Patryk Jaki i "gender edukatorzy". Czyli czego dotyczą wytyczne brytyjskiego Departamentu Edukacji

Patryk Jaki i "gender edukatorzy". Czyli co jest w wytycznych brytyjskiego Departamentu EdukacjiTVN24

Patryk Jaki w "Kawie na ławę" opowiadał, że brytyjski rząd najpierw wprowadził "różnych gender edukatorów do szkoły", ale potem "wyrzucił ich", bo przybyło wniosków nieletnich o zmianę płci. Jako dowód podał wytyczne brytyjskiego Departamentu Edukacji. Wyjaśniamy, co mówią owe wytyczne na temat uczestnictwa organizacji zewnętrznych w zajęciach z zakresu edukacji seksualnej i zdrowotnej.

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek forsuje ustawę, która zwiększy wpływ kuratoriów na powoływanie i odwoływanie dyrektorów szkół w przypadku, gdy nie wypełniają poleceń. W pierwszej połowie czerwca w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów pojawiła się zapowiedź nowelizacji ustawy Prawo oświatowe. Cel? "Wzmocnienie roli organu nadzoru pedagogicznego, w tym w szczególności kuratora oświaty, tak aby jak najpełniej mógł wykonywać powierzone mu ustawowo zadania".

O tych propozycjach mówił 27 czerwca w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł Solidarnej Polski Patryk Jaki. Argumentował, że kuratorzy odpowiadają za nadzór nad nauczaniem w Polsce. Przekonywał, że organizacje skrajnie lewicowe starają się działać w szkołach, "żeby siać dzieciom propagandę". "Jeżeli wsłuchać się dokładnie w to, co mówią przedstawiciele ministerstwa edukacji, to chodzi o to, żeby Polska nie doświadczyła tego, co doświadczyła na przykład Wielka Brytania" - powiedział Jaki.

Patryk Jaki o edukacyjnych wytycznych brytyjskiego rządu
Patryk Jaki o edukacyjnych wytycznych brytyjskiego rządutvn24

Wśród gości zapanowała konsternacja. A Jaki kontynuował: "Rząd Wielkiej Brytanii, który był taki najbardziej progresywny, on wprowadził tych różnych gender edukatorów do szkoły (...) i tam się okazywało, że jeżeli dziecko miało jakiś problem, to ci edukatorzy, bez żadnego przygotowania do tego często, tłumaczyli, że to na przykład dlatego, że ty masz problemy z płcią". Patryk Jaki przekonywał również, że sprawię zbadał rząd Wielkiej Brytanii. "Doszli do wniosku, że w ostatnich latach mieli najwięcej wniosków o zmianę płci i wyrzucili ich [edukatorów] ze szkół" - oświadczył.

"Jakieś bzdury kompletne" vs "bardzo konkretne informacje"

Najostrzej na wypowiedź Jakiego zareagował senator Michał Kamiński. "W jakiej szkole w Anglii doszło do rzeczy, o których pan opowiada?" - pytał. "Jakieś bzdury kompletne" - oburzał się Kamiński. "To zawsze dochodzi tylko w głowie polityków" - komentowała posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. "To nie są żadne bzdury, to są bardzo konkretne informacje" - ripostował Patryk Jaki.

Prowadzący program Konrad Piasecki i rozmówcy dopytywali Jakiego o źródło tych doniesień z Wielkiej Brytanii. Po kilku minutach poszukiwań w internecie europoseł wrócił do dyskusji i cytował artykuł z portalu brytyjskiego dziennika "Daily Mail". "Wytyczne brytyjskiego ministerstwa edukacji mówią, że nie wolno współpracować z zewnętrznymi (...) organizacjami w szkołach ani agencjami, które promują punkt widzenia mówiący o sugerowaniu dzieciom niezgodności z płcią biologiczną" - twierdził Jaki. Jego zdaniem przyczyną powstania wytycznych były dane brytyjskiej publicznej służby zdrowia. "Liczba dziewczynek pragnących zmienić płeć i zostać chłopcami gwałtownie wzrosła w ostatnich latach właśnie ze względu na to, że do szkół wprowadzono takie organizacje" - przekonywał.

Po programie polemika na ten temat przeniosła się do mediów społecznościowych. "Poseł @PatrykJaki w @tvn24kawa powiedział, że rząd GB wyrzuca ze szkół organizacje lewicowe, bo namawiają dzieci do zmiany płci i dlatego skala tego zjawiska rośnie (!) Chyba kłamał. Bo oficjalny dokument mówi co innego" - napisała na Twitterze posłanka KO Izabela Leszczyna. Jej tweet miał ponad 1100 polubień i ponad 250 podań dalej.

Dokument, który poleciła posłanka KO, to czternastostronicowa broszura brytyjskiej Izby Gmin z 10 grudnia 2020 roku. Opisano w niej rozwiązania prawne powstałe w celu wsparcia dzieci transpłciowych w szkołach. Dokument nie mówi wprost o udziale jakichś organizacji w edukacji dzieci w szkołach - ale wcale go nie zakazuje. Na 10. stronie opracowania cytowane są jednak wytyczne brytyjskiego Departamentu Edukacji z 24 września: "Nauczyciele nie powinni sugerować dziecku, że jego niezgodność ze stereotypami dotyczącymi płci oznacza, że jego osobowość lub ciało jest niewłaściwe i wymaga zmiany".

Na te wytyczne zwrócił uwagę europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski. "Jeśli posłanka @Leszczyna uznaje się za zwolenniczkę prawdy, to na pewno co trzeba uściśli i posła @PatrykJaki przeprosi" - napisał na Twitterze Krasnodębski. Zamieścił też linki do artykułów prasowych, w tym na stronie MailOnline, witrynie dziennika "Daily Mail", które omawiały wrześniowe wytyczne departamentu edukacji.

Co jest w wytycznych, o których mówił Patryk Jaki

Politycy w "Kawie na ławę" najbardziej emocjonalnie zareagowali na informację Patryka Jakiego o wyrzuceniu organizacji zewnętrznych z brytyjskich szkół. W rzeczywistości brytyjskie władze nie zakazały działalności w szkołach żadnej organizacji zajmującej się edukacją seksualną czy równościową.

- Artykuł, na który się powoływałem, istnieje. Wytyczne, o których mówiłem, istnieją. Wszystko jest tak, jak mówiłem - przekonuje w rozmowie z Konkret24 Patryk Jaki. Podkreśla, że od początku mówił tylko o organizacjach skrajnie lewicowych. - W dynamicznej dyskusji, gdzie mi przerywano, zostało to doprecyzowane - dodaje.

W drugiej części swojej wypowiedzi w TVN24, już po sprawdzeniu szczegółów w internecie, europoseł doprecyzował, że nie chodzi o całkowity zakaz współpracy ze wszystkimi organizacjami, ale z tymi, które sugerują dzieciom możliwość zmiany płci.

Sprawdziliśmy u źródła. Wytyczne brytyjskiego Departamentu Edukacji opublikowane 24 września 2020 roku pod tytułem "Zaplanuj swój program nauczania o związkach, seksie i zdrowiu" wcale nie wykluczają udziału organizacji zewnętrznych w zajęciach edukacji o relacjach międzyludzkich, seksualnej i zdrowotnej. Zgodnie z nimi informacja o tym, czy szkoła korzysta ze wsparcia takich organizacji, powinna się znaleźć w przygotowywanym przez każdą szkołę dokumencie o programie nauczania w tym zakresie.

W obszernym akapicie omówiono zasady uczestnictwa organizacji zewnętrznych w zajęciach z zakresu edukacji seksualnej i zdrowotnej. "Organizacje zewnętrzne mogą zapewnić prelegentów, narzędzia i zasoby w celu wzmocnienia i uzupełnienia programu nauczania" - podkreślono. Zalecono jednocześnie ostrożność przy takiej współpracy i zwrócenie uwagi, czy działania zewnętrznych edukatorów są zbieżne z programem nauczania i bezstronne politycznie.

Informacje o zakazie sugerowania uczniom możliwości zmiany płci są w jednym z kolejnych akapitów - o potrzebie sprawdzania czy nauczane treści są odpowiednie dla dzieci. "Nie należy wzmacniać szkodliwych stereotypów, na przykład sugerując, że dzieci mogą być innej płci na podstawie swojej osobowości i zainteresowań lub ubrań, które wolą nosić" - czytamy. Materiały wykorzystywane w nauczaniu na ten temat muszą być dostosowane do wieku i oparte na dowodach naukowych. "Nie należyużywać materiałów, które sugerują, że niezgodność ze stereotypami dotyczącymi płci powinna być postrzegana jako równoznaczna z posiadaniem innej tożsamości płciowej, i nie należy współpracować z zewnętrznymi agencjami lub organizacjami, które produkują takie materiały" - podkreślono.

Rodzice i edukatorzy

Jakie były okoliczności powstania wytycznych brytyjskiego Departamentu Edukacji? Przypomnijmy: europoseł Patryk Jaki mówił w "Kawie na ławę", że to konsekwencja rosnącej popularności zmiany płci i działalności zewnętrznych organizacji, w szczególności skrajnie lewicowych. Sugerował, że właśnie te czynniki skłoniły brytyjski rząd do działania.

Nie znaleźliśmy jednak wypowiedzi przedstawicieli brytyjskiego rządu, które by potwierdzały sugerowany przez Jakiego ciąg przyczynowo-skutkowy. Nie ma takiego wyjaśnienia także na stronie Departamentu Edukacji. Nie możemy więc potwierdzić, co zdecydowało o stworzeniu wytycznych.

Informacje, o których mówił Patryk Jaki, są w artykule z "Daily Mail" z 26 września 2020 roku. Napisano tam, że z danych brytyjskiego National Healts Service wynikało, iż w ostatnich latach gwałtownie rosła liczba dziewcząt pragnących zmienić płeć i zostać chłopcami. "Niektórzy eksperci uważają, że dzieje się tak dlatego, że chłopcy, którzy nie czują się komfortowo w stereotypowo kobiecych ubraniach i zajęciach, są zmuszani do uwierzenia, że 'urodzili się w złym ciele'" - przekonywał autor. Według niego zmiany zostały przyjęte z entuzjazmem przez rodziców, którzy obawiali się, że "grupy trans zachęcają dzieci do zmiany płci ze względu na ubrania, które wybierają lub zabawki, którymi się bawią". "Daily Mail" przytaczał w tym kontekście entuzjastyczne wypowiedzi przedstawicieli organizacji Transgender Trend oraz Safe Schools Alliance sprzeciwiających się niektórym treściom dotyczącym transpłciowości nauczanym w szkołach.

Natomiast 3 marca 2020 roku internetowy magazyn "Prospect" informował: "W ostatnich 10 latach nastąpił niezwykły wzrost liczby nastolatków pragnących przejść z płci żeńskiej na męską" - i zamieścił dane NHS. Według nich w 2009 roku 77 osób poniżej 18. roku życia starało się o zmianę płci. W 2018 roku było już 2590 takich spraw. "Prospect" pisał jednak o sygnałach od psychiatrów, którzy kwestionowali jakość pomocy medycznej, na którą mogły liczyć dzieci chcące zmienić płeć w Wielkiej Brytanii.

Podsumowując: prawdą jest, że w ostatnich latach w Wielkiej Brytanii rosła liczba nieletnich, którzy chcieli zmienić płeć. Jest również prawdą, że niektóre organizacje rodzicielskie obawiały się, że grupy edukatorów mogą zachęcać dzieci do zmiany płci. Jednak nie ma pewnych informacji co do tego, że pierwszy fakt jest wynikiem drugiego oraz że właśnie te dwa czynniki skłoniły brytyjski rząd do skonstruowaniu nowych wytycznych.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech, co utrudni Polsce wyegzekwowanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Eksperci wyjaśniają, czy i jakie kroki prawne może podjąć polskie państwo, korzystając z członkostwa naszego i Węgier w Unii Europejskiej.

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Źródło:
Konkret24

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Coraz szersze kręgi w mediach społecznościowych zatacza informacja, jakoby wiceprezes Wód Polskich był synem słynnego ekonomisty prof. Leszka Balcerowicza. To fake news.

"Syn Balcerowicza jakąś figurą w Wodach Polskich?". To nie ten Balcerowicz

"Syn Balcerowicza jakąś figurą w Wodach Polskich?". To nie ten Balcerowicz

Źródło:
Konkret24

Co może zrobić polskie państwo, kiedy Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech? Pytani przez Konkret24 prawnicy zgodnie oceniają, że polska prokuratura nie ma ruchu. Będzie musiała czekać, aż Romanowski opuści Węgry.

Romanowski ukrył się na Węgrzech. Prawnicy: "szach-mat dla polskiej prokuratury"

Romanowski ukrył się na Węgrzech. Prawnicy: "szach-mat dla polskiej prokuratury"

Źródło:
Konkret24

Po ogłoszeniu przetargu na sprzedaż masła z rezerw rządowej agencji europoseł PiS Waldemar Buda napisał, że "może średnio smakować" i "nie zaleca się dla dzieci i kobiet w ciąży". Nie jest to prawdą, jeśli wszystkie normy są spełnione. Firma wprowadzająca takie masło do sprzedaży detalicznej powinna na opakowaniu umieścić jednak pewną informację.

Rezerwy masła z RARS. Buda: "nie zaleca się dla dzieci i kobiet w ciąży". Uspokajamy

Rezerwy masła z RARS. Buda: "nie zaleca się dla dzieci i kobiet w ciąży". Uspokajamy

Źródło:
Konkret24

Choinka, która stanęła w Londynie, wzbudziła rozczarowanie, a jej wygląd stał się powodem fałszywych narracji. Internauci, krytykując ubogą dekorację drzewka, jako przyczyny podają między innymi kryzys ekonomiczny na Wyspach oraz napływ migrantów. Tymczasem powód takiego wyglądu choinki jest zupełnie inny.

Choinka w Londynie. ''Polecieli po kosztach''?

Choinka w Londynie. ''Polecieli po kosztach''?

Źródło:
Konkret24

"A czy Jelcz wie o tym, że upada?" - pytał jeden z internautów, komentując post Mariusza Błaszczaka. Polityk PiS oświadczył, że spółka "dziś stoi na skraju upadku". Lecz nie tylko on - przekaz o rzekomym bankructwie Jelcza, który "zostanie sprzedany Niemcom", rozchodzi się w sieci. Władze firmy, a także związki zawodowe dementują.

Błaszczak: Jelcz "na skraju upadku". Spółka dementuje

Błaszczak: Jelcz "na skraju upadku". Spółka dementuje

Źródło:
Konkret24

Nie dość, że trwa już spór co do legalności tej izby Sądu Najwyższego, która miałaby stwierdzić ważność wyborów prezydenckich, na horyzoncie pojawia się kolejny: czy SN w ogóle musi tę ważność potwierdzić. Wyjaśniamy, w czym rzecz.

Wybory prezydenckie. Jaka jest rola Sądu Najwyższego? Znów różne zdania

Wybory prezydenckie. Jaka jest rola Sądu Najwyższego? Znów różne zdania

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać rzekomo transport nowych samochodów osobowych z Polski, "prosto z salonu", na Ukrainę. Tylko że opis filmu jest fałszywy, bo transport tych aut jechał w stronę innej granicy.

"Nowiutkie samochody" jadą z Polski do Ukrainy? Nie tam

"Nowiutkie samochody" jadą z Polski do Ukrainy? Nie tam

Źródło:
Konkret24

Dużo niejasności powstało wokół rekomendacji Andrzeja Dudy na członka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Politycy koalicji rządowej twierdzą, że Duda "zajmie miejsce" Mai Włoszczowskiej. Trzej ministrowie z Kancelarii Prezydenta RP przekonują, że tak nie będzie i podają swoje argumenty. Jednak wprowadzają w błąd.

Duda rekomendowany do MKOl. Na jakie miejsce? Co z Włoszczowską? Wyjaśniamy

Duda rekomendowany do MKOl. Na jakie miejsce? Co z Włoszczowską? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki opowiadał w wywiadzie, że jego rząd tak skutecznie blokował Zielony Ład, iż "nic nie zostało przyjęte", a z kolei rząd Donalda Tuska "natychmiast wszystko poprzyjmował". Tyle że to nieprawda.

Morawiecki o tym, jak "skutecznie blokowali" Zielony Ład. Dwa razy nieprawda

Morawiecki o tym, jak "skutecznie blokowali" Zielony Ład. Dwa razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) przekonuje, że w sprawie kontroli nad funduszami pozabudżetowymi "wiele już w tym zakresie zrobiono". Nie zgadza się z nim Michał Wawer z Konfederacji. Eksperci mówią o pewnej poprawie w kontroli i jawności wydatków z tych funduszy, ale to ciągle nie jest obiecana przez rządzących pełna transparentność finansów publicznych.

Kontrola nad funduszami pozabudżetowymi: co zrobiono, a czego ciągle nie? Sprawdzamy

Kontrola nad funduszami pozabudżetowymi: co zrobiono, a czego ciągle nie? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta donoszą, że w Kijowie otwarto kryty stok narciarski. Do swoich wpisów dołączają krótkie wideo, na którym widać zjeżdżających narciarzy. Nagranie powstało w zupełnie w innym miejscu.

"W ogarniętym wojną Kijowie otworzyli sztuczny stok pod dachem"? Wideo nagrano gdzie indziej

"W ogarniętym wojną Kijowie otworzyli sztuczny stok pod dachem"? Wideo nagrano gdzie indziej

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w sieci generuje film pokazujący pisuary rzekomo zainstalowane w niemieckiej komunikacji miejskiej. Nagranie wzbudza dużo emocjonalnych komentarzy, ale też niedowierzanie, że w Niemczech coś takiego jest możliwe. Otóż nie jest.

"Niemcy zainstalowali w komunikacji miejskiej pisuary"? Jeszcze nie

"Niemcy zainstalowali w komunikacji miejskiej pisuary"? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Jak jest z liczebnością rządu Donalda Tuska po roku od powołania? Według polityków opozycji to "najliczniejszy rząd w historii", "największy rząd po 1989 roku". Także niektórzy komentatorzy zwracają uwagę na jego rozdęcie. Czy obecny gabinet Tuska jest najliczniejszy? Zależy, jaki skład liczyć.

Rząd Tuska po roku. "Najliczniejszy w historii"? I tak, i nie

Rząd Tuska po roku. "Najliczniejszy w historii"? I tak, i nie

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu syn Dmytra Kułeby miał kupić sobie serialowy gadżet za 1,5 mln dolarów. A to wszystko za ''pieniądze amerykańskich podatników''. To kolejna prokremlowska narracja, której zadaniem jest zniechęcenie do pomocy finansowej Ukrainie.

"Słynny Żelazny Tron" za 1,5 miliona dolarów kupił syn polityka z Ukrainy? Nie on

"Słynny Żelazny Tron" za 1,5 miliona dolarów kupił syn polityka z Ukrainy? Nie on

Źródło:
Konkret24

"Zabrali mu nawet szczyt Rady Europejskiej" - stwierdził poseł PiS Paweł Jabłoński, krytykując politykę Donalda Tuska. I napisał, że spotkanie szefów państw Unii odbywa się "zawsze w kraju sprawującym prezydencję". A polska prezydencja zaczyna się już w styczniu. Sprawdziliśmy więc, czy polityk PiS ma rację.

Jabłoński: "zabrali Tuskowi szczyt Rady Europejskiej". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Fakt, że policja pozwoliła odjechać samochodem Antoniemu Macierewiczowi po ostatnich obchodach miesięcznicy smoleńskiej, zdumiał niektórych polityków. Również internauci się dziwią i pytają: "jak to go puścili?" Według posła PSL w sprawie przekroczeń drogowych immunitet poselski nie obowiązuje. No właśnie - nie do końca to prawda.

Dlaczego Macierewicz znowu zasłonił się immunitetem? Skorzystał z furtki prawnej

Dlaczego Macierewicz znowu zasłonił się immunitetem? Skorzystał z furtki prawnej

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS zarzucają teraz rządowi, że "znów sięga do kieszeni kierowców", bo podwyższa opłatę paliwową. Nie dodają, że tak samo robił minister infrastruktury rządu Zjednoczonej Prawicy - bo po prostu o wszystkim decyduje wskaźnik inflacji. W dodatku nie musi to wpłynąć na ceny benzyny.

Politycy PiS: rząd Tuska "sięga do kieszeni kierowców". Jak oni manipulują

Politycy PiS: rząd Tuska "sięga do kieszeni kierowców". Jak oni manipulują

Źródło:
Konkret24

Wyroków zapadało zaledwie kilka w roku - a mimo to szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka broni Trybunału Konstytucyjnego z czasów Julii Przyłębskiej. Podkreśla, że w ostatnich latach trybunał rozpatrywał najwięcej skarg konstytucyjnych. W tym wypadku jednak dane to nie wszystko. Oto jaka taktyka może się kryć za statystycznie dużą liczbą zakończonych postępowań.

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

Źródło:
Konkret24

Komentarze ostrzegające przed kolejną falą migracji wywołuje publikowane w sieci nagranie pokazujące długi korek samochodów na granicy turecko-syryjskiej. Jednak towarzyszący mu opis nie jest prawdą.

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Źródło:
Konkret24