Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".
16 czerwca 2025 roku mija termin na składanie protestów wyborczych. Jak przekazała tego dnia po godzinie 10 rano w TVN24 reporterka Katarzyna Gozdawa-Litwińska, powołując się na dane biura prasowego Sądu Najwyższego, do tamtej pory zarejestrowano 1390 protestów wyborczych. W ciągu dnia ich liczba zapewne rosła. Część protestów SN już rozstrzygnął: zarządził ponowne przeliczenie kart z 13 obwodowych komisji wyborczych. To skutek doniesień o pomyłkach podczas liczenia głosów w drugiej turze wyborów prezydenckich.
Tymczasem w sieci zwolennicy Rafała Trzaskowskiego i niektórzy politycy obozu rządzącego przekonują, że wybory zostały sfałszowane. Wśród argumentów jest m.in. ten o odwrotnym przypisaniu głosów kandydatom (co zdarzyło się w co najmniej kilku komisjach), o stosowaniu aplikacji ze strony internetowej Stowarzyszenia RKW – Ruchu Kontroli Wyborów – Ruchu Kontroli Władzy czy dużej liczbie nieważnych głosów.
14 czerwca wiceszef MON Cezary Tomczyk, zapowiadając protest wyborczy sztabu Trzaskowskiego, którego był członkiem, wśród pięciu dowodów na pierwszym miejscu wskazał "niewytłumaczalny wzrost głosów nieważnych z podwójnym znakiem "x" - w tych komisjach, gdzie Trzaskowski wygrywał w pierwszej turze". "W komisjach, gdzie Trzaskowski wygrał w I turze - wzrost takich głosów wyniósł średnio 149,9 proc. W komisjach, gdzie wygrał Nawrocki - tylko 44,6 proc. Ponad trzykrotna różnica. Tych głosów nie da się przypisać przypadkowi. To może być efekt masowego unieważniania" - ocenił. Chodzi o to, że ktoś miałby rzekomo dostawiać na kartach do głosowania drugi znak "x" do pierwszego, postawionego przez wyborcę przy nazwisku Rafała Trzaskowskiego, czyniąc ten głos nieważnym.
Natomiast 15 czerwca w "Śniadaniu Rymanowskiego" w Polsat News Michał Szczerba, europoseł Koalicji Obywatelskiej, tłumaczył, dlaczego komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego będzie składać protest wyborczy. "W wielu miejscach stworzono pewien system, tak było w kwestii protokołów i zamieniania wyników Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego. Po drugie: gigantyczna liczba kart, na których były dwa krzyżyki - to jest ponad sto tysięcy kart, gdzie pojawiły się takie oznaczenia". Mówiąc o "gigantycznej liczbie", Szczerba sugeruje więc, że to coś wyjątkowego, co wcześniej się nie zdarzało. Sprawdziliśmy.
2020 rok: było podobnie
W drugiej turze wyborów prezydenckich w 2025 roku, którą wygrał kandydat Prawa i Sprawiedliwości Karol Nawrocki, nieważnych głosów było 189 294 - to stanowi 0,9 proc. wszystkich. Postawienie podwójnego znaku "x" było przyczyną nieważności 101 845 głosów, a więc rzeczywiście takich kart było powyżej 100 tys., jak mówił europoseł Szczerba.
Jednak podobnie "gigantyczną liczbę" kart z dwoma krzyżykami oddali wyborcy w drugiej turze wyborów prezydenckich w 2020 roku. Wtedy nieważnych głosów było 177 724 - co stanowiło 0,86 proc. wszystkich. Postawienie podwójnego znaku "x" było przyczyną nieważności 102 453 głosów. Wówczas SN stwierdził, że 92 protesty z ok. 5,8 tys. złożonych są zasadne - ale ocenił jednocześnie, że nie miały wpływu na wynik wyborów.
Jak było wcześniej? Nie wiadomo. Dopiero wskutek nowelizacji Kodeksu wyborczego z 25 czerwca 2015 roku obwodowe komisje wyborcze są zobowiązane do podawania przyczyny nieważności głosu we wszystkich rodzajach wyborów.
Wiadomo tylko, ile było nieważnych głosów. I tak: - w 2015 roku, gdy wygrał Andrzej Duda, głosów nieważnych było 250 231 (1,47 proc.) - w 2010 roku, gdy zwycięzcą był Bronisław Komorowski, głosów nieważnych było 197 396 (1,17 proc.) - w 2005 roku, gdy wygrał Lech Kaczyński, głosów nieważnych było 155 233 (1,015 proc.).
Widać więc, że w ostatnich 15 latach odsetek nieważnych głosów w drugiej turze wyborów prezydenckich bywa raczej podobny, oscyluje wokół jednego procenta (w 2020 roku był nawet niższy).
Natomiast jeśli chodzi o wybory parlamentarne, w poprzednich latach wyglądało to tak: - 2023 rok: głosów nieważnych - 370 217 (1,69 proc.), w tym głosów nieważnych z powodu postawienia znaku "x" obok nazwiska dwóch lub większej liczby kandydatów z różnych list - 208 144 - 2019 rok: głosów nieważnych - 476 582 (2,55 proc.), w tym głosów nieważnych z powodu postawienia znaku "x" obok nazwiska dwóch lub większej liczby kandydatów z różnych list - 136 886 - 2015 rok: głosów nieważnych - 394 664 (2,53 proc.), w tym głosów nieważnych z powodu postawienia znaku "x" obok nazwiska dwóch lub większej liczby kandydatów z różnych list - 274 337.
Tak więc w wyborach innych niż prezydenckie kart z co najmniej dwoma znakami "x" bywało dużo więcej niż 100 tys., choć powody były zapewne inne.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP