Tak działa rosyjska dezinformacja

Dezinformacja prowadzona była na FacebookuUnsplash | John Schnobrich

W 13 krajach funkcjonowała sieć kilkuset stron na Facebooku, poświęconych szerokiej gamie tematów - od jedzenia po politykę. Żadna z nich nie ujawniała swoich powiązań z grupą medialną należącą do Kremla. W czwartek platforma zamknęła wszystkie strony. Taki sam los spotkał profile rzekomo ukraińskie, a jak się okazało - prowadzone z Rosji.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W czwartek 17 stycznia Facebook usunął 289 stron - tzw. fan page'y - i 75 profili. Jak poinformował w komunikacie prasowym, "były one zaangażowane w nieautentyczne zachowania i były częścią sieci, która swoje źródło miała w Rosji, a która działała w krajach bałtyckich, Azji Środkowej, na Kaukazie i w Europie Środkowo-Wschodniej". Krajami, w których funkcjonowały strony, były: Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan, Uzbekistan, Armenia, Azerbejdżan, Gruzja, Mołdawia, Rumunia, Białoruś, Estonia, Łotwa i Litwa. Wśród wymienionych miejsc powstania i aktywności stron nie ma Polski.

Były one poświęcone różnym tematom - od jedzenia po wsparcie dla autorytarnych polityków. Większość była apolityczna, choć niektóre - zwłaszcza w krajach nadbałtyckich - miały ostry polityczny, antyzachodni i antynatowski charakter.

Ich celem było wzmacnianie przekazów od kremlowskiego, państwowego przedsiębiorstwa medialnego, Rossija Siegodnia, zwłaszcza od należącego do niego portalu informacyjnego Sputnik. Niniejszy tekst jest w większości przedrukiem (za zgodą) śledztwa przeprowadzonego przez zespół analityków DFRLab, niezależnie od działań podejmowanych przez Facebooka. Ich ustalenia są jednak w dużej mierze tożsame.

Fake news ze Wschodu (20.02.2017)
Fake news ze Wschodu (20.02.2017)tvn24

Na bazie wewnętrznych danych, którymi Facebook nie podzielił się z DFRLab, platforma ustaliła:

Pomimo że próbowały błędnie przedstawiać swoją tożsamość, odkryliśmy, że te strony i konta były powiązane z pracownikami Sputnika, agencji informacyjnej w Moskwie, a także że niektóre strony często publikowały na tematy związane z sentymentami antynatowskimi, ruchami protestacyjnymi czy antykorupcyjnymi. facebook

Ten artykuł ujawnia główne ustalenia DFRLab, opierające się na dowodach uzyskanych na bazie otwartych (ogólnodostępnych w internecie - red. Konkret24) źródeł.

Operacja transgraniczna

Operacja przekraczała granice. Jedna ze stron była poświęcona prezydentowi Tadżykistanu i była prowadzona z Rosji. Inna twierdziła, że jest prowadzona przez "fanów (uzbeckiego prezydenta) Shavkata Mirziyoyeva, duchowego i narodowego lidera". Została stworzona trzy tygodnie po podobnej tadżyckiej, która twierdziła, że jest dla "osób popierających [tadżyckiego prezydenta] Emomalia Rahmona, twórcę pokoju i narodowej jedności, lidera narodu". Również była zarządzana z Rosji.

Tylko 10 października 2017 r. powstało kilkadziesiąt nieautentyczne strony ("nieautentyczne strony", czyli strony nie informujące o swoich prawdziwych celach i źródłach - red. Konkret24), które wzmacniały Sputnika, a które były poświęcone Gruzji, Armenii, Łotwie, Litwie, Estonii, Kirgistanowi, Tadżykistanowi i Czeczenii.

Wideo Sputnika o bożonarodzeniowym targu w Moskwie, zostało zamieszczone przez tę redakcję w Tadżykistanie, Kazachstanie, Estonii i Łotwie, ale i na siedmiu nieautentycznych stronach o Tadżykistanie.

Oczywiście umieszczanie nagrania przez jedną organizację na jej różnych wersjach językowych nie jest niczym szkodliwym. Ten przypadek pokazuje jednak, że ważną rolę w budowaniu ruchu odkrywały nieautentyczne strony.

Strony i szczególne zainteresowania

Większość facebookowych stron sugerowała, że jest poświęcona jakimś szczególnym zainteresowaniom, odnosiły się do wielu tematów. Były wśród nich strony poświęcone turystyce i pogodzie (najpopularniejsze), jedzeniu, modzie, pięknym kobietom (ale nie przystojnym mężczyznom), zwierzętom, sportowi, kulturze i różnym politykom.

Publikowały przede wszystkim treści, które nawiązywały do obszaru ich wskazywanych zainteresowań. Na przykład gruzińska strona poświęcona modzie przede wszystkim publikowała artykuły z gruzińskiego Sputnika, poświęcone modzie.

Kazachska strona poświęcona "wszystkiemu, z czego jesteśmy dumni", publikowała na przemian zdjęcia Kazachstanu z Instagramu i artykuły Sputnika Kazachstan o celebrytach z tego kraju.

Niektóre ze stron zajmowały się tematyką polityczną. Udawały m.in. strony fanów prezydentów Tadżykistanu czy Uzbekistanu, a także syna tego pierwszego, burmistrza stolicy kraju, Duszanbe. Ich ton był pozytywny. Inne jednak skupiały się na obecności NATO i sytuacji etnicznych Rosjan w krajach bałtyckich. Ich wydźwięk był przede wszystkim negatywny.

Przede wszystkim efektem działań sieci było promowanie treści od Rossija Siegodnia. W ten sposób wzmacniano także przekazy Kremla w niektórych politycznych tematach.

Jedna wiadomość w kilku miejscach

Wiele ze stron publikowało tę samą treść ze Sputnika i w mniejszym wymiarze, wideo z serwisu TOK. Sputnik to główna marka medialna Rossija Siegodnia. Publikuje w 31 językach, od abchaskiego po wietnamski (dostępny jest także w języku polskim - red. Konkret24). TOK jest mniej znany, na swojej stronie internetowej nie ukrywa, że jest częścią konglomeratu Rossija Siegodnia.

Facebook daje stronom możliwość tzw. crosspostowania, czyli publikowania filmów na kilku stronach. By takie "krzyżowe publikowanie" było możliwe, zgodę na to muszą wyrazić obydwie strony (czyli i ta, która jako pierwsza materiał opublikowała- red. Konkret24) bądź muszą one mieć wspólnego administratora lub menadżera.

Korzystanie z tej opcji jest dowodem, że istnieje relacja pomiędzy dwoma stronami.

Większość nagrań, które były crosspostowane w tej nieautentycznej sieci, było prognozami pogody ze Sputnika.

Z analizy DFRLab lab wynika, że w porównaniu do stron Sputnika na Facebooku, to strony z nieautentycznej sieci miały większe oddziaływanie.

Część stron nie korzystało z crosspostowania, tylko niezależnie publikowały nagrania, które zostały wyprodukowane przez Sputnik. Obydwie metody wykorzystano w przypadku wideo o rzeźbie Świętego Mikołaja w Indiach zrobionej z piasku i butelek (jedną z tych stron był Sputnik Polska - red. Konkret24). DFRLab odnalazł różne wersje tego samego nagrania, różniące się tylko poziomem powiększenia i formatem wideo.

Crosspostowanie (w tej sprawie - red. Konkret24) nie jest tak ważne jeśli chodzi o to, jakimi treściami dzieliły się strony, jak to, że jest dowodem na to, że Sputnik musiał wiedzieć o tej promocyjnej dla niego sieci.

Sieć na Łotwie: potwierdzona

Najlepsze potwierdzenie relacji między tymi stronami a Rossija Siegodnia przyszło z Łotwy.

DFRLab - we współpracy z łotewską dziennikarką śledczą Olgą Dragilevą z programu telewizyjnego "De Facto" - analizował sieć stron w tym kraju. W listopadzie 2018 r. dziennikarce udało się przeprowadzić wywiad z redaktorem naczelnym Sputnika Łotwa, urzędującym w Moskwie Valentīnsem Rožencovsem. Potwierdził, że to sam Sputnik prowadził te strony, ale dodał, że "to była zwykła promocja naszych materiałów w mediach społecznościowych" i że Sputnik "nie łamał żadnych przepisów, tak Facebooka, jak i Łotwy czy Rosji".

Było to bezpośrednie potwierdzenie odpowiedzialności Sputnika za strony sieci na Łotwie.

Powiązania z Rossija Siegodnia

W innych krajach strony nie były tak bezpośrednio powiązane z Rossija Siegodnia, ale różne techniczne i osobowe wskazówki - nie tylko dzielenie się treściami ze Sputnika i TOKu - były łącznikami tych stron z tą grupą medialną, w tym ze Sputnikiem.

Jedna ze stron na Białorusi opublikowała nagranie od Sputnika, które opisała jako "ekskluzywny materiał, który już mamy, zanim jeszcze opublikuje go Sputnik Białoruś".

W Kazachstanie strona poświęcona bieganiu w Astanie zamieściła wideo Sputnika, pokazujące zimowy maraton w tym mieście. Załączony tekst, w tłumaczeniu z rosyjskiego, brzmiał: "Przyjaciele, zauważcie, że to wideo zimowego maratonu jest od naszych drogich kolegów ze Sputnika Kazachstan". Do opisu załączono odnośnik do Sputnika i komentarz: "nie bądźmy wstydliwi, przejdźmy na tę stronę".

W Azerbejdżanie jedna ze stron była zarządzana przez osobę, która wskazywała Sputnik jako swojego pracodawcę (do końca listopada 2018 r.). W Gruzji strona poświęcona modzie prowadziła płatną promocję wpisu z facebookowej strony Sputnika, co może wskazywać na finansowe powiązanie. W Kazachstanie strona na temat dumy narodowej wskazywała stronę Sputnika Kazachstan jako swoją domenę internetową.

Informacje te nie wskazują na bezpośrednie powiązania z Rossija Siegodnia, ale pokazują - poza ustaleniami Facebooka - schemat relacji między tą grupą medialną a międzynarodową siecią stron na Facebooku, które promują jej treści.

Żadna z tych stron nie wspominała powiązań z Rossija Siegodnia, mimo że wzmacniały treści pochodzące od tej firmy medialnej.

Promocja Sputnika

Zdecydowana większość stron promowała treści od Sputnika. W większości przypadków publikowane materiały były zgodne z tym, czemu strony miały być poświęcone, np. jedzeniu czy sportowi. Wydaje się jednak, że był to przede wszystkim sposób na budowanie grupy odbiorców i przyciąganie ich uwagi do Sputnika jako marki, a nie manipulowanie nimi.

Niektóre strony publikowały wyłącznie treści od Sputnika. Robiła tak między innymi strona poświęcona pogodzie w Abchazji (separatystyczny region Gruzji, wspierany przez Rosję - red. Konkret24).

Niektóre strony publikowały wpisy Sputnika z Facebooka, bez podawania, że to właśnie to medium jest ich źródłem. Strona poświęcona wiadomościom z Uzbekistanu co jakiś czas publikowała memy i przy nich treści ze strony Sputnik Uzbekistan, ale wykorzystywała narzędzie Google do skracania linków, dzięki czemu Sputnik w adresie nie był widoczny jako źródło. Ruch był przekierowywany do tego rosyjskiego portalu, ale źródło nie było reklamowane.

Większość stron przeplatała jednak treści ze Sputnika z materiałami z innych stron, co miało budować wrażenie niezależności. Widoczne to było zwłaszcza na estońskich stronach na Facebooku. Zamieszczały one artykuły ze Sputnika z rosyjskojęzycznymi tekstami z popularnych estońskich mediów (w tym telewizji publicznej). Jeśli jednak chodzi o publikowane wideo, przede wszystkim pochodziło ono ze Sputnika.

Wzmacnianie TOKu

Oprócz promocji materiałów ze Sputnika, facebookowe strony wzmacniały także inny projekt Rossija Siegodnia: serwis wideo TOK. W najbardziej ekstremalnym przypadku, jedna z kazachskich stron (z ros. "Kazach jest modny przy każdej pogodzie") opublikowała 34 nagrania wideo TOKu zaledwie jednego dnia. Materiały TOKu publikowały przede wszystkim właśnie strony kazachstańskie.

Sieć stron publikowała materiały z TOKu dużo rzadziej niż ze Sputnika, ale jest to ważny element, bo pokazuje, że wzmacniała ona Rossija Siegodnia szerzej niż tylko jej międzynarodowe portale informacyjne.

Odbiorcy

Niektórym stronom nie udało się pozyskać właściwie żadnych polubień ("followersów"). Najsłabiej wypadła strona poświęcona stolicy Uzbekistanu, Taszkentowi, która nie miała ani jednego polubienia.

Jednak inne miały tych polubień dziesiątki tysięcy - te poświęcone liderom Tadżykistanu, Uzbekistanu czy Czeczenii zyskały 150 tys. użytkowników, którzy je polubili. Strona poświęcona "ludziom Baku" (Azerbejdżan) miała pond 62 tys. polubień.

W sumie wszystkie strony polubiło 853 413 użytkowników Facebooka. Liczba ta może jednak uwzględniać osoby, które polubiły kilka stron (Facebook pisze o 790 tys. indywidualnych użytkowników - red. Konkret24). Daje jednak ona wyobrażenie, jaka mogła być skala operacji. Ta liczba użytkowników jest o 1,7 raza większa od tego, ilu "followersów" mają strony Sputnika w tych samych krajach (495 947).

Czas powstania

W momencie zamknięcia stron przez Facebooka, większość z nich nie była starsza niż dwa lata. 50 powstało w październiku-listopadzie 2018 r. Rok wcześniej w październiku - 73, z czego 32 w jeden dzień, 10 października 2017 roku. Poświęcone były tematom od "sławnych Gruzinów" po czeczeńskiego lidera Ramzana Kadyrowa; od sportu na Łotwie po pilaw - tadżyckie danie z ryżu. Wszystkie one jednoznacznie wzmacniały dystrybucję treści od Sputnika.

Nie wszystkie strony publikowały cały czas. Część nie umieszczała nowych wpisów od początku 2018 r., część zaprzestała pod koniec tego samego roku. Wydaje się, że rezygnowano z tych stron, które nie przynosiły dobrych rezultatów.

Od potajemnych po fałszywe

Większość stron w sieci było potajemnych, to znaczy nie wspominały one, kto za nimi stoi czy i jakichkolwiek związkach z Rossija Siegodnia.

W jednym przypadku podgrupa dziewięciu stron w Gruzji była prowadzona przez konto, które było fałszywe. Strony skupiały się na przyrodzie, architekturze, historii, jedzeniu i kulturze.

Każdą z nich prowadziła ta sama osoba: "Lana Dvali" - młoda kobieta z Tbilisi. Adres facebookowy zawierał jednak dane "Diana Dvali". Konto to opublikowało od momentu stworzenia trzy zdjęcia profilowe: dwa blondynki, która ukrywa twarz i trzecie, na którym blondynka patrzy w stronę aparatu.

Wszystkie te zdjęcia pochodzą z internetu - jedno z artykułu z lipca 2017 r. o fryzjerstwie, drugie z profilu na Google+ z 2015 r. Na trzecim jest szwedzka instagramerka i modelka Josefine Forsberg. Na jeszcze innym zdjęciu, zamieszczonym na ścianie tego profilu, można zobaczyć świąteczne zdjęcie blogerki Hayley Larue.

Nic nie sugeruje, że za wpisami może kryć się prawdziwie istniejąca "Lana Dvali". Wydaje się, że konto zostało stworzone do zarządzania stronami. Jednak Sputnik Gruzja osadził na swojej stronie w artykułach oraz na Facebooku nagrania wideo z tego profilu. To, kolejny raz, sugeruje na związek między Sputnikiem a stronami z sieci.

Wnioski (DFRLab - red.)

Facebook na bazie swoich danych doszedł do wniosku, że sieć stron "wykorzystywała podobne taktyki poprzez tworzenie sieci kont, które miały wprowadzać w błąd na temat tego czym/kim są i czym się zajmują".

Facebook nie podzielił się tymi danymi z DFRLab.

Zebrane dowody z otwartych źródeł wskazują, że podstawowym zadaniem tych stron było promowanie redakcji należących do Rossija Siegodnia, bez wspominania jakichkolwiek powiązań z tą agendą Kremla.

Na Łotwie Sputnik potwierdził, że prowadził te strony jako formę "promocji". W innych krajach szereg dowodów z otwartych źródeł, w tym crossposting, oświadczenia użytkowników (wpisy na Facebooku - red. Konkret24) i szczegóły dotyczące osób zarządzających stronami, wskazują na powiązania z Rossija Siegodnia i jej pracownikami.

Efektem działań sieci było zapewnienie, przede wszystkim Sputnikowi, znacznie większej liczby odbiorców treści niż w przypadku jego własnej sieci organicznej. To była ukryta operacja promocyjna, a jej głównym beneficjentem były wydawnictwa należące do Rossija Siegodnia.

Ustalenia Facebooka - także Ukraina (red. Konkret24)

Większość ustaleń Facebooka i DFRLab jest tożsamych. Jak informuje w swoim komunikacie platforma, strony należące do sieci wydały na niej na reklamy ok. 135 tys. dolarów. Opłaty były wnoszone w euro, dolarach i rublach. Ostatnia reklama opłacona była w styczniu tego roku.

Strony te zorganizowały także 190 wydarzeń, którymi zaintersowało się 1200 osób. Jak pisze jednak platforma, "nie możemy potwierdzić, czy którekolwiek z tych wydarzeń rzeczywiście się odbyło".

Facebook informuje, że o efektach swoich ustaleń poinformował amerykańskie służby, Kongres, firmy technologiczne i decydentów w krajach, których sprawa dotyczy. Dodaje także, że tego samego dnia usunięto 107 stron, grup i profili na Facebooku i 47 na Instagramie, które działały na Ukrainie, a miały swoje źródło w Rosji. Również aktywność tych stron Facebook nazywa "skoordynowanymi nieautentycznymi działaniami".

Konta te przedstawiały się jako ukraińskie, dzieliły się lokalnymi informacjami na temat pogody, protestów, NATO i sytuacji zdrowotnej w szkołach. Jak podaje Facebook, "zidentyfikowaliśmy pewne techniczne 'zazębienia' z działaniami Rosji, które obserwowaliśmy przed wyborami środka kadencji w USA (midterm elections), w tym zachowania, które miały wspólne cechy z poprzednią działalnością Internet Research Agency" (IRA; jedna z powiązanych z Kremlem "fabryk trolli" - red.).

Służba prasowa Sputnika skomentowała, że "działania Facebooka, który usunął ponad 500 kont związanch z Rosją (liczba ta uwzględnia także konta rzekomo działające na Ukrainie - red.), w tym siedem stron agencji Sputnik, są umotywowane politycznie i są de facto cenzurą". W komunikacie można także przeczytać, że blokada "to jedyna reakcja Facebooka na pracę mediów na wysokim poziomie, to pytań nie mamy".

DFRLab to zespół analityków działający przy Atlantic Council w Waszyngtonie. Śledzi wydarzenia na całym świecie i relacjonowanie ich w mediach społecznościowych. Śledzi internetowe próby wywierania wpływu, pracuje na otwartych źródłach, prowadzi analizę cyfrową konfliktów. Oryginalną publikację, na której bazuje ten tekst, można znaleźć tutaj: Facebook’s Sputnik Takedown.

Autor: Nika Aleksejeva, Kanishk Karan, Donara Barojan, Ben Nimmo; opracowanie polskie: Beata Biel / Źródło: DFRLab; Konkret24; Facebook; zdjęcie: Unsplash John Schnobrich

Źródło zdjęcia głównego: Unsplash | John Schnobrich

Pozostałe wiadomości

Posłowie i senatorowie PiS mieli wpłacać na partię minimum tysiąc złotych miesięcznie, europosłowie PiS - minimum pięć tysięcy. Tak zarządził Jarosław Kaczyński, gdy PiS nie dostał części subwencji. Konkret24 pozyskał rejestr wszystkich wpłat dla tej partii za 2024 rok. Oto kto wpłacił najwięcej, a kto w ogóle.

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Źródło:
TVN24+

Po śmierci papieża Franciszka i ogłoszeniu żałoby narodowej internauci przekonują, jakoby po 1945 roku tylko raz "po śmierci obcokrajowca" władze naszego państwa tak zdecydowały. Ale to nie jest prawda.

Żałoby narodowe w Polsce. Nie tylko dla uczczenia Polaków

Żałoby narodowe w Polsce. Nie tylko dla uczczenia Polaków

Źródło:
Konkret24

Czy Grzegorz Braun ma szansę na poparcie zapewniające mu wejście do drugiej tury wyborów prezydenckich? Taki scenariusz sugeruje sondaż, który miał zostać wykonany przez znany ośrodek badania opinii publicznej. Lecz ta sondażownia nigdy czegoś takiego nie opublikowała.

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń notuje w sieci nagranie przedstawiające grupę osób idących nocą z walizkami przez miasto. Zostało opublikowane, by zwrócić uwagę na pewien problem mieszkańców - tymczasem internauci wykorzystują je do hejtu na cudzoziemców i migrantów. Przestrzegamy przed jego rozpowszechnianiem.

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

Źródło:
Konkret24

Do szpitala w Oleśnicy europoseł i poseł przybyli z "interwencją poselską" w celu "obywatelskiego zatrzymania" lekarki. Tak przynajmniej tłumaczyli się Grzegorz Braun i Roman Fritz. Jednak politycy powołali się na przepisy, które ich zachowania nie dotyczą. Wyjaśniamy, dlaczego przekroczyli uprawnienia.

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Źródło:
Konkret24

Według popularnego w sieci przekazu dopiero po zmianie prezydenta USA - czyli po powrocie na to stanowisko Donalda Trumpa - w Nowym Jorku mogła się odbyć procesja wielkanocna. Dowodem ma być opublikowane wideo. Tylko że nie ma ono nic wspólnego z Wielkanocą.

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Źródło:
Konkret24

Czy marszałek Sejmu Szymon Hołownia spowodował wypadek samochodowy i wjechał w ogrodzenie? Na podstawie pewnego nagrania twierdzi tak wielu internautów, według części z nich - polityk musiał być pod wpływem alkoholu. Ale Hołownia w żadnym takim zdarzeniu nie brał udziału. Jego sztab wyborczy zaprzecza, a my wyjaśniamy ten przekaz.

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24

Internauci zachwycają się postawą pilota, który rzekomo złamał procedury, by ratować ludzkie życie. Chodzi o o popularne nagranie z momentu lądowania samolotu, które krąży w sieci - także polskiej. Historia jest fascynująca, lecz nieprawdziwa.

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

Źródło:
Konkret24

Donald Trump nie wysłał własnego samolotu po 200 żołnierzy, którzy utknęli na Florydzie. A publikowane nagrania z wypadku księżnej Diany nie zawsze pokazują to zdarzenie. Wytworzenie zbiorowej fałszywej pamięci - zwanej efektem Mandeli - to jeden z celów ośrodków dezinformacji. Fake newsy wspomagają ten mechanizm.

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Źródło:
Konkret24

W obwodzie Kurskim w Rosji miały zostać odkryte tysiące ciał zagranicznych najemników walczących dla Ukrainy, w tym Polaków - wykres z taką informacją krąży ostatnio w sieci. Wystarczy spojrzeć, które strony i profile rozpowszechniają ten przekaz, by stwierdzić: to kolejna odsłona prokremlowskiej propagandy.

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości po raz kolejny forsują przekaz wymierzony w cudzoziemców przebywających w Polsce. Teraz wykorzystują do niego zdjęcie z Nadarzyna, publikując je z fałszywym komentarzem.

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

Źródło:
Konkret24

Komentując słowa Donalda Tuska o repolonizacji, poseł PiS Michał Wójcik stwierdził, że jej przykładem była fuzja Orlenu i Lotosu z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci są jednak innego zdania.

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Źródło:
Konkret24

Krytykując obecny rząd, opozycja opowiada o "narodowym programie rozbrajania" Polski, twierdząc, że nie są realizowane wcześniej zawarte kontrakty na uzbrojenie. Jarosław Kaczyński jako dowód wskazuje zakup wyrzutni Himars i Chunmoo. Nie ma racji.

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Źródło:
Konkret24

Straszenie Ukraińcami i nastawianie Polaków negatywnie do uchodźców zza wschodniej granicy - to cel rozpowszechnianego przez działaczy Konfederacji i Ruchu Narodowego przekazu. Jest on fałszywy, a powstał na podstawie tekstu jednego z ukraińskich serwisów.

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Źródło:
Konkret24

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, powołując się na dane niemieckiej policji, opowiada o "ludziach przywożonych z wewnątrz niemieckiego kraju" do Polski. Tylko że owe statystyki nie dotyczą takich przypadków. Polityk Konfederacji manipuluje.

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Źródło:
Konkret24

Obchody 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia hołdu pruskiego wywołały dyskusję na temat faktycznej daty koronacji pierwszego króla Polski i udziału w niej niemieckiego cesarza. Wyjaśniamy, skąd rozbieżność dat.

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Źródło:
Konkret24

Konfederacja opowiada, że na podstawie wydawanych pozwoleń na pracę dla cudzoziemców można stwierdzić, że Donald Tusk "sprowadza rocznie do Polski 100 tysięcy islamskich imigrantów". To jednak manipulacja: pozwolenie na pracę nie znaczy "sprowadzenia" do Polski.

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki ogłosił, że jako prezydent zrobi wszystko, by "to Polacy mieli pierwszeństwo w korzystaniu z polskiej służby zdrowia". Szef jego sztabu wyborczego przekonuje, że kandydat PiS podał już wcześniej szczegóły swojego kontrowersyjnego pomysłu - to nieprawda.

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Źródło:
Konkret24

Niemcy "podrzucili", "przerzucili" do Polski "dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów" - powtarzają od dłuższego czasu politycy Konfederacji i PiS. Choć ta liczba pochodzi z niemieckich statystyk, taki przekaz jest manipulacją i grą na emocjach mającą wzbudzać niepokój w społeczeństwie. Bo wcale nie chodzi głównie o przybyszy z Afryki czy Azji. Wyjaśniamy.

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

Źródło:
Konkret24

W kampanii prezydenckiej politycy PiS punktują kandydata PO Rafała Trzaskowskiego za to, że "nie jest szczery". Bo Warszawa przystąpiła do organizacji C40 Cities, a to - według nich - pociąga za sobą szereg limitów i zakazów, o których Trzaskowski w kampanii nie mówi. Jak jest naprawdę?

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

Źródło:
Konkret24

Internauci kpią, że Magdalena Biejat "z geografii nie jest dobra", ponieważ jako państwo wymieniła Frankfurt. Nagranie, które ma tego dowodzić, zostało jednak przycięte, a wypowiedź kandydatki na prezydenta wyrwana z kontekstu.

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński spotyka się ostatnio z sympatykami PiS, zachęcając do głosowania na Karola Nawrockiego. Obiecuje, że będzie on najlepszym prezydentem na trudne czasy, bo obecny rząd już doprowadził do tego, "żeśmy się cofnęli" w rozwoju kraju. Na dowód przytacza statystyki - ale błędnie.

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Czy ogórki mogą się stać tematem publicznej debaty w kampanii prezydenckiej? Owszem, jeśli dzięki temu można zarzucić konkurentowi hipokryzję. Po tym, jak Rafał Trzaskowski zachwalał na wiecu ogórki pewnego polskiego producenta, oponenci przekonują, że te ogórki "wyprodukowano w Niemczech". Firma, która stała się ofiarą politycznego sporu, wyjaśnia.

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Miało być spełnienie obietnicy, wyszło rozwiązanie, którego skutki budzą wątpliwości. Choć niektórzy politycy koalicji przekonują, że zmiana składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to realizacja jednego ze 100 konkretów czy punktu umowy koalicyjnej. Rzeczywistość wyraźnie rozmija się z deklaracjami.

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Warszawa, Ursynów" - z takim opisem krąży w polskiej sieci nagranie pokazujące tłum muzułmanów modlących się obok jakiegoś osiedla. To jednak inne miasto.

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Źródło:
Konkret24

Nagłaśniany przez polityków prawicy przekaz, że rząd planuje otworzyć w Czerwonym Borze ośrodek dla "nielegalnych imigrantów", zamiast tworzyć tam planowaną jednostkę wojskową, jest nie tylko nieprawdziwy - to niebezpieczna gra na emocjach. To, do czego prowadzi, pokazały wydarzenia z niedzieli.

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24