Informacja o sześciominutowej owacji, którą Niemcy mieli pożegnać Angelę Merkel, wzbudziła dyskusję na Twitterze. Nie wszyscy internauci uwierzyli, że coś takiego się wydarzyło. Sprawdziliśmy, o co chodzi.
Zainteresowanie internautów wywołał tweet eksperta ds. nowych technologii Macieja Kaweckiego z 21 listopada. Napisał on: "Przez 6 minut Niemcy oklaskami żegnali Angelę Merkel. Na balkonach. Skwerach. Ulicach. Piękny widok. Wielki, konsekwentny przywódzca stawiający w centrum człowieka. Kobieta formatu największych głów państw XX i XXI wieku. My też bardzo dużo tej kobiecie zawdzięczamy" (pisownia oryginalna). Wpis ma już 3,8 tys. polubień, 1 tys. komentarzy, ponad 400 razy podano go dalej.
Autorzy wielu komentarzy zdawali się wierzyć w prawdziwość opisanych wydarzeń, bo weszli w polemikę z Kaweckim i przytaczali argumenty przeciwko polityce Merkel. Lecz inni internauci twierdzili, że opowieść o sześciominutowej owacji dla Merkel to fake news. "Czy można prosić o źródło? Bo mam mocne przypuszczenie, że takie wydarzenie nie miało miejsca" - napisał ekspert ds. polityki międzynarodowej Adam Traczyk. "Wysłałam Pana tweeta do 5 osób, które mieszkają w Niemczech. Żadna z nich o tej akcji nie słyszała…" - skomentowała jedna z internautek. W odpowiedzi na tego typu wpisy Maciej Kawecki odsyłał do posta opublikowanego 18 listopada w serwisie LinkedIn. To kilkunastoakapitowy tekst przedstawiający Angelę Merkel w niezwykle pozytywnym świetle - jako polityka, który mimo wielkich sukcesów zachowuje skromność. (Po publikacji naszego tekstu Kawecki skasował tweeta - co wyjaśniamy na końcu).
Sześciominutowa owacja w 2001 roku, dziewięciominutowa w 2018
Przejrzeliśmy doniesienia medialne o Angeli Merkel w internecie, używając słów kluczowych "brawa", "oklaski", "aplauz". O trwających ponad sześć minut oklaskach dla Merkel niemieckie media donosiły przy okazji relacji ze spotkania z członkami Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) 3 grudnia 2001 roku. Natrafiliśmy również na wiele artykułów i relacji wideo o owacji na stojąco, jakie 7 grudnia 2018 roku Angeli Merkel zgotowali członkowie jej partii. Oklaski trwały ponad dziewięć minut. Tego dnia kanclerz oficjalnie żegnała się ze stanowiskiem szefowej CDU. Nie znaleźliśmy jednak nowych tekstów o długotrwałej owacji Niemców dla Merkel. O sprawę zapytaliśmy dziennikarki zajmujące się polityką Niemiec.
- W swojej redakcji jestem odpowiedzialna za informacje z Niemiec i o czymś takim nie słyszałam. Myślę, że to fejk. Takie wydarzenie by mi nie umknęło - mówi Róża Romaniec, kierownik działu politycznego w Deutsche Welle. - Dwa tygodnie temu we Francji Merkel rzeczywiście żegnano owacją, ale takich scen jak we Francji w Niemczech w ostatnim czasie nie widzieliśmy - dodaje. 3 listopada tego roku setki Francuzów pozdrawiały Angelę Merkel podczas jej wizyty w miasteczku Beaune we Francji.
- Merkel ma nadal świetne notowania i jest jednym z polityków, którzy cieszą się dużym zaufaniem Niemców. Nie było podstaw, żeby Merkel żegnać akurat teraz, więc taka wiadomości to na pewno fejk. Nie było żadnych akcji żegnania Angeli Merkel - mówi Agnieszka Hreczuk, dziennikarka współpracująca z RBB, niemiecką telewizją publiczną z Berlina. W ostatnim czasie rzeczywiście nie było żadnej specjalnej okazji do oficjalnych pożegnań Niemców ze swoją kanclerz. Angela Merkel zapowiedziała odejście po wyborach, które odbyły się 26 września tego roku. Negocjacje koalicyjne wciąż jednak trwają. Do ich zakończenia i do wyboru nowego kanclerza Merkel pozostaje na stanowisku.
Internetowy łańcuszek. Jest wersja francuska i angielska
Wróciliśmy do wpisu w portalu LinkedIn, do którego odsyłał Kawecki. Polubiło go już 2 tys. użytkowników. Autor posta zastrzegł, że nie jest autorem artykułu i nie wie, kto go napisał. To kilkunastoakapitowy tekst - sylwetka Merkel jako polityczki, która oparła się pokusom salonowego blichtru i pozostaje zwykłym człowiekiem. Podkreślono na przykład, że ubiera się skromnie i sama wykonuje podstawowe domowe obowiązki.
Już w pierwszym akapicie pojawia się fragment o oklaskach: "Z sześcioma minutowymi brawami, na ulicach, balkonach, w oknach, cały kraj oklaskiwał przez 6 minut - spektakularny przykład przywódcy i obrony ludzkości, kapelusze!". Liczne błędy językowe zdradzają, że tekst został automatycznie przetłumaczony z języka obcego.
W tekście napisano, że do sześciominutowej "owacji na stojąco w całym kraju" miało dojść bezpośrednio po tym, jak Angela Merkel "opuściła stanowisko kierownicze partii i oddała go tym, którzy po niej nastąpią". To potencjalna wskazówka, że tekst mógł się odnosić do wspomnianego wyżej wydarzenia z grudnia 2018 roku, gdy Merkel żegnała się z funkcją przewodniczącej CDU.
Szukając dalej, znaleźliśmy wcześniejszy przykład publikacji tekstu w portalu LinkedIn: 26 maja tego roku. W poście był link do tekstu w języku francuskim opisanego jako "oryginalna wersja", który 22 maja został opublikowany na Facebooku. Post ten wywołał ponad 142 tys. reakcji, 33 tys. komentarzy i miał 210 tys. udostępnień. 25 maja udostępniono go na jednej z polskich grup facebookowych, gdzie zareagowało na niego blisko 300 internautów.
Najwcześniejsze wersje tego tekstu, które my znaleźliśmy, pochodzą z 27 kwietnia tego roku. Tekst opublikowano na stronie z doniesieniami ze świata islamu islaminfo.org i na francuskojęzycznym blogu.
Jednak i ten francuski tekst nie jest pierwszą wersją opowieści o Merkel. W poniedziałek 22 listopada internauta Julian Dobrowolski opublikował na Twitterze wpis z krótką analizą internetowego łańcuszka na temat Merkel - zwrócił uwagę na podobny tekst w języku angielskim z lutego tego roku. Pojawiło się tam większość sformułowań znanych z wersji francuskiej.
Najwcześniejsza wersja angielskiego tekstu, którą nam udało się odnaleźć, została opublikowana w blogowym wpisie 25 stycznia tego roku.
AKTUALIZACJA
23 listopada, już po publikacji tego tekstu, Maciej Kawecki skasował swojego tweeta, tłumacząc: "Chciałbym przeprosić urażonych moim wpisem o Angeli Merkel. By nie siać dezinformacji skasowałem go. Nadal uważam, że to wielki polityk. Opisałem jednak wydarzenie z poniższego źródła ufając autorytetowi który znam. Zweryfikowałem. To fejk. Przepraszam!".
Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie: ANDREAS GORA/EPA/PAP/Twitter