Atak inscenizowany, a ciężarną zagrała blogerka - rosyjska dezinformacja neguje bombardowanie szpitala w Mariupolu

Atak inscenizowany, a ciężarną zagrała blogerka - rosyjska narracja neguje bombardowanie szpitala w MariupoluSiły Zbrojne Ukrainy

Po ataku na szpital w Mariupolu ruszyła prorosyjska dezinformacja: że atak był zainscenizowaną przez Ukraińców prowokacją, a ciężarna kobieta na zdjęciu to ucharakteryzowana ukraińska blogerka. Według rosyjskiej ambasady "na zdjęciach wcieliła się w role obu ciężarnych kobiet".

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Wypowiedź ministra spraw zagranicznych Rosji Sergieja Ławrowa z 10 marca na temat zbombardowanego szpitala w Mariupolu uruchomiła prorosyjską akcję dezinformacyjną, którą zbudowano na zaprzeczaniu faktom i obrazom. To drugi taki głośny przykład, gdy proklemlowskie kanały komunikacji negują dowody ataku Rosji na Ukrainę i jego skutków. Wcześniej zrobiono to ze słynnym zdjęciem rannej w wyniku bombardowania kobiety z Czuhujiwa koło Charkowa, powstałym pierwszego dnia wojny. Prorosyjskie profile natychmiast szerzyły przekaz, że to zdjęcie "nie ma nic wspólnego z wojną w 2022 roku", bo powstało po wybuchu gazu w 2018 roku w Magnitogorsku, a kobieta jest aktorką. Teraz mamy podobną sytuację.

9 marca w rosyjskim ataku na szpital dziecięcy w Mariupolu zginęły trzy osoby, w tym dziecko - informację przekazał ukraińskojęzyczny serwis BBC, powołując się na Radę Miejską Mariupola. "Zbombardowanie z powietrza [szpitala] jest ostatecznym dowodem. Dowodem na to, że dochodzi do ludobójstwa na Ukraińcach" - powiedział tego dnia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. "Barbarzyńskie użycie siły militarnej przeciwko niewinnym cywilom w suwerennym kraju" potępił Biały Dom, a brytyjski premier Boris Johnson mówił o "niemoralnych" działaniach Rosji.

Zdjęcia z tego wydarzenia obiegły cały świat. Fotografie ciężarnych kobiet ewakuowanych z ostrzeliwanego szpitala trafiły na czołówki mediów. Szczególnie dwa zdjęcia stały się głośne: ciężarnej kobiety wyniesionej na noszach i drugiej ciężarnej, w budynku, uciekającej po schodach. Internauci określali je symbolem rosyjskich zbrodni wojennych w Ukrainie.

Tymczasem dzień po ataku na szpital podczas konferencji prasowej w tureckiej Antalyi minister spraw zagranicznych Rosji Sergiej Ławrow stwierdził, że w zbombardowanym szpitalu nie było pacjentów ani personelu. Przekonywał, że obiekt dawno został przejęty przez ukraiński batalion Azow i - jak się wyraził - "innych radykałów". Mówił, że Rosja nie zaatakuje żadnego kraju, tak jak nie zaatakowała Ukrainy. Słowa Ławrowa wywołały międzynarodowe oburzenie i falę komentarzy w mediach.

Wojciech Konończuk z Ośrodka Studiów Wschodnich wyjaśniał 10 marca w TVN24, że Kreml obawia się, iż niekorzystne informacje o wojnie zaczną w końcu docierać do rosyjskiego społeczeństwa. "Dzisiaj, słuchając ministra Ławrowa, miałem wrażenie, że on nie tyle mówił do Zachodu czy strony ukraińskiej, co bardziej do własnego społeczeństwa" - stwierdził Konończuk.

Narracja Rosji: inscenizacja, "zrobiono jej makijaż"

Kilka godzin po wypowiedzi szefa rosyjskiego MSZ w internecie zaczęły się pojawiać zaskakujące wpisy, m.in. na Telegramie, współgrające z jego negacją na temat tragedii zabitych i rannych w ataku na szpital. Ambasada Rosji w Londynie zacytowała na Twitterze słowa Ławrowa o szpitalu rzekomo opuszczonym przez pacjentów i opublikowała dwie najbardziej znane fotografie z tego ataku: ciężarnej kobiety schodzącej po schodach i ciężarnej transportowanej na noszach wśród gruzów.

Usunięte przez Twittera wpisy ambasady Rosji w Londynie
Wpisy ambasady Rosji w Londynie (usunięte już przez Twittera)Usunięte przez Twittera wpisy ambasady Rosji w LondynieTwitter

Jedna z użytkowniczek Twittera zapytała ironicznie w komentarzu, czy zdaniem rosyjskiej ambasady na zdjęciach widać batalion Azow przebrany za kobiety w ciąży. Administrator profilu ambasady odpisał: "Nie, to rzeczywiście ciężarna ukraińska blogerka beauty Marianna Podgurskaja. Na zdjęciach wcieliła się w role obu ciężarnych kobiet. A pierwsze zdjęcia zostały zrobione przez znanego fotografa -propagandystę Jewgienija Małoletkę, a nie przez ratowników i świadków, jak można by się spodziewać". Do tweeta dodano kolejne zdjęcie kobiety na tle zniszczonego budynku szpitala i zdjęcie Marianny Podgurskiej prezentującej kosmetyki.

Rosyjski przekaz miał więc przekonać, że atak na szpital to jedna wielka inscenizacja, w której wzięła udział kobieta zawodowo zajmująca się kosmetykami i makijażem. W domyśle: sama wiedziała, jak się ucharakteryzować na ofiarę bombardowania. 10 marca po zmasowanej krytyce internautów Twitter usunął oba wpisy rosyjskiej ambasady z uwagi na naruszenie zasad serwisu.

Internauci: "zrobiono jej makijaż i przyprowadzono przed kamery"; "nie wiem, co na ten temat myśleć"

Ale przygotowana narracja już krążyła na wielu kontach - m.in. na Twitterze - rozprowadzających rosyjską propagandę. Na profilu regularnie publikującym antyukraińskie wpisy w języku angielskim 10 marca opublikowano serię postów powtarzających główne tezy Ławrowa o ataku na szpital. No i pokazano zdjęcia - zarówno te użyte przez rosyjską ambasadę, jak i przedstawiające Mariannę Podgurską prezentującą kosmetyki. Opisano ją jako "modelkę i popularną beauty blogerkę". Według wpisu "dziewczynie dano różne rzeczy do rąk, zrobiono jej makijaż i przyprowadzono przed kamery".

fałsz

Elementy kremlowskiej narracji o ataku na szpital w Mariupolu rozpowszechniali internauci i rosyjskie media
Kremlowska narracja o ataku na szpital w Mariupolu rozchodziła się w różnych kanałach, w różnych językachElementy kremlowskiej narracji o ataku na szpital w Mariupolu rozpowszechniali internauci i rosyjskie mediaTwitter, ria.ru, Rossija 24

Taki sam przekaz znaleźliśmy na polskich kontach. Jeden z internautów opublikował podobny zestaw zdjęć i w jednym z postów pisał: "Ja naprawdę nie wiem co na ten temat myśleć. Serio. Nie wiem, czy inscenizacja na taką skalę jest realna". Wpis miał blisko 500 polubień i ponad 150 podań dalej. "Robią nas w ciula na całego. Drugi raz. Niewielu zaczęli myśleć. Biada nam"; "Coraz bardziej mam dziwne myśli odnośnie tej 'wojny'…." - komentowali internauci (pisownia postów oryginalna). Większość jednak krytykowała autora posta za rozprowadzanie antyukraińskiej propagandy.

11 marca narrację podchwycił poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke. Podał dalej tweeta ze zdjęciem kobiety na noszach i napisał: "Te budynki są na 100 proc. opuszczone od co najmniej kilku dni". Na dowód odsyłał do filmów nagranych na miejscu zdarzenia: "W szpitalu byłyby rzędy łóżek - a tu porozwalane przepierzenia, wszystkie cenniejsze meble zabrane". Posłowi odpowiedział chór potakujących internautów. "Na tym zdjęciu mają czas na gotowanie"; "Propaganda jest po obu stronach", "Popieram Pańskie spojrzenie" - pisali.

10 i 11 marca zestaw zdjęć ze szpitala w Mariupolu i fotografii Marianny Podgurskiej krążył już na setkach kont rozprowadzających rosyjską propagandę w różnych mediach społecznościowych. Ożywiona dyskusja toczyła się m.in. na amerykańskiej platformie 4chan.

Narrację o inscenizacji rozprowadzały też rosyjskie media. 10 marca na twitterowym profilu Telekanał 360 pojawiło się stanowisko rosyjskiego ministerstwa obrony: "Rzekomy atak lotniczy jest w pełni zainscenizowaną prowokacją mającą na celu podtrzymanie antyrosyjskiej agitacji wśród zachodniej opinii publicznej".

Zauważmy: w tym przekazie, obok zarzutu inscenizacji, negowany jest sam atak na szpital.

Zdjęcia symbole, relacja fotografa

Autorem obu głośnych fotografii ciężarnych kobiet jest Jewgienij Maloletka z agencji Associated Press. Pierwszą fotografię opisano tak na stronie AP: "Ranna ciężarna kobieta schodzi po schodach w uszkodzonym przez ostrzał szpitalu położniczym w Mariupolu, w Ukrainie, środa, 9 marca 2022 rok. Rosyjski atak poważnie uszkodził szpital położniczy w oblężonym mieście portowym Mariupol - poinformowali przedstawiciele ukraińskich władz".

Zdjęcie rannej kobiety w szpitalu w Mariupolu na stronach AP
Opis zdjęcia rannej kobiety w szpitalu w Mariupolu na stronach APZdjęcie rannej kobiety w szpitalu w Mariupolu na stronach APapimages.com

Drugą AP opisuje: "Pracownicy ukraińskiego pogotowia ratunkowego i wolontariusze wynoszą ranną kobietę w ciąży ze zniszczonego przez ostrzał szpitala położniczego w Mariupolu na Ukrainie, środa, 9 marca 2022 rok. Rosyjski atak poważnie uszkodził szpital położniczy w oblężonym mieście portowym Mariupol - poinformowali przedstawiciele ukraińskich władz".

Associated Press jest jedną z największych agencji prasowych na świecie. Rzucone przez Rosjan podejrzenia rozsiewania fake newsów i podejmowania współpracy z fotoreporterami, którzy nie dotrzymywaliby najwyższych dziennikarskich standardów, nie wytrzymują krytyki.

Autorem trzeciej z rozsyłanych w postach fotografii - portretu kobiety stojącej przed zbombardowanym szpitalem - jest Mścisław Czernow, również fotograf współpracujący z Associated Press. Zdjęcie opublikował na Instagramie wraz z czterema innymi dokumentującymi zniszczenia szpitala w Mariupolu. "Rosyjski nalot uderzył dziś w szpital położniczy w Mariupolu. 9 marca 2022 rok" - podał w opisie Czernow.

Zdjęcie na instagramowym profilu Mścisława Czernowa
Zdjęcie na instagramowym profilu Mścisława CzernowaZdjęcie na instagramowym profilu Mścisława CzernowaInstagram

W jednym z kolejnych wpisów Czernow relacjonuje wydarzenia, których był świadkiem. "Seria eksplozji uderzyła w kompleks w Mariupolu, wybijając okna i wyrywając dużą część frontu jednego z budynków. Policja i żołnierze ruszyli na miejsce, aby ewakuować poszkodowanych, wynosząc na noszach ciężarną i krwawiącą kobietę" - napisał. Opublikował też czterominutowy film oznaczony logo Associated Press, na którym widać obie bohaterki zdjęcia i inne kobiety ewakuowane ze szpitala.

Autorka bloga o urodzie

Marianna Podgurskaja, której zdjęcia wykorzystano w rosyjskich przekazach, prowadzi konto na Instagramie. Ostatni wpis jest z 28 lutego. Konto jest opisane jako "Blog beauty" i można na nim znaleźć zarówno posty z prezentacjami kosmetyków, jak i o tematyce lajfstajlowej. Wszystkie fotografie rozsyłane teraz w sieci pochodzą z tego konta.

Konto Marianny Podgurskiej na Instagramie
Konto Marianny Podgurskiej na InstagramieKonto Marianny Podgurskiej na InstagramieInstagram

W ostatnich wpisach kobieta informowała o swojej zaawansowanej ciąży i publikowała zdjęcia. W jednym z ostatnich wpisów opublikowała również listę miejsc do ukrycia się w Mariupolu w czasie działań wojennych. Nie powinno zatem dziwić, że kobieta w zaawansowanej ciąży została uchwycona na zdjęciach ze szpitala położniczego w Mariupolu - z tym że nie ma dowodów, że któraś z ciężarnych kobiet ze słynnych zdjęć to właśnie Podgurskaja. Choć 11 marca ukraińska dziennikarka Olga Tokariuk opublikowała zdjęcie kobiety ciężarnej schodzącej ze schodów i nazwała ją Marianną, czym pośrednio potwierdziła jej tożsamość. Przekazała informację od krewnej tej kobiety: 10 marca wieczorem bohaterka fotografii urodziła córkę. Wciąż przebywa w bombardowanym Mariupolu.

Eksperci białego wywiadu podważają rosyjski dowód

Rosyjska narracja, w której wykorzystano zdjęcia ciężarnej kobiety, jest analizowana przez ekspertów i dziennikarzy zajmujących się dezinformacją. "Ich argumentacja jest taka, że nie ma możliwości, aby ciężarna kobieta z Mariupola znalazła się na oddziale położniczym w Mariupolu" - ironizował na Twitterze Aric Toler, dziennikarz serwisu Bellingcat. Simon Ostrovsky, dziennikarz stacji PBS, oburzał się na zarzuty udziału w inscenizacji fotografa AP. "On dostanie Pulitzera. Oni dostaną Hagę" - napisał na Twitterze.

Eksperci od białego wywiadu i geolokalizacji podważyli jeden z rosyjskich rzekomych dowodów na rozlokowanie się ukraińskiego batalionu Azow na terenie szpitala w Mariupolu. Takim dowodem miało być zdjęcie budynku szpitala i kilku żołnierzy przy opancerzonym pojeździe opublikowane 9 marca przez rosyjską ambasadę w Izraelu. 10 marca użytkownik Twittera używający pseudonimu Justin H dowiódł, że budynek na zdjęciu jest oddalony ponad 10 km od szpitala. O jego ustaleniach poinformował 11 marca Belligcat.

Tweet serwisu Bellingcat z prawidłową lokalizacją fotografii użytej przez rosyjską ambasadę w Izraelu.
Bellingcat pokazał lokalizację miejsca z fotografii użytej przez rosyjską ambasadę w IzraeluTweet serwisu Bellingcat z prawidłową lokalizacją fotografii użytej przez rosyjską ambasadę w Izraelu.Twitter

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, Tvn24.pl; zdjęcie: Siły Zbrojne Ukrainy/Twitter

Źródło zdjęcia głównego: Siły Zbrojne Ukrainy

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24