Eksperci o Polskim Instytucie Rodziny i Demografii: dublowanie istniejących jednostek. Których?

Eksperci o Polskim Instytucie Rodziny i Demografii: dublowanie istniejących jednostek. Których?TVN24

Instytut jest niepotrzebny, to zbędne dublowanie już istniejących jednostek - tak eksperci oceniają pomysł utworzenia Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii. Projekt promuje poseł PiS Bartłomiej Wróblewski. Sprawdziliśmy, zadania których jednostek i instytucji miałby dublować ten nowy instytut - znaleźliśmy co najmniej dziesięć.

Sejm pracuje nad projektem autorstwa posłów Prawa i Sprawiedliwości w sprawie powołania Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii. W głosowaniu 2 grudnia nad wnioskami (Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Polski 2050) o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu zabrakło opozycji dwóch głosów. Projekt powołania instytucji, której powstanie i funkcjonowanie ma kosztować 30 mln zł, wzbudza kontrowersje. Jednym z zarzutów części środowisk naukowych i ekspertów jest to, że zakres działania Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii będzie dublował zadania istniejących już instytucji - więc po co znowu na to wydawać państwowe pieniądze.

Prześledziliśmy, które instytucje mają już w zakresie działań to, co miałby robić nowo powołany Instytut Rodziny.

Kontrowersje wokół projektu Instytutu Rodziny i Demografii i rejestru ciąż
Kontrowersje wokół projektu Instytutu Rodziny i Demografii i rejestru ciążtvn24

Siedem jednostek i instytucji oraz katedry wyższych uczelni

Zadania Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii w projekcie przedstawiono następująco:

- zbieranie, gromadzenie, opracowywanie oraz udostępnianie organom władzy publicznej informacji o zjawiskach i procesach demograficznych, społecznych i kulturowych w Polsce w zakresie: a) aktualnej sytuacji w obszarze rodziny, w szczególności małżeństwa, rodzicielstwa i dzietności, b) procesów demograficznych i społecznych, wraz z ich kontekstem kulturowym i ekonomicznym oraz przyczynami i możliwymi skutkami, c) prognozowania stanu i struktury ludności oraz procesów demograficznych obejmujących reprodukcję ludności, w tym małżeńskość, dzietność i umieralność, d) diagnozowania i monitorowania szans i zagrożeń dla rozwoju demograficznego Polski;

- monitorowanie i analizowanie obszaru komunikacji społecznej oraz edukacji publicznej pod względem ich wpływu na procesy demograficzne i procesy w obszarze rodziny;

- tworzenie rozwiązań, monitorowanie i ewaluacja, a także formułowanie wniosków dotyczących polityki rodzinnej i demograficznej;

- opiniowanie projektów ustaw i rozporządzeń pod względem ich wpływu na sytuację rodzin oraz procesy demograficzne;

- wszczynanie oraz uczestnictwo w postępowaniach sądowych i administracyjnych w zakresie dotyczącym praw rodziny lub dzieci.

Są instytucje, których zadania mogą się pokrywać z tym, co ma robić Polski Instytut Rodziny i Demografii. Oto te główne wskazywane przez przedstawicieli środowisk naukowych i ekspertów:

Ministerstwo Rodziny

pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej

Rządowa Rada Ludnościowa

Komitet Nauk Demograficznych Polskiej Akademii Nauk

Główny Urząd Statystyczny

Rzecznik Praw Obywatelskich

Rzecznik Praw Dziecka.

Ponadto na polskich uczelniach znajdują się od lat jednostki naukowe zajmujące się demografią, np. Instytut Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej, Katedra Demografii Uniwersytetu Łódzkiego, czy Katedra Ekonomii Ludności i Demografii na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Poniżej prezentujemy, które zakresy działań tych instytucji mógłby dublować nowy Instytut Rodziny.

Ministerstwo Rodziny

W dziale rodzina resort zajmuje się sprawami:

uwarunkowań demograficznych w kraju;

opieki nad dzieckiem do lat 3;

ochrony i wspierania rodziny z dziećmi na utrzymaniu, w szczególności rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej i społecznej;

rozwoju systemu pieczy zastępczej nad dzieckiem;

koordynowania i organizowania współpracy organów administracji publicznej, organizacji pozarządowych i instytucji w zakresie realizacji praw rodziny i dziecka;

współpracy międzynarodowej dotyczącej realizacji i ochrony praw rodziny i dziecka.

Pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej

Stanowisko powstało w listopadzie 2019 roku. W następnym miesiącu objęła je Barbara Socha, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej. Do jej zadań należy:

przygotowanie projektu Strategii Demograficznej, której celem jest zwiększenie dzietności i promocja tradycyjnej rodziny;

wdrażanie postanowień zawartych w przyjętej przez Radę Ministrów Strategii Demograficznej;

opiniowanie projektów aktów prawnych i innych dokumentów rządowych w zakresie ich wpływu na politykę demograficzną;

promowanie i upowszechnianie kultury prorodzinnej;

inicjowanie i opiniowanie działań mających na celu promocję dobrych praktyk sprzyjających rozwojowi rodziny, w szczególności związanych z godzeniem rodzicielstwa i pracy zawodowej.

Rządowa Rada Ludnościowa

W 1997 roku przejęła zadania działającej od 1974 roku Rządowej Komisji Ludnościowej. Do jej zdań należy m.in.:

przedkładanie każdego roku Radzie Ministrów raportów o sytuacji demograficznej kraju;

inicjowanie prac legislacyjnych i opiniowanie aktów prawnych w zakresie polityki ludnościowej;

inicjowanie badań naukowych, w tym formułowanie tematyki i opiniowanie założeń metodycznych w dziedzinie demografii i polityki ludnościowej.

Komitet Nauk Demograficznych Polskiej Akademii Nauk

Działania komitetu obejmują dziedziny nauk: społecznych, humanistycznych, medycznych i o zdrowiu, służąc integrowaniu uczonych z całego kraju. Badania procesów ludnościowych, ich różnorodnych uwarunkowań i konsekwencji (społecznych, ekonomicznych, środowiskowych, medycznych i kulturowych) dotyczą głównie obszarów badawczych przypisywanych demografii oraz statystyce i ekonometrii. Do zadań komitetu należy m.in.:

współdziałanie z organami rządowymi, (...) w sprawach dotyczących ocen stanu, poziomu, priorytetów badawczych i kierunków rozwoju badań procesów ludnościowych, ich uwarunkowań i konsekwencji, a także polityki ludnościowej i polityki społecznej;

współdziałanie w upowszechnianiu wyników badań i prac naukowych oraz wprowadzanie do praktyki społecznej i gospodarczej rezultatów badań dotyczących problematyki badań procesów ludnościowych, ich różnorodnych uwarunkowań i konsekwencji poprzez:

opracowywanie – na zlecenie organów rządowych, władz Polskiej Akademii Nauk i z własnej inicjatywy – ekspertyz oraz doradztwo naukowe i przedstawianie opinii naukowych w sprawach objętych zakresem działania Komitetu, w tym w kwestiach związanych z rozwojem demograficznym Polski.

Główny Urząd Statystyczny

GUS prowadzi m.in. Dziedzinową Bazę Wiedzy Demografia. Zawiera dane o stanie i strukturze ludności według cech demograficznych oraz o ruchu naturalnym (urodzenia, zgony, małżeństwa, rozwody, separacje) i migracjach. Są tam też dane dotyczące trwania życia oraz wyniki prognozy ludności.

Rzecznik Praw Dziecka

Według ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka:

podejmuje on działania mające na celu zapewnienie dziecku pełnego i harmonijnego rozwoju, z poszanowaniem jego godności i podmiotowości;

działa na rzecz ochrony praw dziecka, w szczególności: prawa do życia i ochrony zdrowia; prawa do wychowania w rodzinie; prawa do godziwych warunków socjalnych; prawa do nauki;

podejmuje działania zmierzające do ochrony dziecka przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem, demoralizacją, zaniedbaniem oraz innym złym traktowaniem;

szczególną troską i pomocą otacza dzieci niepełnosprawne;

upowszechnia prawa dziecka oraz metody ich ochrony.

Rzecznik Praw Obywatelskich

W sprawach dzieci współpracuje z Rzecznikiem Praw Dziecka.

Eksperci: "dublowanie kompetencji", "tworzenie pozorów"

- Polski Instytut Rodziny i Demografii to będzie bezpośrednia konkurencja dla pełnomocnik rządu do spraw polityki demograficznej - ocenia w rozmowie z Konkret24 Oskar Sobolewski, prawnik z Instytutu Emerytalnego. - To właśnie ona powinna przygotować Polskę, jeśli chodzi o wyzwania demograficzne, a jeśli PiS uważa, że nie daje rady, że daje jej czerwoną kartkę, powinna zostać zastąpiona kimś innym - dodaje. Nie widzi potrzeby tworzenia nowej instytucji. - To jest tylko dublowanie kompetencji i tworzenie kolejnego podmiotu, by zapełnić stołki "swoimi" lub ich znajomymi - zaznacza.

"Zapowiedziane w projekcie ustawy zadania Instytutu Rodziny i Demografii dublują się z zadaniami pełnomocnika rządu ds. polityki demograficznej" - uważa również dr Antoni Kolek, ekspert Pracodawców RP, który wypowiadał się dla portalu Wyborcza.biz. Jego zdaniem trudno uzasadnić powołanie kolejnego urzędu, który będzie miał ten sam zakres zadań. "W praktyce jest to tworzenie pozorów, że rząd próbuje działać w obszarze największego wyzwania, jakim jest demografia, jednak tworzenie nowych urzędów z pewnością nie przyczyni się do poprawy sytuacji demograficznej" - ocenia.

"Instytut jest niepotrzebny i szkodliwy. Analizy zmian legislacyjnych i ich skutków to zadania Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej; dane o procesach ludnościowych gromadzi GUS, a naukowcy na uczelniach wyższych i w PAN prowadzą badania naukowe w licznych zespołach dobrze rozpoznawalnych w środowisku międzynarodowym. Mamy też Rządową Radę Ludnościową" - powiedziała z kolei dziennikowi "Rzeczpospolita" prof. Irena Kotowska, honorowa przewodnicząca Komitetu Nauk Demograficznych PAN.

A komitet ten w opinii do projektu ustawy napisał: "Zasadniczy niedosyt budzi nakładanie się zadań Instytutu (art. 3.1) z aktywnościami wielu ważnych instytucji: GUS, Rządowej Rady Ludnościowej, Ministerstwa Edukacji i Nauki, Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka. Powinno być jasno określone, jak będą podzielone zadania realizowane przez Instytut".

Z kolei w wydanej kilka dni później opinii Prezydium Komitetu Nauk Prawnych PAN pisze, że: "Zbędne jest dublowanie już istniejących jednostek naukowych w dziedzinie demografii. Zdumiewa, że wyniki badań naukowych tych jednostek nie są najwidoczniej znane władzom publicznym, które ich nie wykorzystują do prowadzenia polityki społecznej. Środki budżetowe przeznaczone na utworzenie i utrzymanie nowego Instytutu mogłyby zostać znacznie lepiej użyte dla wsparcia projektów badawczych jednostek uniwersyteckich i pozauniwersyteckich".

Związek Powiatów Polskich w swojej opinii stwierdził zaś, że zadania, które ma realizować Instytut Rodziny, są realizowane (a przynajmniej powinny być) przez istniejące już organy władzy publicznej takie jak: Główny Urząd Statystyczny, ministerstwo rodziny, Rzecznika Praw Dziecka, Rzecznika Praw Obywatelskich oraz prokuratora.

Bartłomiej Wróblewski: "to instytucje innego rodzaju"

Na zarzuty o dublowanie zadań odpowiadał Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS, przedstawiciel wnioskodawców. W wywiadach przekonywał, że powołanie nowej instytucji to dobry pomysł m.in. dlatego, że będzie pracować w trybie ciągłym.

5 grudnia na uwagę dziennikarza Polskiej Agencji Prasowej, że istnieją już instytucje, które zajmują się analizą i badaniami demograficznymi, odpowiedział, że "badania te prowadzone są w stosunkowo niewielkich zespołach rozsianych po kraju, a instytucje centralne są raczej panelami eksperckimi, jak Komitet Nauk Demograficznych PAN, czy ciałami doradczymi - jak Rządowa Rada Ludnościowa albo wspomniana Rada Rodziny". "Nie są to instytucje, które działają w trybie instytutowym codziennej pracy w tym obszarze" - dodał. Dopytywany, czy Instytut Rodziny nie będzie dublował się z m.in. Rzecznikiem Praw Dziecka, zaznaczył: "RPD ma perspektywę dziecka, natomiast niekoniecznie ma perspektywę rodzica, czy całej rodziny".

"GUS tylko zbiera surowe dane, ale ich nie analizuje. Z drugiej strony, mamy RPO i RPD, ale już na przykład RPO może, ale nie musi zajmować się sprawami rodzin" - mówił z kolei poseł PiS w rozmowie z Portalem Samorządowym. Stwierdził też, że Rzecznik Praw Obywatelskich wiele razy mógł, ale - jego zdaniem - nie podejmował interwencji dotyczących łamania praw rodzin, a będzie to robić na wniosek zainteresowanych właśnie Instytut Rodziny.

Z kolei na pytanie "Rzeczpospolitej", czy pełnomocnik rządu do spraw polityki demograficznej i Rządowa Rada Ludnościowa się nie sprawdziły, Wróblewski odparł: "To instytucje innego rodzaju. Rządowa Rada Ludnościowa jest ciałem eksperckim, które skupia naukowców o wysokich kompetencjach i przedstawicieli instytucji publicznych, ale którzy na co dzień nie działają w ramach jednej instytucji. Rada ma sekretariat, jednak nie pracuje przez pięć dni w tygodniu". Tłumaczył, że "grupa choćby najwybitniejszych ekspertów to nie to samo co instytut".

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24