FAŁSZ

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

"Od 1 lipca Niemcy wprowadzają całkowity zakaz jazdy w weekendy ze względu na CO2" - taka informacja widnienie na filmie pokazującym ruch samochody na jakiejś drodze. Film ten jest masowo rozpowszechniany przez polskich internautów, na jednym z polskich kont na TikToku ma ponad milion odsłon.

FAŁSZ
Wpisy z przekazem o rzekomym zakazie planowanym w Niemczech są bardzo popularne w sieci, w różnych wersjachTikTok

Internauci alarmują: "To dokręcanie śruby"

Pod tym nagraniem w komentarzach głosy krytykujące pomysł łączą się z wyrazami niedowierzania. "Brak mózgu się komuś aktywował"; "Czy ktoś może to potwierdzić ? Bo dla mnie to jest jakaś fantastyka!!!"; "Skąd ci ludzie biorą te pomysły?" - reagują internauci (pisownia postów oryginalna). Część z nich wpisuje ów rzekomy zakaz w szerszy kontekst teorii spiskowej o bezdusznych możnych tego świata, którzy krok po kroku, nie licząc się ze zwykłymi obywatelami, odbierają im podstawowe wolności. Ponadto w komentarzach jest też kontekst antyunijny.

"To, co jeszcze niedawno było nazywane spekulacją, dzisiaj jest wprowadzane w życie, bowiem Niemcy wymyślili sobie ochronę środowiska i CO2, i chcą wprowadzić od 1 lipca tego roku całkowity zakaz poruszania się zwykłym obywatelom samochodami osobowymi. I t nie tylko nam, Polakom, zabronią wjazdu do Niemiec na weekendy, ale także swoim obywatelom" - przekonuje na swoim TikToku jeden z polskich internautów. I dalej mówi: "To jest właśnie takie dokręcanie śruby i doprowadzenie do tego, by zwykły szary człowiek nie mógł się przemieszczać, nie mógł korzystać ze swojego samochodu". To nagranie ma już prawie 800 tys. odsłon.

Rzekomy zakaz jest łączony z fałszywi teoriami wokół idei 15-minutowego miasta, według których mieszkańcy będą w nich więzieni. "Powoli wprowadzaja miasta 15 minutowe.Zaczynaja od Weekendu. A ludzie nie wierzyli śmiało się że to nie możliwe"; "Zaczyna się od weekendów a skończy na miastach 15sto minutowych" - piszą internauci w sieci. Część jednak zwraca uwagę, że mieszkają w Niemczech, ale nic o nowym zakazie od 1 lipca nie słyszeli. Inni - że taki zakaz obowiązuje już od dawna. Jeszcze inni - że zakaz jeszcze nie wszedł w życie.

O rzekomym zakazie napisał też 17 kwietnia na platformie X Alex Jones, popularny amerykański tropiciel spisków. "Niemcy ogłosiły plan wprowadzenia zakazu jazdy samochodami w weekendy. Zanim ludzie się obudzą, samochody osobowe zostaną zakazane" - ocenił. Jego wpis ma ponad 300 tys. odsłon.

Obecnie w Niemczech obowiązuje zakaz jazdy samochodów - ale ciężarowych i to tylko w niedziele od północy do godziny 22, podczas świąt państwowych, zaś w wakacje na wybranych drogach także w soboty. Czy od 1 lipca 2024 roku wchodzi w życie podobne ograniczenie dla aut osobowych? Sprawdziliśmy.

Nie ma zmiany prawa. To tylko luźna sugestia ministra

Informacja, jakoby w Niemczech planowano wprowadzić zakaz jazdy samochodami osobowymi w weekendy, rozszedł się w mediach społecznościowych po tym, jak 12 kwietnia niemieckie media ujawniły treść listu, który minister cyfryzacji i transportu Niemiec Volker Wissing z FDP napisał do szefów grup parlamentarnych SPD, Zielonych i FDP. Ostrzegał w nim przed drastycznymi ograniczeniami dla kierowców, jeśli koalicja rządowa nie uzgodni reformy ustawy o ochronie klimatu. Jego zdaniem, aby sprostać celom obecnej ustawy klimatycznej, Niemcy "musiałyby natychmiast zaoszczędzić 22 mln ton emisji CO2". Według polityka takich oszczędności nie osiągnie się za pomocą ograniczenia prędkości lub innych środków, a jedynie poprzez doraźną rezygnację z jazdy samochodami osobowymi i ciężarowymi "na dwa dni w tygodniu". Wissing mówił o tym również tego samego dnia w radiu Deutschlandfunk.

Jak wyjaśniał 12 kwietnia w serii wpisów na platformie X Michał Kędzierski, analityk z Zespołu Niemiec i Europy Północnej Ośrodka Studiów Wschodnich, przyjęta w 2019 roku ustawa wyznacza maksymalne roczne wartości emisji dla sektorów gospodarki (energetyki, przemysłu, transportu, budownictwa, rolnictwa oraz odpadów) do 2030 roku. Kędzierski napisał: "odpowiedzialność za ich egzekwowanie ponoszą właściwe ministerstwa. W przypadku niewywiązania się z rocznych celów (limitów emisji) nadzorujący dany sektor resort jest zobligowany do przygotowania w ciągu 3 miesięcy planu naprawczego, zawierającego instrumenty szybkiego zmniejszenia emisji, który miałby umożliwić powrót na ustawowo wyznaczoną ścieżkę redukcji".

"Liberałowie [z FDP] od początku chcieli zmienić ustawę tak, aby emisje były rozliczane łącznie, a nie sektorowo (np. żeby energetyka mogła 'rekompensować' transport), i aby przenieść odpowiedzialność i obowiązek wdrażania instrumentów szybkiej redukcji z poszczególnych resortów na cały rząd. To też zostało uzgodnione w umowie koalicyjnej i taki projekt został przygotowany, ale utknął w licznych koalicyjnych sporach" - tłumaczył analityk.

Krytyka nawet ze strony koalicjantów ministra

Jak informują niemieckie media, słów ministra Wissinga nie należy odczytywać jako zapowiedzi zmian. Miały tylko skłonić koalicjantów do przyśpieszenia prac legislacyjnych. Jednak zapowiedzi Volkera Wissinga spotkały się z krytyką nawet koalicjantów jego ugrupowania. "My, Zieloni, nie uważamy zakazu jazdy samochodami za sensowne rozwiązanie. Odpowiedzialny minister nie powinien wzbudzać nieuzasadnionych obaw" – tak o propozycji ministra wypowiedziała się liderka grupy parlamentarnej Partii Zielonych Katharina Droege. Wezwała ministra do przedstawienia rozsądnych sugestii dotyczących ochrony klimatu w transporcie. A wiceszef frakcji socjaldemokratów (SPD) Detlef Mueller powiedział: "Straszenie absurdalnymi propozycjami wcale nie pomaga w ochronie klimatu w sektorze transportu, wręcz przeciwnie".

Ekspertka Greenpeace Clara Thompson powiedziała agencji DPA, że minister transportu "bezwstydnie" próbuje odwrócić uwagę od własnych niepowodzeń. "Wissing zmarnował dwa lata na blokowanie każdego środka ochrony klimatu w ruchu drogowym - teraz wymyśla przerażające scenariusze, aby w przyszłości również nie musiał nic robić" - powiedziała. Federalna Agencja Środowiska podaje, że w 2023 roku sektor transportu był odpowiedzialny za wyemitowanie 146 mln ton CO2, co stanowi 22 proc. całkowitej emisji dwutlenku węgla w Niemczech. Jest to o 13 mln ton więcej niż przewidywano. Szef agencji Dirk Messner powiedział, że "nie ma potrzeby wprowadzania takiego zakazu, zresztą nie jest on poważniej rozważany, to straszenie ludzi bez powodu".

15 kwietnia okazało się, że niemieckie partie się dogadały. "FDP groziła zakazami jazdy samochodem w weekendy, wywołała burzę, zwiększyła presję na Zielonych i osiągnęła swój cel. Koalicja porozumiała się ws reformy ustawy o ochronie klimatu" - napisał 15 kwietnia na platformie X Michał Kędzierski z OSW, powołując się na wpis przewodniczącego FDP, ministra finansów Niemiec Christiana Lindnera. "Dla liberałów to uelastycznienie ustawy i rezygnacja z przepisów rodem z gospodarki centralnie planowanej, dla Zielonych - nadmierne złagodzenie ustawy (dlatego długo się opierali)"- skomentował Kędzierski.

Podsumowując: w Niemczech nie wprowadzono prawa zakazującego od 1 lipca 2024 roku poruszania się w weekendy samochodami osobowymi. Rozpowszechniany w sieci fałszywy przekaz to manipulacja powstała po słowach jednego z niemieckich ministrów, które nie miały żadnych skutków prawnych.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Były sekretarz generalny NATO rzekomo został pozwany za "podżeganie do konfliktu w Ukrainie", za co ma mu grozić kara dożywotniego więzienia. Wyjaśniamy, że Jens Stoltenberg wcale nie został "pozwany". Pokazujemy, jak wiele wątków rosyjskiej propagandy jest w tej historii.

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu transport "mobilnych wyrzutni rakiet balistycznych" miał poruszać się w ostatni weekend po Iranie. Ten przekaz wsparła rosyjska machina dezinformacyjna. Okazuje się, że fotografia, której użyto, nie ma nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami na Bliskim Wschodzie. Wyjaśniamy.

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych obok nagrań pokazujących skutki ataków izraelskich na Bejrut pojawiają się też takie, które nie mają z tym nic wspólnego. Materiały prawdziwe bywają też łączone z materiałami sztucznie wygenerowanymi.

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych pojawiła się historia bojkotu turnieju szachowego przez ukraińską szachistkę. Choć historia jest prawdziwa, to wydarzyła się kilka lat temu. Jednak sposób jej rozpowszechniania i profile do tego wykorzystane pokazują, że sprawa ma wiele wspólnego z bieżącą sytuacją. Wyjaśniamy, jak tą akcją rosyjskie i prorosyjskie konta chciały pokazać "ukraińską hipokryzję".

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Źródło:
Konkret24

Na pierwszy rzut oka krążący w sieci wykres rzeczywiście zastanawia, bo pokazuje, jak mała jest wciąż ilość dwutlenku węgla w atmosferze. Dlatego krytycy tezy o globalnym ociepleniu chętnie go wykorzystują - na przykład, by podważać politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Zapominają, że nie zawsze liczy się ilość, ważny jest jej efekt. Wyjaśniamy.

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Źródło:
Konkret24

Pytanie "czy Unia chce zakazać kawy?", przewija się ostatnio w wielu komentarzach w mediach społecznościowych. Poseł Konfederacji straszy nawet, że "niedługo będziemy mogli napić się co najwyżej kawy zbożowej". W tle tego manipulacyjnego przekazu jest pewna zmiana regulacji w Unii Europejskiej i chęć wykorzystania jej do wzmocnienia antyunijnych nastrojów w społeczeństwie.

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych notuje nagranie, na którym widać dziwne zwierzę przemykające chodnikiem. Szakal? Wilk? Arabski pies? - zastanawiają się internauci. A może chupacabra, czyli legendarne stworzenie atakujące zwierzęta domowe w krajach obu Ameryk. Ustaliliśmy, co to jest i skąd pochodzi nagranie. Trzeba uważać, gdy się takie zwierzę spotka.

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Sprawa była głośna. Premier Donald Tusk najpierw podpisał się pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy, a potem oświadczył, że wycofuje kontrasygnatę. Rozgorzał polityczny spór: czy mógł, na jakiej podstawie i jak to uchylenie kontrasygnaty się zmaterializuje. Otóż powstał taki dokument - publikujemy go w Konkret24. Lecz zdaniem prawników wątpliwości pozostały.

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozchodzi się rzekomy materiał telewizji Euronews opowiadający o ukraińskim tatuażyście, który miał zarazić ponad dwustu klientów w Polsce wirusem zapalenia wątroby typu C. Nagranie to rozpowszechniają u nas prorosyjskie konta. Przestrzegamy: to sfabrykowany materiał.

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Źródło:
Konkret24

"I nic nie można z tym zrobić?", "bandytyzm w powietrzu" - oburzają się internauci, komentując nagranie mające przedstawiać niebezpieczny manewr rosyjskiego myśliwca nad Bałtykiem. Owszem, do takiego zdarzenia doszło, lecz nie na europejskim niebie.

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Źródło:
Konkret24

W rozpowszechnianym w mediach społecznościowych przekazie dotyczącym migracji wybijana jest w ostatnich dniach informacja, jakoby w tym roku Niemcy odesłali do Polski już 15,5 tysiąca migrantów. W dodatku w ramach paktu migracyjnego. Ani jedna, ani druga informacja nie jest prawdą. Wyjaśniamy.

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

Źródło:
Konkret24

Jedynie 4 procent Polaków deklaruje, że niczego się nie obawia, korzystając z internetu. Większość wskazuje szereg zagrożeń – w tym mowę nienawiści, hejt, dezinformację. Do Sejmu wpłynął już poselski projekt tak zwanej ustawy antyhejterskiej, który ma być pierwszą próbą walki z tym zjawiskiem. Ale jedna ustawa problemu zagrożeń w sieci oczywiście nie rozwiąże.

Kradzież tożsamości, wyciek danych, hejt... Czego się boimy w internecie 

Kradzież tożsamości, wyciek danych, hejt... Czego się boimy w internecie 

Źródło:
Konkret24

"Wypłynęło nagranie Netanyahu jak opuszczał budynek przed atakiem Iranu", "To ucieczka do bunkra" - piszą internauci, pokazując biegnącego premiera Izraela. Nagranie to zostało opublikowane kilka lat temu i nie ma nic wspólnego z najnowszymi wydarzeniami w Izraelu.

Ucieczka Netanjahu do bunkra"? Nie tam biegnie premier Izraela

Ucieczka Netanjahu do bunkra"? Nie tam biegnie premier Izraela

Źródło:
Konkret24

Były minister obrony, a obecnie poseł PiS Mariusz Błaszczak ogłosił, że "rząd Tuska rozpoczął narodowy program rozbrajania Wojska Polskiego". W opublikowanym nagraniu przedstawia rzekome dowody na to. Sprawdziliśmy najistotniejsze zarzuty. Informacje otrzymane z Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają, by Polska zrezygnowała już z czołgów K2, wyrzutni Himars czy samolotów FA-50.

Himarsy, samoloty FA-50, czołgi K2. "Zrezygnowano z kontraktów"?

Himarsy, samoloty FA-50, czołgi K2. "Zrezygnowano z kontraktów"?

Źródło:
Konkret24

Niedługo po tym, jak Iran wystrzelił pociski w stronę Izraela, w mediach społecznościowych pojawiło się wiele nagrań mających pokazywać ten atak. Dużo z nich jest autentycznych, ale trafiają się też fake newsy wykorzystywane do dezinformacji. Film pokazujący "płonący Izrael na żywo" do nich należy. Przestrzegamy przed jego rozpowszechnianiem.

"Izrael płonie"? Ten film wprowadza w błąd

"Izrael płonie"? Ten film wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Jedni twierdzą, że problemy spółki Rafako "to efekt zdarzeń z czasów rządów PiS". Jednak politycy PiS utrzymują, że to skutek "niespełna rocznych rządów Donalda Tuska". Kto ma rację? Żadna ze stron. Sprawa jest bardziej złożona. Wyjaśniamy.

Rafako "położył PiS" czy "nie przetrwało rządów Tuska"? Obie wersje są fałszywe

Rafako "położył PiS" czy "nie przetrwało rządów Tuska"? Obie wersje są fałszywe

Źródło:
Konkret24

Rząd szuka budżetowych oszczędności, które można przeznaczyć na pomoc poszkodowanym przez powódź. Według ministra finansów pasa zacisnąć mogą tak zwane budżetowe "święte krowy". Poseł Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel twierdzi, że na liście do cięcia wydatków nie ma jednej z "krów" - kancelarii premiera. Czy ma rację?

Fogiel: kancelarii premiera "nie ma na liście do cięcia" budżetów. Sprawdziliśmy

Fogiel: kancelarii premiera "nie ma na liście do cięcia" budżetów. Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

"To naprawdę talibowie?", "mundury chyba amerykańskie" - zastanawiają się internauci, rozpowszechniając popularne w sieci nagranie z pokazu umiejętności jakiegoś wojska. Żołnierze ćwiczą w dość niecodzienny sposób, co budzi wiele komentarzy. Wyjaśniamy.

"Talibowie prezentują oddziały specjalne"? Co to za nagranie

"Talibowie prezentują oddziały specjalne"? Co to za nagranie

Źródło:
Konkret24

Amerykańska astronautka wróciła na Ziemię ze stacji kosmicznej w rosyjskim statku. Prorosyjskie konta w sieci stworzyły więc przekaz, który zdobył milionowe zasięgi. Według niego astronautka została porzucona przez swój kraj. Wyjaśniamy, jak jest naprawdę.

"Porzucona przez NASA", uratowana przez Rosję? Wyjaśniamy historię amerykańskiej astronautki

"Porzucona przez NASA", uratowana przez Rosję? Wyjaśniamy historię amerykańskiej astronautki

Źródło:
Konkret24

"Nie dostali ani jednego centa!" - głoszą politycy opozycji po tym, jak przewodnicząca Komisji Europejskiej zapowiedziała, że kraje dotknięte powodzią otrzymają pomoc z Funduszu Spójności. Wielu podkreśla, że dostaniemy środki, które nam już przyznano. Owszem, pieniądze nie są nowe, ale zasady ich wypłaty już tak. Wyjaśniamy.

5 mld euro z UE po powodzi: "żadne nowe środki". A co jest nowe? Kiedy je dostaniemy?

5 mld euro z UE po powodzi: "żadne nowe środki". A co jest nowe? Kiedy je dostaniemy?

Źródło:
Konkret24