Zakażą budować domy dalej niż 1,5 km od szkoły? Przepis jest, ale...

Źródło:
Konkret24
Radni Krakowa chcą chronić obszary zieleni, ale deweloperzy straszą sądem. Jest apel do rządu
Radni Krakowa chcą chronić obszary zieleni, ale deweloperzy straszą sądem. Jest apel do rząduRenata Kijowska/Fakty TVN
wideo 2/5
Radni Krakowa chcą chronić obszary zieleni, ale deweloperzy straszą sądem. Jest apel do rząduRenata Kijowska/Fakty TVN

"Nawet jeśli nie macie dzieci, nie wybudujecie domu dalej niż 1,5 km od szkoły" - ten przekaz wzbudza gorące dyskusje w mediach społecznościowych, a krytyka kierowana jest pod adresem obecnego rządu. Faktem jest, że przepis o "1,5 km od szkoły" istnieje - cała reszta to insynuacje i manipulacje wynikające z niezrozumienia założeń ustawy.

Nie cichnie dyskusja - wywołana m.in. przez polityków opozycji - na temat planowanego "zakazu budowy domów". Chodzi o nowe przepisy, według których "nie będzie można wybudować domu dalej niż 1,5 km od szkoły". Autorzy wpisów w mediach społecznościowych informują, że takie obostrzenie miałoby dotyczyć wszystkich budynków jednorodzinnych, także tych stawianych przez osoby bezdzietne.

"Wiedzieliście, że w uśmiechniętej Polsce nie wybudujecie domu dalej niż 1,5 km od szkoły, nawet jeśli nie macie dzieci? No to już wiecie" - napisał 17 lutego 2025 roku w serwisie X poseł PiS Marcin Warchoł. "Od przyszłego roku nie będzie możliwości budowy w mieście domu dalej, niż 1,5 km od szkoły podstawowej czy terenów zielonych. Na wsi będą to 3 km" - stwierdził z kolei 18 lutego polityk Konfederacji Paweł Usiądek. "Podobne ograniczenia istniały wcześniej, ale dotyczyły tylko budynków wielorodzinnych, dziś ograniczeniami mają zostać objęte również domy jednorodzinne. Dlaczego doszło do tej zmiany? O to dokładnie należy pytać ekipę Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego, bo to za ich rządów wprowadzono zmiany, które od 2026 roku zaczną obowiązywać" - dodał.

Tym samym obnażył manipulację posła Warchoła, który sugerował, że przepisy wprowadził obecny rząd, podczas gdy stało się to jeszcze za rządów Zjednoczonej Prawicy.

Komentarze na temat zakazu budowy domów w odległości od szkół mniejszej niż 1,5 kmx.com

Ale wróćmy do meritum. Niektórzy internauci, informując o domniemanym "zakazie budowy domów", powoływali się na artykuł z portalu infor.pl z 16 lutego 2025 roku zatytułowany: "W 2026 r. nowy zakaz budowy domów. Ostrzej w mieście. Inaczej na wsi". Początek tego tekstu udostępnił m.in. dziennikarz Krzysztof Stanowski, komentując ironicznie: "Deregulacja na całego... Proszę mądrzejszych o wyjaśnienie, bo mnie to przerosło. Jeśli odchowam dzieci i będę chciał zbudować dom, to zbudowanie go z daleka od szkoły, której nie potrzebuję, będzie nielegalne? Czy zaświadczenie o niepłodności zwalnia z tego przepisu?".

Nie zwalnia, bo nie o posiadanie dzieci tu chodzi. Rzeczywiście, komentowany przepis istnieje, lecz sam ten fakt nie oznacza od razu "zakazu budowy domów". Wyjaśniamy.

Ministerstwo Rozwoju: decyzja należy wyłącznie do gminy

Chodzi o przepisy nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Nakłada ona na gminy obowiązek stworzenia planów ogólnych, czyli dokumentów planowania przestrzennego. Samorządy określą w nich, które tereny nadają się pod zabudowę oraz wyznaczą strefy, np. wielofunkcyjne, gospodarcze czy przeznaczone na cmentarze.

CZYTAJ WIĘCEJ: Rosną domy jak łany zbóż. Polska dla 140 milionów mieszkańców?

W planie obowiązkowo muszą się znaleźć informacje o tych strefach oraz gminne standardy urbanistyczne. Te drugie są skierowane do inwestorów i określają np. dopuszczalną powierzchnię i wysokość zabudowy. W ramach standardów urbanistycznych gminy mogą wprowadzić także gminne standardy dostępności infrastruktury społecznej. Właśnie w nich zapisano, że zabudowywane działki mają się znajdować w określonej odległości od szkoły podstawowej i terenów zielonych. W ustawie zaproponowano 1,5 km dla miasta i 3 km dla wsi, ale te wartości ostatecznie mogą określić gminy. Mogą - ale nie muszą, ponieważ wprowadzenie gminnych standardów dostępności infrastruktury społecznej jest nieobowiązkowe. Potwierdza to w odpowiedzi na pytania Konkret24 Ministerstwo Rozwoju i Technologii:

Standardy dostępności infrastruktury społecznej są fakultatywnym elementem planu ogólnego i ich ustalenie (bądź nie) należy do wyłącznej decyzji gminy.

"W naszej gminie to nierealne"

Resort wyjaśnia: "Gminy mają też dużą swobodę w możliwości dopasowania tych standardów do lokalnych potrzeb i uwarunkowań".

Rzeczywiście: zgodnie z ustawą, jeśli gmina zdecyduje się na wprowadzenie standardów, nie musi tego robić na całym terytorium, lecz tylko na wybranych obszarach i może sama decydować o wymaganej odległości zabudowań do szkoły lub terenów zielonych. W ustawie nie przewidziano górnej granicy.

Władze niektórych gmin już zadeklarowały, że nie planują wdrażania standardów dostępności dotyczących m.in. szkół lub przewidują znacznie większe wymagane odległości niż te zaproponowane w ustawie. Wiceburmistrz Piaseczna Robert Widz w "Gazecie Wyborczej" tłumaczył: "My zapis o odległości od szkół traktujemy jako nieobowiązkową wytyczną, standard, który można, ale nie trzeba wpisywać do planu ogólnego. W naszej gminie to nierealne. Pewnie przynajmniej połowa zabudowanych i przeznaczonych pod dalszą zabudowę terenów gminy znalazłaby się poza tą trzykilometrową strefą". Natomiast wicewójt gminy Szczecinek Kazimierz Harasym w rozmowie z portalem szczecinek.naszemiasto.pl powiedział: "Gdy będziemy uchwalać plan ogólny dla naszej gminy, na pewno nie znajdzie się w nim zapis wprowadzający tak niewielkie odległości powstających domów od szkoły, bo oczywiście wyłączyłby to znaczną jej część z budownictwa mieszkaniowego".

Cel: zapobiegać rozproszonej zabudowie

Po co więc gminom dano w ogóle taką możliwość? Doktor inż. arch. Tomasz Majda, prezes Towarzystwa Urbanistów Polskich (TUP), w rozmowie z Konkret24 tłumaczy: chodzi o ograniczanie zbytniej rozbudowy obszarów podmiejskich, bo takie rozproszenie zabudowy wiąże się z dużymi kosztami dla gminy, czyli de facto dla wszystkich mieszkańców.

- Weźmy przykład: mam działkę pod lasem, z dala od zwartej zabudowy i buduję sobie tam dom. Zgodnie z polskim prawem gmina musi doprowadzić do mnie infrastrukturę, czyli na przykład zbudować drogę czy pociągnąć kanalizację, a potem utrzymywać tę infrastrukturę. Dla samorządów to są duże koszty, przekraczające ich możliwości budżetowe, dlatego niektóre czasami podejmowały decyzje, by nie inwestować w taką rozproszoną infrastrukturę, z długimi przebiegami dla pojedynczych inwestorów - mówi Tomasz Majda. - Bo finalnie to nie budujący płaci za tę infrastrukturę, tylko cała społeczność, cała wspólnota mieszkająca w gminie się na nią dla niego zrzuca - dodaje.

Prezes TUP tłumaczy, że celem takich narzędzi prawnych jest podnoszenie jakości życia mieszkańców poprzez to, że środki publiczne będą koncentrowane na mniejszym obszarze. - Jeśli zabudowa będzie bardziej zwarta, to nie dość, że krótsze drogi będą w lepszym stanie, to jeszcze będziemy tracić mniej czasu na dojazdy, a dzieci nie będziemy musieli odwozić do szkoły czy płacić z pieniędzy gminnych za autobus szkolny, bo same dojdą na lekcje i wrócą do domu. Nie przez bezludny las czy pola, tylko przez bezpieczną przestrzeń w zasięgu wzroku czy słuchu sąsiadów - wyjaśnia.

Odnosząc się do komentarzy łączących rzekomy "zakaz budowy" z posiadaniem (bądź nie) dzieci, Tomasz Majda mówi: - Przypomnę, że raczej przechodząc na emeryturę, nikt takich inwestycji nie robi. Zaciągamy kredyty, gdy jesteśmy młodzi, gdy dopiero możemy mieć dzieci. Więc to, że dostając pozwolenie na budowę, nie mam jeszcze dziecka, nie znaczy, że nie będę miał za chwilę dziecka i nie będę składał wniosków do gminy, żeby sfinansowała mi drogę, a może nawet autobus. Nowelizacja ma właśnie uchronić przed takimi sytuacjami w przyszłości.

Lecz oczywiście z nowelizacji w ogóle nie wynika, że osoby bezdzietne pozwolenia na budowę domu nie otrzymają - bo po prostu nie tego dotyczą standardy, chodzi tylko o określane w nich odległości, a nie o to, kto będzie dom budował.

Rząd Tuska: nie jesteśmy autorem tych regulacji

Na wpis posła Warchoła dotyczący zakazu budowy domów zareagowało 18 lutego Centrum Informacyjne Rządu (CIR). Zapewniło, że "informacje o planowanych ograniczeniach w budowie domów jednorodzinnych od 2026 roku są nieprawdziwe". "Przepisy te nie zakazują budowy domów, a jedynie dają gminom możliwość dobrowolnego określania w planach ogólnych (które powinny przyjąć do końca 2025 r.) standardów dostępności infrastruktury społecznej, w tym lokalizacji budynków mieszkalnych względem szkół podstawowych. Obecny rząd nie jest autorem tych regulacji i nie wprowadza żadnych dodatkowych ograniczeń w tym zakresie" - wyjaśniło.

CIR przypomniał, że za te przepisy odpowiada rząd Zjednoczonej Prawicy. Projekt nowelizacji ustawy powstał w 2022 roku w Ministerstwie Rozwoju i Technologii kierowanym wtedy Waldemara Budę (obecnie poseł PiS). Sejm przyjął go w lipcu 2023 roku głosami posłów PiS, Kukiz 15 i koła Polskie Sprawy - a "za" głosował także Marcin Warchoł.

W ustawie samorządom dano czas na przyjęcie planów ogólnych do końca 2025 roku, ale nie wiadomo jeszcze, czy termin nie zostanie przedłużony. Tomasz Majda z TUP mówi, że procedury tworzenia planów trwają już w około 80 proc. gmin. - Natomiast to też jeszcze przed końcem roku utknie w urzędach wojewódzkich, no bo jest kilkunastu wojewodów, a może się okazać, że będzie dwa tysiące planów do przeanalizowania - dodaje. Przypomina, że rząd przygotowuje nowelizację wydłużającą termin dla gmin do końca czerwca 2026 roku. Zgodnie z zapowiedziami ma ona zostać przyjęta do końca pierwszego kwartału tego roku.

Nic nie zmieni się jednak w kwestii dobrowolności gmin w ustalaniu standardów dostępności dotyczących odległości budynków mieszkalnych od szkół.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Ile węgla zużywają Chiny? Od kiedy Westerplatte należy do Polski? Jak długo trwa sojusz polsko-amerykański? Praca fact-checkera podczas kampanii wyborczej bywa wyzwaniem, bo nie zawsze fakty pomagają w rozumieniu przekazów kandydatów.

Jak Karol Nawrocki Westerplatte do Polski przywracał

Jak Karol Nawrocki Westerplatte do Polski przywracał

Źródło:
Konkret24

Elon Musk kpi, że w Stanach Zjednoczonych "wiele wampirów pobiera świadczenia socjalne". Donald Trump ironizuje, że on nigdy nie spotkał 200-latka. Powodem są rewelacje ogłoszone przez Muska, jakoby przez lata z systemu ubezpieczeń społecznych wypłacano świadczenia na osoby, które dawno nie żyją. Tylko że dowodów i kwot Musk nie podał. Fact-checkerzy sprawdzili, o co więc może chodzić.

Rewelacje Muska: emerytury wypłacano na 150-, 170-, 200-latków. Dowody? Nie ma

Rewelacje Muska: emerytury wypłacano na 150-, 170-, 200-latków. Dowody? Nie ma

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS, w tym europoseł Mariusz Kamiński, twierdzą, że nastąpił największy spadek pozycji Polski w rankingu postrzegania korupcji. Sprawdziliśmy więc, które miejsca zajmowała Polska w ostatnich latach i za których rządów spadek był największy.

Spadek Polski w rankingu korupcji "rekordowy"? Rekord padł wcześniej

Spadek Polski w rankingu korupcji "rekordowy"? Rekord padł wcześniej

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA Donald Trump, któremu bardzo zależy na zakończeniu wojny w Ukrainie, na konferencji prasowej publicznie wygłaszał nieprawdziwe tezy na jej temat oraz na temat samej Ukrainy - w dodatku zbieżne z tym, co rozpowszechnia rosyjska propaganda.

Trump mówi o Ukrainie. To samo głosi propaganda Kremla

Trump mówi o Ukrainie. To samo głosi propaganda Kremla

Źródło:
Konkret24

Sprawa zamknięcia warszawskiego muzeum została wpisana w trwającą kampanię wyborczą. Opozycja zarzuca prezydentowi Warszawy, że podniósł drastycznie czynsz tej placówce, skutkiem czego musi się zamknąć. W tym przekazie są dwie nieprawdy.

"Trzaskowski zamyka Muzeum Powstania Warszawskiego"? Podwójna manipulacja

"Trzaskowski zamyka Muzeum Powstania Warszawskiego"? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

"W całej Europie wolność słowa jest w odwrocie" - oświadczył wiceprezydent USA J.D. Vance na konferencji w Monachium, podając przykłady, które jego zdaniem tego dowodzą. Mówił o Belgii, Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Szwecji, często po swojemu interpretując tamtejsze wydarzenia. A w przypadku Szkocji powtórzył wręcz popularnego fake newsa.

J.D. Vance o strefach buforowych w Szkocji. "Bezwstydna dezinformacja"

J.D. Vance o strefach buforowych w Szkocji. "Bezwstydna dezinformacja"

Źródło:
Konkret24

Kobieta, płód, równość, rasizm, różnorodność... - te oraz wiele innych słów miało się znaleźć się na "liście słów zakazanych" przez nową administrację w Stanach Zjednoczonych. W sieci krążą na ten temat różne informacje. Rzeczywiście, powstał pewien wykaz, który ma służyć realizowaniu polityki Donalda Trumpa. Oto co o nim wiadomo.

"Absurdy trumpizmu". Lista "słów zakazanych" przez administrację Trumpa

"Absurdy trumpizmu". Lista "słów zakazanych" przez administrację Trumpa

Źródło:
Konkret24

"Pora rozwiązać Unię", "dlaczego nie potrafimy wyjść na ulicę i bronić swoich praw?!" - piszą internauci w reakcji na przekaz, jakoby Unia Europejska rzekomo tworzyła organ pozwalający unieważniać wybory w państwach członkowskich. To fake news. Wyjaśniamy, o co chodzi z Europejską Tarczą Demokracji.

Europejska Tarcza Demokracji ma ingerować w wybory? Narracja manipulacja

Europejska Tarcza Demokracji ma ingerować w wybory? Narracja manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Chorągiewka na wietrze", "koleżka Putina" - piszą oburzeni internauci, komentując nagranie z wypowiedzią Andrzeja Dudy, które pojawiło się w sieci. Prezydent mówi w nim, że Rosja nie jest niczyim wrogiem, że "jest sąsiadem, jest partnerem". Wyjaśniamy, na czym polega tu manipulacja.

Duda: "nie ma wroga", "Rosja to jest sąsiad". Kiedy to powiedział?

Duda: "nie ma wroga", "Rosja to jest sąsiad". Kiedy to powiedział?

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości wciąż forsują tezę o "zamachu stanu" w Polsce - twierdząc, że za ich rządów nie naruszano konstytucji. Mało tego, Anna Zalewska sugeruje, że w przypadku neo-KRS można było zmienić przepis konstytucji zwykłą ustawą. Nie ma racji.

Zalewska: za rządów PiS "nikt nie zmieniał konstytucji ustawą". Otóż zmieniał

Zalewska: za rządów PiS "nikt nie zmieniał konstytucji ustawą". Otóż zmieniał

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Roman Fritz przyrównał sytuację odstąpienia od terapii daremnej wobec pacjenta do jego eutanazji. W Sejmie oskarżono lekarzy o promowanie "cywilizacji śmierci". Lekarze zareagowali pismem do marszałka - a my wyjaśniamy, jak zmanipulowano opinię publiczną co do terapii daremnej. Bo akurat w tej sprawie jednym głosem mówią zarówno Naczelna Rada Lekarska, jak i episkopat.

Mocne słowa w Sejmie: "śmierć zaczęła nosić biały kitel". Manipulacje o terapii daremnej

Mocne słowa w Sejmie: "śmierć zaczęła nosić biały kitel". Manipulacje o terapii daremnej

Źródło:
Konkret24

Po ostatnich publicznych wystąpieniach prezydenta USA w sieci krąży rzekomy cytat, w którym Donald Trump miał kiedyś obrazić republikańskich wyborców. Jednak takie słowa nie padły, takiego wywiadu nie było, a ów fake news wraca niczym bumerang, gdy tylko Trump powie coś kontrowersyjnego.

"Mógłbym kłamać, a oni by to przełknęli". Tego nie powiedział Trump

"Mógłbym kłamać, a oni by to przełknęli". Tego nie powiedział Trump

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen podczas spotkań z wyborcami w ramach kampanii prezydenckiej twierdzi, że działania klimatyczne Unii Europejskiej dążą do spadku temperatury o jeden stopień Celsjusza. Poseł wprowadza w błąd - myli spadek temperatury z ograniczeniem wzrostu średniej temperatury na świecie. Wyjaśniamy.

Zielony Ład tylko po to, aby było "jeden stopień chłodniej". Mentzen manipuluje

Zielony Ład tylko po to, aby było "jeden stopień chłodniej". Mentzen manipuluje

Źródło:
Konkret24

Decyzje amerykańskiej administracji odbijają się szerokim echem wśród internautów, także polskich. Na ich podstawach często powstają fałszywe przekazy. Tym razem ich ofiarą padła zwolniona urzędniczka amerykańskiego resortu rolnictwa. W tle są zarzuty wobec poprzedniej władzy, ceny jajek, inflacja i ptasia grypa.

Aresztowana "agentka deep state" winna wysokim cenom jaj? Nowy przykład amerykańskiej dezinformacji

Aresztowana "agentka deep state" winna wysokim cenom jaj? Nowy przykład amerykańskiej dezinformacji

Źródło:
Konkret24

"Przerzut nielegalnych imigrantów" z Niemiec do Polski, "Niemcy imigrantów odwożą do Polski" - takie informacje krążą w polskim internecie, a politycy opozycji je powielają. Chodzi o pewne zdarzenie na polsko-niemieckim przejściu granicznym, które posłużyło do zbudowania tej fałszywej narracji.

"Niemieckie służby przekazują migranta do Polski". Wyjaśnienie zaskakuje

"Niemieckie służby przekazują migranta do Polski". Wyjaśnienie zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Popularny w sieci ratownik medyczny Damian Garlicki został społecznym asystentem posła Konfederacji Grzegorza Płaczka. Treści, które ów asystent publikuje na swoich profilach społecznościowych, propagują rosyjskie tezy o wojnie w Ukrainie i antyukraińską narrację. A ponadto spiskowe teorie antyszczepionkowe niezgodne z faktami i nauką.

Nie tylko Bucza. Jak asystent polskiego posła sieje rosyjską dezinformację

Nie tylko Bucza. Jak asystent polskiego posła sieje rosyjską dezinformację

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Maciej Wąsik "ujawnił" unijne rozporządzenie, które tajne nie jest, i na jego podstawie stworzył tezy, które nie są prawdą. Sprawa dotyczy paktu migracyjnego, który wzbudza ogromne emocje wśród Polaków. Pokazane w unijnym dokumencie liczby znaczą co innego, niż podał europoseł. Wyjaśniamy.

Wąsik "ujawnia straszne skutki" paktu migracyjnego. I trzy razy mija się z prawdą

Wąsik "ujawnia straszne skutki" paktu migracyjnego. I trzy razy mija się z prawdą

Źródło:
Konkret24

Polityczna akcja prezesa Trybunału Konstytucyjnego z oskarżeniem rządzących o rzekomy "zamach stanu" w Polsce okazała się "politycznym złotem" dla rosyjskiej dezinformacji. Według kremlowskich mediów premier Donald Tusk został postawiony w stan oskarżenia, poparł to prezydent Andrzej Duda, lecz rząd wyprowadzi niedługo wojsko na ulice.

Jak Kreml wykorzystał akcję Święczkowskiego z "zamachem stanu"

Jak Kreml wykorzystał akcję Święczkowskiego z "zamachem stanu"

Źródło:
Konkret24

Scarlett Johansson, Steven Spielberg, Woody Allen, Lenny Kravitz czy Adam Sander - to niektóre z gwiazd, które miały wziąć udział w rzekomej akcji amerykańskich celebrytów wymierzonej w Kanyego Westa. Problem w tym, że nigdy nie wystąpili w filmie, który w sieci generuje setki tysięcy odsłon.

Zuckerberg, Spielberg, Kravitz "odpowiadają antysemicie" Westowi? Nie wierzcie

Zuckerberg, Spielberg, Kravitz "odpowiadają antysemicie" Westowi? Nie wierzcie

Źródło:
Konkret24

W internecie krąży coraz więcej dezinformujących treści na temat polskich rezerw złota. Jedni piszą, że wcale nie należą one do Polski. Inni - że nie wiadomo, gdzie są przechowywane. Jeszcze inni - że polskie złoto należy do całej Unii Europejskiej. Sprawdziliśmy.

Polskie rezerwy złota. "Nie należą tylko do Polski"? Gdzie są przechowywane?

Polskie rezerwy złota. "Nie należą tylko do Polski"? Gdzie są przechowywane?

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy resort zdrowia zaleca szczepienia na HPV, przeciwnicy szczepionek twierdzą, że nie ma on dokumentacji potwierdzającej skuteczność i bezpieczeństwo preparatu. Dowodem ma być fragment pisma rozpowszechnianego między innymi przez posła Konfederacji Konrada Berkowicza. Polityk sieje fałszywy przekaz. Eksperci przestrzegają i wyjaśniają.

Berkowicz zniechęca do szczepień na HPV. "Pan poseł nie ma wiedzy"

Berkowicz zniechęca do szczepień na HPV. "Pan poseł nie ma wiedzy"

Źródło:
Konkret24

"To szaleństwo. Proces za polubienie wpisu!" - tak Elon Musk skomentował fragment wywiadu z Patrykiem Jakim. Polski europoseł opowiadał, za co grożą mu trzy lata więzienia. Przedstawił jednak swoją wersję, a my przypominamy, o co naprawdę chodzi w tym procesie.

Musk komentuje wywiad Jakiego: "to szaleństwo". Na co skarżył się europoseł

Musk komentuje wywiad Jakiego: "to szaleństwo". Na co skarżył się europoseł

Źródło:
Konkret24

Według posła Michała Moskala i innych polityków PiS "pakt migracyjny wchodzi w fazę realizacji", a "państwowe instytucje mają być przygotowane na przyjęcie rzesz nielegalnych imigrantów". Dowodzić tego ma pismo, którego kopię Moskal opublikował w mediach społecznościowych. A to aktualizacja dokumentu, którego przyjęcie wymusza ustawa przyjęta... za pierwszych rządów PiS.

"Sekretny" plan Tuska. Poseł Moskal manipuluje opinią publiczną

"Sekretny" plan Tuska. Poseł Moskal manipuluje opinią publiczną

Źródło:
Konkret24

Zapowiedzi rządu o "reakcji na przestępczość zorganizowaną cudzoziemców" wykorzystuje kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski, przywołując w swoich wystąpieniach liczbę "deportowanych" z Polski w 2024 roku. Jeszcze inną liczbę - jako "wydalonych Gruzinów" - podaje minister Katarzyna Lubnauer. Co to za statystyki?

1082 czy 2589 cudzoziemców "wydalonych z Polski"? Dużo więcej

1082 czy 2589 cudzoziemców "wydalonych z Polski"? Dużo więcej

Źródło:
Konkret24