Kaczyński o Namibii: "dostała odszkodowania" i "zastrzegła" zapis w podręcznikach. To nieprawda

Jarosław Kaczyński w Stalowej Woli, 4 września 2022 PAP | Darek Delmanowicz

Jarosław Kaczyński, argumentując polski wniosek o niemieckie reparacje wojenne, przywołał przykład Namibii. Według niego Namibia dostała już odszkodowanie za niemieckie zbrodnie, a w dodatku "zastrzegła sobie" ich opisanie w niemieckich podręcznikach historii. Oba twierdzenia są fałszywe.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński tłumaczył 4 września w Stalowej Woli, dlaczego Polska domaga się reparacji od Niemiec za zbrodnie popełnione w czasie drugiej wojny światowej. "To jest sprawa, którą stawiamy nie po to, żeby kogoś prześladować, żeby psuć stosunki, tylko dlatego, że jesteśmy poważnym państwem" - przekonywał. Tłumaczył, że sprawa reparacji nie jest "do załatwienia szybko", ale nie należy z niej rezygnować i nie należy godzić się tylko na ograniczone zadośćuczynienie.

Po czym Kaczyński przywołał doświadczenia Namibii. "Namibia dostała właśnie niedawno odszkodowania, za zbrodnie popełnione na początku dwudziestego wieku i do tego - i my to też musimy zrobić - zastrzegła sobie, że w niemieckich podręcznikach historii te zbrodnie muszą być opisane" - powiedział.

Jarosław Kaczyński o Namibii
Jarosław Kaczyński o Namibiitvn24

A jak jest naprawdę? W 2021 roku niemiecki rząd przyznał, że zbrodnie kolonialne popełnione na początku dwudziestego wieku przez Niemców na terenie dzisiejszej Namibii na grupach etnicznych Herero i Nama były ludobójstwem. Zobowiązał się również wypłacić 1,1 mld euro na rzecz potomków ofiar.

Ale wbrew słowom Kaczyńskiego Namibia nie dostała jeszcze tych pieniędzy. Również informacja prezesa PiS, że Namibia "zastrzegła sobie" opisanie zbrodni w podręcznikach, jest niezgodna z prawdą. Tłumaczymy, dlaczego.

Wspólna deklaracja namibijsko-niemiecka z maja 2021 roku

Cesarstwo Niemieckie było potęgą kolonialną na terenie dzisiejszej Namibii w latach 1884-1915 i brutalnie tłumiło powstania miejscowej ludności. Podczas wojny w latach 1904-1908 w ówczesnej Niemieckiej Afryce Południowo-Zachodniej władze kolonialne dokonały masowych mordów na członkach grup etnicznych Herero i Nama. Uważa się to za pierwsze ludobójstwo dwudziestego wieku. Według historyków zginęło wówczas ok. 65 z 80 tys. Herero i co najmniej 10 z 20 tys. Nama.

Bundesarchiv, Bild 146-2003-0005 / Unknown author / CC-BY-SA 3.0
Hererowie w niemieckim obozie ok. 1900 rokuBundesarchiv, Bild 146-2003-0005 / Unknown author / CC-BY-SA 3.0nieznany | Bundesarchiv (Niemieckie Archiwum Federalne), ilustracja nr 146-2003-0005/CC-BY-SA 3.0

Rozmowy delegacji Niemiec i Namibii w sprawie kwalifikacji zbrodni i zadośćuczynienia trwały prawie sześć lat - o ich zakończeniu i sformułowaniu wspólnej deklaracji w maju 2021 roku informowały media na całym świecie. Niemcy chcą w ciągu najbliższych 30 lat wesprzeć potomków ofiar kwotą 1,1 mld euro. Pieniądze te mają być inwestowane przez 30 lat, przede wszystkim w projekty na terenach osiedlania się Herero i Nama. Nacisk zostanie położony na reformę gruntów, rolnictwo, infrastrukturę wiejską i zaopatrzenie w wodę, a także na kształcenie zawodowe. Elementem wspólnej deklaracji politycznej jest również prośba o przebaczenie.

Wypłata 1,1 mld euro przez Niemcy jest postrzegana jako polityczny i moralny obowiązek. Jest to "gest uznania niezmierzonego cierpienia ofiar" - mówił w maju 2021 ówczesny minister spraw zagranicznych Niemiec Haiko Maas. Rząd federalny długo podkreślał, że według niego nie istnieje prawne roszczenie o odszkodowanie. Dopiero w 1948 roku Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło Konwencję w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa jako konsekwencję Holokaustu, czyniąc tym samym ludobójstwo przestępstwem. Konwencja nie działa jednak wstecz, dlatego uznanie ludobójstwa nie ma dla Niemiec żadnych konsekwencji prawnych.

Negocjacje były prowadzone przez przedstawicieli obu rządów, ale przedstawiciele Herero i Nama również byli w nie zaangażowani. Jednak wśród niektórych przedstawicieli grup etnicznych już pierwsze wzmianki o umowie wywołały krytykę. "To nic więcej niż PR-owy chwyt Niemiec i akt oszustwa ze strony namibijskiego rządu" - stwierdziły w oświadczeniu Tradycyjne Władze Ovaherero i Stowarzyszenie Tradycyjnych Przywódców Nama.

"Między oboma rządami trwają negocjacje, nie osiągnięto porozumienia"

Namibia wcale nie "dostała niedawno odszkodowania" - bo wspólnej deklaracji wciąż nie podpisali przedstawiciele resortów spraw zagranicznych obu krajów.

Eveline Shoongo z biura namibijskiej premier Saary Kuugongelwy w odpowiedzi na pytania Konkret24 pisze o wciąż trwających negocjacjach w sprawie zbrodni z lat 1904-1908. "Między oboma rządami trwają negocjacje, zwłaszcza w sprawie wysokości należnego odszkodowania i nie osiągnięto porozumienia" - podkreśla Shoongo w przesłanym nam stanowisku.

Agencja Deutsche Welle przypomniała na początku września, że w grudniu 2021 roku przedstawiciele Herero i Nama poprosili o spotkanie z niemiecką minister spraw zagranicznych Annaleną Baerbock, by przeforsować bezpośrednie negocjacje. Kwestionują oni przyjęcie przez Niemcy tylko politycznej, ale już nie prawnej odpowiedzialności za ludobójstwo. Krytykują także sam program odbudowy i rozwoju o wartości 1,1 mld euro.

Konkret24 poprosił też niemiecki rząd o stanowisko w tej sprawie - do publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Na nasze pytania odpisał Ruprecht Polenz, były specjalny wysłannik niemieckiego rządu do spraw negocjacji z Namibią. "Wspólna deklaracja była kontrowersyjnie dyskutowana w namibijskim parlamencie. Są życzenia do renegocjacji. Rząd niemiecki oświadczył, że uważa negocjacje za zakończone, ale oczywiście nadal konieczne są rozmowy na temat warunków wdrożenia" - napisał.

Dotarliśmy do odpowiedzi niemieckiego ministerstwa spraw zagranicznych na obszerną interpelację poselską w sprawie negocjacji z Namibią. Resort w odpowiedzi przypomniał, że wspólną niemiecko-namibijską deklarację parafowali wysłannicy obu krajów: Ruprecht Polenz i Zedekia Ngavirue. "Z punktu widzenia rządu federalnego wspólna deklaracja jest więc w pełni wynegocjowana, nawet jeśli nadal prowadzone są rozmowy na temat poszczególnych sposobów realizacji" - podkreślono.

Niemieckie podręczniki? "Nie ma nawet możliwości, aby rząd federalny ustalił ich treść, a co dopiero rząd Namibii"

Wbrew słowom Jarosława Kaczyńskiego Namibia nie "zastrzegła sobie" opisania niemieckich zbrodni w podręcznikach historii. W niemiecko-namibijskim porozumieniu nie sformułowano warunków gwarantujących konkretne treści w podręcznikach. We wciąż niepodpisanym dokumencie zapowiedziano tylko stworzenie fundacji, która ma zadbać o uczciwe przedstawianie historii - również w szkołach. Niemcy są jednak krajem federalnym, czyli kwestie edukacji są kompetencją krajów związkowych.

Autorzy wspomnianej wyżej interpelacji poselskiej zwracali uwagę na brak informacji w programach szkolnych niemieckich landów na temat ludobójstwa w Namibii bądź tylko na śladowe informacje o nim. Pytali niemiecki rząd, czy zdaje sobie sprawę, że tylko w niektórych krajach związkowych programy nauczania odwołują się do niemieckiego kolonializmu. Podkreślali, że ludy Herero i Nama są wymienione w programie nauczania jedynie w Saksonii-Anhalt.

W jednym z pytań odnieśli się do kwestii niemieckich podręczników. "Czy rząd federalny ma wiedzę, że dopiero w nowszych podręcznikach do historii zaczęto poruszać temat przemocy, ucisku i zbrodni w ramach sprawowania władzy kolonialnej, w których przedstawiono również ludobójstwa na Nama i Herero w niemieckiej Afryce Południowo-Zachodniej?" - pytali posłowie. Zauważyli, że ponieważ środki finansowe szkół na nowe podręczniki są ograniczone, w niektórych landach często w użyciu są podręczniki starsze.

Na trzy obszerne pytania dotyczące edukacji i podręczników niemiecki MSZ odpowiedział zbiorczo i lakonicznie: "Kwestie te wchodzą w zakres suwerenności kulturalnej krajów związkowych. Rząd federalny nie ma wiedzy w tym zakresie".

Christian Kopp z fundacji Berlin Postkolonial wyjaśnia w odpowiedzi na pytania Konkret24, że za podręczniki w Niemczech odpowiadają ich wydawcy - a ci kierują się różnymi programami nauczania w poszczególnych krajach związkowych. "Nie ma nawet możliwości, aby rząd federalny ustalił ich treść, a co dopiero rząd Namibii" - podkreśla Kopp. Jest przekonany o potrzebie skuteczniejszego informowania o niemieckich zbrodniach kolonialnych, bo: "Jak na razie są one wspominane tylko mimochodem, jeśli w ogóle" - stwierdza.

Podręcznikami ma się zająć niemiecko-namibijska fundacja

O uzgodnienia w sprawie podręczników Konkret24 zapytał też rząd Namibii. Eveline Shoongo z biura premier Namibii napisała tylko: "Oba rządy uzgodniły wspólną deklarację, która jest wspólną narracją historyczną i która będzie przewidywała promowanie wspólnej historii, wymianę kulturalną, budowę pomników i utrwalanie historii ludobójstwa zarówno w Namibii, jak i w Niemczech".

Ruprecht Polenz informuje z kolei o planowanej niemiecko-namibijskiej fundacji, o której wspominają 17 i 18 punkt wspólnej deklaracji. Ma ona m.in. dbać o przedstawienie wspólnej historii w podręcznikach szkolnych, a jako wzór pokazano pracę polsko-niemieckiej komisji podręcznikowej. "Bardziej precyzyjne ustalenia zostaną sporządzone dopiero po stworzeniu fundacji. W tym zakresie wypowiedź posła Kaczyńskiego jest nieprawidłowa" - zaznacza Polenz. Podkreśla, że do tej pory nie ma ani fundacji, ani projektów podręczników.

Aktualizacja:

9 września rzecznik niemieckiego MSZ potwierdził Konkret24, że wspólna deklaracja niemiecko-namibijska z 2021 roku nie została jeszcze podpisana. Przyznał, że rządy obu państw zgodziły się promować i wspierać pojednanie poprzez zachowanie pamięci o epoce kolonialnej m.in. na gruncie badań i edukacji. "Dokument ten nie zawiera konkretnej zgody, aby niemieckie podręczniki szkolne podawały informacje o niemieckich zbrodniach kolonialnych w Namibii, np. na wzór czterotomowego polsko-niemieckiego podręcznika szkolnego 'Europa - nasza historia'" - pisze rzecznik w odpowiedzi dla Konkret24. Przypomina o suwerenności kulturowej krajów związkowych i zaznacza, że MSZ nie wie o żadnych bezpośrednich rozmowach między rządem Namibii a niemieckimi wydawcami podręczników.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, PAP; zdjęcie: Darek Delmanowicz/PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP | Darek Delmanowicz

Pozostałe wiadomości

Gdy jedne znikają, pojawiają się nowe. W serwisie YouTube nastąpił wysyp kanałów z filmami promującymi prezydenta Karola Nawrockiego. Tworzone przez sztuczną inteligencję materiały wydają się niedopracowane, ale budzą emocje - a o to chodzi. Widać w nich klasyczne mechanizmy dezinformacji. Jakby ktoś sprawdzał, które historie chwytają za serce. Jakby badano potencjał, który w przyszłości można wykorzystać.

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

Źródło:
TVN24+

Wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Berlinie ponownie uruchomiła w Polsce dyskusję o reparacjach wojennych - a właściwie o tym, jak nazywać teraz nasze żądania. Bo prezydent twierdzi, że "punktem wyjścia jest raport reparacyjny", ale poseł PiS i były wiceszef MSZ mówi, że reparacje to "określenie medialne". W dyskusji widać zmianę narracji polityków prawicy.

Od "reparacji" do "zadośćuczynienia". To jednak nie to samo

Od "reparacji" do "zadośćuczynienia". To jednak nie to samo

Źródło:
Konkret24

Mający milionowe zasięgi influencer rozważa w nagranym filmie, "czy sytuacja z dronami to było celowe działanie Rosji". Polityk Konfederacji zastanawia się, "skąd ta pewność", że drony były rosyjskie. Polscy eurodeputowani oskarżają Unię Europejską, że "nakręca prowojenną histerię w Polsce" i że zagrożenie ze strony Rosji to wina Zachodu. Oto jakie echa rosyjskich narracji znajdujemy w popularnych teraz nagraniach na Facebooku.

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń ma post z nagraniem pokazującym rzekomo, jak rozpędzona tesla uderza w sklep sieci Biedronka. Jedni twierdzą, że to zapis z monitoringu; inni podejrzewają komputerową symulację. Faktem jest, że do podobnego zdarzenia doszło.

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24