12 głośnych afer Zjednoczonej Prawicy. Jak idą rozliczenia

Źródło:
Konkret24
Tusk: nawet jeśli tempo rozliczeń jest niezadowalające, to nie odpuszczę tej kwestii
Tusk: nawet jeśli tempo rozliczeń jest niezadowalające, to nie odpuszczę tej kwestiiTVN24
wideo 2/5
Tusk: nawet jeśli tempo rozliczeń jest niezadowalające, to nie odpuszczę tej kwestiiTVN24

Wszystkie afery zostaną rozliczone - zapowiadali po wygranych w 2023 roku wyborach politycy z koalicji 15 października. Sprawdziliśmy więc stan rozliczeń 12 najgłośniejszych afer z czasów Zjednoczonej Prawicy. Po dwóch latach akty oskarżenia można policzyć na palcach obu rąk, wyroków zapadło tylko cztery. Z polityków wskazanych do rozliczeń wyrok usłyszał jeden, a jednemu postawiono zarzut. Przed Trybunałem Stanu nie stanął nikt.

Rozliczenie afer z lat rządów Zjednoczonej Prawicy - nazywanych często potocznie "aferami PiS" - było jednym z głównych haseł, z którymi obecna koalicja rządząca szła do wyborów w październiku 2023 roku. Już pół roku wcześniej Donald Tusk zapewniał: "Rozliczymy PiS z każdego łajdactwa, ze wszystkich ludzkich krzywd i tragedii, do jakich doprowadzili, sprawując władzę. Przyrzekam". Potem powtarzano to na spotkaniach z wyborcami i politycznych wiecach. Dzień po wygranych wyborach - 16 października 2023 roku - poseł Michał Szczerba w rozmowie z "Rzeczpospolitą" potwierdzał: "Wszystkie afery zostaną rozliczone. Podobnie jak wszystkie przypadki niegospodarności. (...) Winni konsekwencji będą mieli postawione zarzuty i będą odpowiadać karnie oraz majątkowo. Każda niegospodarna decyzja zarządu spółki i ministra zostanie rozliczona".

W umowie koalicyjnej między Koalicją Obywatelską, Trzecią Drogą (PSL-Polska 2050) i Nową Lewicą rozliczeniu rządów Zjednoczonej Prawicy poświęcono osobny rozdział. "Bezprawie, którego wszyscy byliśmy świadkami w trakcie rządów naszych poprzedników musi zostać nazwane i rozliczone. Bez rozliczenia patologii i przestępstw poprzedniej władzy nie ma i nie będzie sprawiedliwej i praworządnej Polski" - napisano. Obiecano "rozliczenie przez niezależną prokuraturę i niezawisłe sądy wszystkich osób winnych" m.in. przekroczenia uprawnień, sprzeniewierzenia środków publicznych czy korupcji politycznej.

DWA LATA KOALICJI 15 PAŹDZIERNIKA: Dwa lata koalicji 15 października. Padły setki obietnic, ile dowieziono? Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało 12 gwarancji Trzeciej Drogi. Żadnej nie spełniono Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Misję rozliczeniową premier Donald Tusk powierzył początkowo ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu Adamowi Bodnarowi. Lecz gdy w kwietniu 2025 roku Polaków zapytano o tempo rozliczeń, niemal połowa (49 proc.) oceniła je jako niezadowalające, a tylko 43 proc. jako zadowalające. W lipcu 2025 roku doszło do rekonstrukcji rządu, Adama Bodnara zastąpił na stanowisku Waldemar Żurek - który sam wcześniej domagał się rozliczeń polityków PiS. Wówczas Donald Tusk podkreślił, że oczekuje przede wszystkim stanowczego wypełniania roli prokuratora generalnego, a priorytetem jest "skuteczniejsza, twarda walka z przestępczością, szczególnie z przestępczością, za którą stoją politycy".

Co więc udało się zrobić prokuraturze i sądom w kwestii rozliczeń przez dwa lata? Przedstawiamy, jak wygląda sytuacja w przypadku 12 najgłośniejszych afer z lat rządów Zjednoczonej Prawicy. Obietnice niektórych rozliczeń były w "100 konkretach na 100 dni rządów" Koalicji Obywatelskiej - nimi się kierowaliśmy, ale sprawdziliśmy też afery tam niewymienione. W "100 konkretach" podano ponadto nazwiska osób (ważnych polityków), które miały zostać pociągnięte do odpowiedzialności za swoje działania - również sprawdziliśmy, czy do tego doszło.

Ogólny wniosek. W wyniku rozliczania tych 12 afer: - prokuratury postawiły zarzuty w sumie 116 osobom - m.in. Mateuszowi Morawieckiemu, Michałowi Wosiowi, Piotrowi Wawrzykowi, Marcinowi Romanowskiemu, Dariuszowi Mateckiemu, Michałowi Kuczmierowskiemu - akty oskarżenia do sądu skierowano przeciwko kolejnym ośmiu osobom - m.in. gen. Jarosławowi Szymczykowi - poza tym zapadły wyroki skazujące wobec czterech osób.

1. Afera Pegasusa

Czego dotyczy: chodzi o zakup z niedozwolonych źródeł i używanie przez polskie służby wyrafinowanego narzędzia szpiegowskiego o nazwie Pegasus oraz stosowanie go do inwigilacji opozycji - m.in. Krzysztofa Brejzy, Romana Giertycha, Ewy Wrzosek, Michała Kołodziejczyka czy gen. Waldemara Skrzypczaka. Pegasusa kupiło Centralne Biuro Antykorupcyjne za 25 mln zł, które otrzymało od Ministerstwa Sprawiedliwości w ramach Funduszu Sprawiedliwości, podczas gdy działalność CBA może być finansowana wyłącznie z budżetu państwa. Koalicja Obywatelska w "100 konkretach" obiecała rozliczyć "odpowiedzialnych za bezprawny zakup i inwigilowanie obywateli Pegasusem".

Co zrobiono: po objęciu władzy przez ugrupowania tworzące koalicję 15 października Sejm powołał komisję śledczą ds. Pegasusa. W Prokuraturze Krajowej powstał specjalny zespół badający wyłącznie tę aferę. Po dwóch latach od wyborów prokuraturze udało się na razie postawić zarzuty trzem osobom.

Zarzut przekroczenia uprawnień w sprawie Pegasusa usłyszał ówczesny wiceminister sprawiedliwości Michał Woś, który podpisał decyzję o przekazaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości. 30 września uzupełniono opis czynu i częściowo zmieniono kwalifikację prawną. Poza nim zarzuty przedstawiono dwóm funkcjonariuszom CBA: Jarosławowi W. i Katarzynie S. 

Komisja śledcza ds. Pegasusa nie zakończyła pracy: raport końcowy ma powstać do końca 2025 roku. Dopiero 8 października 2025 roku komisja złożyła do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Zbigniewa Ziobrę za jego udział w aferze Pegasusa.

Zbigniew Ziobro na komisji ds. Pegasusa PAP/Marcin Obara

2. Afera tzw. wyborów kopertowych z 2020 roku

Czego dotyczy: chodzi o przygotowywanie i próbę przeprowadzenia wyborów prezydenckich w maju 2020 roku w trybie korespondencyjnym za pośrednictwem Poczty Polskiej, co było związane z trwającą wtedy pandemią COVID-19. Ostatecznie wybory się odbyły się w normalnym trybie w czerwcu 2020 roku, ale już w kwietniu premier Mateusz Morawiecki wydał polecenia Poczcie Polskiej, która miała m.in. zbierać dane osobowe wyborców celem rozesłania im kart, oraz Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych, która miała rozpocząć drukowanie owych kart. Koalicja Obywatelska w "100 konkretach" obiecała postawić przed Trybunałem Stanu Mateusza Morawieckiego "za wydanie decyzji polecającej Poczcie Polskiej przeprowadzenie nielegalnych wyborów kopertowych" oraz Jacka Sasina "za bezprawne wydanie 70 mln zł na wybory kopertowe".

Co zrobiono: Po dwóch latach od wyborów w tej sprawie postawiono zarzuty Mateuszowi Morawieckiemu. W lutym 2025 roku prokuratorzy zarzucili mu, że jako premier przekroczył swoje uprawnienia i działał bez podstawy prawnej, wydając polecenia w sprawie wyborów. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie zapowiedział, że do końca 2025 roku przeciw byłemu premierowi powinien zostać skierowany akt oskarżenia do sądu.

Mateusz Morawiecki usłyszał zarzuty. Chodzi o organizację wyborów kopertowych
Mateusz Morawiecki usłyszał zarzuty. Chodzi o organizację wyborów kopertowychJakub Sobieniowski/Fakty TVN

Jednocześnie prokuratura umorzyła śledztwa w zakresie udziału Poczty Polskiej (w czerwcu 2025) i Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych (we wrześniu 2025) w organizacji wyborów kopertowych.

Ponadto zaraz po objęciu władzy przez ugrupowania tworzące koalicję 15 października Sejm powołał komisję śledczą ds. wyborów kopertowych. Zakończyła prace w październiku 2024 roku. Członkowie złożyli zawiadomienia do prokuratury dotyczące 19 osób, w tym Jarosława Kaczyńskiego, Jacka Sasina czy Michała Dworczyka. W następstwie tych wniosków w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie w listopadzie 2024 roku powołano specjalny zespół prokuratorów zajmujących się tą sprawą. Jednak poza Mateuszem Morawieckim żadna z osób wymienionych we wnioskach nie usłyszała dotychczas zarzutów.

3. Afera wizowa

Czego dotyczy: chodzi o nieprawidłowości przy wydawaniu polskich wiz przez placówki dyplomatyczne w krajach azjatyckich i afrykańskich w latach 2021-2023. Według ustaleń śledczych istniała możliwość obejścia normalnej procedury wizowej w zamian za łapówki lub poprzez pośredników powiązanych z Ministerstwem Spraw Zagranicznych. W procederze mieli brać udział pracownicy Departamentu Konsularnego MSZ. Jeszcze zanim sprawa ujrzała światło dzienne, w sierpniu 2023 roku zdymisjonowano ówczesnego wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka. Koalicja Obywatelska w "100 konkretach" obiecała rozliczyć aferę poprzez złożenie wniosku do prokuratury w sprawie "Piotra Wawrzyka i jego współpracowników z MSZ" oraz przedstawienie aktu oskarżenia wobec funkcjonariuszy MSZ uwikłanych w aferę.

Co zrobiono: Po dwóch latach od wyborów prokuratura złożyła do sądu akt oskarżenia przeciwko sześciu osobom, którym zarzuca płatną protekcję, czyli pośrednictwo w załatwieniu wiz w zamian za korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę. Dwoje z nich – Beata W. i Saikat B. – dobrowolnie poddało się karze 10 miesięcy pozbawienia wolności, grzywny w wysokości 180 i 100 tys. zł oraz przepadku uzyskanych korzyści majątkowych.

Trzem innym osobom postawiono zarzuty. Wśród nich jest Piotr Wawrzyk oraz jego współpracownik Edgar K. Byłemu wiceministrowi zarzuca się przekroczenie uprawnień i udostępnienie nieuprawnionej osobie informacji objętych tajemnicą służbową.

Ponadto po objęciu władzy przez koalicję 15 października Sejm powołał komisję śledczą ds. afery wizowej. Zakończyła działalność w grudniu 2024 roku i skierowała wnioski do prokuratury dotyczące 11 osób, w tym byłego szefa MSZ Zbigniewa Raua, byłego premiera Mateusza Morawieckiego, byłego ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego czy byłego szefa CBA Andrzeja Stróżnego. Część z tych wniosków została dołączona do prowadzonych już wcześniej śledztw, ale żadna z wskazanych w nich osób nie usłyszała jeszcze zarzutów.

Szef komisji ds. afery wizowej zapowiedział 11 zawiadomień do prokuratury
Szef komisji ds. afery wizowej zapowiedział 11 zawiadomień do prokuratury TVN24

4. Afera Funduszu Sprawiedliwości

Czego dotyczy: chodzi o nieprawidłowości przy wydawaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości przez Ministerstwo Sprawiedliwości pod kierownictwem Zbigniewa Ziobry. Pierwotnym celem funduszu było wsparcie ofiar przestępstw, ale po rozszerzeniu celu o zapobieganie przestępczości oraz z powodu braku przejrzystości przyznawania środków były one wydawane uznaniowo. Pieniądz szły m.in. na budzące kontrowersje cele i podmioty związane z politykami Solidarnej Polski, ówczesnej partii Ziobry. Z pieniędzy pochodzących z funduszu został też kupiony system szpiegowski Pegasus.

Kluczowy w śledztwie jest wątek Fundacji Profeto prowadzonej przez księdza Michała Olszewskiego, która miała dostać ponad 100 mln zł z funduszu na podstawie ustawionych konkursów - w ich wygraniu mieli pomagać urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości. Za te pieniądze fundacja miała zbudować centrum pomocy dla ofiar przestępstw "Archipelag", które jednak według ustaleń prokuratury miało być także siedzibą dla katolickich mediów księdza Olszewskiego.

"System paramafijny". Jak ustawiane były konkursy na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości
"System paramafijny". Jak ustawiane były konkursy na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości Michał Tracz/Fakty TVN

Koalicja Obywatelska wśród 100 konkretów zapowiedziała postawienie przed Trybunałem Stanu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry "za wykorzystywanie do celów partyjnych środków finansowych z Funduszu Sprawiedliwości", a także przeprowadzenie przez ten resort audytu, który miał pokazać "celowość i rzetelność wydatkowanych środków z Funduszu Sprawiedliwości".

Co zrobiono: po dwóch latach od wyborów zapadły trzy wyroki skazujące, a w różnych wątkach śledztwa wokół Funduszu Sprawiedliwości 28 osób usłyszało zarzuty.

Pierwszy wyrok zapadł we wrześniu 2025 roku: Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Piotra W. - prezesa spółki, która budowała ośrodek "Archipelag" dla Fundacji Profeto - na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Na początku października zapadły kolejne wyroki - szczeciński sąd okręgowy skazał Adriana K. i Piotra S. za pranie pieniędzy pochodzących z przestępstwa przywłaszczenia na szkodę Funduszu Sprawiedliwości. Wszystkie trzy wyroki są nieprawomocne.

Zarzuty w tym śledztwie usłyszeli już m.in. byli wiceministrowie sprawiedliwości Marcin Romanowski i Michał Woś, a także poseł PiS Dariusz Matecki. Marcin Romanowski usłyszał 11 zarzutów polegających m.in. na udziale w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko mieniu i wyrządzaniu "szkody w wielkich rozmiarach w mieniu Skarbu Państwa, w celu osiągnięcia korzyści osobistych i majątkowych". W grudniu 2024 roku sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla Romanowskiego, który jednak uciekł na Węgry, gdzie uzyskał azyl polityczny.

Zarzuty dla Michałowi Wosia dotyczą przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków polegających na przekazaniu 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości na zakup systemu Pegasus.

Poseł PiS Dariusz Matecki usłyszał sześć zarzutów dotyczących m.in. ustawiania konkursów na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. W marcu 2025 roku po uchyleniu immunitetu, a także zgodzie Sejmu sąd zastosował wobec posła PiS areszt na okres dwóch miesięcy. Pod koniec kwietnia sąd zdecydował, że polityk mógł opuścić areszt za poręczeniem majątkowym w wysokości pół miliona złotych.

Dariusz Matecki przed trafieniem do aresztu śledczegoPAP

5. Afera Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR)

Czego dotyczy: afera wybuchła w lutym 2023 roku, kiedy Radio Zet ujawniło wyniki konkursu "Szybka ścieżka", w którym wielomilionowe dotacje dostały budzące kontrowersje podmioty. NIK po przeprowadzeniu kontroli tego konkursu złożyła zawiadomienie do prokuratury - dotyczyło m.in. nadzorującego NCBR ministra funduszy i polityki regionalnej Grzegorza Pudy, dyrektora NCBR Jacka Orła, a także europosła Adama Bielana, który jest prezesem partii Republikanie. Właśnie to ugrupowanie latem 2022 roku zgodnie z zapisami umowy koalicyjnej dostało w ostatnich latach rządów PiS nadzór nad NCBR.

Nieprawidłowości przy milionowych dotacjach NCBiR
Nieprawidłowości przy milionowych dotacjach NCBiRTVN24

Rozliczenie afery NCBR w ramach "procesu rozliczeń polityków poprzedniej władzy" zapowiadał minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Szacowana wysokość strat poniesionych w środkach publicznych przekracza 223 mln zł.

Co zrobiono: po dwóch latach od wyborów zarzuty usłyszało 59 osób, w tym funkcjonariusze publiczni, przedsiębiorcy i osoby pełniące role "słupów" w nowopowstałych spółkach. Są to zarzuty dotyczące oszustwa, prania brudnych pieniędzy, popełnienia przestępstw karno-skarbowych oraz korupcyjne. Wobec 11 podejrzanych zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Wśród oskarżonych nie ma Adama Bielana i Grzegorza Pudy.

Prokuratura Regionalna w Warszawie - jak napisał nam jej rzecznik Mateusz Martyniuk - kontynuuje "wielowątkowe śledztwo dotyczące działania zorganizowanej grupy przestępczej mającej na celu popełnianie przestępstw na szkodę Narodowego Centrum Badań i Rozwoju", które zostało przedłużone do stycznia 2026 roku. Śledztwo, jak wyjaśnił Martyniuk, obejmuje zdarzenia związane z praniem pieniędzy pochodzących z przestępstw, powoływaniem się na wpływy w NCBR oraz przyjmowaniem przez pracowników korzyści majątkowych w wysokości co najmniej 752 tys. zł, a także przekroczeniem uprawnień i niedopełnieniem obowiązków przez pracowników centrum w związku z rozstrzygnięciem konkursu "Szybka ścieżka".

6. Afera z respiratorami

Czego dotyczy: chodzi o zakup ponad 1200 respiratorów na początku pandemii COVID-19. Ministerstwo Zdrowia zamówiło maszyny od prywatnej firmy prowadzonej przez byłego handlarza bronią, która nie wywiązała się z umowy. Do Polski trafiło nieco ponad 200 respiratorów, z których część nie spełniała norm, a resort zdrowia do dzisiaj próbuje odzyskać całość zaliczki, którą przelało wtedy na zakup sprzętu. Koalicja Obywatelska w "100 konkretach" obiecała pociągnąć w tej sprawie do odpowiedzialności karnej ówczesnego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego "za miliony wydane na niesprawne respiratory" i jego zastępcę Janusza Cieszyńskiego "za współudział w aferze respiratorowej". 

Janusz Cieszyński i Łukasz SzumowskiPiotr Nowak/PAP

Co zrobiono: przez dwa lata po wyborach w tej sprawie nikomu nie postawiono zarzutów. Zawiadomienia do prokuratury złożyli w grudniu 2020 roku posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba, w kwietniu 2022 roku Najwyższa Izba Kontroli, a już po wyborach z 2023 roku nowe kierownictwo Ministerstwa Zdrowia. Śledztwo prowadzi Prokuratura Regionalna w Łodzi. Dotyczy ono ewentualnego przekroczenia uprawnień przez pracowników Ministerstwa Zdrowia, kancelarii premiera i Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.

7. Afera Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS)

Czego dotyczy: chodzi o nieprawidłowości przy zamówieniach składanych przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych w latach 2021-2023, zwłaszcza w związku z pandemią COVID-19 i wojną w Ukrainie. Nadzorowana przez premiera agencja jest odpowiedzialna za zakup, magazynowanie i rozporządzanie towarami strategicznymi dla państwa - śledczy zarzucają jej ręczne sterowanie w czasach PiS, kiedy prezesem był Michał Kuczmierowski, bliski współpracownik premiera Mateusza Morawieckiego. RARS miała preferencyjnie traktować niektóre podmioty w przetargach.

Kluczową rolę w aferze RARS odegrała firma Red is Bad prowadzona przez Pawła Sz. Mimo że była to firma odzieżowa, sprzedała agencji maseczki ochronne w czasie pandemii COVID-19 i agregaty prądotwórcze dla Ukrainy po rosyjskiej agresji na ten kraj. Według ustaleń śledczych przy tych milionowych kontraktach pomijano procedury zamówień publicznych, ręcznie wybierano dostawców, którym płacono znacznie więcej niż wynosiła wartość rynkowa kupowanych towarów. 

OLAF zakończył śledztwo. "RARS, korzystając ze środków europejskich, dopuścił się bardzo poważnych nadużyć"
OLAF zakończył śledztwo. "RARS, korzystając ze środków europejskich, dopuścił się bardzo poważnych nadużyć"Michał Tracz/Fakty TVN

Prokuratura szacuje, że nieprawidłowości w RARS mogły dotyczyć wydatkowania co najmniej 340 mln zł. Aferę w czerwcu 2024 roku ujawnił portal Onet, ale Centralne Biuro Antykorupcyjne badało tę sprawę jeszcze w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy.

Co zrobiono: po dwóch latach od wyborów w sprawie RARS do sądu trafił jeden akt oskarżenia, a trzynastu innym osobom postawiono zarzuty. W sądzie jest już sprawa Artura Sz., który odpowie za 23 zarzuty, w tym bezprawne pozbawienie wolności pracownicy sklepu Red is Bad i udzielanie asysty Pawłowi Sz. przy wypłacie większych kwot z banku. 

Rzecznik Prokuratury Krajowej o pierwszym akcie oskarżenia w sprawie afery RARS
Rzecznik Prokuratury Krajowej o pierwszym akcie oskarżenia w sprawie afery RARSTVN24

Paweł Sz., założyciel Red is bad, wraz z byłym szefem RARS Michałem Kuczmierowskim (wyraził zgodę na podawanie nazwiska) są kluczowymi postaciami tej afery. Obu oskarżono już o branie udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przekroczenia uprawnień i niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Paweł Sz. uciekł na Dominikanę, ale w październiku 2024 roku deportowano go do Polski. Michała Kuczmierowskiego miesiąc wcześniej aresztowano w Wielkiej Brytanii, gdzie wciąż trwa proces o jego ekstradycję do Polski. Poza nim zarzuty usłyszało jeszcze trzech innych urzędników RARS, których sprawy na razie nie trafiły do sądu.

8. Afery Orlenu

Czego dotyczą: to szereg różnych spraw, które dotyczą spółki PKN Orlen w latach 2018-2024, gdy jej prezesem był obecny europoseł PiS Daniel Obajtek. Dlatego Koalicja Obywatelska w "100 konkretach" obiecała: "Rozliczymy wszystkie afery Daniela Obajtka, w tym sprzedaż udziałów w Rafinerii Gdańskiej" (konkret 64). Przede wszystkim chodzi o fuzję Orlenu z Lotosem, której częścią była sprzedaż 30 proc. udziałów Rafinerii Gdańskiej saudyjskiemu Saudi Aramco. NIK stwierdziła, że udziały sprzedano po rażąco zaniżonej cenie, co mogło narazić spółkę na stratę.

Miliardowe straty, niepewne korzyści. NIK wylicza szereg nieprawidłowości przy fuzji Orlenu z Lotosem
Miliardowe straty, niepewne korzyści. NIK wylicza szereg nieprawidłowości przy fuzji Orlenu z LotosemMichał Tracz/Fakty TVN

Poza tym Orlen był oskarżany o celowe zaniżanie cen paliw na stacjach przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku. Po 15 października hurtowe ceny paliw ponownie zaczęły rosnąć. Głośno było także o zawieraniu niekorzystnych ofert na zakup ropy naftowej przez kierownictwo szwajcarskiej spółki Orlenu - Orlen Trading Switzerland. W lipcu 2025 roku odchodzący minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar informował, że łącznie w sprawie Orlenu prowadzonych jest 12 postępowań.

Co zrobiono: Daniel Obajtek po dwóch latach od wyborów nie usłyszał zarzutów w żadnej sprawie dotyczącej Orlenu. W tym czasie został europosłem z list PiS i dopiero 7 października 2025 roku Parlament Europejski wyraził zgodę na uchylenie mu immunitetu w sprawie wynajęcia firmy detektywistycznej do zbierania informacji o politykach opozycji. Orlen zapłacił za te usługi prawie 400 tys. zł, co zdaniem śledczych mogło narazić spółkę na straty. 

Parlament Europejski zagłosował za uchyleniem immunitetów Dworczykowi i Obajtkowi
Parlament Europejski zagłosował za uchyleniem immunitetów Dworczykowi i ObajtkowiTVN24

Śledztwa w sprawie fuzji Orlenu z Lotosem i zaniżania cen paliw w 2023 roku prowadzi Łódzki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. W obu nikomu nie postawiono jeszcze zarzutów.

Zarzuty usłyszały tylko cztery osoby oskarżone w sprawie wyrządzenia szkody spółce Orlen Trading Switzerland, w tym Michał R., były członek zarządu Orlenu.

Poza tym różne jednostki prokuratury prowadzą śledztwa dotyczące m.in. zaprojektowania i wykonania infrastruktury przy budowie kompleksu Olefiny III w Płocku czy nieprawidłowego korzystania ze służbowych kart płatniczych przez kierownictwo Orlenu.

9. Afera hejterska w Ministerstwie Sprawiedliwości

Czego dotyczy: chodzi o grupę sędziów i urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości skupionych w grupie "Kasta" działającej na komunikatorach internetowych, która planowała i koordynowała działania dyskredytujące innych sędziów sprzeciwiających się zmianom w sądownictwie przeprowadzanym przez ministra Zbigniewa Ziobrę. Grupa powstała pod koniec 2016 roku i działała w następnych latach, a afera wybuchła w sierpniu 2019 roku po publikacjach Onetu. Koalicja Obywatelska w "100 konkretach" obiecała rozliczyć aferę poprzez pociągnięcie do odpowiedzialności karnej "hejterów, którzy wykorzystywali informacje pozyskane z ministerstwa sprawiedliwości do szkalowania niezależnych sędziów" (konkret 23).

Co zrobiono: W ciągu dwóch lat od wyborów zapadł jeden wyrok. Skazano jedną z członkiń grupy "Kasta" Emilię Sz. – posługującą się pseudonimem "Mała Emi". We wrześniu 2025 roku usłyszała ona prawomocny wyrok za pomówienie i znieważenie w internetowych wpisach byłego sędziego, a obecnie ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. Sąd wymierzył jej za to karę sześciu tysięcy złotych grzywny.

"Mała Emi" winna w sprawie afery hejterskiej
"Mała Emi" winna w sprawie afery hejterskiejJacek Tacik/Fakty TVN

Prokuratura chce postawić zarzuty w tej aferze pięciu sędziom: Łukaszowi P., Arkadiuszowi C., Przemysławowi R. Jakubowi I. i Rafałowi P., ale chroni ich immunitet sędziowski. Wnioski o jego uchylenie pierwszym czterem z tych sędziów prokuratura złożyła do Sądu Najwyższego jeszcze w 2024 roku, a ostatni we wrześniu 2025 roku. Sąd wciąż jednak nie rozpatrzył żadnego z nich.

10. Afera mailowa

Czego dotyczy: chodzi o wyciek wiadomości z prywatnej skrzynki mailowej Michała Dworczyka z czasów, gdy ten był szefem kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego. Od czerwca 2021 roku na anonimowych kontach i stronach internetowych regularnie publikowano korespondencję Dworczyka prowadzoną m.in. z premierem Morawieckim, rzecznikiem rządu Piotrem Muellerem, innymi politykami PiS czy wojskowymi. Nadawcy i odbiorcy maili poruszali szereg spraw, włącznie z polityką rządu, komunikacją z mediami czy wojskowością.

Afera mailowa w znacznym stopniu naznaczyła polską politykę w 2021 roku
Afera mailowa w znacznym stopniu naznaczyła polską politykę w 2021 rokuRok 2021 stał pod znakiem wielu afer. Jedną z nich była afera mailowa, czyli wyciek poczty z prywatnej skrzynki mejlowej szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Rząd przekonuje, że stać za tym może któraś ze wschodnich służb, ale jednocześnie nie chce się tłumaczyć z tego, że minister w korespondencji z premierem i urzędnikami nie korzystał z poczty służbowej.Tomasz Pupiec | Fakty po południu TVN24

Rząd i politycy PiS konsekwentnie twierdzili, że korespondencja była zmanipulowana, ale prawdziwość kilku wiadomości potwierdzili ich adresaci. Michał Dworczyk przyznał, że ktoś włamał się na jego pocztę mailową, ale zapewniał, że nie prowadził z prywatnej skrzynki mailowej korespondencji służbowej i nie przekazywał informacji objętych tajemnicą. Tej tezie zaprzeczały jednak maile, które Dworczyk miał wymieniać np. z pułkownikiem Krzysztofem Gajem, ówczesnym doradcą ds. obronności w kancelarii premiera. W nieszyfrowanej korepspondencji płk Gaj miał przesłać szefowi kancelarii niejawne dane NATO dotyczące stanu polskiej amunicji czołgowej.

Co zrobiono: po dwóch latach od wyborów zarzuty w związku z aferą mailową usłyszało pięć osób, wśród których nie ma jednak Michała Dworczyka. Jedną z nich jest płk Krzysztof Gaj. Prokuratura w listopadzie 2024 roku zarzuciła mu przekroczenie uprawnień w związku z niewłaściwym, czyli niezaszyfrowanym przesłaniem i posiadaniem informacji niejawnych o istotnym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa, które to informacje później zostały opublikowane na stronie z wykradzionymi mailami. Druga osoba z zarzutami to Karol K., były sekretarz dyrektora w Centrum Informacyjnym Rządu, który według prokuratury miał usunąć wiadomości ze skrzynki Dworczyka, utrudniając w ten sposób śledztwo.

Pozostałe trzy osoby z zarzutami mają dużo mniejsze znaczenie dla tej sprawy. "Rzeczpospolita" nazwała mężczyzn "płotkami", ponieważ włamali się oni do skrzynki Dworczyka już po tym, jak maile zaczęto publikować w sieci, więc to nie oni stoją za wyciekiem. Jeden z nich zeznał, że zalogował się na skrzynkę "z ciekawości", czy dostępne w sieci wykradzione dane do logowania działają. Trójce mężczyzn zarzucono nieuprawniony dostęp do skrzynki i tamtejszej korespondencji.

Michałowi Dworczykowi prokuratura chce postawić zarzuty niedopełnienia obowiązków i utrudniania postępowania. W czerwcu 2024 roku skierowała wniosek o uchylenie immunitetu do Sejmu, a po wyborze polityka PiS do europarlamentu we wrześniu 2024 roku kolejny do jego przewodniczącej. Parlament Europejski uchylił immunitet Dworczyka dopiero 7 października 2025 roku.

11. Afera z wybuchem granatnika w Komendzie Głównej Policji

Czego dotyczy: chodzi o użycie granatnika przez ówczesnego komendanta głównego policji gen. insp. Jarosława Szymczyka w grudniu 2022 roku w budynku komendy. Szef policji przywiózł go do Polski z Ukrainy, nie zgłaszając tego funkcjonariuszom Służby Celno-Skarbowej. Po incydencie tłumaczył, że wręczający prezent zapewnili go, iż jest to tylko tuba po granatniku przerobiona na głośnik. Wybuch uszkodził podłogę i sufit na zapleczu gabinetu gen. Szymczyka. Koalicja Obywatelska w "100 konkretach" obiecała złożyć w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury przeciwko byłemu szefowi policji (konkret 23).

Co zrobiono: w styczniu 2025 roku prokuratura złożyła do sądu akt oskarżenia przeciwko gen. Jarosławowi Szymczykowi. Śledczy zarzucili mu nieumyślne sprowadzenie zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób oraz samego budynku. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa poinformował, że pierwsza rozprawa w tej sprawie odbędzie się 13 listopada 2025 roku.

Wybuch granatnika w komendzie. Jest akt oskarżenia
Wybuch granatnika w komendzie. Jest akt oskarżeniaTVN24

12. Afera z elektrownią w Ostrołęce

Czego dotyczy: chodzi o flagowy dla rządu PiS projekt budowy nowego bloku węglowego Ostrołęka C. Inwestycja została wstrzymana w 2020 roku decyzją dwóch spółek Energa i Enea, które miały ją finansować. Negatywnie działania tych spółek oceniła Najwyższa Izby Kontroli, która napisała w wystąpieniu pokontrolnym, że "podstawową przyczyną niepowodzenia przedsięwzięcia był brak zapewnienia źródeł finansowania inwestycji", co "spowodowało rozpoczęcie budowy w warunkach wysokiego ryzyka jej niedokończenia". "W efekcie spowodowało to bezpowrotne utracenie kwoty ponad 1,348 mld zł" - stwierdziła Izba, która złożyła zawiadomienia do prokuratury. Koalicja Obywatelska w "100 konkretach" zapowiedziała złożenie wniosku do prokuratury o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej "odpowiedzialnych za zmarnowanie miliardów złotych na budowę elektrowni w Ostrołęce" (konkret 23).

Co zrobiono: po dwóch latach od wyborów w tej sprawie nikomu nie postawiono zarzutów.

We wrześniu 2024 roku Prokurator Krajowy powołał specjalny zespół prokuratorów, który od ponad roku zajmuje się śledztwem w sprawie niegospodarności przy realizacji inwestycji w Ostrołęce. We wrześniu tego roku śledztwo zostało przedłużone do marca 2026 roku. Zbigniew Szpiczko, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Białymstoku, wyjaśnił w rozmowie z Konkret24, że prokuratorzy czekają na "ostateczną opinię zespołu biegłych, którzy mają ocenić zasadność inwestycji". - Mamy otrzymać te opinie do końca roku – zapowiedział prokurator.

Z polityków wskazanych w "100 konkretach" jeden z wyrokiem, jeden z postawionym zarzutem

W ramach "100 konkretów" Koalicja Obywatelska wskazał też konkretnych polityków PiS lub mianowanych przez nich urzędników, którzy zostaną rozliczeni - niekoniecznie w związku z aferami.

I tak w konkrecie numer 52 obiecano "rozliczyć partyjnych namiestników PiS za prowadzoną przez ostatnie 8 lat rabunkową gospodarkę leśną". Lasy Państwowe w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy stały się strefą wpływów Suwerennej Polski, czyli partii Zbigniewa Ziobry. Dyrektorem generalnym w 2021 roku został Józef Kubica, działacz Suwerennej Polski i były radny wojewódzkich z list PiS. Podczas jego kadencji ekolodzy zarzucali Lasom Państwowym zbyt intensywną, wręcz "rabunkową" wycinkę drzew.

Miesiąc po zmianie władzy, w styczniu 2024 roku, Józefa Kubicę odwołano ze stanowiska, a w kwietniu 2025 roku prokuratura postawiła mu zarzuty. Nie chodziło jednak o "rabunkową gospodarkę leśną", lecz o nieprawidłowości przy sprzedaży nieruchomości Lasów Państwowych. Wcześniej - w lutym 2025 roku - Kubica wraz z dwoma innymi dyrektorami Lasów Państwowych został zatrzymany przez CBA i cała trójka usłyszała zarzuty fikcyjnego zatrudnienia posła PiS Dariusza Mateckiego w Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych. W lipcu 2025 roku w tej sprawie prokuratura skierowała przeciwko trzem dyrektorom akt oskarżenia do sądu.

Trzech byłych dyrektorów Lasów Państwowych zostało zatrzymanych przez CBA
Trzech byłych dyrektorów Lasów Państwowych zostało zatrzymanych przez CBAMarzanna Zielińska/Fakty TVN

Z kolei w konkrecie numer 22 zapewniono, że "łamanie Konstytucji i praworządności będzie szybko rozliczone i osądzone", czego dowodem miało być postawienie przed Trybunałem: Stanu Andrzeja Dudy, Mateusza Morawieckiego, Jacka Sasina, Zbigniewa Ziobro, Adama Glapińskiego i Macieja Świrskiego. Przez dwa lata od wyborów nikogo jednak przed tym trybunałem nie udało się postawić.

Do Sejmu wpłynęły wnioski dotyczące prezesa NBP Adama Glapińskiego (w marcu 2024 roku) i przewodniczącego KRRiT Macieja Świrskiego (w maju 2024 roku). Pierwszy nadal jest procedowany, a drugi został przegłosowany przez Sejm w lipcu 2025 roku, jednak do rozliczenia może nie dojść, ponieważ Trybunał Konstytucyjny zakwestionował niektóre przepisy umożliwiające postawienie szefa KRRiT przed tym trybunałem.

Donald Tusk o rozliczeniach PiS: od tego jest jest wymiar sprawiedliwości, a nie konkurencja polityczna
Donald Tusk o rozliczeniach PiS: od tego jest jest wymiar sprawiedliwości, a nie konkurencja politycznaJakub Sobieniowski/Fakty TVN

Jeśli chodzi o wskazanych polityków, w stosunku do których obiecano złożyć wnioski do prokuratury o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej, to po dwóch latach od wyborów:

  • Jarosław Kaczyński - brak zarzutów; zawiadomienia do prokuratury złożone m.in. przez komisję śledczą ds. wyborów kopertowych w październiku 2024 roku;
  • Antoni Macierewicz - zarzut ujawnienia informacji niejawnych podczas prac podkomisji smoleńskiej przedstawiony we wrześniu 2025 roku;
  • Jacek Kurski - brak zarzutów; zawiadomienie do prokuratury w sprawie nieprawidłowości przy zawieraniu umów złożone przez nowe władze TVP w marcu 2024 roku;
  • Adam Niedzielski - prawomocnie skazany we wrześniu 2025 roku na trzy miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata za ujawnienie danych medycznych lekarza.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: PAP

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Media społecznościowe nie są neutralnym źródłem informacji i wiedzy - rządzą nimi algorytmy zaprojektowane tak, by promować emocje, nie prawdę. To środowisko sprzyja fake newsom i dezinformacji, a raz zasiane fałsze zostają nawet po ich sprostowaniu.

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Im więcej czasu użytkownicy spędzają na platformach internetowych - takich jak Facebook, Instagram, YouTube, X czy TikTok - tym większy jest ich zysk. Platformom zależy więc na faworyzowaniu treści sensacyjnych lub emocjonalnych, a przez to często dezinformacyjnych, które bardziej przyciągają uwagę. Wyjaśniamy, jak wielkie firmy technologiczne zorientowały się, że mogą zarabiać na dezinformacji.

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+

"To jest wiara!", "tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentują internauci wideo, które rzekomo przedstawia setki drewnianych krzyży ustawionych przy drodze gdzieś na Korsyce. Tak mieszkańcy mieli zareagować na wyrok dotyczący usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej. Jednak nie wszystkie elementy tego przekazu są prawdziwe.

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

Źródło:
Konkret24

"System zniewolenia człowieka"; "nazistowskie rozwiązanie"; "stała inwigilacja non stop" - tak internauci reagują na doniesienia o unijnym urzędzie rzekomo kontrolującym wydatki obywateli i mającym możliwość zamykania ich kont. Tyle że działalność urzędu dotyczy czegoś innego.

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

Źródło:
Konkret24

Kordon samochodów, ogrodzenie i betonowe zapory - w takim otoczeniu ma się rzekomo odbywać tegoroczny świąteczny jarmark w belgijskim mieście Brugia. Choć trudno w ten widok uwierzyć - wielu wierzy, więc obraz generuje tysiące wyświetleń w sieci. Nie tylko polskiej.

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Źródło:
Konkret24

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska chce zniszczyć Polskę jako suwerenny kraj. Politycy PiS ochoczo tłumaczą, że dokona się to poprzez zmiany traktatów. A ponieważ to temat skomplikowany i wyborcom mało znany - łatwo można go sprowadzić do prostych tez. Fałszywych.

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Źródło:
Konkret24

"Wierna służąca Ukrainy" - piszą o minister edukacji Barbarze Nowackiej internauci, komentując jej rzekomą decyzję wprowadzenia języka ukraińskiego na maturę. Jednak to nie ona podpisała stosowne rozporządzenie - i nie jest to jedyne przekłamanie dotyczące tej reformy.

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Źródło:
Konkret24

"Wezwał Ukrainę do uznania Krymu za rosyjski", jego "słowa mogą być sygnałem, że kraje Unii Europejskiej zaczną deportować Ukraińców" - informują rosyjskie media. O kogo chodzi? O Leszka Millera. Niektóre wypowiedzi byłego premiera o wojnie w Ukrainie brzmią bowiem jak echa przekazów Kremla. Powiela fałszywe narracje rosyjskiej propagandy, tłumacząc to "prawem obywatela".

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

"Zabrać resztki suwerenności narodowej i stworzyć z UE superpaństwo zarządzane z Brukseli" - to ma być cel przegłosowanej rezolucji Parlamentu Europejskiego. To znaczy tak interpretuje to europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, bo rzeczywistość jest nieco inna.

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24