Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24
Polska armia uległa dużej modernizacji przez 25 lat
Polska armia uległa dużej modernizacji przez 25 latMichał Tracz/Fakty TVN
wideo 2/5
Polska armia uległa dużej modernizacji przez 25 latMichał Tracz/Fakty TVN

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych notują wpisy ze zdjęciem pisma burmistrza Międzyrzecza do jednego z mieszkańców (dane osobowe są zakryte). Dokument ma datę 17 kwietnia 2024 roku. Jest to zawiadomienie o wszczęciu postępowania administracyjnego. Czytamy w nim, że do burmistrza wpłynął wniosek Wojskowego Centrum Rekrutacji dotyczący "przeznaczenia rzeczy ruchomej Samochód Toyota Hilux – w ramach świadczeń rzeczowych planowanych do wykonania w razie ogłoszenia mobilizacji w czasie wojny na rzecz 11 Pułku Logistycznego". Wskazane jest miejsce dostarczenia pojazdu - jednostka wojskowa w Żaganiu - i termin: do północy drugiego dnia mobilizacji.

Opublikowane w sieci urzędowe pismo zaniepokoiło internautów

W mediach społecznościowych zdjęcie pisma rozsyłane jest z przekazem, że "coś się szykuje", skoro armia na swoje potrzeby zabiera ludziom auta. Dokument wywołuje w sieci zaniepokojenie i domysły.

"Masz SUV-a? No to go stracisz. Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy ...ciekawe czy będzie tego rodzaju pism więcej...coś sie szykuje..." - brzmi komentarz jednego z internautów, który opublikował pismo burmistrza (pisownia postów oryginalna; od redakcji: Toyota Hilux to nie SUV, to pick-up); tylko ten post miał ponad 870 tysięcy wyświetleń. "Wielu niebawem boleśnie pozna sens dywersyfikacji majątkowej" - ten post ze zdjęciem dokumentu wygenerował ponad 650 tysięcy wyświetleń. Internauci komentowali też: "Bandycki koncept że człowiek i jego własność należy do państwa nalezało by zakonczyć"; "Czekam tylko na pismo w sprawie mojego namiotu wraz z tropikiem"; "Chyba ich po***ło a i ciekawe czy posły posiadacze tychże aut też takie zawiadomienia dostali". Atmosferę podgrzał tekst opublikowany w serwisie o2.pl, którego tytuł brzmi "Wojsko Polskie rozsyła pisma. Upomina się o auta" - i wprowadza w błąd.

Jednak inni uspokajali i wyjaśniali w ramach tej dyskusji, że takie pismo nie jest czymś nadzwyczajnym, bo są rozsyłane "od zawsze"; niektórzy dostawali je już w poprzednich latach. "Przecież takie rejestry samochodów wojsko prowadzi od kilkudziesięciu lat"; Ojej. Takie przepisy są od dziesiątek lat. Kiedyś mobilizowano furmanki, teraz samochody" - tłumaczą. I mają rację.

Urzędniczka: "to normalna procedura, nic się nie zmieniło"

Dzwonimy do Urzędu Miejskiego w Międzyrzeczu, skąd zostało wysłane wspomniane pismo. Urzędniczka, z którą rozmawiamy, uspokaja. - Nie ma żadnych powodów do niepokojów. Jest to normalna procedura. Nic się w ostatnim czasie nie zmieniło. Burmistrz, wysyłając zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego, realizuje zadania ustawowe - informuje Joanna Łukasiewicz, kierowniczka biura ochrony informacji niejawnych i bezpieczeństwa publicznego międzyrzeckiego urzędu. Dodaje, że tego typu dokumenty władze lokalne wysyłają do mieszkańców od kilkudziesięciu lat. Podkreśla, że w tym popularnym teraz w mediach społecznościowych piśmie jest wyraźnie wskazane, iż przeznaczenie rzeczy ruchomej (samochodu) w ramach świadczeń rzeczowych planowane jest do wykonania w razie ogłoszenia mobilizacji. Zapewnia, że wszystko jest zgodne z przepisami. Jako podstawę prawną wskazuje Kodeks postępowania administracyjnego i ustawę o obronie Ojczyzny.

Takie przepisy były jeszcze w PRL

Nie od dziś władze samorządowe rozsyłają do mieszkańców pisma w sprawie przekazania ich ruchomości czy nieruchomości na rzecz polskiej armii w sytuacjach nadzwyczajnych. To nic nowego. Jednak w ostatnich latach, wskutek sytuacji za wschodnią granicą, publikowane w sieci przez internautów tego typu urzędowe dokumenty wywołują niepokój i dezorientację. A podkręcające ten przekaz posty mają ów nastrój lęku potęgować. Internauci odnoszą wtedy wrażenie, że dzieje się coś nowego, nadzwyczajnego - czyli że "coś się szykuje".

A to nieprawda. "Tego rodzaju przepisy były od zawsze. Oczywiście państwo ma ewidencję wszystkich pojazdów, natomiast wojsko zawsze miało własną ewidencję tego, co się może przydać. Bo przecież wojsko porsche nie potrzebuje, ale ciężarówki, autobusu i owszem" – komentował w 2023 roku były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak w rozmowie z "Faktem".

Od dawna polska armia prowadzi ewidencję tego, co będzie jej niezbędne w przypadku wojny. Już przepisy z czasów Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej stanowiły, że wojsko może przejmować np. pomieszczenia, auta, łodzie czy maszyny budowalne - co się określa jako świadczenia rzeczowe. Artykuł 208 ust. 1 ustawy z 1967 roku o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej stanowił: "Na urzędy i instytucje państwowe oraz przedsiębiorców i inne jednostki organizacyjne, a także osoby fizyczne może być nałożony obowiązek świadczeń rzeczowych, polegających na oddaniu do używania posiadanych nieruchomości i rzeczy ruchomych na cele przygotowania obrony Państwa".

A rozporządzenie z 1971 roku precyzowało: "Przedmiotem świadczeń rzeczowych mogą być w szczególności: 1) pomieszczenia do pracy, w tym również do pracy komisji poborowych, do odpoczynku, szkolenia, organizowania przedsięwzięć kulturalno-oświatowych (kwatery, biura, sale widowiskowe itp.); 2) pomieszczenia i sprzęt niezbędny do ćwiczeń służby zdrowia; 3) środki łączności przewodowej i radiowej; 4) samochody osobowe i ciężarowe, autobusy, ciągniki oraz inne pojazdy mechaniczne, a także pojazdy z zaprzęgiem konnym; 5) holowniki, barki, pogłębiarki, kutry i inne środki pływające; 6) urządzenia i maszyny inżynieryjne do robót ziemnych, budowlanych, drogowych i przeładunkowych.

Motocykle, auta, ciągniki, łącza internetowe... Lista tego, co może "wypożyczyć" wojsko

Obecnie obowiązująca ustawa o obronie Ojczyzny, która weszła w życie 23 marca 2022 roku, ma bliźniacze zapisy do tych z PRL-u. Dodano jedynie fragment o usuwaniu skutków klęsk żywiołowych. Artykuł 628 ust. 1 mówi: "Na urzędy i instytucje państwowe, przedsiębiorców i inne jednostki organizacyjne, a także osoby fizyczne może być nałożony obowiązek świadczeń rzeczowych, polegających na oddaniu do używania posiadanych nieruchomości i rzeczy ruchomych na cele przygotowania obrony państwa albo zwalczania klęsk żywiołowych, likwidacji ich skutków oraz zarządzania kryzysowego".

Wydane w listopadzie 2023 roku rozporządzenie ministra obrony narodowej przedstawia zamknięty katalog tego, co znajduje się w wojskowej ewidencji - czyli co może od obywateli przejąć wojsko. Według par. 2 ewidencji podlegają: 1) rzeczy ruchome: a) motocykle; b) pojazdy samochodowe: c) ciągniki rolnicze; d) przyczepy, z wyszczególnieniem naczep; e) statki powietrzne; f) statki morskie i żeglugi śródlądowej; g) pojazdy kolejowe; h) maszyny, w tym do robót ziemnych, budowlanych, drogowych, przetwarzania drewna i przeładunkowych; i) urządzenia techniczne podlegające dozorowi technicznemu, w tym służące do przemieszczania kontenerów przy pracach przeładunkowych; j) środki łączności i łącza internetowe oraz wyposażenie stacji obsługi pojazdów; k) agregaty prądotwórcze: l) kontenery transportowe i mieszkalne; 2) nieruchomości: a) budynki wraz z wyposażeniem obejmującym instalacje, przyłącza i urządzenia związane z budynkiem; b) grunty rolne; c) grunty leśne oraz zadrzewione i zakrzewione; d) grunty zabudowane i zurbanizowane, w tym bocznice kolejowe, place składowe, place postojowe i manewrowe, stacje obsługi pojazdów, myjnie, lotniska, pasy drogowe dróg publicznych, w tym autostrad, nabrzeża portowe oraz magazyny.

Dodatkowo kolejne rozporządzenia wydawane przez ministra obrony narodowej określają roczne limity, ile wojsko musi mieć w gotowości nieruchomości; samochodów, przyczep oraz maszyn. W 2024 roku te limity wynoszą odpowiednio: 400, 450, 110 i 10.

Tylko na czas ćwiczeń, likwidowania klęsk żywiołowych, mobilizacji, wojny

Tyle przepisy. A jak to wygląda w praktyce? Wojsko prowadzi swoją ewidencję i stale monitoruje, co jest mu potrzebne. Musi mieć rozeznanie, czym na wypadek konfliktu bądź kryzysu może dysponować. Wojskowe Centrum Rekrutacji może - zgodnie z zapotrzebowaniem złożonym przez dowódcę jednostki wojskowej - wystąpić z wnioskiem do organu samorządu terytorialnego o przeznaczenie danej ruchomości (np. auta, maszyny rolniczej, agregatu) czy nieruchomości (np. hali magazynowej) na rzecz Sił Zbrojnych. Wójt, burmistrz (prezydent miasta) wszczyna wówczas postępowanie administracyjne.

W tym momencie wysyłane jest do posiadacza zawiadomienie o wszczęciu takowego i takie właśnie zawiadomienie wysłane do jednego z mieszkańców przez Urząd Miejski w Międzyrzeczu zostało teraz opublikowane w mediach społecznościowych. Następnie wydana zostaje decyzja administracyjna w sprawie przeznaczenia danej rzeczy ruchomej bądź nieruchomości na rzecz konkretnej jednostki wojskowej. Od niej przysługuje odwołanie, które musi być wniesione w ciągu 14 dni. Powyższe dotyczy nie tylko osób fizycznych - czyli zwykłych obywateli - ale także urzędów, instytucji państwowych i przedsiębiorców.

Warto podkreślić, że gdy dostaniemy pismo z decyzją administracyjną np. w sprawie naszego auta, armia nie bierze go natychmiast. Może być wykorzystane w czasie pokoju tylko na czas ćwiczeń, likwidowania klęsk żywiołowych, a także w czasie mobilizacji czy wojny. Wówczas jego właściciel musi je przekazać wojsku w określonym w decyzji administracyjnej miejscu i czasie.

Jeśli jednak nic nadzwyczajnego się nie dzieje, możemy z niego swobodnie korzystać. Mamy tylko obowiązek utrzymywania go we właściwym stanie technicznym. Auto musi być bowiem zdatne do natychmiastowego użytku. Trzeba też przekazać informację o jego sprzedaży. Co ważne, armia nie przejmuje ruchomości i nieruchomości, np. samochodów, na własność i na zawsze. W czasie pokoju w celu sprawdzenia gotowości mobilizacyjnej (czyli sprawdzenia stanu technicznego) jest to maksymalnie 48 godzin, a na czas ćwiczeń wojskowych - maksymalnie siedem dni. Wojsko jest zobowiązane do zwrotu rzeczy i to w stanie niepogorszonym, a za czas, gdy właściciel nie będzie mógł korzystać ze swojej własności, dostanie on ryczałt liczony od każdej doby.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Były sekretarz generalny NATO rzekomo został pozwany za "podżeganie do konfliktu w Ukrainie", za co ma mu grozić kara dożywotniego więzienia. Wyjaśniamy, że Jens Stoltenberg wcale nie został "pozwany". Pokazujemy, jak wiele wątków rosyjskiej propagandy jest w tej historii.

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu transport "mobilnych wyrzutni rakiet balistycznych" miał poruszać się w ostatni weekend po Iranie. Ten przekaz wsparła rosyjska machina dezinformacyjna. Okazuje się, że fotografia, której użyto, nie ma nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami na Bliskim Wschodzie. Wyjaśniamy.

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych obok nagrań pokazujących skutki ataków izraelskich na Bejrut pojawiają się też takie, które nie mają z tym nic wspólnego. Materiały prawdziwe bywają też łączone z materiałami sztucznie wygenerowanymi.

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych pojawiła się historia bojkotu turnieju szachowego przez ukraińską szachistkę. Choć historia jest prawdziwa, to wydarzyła się kilka lat temu. Jednak sposób jej rozpowszechniania i profile do tego wykorzystane pokazują, że sprawa ma wiele wspólnego z bieżącą sytuacją. Wyjaśniamy, jak tą akcją rosyjskie i prorosyjskie konta chciały pokazać "ukraińską hipokryzję".

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Źródło:
Konkret24

Na pierwszy rzut oka krążący w sieci wykres rzeczywiście zastanawia, bo pokazuje, jak mała jest wciąż ilość dwutlenku węgla w atmosferze. Dlatego krytycy tezy o globalnym ociepleniu chętnie go wykorzystują - na przykład, by podważać politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Zapominają, że nie zawsze liczy się ilość, ważny jest jej efekt. Wyjaśniamy.

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Źródło:
Konkret24

Pytanie "czy Unia chce zakazać kawy?", przewija się ostatnio w wielu komentarzach w mediach społecznościowych. Poseł Konfederacji straszy nawet, że "niedługo będziemy mogli napić się co najwyżej kawy zbożowej". W tle tego manipulacyjnego przekazu jest pewna zmiana regulacji w Unii Europejskiej i chęć wykorzystania jej do wzmocnienia antyunijnych nastrojów w społeczeństwie.

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych notuje nagranie, na którym widać dziwne zwierzę przemykające chodnikiem. Szakal? Wilk? Arabski pies? - zastanawiają się internauci. A może chupacabra, czyli legendarne stworzenie atakujące zwierzęta domowe w krajach obu Ameryk. Ustaliliśmy, co to jest i skąd pochodzi nagranie. Trzeba uważać, gdy się takie zwierzę spotka.

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Sprawa była głośna. Premier Donald Tusk najpierw podpisał się pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy, a potem oświadczył, że wycofuje kontrasygnatę. Rozgorzał polityczny spór: czy mógł, na jakiej podstawie i jak to uchylenie kontrasygnaty się zmaterializuje. Otóż powstał taki dokument - publikujemy go w Konkret24. Lecz zdaniem prawników wątpliwości pozostały.

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozchodzi się rzekomy materiał telewizji Euronews opowiadający o ukraińskim tatuażyście, który miał zarazić ponad dwustu klientów w Polsce wirusem zapalenia wątroby typu C. Nagranie to rozpowszechniają u nas prorosyjskie konta. Przestrzegamy: to sfabrykowany materiał.

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Źródło:
Konkret24

"I nic nie można z tym zrobić?", "bandytyzm w powietrzu" - oburzają się internauci, komentując nagranie mające przedstawiać niebezpieczny manewr rosyjskiego myśliwca nad Bałtykiem. Owszem, do takiego zdarzenia doszło, lecz nie na europejskim niebie.

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Źródło:
Konkret24

W rozpowszechnianym w mediach społecznościowych przekazie dotyczącym migracji wybijana jest w ostatnich dniach informacja, jakoby w tym roku Niemcy odesłali do Polski już 15,5 tysiąca migrantów. W dodatku w ramach paktu migracyjnego. Ani jedna, ani druga informacja nie jest prawdą. Wyjaśniamy.

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

Źródło:
Konkret24

Jedynie 4 procent Polaków deklaruje, że niczego się nie obawia, korzystając z internetu. Większość wskazuje szereg zagrożeń – w tym mowę nienawiści, hejt, dezinformację. Do Sejmu wpłynął już poselski projekt tak zwanej ustawy antyhejterskiej, który ma być pierwszą próbą walki z tym zjawiskiem. Ale jedna ustawa problemu zagrożeń w sieci oczywiście nie rozwiąże.

Kradzież tożsamości, wyciek danych, hejt... Czego się boimy w internecie 

Kradzież tożsamości, wyciek danych, hejt... Czego się boimy w internecie 

Źródło:
Konkret24

"Wypłynęło nagranie Netanyahu jak opuszczał budynek przed atakiem Iranu", "To ucieczka do bunkra" - piszą internauci, pokazując biegnącego premiera Izraela. Nagranie to zostało opublikowane kilka lat temu i nie ma nic wspólnego z najnowszymi wydarzeniami w Izraelu.

Ucieczka Netanjahu do bunkra"? Nie tam biegnie premier Izraela

Ucieczka Netanjahu do bunkra"? Nie tam biegnie premier Izraela

Źródło:
Konkret24

Były minister obrony, a obecnie poseł PiS Mariusz Błaszczak ogłosił, że "rząd Tuska rozpoczął narodowy program rozbrajania Wojska Polskiego". W opublikowanym nagraniu przedstawia rzekome dowody na to. Sprawdziliśmy najistotniejsze zarzuty. Informacje otrzymane z Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają, by Polska zrezygnowała już z czołgów K2, wyrzutni Himars czy samolotów FA-50.

Himarsy, samoloty FA-50, czołgi K2. "Zrezygnowano z kontraktów"?

Himarsy, samoloty FA-50, czołgi K2. "Zrezygnowano z kontraktów"?

Źródło:
Konkret24

Niedługo po tym, jak Iran wystrzelił pociski w stronę Izraela, w mediach społecznościowych pojawiło się wiele nagrań mających pokazywać ten atak. Dużo z nich jest autentycznych, ale trafiają się też fake newsy wykorzystywane do dezinformacji. Film pokazujący "płonący Izrael na żywo" do nich należy. Przestrzegamy przed jego rozpowszechnianiem.

"Izrael płonie"? Ten film wprowadza w błąd

"Izrael płonie"? Ten film wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Jedni twierdzą, że problemy spółki Rafako "to efekt zdarzeń z czasów rządów PiS". Jednak politycy PiS utrzymują, że to skutek "niespełna rocznych rządów Donalda Tuska". Kto ma rację? Żadna ze stron. Sprawa jest bardziej złożona. Wyjaśniamy.

Rafako "położył PiS" czy "nie przetrwało rządów Tuska"? Obie wersje są fałszywe

Rafako "położył PiS" czy "nie przetrwało rządów Tuska"? Obie wersje są fałszywe

Źródło:
Konkret24

Rząd szuka budżetowych oszczędności, które można przeznaczyć na pomoc poszkodowanym przez powódź. Według ministra finansów pasa zacisnąć mogą tak zwane budżetowe "święte krowy". Poseł Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel twierdzi, że na liście do cięcia wydatków nie ma jednej z "krów" - kancelarii premiera. Czy ma rację?

Fogiel: kancelarii premiera "nie ma na liście do cięcia" budżetów. Sprawdziliśmy

Fogiel: kancelarii premiera "nie ma na liście do cięcia" budżetów. Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

"To naprawdę talibowie?", "mundury chyba amerykańskie" - zastanawiają się internauci, rozpowszechniając popularne w sieci nagranie z pokazu umiejętności jakiegoś wojska. Żołnierze ćwiczą w dość niecodzienny sposób, co budzi wiele komentarzy. Wyjaśniamy.

"Talibowie prezentują oddziały specjalne"? Co to za nagranie

"Talibowie prezentują oddziały specjalne"? Co to za nagranie

Źródło:
Konkret24

Amerykańska astronautka wróciła na Ziemię ze stacji kosmicznej w rosyjskim statku. Prorosyjskie konta w sieci stworzyły więc przekaz, który zdobył milionowe zasięgi. Według niego astronautka została porzucona przez swój kraj. Wyjaśniamy, jak jest naprawdę.

"Porzucona przez NASA", uratowana przez Rosję? Wyjaśniamy historię amerykańskiej astronautki

"Porzucona przez NASA", uratowana przez Rosję? Wyjaśniamy historię amerykańskiej astronautki

Źródło:
Konkret24

"Nie dostali ani jednego centa!" - głoszą politycy opozycji po tym, jak przewodnicząca Komisji Europejskiej zapowiedziała, że kraje dotknięte powodzią otrzymają pomoc z Funduszu Spójności. Wielu podkreśla, że dostaniemy środki, które nam już przyznano. Owszem, pieniądze nie są nowe, ale zasady ich wypłaty już tak. Wyjaśniamy.

5 mld euro z UE po powodzi: "żadne nowe środki". A co jest nowe? Kiedy je dostaniemy?

5 mld euro z UE po powodzi: "żadne nowe środki". A co jest nowe? Kiedy je dostaniemy?

Źródło:
Konkret24