Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Źródło:
Konkret24
Jarosław Kaczyński o planie "odebrania suwerenności" niektórym krajom UE
Jarosław Kaczyński o planie "odebrania suwerenności" niektórym krajom UETVN24
wideo 2/5
Jarosław Kaczyński o planie "odebrania suwerenności" niektórym krajom UETVN24

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska chce zniszczyć Polskę jako suwerenny kraj. Politycy PiS ochoczo tłumaczą, że dokona się to poprzez zmiany traktatów. A ponieważ to temat skomplikowany i wyborcom mało znany - łatwo można go sprowadzić do prostych tez. Fałszywych.

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska "pali się do tego", żeby zniszczyć Polskę jako państwo.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński otworzył swoim wystąpieniem konwencję zorganizowaną 24 i 25 października 2025 roku w Katowicach, na której miał się wykuwać program PiS na wybory parlamentarne w 2027 roku. Lecz po konwencji w politycznych debatach wracano przede wszystkim do słów prezesa PiS. Otóż Kaczyński opowiadał o "kryzysie dotyczącym przyszłości naszego państwa, jego być albo nie być, istnienia albo nieistnienia". Tak to widzi:

To są te wszystkie plany Unii Europejskiej, a dokładnie plany Brukseli i Berlina, by dokonać takiej zmiany w sytuacji w Europie, sytuacji politycznej, sytuacji w wymiarze prawnym (...), by w istocie nie wszystkie, ale wszystkie poza dwoma - czyli Niemcami, Francją - być może jeszcze jakieś inne się znajdzie państwa, w tym Polska, w gruncie rzeczy przestały istnieć albo przynajmniej w bardzo wysokim stopniu przestały istnieć, przestały być suwerenne.

W dalszej części wystąpienia powtórzył: "Niemcy chcą nam zabrać państwo. Francuzi razem z nimi - nie wiem dlaczego, ale tak. Biurokracja europejska, no pali się aż do tego".

Politycy, dziennikarze i komentatorzy zaczęli się więc zastanawiać, o co w ogóle chodzi z tą utratą suwerenności. W głównych programach publicystycznych ostatniego weekendu wszyscy prowadzący pytali o to zaproszonych polityków PiS - a ci starali się wyjaśniać słowa prezesa. I były to tłumaczenia podobne, oparte na tych samych założeniach.

"Quasi kolonialny byt pod dyktatem Berlina i Francji"

I tak 26 października w TVP Info prowadząca Kamila Biedrzycka poprosiła posła PiS Pawła Jabłońskiego, żeby odniósł się do słów prezesa Kaczyńskiego o Niemczech i Francji. Poseł odpowiedział, że "zabieranie Polsce suwerenności" ma się odbywać poprzez zmianę traktatów unijnych. Jego zdaniem skutkiem tej zmiany ma być zabranie Polsce prawa weta w głosowaniach na arenie unijnej. Mówił:

Są państwa w Europie, takie właśnie jak Niemcy czy Francja, które dążą do centralizacji poprzez zmianę traktatów, żeby odebrać państwom prawo do decydowania o samym sobie.

W "Kawie na ławę" w TVN24 tego samego dnia prowadzący Konrad Piasecki wprost zapytał europosła PiS Tobiasza Bocheńskiego, czy konkurencja między państwami w Unii Europejskiej naprawdę jest zagrożeniem dla niepodległości Polski. Polityk odpowiedział, że w Unii Europejskiej procedowane są obecnie rezolucje, "które jasno wskazują, że trzeba odejść od zasady jednomyślności", co przedstawił jako jeden z "ruchów w celu budowania państwa europejskiego". I powtórzył tezę prezesa PiS:

Budowanie państwa federalnego europejskiego jest odebraniem Polsce niepodległości, suwerenności. I skazywaniem nas na taki quasi kolonialny byt pod dyktatem Berlina i Francji.

Tobiasz Bocheński: budowanie państwa federalnego europejskiego jest odebraniem Polsce niepodległości, suwerenności
Tobiasz Bocheński: budowanie państwa federalnego europejskiego jest odebraniem Polsce niepodległości, suwerennościTVN24

Z kolei w Radiu Zet w niedzielę Andrzej Stankiewicz pytał europosłankę PiS Annę Zalewską, jak dokładnie Niemcy i Francuzi mają zabierać nam suwerenność - i ona także stwierdziła, że chodzi między innymi o "podejmowanie decyzji dotyczących energetyki i podatków", czyli odchodzenie od jednomyślności w głosowaniach. Ostrzegała: że "sprawa jest śmiertelnie poważna, dlatego że na stole w Unii Europejskiej leżą dokumenty", które mają według niej świadczyć o takich planach względem Polski.

Mało tego - na ten temat jednym głosem z PiS mówi Konfederacja. Europosłanka tej partii Ewa Zajączkowska-Hernik 22 października alarmowała, że "właśnie przegłosowano rezolucję, która otwiera drogę do likwidacji prawa weta dla Polski w kluczowych decyzjach Unii Europejskiej". W ramach typowej antyunijnej retoryki stwierdziła, że w ten sposób "eurokraci znowu próbują zrobić to, czego nie udało się wcześniej - zabrać resztki suwerenności narodowej i stworzyć z UE superpaństwo zarządzane z Brukseli".

Europosłanka Konfederacji alarmująca o "zabieraniu resztek suwerenności narodowej" przez odbieranie prawa wetax.com

Rozbierzmy więc tę narrację na czynniki pierwsze, bo wtedy widać, że to nic więcej niż polityczne straszenie, retoryka pod wyborców - a także że nie ma podstaw do stawiania takiej tezy.

Fałsz 1: "europejskie państwo federalne" - nie ma czegoś takiego

Zauważmy, politycy opozycji mówią o "budowaniu europejskiego państwa federalnego" i pokazują to jako zagrożenie dla Polski, lecz nie wyjaśniają, o co chodzi i czym taki twór miałby być.

Rzeczywiście, istnieje taka koncepcja jak federalizacja Unii Europejskiej, według której wspólnota suwerennych krajów przekształca się w jedno państwo z rządem centralnym. W takim "europejskim państwie federalnym" kraje członkowskie stają się wyłącznie krajami związkowymi z ograniczoną autonomią.

Tyle że jest to wyłącznie koncepcja. Teoria. Nie ma żadnych dokumentów unijnych, które zakładałyby utworzenie europejskiego państwa federalnego. Unia Europejska nadal podejmuje decyzje w ramach głosowania wszystkich państw członkowskich, a kompetencje unijne i krajowe są jasno rozdzielone w traktatach. Oczywiście dyskusja o potencjalnej reformie Unii Europejskiej trwa, szczególnie w kontekście ewentualnego rozszerzenia jej o nowe kraje, ale to wciąż tylko dysputy politologiczne.

PiS i Konfederacja wykorzystują jednak te teoretyczne rozważania w swojej retoryce, wprowadzając opinię publiczną w błąd, że to już są jakieś konkretne plany, a dowodem na ich wprowadzanie ma być dyskusja w UE o zasadzie jednomyślności w głosowaniu. Dla odbiorcy niezorientowanego w unijnych realiach jest to na tyle niezrozumiałe i wręcz tajemnicze (zakulisowe gry zachodnich polityków itp.), że może on uwierzyć, iż chodzi o zabranie Polsce suwerenności.

Fałsz 2: zrównanie określeń "suwerenność" i "głosowanie"

No właśnie: swoją tezę politycy PiS zbudowali poprzez utożsamienie kwestii "suwerenności" kraju z możliwymi sposobami głosowania tego kraju w Radzie Unii Europejskiej, gdzie zasiadają reprezentanci wszystkich państw członkowskich. To nieuzasadnione przeniesienia znaczeń.

W Radzie UE decyzje podejmuje się albo na zasadzie jednomyślności, albo większością kwalifikowaną. Pierwsza oznacza, że wszystkie 27 krajów musi poprzeć dany dokument; druga - że do przyjęcia regulacji wymagana jest zgoda 15 z 27 krajów reprezentujących co najmniej 65 proc. ludności Unii Europejskiej.

Prawo weta odnosi się więc do głosowań na zasadzie jednomyślności, gdzie sprzeciw jednego kraju wystarczy, aby zablokować daną regulację.

Cała awantura o "suwerenności" dotyczy właśnie rzekomego "odbierania prawa weta Polsce". Tylko że już teraz głosowanie na zasadzie jednomyślności - czyli z prawem weta - dotyczy jedynie niektórych spraw. Na przykład w 2025 roku do początku listopada odbyło się tylko osiem głosowań Rady UE, które wymagały jednomyślności; to zdecydowana mniejszość wszystkich. Z drugiej strony, prawo weta dotyczy jednak istotnych obszarów: przede wszystkim polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Unii Europejskiej oraz spraw podatkowych. Dlatego PiS próbuje utożsamiać prawo weta z "suwerennością" kraju. A to jest wprowadzanie opinii publicznej w błąd.

Fałsz 3: "unijni biurokraci" sami zdecydują

Według polityków PiS to brukselscy urzędnicy - sukcesywnie "odbierając nam suwerenność" - będą zmniejszać katalog spraw, w których weto jednego z krajów może przekreślić daną decyzję. Jest to kolejny fałsz obliczony na to, że wyborcy nie rozumieją, jak działa Unia Europejska - więc uwierzą w tezę Kaczyńskiego.

Bo nie jest tak, że to "unijni biurokraci", Niemcy czy Francuzi mogą sami zadecydować, w których sprawach Polska i każdy inny kraj będzie miał prawo weta, a w których może wystarczyć zgoda większości państw. Te kwestie są jasno opisane w traktatach unijnych: jedyną drogą do zmiany sposobów głosowania jest stworzenie i przyjęcie nowych traktatów.

A to - wbrew narracji o "odbieraniu suwerenności" przez UE, Niemcy czy Francję - nie może się odbyć bez zgody Polski.

Czego PiS nie mówi: nie można zmienić traktatów bez zgody Polski

Już teraz, żeby zmienić sposób głosowania z jednomyślności na większość kwalifikowaną - i to tylko w pojedynczych sprawach - zgodę muszą wyrazić jednomyślnie wszystkie głowy państw w ramach Rady Europejskiej, a potem żaden parlament krajowy nie może zgłosić weta, ponieważ wtedy taka zmiana nie jest możliwa.

Poza tym wyjątkiem jakiekolwiek zmiany sposobu głosowania - przedstawiane przez PiS i Konfederację jako odbieranie prawa weta, czyli suwerenności - są możliwe wyłącznie poprzez przyjęcie nowych traktatów unijnych. To wymaga natomiast zrealizowania specjalnej procedury, w której prawo głosu będą miały wszystkie państwa członkowskie.

Na jej początku Parlament Europejski (lub Komisja Europejska) przygotowuje swoje propozycje zmian w traktatach, przyjmuje je większością głosów i przekazuje Radzie Europejskiej. Ten krok jest już za nami, ponieważ propozycje PE trafiły do Rady Europejskiej w listopadzie 2023 roku. Nie są one jednak w żaden sposób wiążące, ponieważ dopiero teraz Rada Europejska, czyli szefowie wszystkich państw unijnych, będzie musiała zdecydować, czy propozycje trafią do dalszych analiz.

Zgodnie z traktatami może je prowadzić wyłącznie specjalnie stworzony w tym celu konwent składający się z przedstawicieli parlamentów państw członkowskich, szefów tych państw lub ich rządów, Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej. Dopiero to szerokie ciało w drodze negocjacji opracowywałoby szczegóły ewentualnych zmian w traktatach, mogąc zupełnie odrzucić wstępne propozycje Parlamentu Europejskiego. Nie ma jednak terminu, w którym Rada Europejska musi zdecydować o powołaniu konwentu, dlatego od listopada 2023 roku ta sprawa nie była tematem dyskusji i utknęła na początkowym etapie. Po konwencie możliwe jest jeszcze zwołanie konferencji rządów wszystkich państw członkowskich, która prowadziłaby dodatkowe negocjacje w sprawie zmian traktatowych.

Obecne zasady głosowania w Radzie UE wprowadził traktat lizboński z 2007 rokuMaciej Zieliński, Mateusz Krymski/PAP

Wypracowanie zmian i zaakceptowanie ich przez konwent lub konferencję to jednak nie koniec procedury. Wejście w życie nowych traktatów jest możliwe wyłącznie po ratyfikacji ich przez wszystkie państwa członkowskie: albo przez parlamenty, albo przez referenda ogólnokrajowe.

Gdyby więc polski Sejm wyraził sprzeciw, propozycje zmiany traktatów nie zostałyby wprowadzone. Dlatego mówienie o decyzjach "podejmowanych przez Brukselę", Niemcy lub Francję jest manipulacją stworzoną na potrzeby polityczne.

Bo znowu: zmiana procedur głosowania, czyli "odebranie Polsce suwerenności", paradoksalnie wymagałoby zgody samej Polski.

"Skończmy ze skrótem myślowym, że Niemcy czy Francja nam coś narzucą"

Procedury unijne są jednak skomplikowane, co właśnie starają się wykorzystać PiS i Konfederacja, tworząc swój przekaz o "odbieraniu suwerenności".

PiS starał się rozgrywać ten temat już w październiku i listopadzie 2023 roku, gdy propozycje europosłów trafiły do Rady Europejskiej. Wówczas Patryk Jaki przedstawiał je jako "projekt likwidacji polskiego państwa", a Przemysław Czarnek wskazywał na tych samych wrogów, co teraz Jarosław Kaczyński - ostrzegał przed "podporządkowaniem się Niemcom i Francji".

Jarosław Kaczyński twierdzi, że zmiany w traktatach UE oznaczają rządy zewnętrzne w Polsce
Jarosław Kaczyński twierdzi, że zmiany w traktatach UE oznaczają rządy zewnętrzne w PolsceMaciej Knapik/Fakty TVN

Już wtedy eksperci od prawa unijnego w rozmowach z Konkret24 apelowali, żeby "skończyć ze skrótem myślowym, że Niemcy czy Francja nam coś narzucą". Profesor Karolina Borońska-Hryniewiecka z Uniwersytetu Wrocławskiego przypominała, że te dwa kraje nie posiadają większości w Unii Europejskiej i nawet przy odejściu od jednomyślności nie będą w stanie same podejmować decyzji.

Natomiast politolog dr hab. Olgierd Annusewicz z UW pytany, dlaczego PiS zdecydował się przedstawiać temat zmian w traktatach jako "utratę suwerenności", odpowiadał, że po prostu jest on tak skomplikowany, że łatwo go można sprowadzić do prostych stwierdzeń. Tłumaczył:

Trudno jest komuś wytłumaczyć, że w tych stwierdzeniach zawarta jest nieprawda, bo żeby to udowodnić, musiałby wejść w szczegóły, które trudno zrozumieć. Więc to jest idealne narzędzie do tego, by utrzymywać jedność swojego elektoratu.

"Kwestia weta jest bardzo prosta, bo wszyscy znamy z historii zasadę weta. Wiemy, co oznacza. Daje to nam poczucie władztwa, wpływania na decyzje, zablokowania złych decyzji. Czujemy się mniej bezpieczni, tego weta nie mając" - dodał.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Traktaty unijne. Jak PiS buduje mit "gry o suwerenność"

Zatem choć od tamtego czasu temat zmiany traktatów w UE nie posunął się ani o centymetr, opozycja - tym razem już w postaci PiS i Konfederacji - ponownie nią gra w antyunijnej retoryce o odbieraniu Polsce suwerenności.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: zdjęcia organizatora

Pozostałe wiadomości

170 milionów złotych miał według internautów wydać polski Narodowy Fundusz Zdrowia na leczenie HIV w Ukrainie. Przekaz niesie się w sieci szeroko, lecz chodzi o zupełnie inne pieniądze. Mamy wyjaśnienie NFZ.

"Okradli Polaków ze składek zdrowotnych"? NFZ wyjaśnia

"Okradli Polaków ze składek zdrowotnych"? NFZ wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

"Zatrważające", "jedzenie cię zatruwa" - zaniepokojeni internauci komentują doniesienia o rzekomej szkodliwości papieru do pieczenia. Ekspertka uspokaja i wyjaśnia, czy i kiedy takie zagrożenie występuje.

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Unijni sędziowie stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym, Trybunał Sprawiedliwości "zakazał Polsce powoływania się na swoją konstytucję" - tak politycy PiS przedstawiają wyrok TSUE dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Grzmią, że to próba odebrania Polsce suwerenności. Konstytucjonaliści tłumaczą: to nieprawda.

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24