"Odpowiedniki stanu wyjątkowego obowiązują już na Litwie i Łotwie". Tak, ale mniej restrykcyjne


Tłumacząc decyzję o konieczności wprowadzenia stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią, rząd Morawieckiego wskazywał na sąsiadów. "Odpowiedniki stanu wyjątkowego obowiązują już na Litwie i Łotwie" - brzmi rządowa narracja. Jednak z porównania wprowadzonych tam i w Polsce ograniczeń wynika, że nasze są najbardziej restrykcyjne.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Prezydent Andrzej Duda zdecydował 2 września o wprowadzeniu w Polsce 30-dniowego stanu wyjątkowego. Tego samego dnia rozporządzenie prezydenta opublikowano w Dzienniku Ustaw. Stan wyjątkowy obowiązuje na trzykilometrowym pasie wzdłuż granicy z Białorusią i obejmuje 183 miejscowości w województwach podlaskim i lubelskim.

O wprowadzenie stanu wyjątkowego na tym obszarze rząd Mateusza Morawieckiego zwrócił się 31 sierpnia do prezydenta RP. Wniosek tłumaczył sytuacją na granicy z Białorusią, przez którą do Polski usiłuje się nielegalnie przedostać coraz więcej imigrantów. Uchwałę rządu uzasadniono "wyjątkowym charakterem oraz nadzwyczajną skalą presji migracyjnej na granicy polsko-białoruskiej, które mają swoje źródło w zamierzonych i zaplanowanych działaniach służb białoruskich, ukierunkowanych na destabilizację sytuacji na granicy z Polską oraz innymi państwami członkowskimi Unii Europejskiej, tj. Litwą i Łotwą".

Spychalski: prezydent podpisał rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią
Spychalski: prezydent podpisał rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią tvn24

Jako istotny argument za wprowadzeniem stanu wyjątkowego w Polsce rządzący politycy wskazywali decyzje rządów Litwy i Łotwy. Jak jednak sprawdziliśmy, oba kraje zastosowały różne zasady i ograniczenia - odmienne od tych, które zarządził polski prezydent. Wprowadzone przez niego ograniczenia swobód obywatelskich są najbardziej restrykcyjne.

Narracja rządowa: bo na Litwie i Łotwie już jest stan wyjątkowy

Politycy rządzącej większości twierdzili, że decyzja o wprowadzeniu stanu wyjątkowego była nieuchronna. "Litwa i Łotwa także wprowadziły już takie rozporządzenia" – mówił premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej, ogłaszając decyzję rządu.

"Przyspieszyły ją zbliżające się manewry Zapad-21 armii rosyjskiej i białoruskiej tuż przy polskiej granicy. Mamy informacje od białoruskich opozycjonistów, że Aleksander Łukaszenka tylko czeka na okazję do prowokacji" – mówił w Polskim Radiu 31 sierpnia po ogłoszeniu decyzji rządu wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Jak dodał: "odpowiedniki stanu wyjątkowego obowiązują już na Litwie i Łotwie".

Ten przekaz podawali dalej inni politycy PiS. "Od szeregu tygodni stany wyjątkowe obowiązują na Litwie i Łotwie w pasie nadgranicznym" – mówił 1 września w "Sygnałach Dnia" Polskiego Radia wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz.

Przy czym politycy używają nieprecyzyjnych określeń. Od 2 lipca na całej Litwie obowiązuje stan sytuacji ekstremalnej (nadzwyczajnej), a na Łotwie 11 sierpnia wprowadzono stan nadzwyczajny, który ma obowiązywać jedynie w trzech gminach graniczących z Białorusią.

Polska: "żadnych happeningów, żadnych wycieczek"

"Konieczne jest zapewnienie pełnej skuteczności działań podejmowanych przez Straż Graniczną, a także Wojsko Polskie" – stwierdził polski rząd, przedstawiając w swojej uchwale propozycje ograniczeń, jakie mają być wprowadzone na obszarze obowiązywania stanu wyjątkowego. "Żadnych wycieczek, żadnych happeningów, żadnych manifestacji w pasie granicznym nie będzie można organizować" - powiedział na konferencji prasowej 31 sierpnia minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.

"Dla mnie jest oczywiste, że chodzi o wprowadzenie zapory dla dziennikarzy, publiczności, informacji, co się dzieje na granicy" - tak decyzję rządu ocenił 1 września w programie "Rozmowa Piaseckiego" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Jego zdaniem nie ma wystarczających podstaw prawnych do wprowadzenia teraz w Polsce stanu wyjątkowego.

Szczegóły ograniczeń - decyzja prezydenta

Zgodnie z ustawą o stanie wyjątkowym to prezydent na wniosek rządu wprowadza taki stan i w rozporządzeniu określa "przyczyny wprowadzenia, czas trwania i obszar, na jakim wprowadza się stan wyjątkowy, oraz, w zakresie dopuszczonym niniejszą ustawą, rodzaje ograniczeń wolności i praw człowieka i obywatela". We wniosku do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego rząd zaproponował następujące ograniczenia swobód obywatelskich:

zawieszenie prawa do organizowania i przeprowadzania zgromadzeń, imprez masowych oraz prowadzonych w ramach działalności kulturalnej imprez artystycznych i rozrywkowych, niebędących imprezami masowymi;

wprowadzenieobowiązku posiadania przy sobie dowodu osobistego lub innego dokumentu stwierdzającego tożsamość przez osoby, które ukończyły 18 lat, przebywające w miejscach publicznych, a w przypadku osób uczących się, które nie ukończyły 18 lat – legitymacji szkolnej;

wprowadzenie ograniczenia prawa posiadania broni palnej, amunicji i materiałów wybuchowych oraz innych rodzajów broni poprzez wprowadzenie zakazu ich noszenia, w związku z ochroną granicy państwowej oraz zapobieganiem i przeciwdziałaniem nielegalnej migracji.

Andrzej Duda poszerzył ten katalog o kolejne ograniczenia:

zakaz przebywania w ustalonym czasie w oznaczonych miejscach, obiektach i obszarach;

zakaz utrwalania za pomocą środków technicznych wyglądu lub innych cech określonych miejsc, obiektów lub obszarów;

ograniczenie dostępu do informacji publicznej dotyczącej czynności prowadzonych na obszarze objętym stanem wyjątkowym w związku z ochroną granicy państwowej oraz zapobieganiem i przeciwdziałaniem nielegalnej migracji.

Ostatnie dwa ograniczenia - a więc zakaz relacjonowania wydarzeń na obszarze stanu wyjątkowego i ograniczenie dostępu do informacji publicznej - potwierdzają opinię sędziego Hermelińskiego, że chodzi o "zaporę dla dziennikarzy".

Tymczasem według ustawy o stanie wyjątkowym wprowadzane ograniczenia muszą jednak uwzględniać podstawowy warunek:

Rodzaje ograniczeń wolności i praw człowieka i obywatela (…) powinny odpowiadać charakterowi oraz intensywności zagrożeń stanowiących przyczyny wprowadzenia stanu wyjątkowego, a także zapewniać skuteczne przywrócenie normalnego funkcjonowania państwa. art. 15 ust.2 ustawy o stanie wyjątkowym

Wprowadzenie stanu wyjątkowego, zdaniem sędziego Wojciecha Hermelińskiego, musi uwzględniać zasadę proporcjonalności. "Nie można zaczynać od najsurowszych środków. Trzeba zaczynać od najłagodniejszych, które najmniej ingerują w prawa obywatelskie" - mówił w TVN24.

Porównanie wprowadzonych w Polsce ograniczeń z tymi, które obowiązują na Litwie i Łotwie, pokazuje, że spośród tych trzech państw prezydent Andrzej Duda zastosował najsurowsze środki.

Litwa: stopień niżej niż stan wyjątkowy

Pierwsza po nadzwyczajne środki prawne sięgnęła Litwa. 2 lipca rząd postanowił "ogłosić stan sytuacji ekstremalnej/nadzwyczajnej w całym kraju z powodu masowego napływu cudzoziemców". Odpowiedzialną za realizację decyzji rządu jest minister spraw wewnętrznych Agne Bilotaite. W decyzji rządu nie określono okresu obowiązywania stanu sytuacji ekstremalnej ani szczegółowych postanowień związanych z realizacją tego stanu.

Podstawą prawną decyzji rządu jest ustawa o ochronie ludności Republiki Litewskiej z 15 grudnia 1998 roku. Zawiera definicję sytuacji nadzwyczajnej: "oznacza sytuację wynikającą ze zdarzenia nadzwyczajnego, które może spowodować nagłe i poważne zagrożenie dla życia lub zdrowia ludności, mienia, środowiska lub śmierci, obrażeń lub innych szkód wyrządzonych ludności". Przepisy tej ustawy mają na celu "pomoc ludności, państwowym i samorządowym instytucjom i zakładom, innym instytucjom i podmiotom gospodarczym w sytuacji zagrożenia lub wystąpienia sytuacji nadzwyczajnych, w celu uniknięcia lub poniesienia jak najmniejszej szkody, zachowania powagi, zachowania życia, zdrowia, mienia i ochrony środowiska; zapewnienie optymalnego wykorzystania zasobów materialnych instytucji i placówek państwowych i komunalnych, innych placówek i podmiotów gospodarczych w przypadku zagrożenia lub wystąpienia sytuacji nadzwyczajnych".

Z analizy przepisów litewskiej ustawy o ochronie ludności wynika, że dotyczy ona raczej sytuacji kryzysowych, niezwiązanych z bezpośrednim zagrożeniem bezpieczeństwa państwa. W informatorze dla podróżujących na Litwę polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych opisuje stan sytuacji ekstremalnej jako odpowiednik polskiego stanu klęski żywiołowej - o stopień niżej niż stan wyjątkowy, który musi zatwierdzać parlament. O wprowadzenie stanu wyjątkowego na Litwie wnioskowała 27 lipca litewska minister spraw wewnętrznych - ale jej propozycja nie zyskała poparcia w rządzie.

Kinga Dudzińska o stanach nadzwyczajnych na Litwie i Łotwie w związku z napływem migrantów z terenów Białorusi
Kinga Dudzińska o stanach nadzwyczajnych na Litwie i Łotwie w związku z napływem migrantów z terenów Białorusitvn24

W art. 8 litewskiej ustawy o ochronie ludności zapisano, że "w toku działań ratowniczych, poszukiwawczych i awaryjnych, likwidacji zdarzenia, sytuacji awaryjnej i usuwania jej skutków swoboda przemieszczania się, nienaruszalność mienia może być czasowo ograniczona w przypadkach i trybach określonych w tej i innych ustawach, a w przypadku stanu wyjątkowego - także swoboda działalności gospodarczej, świadczenie usług publicznych i administracyjnych".

"W szczególnych przypadkach wojsko może zatrzymywać osoby cywilne, może rekwirować majątek osób cywilnych na potrzeby zapewnienia bezpieczeństwa publicznego" - mówił 1 września w "Faktach" TVN Robert Klonowski, dziennikarz "Kuriera Wileńskiego".

W wykazach prac legislacyjnych rządu i parlamentu Litwy nie odnaleźliśmy aktów prawnych dotyczących ograniczania praw obywatelskich. Są natomiast decyzje dotyczące np. przeznaczenia pewnych nieruchomości na ośrodki dla nielegalnych migrantów czy przetargów na zakupy drutu kolczastego do grodzenia granicy.

Kinga Dudzińska-Raś z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, pytana w TVN24, czy w jakiś sposób ograniczono działalność mediów na terenach przygranicznych na Litwie i Łotwie, odpowiedziała, że "na Litwie od 2 bądź 3 sierpnia dziennikarze mają zakaz kontroli i patrolowania granic". W rozmowie z Konkret24 uściśliła, że te ograniczenia mają charakter uznaniowy, nie wynikają ze szczególnych aktów prawnych. Litewska straż graniczna - wyjaśnia ekspertka - powołuje się jedynie na stan sytuacji ekstremalnej i wprowadza dla dziennikarzy przepustki na wjazd do strefy nadgranicznej.

Łotwa: jak straż graniczna ma postępować z imigrantami

Rząd łotewski decyzję o wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego (w angielskim tłumaczeniu rozporządzenia: emergency situation) podjął 10 sierpnia. Nadzwyczajne środki prawne mają obowiązywać do 10 listopada na obszarze trzech gmin graniczących z Białorusią: lucyńskiej, krasławskiej, dyneburskiej oraz na terenie miasta Dyneburg. Dotyczą przede wszystkim zwiększenia kompetencji straży granicznej, policji i wojska oraz sposobów postępowania z osobami nielegalnie przekraczającymi granicę łotewsko-białoruską. Takie osoby mają być natychmiast cofane na Białoruś, a wojsko, policja i straż graniczna "podejmują niezbędne środki w celu zapewnienia, że osoba ta zastosuje się do tego nakazu".

Jak napisano w rozporządzeniu, łotewska straż graniczna "ma prawo użyć siły fizycznej i specjalnych środków w celu natychmiastowego powrotu tej osoby do kraju, z którego nielegalnie przekroczyła granicę państwową". Na obszarze, na którym obowiązuje stan nadzwyczajny, straż graniczna nie będzie przyjmować wniosków o objęcie cudzoziemców ochroną międzynarodową, wojsko ma wspomóc straż graniczną w organizowaniu ośrodków dla zatrzymywanych nielegalnych migrantów.

W tekście tego rozporządzenia nie ma przepisów dotyczących ograniczenia np. w przemieszczaniu się obywateli czy zakazu zgromadzeń na obszarze, na którym obowiązuje stan nadzwyczajny - co znalazło się w rozporządzeniu polskiego prezydenta.

Rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego polski prezydent przedstawia Sejmowi w ciągu 48 godzin od jego podpisania. Według zapowiedzi Ryszarda Terleckiego, wicemarszałka Sejmu z PiS, posłowie mieliby się tym zająć w poniedziałek, 6 września.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: PAP/EPA

Pozostałe wiadomości

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego przekazanych we wtorek po południu wynika, że wówczas zarejestrowano już ponad pięć tysięcy protestów wyborczych i wciąż były "worki do otwarcia". Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

"Obrzydliwe"; "hajs od sponsorów"; "sprzedaliście się" - tak internauci komentują wpis, który jakoby napisali organizatorzy Parady Równości. W poście mieli oni wyrazić swoją sympatię do deweloperów i zachęcać do ich wspierania. Ale jedna rzecz się nie zgadza.

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+