Tezy ministra Czarnka a nauka. Czego nie wie szef resortu edukacji?


Wypowiedzi ministra Przemysława Czarnka dotyczące małżeństw, homoseksualności, otyłości czy historii wywołują dyskusje w opinii publicznej - a wśród naukowców zdziwienie. "To promocja nieuctwa" - komentuje jeden z nich.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Niedawne wypowiedzi ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka dotyczące małżeństw jednopłciowych na nowo wywołały dyskusję na temat wygłaszanych przez niego poglądów niezgodnych z nauką. Ostatnio w TVP Info stwierdził bowiem, że małżeństwa kobiety i mężczyzny są "znane ludziom od miliardów lat". Mówił też, że "coś takiego w przyrodzie jak małżeństwa jednopłciowe nie istnieje". Wcześniej krytykę wywołała m.in. teza ministra na temat krzywej otyłości u dziewcząt.

Przedstawiamy, jak twierdzenia głoszone przez szefa Ministerstwa Edukacji i Nauki wypadają w zderzeniu z wiedzą naukową.

Teza 1: "małżeństwa homoseksualne w przyrodzie nie występują"

"Małżeństwo to termin zastany jeszcze z prawa rzymskiego, stworzony przed wiekami, długo przed naszym przyjściem na ten świat i który oznacza związek kobiety i mężczyzny, więc coś takiego w przyrodzie jak małżeństwa jednopłciowe nie istnieje" – mówił Przemysław Czarnek w TVP Info 16 września tego roku.

Nie pierwszy raz zaprezentował taki pogląd. W sieci można obejrzeć jego wystąpienie z października 2019 roku, gdy na III Międzynarodowym Kongresie Ruchu "Europa Christi" na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim wygłosił referat pt. "Wpływ neomarksizmu na nauczanie o rodzinie". Czarnek był wtedy wojewodą lubelskim. W wystąpieniu mówił: "Pojawiają się pojęcia jak małżeństwo homoseksualne. Co to jest? Coś takiego w przyrodzie w ogóle nie występuje. Jest jak sucha kałuża. Kałuża albo jest, albo jej nie ma. Jak jest sucha, to nie jest kałuża. Małżeństwo to tylko związek kobiety i mężczyzny".

Profesor dr hab. Wojciech Pisula, psychozoolog z Instytutu Psychologii PAN, komentując słowa ministra, zaznacza na wstępie, że małżeństwo jest pojęciem prawnym, kulturowym - więc z rozważań o takich pojęciach nie wynika, czy coś występuje w przyrodzie, czy też nie.

- W przyrodzie zwierzęta tworzą różne rodzaje związków. Tworzą związki krótkotrwałe, seksualne, ale im wyżej w hierarchii złożoności, tym bardziej prawdopodobne są długotrwałe związki oparte na wykształconej więzi. I wśród takich związków zdarzają się także jednopłciowe - tłumaczy prof. Pisula w rozmowie z Konkret24. - Na przykład u kopytnych samice utrzymują wieloletnie przyjaźnie czy różnego rodzaju klany, iskają się wzajemnie, pieszczą, więc to absolutnie może przybierać postać zachowań quasi seksualnych. Także samce szympansów tworzą bardzo silne więzi, które częściej byłyby pewnie opisywane jako taka silna samcza przyjaźń, ale granice są śliskie. One też w dużej mierze opierają się na dotykaniu. Świat przyrodniczy, zwierzęcy, jest znacznie bardziej różnorodny, niż mogłoby to wynikać ze stwierdzenia pana Czarnka - dodaje.

Przykłady takich jednopłciowych związków można znaleźć również w polskich ogrodach zoologicznych. W ZOO w Poznaniu dwie samice flamingów nie tylko połączyły się w parę, ale i zaopiekowały się porzuconym jajem, a następnie "wychowały pisklę jak swoje" - o czym w rozmowie z "Faktami" TVN mówiła opiekunka Małgorzata Chodyła.

Joan Roughgarden, amerykańska biolożka ewolucyjna, w swojej pracy pt. "Evolution's Rainbow: Diversity, Gender, and Sexuality in Nature" wyliczyła, że zachowania homoseksualne zaobserwowano u prawie 1500 gatunków.

Teza 2: "od miliardów lat wiadomo, że zrodzić potomstwo może tylko kobieta z mężczyzną"

20 września minister Czarnek ponownie wystąpił w TVP Info i po raz kolejny był pytany o małżeństwa osób tej samej płci. Powtórzył, że "małżeństwo to jest termin, który jest zastany przez nas jeszcze z czasów prawa rzymskiego i od tysięcy lat oznacza związek kobiety i mężczyzny" - ale tym razem dodał, że "rodzicielstwo oznacza rodziców".

"Rodzic to jest ten, co zradza potomstwo i czy musimy naprawdę sobie po raz kolejny tłumaczyć, że zrodzić potomstwo może tylko kobieta z mężczyzną, a nie kobieta z kobietą czy mężczyzna z mężczyzną? To są tak oczywiste sprawy, znane ludziom od miliardów lat" – stwierdził minister.

Największą dyskusję wywołało to ostatnie zdanie. "Przemysław Czarnek to ignorant" – skomentował na Twitterze Marek Migalski, politolog. "Rodzaj ludzki ma około 2-3 miliony lat (nie miliardy). Nasz gatunek (Homo Sapiens) ma około 200-250 tysięcy lat (obok nas żyły inne gatunki - neandertalczycy, denisowianie, ludzie z Flores i inni)" – wyliczał.

Pytany o to twierdzenie ministra Czarnka, prof. Pisula stwierdza, że dla niego przede wszystkim "sprowadzanie rodzicielstwa wyłącznie do aktu seksualnego i urodzenia jest niezwykle niszczące i redukcyjne". - To zupełnie spłycone postrzeganie rodzicielstwa. To także splunięcie w twarz tysiącom rodziców adopcyjnych, którzy naprawdę kochają swoje dzieci i stwarzają im szanse rozwojowe - komentuje.

Odnosząc się natomiast do datowania historii świata, prof. Pisula tłumaczy, że zgodnie z badaniami fizyków wiek Ziemi to ok. 4,5 mld lat. A najwcześniejsza forma homo sapiens jest w tej chwili datowana przez antropologów na ok. 300 tys. lat. - Ten całkiem współczesny homo sapiens to czasy między 50 a 35 tysięcy lat temu - dodaje.

Kwestia tego, kiedy ludzie pojawili się na świecie, pojawiła się w dyskusji publicznej w styczniu 2019 roku, gdy była premier Ewa Kopacz stwierdziła, że ludzie rzucali kamieniami w dinozaury. "Nie, dinozaury i ludzie, w znaczeniu homo sapiens, nie żyli na Ziemi w jednym czasie" – tłumaczył wtedy w rozmowie z Konkret24 prof. dr hab. Adam Nadachowski, paleontolog z Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN. Podał przybliżone daty pojawienia się ludzi na ziemi. "Weźmy na przykład pod uwagę Europę. Zgodnie z najnowszymi badaniami naukowymi homo sapiens pojawił się w niej między 43 a 45 tysięcy lat temu. Wcześniej żył tu Neandertalczyk, ale to też było około 200 tysięcy lat temu" – tłumaczył.

"Oczywiste sprawy" dotyczące rodzicielstwa przytoczone przez ministra Czarnka nie mogły więc być znane ludziom "od miliardów lat", bo gatunek homo sapiens wtedy nie istniał.

Odnosząc się do obu powyższych wypowiedzi ministra, prof. Pisula z Instytutu Psychologii PAN stwierdza, że "gdyby nie wypowiadał ich minister nauki, nie byłyby w ogóle warte komentowania". Jego zdaniem minister nauki nie może sobie także pozwalać na takie twierdzenia, jak te o miliardach lat, ponieważ wiedza nauczana w szkole powszechnej jest zupełnie inna. Takie tezy są według niego "promocją nieuctwa", która nie przystoi osobie pełniącej funkcję ministra edukacji.

Teza 3: "krzywa otyłości rośnie zwłaszcza wśród dziewcząt"

Ta wypowiedź ministra Czarnka pochodzi z 3 lutego tego roku. W TVP Info minister, pytany o pomysły na wsparcie uczniów wracających do szkół z nauki zdalnej, powiedział: "Krzywa otyłości wśród dzieci, zwłaszcza w klasach I-III, niestety zwłaszcza wśród dziewcząt, zdaniem specjalistów z Akademii Wychowania Fizycznego, z którymi spotkałem się już dwukrotnie i którzy przygotowują specjalny program wsparcia dla dzieci i młodzieży właśnie po powrocie do szkoły, ta krzywa bardzo szybko rośnie".

Na prośbę portalu Demagog.org rektor AWF w Warszawie dr hab. Bartosz Molik doprecyzował, że cytując dane o otyłości, minister połączył dwa źródła informacji. Pierwsza to badania młodzieży szkolnej z obszaru bialskiego z 2012 roku, a druga to monografia Joanny Mazur i Agnieszki Małkowskiej-Szkutnik "Zdrowie uczniów w 2018 roku na tle nowego modelu badań HBSC (badania opublikowane przez Instytut Matki i Dziecka)". W tej drugiej są jednak tylko dane o ogólnym odsetku dzieci z nadmierną masą ciała (nadwaga + otyłość). W 2018 roku ten problem występował u 21,3 proc. polskich dzieci w wieku od 11-15 lat - w tym u 29,3 proc. chłopców i u 13,7 proc. dziewczynek. Nie ma jednak danych archiwalnych, co nie pozwala ustalić dynamiki zmian.

Dane o otyłości uczniów z obszaru bialskiego przeprowadzone w 2012 roku nie są natomiast dostępne publiczne. Zostały jedynie zaprezentowane obecnemu ministrowi przez specjalistów z AWF. Jednak nawet jeśli w tym badanym rejonie krzywa otyłości u dziewczynek rosła szybciej niż u chłopców, nie można tego wyniku odnosić do całej populacji dzieci w Polsce.

Takie dane można znaleźć np. w artykule "Nadwaga i otyłość wśród dzieci i młodzieży" opublikowanym w 2018 roku na stronie Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej. Autorka - mgr inż. Anna Taraszewska - podała, że "w latach 2014-2018 odsetek młodzieży z nadmierną masą ciała wzrósł z 19,9 procent do 21,7 procent, przy czym silniejsze pogorszenie zaobserwowano u chłopców w porównaniu do dziewcząt".

W oparciu o dostępne dane z poprzednich lat należałoby więc przyjąć, że krzywa otyłości rosła w przypadku obu płci, jednak w skali całej Polski szybszy przyrost otyłości zaobserwowano raczej u chłopców - odwrotnie niż twierdził minister.

Teza 4: "Niemcy nie pokazują dokładnie zbrodni wojennych"

Wypowiedź ta padła 17 września tego roku podczas rozmowy w Programie I Polskiego Radia. Przemysław Czarnek, odnosząc się do wypadającej w ten dzień rocznicy ataku ZSRR na Polskę, mówił: "Chciałbym podkreślić jedną rzecz. To, że w Związku Radzieckim jest narracja, która jest zupełnie fałszywa; to, że w Niemczech jest narracja zupełnie fałszywa, która pokazuje tylko bohaterów niemieckich jak Stauffenberg, niepokazującą dokładnie zbrodni, jakich dokonali Niemcy przez te wszystkie lata drugiej wojny światowej - no to są rzeczy, które rzeczywiście były, są i na pewno będą".

Odwołał się do nauczania historii w szkołach, bo bezpośrednio po stwierdzeniu o niedokładnym pokazywaniu zbrodni przez Niemców dodał, że w Polsce "odpuściliśmy edukację dotyczącą drugiej połowy XX wieku i drugiej wojny światowej" oraz że musimy robić wszystko, "ażeby teraz tę narrację, tę naukę historii uruchomić na poziomie, który powinien być obecny w naszym nauczaniu od dawna".

Przemysław Czarnek częściej oceniany źle niż dobrze. Wyniki sondażu
Przemysław Czarnek częściej oceniany źle niż dobrze. Wyniki sondażuFakty TVN

Tezie o niedokładnym pokazywaniu zbrodni przez Niemców w niemieckich podręcznikach do historii zaprzeczył jednak prof. Krzysztof Ruchniewicz, historyk i niemcoznawca w rozmowie z portalem OKO.press. "Nie jest prawdą, że w niemieckiej szkole nie mówi się o zbrodniach Hitlera" – powiedział prof. Ruchniewicz, zaznaczając, że nie ma jednego uniwersalnego podręcznika w całym kraju, bo decyzje podejmują ministerstwa kultury poszczególnych landów. Wyjaśnił, że w standardowym podręczniku do historii używanym w Niemczech jest m.in. temat zagłady Żydów, choć w przedstawianiu ofiar obozu Auschwitz "nie zawsze pojawia się polskie odniesienie". "Kojarzy się go przede wszystkim z Żydami, ewentualnie z Sinti i Romami" – tłumaczył historyk.

Zapewnił, że w niemieckim nauczaniu historii w szkole "nie ma wykręcania się od odpowiedzialności". "Ważny temat stanowią powojenne spory w Niemczech o odpowiedzialność za zbrodnie" – mówił. "Mamy dość różne obrazy wojny w podręcznikach polskich i niemieckich. W naszych dominują militaria i heroizm – opowieść o walce z okupantami. W podręcznikach niemieckich, w których między innymi publikuje się zdjęcia propagandowe Wehrmachtu – opisując naturalnie, że są propagandowe – koncentruje się na brutalności okupacji niemieckiej. Stanowi to wprowadzenie do tematu Holokaustu" - tłumaczył.

Warto pamiętać, że np. co roku 1 sierpnia w rocznicę wybuchu powstania warszawskiego flagi niemieckich przedstawicielstw dyplomatycznych w Polsce opuszczone są do połowy masztów. "Na znak głębokiego bólu i wstydu z powodu okrutnych zbrodni niemieckiego okupanta w walce z ludnością Warszawy" – jak napisał w tym roku na Twitterze Arndt Freytag von Loringhoven, ambasador Niemiec w Polsce.

Teza 5: "ci ludzie [LGBT+] nie są równi ludziom normalnym"

Podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku temat społeczności LGBT+ był często poruszany przez polityków PiS. W czerwcu Przemysław Czarnek, wtedy członek sztabu wyborczego Andrzeja Dudy, swoją wypowiedzią dla TVP Info wywołał falę dyskusji i krytyki. "Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem. Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości" - apelował Czarnek. "Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją" - dodał.

Komentując swoje słowa w rozmowie z Onetem, tłumaczył, że odnosił się do zdjęcia, które wykonał w Los Angeles podczas trwającej tam wtedy parady równości. "Na zdjęciu widać wyraźnie obrzydliwe sceny z centrum tego miasta. Człowiek roznegliżowany, z widocznymi genitaliami, popija drinka w barze gejowskim na ulicy. I stwierdziłem, że to nie są ludzie normalni" - powiedział.

Trzech naukowców - profesorów psychologii i seksuologii - których poprosiliśmy o komentarz do tej tezy słów, odmówiło. Tłumaczą, że takie twierdzenia w ogóle nie podlegają dyskusji - ani naukowej, ani akademickiej.

Możemy zacytować np. opracowanie dr. hab. Grzegorza Iniewicza z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego pt. "LGB. Zdrowie psychiczne i seksualne". Rozprawia się on tam z tezą o "nienormalności" jakiejkolwiek orientacji seksualnej:

"Samo już pojęcie naturalności jest jednak dość problematyczne. Czyż bowiem fakt, że zachowania homoseksualne występują od zawsze u stałego odsetka populacji ludzkiej (Homo sapiens), będących niezaprzeczalnym elementem natury, nie stanowi wystarczającej przesłanki do spełnienia warunku naturalności? Mimo że zachowania homoseksualne zaobserwowano u prawie 1500 gatunków, warto zauważyć, iż pisanie poezji, budowanie latających maszyn, przeprowadzanie operacji neurochirurgicznych czy homofobię zaobserwowano tylko u jednego gatunku, mimo to w publicznym dyskursie nie pojawiają się żadne głosy o 'nienaturalności' tych postaw i zachowań".

Grzegorz Iniewicz pisze, że w seksuologii za normę zachowania uznaje się takie zachowanie seksualne, które "występują pomiędzy dorosłymi, akceptującymi dany kontakt seksualny i jego formy, które są motywowane potrzebą seksualną, nie prowadzą do zagrażającego życiu uszkodzenia ciała ani nie naruszają praw innych ludzi". "Należy przy tym pamiętać, że ocena, czy jakieś zachowanie seksualne jest 'lepsze' od innego, będzie zawsze sądem moralnym, a nie stwierdzeniem naukowym" - zauważa psycholog. "Biorąc pod uwagę takie założenie, nie można mówić o zachowaniach normalnych czy naturalnych, są tylko granice wolności i stopnia jej zewnętrznego ograniczania; jest granica tolerancji i jej braku" - podsumowuje.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Grzegorz Bukala/East News

Pozostałe wiadomości

Posłowie i senatorowie PiS mieli wpłacać na partię minimum tysiąc złotych miesięcznie, europosłowie PiS - minimum pięć tysięcy. Tak zarządził Jarosław Kaczyński, gdy PiS nie dostał części subwencji. Konkret24 pozyskał rejestr wszystkich wpłat dla tej partii za 2024 rok. Oto kto wpłacił najwięcej, a kto w ogóle.

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Źródło:
TVN24+

Po śmierci papieża Franciszka i ogłoszeniu żałoby narodowej internauci przekonują, jakoby po 1945 roku tylko raz "po śmierci obcokrajowca" władze naszego państwa tak zdecydowały. Ale to nie jest prawda.

Żałoby narodowe w Polsce. Nie tylko dla uczczenia Polaków

Żałoby narodowe w Polsce. Nie tylko dla uczczenia Polaków

Źródło:
Konkret24

Czy Grzegorz Braun ma szansę na poparcie zapewniające mu wejście do drugiej tury wyborów prezydenckich? Taki scenariusz sugeruje sondaż, który miał zostać wykonany przez znany ośrodek badania opinii publicznej. Lecz ta sondażownia nigdy czegoś takiego nie opublikowała.

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń notuje w sieci nagranie przedstawiające grupę osób idących nocą z walizkami przez miasto. Zostało opublikowane, by zwrócić uwagę na pewien problem mieszkańców - tymczasem internauci wykorzystują je do hejtu na cudzoziemców i migrantów. Przestrzegamy przed jego rozpowszechnianiem.

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

Źródło:
Konkret24

Do szpitala w Oleśnicy europoseł i poseł przybyli z "interwencją poselską" w celu "obywatelskiego zatrzymania" lekarki. Tak przynajmniej tłumaczyli się Grzegorz Braun i Roman Fritz. Jednak politycy powołali się na przepisy, które ich zachowania nie dotyczą. Wyjaśniamy, dlaczego przekroczyli uprawnienia.

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Źródło:
Konkret24

Według popularnego w sieci przekazu dopiero po zmianie prezydenta USA - czyli po powrocie na to stanowisko Donalda Trumpa - w Nowym Jorku mogła się odbyć procesja wielkanocna. Dowodem ma być opublikowane wideo. Tylko że nie ma ono nic wspólnego z Wielkanocą.

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Źródło:
Konkret24

Czy marszałek Sejmu Szymon Hołownia spowodował wypadek samochodowy i wjechał w ogrodzenie? Na podstawie pewnego nagrania twierdzi tak wielu internautów, według części z nich - polityk musiał być pod wpływem alkoholu. Ale Hołownia w żadnym takim zdarzeniu nie brał udziału. Jego sztab wyborczy zaprzecza, a my wyjaśniamy ten przekaz.

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24

Internauci zachwycają się postawą pilota, który rzekomo złamał procedury, by ratować ludzkie życie. Chodzi o o popularne nagranie z momentu lądowania samolotu, które krąży w sieci - także polskiej. Historia jest fascynująca, lecz nieprawdziwa.

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

Źródło:
Konkret24

Donald Trump nie wysłał własnego samolotu po 200 żołnierzy, którzy utknęli na Florydzie. A publikowane nagrania z wypadku księżnej Diany nie zawsze pokazują to zdarzenie. Wytworzenie zbiorowej fałszywej pamięci - zwanej efektem Mandeli - to jeden z celów ośrodków dezinformacji. Fake newsy wspomagają ten mechanizm.

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Źródło:
Konkret24

W obwodzie Kurskim w Rosji miały zostać odkryte tysiące ciał zagranicznych najemników walczących dla Ukrainy, w tym Polaków - wykres z taką informacją krąży ostatnio w sieci. Wystarczy spojrzeć, które strony i profile rozpowszechniają ten przekaz, by stwierdzić: to kolejna odsłona prokremlowskiej propagandy.

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości po raz kolejny forsują przekaz wymierzony w cudzoziemców przebywających w Polsce. Teraz wykorzystują do niego zdjęcie z Nadarzyna, publikując je z fałszywym komentarzem.

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

Źródło:
Konkret24

Komentując słowa Donalda Tuska o repolonizacji, poseł PiS Michał Wójcik stwierdził, że jej przykładem była fuzja Orlenu i Lotosu z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci są jednak innego zdania.

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Źródło:
Konkret24

Krytykując obecny rząd, opozycja opowiada o "narodowym programie rozbrajania" Polski, twierdząc, że nie są realizowane wcześniej zawarte kontrakty na uzbrojenie. Jarosław Kaczyński jako dowód wskazuje zakup wyrzutni Himars i Chunmoo. Nie ma racji.

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Źródło:
Konkret24

Straszenie Ukraińcami i nastawianie Polaków negatywnie do uchodźców zza wschodniej granicy - to cel rozpowszechnianego przez działaczy Konfederacji i Ruchu Narodowego przekazu. Jest on fałszywy, a powstał na podstawie tekstu jednego z ukraińskich serwisów.

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Źródło:
Konkret24

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, powołując się na dane niemieckiej policji, opowiada o "ludziach przywożonych z wewnątrz niemieckiego kraju" do Polski. Tylko że owe statystyki nie dotyczą takich przypadków. Polityk Konfederacji manipuluje.

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Źródło:
Konkret24

Obchody 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia hołdu pruskiego wywołały dyskusję na temat faktycznej daty koronacji pierwszego króla Polski i udziału w niej niemieckiego cesarza. Wyjaśniamy, skąd rozbieżność dat.

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Źródło:
Konkret24

Konfederacja opowiada, że na podstawie wydawanych pozwoleń na pracę dla cudzoziemców można stwierdzić, że Donald Tusk "sprowadza rocznie do Polski 100 tysięcy islamskich imigrantów". To jednak manipulacja: pozwolenie na pracę nie znaczy "sprowadzenia" do Polski.

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki ogłosił, że jako prezydent zrobi wszystko, by "to Polacy mieli pierwszeństwo w korzystaniu z polskiej służby zdrowia". Szef jego sztabu wyborczego przekonuje, że kandydat PiS podał już wcześniej szczegóły swojego kontrowersyjnego pomysłu - to nieprawda.

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Źródło:
Konkret24

Niemcy "podrzucili", "przerzucili" do Polski "dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów" - powtarzają od dłuższego czasu politycy Konfederacji i PiS. Choć ta liczba pochodzi z niemieckich statystyk, taki przekaz jest manipulacją i grą na emocjach mającą wzbudzać niepokój w społeczeństwie. Bo wcale nie chodzi głównie o przybyszy z Afryki czy Azji. Wyjaśniamy.

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

Źródło:
Konkret24

W kampanii prezydenckiej politycy PiS punktują kandydata PO Rafała Trzaskowskiego za to, że "nie jest szczery". Bo Warszawa przystąpiła do organizacji C40 Cities, a to - według nich - pociąga za sobą szereg limitów i zakazów, o których Trzaskowski w kampanii nie mówi. Jak jest naprawdę?

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

Źródło:
Konkret24

Internauci kpią, że Magdalena Biejat "z geografii nie jest dobra", ponieważ jako państwo wymieniła Frankfurt. Nagranie, które ma tego dowodzić, zostało jednak przycięte, a wypowiedź kandydatki na prezydenta wyrwana z kontekstu.

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński spotyka się ostatnio z sympatykami PiS, zachęcając do głosowania na Karola Nawrockiego. Obiecuje, że będzie on najlepszym prezydentem na trudne czasy, bo obecny rząd już doprowadził do tego, "żeśmy się cofnęli" w rozwoju kraju. Na dowód przytacza statystyki - ale błędnie.

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Czy ogórki mogą się stać tematem publicznej debaty w kampanii prezydenckiej? Owszem, jeśli dzięki temu można zarzucić konkurentowi hipokryzję. Po tym, jak Rafał Trzaskowski zachwalał na wiecu ogórki pewnego polskiego producenta, oponenci przekonują, że te ogórki "wyprodukowano w Niemczech". Firma, która stała się ofiarą politycznego sporu, wyjaśnia.

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Miało być spełnienie obietnicy, wyszło rozwiązanie, którego skutki budzą wątpliwości. Choć niektórzy politycy koalicji przekonują, że zmiana składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to realizacja jednego ze 100 konkretów czy punktu umowy koalicyjnej. Rzeczywistość wyraźnie rozmija się z deklaracjami.

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Warszawa, Ursynów" - z takim opisem krąży w polskiej sieci nagranie pokazujące tłum muzułmanów modlących się obok jakiegoś osiedla. To jednak inne miasto.

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Źródło:
Konkret24

Nagłaśniany przez polityków prawicy przekaz, że rząd planuje otworzyć w Czerwonym Borze ośrodek dla "nielegalnych imigrantów", zamiast tworzyć tam planowaną jednostkę wojskową, jest nie tylko nieprawdziwy - to niebezpieczna gra na emocjach. To, do czego prowadzi, pokazały wydarzenia z niedzieli.

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24