyjskiej broni jądrowej w stan gotowości".

Tytuł artykułu, na który zwrócił uwagę czytelnik, brzmi: "Fala uchodźców z Ukrainy jedną z przyczyn ciężkiej sytuacji na oddziałach pediatrycznych we wrocławskich szpitalach". Opisano w nim dwie historie mające świadczyć o tym, że jest tak, jak podaje tytuł. Pierwsza dotyczy pięcioletniej dziewczynki, której miano odmówić przyjęcia na oddział pediatryczny wrocławskiego szpitala. "Lekarz w rozmowie z ojcem zasugerował, że łóżka szpitalne są zajęte z powodu nadprogramowej ilości pacjentów z Ukrainy" - czytamy. Drugą historię opowiedzieć miała "pani Kasia" - jak twierdzi, była świadkiem awantury na SOR szpitala wywołanej tym, że lekarz miał przyjmować w pierwszej kolejności pacjentów z Ukrainy.

Tekst budujący poczucie zagrożenia z powodu przyjmowania w Polsce ukraińskich uchodźców 24wroclaw.pl

Według narzędzia CrowdTangle artykuł ten tylko na Facebooku miał zasięg ponad 130 tys. użytkowników. Rzeczywiście wygląda jak przykład antyukraińskiej narracji. Nie wiemy, czy to było celem autora/autorów, ale taki jest efekt.

Otrzymane przez Konkret24 wyjaśnienia ze szpitali nie potwierdzają, by we wrocławskich szpitalach była "ciężka sytuacja na oddziałach pediatrycznych" z powodu ukraińskich dzieci.

Reakcje internautów: "stop ukraincom!!!", "nasze dzieci są odstawione na boczny tor"

Tekst wywołał emocjonalne komentarze internautów. "Stop ukraincom!!!"; "My będziemy zdychać, bo teraz Ukraińcy najważniejsi"; "Jeb@ć ukraincow!" - można przeczytać pod tekstem (pisownia oryginalna). Na facebookowym profilu serwisu 24wroclaw.pl było podobnie: "Nasze dzieci są odstawione na boczny tor"; "To było do przewidzenia. Polak we własnym kraju już zaczyna być obywatelem 2 kategorii"; "I to wszystko za nasze pieniądze..".

Niektórzy czytelnicy mieli wątpliwości co do tezy przedstawionej w tekście. "A konkretnie, który to szpital, pani "redaktor"?"; "Nie podano który szpital. Poza tym są pogotowia ratunkowe w których również moga pomóc i gdy to konieczne zabrać dziecko do odpowiedniego szpitala"; "Komu zależy na tym abyśmy się źle do nich nastawili ? Domyślcie się sami"; "Uważajcie kto pisze te artykuły, zazwyczaj mają wywołać zament w społeczeństwie PL" - pisali uważni czytelnicy tekstu. Gdy jedna z użytkowniczek Facebooka napisała: "Czy to jest zweryfikowane ze szpitalem? Bo dziwn trafem nie podano nawet nazwy szpitala… typowy propagandowy fejk dezyinformacyjny" - odpowiedział jej administrator profilu: "oczywiście, że zostało to zweryfikowane. Zaistniała sytuacją nie wydarzyła się z 'winy' szpitala więc nie ma konieczności podawania jego nazwy".

"Kolejnym celem dezinformacji w sieci jest budowanie wśród Polaków wrogiego nastawienia do uchodźców z Ukrainy"
"Kolejnym celem dezinformacji w sieci jest budowanie wśród Polaków wrogiego nastawienia do uchodźców z Ukrainy"TVN24, Czarno na białym

Generalnie tekst ma wiele elementów, które cechują przekazy dezinformacji. Są to:

1. Anonimowy autor

Nie wiemy, kto napisał tekst. Podpis brzmi: "redaktorzy". A to właśnie autor podpisany imieniem i nazwiskiem uwiarygodnia tekst. Brak nazwiska autora, szczególnie w tekstach o tak wrażliwej tematyce budzi wątpliwości.

2. Nieznany szpital(e), bezimienny rzecznik i stanowisko redakcji

Z artykułu nie wiadomo, w którym wrocławskim szpitalu lub szpitalach doszło do dwóch opisanych zdarzeń. Czytamy tylko, że redakcja rozmawiała z rzecznikiem szpitala, w którym udzielono doraźnej pomocy dziewczynce. Nie podano jego imienia i nazwiska. W mailu do redakcji serwisu 24wroclaw.pl zapytaliśmy, o który szpital chodzi i dlaczego nie podano tej informacji w jego treści. 5 kwietnia otrzymaliśmy odpowiedź redakcji portalu 24wrocław.pl, którą przytaczamy w całości: "Artykuł powstał na bazie zgłoszenia od jednego z czytelników. Został zweryfikowany (zresztą jak zawsze) z rzecznikiem placówki, której dotyczył temat. Nazwa szpitala specjalnie pozostała do naszej wiadomości, aby uniknąć nagonki na dyrekcję, która niewiele może zrobić w sytuacji braku miejsc w placówce. Oczywiście mamy dowody potwierdzające naszą wiarygodność, wiec uważamy sprawę za zamkniętą".

3. Źródło: "pani Kasia"

Redakcja miała rozmawiać "z wieloma zaniepokojonymi rodzicami i pacjentami SOR". Cytuje anonimowego ojca pięcioletniej dziewczynki i "panią Kasię". W dezinformacji podaje się często jako źródła rzekomych wiadomości anonimowe osoby: sąsiadkę, znajomego, koleżankę, czy nawet panią Kasię.

4. Brak faktów i ustaleń, wniosek bez potwierdzenia

Z artykułu wiemy, że do rzekomej odmowy przyjęcia dziewczynki do szpitala doszło "w nocy z niedzieli na poniedziałek". Ponieważ opublikowano go 15 marca, prawdopodobnie była to noc z 12 na 13 marca. Za to do sytuacji, której świadkiem miała być pani Kasia, miało dość "w przeciągu ostatnich 2 tygodni".

"Postanowiliśmy więc zbadać temat" - czytamy w leadzie tekstu. Lecz z treści nie dowiemy się, czy i co zrobiono. Przytoczono tylko jedną daną: "W dniu zdarzenia do szpitala, o którym mowa udało się 48 małych pacjentów. Na oddział pediatryczny przyjęto 18 z nich. Wśród wspomnianych 18 osób, tylko ostatniej doby znalazło się 8 obywateli Ukrainy". I na tej podstawie autorzy wnioskują: "Śmiało, można więc powiedzieć, że oblężenie wrocławskiej placówki zwiększyło się o połowę". Na to dowodów nie ma.

"Ponoć w pierwszej kolejności przyjmowani są obywatele z Ukrainy" - miała powiedzieć redakcji "pani Kasia". W tekście nie ma dowodu potwierdzającego te słowa. Nie ma stanowiska instytucji, która takie zalecenie mogłaby wydać.

5. Budowanie nastroju strachu

Autorzy straszą pytaniem w leadzie: "Czy ktoś jeszcze czuwa nad zdrowiem i bezpieczeństwem naszych dzieci?". Użyto sformułowań-bezpieczników - czyli niejednoznacznych, dających autorom margines bezpieczeństwa, jeśli nie mieliby racji, np.: "Lekarz w rozmowie z ojcem zasugerował" albo "fala uchodźców z Ukrainy jedną z przyczyn ciężkiej sytuacji...". Anonimowy czytelnik ma mówić: "Obawiam się, że to dopiero początek naszych problemów".

6. Generalizacje i spekulacje

Na dwóch rzekomych przykładach zastosowano zabieg generalizowania co do sytuacji we wrocławskich oddziałach pediatrycznych. Widać to we fragmencie: "Niestety lekarz w rozmowie z rodzicami zasugerował, że w związku z ogromnym obciążeniem oddziału pediatrycznego dziewczynka nie zostanie przyjęta do szpitala. Co gorsze identycznej sytuacji należy się spodziewać w pozostałych wrocławskich szpitalach". Dlaczego? Nie wiadomo.

"Od czasu rozpoczęcia konfliktu w Ukrainie nie odnotowano sytuacji braku miejsc dla pacjentów pediatrycznych"

Skontaktowaliśmy się z czterema szpitalami we Wrocławiu mającymi oddziały pediatryczne. Są to: Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. J. Gromkowskiego, Szpital Specjalistyczny im. A. Falkiewicza we Wrocławiu i Wojewódzki Szpital Specjalistyczny we Wrocławiu Ośrodek Badawczo-Rozwojowy. Zapytaliśmy, czy od początku wojny w Ukrainie mieli lub mają problem z brakiem miejsc na oddziale pediatrycznym, a jeśli tak, to czy powodem jest duża liczba dzieci z Ukrainy. Chcieliśmy również wiedzieć, czy w tych placówkach obowiązują lub obowiązywały wytyczne, aby w pierwszej kolejności przyjmować pacjentów będących obywatelami Ukrainy. Trzy szpitale odpowiedziały już na nasze pytania.

"Dziś na 1600 łózek w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przebywa obecnie 33 uchodźców, w tym 18 dzieci. Pacjentów przyjmujemy według stanu zdrowia - nie narodowości" - poinformowała 1 kwietnia Monika Kowalska, rzeczniczka prasowa Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.

"Przyjęcia pacjentów w Oddziale Pediatryczno-Reumatologicznym naszego Szpitala odbywają się w sposób nieprzerwany, na bieżąco. Od czasu rozpoczęcia konfliktu w Ukrainie nie odnotowano sytuacji braku miejsc dla pacjentów pediatrycznych" - to odpowiedź przysłana 1 kwietnia przez Małgorzatę Kosidło, kierownik Działu Certyfikacji i Akredytacji w Szpitalu Specjalistycznym im. A. Falkiewicza. "W Szpitalu nie obowiązywały i nie obowiązują w tej chwili wytyczne dotyczące przyjmowania w pierwszej kolejności pacjentów będących obywatelami Ukrainy. Pacjenci z Ukrainy przyjmowani są do Szpitala na tych samych zasadach i mają równy dostęp do świadczeń zdrowotnych, co obywatele Polski. Jedyne kryterium dotyczące decyzji o przyjęciu do Szpitala stanowią względy medyczne i stan zdrowia pacjenta" - wyjaśnia.

Rzeczniczka prasowa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego Anna Poznańska informuje, że w ostatnich tygodniach w placówce nie było sytuacji, aby dziecko, które w ocenie lekarza powinno być hospitalizowane, nie zostało przyjęte na oddział. "Obecnie występuje wzmożona, sezonowa zachorowalność dzieci. W ostatnich tygodniach zdarzyło się, że mieliśmy pełne obłożenie na oddziałach pediatrycznych i z tego powodu kilku małych pacjentów nie mogliśmy przyjąć. Wówczas jednak zawsze nasze służby znajdowały miejsce w innym szpitalu i naszym transportem z odpowiednią opieką przewoziliśmy dzieci na umówione miejsce w innym szpitalu. Podkreślić jednak należy, że nie zdarzyło się, aby dziecko, które w ocenie lekarza powinno być hospitalizowane, nie zostało przyjęte do szpitala" - przekazuje rzeczniczka w mailu z 2 kwietnia. Dodaje przy tym, że pełne obłożenie nie było i nie jest spowodowane obecnością dzieci z Ukrainy. "Od czasu wybuchu tragicznej wojny w Ukrainie mali pacjenci z Ukrainy stanowią około dwóch procent dzieci przyjmowanych na oddziały pediatryczne naszego Szpitala" - wyjaśnia.

Anna Poznańska zaprzecza, by pacjentów z Ukrainy przyjmowano w pierwszej kolejności. "Lekarz decyduje o hospitalizacji na podstawie stanu zdrowia pacjenta, tylko i wyłącznie" - stwierdza.

Pytania wysłaliśmy też do Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego. 1 kwietnia na pytanie: "czy w ostatnich tygodniach docierały do Państwa informacje o braku miejsc na oddziałach pediatrycznych we wrocławskich szpitalach oraz że powodem może być duża liczba pacjentów będących uchodźcami z Ukrainy" - odpowiedź biura prasowe brzmi: "Nie". Tak samo odpowiedziało na pytanie, czy placówki ochrony zdrowia podlegające wojewodzie otrzymały wytyczne, by w pierwszej kolejności przyjmować pacjentów będących obywatelami Ukrainy.

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; Zdjęcie: Łukasz Gągulski/PAP

Pozostałe wiadomości

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące rzekomo polski samolot, który ląduje awaryjnie tylko na jednym kole. Autor wideo wyjaśnił nam, jak powstało.

"Polski pilot ląduje na jednym kole!" Wiemy, skąd ten film

"Polski pilot ląduje na jednym kole!" Wiemy, skąd ten film

Źródło:
Konkret24

Według Jarosława Kaczyńskiego opowieści o "jakichś straszliwych pałowaniach demonstracji", gdy u władzy był PiS, nie mają nic wspólnego z prawdą. Bo - tłumaczy prezes PiS - "policja ochraniała". Przypominamy jak.

Kaczyński: za naszych czasów "policja ochraniała", nie pałowała. Przypominamy więc

Kaczyński: za naszych czasów "policja ochraniała", nie pałowała. Przypominamy więc

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy Norwegia rzeczywiście rezygnuje z płatności bezgotówkowych i teraz będzie karać sprzedawców, jeśli nie będą chcieli przyjąć gotówki od klientów. Temat wypłynął po nowelizacji norweskiego prawa i na tej bazie powstał fake news.

W Norwegii płatność już tylko gotówką? Prawo zmieniono, ale nie aż tak

W Norwegii płatność już tylko gotówką? Prawo zmieniono, ale nie aż tak

Źródło:
Konkret24

Prezydent Donald Trump miał wyrazić zdumiewające żądanie wobec Ukrainy po tym, jak w ramach operacji "Pajęczyna" zniszczyła rosyjskie samoloty. Tylko że nie ma potwierdzenia na prawdziwość tego cytatu.

Trump, zniszczone samoloty w Rosji i żądanie wobec Ukrainy. Historia nieprawdopodobna

Trump, zniszczone samoloty w Rosji i żądanie wobec Ukrainy. Historia nieprawdopodobna

Źródło:
Konkret24

Mapa z danymi o zdawalności matur w poszczególnych województwach znowu zaczęła krążyć w mediach społecznościowych - jako element w dyskusji na temat wyników wyborów prezydenckich, podziału kraju oraz wykształcenia wyborców. Tylko że ta mapa wprowadza w błąd i to z kilku powodów.

Tarczyński pokazuje mapę "a propos ciemnego ludu". Wprowadza w błąd

Tarczyński pokazuje mapę "a propos ciemnego ludu". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk zapowiedział wniosek o wotum zaufania dla jego rządu. To już trzeci raz w historii, gdy Tusk - będąc premierem - sięga po ten instrument prawny. Wyjaśniamy, jaki może być cel i którzy premierzy poza nim z tego korzystali.

Wotum zaufania dla rządu. Po co? "Można przeliczyć szable"

Wotum zaufania dla rządu. Po co? "Można przeliczyć szable"

Źródło:
Konkret24

Na moment przed drugą turą wyborów prezydenckich do sieci powrócił przekaz, jakoby Donald Tusk stwierdził, że polskie rezerwy złota należą także do Unii Europejskiej. Takie słowa nigdy nie padły. Przypominamy.

Polskie złoto należy też do UE? Czego nie powiedział Tusk

Polskie złoto należy też do UE? Czego nie powiedział Tusk

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniana jest informacja o tym, jakoby mammografia miała zostać zakazana przez szwajcarski rząd. Ta narracja ma na celu zniechęcanie kobiet do tego badania i ma być dowodem na jego rzekome niebezpieczeństwo. Tyle że jest całkowicie nieprawdziwa.

Zakaz mammografii w Szwajcarii? To niebezpieczny fake news

Zakaz mammografii w Szwajcarii? To niebezpieczny fake news

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje w internecie - nie tylko polskim - nagranie z kangurem, który stoi zdezorientowany przy odprawie do samolotu i nie zostaje wpuszczony na pokład. Wideo stało się wiralem, internauci są nim ogromnie poruszeni - a jaka jest prawda?

Kartę pokładową miał, do samolotu nie wszedł? Jak to z kangurem było

Kartę pokładową miał, do samolotu nie wszedł? Jak to z kangurem było

Źródło:
Konkret24