Andrzej Duda nie gratulował Bidenowi zwycięstwa, bo "oczekuje na nominację Kolegium Elektorów". Nie doczeka się

DUDA KONKRET @$Shutterstock

Prezydent Andrzej Duda nie pogratulował Joe Bidenowi zwycięstwa w wyborach, bo jest "w oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów". Lecz według amerykańskiego prawa Kolegium Elektorów ani nie nominuje, ani nie ogłasza wyniku wyborów prezydenckich. Zwycięzcę najpierw ogłaszają media, a ostatecznie przewodniczący Senatu.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Jeśli prezydent RP Andrzej Duda chciałby ostatecznego potwierdzenia wyniku wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, musiałby z gratulacjami poczekać do 6 stycznia 2021 roku. Tymczasem z gratulacjami dla Joe Bidena nie czekali m.in. kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, premier Izraela Benjamin Netanjahu.

Zrobili to zaraz po tym, jak w sobotę 7 listopada stacja CNN, a potem kolejne duże media - m.in. NBC, Associated Press, Fox News - przekazały, że według ich przewidywań Joe Biden wygrał wybory prezydenckie w Pensylwanii. 20 głosów elektorskich z tego stanu zapewniło demokracie 273 mandaty w Kolegium Elektorów, w związku z czym przekroczył wymagane do zwycięstwa 270 głosów.

Bo - jak opisywał już portal Tvn24.pl - w USA to główne media ogłaszają przewidywany wynik wyborów prezydenckich. Agencja Associated Press czy telewizja NBC zatrudniają tylko w tym celu po 4 tys. osób.

Prezydent gratuluje udanej kampanii

Andrzej Duda napisał natomiast 7 listopada na Twitterze: "Gratulacje dla Joe Bidena za udaną kampanię prezydencką. W oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów Polska jest zdeterminowana, aby utrzymać wysoki poziom i wysoką jakość polsko-amerykańskiego partnerstwa strategicznego dla jeszcze silniejszego sojuszu".

"Gratuluję, ale niechętnie" – skomentował dla Konkret24 post prezydenta były ambasador Polski w Waszyngtonie dr Ryszard Schepf. "To faux pas, tak się po prostu nie pisze w momencie, gdy te wybory zostały dokonane" – wyjaśnia.

Gratulacje "z powodu wyboru na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych i dla Kamali Harris z powodu jej historycznego osiągnięcia" złożył brytyjski premier Boris Johnson.

"Amerykanie wybrali swojego prezydenta. Gratulacje dla Joe Bidena i Kamali Harris! Mamy dużo do zrobienia, by sprostać dzisiejszym wyzwaniom" - napisał na Twitterze prezydent Francji Emmanuel Macron.

Kto kiedy komu gratulował

Internauci dość szybko zwrócili uwagę, że cztery lata temu, kiedy to także media w USA ogłosiły zwycięstwo Donalda Trumpa, Andrzej Duda nie czekał z gratulacjami do "nominacji Kolegium Elektorskiego".

"Cztery lata temu doktor Duda nie czekał na decyzję elektorów, a prezydentowi elektowi gratulował nie skutecznej kampanii, lecz wygranych wyborów. Wybory odbyły się 8 listopada. List z gratulacjami nosi datę 9 listopada. Kolegium elektorskie zebrało się 19 grudnia" – napisał na Twitterze autor konta Stefan Skrupulatny.

Taka praktyka była również przy wcześniejszych wyborach. Polscy prezydenci, składając gratulacje ogłoszonym przez media zwycięzcom wyborów w USA, czynili to już następnego dnia po wyborach i zawsze przed głosowaniem w Kolegium Elektorów.

Wyjątkiem był rok 2000, kiedy to w samych Stanach Zjednoczonych nie było wiadomo, kto jest zwycięzcą – George W. Bush czy Al Gore.

Gratulacje prezydentów Polski dla świeżo wybranych prezydentów USA prezydent.pl

Depeszę gratulacyjną prezydent Aleksander Kwaśniewski wysłał 14 grudnia 2000 roku, dzień po tym, jak Al Gore uznał zwycięstwo George W. Busha. Było to także przed głosowaniem Kolegium Elektorów, które odbyło się 18 grudnia.

Za każdym razem polscy prezydenci używali określenia "prezydent elekt". W depeszy z 5 listopada 2008 roku prezydent Lech Kaczyński gratulował Barackowi Obamie "zwycięstwa w wyborach na urząd Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej". Nazwa oficjalna USA to Stany Zjednoczone Ameryki.

Gratulacje Lecha Kaczyńskiego dla Baracka Obamy

Tyle, jeśli chodzi o gratulacje i daty.

Kolegium Elektorów nominuje? Nie, wybiera

W poście prezydenta Andrzeja Dudy znalazło się stwierdzenie: "w oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów".

"Ale przecież w USA, w procesie wyboru prezydenta NIE MA czegoś takiego jak 'nominacja' Kolegium Elektorów... Są głosowania elektorskie" – skomentował jeden z internautów.

"Oczywiście, że jest coś takiego jak 'nominacja przez kolegium elektorskie" i odbędzie się 14 grudnia. Joe Biden 'będzie' 46 prezydentem USA, a nie jest. Gdyby jutro zmarł, to nigdy takiego tytułu mieć nie będzie" – napisał inny.

"Reguły w Stanach Zjednoczonych są takie, że wybory mają charakter wyborów pośrednich, a nie bezpośrednich (...), stąd gratulacje w takiej formie skierowane na ręce pana prezydenta Joe Bidena" - tak post polskiego prezydenta tłumaczył jego rzecznik Błażej Spychalski 8 listopada w Telewizji Polsat.

Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych są wyborami pośrednimi – wyborcy bowiem w każdym ze stanów wybierają najpierw elektorów. Ich liczba jest równa liczbie deputowanych w Izbie Reprezentantów i Senacie USA. Dystrykt Kolumbia, który nie ma reprezentacji w parlamencie, ma trzech elektorów. W sumie we wszystkich stanach jest ich 538.

Na kartach do głosowania w poszczególnych stanach są nazwiska kandydatów na prezydenta i wiceprezydenta, co pociąga za sobą wybór poszczególnych elektorów, uprzednio zgłoszonych przez partie. Elektorzy ci zobowiązują się oddać głos na poszczególnych kandydatów. W kilku stanach na karcie do głosowania obok nazwisk kandydatów na prezydenta widnieją też nazwiska kandydatów na elektorów.

W 48 stanach i Dystrykcie Kolumbia obowiązuje zasada "zwycięzca bierze wszystko" – kandydatowi, który zdobędzie w danym stanie większość głosów wyborców, przysługują wszystkie głosy elektorskie w tym stanie. W Maine i Nebrasce głosy elektorskie są dzielone między kandydatów w zależności od wyniku głosowania w poszczególnych dystryktach.

Konstytucja USA nie nakazuje elektorom oddania głosu na kandydatów zgodnie ze wskazaniami ludności ich stanów, jest to tylko ogólnie przyjęta praktyka – lecz więcej niż połowa stanów wręcz nakazuje elektorom tak głosować.

Elektorzy zbierają się w stolicach swoich stanów (nie ma posiedzenia całego Kolegium Elektorów) w pierwszy poniedziałek po drugiej środzie grudnia. W tym roku będzie to 14 grudnia. Oddają jeden głos w wyborach na prezydenta i jeden w wyborach na wiceprezydenta.

- Głosowanie w Kolegium Elektorskim jest potwierdzeniem wyniku głosowania powszechnego – podkreśla w rozmowie z Konkret24 dr Ryszard Schnepf.

- Elektorzy wybierają prezydenta, a nie nominują. Nominacja oznaczałaby, że jest jakiś inny organ, który dokonuje wyboru prezydenta, a tak nie jest – mówi z kolei Konkret24 dr Maciej Turek, amerykanista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Głosy elektorów trafiają do przewodniczącego Senatu. Te głosy się w Kongresie jedynie przelicza – dodaje dr Turek.

Zwycięzcę ogłasza przewodniczący Senatu

Ostatni akt prezydenckich wyborów następuje zawsze w Kongresie, 6 stycznia. Amerykańska konstytucja przewiduje bowiem, że głosy oddane przez elektorów powinny zostać policzone w obecności członków obu izb po otwarciu przez przewodniczącego Senatu poświadczonych dokumentów przesłanych mu przez elektorów z każdego ze stanów.

6 stycznia, zawsze o godz. 13 czasu waszyngtońskiego, na Kapitolu zbierają się razem Senat i Izba Reprezentantów. Obrady prowadzi przewodniczący Senatu.

Procedurę tę opisuje tytuł 3, rozdział 1, paragraf 15 Kodeksu Stanów Zjednoczonych.

Po otwarciu dokumentów nadesłanych przez elektorów przewodniczący Senatu przekazuje je czterem sekretarzom (po dwóch senatorów i deputowanych). Dokumenty ze stanów otwierane są w porządku alfabetycznym. Sekretarze sporządzają oddzielnie listę głosów oddanych przez elektorów na prezydenta oraz wiceprezydenta i po zakończeniu procedury przekazują ją przewodniczącemu Senatu. To on ogłasza ostateczny wynik wyborów.

Jeżeli jedna z osób uzyskała wymaganą przez konstytucję liczbę głosów, przewodniczący Senatu oznajmia, że to ona została wybrana na urząd prezydenta. Deklaracja przewodniczącego Senatu ma charakter wiążący i przesądza o wyniku wyborów.

Dwa tygodnie później, 20 stycznia, na schodach Kapitolu prezydent i wiceprezydent wybrani w listopadowych wyborach składają przysięgę i rozpoczynają urzędowanie.

W opisie procedury wyborczej wykorzystano prace: M. Turek "Kolegium elektorów a strategia w amerykańskich wyborach prezydenckich"; T. Wieciech "Amerykański system pośrednich wyborów prezydenckich"

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konret24; zdjęcie: ANDREW HARNIK/PAP/EPA

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24