FAŁSZ

Holender "przewidział" trzęsienie ziemi w Turcji? Nie ma naukowej metody

Źródło:
Konkret24
Anna Kwietniak: Trzęsień ziemi nie możemy przewidzieć
Anna Kwietniak: Trzęsień ziemi nie możemy przewidziećTVN24
wideo 2/16
Anna Kwietniak: Trzęsień ziemi nie możemy przewidziećTVN24

Holenderski geolog rzekomo przewidział poniedziałkowe trzęsienie ziemi, które zabiło tysiące osób w Turcji i Syrii. Tymczasem eksperci tłumaczą, że nie ma naukowych metod, które pozwalałyby na takie prognozy.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W poniedziałek 6 stycznia nad ranem południowo-wschodnią Turcję i północną Syrię nawiedziło trzęsienie ziemi o magnitudzie ok. 7,8. W jego wyniku zawaliły się liczne budynki, grzebiąc pod gruzami setki śpiących ludzi. Dobę po głównym wstrząsie, tureckie i syryjskie służby przekazały w nocnych komunikatach, że zginęło co najmniej cztery tysiące osób. Te statystyki mogą wzrosnąć.

Tymczasem 6 i 7 lutego niektóre zagraniczne media oraz część polskich redakcji, podało informację o tym, że poniedziałkowe trzęsienie ziemi "przewidział" holenderski geolog, Frank Hoogerbeets.

"Geolog z Niderlandów przewidział trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii. Napisał o tym na Twitterze" napisała w swojej depeszy Polska Agencja Prasowa. Powieliły ją inne media: TVP Info, serwis "Dziennika Gazety Prawnej", Interia.pl i Polsat News, serwis Nauka w Polsce.

Jak sprawdziliśmy, z zagranicznych mediów o "przewidywaniach" Holendra nie informowały renomowane agencje informacyjne i duże wiarygodne redakcje. Za to te informacje opublikowały m.in. turecki Ntv.com.tr, "The Premium Times" z Nigerii oraz pakistański "The News International".

"Przewidywania" oparte o "krytyczną geometrię planetarną"?

Hoogerbeets na Twitterze przedstawia się jako badacz Solar System Geometry Survey (SSGEOS). Sama organizacja twierdzi, że jest "instytutem badawczym zajmującym się monitorowaniem geometrii pomiędzy ciałami niebieskimi związanej z aktywnością sejsmiczną".

Holender swoimi "przewidywaniami" podzielił się na Twitterze 3 lutego, czyli na trzy dni przed trzęsieniem ziemi w Turcji i Syrii. "Prędzej czy później dojdzie do ~M 7.5 trzęsienia ziemi w tym regionie (południowo-centralna Turcja, Jordania, Syria, Liban)". Do wpisu załączył mapę regionu zachodniej Azji nad Morzem Śródziemnym, gdzie leży Turcja i Syria. Czerwonymi okręgami zaznaczono na niej dwa miejsca: jednym małym okręgiem okolice miasta Balikesir w zachodniej Turcji, a większymi okręgami okolice miasta Osmaniye przy granicy Turcji z Syrią.

FAŁSZ
Popularny tweet Holendra z 3 lutego 2023 roku Twitter

Jego tweet szybko stał się bardzo popularny - do 7 lutego wyświetlono go ponad 47 mln razy, polubiło go ponad 170 tys. użytkowników Twittera, a ponad 68 tys. podało dalej.

"Moje serce łączy się z wszystkimi, którzy ucierpieli w wyniku silnego trzęsienia ziemi w centralnej Turcji" - Hoogerbeets zatweetował 6 lutego. W dalszej części wpisu krótko wyjaśnia metodologię, na podstawie której miał przewidzieć zdarzenie. "Jak stwierdziłem wcześniej, prędzej czy później doszłoby do tego w tym regionie, podobnie jak w latach 115 i 526. Te trzęsienia ziemi są zawsze poprzedzone krytyczną geometrią planetarną, taką jak mieliśmy w dniach 4-5 lutego".

Do tego wpisu administracja Twittera dodała informację kontekstową (notatkę). Te są pisane przez użytkowników i to społeczność platformy decyduje, czy są pomocne. "Nie ma naukowych podstaw, by przewidzieć trzęsienia ziemi. Zawsze istnieje szansa wystąpienia trzęsień ziemi w miejscach z aktywnymi uskokami, ale konkretne prognozy nie sprawdzają się lepiej niż te losowe. Twierdzenia o korelacji z ułożeniem planet zostały obalone" - czytamy w notatce umieszczonej przez Twittera przy wpisie Holendra. W notatce zalinkowano do wiarygodnych naukowych źródeł m.in. materiałów Amerykańskiej Służby Geologicznej (United States Geological Survey, USGS), ośrodka badawczego Pacific Northwest Seismic Network (PNSN), który monitoruje aktywność trzęsień ziemi i wulkanów na północno-zachodnim Pacyfiku oraz portal Science in the News Uniwersytetu Harvarda.

FAŁSZ
Tweet Holendra z 6 lutego 2023 roku z dodanym kontekstemTwitter.com

Co więcej, naukowcy kwestionują zarówno ważność "przewidywania" Holendra, jak i wątpliwe podstawy stosowanej przez niego metodologii.

Przewidywania trzęsień ziemi na podstawie pozycji planet?

Redakcja amerykańskiego magazynu "Newsweek" po tym, jak opisała popularne wpisy Hoogerbeets, zasięgnęła opinii innych ekspertów. Według nich "przewidywania" Holendra nie są poparte nauką.

"Po trzęsieniu ziemi widzimy wielu ludzi twierdzących, że je przewidzieli, pomimo długiej serii wcześniejszych niepowodzeń" - przekazał "Newsweekowi" Ilan Kelman, profesor Instytutu Ograniczania Zagrożeń i Klęsk Żywiołowych z University College w Londynie.

"Ogólnie rzecz biorąc, możemy przewidzieć, gdzie spodziewane są trzęsienia ziemi, ponieważ dobrze poradziliśmy sobie z mapowaniem linii uskoków, ale nie możemy przewidzieć, kiedy wystąpią - zwłaszcza nie z dużym wyprzedzeniem. Niektóre sygnały tuż przed wstrząsami są nadal badane, aby być może dać nam krótkie wyprzedzenie. Żaden z nich nie został potwierdzony" - kontynuował.

"Ponieważ nie mogę znaleźć recenzowanych publikacji naukowych dotyczących tej rzekomej metody przewidywania, zalecam ostrożność w przyjmowaniu jej jako poważnej metody, przy jednoczesnym kontynuowaniu badań wzdłuż wielu linii" - wyjaśnił Kelman.

"Prognoza powinna określać czas, miejsce i wielkość. 'Prędzej czy później' nie określa czasu. Więc [Hoogerbeets] nie przewidział trzęsienia" - powiedział "Newsweekowi" Roger Musson, geolog z ponad 35-letnim doświadczeniem w sejsmologii, który wcześniej pracował dla Brytyjskiej Służby Geologicznej (British Geological Survey) jako szef ds. zagrożeń sejsmicznych i archiwów.

W 2018 roku Hoogerbeets już raz zasłynął w mediach głównego nurtu podobną prognozą opartą o "geometrię planetarną". Wtedy ta została obalona przez ekspertów, w tym australijskiego sejsmologa profesora Bryana Gaenslera, który powiedział "Daily Mail", że "ułożenie planet nie ma żadnego wpływu na trzęsienia ziemi". Jak dodał "samolot ma większe przyciąganie grawitacyjne [niż planety]".

Trzęsienie ziemi da się przewidzieć? Nie ma wiarygodnej naukowej metody

Chociaż geolodzy wiedzą dużo o ogromnych siłach, które leżą w płytach tektonicznych głęboko pod powierzchnią ziemi, nie można przewidzieć trzęsienia ziemi z taką samą łatwością, z jaką meteorolodzy publikują prognozy pogody.

Czy można skutecznie przewidzieć trzęsienia ziemi? "Ani USGS, ani żaden inny naukowiec nigdy nie przewidzieli dużego trzęsienia ziemi. Nie wiemy jak [je przewidzieć] i nie spodziewamy się, że w najbliższej przyszłości będziemy wiedzieć jak. Naukowcy USGS mogą jedynie obliczyć prawdopodobieństwo wystąpienia znaczącego trzęsienia ziemi na określonym obszarze w ciągu określonej liczby lat" - odpowiadają naukowcy z USGS.

Dalej zauważają, że niektórzy twierdzą, że potrafią przewidzieć trzęsienia ziemi, ale te twierdzenia są fałszywe. "Przewidywania (przez osoby niezajmujące się nauką) zwykle zaczynają krążyć w mediach społecznościowych, gdy dzieje się coś, co jest uważane za zapowiedź trzęsienia ziemi w najbliższej przyszłości" - dodaje USGS. Tak zwanym prekursorem jest często np. rój małych trzęsień ziemi, większa zawartość radonu w wodzie, czy nietypowe zachowanie zwierząt, ale niestety, większość takich prekursorów często występuje bez następstwa trzęsienia ziemi, więc prawdziwa prognoza nie jest możliwa" - tłumaczą geolodzy. 

"Ze względu na niszczycielski potencjał, istnieje duże zainteresowanie przewidywaniem miejsca i czasu wystąpienia dużych trzęsień ziemi. Chociaż wiele wiadomo o miejscach, w których trzęsienia ziemi są prawdopodobne, obecnie nie ma niezawodnego sposobu na przewidzenie dni lub miesięcy, w których zdarzenie wystąpi w konkretnej lokalizacji" - wyjaśnia Pacific Northwest Seismic Network (PNSN) ośrodek badawczy prowadzony przez Uniwersytet w Waszyngtonie i Uniwersytet w Oregonie, którego celem jest monitoring aktywność trzęsień ziemi i wulkanów na północno-zachodnim Pacyfiku.

Dlaczego trzęsienia ziemi są trudne do przewidzenia? Na to pytanie odpowiedziało też Europejska Unia Nauk o Ziemi (European Geosciences Union, EGU): "Generowanie trzęsień ziemi to bardzo złożony proces zachodzący głęboko w skorupie ziemskiej. Siła i czas wystąpienia dużego trzęsienia ziemi zależy od różnych czynników, takich jak wielkość odcinka uskoku i wielkość nagromadzonych tam naprężeń. Ich pomiar jest sam w sobie wyczynem inżynierskim, ponieważ wymaga wiercenia w ziemi na odległość kilku kilometrów. Ponadto naukowcy nie wiedzą dokładnie, jak duże naprężenia są potrzebne do przerwania uskoku. Jednak po zgromadzeniu wystarczającej ilości naprężeń, nawet trzęsienie ziemi o niewielkiej sile może przekształcić się w kaskadę lub wywołać duże wstrząsy".

EGU zaważa, że możliwa strategia przewidywania trzęsień ziemi polegałaby na znalezieniu "diagnostycznego czynnika poprzedzającego". Takim czynnikiem "powinien być obserwowalny sygnał", taki jak deformacja gruntu, anomalna emisja gazu radonowego z wnętrza Ziemi lub dziwne zachowanie zwierząt, wykryte przed wystąpieniem jakichkolwiek wstrząsów. "Ten sygnał diagnostyczny wskazuje wtedy - z dużym prawdopodobieństwem i silną istotnością statystyczną - gdzie, kiedy i z jaką siłą wystąpi trzęsienie ziemi. Jednak ta strategia przewidywania trzęsień ziemi nie zapewniła jeszcze skutecznego i statystycznie stabilnego schematu przewidywania. Międzynarodowa Komisja ds. Prognozowania Trzęsień Ziemi dla Ochrony Ludności przeanalizowała w 2011 roku szereg proponowanych prekursorów i stwierdziła, że żaden z nich nie oferuje wiarygodnej metody wykrywania nadchodzącego trzęsienia ziemi" - wyjaśnia organizacja.

Przewidzieć trzęsienie ziemi. "Pierwsza osoba, która to zrobi, dostanie nagrodę Nobla"

"Trzęsień ziemi nie możemy przewidzieć. To znaczy nie możemy powiedzieć, że ono wystąpi jutro czy pojutrze o zadanej godzinie. Natomiast wiemy, że jesteśmy w regionie, który jest regionem sejsmicznym, który jest na styku płyt tektonicznych i w tym rejonie występują trzęsienia ziemi. Więc właściwie to umiejscowienie w przestrzeni mówi, że jest to region sejsmiczny i te trzęsienia ziemi występują, natomiast przewidzieć jako tako ich się nie da" – mówiła 7 lutego w TVN24 dr inż. Anna Kwietniak z Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

Tego samego zdania był dr hab. Mariusz Majdański z Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk, który 7 lutego gościł w porannym paśmie Radia 357. Zapytany o to, czy nie jesteśmy w stanie przewidzieć takich katastrof jak w Turcji i Syrii, odpowiedział: "Oczywiście, to jest naturalne trzęsienie ziemi, którego nie sposób przewidzieć. Możemy powiedzieć mniej więcej, które rejony będą zagrożone czy takie trzęsienia mogą występować, czy historycznie występują. Natomiast przewidzenie takiego zjawiska jest niemożliwe".

Gdy prowadzący rozmowę przytoczył "przewidywania", które Holender kilka dni temu opublikował na Twitterze, dr Majdański odparł: "Bardzo byśmy chcieli [przewidywać trzęsienia ziemi]. Wielu sejsmologów na całym świecie próbuje to zrobić. Pierwsza osoba, która to zrobi, dostanie nagrodę Nobla, bez wątpienia i uratuje mnóstwo istnień. My wiemy, w których rejonach trzęsienia ziemi występują, możemy określić prawdopodobieństwo występowania w jakimś okresie. Natomiast podanie konkretnej daty, czasu, godziny jest nierealne. Wiele ludzi próbowało, wiele ludzi strzela, ktoś trafi - statystycznie. Natomiast nie ma dowodów naukowych na to, żeby można było takie zjawisko przewidzieć". Dopytywany potwierdził, że mieliśmy w przypadku Holendra i jego wpisu mieliśmy do czynienia ze zbiegiem okoliczności.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: twitter.com

Pozostałe wiadomości

Przeciwnicy farm wiatrowych triumfują: oto rolnik wziął sprawy w swoje ręce i zwalił wiatrak postawiony na jego terenie. Nagranie robi furorę w sieci, a rolnik opisywany jest jako bohater. Nieważne, że nie zgadzają się ani wskazywany kraj, ani podawane powody zdarzenia. Gdy obraz odpowiada emocjom i pasuje do przekazu - szczególnie politycznego - prawda przegrywa.

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Źródło:
TVN24+

Wśród przywilejów dla górników jest ponoć i taki, że po ślubie mogą dostać 100 tysięcy złotych pożyczki "na start", a po pięciu latach pracy w kopalni dług ten zostaje umorzony. Sprawdziliśmy - taki przepis istnieje. Ale nie obowiązuje, choć wyjaśnienia powodów są różne.

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Pomimo że są tak daleko, to miga. Dziadostwo" - mówi kobieta na nagraniu mającym pokazywać, jakie problemy mają właściciele domów stojących niedaleko wiatraków. Film notuje miliony wyświetleń w sieci i budzi skrajne komentarze. Uspokajamy: to efekt bardzo rzadki i nie wpływa negatywnie na zdrowie.

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

Źródło:
Konkret24

Polscy pogranicznicy mają rzekomo zmuszać Ukraińców na granicy do rozbierania się aż do bielizny, bo szukają banderowskich tatuaży. To dezinformacja generowana przez rosyjską propagandę, ale wykorzystująca bieżące wydarzenia w Polsce.

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Źródło:
Konkret24

"Najtańsza ze wszystkich" jest energia produkowana z węgla z kopalni "Bogdanka" - uważa poseł Radosław Fogiel. Jedną sprawą jest jednak koszt wydobycia surowca, a zupełnie inną - koszt wytworzenia z niego energii.

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Źródło:
Konkret24

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Rzekomy zakaz wywieszania flag Wielkiej Brytanii i Anglii na Wyspach Brytyjskich zainteresował wielu polskich internautów. Szczególnie że miał o nim informować brytyjski premier. W rzeczywistości mówił jednak o zupełnie innej sprawie.

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

Źródło:
Konkret24

Tam, gdzie stoi najwięcej wiatraków, tam jest najdroższy prąd - przekonują ci, którzy popierają zawetowanie nowelizacji ustawy wiatrakowej przez prezydenta. Jako dowód na swoją tezę wskazują ceny energii w Niemczech i Danii. Wyjaśniamy, dlaczego ta teza jest jednak fałszywa.

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS, skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24

O powitaniu przez Ochotniczą Straż Pożarną w Lewiczynie na Mazowszu dwóch samochodów napisał pod koniec sierpnia marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Tyle że wozy trafiły do jednostki już jakiś czas temu.

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Źródło:
Konkret24

Według medialnych doniesień ma się to wydarzyć już w 2026 roku: Chiny staną się pierwszym krajem, w którym roboty będą rodzić dzieci. Ma to być efekt pracy naukowców, a cena takiego robota ma sięgać 14 tysięcy dolarów. Sprawdziliśmy, o jaki projekt chodzi i co o nim wiadomo. Jak się okazuje, niewiele. W dodatku w Chinach obecnie nie można wprowadzić na rynek robota-surogatki.

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

Źródło:
TVN24+

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Nagranie, na którym brytyjscy policjanci zatrzymują nastolatkę, obejrzało miliony osób. W sieci zawrzało - internauci twierdzili, że uczennicę zatrzymano za wejście po godzinie 17 do baru fast food. Jednak przyczyna była inna.

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Źródło:
Konkret24, Reuters

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24