Polska Agencja Ratingowa: sześć lat istnienia, żadnego ratingu publicznego, co roku strata

Polska Agencja RatingowaShutterstock

Polska Agencja Ratingowa, stworzona przy udziale Skarbu Państwa, miała ułatwić inwestycje polskim przedsiębiorcom. Nie otrzymała jednak niezbędnej licencji i od 2014 roku nie wydała ani jednego publicznego ratingu. W tym czasie miała sześciu prezesów i p.o. prezesów, a na wynagrodzenia wydawała nawet 700 tys. zł rocznie.

W czerwcu 2016 roku ówczesny wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki zapowiadał: "Chcemy stworzyć polską agencję ratingową, głównie dla przedsiębiorstw średniej wielkości. Prace nad agencją rozpoczną Giełda Papierów Wartościowych i Polski Fundusz Rozwoju".

"Utworzenie polskiej profesjonalnej instytucji zajmującej się gromadzeniem i analizą informacji o ryzyku kontrahenta" wpisano jako projekt strategiczny do "Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju" przygotowanej w 2016 roku właśnie przez Morawieckiego. Wtedy w Polsce działały już dwie prywatne agencje ratingowe. Trzecia - utworzony przez GPW państwowy Instytut Analiz i Ratingu – nie mogła jednak nadawać ratingów ze względu na brak rejestracji w Europejskim Urzędzie Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA).

Wicepremier Sasin o sytuacji spółek Skarbu Państwa
Wicepremier Sasin o sytuacji spółek Skarbu Państwatvn24

To właśnie IAiR był bazą, na której stworzono w październiku 2018 roku Polską Agencję Ratingową. Zgodnie z zapowiedzą Morawieckiego za przekształcenie odpowiadały Giełda Papierów Wartościowych, Polski Funduszu Rozwoju i dodatkowo Biuro Informacji Kredytowej.

Pod koniec czerwca tego roku dziennikarz serwisu obligacje.pl Michał Sadrak napisał na Twitterze: "W sobotę [20 czerwca – red.] minęło sześć lat od powołania Polskiej Agencji Ratingowej (d. IAiR). Podsumujmy: Liczba prezesów i p.o. prezesów: siedmioro; liczba wydanych ratingów: zero".

Sadrak połączył lata istnienia Instytutu Analiz i Ratingu oraz Polskiej Agencji Ratingowej. W rzeczywistości jest to ta sama spółka, ma ten sam numer KRS - nazwę zmieniono w październiku 2018 roku.

Post dziennikarza zebrał blisko 2,5 tys. polubień, ponad 650 razy podano go dalej. U niektórych internautów wywołał niedowierzanie. "Prawda li to?" – pytał jeden. Inny zauważył: "Ale co prezesi zarobili to już ich. Nikt im tego nie odbierze". Niektórzy przypominali w komentarzach, że to "agencja powołana za rządów PO".

Ratingi miały być tańsze

Agencje ratingowe zajmują się oceną zdolności i wiarygodności kredytowej oraz generalnej wypłacalności podmiotów - od spółek po całe państwa. Wskazują potencjalnym inwestorom, z jakim ryzykiem może się wiązać inwestycja w dane przedsiębiorstwo. A jeśli podmiot chce wyemitować obligacje, na podstawie określonej wysokości ratingu łatwiej jest ustalić wysokość ich oprocentowania.

Polska Agencja Ratingowa miała być alternatywą dla polskich małych i średnich przedsiębiorstw, które z prośbami nadania ratingów muszą się zgłaszać do prywatnych lub międzynarodowych agencji, przyjmując ich ceny. Jak wyjaśnia p.o. prezes PAR Piotr Kowalski w wiadomości przesłanej Konkret24: "ratingi wydawane przez PAR miały być dostosowane do specyfiki polskiego rynku i być bardziej dostępne (zwłaszcza pod względem cenowym) niż ratingi wydawane przez agencje międzynarodowe".

Na stronie agencji zakładki „Aktualności” i „Komunikaty” pozostają pusteratingi.pl

Pytania o niezależność

Wpływ ratingów na decyzje inwestorów lub wysokość oprocentowania obligacji powoduje, że tak istotne są niezależność i brak konfliktu interesów agencji, która je wystawia. Dziennikarz Michał Sadrak w rozmowie z Konkret24 przypomina, że ten temat był już poruszany przy zakładaniu Instytutu Analiz i Ratingu. - Został powołany w 2014 roku przez Giełdę Papierów Wartościowych i już wtedy budziło duże wątpliwości, dlaczego organizator obrotu giełdowego miałby powoływać agencję ratingową, która będzie oceniać między innymi przedsiębiorstwa, które emitują obligacje notowane później na tej właśnie giełdzie. Był to ewidentny konflikt interesów – wspomina Sadrak.

Tak było do końca rządów koalicji PO-PSL. Dopiero w drugiej połowie 2016 roku zarząd i rada nadzorcza Instytutu Analiz i Ratingu rozpoczęli spotkania z przedstawicielami Polskiego Funduszu Rozwoju i Biura Informacji Kredytowej – chcąc powołać na bazie IAiR zapowiedzianą przez Morawieckiego nową agencję ratingową (udziałowcami poza GPW staliby się PFR i BIK). Michał Sadrak ocenia, że to zasadniczo konfliktu interesów nie rozwiązało, ponieważ GPW i PFR jako spółki z udziałem Skarbu Państwa nadal rodziły problemy z niezależnością.

Dziennikarz zgłaszał swoje wątpliwości już w listopadzie 2017 roku, zaraz po podpisaniu porozumienia między trzema podmiotami. Na portalu Strefainwestorów.pl wyjaśniał, że zanim agencja rozpocznie działalność operacyjną, "minie jeszcze trochę czasu, nie mówiąc o zarejestrowaniu w ESMA". Uzyskanie licencji od Europejskiego Urzędu Giełd i Papierów Wartościowych jest niezbędne do wydawania publicznych ratingów, a więc ocen dostępnych dla wszystkich zainteresowanych stron.

Konflikt interesów i odmowa

Osiem miesięcy po podpisaniu porozumienia, w lipcu 2018 roku, trzy podmioty zawarły ze sobą umowę inwestycyjną. Polska Agencja Ratingowa powstała formalnie na mocy postanowienia Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy z 31 października 2018 roku. Sąd zaakceptował podniesienie kapitału zakładowego spółki z 2,173 do 6,519 mln zł.

Po 33 proc. akcji PAR mają: Polska Agencja Papierów Wartościowych, Polski Fundusz Rozwoju i Biuro Informacji Kredytowej. W dwóch pierwszych podmiotach udziały ma Skarb Państwa.

Obecna struktura akcjonariatu PARPAR

Nieco ponad dwa tygodnie po zarejestrowaniu PAR wystąpiła z wnioskiem o rejestrację do ESMA. Było to pierwsza taka próba od 2014 roku.

W końcu lipca 2019 roku unijny urząd wydał decyzję odmowną.

Powodem odrzucenia wniosku było niespełnienie wymogu braku konfliktów interesów "ekonomicznych czy politycznych ze strony jakichkolwiek podmiotów czy właścicieli lub interesariuszy". Ówczesny prezes PAR Wojciech Lipka w rozmowie z PAP tłumaczył, że zastrzeżenia urzędu dotyczyły tego, iż "akcjonariusze mogą poprzez procedury korporacyjne, powoływanie zarządu, skład rady nadzorczej wpływać na proces analityczny".

"Struktura akcjonariuszy jest taka, jaka jest, ostatecznym właścicielem jest w 2/3 Skarb Państwa, siłą rzeczy dochodził też ten aspekt" – przyznał Lipka.

Jak sprawdziliśmy, zarządzający PAR byli świadomi, że struktura akcjonariatu może nie zyskać akceptacji europejskiego urzędu. W sprawozdaniach z działalności za lata 2014-2018 w sekcji "Istotne ryzyka" wpisywano ryzyko związane z nieuzyskaniem rejestracji w ESMA.

Zapis o ryzyku nieuzyskania licencji ESMA w sprawozdaniu z działalności IAiR za 2015 rokKRS

Pytany, co ESMA mógł uznać za konflikt interesów, Michał Sadrak odpowiada, że może sam fakt, iż "spółka należąca do organizatora obrotu giełdowego wystawia rating". – Nawet nie chodzi o to, czy taki rating miałby być lepszy lub gorszy niż powinien, bo to kwestia wtórna. Ale sam fakt, że wystawia go spółka z udziałem Skarbu Państwa lub Biura Informacji Kredytowej należącego do banków, w tym państwowych, to jawny konflikt interesów. Trudno powiedzieć, żeby PAR nie była zależna od Skarbu Państwa – wyjaśnia dziennikarz.

"Działalność analityczna" i ratingi prywatne

Skoro bez licencji PAR nie może wydawać ratingów publicznych – czym się zajmuje? Jak wyjaśnił w piśmie do Konkret24 p.o. prezes Piotr Kowalski, "drugą częścią działalności PAR jest działalność analityczna, która nie jest zależna od uzyskania rejestracji przez ESMA".

"W ubiegłych latach spółka prowadziła i zakończyła prace rozwojowe związane z budową systemu analitycznego" – dodał.

Działalność analityczna polegała na "nadawaniu scoringów kredytowych oraz masowym przeliczaniu scoringów i wskaźników finansowych do monitorowania portfeli". Scoring to metoda oceny wiarygodności podmiotu starającego się o kredyt.

Produkty oferowane przez PAR w folderze o działalności spółkiPAR

W kwietniu 2019 roku, jeszcze przed oficjalną odmową ESMA, wiceprezes GPW Jacek Fotek mówił, że "prywatne ratingi nie wymagają zgody i to też może być przedmiotem oferty" PAR. Takie ratingi udostępniane są jednak tylko ocenianemu podmiotowi i nie mogą być publikowane szerszej grupie. Zdaniem Michała Sadraka ich użyteczność jest ograniczona. - Ratingi mają to do siebie, że są wykorzystywane przede wszystkim w sposób publiczny – tłumaczy.

Piotr Kowalski pytany, czy i ile ratingów prywatnych nadała PAR, odpowiedział, że część z produktów analitycznych ma charakter prywatny i dlatego nie może udzielać informacji na ich temat. Oraz że "może potwierdzić nadanie kilkudziesięciu scoringów".

Sześciu prezesów i siedmiu pracowników

Otrzymaliśmy z PAR informacje o zatrudnieniu i wynagrodzeniach. "W ostatnim okresie" (nie podano, o jaki okres chodzi) spółka zatrudniała siedmiu pracowników, wliczając dwuosobowy zarząd. Zatrudnienie zwiększyło się w dwóch ostatnich latach ze względu na przygotowania PAR do uzyskania licencji.

Leszczyna: chodzi o to, żeby ukryć, że spółki tracą na wartości
Leszczyna: chodzi o to, żeby ukryć, że spółki tracą na wartościtvn24

Co do liczby prezesów, PAR informuje, że "w całym okresie działalności (od 2014 r.) spółka miała łącznie 2 osoby pełniące funkcję prezesa i 2 wiceprezesa oraz 4 osoby delegowane z Rady Nadzorczej do wykonywania obowiązków członków zarządu".

Dane w Krajowym Rejestrze Sądowym nie zgadzają się jednak z treścią odpowiedzi PAR – według nich od 2014 roku trzy, a nie dwie osoby pełniły funkcję prezesa. Byli to kolejno: Maja Goettig, Jan Koleśnik i Wojciech Lipka. Oprócz nich trzech członków rady nadzorczej było delegowanych do pełnienia obowiązków prezesa, w tym jeden z nich – Piotr Kajczuk – dwukrotnie. (Michał Sadrak tłumaczy, że stąd w jego tweecie wzięła się liczba siedem).

Według KRS Instytutem Analiz i Ratingu, a następnie Polską Agencją Ratingową kierowali:

Piotr Kowalski do zarządu został oddelegowany z rady nadzorczej, w PAR pojawił się na początku tego roku.

Nawet ponad 600 tys. zł rocznie na wynagrodzenia

Z uwagi na pytania internautów o koszty działalności agencji ("A ile to dotychczas kosztowało?"; "To ile milionów wydanych?"; "Ile nas kosztuje ta 'agencja'?") poprosiliśmy o PAR o informacje na ten temat. Agencja odpowiedziała, że "łączne koszty całkowite wynagrodzeń razem ze świadczeniami (łącznie z zarządem) w całym okresie działalności Spółki wynosiły od 0,1 do 1,4 mln zł rocznie".

Po prośbie o doprecyzowanie spółka poinformowała, że od 2014 roku całkowita wysokość wynagrodzeń, łącznie z narzutami (zarząd i pracownicy, rada nadzorcza; wynagrodzenia brutto, nagrody, składki na ubezpieczenia i zdrowotne), wyniosła 3,8 mln zł.

Szczegółowe kwoty znajdują się w sprawozdaniach rocznych spółki w KRS. Dostępne są za lata 2014-2018. Sprawozdanie za 2019 rok nie zostało jeszcze opublikowane.

W latach 2014-2018 najwięcej na wynagrodzenia wydano w 2015 roku - 689 tys. zł (czyli jeszcze w czasach IAiR). Najmniej w 2017 roku - 128,6 tys. zł.

Sytuacja finansowa spółki IAiR w 2015 rokuKRS

Wynagrodzenia stanowiły zresztą główną część kosztów IAiR i PAR - ich udział w kosztach operacyjnych od 2014 roku wyniósł kolejno: 71,6 proc.; 80,4 proc; 75 proc.; 60,5 proc.; 53,9 proc.

Spółka wszystkie te pięć lat kończyła stratą netto, bo nie zarobiła ani złotówki ze sprzedaży, a wpływy z innych przychodów finansowych nie równoważyły kosztów. Straty w poszczególnych latach wyniosły: 2014 – 528 tys. zł, 2015 – 810 tys. zł, 2016 – 378 tys. zł, 2017 – 186 tys. zł, 2018 – 1,25 mln zł.

Sytuacja finansowa spółki w 2018 rokuKRS

Nagromadzeniem się kilkuletnich strat spółka tłumaczyła konieczność zmiany kapitału zakładowego w 2018 roku. W sprawozdaniu z działalności za tamten rok napisano, że "obniżenie kapitału zakładowego Spółki [które nastąpiło zaraz przed jego podniesieniem, tego samego dnia, 31 lipca – red.] miało na celu pokrycie poniesionych przez Spółkę strat z lat ubiegłych, które wyniosły 1 902 419, 34 zł".

"Uwaga skoncentrowana wokół analiz opcji działania"

W lutym tego roku ówczesny prezes PAR Wojciech Lipka zapowiedział, że agencja ponownie wystąpi do ESMA z wnioskiem o przyznanie licencji. Zgłoszenie miało zostać wysłane na przełomie maja i czerwca. Lipka przestał już jednak być prezesem agencji.

Na nasze pytanie, czy PAR złożyła nowy wniosek o przyznanie licencji, p.o. prezes Piotr Kowalski odpowiedział, że spółka nie komentuje w żaden sposób relacji z jakimikolwiek regulatorami. "Jedyne co możemy powiedzieć to, że nadzwyczajna sytuacja, jaka wystąpiła w związku z pandemią koronawirusa spowodowała zmianę uwarunkowań gospodarczych, wobec których stanęła również Spółka. W związku z tym uwaga w ostatnim czasie skoncentrowana została wokół analiz opcji działania i dostosowania do nowych wyzwań rynkowych" – napisał Kowalski.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech, co utrudni Polsce wyegzekwowanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Eksperci wyjaśniają, czy i jakie kroki prawne może podjąć polskie państwo, korzystając z członkostwa naszego i Węgier w Unii Europejskiej.

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Źródło:
Konkret24

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Coraz szersze kręgi w mediach społecznościowych zatacza informacja, jakoby wiceprezes Wód Polskich był synem słynnego ekonomisty prof. Leszka Balcerowicza. To fake news.

"Syn Balcerowicza jakąś figurą w Wodach Polskich?". To nie ten Balcerowicz

"Syn Balcerowicza jakąś figurą w Wodach Polskich?". To nie ten Balcerowicz

Źródło:
Konkret24

Co może zrobić polskie państwo, kiedy Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech? Pytani przez Konkret24 prawnicy zgodnie oceniają, że polska prokuratura nie ma ruchu. Będzie musiała czekać, aż Romanowski opuści Węgry.

Romanowski ukrył się na Węgrzech. Prawnicy: "szach-mat dla polskiej prokuratury"

Romanowski ukrył się na Węgrzech. Prawnicy: "szach-mat dla polskiej prokuratury"

Źródło:
Konkret24

Po ogłoszeniu przetargu na sprzedaż masła z rezerw rządowej agencji europoseł PiS Waldemar Buda napisał, że "może średnio smakować" i "nie zaleca się dla dzieci i kobiet w ciąży". Nie jest to prawdą, jeśli wszystkie normy są spełnione. Firma wprowadzająca takie masło do sprzedaży detalicznej powinna na opakowaniu umieścić jednak pewną informację.

Rezerwy masła z RARS. Buda: "nie zaleca się dla dzieci i kobiet w ciąży". Uspokajamy

Rezerwy masła z RARS. Buda: "nie zaleca się dla dzieci i kobiet w ciąży". Uspokajamy

Źródło:
Konkret24

Choinka, która stanęła w Londynie, wzbudziła rozczarowanie, a jej wygląd stał się powodem fałszywych narracji. Internauci, krytykując ubogą dekorację drzewka, jako przyczyny podają między innymi kryzys ekonomiczny na Wyspach oraz napływ migrantów. Tymczasem powód takiego wyglądu choinki jest zupełnie inny.

Choinka w Londynie. ''Polecieli po kosztach''?

Choinka w Londynie. ''Polecieli po kosztach''?

Źródło:
Konkret24

"A czy Jelcz wie o tym, że upada?" - pytał jeden z internautów, komentując post Mariusza Błaszczaka. Polityk PiS oświadczył, że spółka "dziś stoi na skraju upadku". Lecz nie tylko on - przekaz o rzekomym bankructwie Jelcza, który "zostanie sprzedany Niemcom", rozchodzi się w sieci. Władze firmy, a także związki zawodowe dementują.

Błaszczak: Jelcz "na skraju upadku". Spółka dementuje

Błaszczak: Jelcz "na skraju upadku". Spółka dementuje

Źródło:
Konkret24

Nie dość, że trwa już spór co do legalności tej izby Sądu Najwyższego, która miałaby stwierdzić ważność wyborów prezydenckich, na horyzoncie pojawia się kolejny: czy SN w ogóle musi tę ważność potwierdzić. Wyjaśniamy, w czym rzecz.

Wybory prezydenckie. Jaka jest rola Sądu Najwyższego? Znów różne zdania

Wybory prezydenckie. Jaka jest rola Sądu Najwyższego? Znów różne zdania

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać rzekomo transport nowych samochodów osobowych z Polski, "prosto z salonu", na Ukrainę. Tylko że opis filmu jest fałszywy, bo transport tych aut jechał w stronę innej granicy.

"Nowiutkie samochody" jadą z Polski do Ukrainy? Nie tam

"Nowiutkie samochody" jadą z Polski do Ukrainy? Nie tam

Źródło:
Konkret24

Dużo niejasności powstało wokół rekomendacji Andrzeja Dudy na członka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Politycy koalicji rządowej twierdzą, że Duda "zajmie miejsce" Mai Włoszczowskiej. Trzej ministrowie z Kancelarii Prezydenta RP przekonują, że tak nie będzie i podają swoje argumenty. Jednak wprowadzają w błąd.

Duda rekomendowany do MKOl. Na jakie miejsce? Co z Włoszczowską? Wyjaśniamy

Duda rekomendowany do MKOl. Na jakie miejsce? Co z Włoszczowską? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki opowiadał w wywiadzie, że jego rząd tak skutecznie blokował Zielony Ład, iż "nic nie zostało przyjęte", a z kolei rząd Donalda Tuska "natychmiast wszystko poprzyjmował". Tyle że to nieprawda.

Morawiecki o tym, jak "skutecznie blokowali" Zielony Ład. Dwa razy nieprawda

Morawiecki o tym, jak "skutecznie blokowali" Zielony Ład. Dwa razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) przekonuje, że w sprawie kontroli nad funduszami pozabudżetowymi "wiele już w tym zakresie zrobiono". Nie zgadza się z nim Michał Wawer z Konfederacji. Eksperci mówią o pewnej poprawie w kontroli i jawności wydatków z tych funduszy, ale to ciągle nie jest obiecana przez rządzących pełna transparentność finansów publicznych.

Kontrola nad funduszami pozabudżetowymi: co zrobiono, a czego ciągle nie? Sprawdzamy

Kontrola nad funduszami pozabudżetowymi: co zrobiono, a czego ciągle nie? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta donoszą, że w Kijowie otwarto kryty stok narciarski. Do swoich wpisów dołączają krótkie wideo, na którym widać zjeżdżających narciarzy. Nagranie powstało w zupełnie w innym miejscu.

"W ogarniętym wojną Kijowie otworzyli sztuczny stok pod dachem"? Wideo nagrano gdzie indziej

"W ogarniętym wojną Kijowie otworzyli sztuczny stok pod dachem"? Wideo nagrano gdzie indziej

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w sieci generuje film pokazujący pisuary rzekomo zainstalowane w niemieckiej komunikacji miejskiej. Nagranie wzbudza dużo emocjonalnych komentarzy, ale też niedowierzanie, że w Niemczech coś takiego jest możliwe. Otóż nie jest.

"Niemcy zainstalowali w komunikacji miejskiej pisuary"? Jeszcze nie

"Niemcy zainstalowali w komunikacji miejskiej pisuary"? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Jak jest z liczebnością rządu Donalda Tuska po roku od powołania? Według polityków opozycji to "najliczniejszy rząd w historii", "największy rząd po 1989 roku". Także niektórzy komentatorzy zwracają uwagę na jego rozdęcie. Czy obecny gabinet Tuska jest najliczniejszy? Zależy, jaki skład liczyć.

Rząd Tuska po roku. "Najliczniejszy w historii"? I tak, i nie

Rząd Tuska po roku. "Najliczniejszy w historii"? I tak, i nie

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu syn Dmytra Kułeby miał kupić sobie serialowy gadżet za 1,5 mln dolarów. A to wszystko za ''pieniądze amerykańskich podatników''. To kolejna prokremlowska narracja, której zadaniem jest zniechęcenie do pomocy finansowej Ukrainie.

"Słynny Żelazny Tron" za 1,5 miliona dolarów kupił syn polityka z Ukrainy? Nie on

"Słynny Żelazny Tron" za 1,5 miliona dolarów kupił syn polityka z Ukrainy? Nie on

Źródło:
Konkret24

"Zabrali mu nawet szczyt Rady Europejskiej" - stwierdził poseł PiS Paweł Jabłoński, krytykując politykę Donalda Tuska. I napisał, że spotkanie szefów państw Unii odbywa się "zawsze w kraju sprawującym prezydencję". A polska prezydencja zaczyna się już w styczniu. Sprawdziliśmy więc, czy polityk PiS ma rację.

Jabłoński: "zabrali Tuskowi szczyt Rady Europejskiej". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Fakt, że policja pozwoliła odjechać samochodem Antoniemu Macierewiczowi po ostatnich obchodach miesięcznicy smoleńskiej, zdumiał niektórych polityków. Również internauci się dziwią i pytają: "jak to go puścili?" Według posła PSL w sprawie przekroczeń drogowych immunitet poselski nie obowiązuje. No właśnie - nie do końca to prawda.

Dlaczego Macierewicz znowu zasłonił się immunitetem? Skorzystał z furtki prawnej

Dlaczego Macierewicz znowu zasłonił się immunitetem? Skorzystał z furtki prawnej

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS zarzucają teraz rządowi, że "znów sięga do kieszeni kierowców", bo podwyższa opłatę paliwową. Nie dodają, że tak samo robił minister infrastruktury rządu Zjednoczonej Prawicy - bo po prostu o wszystkim decyduje wskaźnik inflacji. W dodatku nie musi to wpłynąć na ceny benzyny.

Politycy PiS: rząd Tuska "sięga do kieszeni kierowców". Jak oni manipulują

Politycy PiS: rząd Tuska "sięga do kieszeni kierowców". Jak oni manipulują

Źródło:
Konkret24

Wyroków zapadało zaledwie kilka w roku - a mimo to szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka broni Trybunału Konstytucyjnego z czasów Julii Przyłębskiej. Podkreśla, że w ostatnich latach trybunał rozpatrywał najwięcej skarg konstytucyjnych. W tym wypadku jednak dane to nie wszystko. Oto jaka taktyka może się kryć za statystycznie dużą liczbą zakończonych postępowań.

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

Źródło:
Konkret24

Komentarze ostrzegające przed kolejną falą migracji wywołuje publikowane w sieci nagranie pokazujące długi korek samochodów na granicy turecko-syryjskiej. Jednak towarzyszący mu opis nie jest prawdą.

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Źródło:
Konkret24