Wrocław, dzieci z Ukrainy i "ciężka sytuacja na oddziałach pediatrycznych"? To fałsz


Tekst lokalnego serwisu o rzekomo "ciężkiej sytuacji na oddziałach pediatrycznych we wrocławskich szpitalach", której powodem mają być dzieci z Ukrainy, wzbudził wiele negatywnych komentarzy w sieci. Według naszych ustaleń przekazuje nieprawdę. Wyjaśniamy, dlaczego nie jest wiarygodny.

Jeden z czytelników przysłał do Konkret24 link do tekstu opublikowanego 15 marca na stronie 24wroclaw.pl, komentując: "Link do tego artykułu był wrzucany na Demotywatorach przez dziwne antyszczepionkowo-prorosyjskie konto. Artykuł nosi znamiona dezinformacji, nie ma w nim szczegółów umożliwiających weryfikację informacji w nim zawartych. Na tej stronie wcześniej był banner 'Pilne' informujący o postawieniu rosyjskiej broni jądrowej w stan gotowości".

Tytuł artykułu, na który zwrócił uwagę czytelnik, brzmi: "Fala uchodźców z Ukrainy jedną z przyczyn ciężkiej sytuacji na oddziałach pediatrycznych we wrocławskich szpitalach". Opisano w nim dwie historie mające świadczyć o tym, że jest tak, jak podaje tytuł. Pierwsza dotyczy pięcioletniej dziewczynki, której miano odmówić przyjęcia na oddział pediatryczny wrocławskiego szpitala. "Lekarz w rozmowie z ojcem zasugerował, że łóżka szpitalne są zajęte z powodu nadprogramowej ilości pacjentów z Ukrainy" - czytamy. Drugą historię opowiedzieć miała "pani Kasia" - jak twierdzi, była świadkiem awantury na SOR szpitala wywołanej tym, że lekarz miał przyjmować w pierwszej kolejności pacjentów z Ukrainy.

Tekst budujący poczucie zagrożenia z powodu przyjmowania w Polsce ukraińskich uchodźców 24wroclaw.pl

Według narzędzia CrowdTangle artykuł ten tylko na Facebooku miał zasięg ponad 130 tys. użytkowników. Rzeczywiście wygląda jak przykład antyukraińskiej narracji. Nie wiemy, czy to było celem autora/autorów, ale taki jest efekt.

Otrzymane przez Konkret24 wyjaśnienia ze szpitali nie potwierdzają, by we wrocławskich szpitalach była "ciężka sytuacja na oddziałach pediatrycznych" z powodu ukraińskich dzieci.

Reakcje internautów: "stop ukraincom!!!", "nasze dzieci są odstawione na boczny tor"

Tekst wywołał emocjonalne komentarze internautów. "Stop ukraincom!!!"; "My będziemy zdychać, bo teraz Ukraińcy najważniejsi"; "Jeb@ć ukraincow!" - można przeczytać pod tekstem (pisownia oryginalna). Na facebookowym profilu serwisu 24wroclaw.pl było podobnie: "Nasze dzieci są odstawione na boczny tor"; "To było do przewidzenia. Polak we własnym kraju już zaczyna być obywatelem 2 kategorii"; "I to wszystko za nasze pieniądze..".

Niektórzy czytelnicy mieli wątpliwości co do tezy przedstawionej w tekście. "A konkretnie, który to szpital, pani "redaktor"?"; "Nie podano który szpital. Poza tym są pogotowia ratunkowe w których również moga pomóc i gdy to konieczne zabrać dziecko do odpowiedniego szpitala"; "Komu zależy na tym abyśmy się źle do nich nastawili ? Domyślcie się sami"; "Uważajcie kto pisze te artykuły, zazwyczaj mają wywołać zament w społeczeństwie PL" - pisali uważni czytelnicy tekstu. Gdy jedna z użytkowniczek Facebooka napisała: "Czy to jest zweryfikowane ze szpitalem? Bo dziwn trafem nie podano nawet nazwy szpitala… typowy propagandowy fejk dezyinformacyjny" - odpowiedział jej administrator profilu: "oczywiście, że zostało to zweryfikowane. Zaistniała sytuacją nie wydarzyła się z 'winy' szpitala więc nie ma konieczności podawania jego nazwy".

"Kolejnym celem dezinformacji w sieci jest budowanie wśród Polaków wrogiego nastawienia do uchodźców z Ukrainy"
"Kolejnym celem dezinformacji w sieci jest budowanie wśród Polaków wrogiego nastawienia do uchodźców z Ukrainy"TVN24, Czarno na białym

Generalnie tekst ma wiele elementów, które cechują przekazy dezinformacji. Są to:

1. Anonimowy autor

Nie wiemy, kto napisał tekst. Podpis brzmi: "redaktorzy". A to właśnie autor podpisany imieniem i nazwiskiem uwiarygodnia tekst. Brak nazwiska autora, szczególnie w tekstach o tak wrażliwej tematyce budzi wątpliwości.

2. Nieznany szpital(e), bezimienny rzecznik i stanowisko redakcji

Z artykułu nie wiadomo, w którym wrocławskim szpitalu lub szpitalach doszło do dwóch opisanych zdarzeń. Czytamy tylko, że redakcja rozmawiała z rzecznikiem szpitala, w którym udzielono doraźnej pomocy dziewczynce. Nie podano jego imienia i nazwiska. W mailu do redakcji serwisu 24wroclaw.pl zapytaliśmy, o który szpital chodzi i dlaczego nie podano tej informacji w jego treści. 5 kwietnia otrzymaliśmy odpowiedź redakcji portalu 24wrocław.pl, którą przytaczamy w całości: "Artykuł powstał na bazie zgłoszenia od jednego z czytelników. Został zweryfikowany (zresztą jak zawsze) z rzecznikiem placówki, której dotyczył temat. Nazwa szpitala specjalnie pozostała do naszej wiadomości, aby uniknąć nagonki na dyrekcję, która niewiele może zrobić w sytuacji braku miejsc w placówce. Oczywiście mamy dowody potwierdzające naszą wiarygodność, wiec uważamy sprawę za zamkniętą".

3. Źródło: "pani Kasia"

Redakcja miała rozmawiać "z wieloma zaniepokojonymi rodzicami i pacjentami SOR". Cytuje anonimowego ojca pięcioletniej dziewczynki i "panią Kasię". W dezinformacji podaje się często jako źródła rzekomych wiadomości anonimowe osoby: sąsiadkę, znajomego, koleżankę, czy nawet panią Kasię.

4. Brak faktów i ustaleń, wniosek bez potwierdzenia

Z artykułu wiemy, że do rzekomej odmowy przyjęcia dziewczynki do szpitala doszło "w nocy z niedzieli na poniedziałek". Ponieważ opublikowano go 15 marca, prawdopodobnie była to noc z 12 na 13 marca. Za to do sytuacji, której świadkiem miała być pani Kasia, miało dość "w przeciągu ostatnich 2 tygodni".

"Postanowiliśmy więc zbadać temat" - czytamy w leadzie tekstu. Lecz z treści nie dowiemy się, czy i co zrobiono. Przytoczono tylko jedną daną: "W dniu zdarzenia do szpitala, o którym mowa udało się 48 małych pacjentów. Na oddział pediatryczny przyjęto 18 z nich. Wśród wspomnianych 18 osób, tylko ostatniej doby znalazło się 8 obywateli Ukrainy". I na tej podstawie autorzy wnioskują: "Śmiało, można więc powiedzieć, że oblężenie wrocławskiej placówki zwiększyło się o połowę". Na to dowodów nie ma.

"Ponoć w pierwszej kolejności przyjmowani są obywatele z Ukrainy" - miała powiedzieć redakcji "pani Kasia". W tekście nie ma dowodu potwierdzającego te słowa. Nie ma stanowiska instytucji, która takie zalecenie mogłaby wydać.

5. Budowanie nastroju strachu

Autorzy straszą pytaniem w leadzie: "Czy ktoś jeszcze czuwa nad zdrowiem i bezpieczeństwem naszych dzieci?". Użyto sformułowań-bezpieczników - czyli niejednoznacznych, dających autorom margines bezpieczeństwa, jeśli nie mieliby racji, np.: "Lekarz w rozmowie z ojcem zasugerował" albo "fala uchodźców z Ukrainy jedną z przyczyn ciężkiej sytuacji...". Anonimowy czytelnik ma mówić: "Obawiam się, że to dopiero początek naszych problemów".

6. Generalizacje i spekulacje

Na dwóch rzekomych przykładach zastosowano zabieg generalizowania co do sytuacji we wrocławskich oddziałach pediatrycznych. Widać to we fragmencie: "Niestety lekarz w rozmowie z rodzicami zasugerował, że w związku z ogromnym obciążeniem oddziału pediatrycznego dziewczynka nie zostanie przyjęta do szpitala. Co gorsze identycznej sytuacji należy się spodziewać w pozostałych wrocławskich szpitalach". Dlaczego? Nie wiadomo.

"Od czasu rozpoczęcia konfliktu w Ukrainie nie odnotowano sytuacji braku miejsc dla pacjentów pediatrycznych"

Skontaktowaliśmy się z czterema szpitalami we Wrocławiu mającymi oddziały pediatryczne. Są to: Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. J. Gromkowskiego, Szpital Specjalistyczny im. A. Falkiewicza we Wrocławiu i Wojewódzki Szpital Specjalistyczny we Wrocławiu Ośrodek Badawczo-Rozwojowy. Zapytaliśmy, czy od początku wojny w Ukrainie mieli lub mają problem z brakiem miejsc na oddziale pediatrycznym, a jeśli tak, to czy powodem jest duża liczba dzieci z Ukrainy. Chcieliśmy również wiedzieć, czy w tych placówkach obowiązują lub obowiązywały wytyczne, aby w pierwszej kolejności przyjmować pacjentów będących obywatelami Ukrainy. Trzy szpitale odpowiedziały już na nasze pytania.

"Dziś na 1600 łózek w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przebywa obecnie 33 uchodźców, w tym 18 dzieci. Pacjentów przyjmujemy według stanu zdrowia - nie narodowości" - poinformowała 1 kwietnia Monika Kowalska, rzeczniczka prasowa Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.

"Przyjęcia pacjentów w Oddziale Pediatryczno-Reumatologicznym naszego Szpitala odbywają się w sposób nieprzerwany, na bieżąco. Od czasu rozpoczęcia konfliktu w Ukrainie nie odnotowano sytuacji braku miejsc dla pacjentów pediatrycznych" - to odpowiedź przysłana 1 kwietnia przez Małgorzatę Kosidło, kierownik Działu Certyfikacji i Akredytacji w Szpitalu Specjalistycznym im. A. Falkiewicza. "W Szpitalu nie obowiązywały i nie obowiązują w tej chwili wytyczne dotyczące przyjmowania w pierwszej kolejności pacjentów będących obywatelami Ukrainy. Pacjenci z Ukrainy przyjmowani są do Szpitala na tych samych zasadach i mają równy dostęp do świadczeń zdrowotnych, co obywatele Polski. Jedyne kryterium dotyczące decyzji o przyjęciu do Szpitala stanowią względy medyczne i stan zdrowia pacjenta" - wyjaśnia.

Rzeczniczka prasowa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego Anna Poznańska informuje, że w ostatnich tygodniach w placówce nie było sytuacji, aby dziecko, które w ocenie lekarza powinno być hospitalizowane, nie zostało przyjęte na oddział. "Obecnie występuje wzmożona, sezonowa zachorowalność dzieci. W ostatnich tygodniach zdarzyło się, że mieliśmy pełne obłożenie na oddziałach pediatrycznych i z tego powodu kilku małych pacjentów nie mogliśmy przyjąć. Wówczas jednak zawsze nasze służby znajdowały miejsce w innym szpitalu i naszym transportem z odpowiednią opieką przewoziliśmy dzieci na umówione miejsce w innym szpitalu. Podkreślić jednak należy, że nie zdarzyło się, aby dziecko, które w ocenie lekarza powinno być hospitalizowane, nie zostało przyjęte do szpitala" - przekazuje rzeczniczka w mailu z 2 kwietnia. Dodaje przy tym, że pełne obłożenie nie było i nie jest spowodowane obecnością dzieci z Ukrainy. "Od czasu wybuchu tragicznej wojny w Ukrainie mali pacjenci z Ukrainy stanowią około dwóch procent dzieci przyjmowanych na oddziały pediatryczne naszego Szpitala" - wyjaśnia.

Anna Poznańska zaprzecza, by pacjentów z Ukrainy przyjmowano w pierwszej kolejności. "Lekarz decyduje o hospitalizacji na podstawie stanu zdrowia pacjenta, tylko i wyłącznie" - stwierdza.

Pytania wysłaliśmy też do Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego. 1 kwietnia na pytanie: "czy w ostatnich tygodniach docierały do Państwa informacje o braku miejsc na oddziałach pediatrycznych we wrocławskich szpitalach oraz że powodem może być duża liczba pacjentów będących uchodźcami z Ukrainy" - odpowiedź biura prasowe brzmi: "Nie". Tak samo odpowiedziało na pytanie, czy placówki ochrony zdrowia podlegające wojewodzie otrzymały wytyczne, by w pierwszej kolejności przyjmować pacjentów będących obywatelami Ukrainy.

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; Zdjęcie: Łukasz Gągulski/PAP

Pozostałe wiadomości

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24