Wskaźnik testów pozytywnych w Polsce wciąż wysoki. "Próba interpretacji to wróżenie z fusów"


Wskaźnik testów pozytywnych w Polsce wciąż należy do najwyższych w krajach Unii Europejskiej - utrzymuje się powyżej 20 proc. Z racji zbyt małej liczby testów wykonywanych w naszym kraju nie pokazuje on jednak faktycznej skali obecności wirusa w populacji. Bo gdy w Polsce na tysiąc mieszkańców wykonuje się teraz średnio dwa testy dziennie, to na przykład w Czechach - 15, a w Wielkiej Brytanii - 13.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Jedną z najważniejszych miar, które pozwalają ocenić stan pandemii w danym kraju, jest odsetek pozytywnych testów na koronowirusa wśród wszystkich wykonywanych. W połowie marca pisaliśmy o alarmująco wysokim wskaźniku testów pozytywnych w Polsce - ponad 30 proc. Wtedy przekroczyliśmy granicę, gdy według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) pandemia wymyka się spod kontroli.

Po blisko miesiącu wskaźnik testów pozytywnych w Polsce utrzymuje się na poziomie powyżej 20 proc. WHO uznaje taki stan za alarmujący. Jednak strategia testowania w Polsce powoduje, że nie są to dane miarodajne.

Problemy ze zgłaszaniem na testy
Problemy ze zgłaszaniem na testytvn24

Mimo dostępności szybkich testów na COVID-19 w Polsce nadal testujemy tylko osoby, które już wykazują objawy zakażenia. A to powoduje, że - zdaniem ekspertów - testów u nas wykonuje się za mało.

- Państwa, które mają bardzo dużą liczbę wykonywanych testów, na podstawie odsetka pozytywnych testów mogą wyciągać pewne wnioski na temat rozpowszechnienia wirusa w populacji - mówi epidemiolog Rafał Halik z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH). Ponieważ jego zdaniem nie testujemy wystarczająco dużo, nie można jednoznacznie interpretować wahania odsetka testów pozytywnych. Dlatego on - ale też inni epidemiolodzy - apelują o rozważenie poszerzenia strategii testowania o osoby, które miały kontakt z zakażonym.

Według WHO Polska nadal na czwartym poziomie transmisji wirusa

Testy są narzędziem obserwacji pandemii i sposobu jej rozprzestrzeniania się. Bez testów nie jesteśmy w stanie dobrze jej zrozumieć. To jedno z najważniejszych narzędzi w walce o spowolnienie i ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa - wyjaśniają badacze z Uniwersytetu Oksfordzkiego.

Udział testów pozytywnych to odsetek tych spośród wszystkich, które potwierdziły, że testowane osoby mają koronawirusa. By uchwycić aktualny trend pandemii, warto analizować siedmiodniową średnią kroczącą odsetka testów pozytywnych - nazywaną wskaźnikiem pozytywnych testów (terminologia Our World in Data). Tak zalecają eksperci, z którymi konsultował się Konkret24 (porad udzieliło nam dziewięciu specjalistów: lekarze, wirusolodzy, analitycy). Czyli dla każdego dnia wyliczany jest średni procent pozytywnych testów z ostatnich siedmiu dni. W ten sposób prezentują ów wskaźnik również badacze z Uniwersytetu Oksfordzkiego, którzy przygotowują dane dla portalu Our World in Data.

Wskaźnik pozytywnych testów jest kluczowy dla zrozumienia pandemii, czytamy w nocie metodologicznej na Our Wolrd in Data. Dlaczego? Po pierwsze, jest miarą tego, czy kraj przeprowadza wystarczająco dużo testów na COVID-19. Po drugie, obserwowanie wskaźnika może pomóc zrozumieć rozprzestrzenianie się wirusa (w połączeniu z danymi na temat potwierdzonych przypadków). Badacze przygotowujący analizy na Our World in Data dodają, że by móc właściwie monitorować i kontrolować rozprzestrzenianie się wirusa, kraje o bardziej znaczącym zasięgu epidemii muszą przeprowadzać więcej testów.

Zmiany w zgłoszeniach na testy
Zmiany w zgłoszeniach na testytvn24

Biorąc pod uwagę m.in. wskaźnik testów pozytywnych, można ocenić, czy epidemia w danym kraju jest pod kontrolą. Zgodnie ze zaktualizowanymi w listopadzie kryteriami WHO jeżeli średnia wartość wskaźnika za ostatnie 14 dni wynosi powyżej 20 proc., oznacza to, że państwo można zaliczyć do czwartego, najwyższego poziomu transmisji wirusa w społeczności. "Na tym poziomie ograniczenie transmisji [wirusa] w społeczności będzie stanowiło wyzwanie i będzie bardziej wymagające" - ocenia WHO.

Wskaźnik pozytywnych testów nieco spadł, ale to niekoniecznie oznacza poprawę

W Polsce wartość 20 proc. wskaźnika pozytywnych testów została przekroczona 28 lutego tego roku - i tak jest nadal. Przez dwa tygodnie była nawet wyższa niż 30 proc.

Poniżej prezentujemy, jak zmieniał się u nas ten wskaźnik od 1 września 2020 roku do 11 kwietnia 2021 roku (to najnowsze dostępne dane na moment publikacji artykułu).

Dynamika wskaźnika pozytywnych testów na koronawirusa w Polsce od 1 września 2020 do 11 kwietnia 2021Our World in Data | ourworldindata.org

Zobacz interaktywną wersję wykresu wskaźnika pozytywnych testów w Polsce.

Jak widać, o ile we wrześniu wskaźnik pozytywnych testów w Polsce był między 3 a 5 proc., to na początku października zaczął rosnąć. Najwyższy odnotowano w drugiej, jesiennej fali zakażeń (24 listopada - aż 50,3 proc.).

Na przełomie marca i kwietnia tego roku wartość wskaźnika wynosiła ponad 30 proc.; najwięcej 30 marca - 31,9 proc. Potem spadał, ale 11 kwietnia wciąż był na wysokim poziomie 23,3 proc. To był drugi najwyższy wskaźnik w Unii Europejskiej (choć w zestawieniu Our World in Data brak danych z 11 kwietnia dla Austrii i Hiszpanii, ostatnie dane dla tych państw pochodzą kolejno z 31 grudnia 2020 i 1 kwietnia 2021). Wyższy miała tylko Słowenia (24,6 proc.).

O czym nam mówi wskaźnik pozytywnych testów na poziomie 23,3 proc.?

- Próba interpretacji tego wskaźnika dla Polski to dziś trochę wróżenie z fusów - stwierdza Rafał Halik z NIZP-PZH. - Od jesieni zeszłego roku testujemy głównie nie ze względu na kryteria epidemiologiczne, ale przeważnie z powodów diagnostycznych, by po prostu potwierdzić diagnozę COVID-19. Gdybyśmy mieli systematyczną i szeroką strategię testowania, w ramach której testowalibyśmy też osoby z kontaktu, wtedy moglibyśmy ten odsetek jakoś interpretować i obserwować jego wahnięcia - stwierdza Halik. Jego zdaniem więc dane z Polski nie pokazują faktycznej skali obecności wirusa w populacji. Jeśli chcemy mieć lepszą kontrolę nad epidemią, należy się zastanowić nad poszerzeniem testowania o osoby, które miały kontakt z zarażonymi.

Kogo i jak testujemy w Polsce

Na początku września minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił zmiany m.in. w strategii testowania. Od tego czasu w kraju testujemy osoby wykazujące podstawowe objawy koronawirusa. Testy mimo braku objawów wykonywane są tylko czterem grupom obciążonym szczególnym ryzykiem. Są to osoby udające się do sanatorium, skierowani do zakładu opiekuńczo-leczniczego, skierowani do hospicjum oraz umieszczeni (decyzją administracyjną) w domu pomocy społecznej. Okresowo testy wykonuje się także pracownikom służby zdrowia.

31 października resort dopuścił uwzględnianie szybkich testów antygenowych. Od 2 grudnia wyniki testów antygenowych są podawane w codziennych statystykach zakażeń.

Publiczna służba zdrowia wykonuje dwa rodzaje testów: RT-PCR (molekularnych, genetycznych) oraz antygenowe. Test PCR jest podstawowym testem zalecanym przez WHO. To test genetyczny, który w pobranym od pacjenta materiale wykrywa kod genetyczny wirusa SARS-CoV-2. Wykonany test musi zostać odesłany do laboratorium, a na wynik czeka się od kilkunastu godzin do trzech dni.

Test antygenowy to test immunologiczny, który w pobranym materiale wykrywa antygeny wirusa SARS-CoV-2, czyli jego zakaźne cząsteczki. Wynik testu otrzymuje się już po kilku-, kilkunastu minutach, bo nie trzeba wysyłać testu do laboratorium. Zgodnie z definicją przypadku COVID-19 wynik testu antygenowego traktuje się tak samo jak wynik testu RT-PCR.

Ile testujemy w Polsce

Podczas trzeciej fali COVID-19 w Polsce robimy najwięcej testów od początku pandemii - pokazują dane o siedmiodniowej średniej kroczącej liczby testów dostępne na Our World in Data. Poniżej prezentujemy je od 5 maja 2020 roku do 11 kwietnia 2021 (najnowsze dostępne dane w dniu publikacji artykułu).

Siedmiodniowa średnia krocząca wykonywanych testów na koronawirusa w Polsce od 5 maja 2020 do 11 kwietnia 2021Our World in Data | ourworldindata.org

Zobacz interaktywną wersję wykresu siedmiodniowej średniej kroczącej liczby testów w Polsce.

Od maja do września 2020 roku robiono w Polsce średnio od kilkunastu do ponad 20 tys. testów. Dopiero w drugiej i trzeciej fali pandemii zaczęliśmy testować coraz więcej osób. W drugiej fali (od października do grudnia 2020) wykonywano od 20 do 65 tys. testów. W trzeciej fali - od stycznia do połowy kwietnia - robimy od 28 do do 91 tys. testów dziennie. Najwięcej - ponad 91 tys. - zrobiono 1 kwietnia. A 11 kwietnia - 83,6 tys.

Przypomnijmy: większa liczba testów może wpływać na wysokość odsetka tych pozytywnych.

Testy na tysiąc mieszkańców: Polska i Europa

Ponieważ różne państwa przyjęły różne strategie testowania, proste zestawienie wskaźników testów pozytywnych nie jest odpowiednie, by porównywać sytuacje między państwami. Our World in Data podzielił strategie testowania na cztery kategorie:

testy publiczne otwarte (w tym dla osób bezobjawowych),

dla wszystkich z objawami COVID-19,

tylko dla osób, które jednocześnie mają objawy oraz spełniają określone kryteria (np. są pracownikami kluczowych sektorów, hospitalizowani),

brak strategii.

Polska zalicza się do drugiej grupy: krajów testujących każdego z objawami COVID-19. Z państw europejskich w tej grupie są też m.in: Czechy, Węgry, Wielka Brytania, Irlandia, Hiszpania, Włochy, Ukraina.

Poniżej przedstawiamy wykres siedmiodniowej średniej kroczącej liczby testów przypadających na tysiąc mieszkańców Polski od 5 maja 2020 do 11 kwietnia 2021 (najnowsze dostępne dane). Takie przeliczenie pozwala porównywać liczbę testów między krajami.

Siedmiodniowa średnia krocząca liczby testów na tysiąc mieszkańców Polski od 1 września 2020 do 11 kwietnia 2021Our World in Data | ourworldindata.org

Zobacz interaktywną wersję wykresu siedmiodniowej średniej kroczącej liczby testów na tysiąc mieszkańców w Polsce.

Jak widać, dopiero w ostatnich tygodniach w Polsce robi się więcej niż dwa testy na tysiąc mieszkańców. 11 kwietnia było to 2,21.

Jak wypadamy pod tym względem w porównaniu z innymi krajami Europy? Poniżej przedstawiamy dane o siedmiodniowej średniej kroczącej liczby testów na tysiąc mieszkańców w Polsce i siedmiu państwach, które Our World in Data zalicza do tej samej grupy co nas pod względem strategii testowania.

Spośród nich najwięcej testów na tysiąc mieszkańców robi się w Czechach (15,83 - stan na 15 kwietnia) i Wielkiej Brytanii (13,15 - stan na 11 kwietnia). W obu tych krajach liczba testów na tysiąc mieszkańców znacząco wzrosła od drugiej połowy lutego tego roku.

Siedmiodniowa średnia krocząca liczby testów w Polsce i krajach o tej samej strategii testowania (od 1 września 2020 do 13 kwietnia 2021)Our World in Data | ourworldindata.org

Zobacz interaktywną wersję wykresu siedmiodniowej średniej kroczącej liczby testów na tysiąc mieszkańców w Polsce i krajach Europy.

Nieco więcej niż w Polsce testów na tysiąc mieszkańców robi się we Włoszech (4,59 - stan na 12 kwietnia), Irlandii (3,15) i na Węgrzech (2,86 na 13 kwietnia). Mniej niż w Polsce - w Hiszpanii (2,13 - stan na 1 kwietnia) i na Ukrainie (1,04 - stan na 13 kwietnia).

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Marcin Bielecki/PAP

Pozostałe wiadomości

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24