Kolejny fałszywy, antyszczepionkowy przekaz oparty na zmanipulowanej wypowiedzi rozpowszechniają użytkownicy polskich mediów społecznościowych. Według nich włoska ekspertka miała przekonywać w telewizji, że jeden z wariantów SARS-CoV-2 zaraża głównie osoby zaszczepione. "We włoskiej telewizji dziennikarz pyta Annę Palamarę, dyrektor Departamentu Chorób Zakaźnych Narodowego Instytutu Badań nad Zdrowiem w Rzymie: 'Dlaczego jest tak wiele infekcji?' Anna: 'Wariant ten zaraża głównie osoby zaszczepione, a zwłaszcza osoby zaszczepione trzecią dawką'" - post tej treści opublikował 15 stycznia jeden z użytkowników Twittera (pisownia wszystkich postów oryginalna).

Do wpisu internauta dołączył wideo - fragment wywiadu Anny Palamary dla włoskiej telewizji Canale 5. Cała rozmowa jest w języku włoskim i nie jest przetłumaczona na polski. W wywiadzie dziennikarz wcale nie pyta ekspertki, dlaczego jest tak wiele infekcji - pyta, dlaczego wielu pacjentów z pozytywnym wynikiem testu na COVID-19 nie ma żadnych objawów choroby bądź tylko lekkie. Palamara odpowiada: "Istnieją w zasadzie dwa powody, dla których tak się dzieje. Pierwszym powodem jest to, że szczególnie we Włoszech i innych krajach europejskich wariant ten dotyka głównie ludzi, którzy zostali zaszczepieni, a zwłaszcza tych, którzy zostali zaszczepieni trzecią dawką".
Tu wideo rozsyłane w internecie się urywa. Po wypowiedzi Palamary słychać dramatyczną muzykę i powtórkę jej ostatnich słów. Na koniec pojawia się plansza z napisem w języku włoskim: "A dlaczego dotyka głównie ludzi, którzy zostali zaszczepieni trzecią dawką?".

"Wirusek koneser szczepionych"?
Tweeta polubiło blisko 550 internautów, a prawie 300 podało dalej. "No i cyk, kto chętny na III szczypawki? A foliarze ostrzegali, to odżegnywano ich od czci i wiary, podobno ciemniaki? No teraz wyszło, kto ciemniak" - triumfowała autorka jednego z komentarzy. "Wirusek koneser szczepionych? No pacz pan..."; "Doskonała zachęta do szczepień" - kpili inni internauci.
Podobne posty trafiły również na Facebooka i na portal Wykop, ale tam nie były już tak popularne. Poszukując innych przykładów użycia tej manipulacji, trafiliśmy przede wszystkim na popularne wpisy w języku włoskim. Przekaz rozpowszechniał m.in. popularny włoski kanał na Telegramie Buffonate di Stato. Profil opisuje się jako "Kanał informacji oraz satyry/parodii" i regularnie rozpowszechnia materiały typowe dla forów odwiedzanych przez sceptyków epidemii COVID-19. Przeszukując internet, znaleźliśmy również posty po rumuńsku czy francusku.

Znaleźliśmy oryginalną, pełną wersję wypowiedzi Anny Palamary dla Canale 5. Cytat wykorzystany w mediach społecznościowych został wybrany w taki sposób, by wypowiedzi ekspertki nadać inny sens.
Lekkie objawy? Bo szczepienie "stanowi barierę dla poważnej choroby"
Profesor Anna Teresa Palamara jest kierownikiem wydziału chorób zakaźnych w Istituto Superiore di Sanita. To centrum badań, kontroli i doradztwa w zakresie zdrowia publicznego podlegające włoskiemu ministerstwu zdrowia. 13 stycznia w "TG5", programie informacyjnym stacji Canale 5, wyemitowano wywiad z Palamarą o bieżącej sytuacji epidemicznej. Nagranie jest dostępne na stronach stacji.
Dziennikarz, rozpoczynając rozmowę z prof. Palamarą, pyta: "Wiele osób, które mają pozytywny wynik dla wariantu omikron, jest bezobjawowych, ma bardzo mało symptomów. Dlaczego tak się dzieje? Co to oznacza?". Później przedstawia ekspertkę i zadaje jej pytanie: "Wielu pozytywnych pacjentów jest bezobjawowych, mają co najwyżej objawy przeziębienia lub małej grypy. Co to znaczy, co się dzieje?". To ostatnie pytanie słychać na nagraniu rozsyłanym w mediach społecznościowych.
Oto cała odpowiedź profesor Palamery: "Istnieją w zasadzie dwa powody, dla których tak się dzieje. Pierwszym powodem jest to, że szczególnie we Włoszech i innych krajach europejskich wariant ten dotyka głównie ludzi, którzy zostali zaszczepieni, a zwłaszcza tych, którzy zostali zaszczepieni trzecią dawką. A to w rzeczywistości stanowi barierę dla poważnej choroby i musimy o tym pamiętać. Drugim powodem jest to, że wariant ten zawsze preferuje górne drogi oddechowe, dlatego łatwiej rozprzestrzenia się w górnych drogach oddechowych, a mniej łatwo dociera do dolnych dróg oddechowych".
W rozsyłanym w sieci fragmencie słychać tylko pierwsze dwa zdania odpowiedzi. O tym, że objawy zakażenia są słabe, bo trzecia dawka "stanowi barierę dla poważnej choroby" internauci już się nie dowiadują.
75,4 proc. w pełni zaszczepionych we Włoszech
Tak więc wbrew rozpowszechnianym wpisom, we wskazanym fragmencie ekspertka wcale nie mówi o przyczynach wzrostów zakażeń COVID-19. Wyjaśnia, dlaczego wiele chorujących teraz we Włoszech osób ma tylko lekkie objawy choroby lub przechodzi chorobę bezobjawowo. Przekaz rozsyłany w sieci z uciętym wideo jest więc manipulacją.
Ponadto przypomnijmy, we Włoszech aż 75,4 proc. społeczeństwa jest w pełni zaszczepione. 82,2 proc. przyjęło co najmniej jedną dawkę szczepionki. 47,2 proc. zaszczepionych przyjęło już dawkę przypominającą. A im większy odsetek populacji jest zaszczepiony, tym więcej zakażeń dotyczy osób zaszczepionych - co wynika z matematyki.
Szczepionki przeciwko COVID-19 dostępne na europejskim rynku są skuteczne przy zakażeniu - w dużym stopniu chronią też przed ciężkim przebiegiem i hospitalizacją. Dostępne szczepionki są jednak mniej skuteczne w przypadku omikronu niż przy innych szczepach koronawirusa.
Brytyjscy naukowcy poinformowali w grudniu 2021 roku, że dwie dawki szczepionki nie wystarczą, żeby uniknąć zakażenia omikronem. Dlatego ważne jest przyjęcie trzeciej, przypominającej. Daje ona do 75 proc. ochrony przed omikronem. Firmy BioNTech i Pfizer rozpoczęły już produkcję szczepionki przeciw COVID-19 dostosowanej do wariantu omikron. Nie wiadomo, czy szczepionka będzie potrzebna ani czy zostanie wykorzystana, ale firmy chcą być na to gotowe.