Rozpatrywanie protestów wyborczych i ponowne przeliczanie głosów. Pytania i odpowiedzi


Sąd Najwyższy w pełnym składzie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, który będzie orzekał o ważności bądź nieważności wyborów, może również w skrajnym przypadku orzec o powtórzeniu wyborów w jakimś okręgu - powiedziała w TVN24 była rzeczniczka Państwowej Komisji Wyborczej Anna Godzwon. Wraz z byłym szefem PKW sędzią Wojciechem Hermelińskim wyjaśniali, jak będzie wyglądać procedura związana z rozpatrywaniem protestów wyborczych i ewentualnym ponownym przeliczaniem głosów. Odpowiadamy na najważniejsze pytania dotyczące tych procedur.

W ostatnich wyborach parlamentarnych Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 48 mandatów w Senacie. O trzy więcej zdobyli w sumie kandydaci Koalicji Obywatelskiej oraz niezależni, deklarujący dystans do PiS-u: Wadim Tyszkiewicz, Krzysztof Kwiatkowski oraz Stanisław Gawłowski. W izbie tej zasiądzie także Lidia Staroń, którą część komentatorów widzi bliżej środowiska politycznego Zjednoczonej Prawicy. Sama Staroń wydała oświadczenie, w którym wskazała, że nie będzie wiązała się z żadną ze stron, a wspierała uchwalanie prawa pomagającego obywatelom.

Decyzje w Senacie są podejmowane większością głosów, a tej na obecną chwilę Prawo i Sprawiedliwość nie ma.

14.10.2019 | PKW podała zbiorcze wyniki wyborów do Sejmu
14.10.2019 | PKW podała zbiorcze wyniki wyborów do SejmuFakty TVN

Możliwa zmiana układu sił

Prawo i Sprawiedliwość złożyło w poniedziałek wnioski do Sądu Najwyższego o ponowne przeliczenie głosów w sześciu okręgach w wyborach do Senatu. Chodzi o okręgi numer: 12, 75, 92, 95, 96 i 100.

We wtorek podobną decyzję - o złożeniu protestów w sprawie głosowania w trzech okręgach - podjęła Koalicja Obywatelska. Jej protest dotyczy okręgów numer 2, 26 i 59.

Z racji różnicy trzech mandatów między komitetem PiS a kandydatami opozycyjnymi, rozstrzygnięcie protestów może zmienić układ sił w Senacie.

Jak tłumaczył we wtorek dziennikarzom zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel, komitet protesty złożył w tych okręgach, w których różnica między przegranym kandydatem PiS a jego konkurentem była mniejsza niż liczba oddanych w danym okręgu głosów nieważnych.

Fogiel o wnioskach o ponowne przeliczenie głosów w dwóch okręgach w wyborach do Senatu
Fogiel o wnioskach o ponowne przeliczenie głosów w dwóch okręgach w wyborach do Senatutvn24

Zdaniem składającego protest Krzysztofa Sobolewskiego "ustalenie, iż część głosów zostało nieprawidłowo uznanych za nieważne, zaś w rzeczywistości powinny być one uznane jako głosy poparcia dla kandydata KW Prawo i Sprawiedliwość decyduje o tym, że najwięcej głosów uzyskał kandydat KW Prawo i Sprawiedliwość".

Koalicja Obywatelska uważa natomiast, że w okręgu 59 – gdzie miał kandydować zmarły niedawno ojciec premiera - PiS nie powinno wystawiać kandydata w miejsce Kornela Morawieckiego. W przypadku okręgu nr 2 KO zgłosiła, że na karcie do głosowania, przy kandydacie komitetu Polska Lewica, pojawiło się logo innego komitetu – Lewicy (Sojusz Lewicy Demokratycznej).

Jeśli chodzi o okręg nr 26, to Marek Borowski z KO tłumaczył, że karty do głosowania do Senatu zawierały na dole instrukcję, a w tej instrukcji było powiedziane, "że należy postawić znak "X" w kratce wyłącznie przy nazwisku wybranego kandydata. Nie z lewej strony, tylko przy nazwisku, a logo KO znajdowało się w kratce po prawej stronie, co zdaniem KO, mogło spowodować, że wiele głosów oddano w sposób nieprawidłowy".

Pytania o protesty wyborcze i ich konsekwencje

Co się dzieje z moim głosem po zamknięciu lokalu?

Kodeks wyborczy mówi o tym, że po zamknięciu lokalu wyborczego głosy są liczone wspólnie przez wszystkich członków Obwodowej Komisji Wyborczej. Mogą to obserwować międzynarodowi obserwatorzy oraz wyznaczani przez pełnomocników komitetów wyborczych mężowie zaufania. Na komisji ciąży obowiązek poprawnego policzenia głosów oraz ustalenia wyników. Podaje je do publicznej wiadomości poprzez wywieszenie w widocznym miejscu kopii protokołu głosowania. Dokument muszą podpisać wszyscy członkowie komisji. Jeśli oni lub mężowie zaufania mają uwagi, je również wpisuje się do protokołu.

Dokument przekazuje się Okręgowej Komisji Wyborczej. Ta sprawdza poprawność ustalenia wyników głosowania w obwodzie, bądź wskazuje na niezgodności, które komisja obwodowa jest zobowiązana poprawić. Na podstawie otrzymanych protokołów ustala i podaje do publicznej wiadomości wyniki wyborów poprzez wywieszenie protokołu. Muszą się pod nim podpisać wszyscy członkowie komisji.

Gotowe i prawidłowe wyniki wprowadza się do sieci elektronicznego przekazywania danych. Następnie, po spłynięciu protokołów z wszystkich komisji, Państwowa Komisja Wyborcza podaje do publicznej wiadomości zbiorcze wyniki głosowania.

Po sporządzeniu protokołu ważne, nieważne i niewykorzystane karty do głosowania członkowie komisji pakują, pieczętują i przekazują w depozyt odpowiedniemu urzędnikowi wyborczemu. Jest on w każdej gminie. Powołuje go szef Krajowego Biura Wyborczego.

Karty są składowane w urzędach gmin/dzielnic/miast do czasu stwierdzenia ważności wyborów lub do zakończenia prowadzonych przez instytucje państwowe postępowań. Nikt inny nie może do nich zajrzeć.

PiS składa protesty w sprawie wyborów do Senatu
PiS składa protesty w sprawie wyborów do Senatutvn24

- Te głosy znajdują się w specjalnym depozycie, a całe pomieszczenie jest pilnowane przez całą dobę. Sąd ma 90 dni na wydanie decyzji dotyczącej wyborów. W normalnej sytuacji, te głosy zostałyby przekazane do archiwum państwowego, gdzie przechowywane byłyby przez pięć lat - tłumaczyła w rozmowie z TVN24 Ewa Grudniok, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Tychy. Tychy znajdują się w okręgu nr 75, co do którego protest złożyło PiS.

- Jednak w związku z protestem wyborczym nie wiemy, co się stanie i czekamy na decyzję sądu. Póki co, żadne informacje do nas nie dotarły. Nie wiemy, co będzie dalej - przyznała.

Głosy z senackiego okręgu nr 75 zmagazynowane są w około 130 workach.

Kto rozpatruje protesty wyborcze?

Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, to Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych zajmuje się między innymi rozpoznawaniem protestów wyborczych oraz stwierdzaniem ważności wyborów i referendum.

Izba to nowe ciało. Została powołana w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jej skład został wybrany w 2018 roku przez nową Krajową Radę Sądownictwa, a ta z kolei została wybrana przez Sejm. W Izbie zasiadają sędziowie, prawnicy, naukowcy. W przeszłości uchylała uchwały Krajowej Rady Sądownictwa, a także decyzje ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Izba rozpatrzy protest wyborczy na posiedzeniu w składzie trzech sędziów w postępowaniu nieprocesowym i wyda swoją opinię w formie postanowienia. Zbada, czy protest jest zasadny i czy stwierdzone nieprawidłowości miały wpływ na wynik wyborów. Może stwierdzić, że konieczne będzie sprawdzenie wszystkich oddanych w danym okręgu głosów.

- Tych trzech sędziów będzie się pochylało nad każdym protestem wyborczym indywidualnie - wskazywała na antenie TVN24 Anna Godzwon, była rzeczniczka Państwowej Komisji Wyborczej i Krajowego Biura Wyborczego.

Cała rozmowa z Anną Godzwon o procedurze rozpatrywania protestów wyborczych
Cała rozmowa z Anną Godzwon o procedurze rozpatrywania protestów wyborczych tvn24

Kto powtórnie będzie liczył mój głos?

- Ta procedura nie jest opisana w kodeksie wyborczym - mówiła Anna Godzwon, komentując kwestię ewentualnego przeliczania głosów.

- Według moich informacji są dwie drogi. Albo droga pomocy sądowej, czyli zwrócenie się do sądu rejonowego, który będzie to robił, albo liczenie osobiście przez Sąd Najwyższy, przez tych trzech sędziów lub nawet wyznaczenie rozprawy i liczenie głosów. Jest to możliwe teoretycznie. Zdaje się, że raz - w latach dziewięćdziesiątych - coś takiego się zdarzyło, że liczono tutaj głosy - mówił we wtorek Michał Laskowski, rzecznik SN.

Kto miałby przeliczyć głosy? Rzecznik SN Michał Laskowski odpowiada
Kto miałby przeliczyć głosy? Rzecznik SN Michał Laskowski odpowiadatvn24

Wskazywał, że "obwodowych komisji już nie ma, zostały one rozwiązane po wyborach, więc nie jest tak, że liczy to urzędnik". - Ale tak naprawdę decyzję w tej sprawie podejmie sąd, właśnie ten sąd, najpierw w składzie trójkowym - podkreślił.

W praktyce mogłoby to wyglądać w ten sposób, że do budynku sądu powszechnego bądź Sądu Najwyższego zostaną zwiezione zapieczętowane, wybrane karty z danego obwodu czy okręgu.

Sąd na posiedzeniu będzie mógł zdecydować, czy sprawę skierować na rozprawę, czy będzie ona jawna i będzie można obserwować ponowne liczenie głosów.

W okręgach, w których PiS kwestionuje wyniki wyborów, oddano łącznie 24,6 tysięcy głosów nieważnych. Tyle kart będzie trzeba ponownie przeglądnąć i policzyć.

- Nie mamy takiej praktyki. Wyobrażam sobie to tak, że będą wyjęte z worków te karty z głosami i będą one sprawdzane. Jestem sobie w stanie wyobrazić, że sędziowie oglądają te karty - mówiła Godzwon w TVN24.

Zastanawiała się także, czy ewentualne ponowne przejrzenia kart ma dotyczyć "tylko kart nieważnych? A może wszystkich kart jednak?", - Jeśli wszystkich kart, to w jednym okręgu wyborczym to jest sto kilkadziesiąt tysięcy kart, to dlaczego przeglądać tylko nieważne? A może w tych ważnych coś było nie tak - mówiła.

- Nie bardzo widzę możliwość przeliczenia przez Sąd Najwyższy głosów - mówił na antenie TVN24 Wojciech Hermeliński, były szef Państwowej Komisji Wyborczej. - Oczywiście może to zlecić sądowi powszechnemu, ale też to nie będzie dla sądu proste - ocenił.

Hermeliński: nie bardzo widzę możliwość przeliczenia przez Sąd Najwyższy głosów
Hermeliński: nie bardzo widzę możliwość przeliczenia przez Sąd Najwyższy głosówtvn24

A jeśli Sąd Najwyższy zdecyduje o ponownym przeliczeniu?

Po wydaniu postanowienia w składzie trzyosobowym, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN tym razem w pełnym dwudziestoosobowym składzie zbierze się na publicznej rozprawie i orzeknie w przedmiocie ważności wyborów.

Oznacza to, że nie później niż 90 dni od dnia wyborów Izba zdecyduje, czy unieważnia wyniki wyborów w całości, czy w części, czy wygasza mandat danym senatorom, czy konieczne są ponowne wybory.

- Sąd Najwyższy w pełnym składzie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, który będzie orzekał o ważności bądź nieważności wyborów, może również w skrajnym przypadku orzec o powtórzeniu wyborów w jakimś okręgu, w którym protest zostanie uznany za zasadny - mówiła Godzwoń. - Ale może też nakazać powtórzenie niektórych czynności wyborczych, od momentu, w którym te czynności zostaną zakwestionowane. Czyli na przykład nakazać ponownie liczenie wszystkich głosów w danym okręgu wyborczym - dodała była rzeczniczka PKW.

Sprawą wówczas zajmą się ponownie obwodowe i okręgowe komisje wyborcze.

Działania Sądu Najwyższego nie mają wpływu na przyjęcie ślubowania od nowo wybranych senatorów oraz na wykonywanie przez nich mandatu, aż do decyzji o unieważnieniu wyników wyborów w całości lub w części, bądź też decyzji o wygaśnięciu mandatów.

Gdzie po wszystkim trafia mój głos?

Na podstawie Kodeksu wyborczego, dokumenty z wyborów są przekazywane na co najmniej pięć lat do archiwów państwowych. Po tym terminie są brakowane.

Rozporządzenie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie sposobu przekazywania, przechowywania i udostępniania dokumentów z wyborów wskazuje, że muszą tam być chronione przed uszkodzeniem, zniszczeniem lub utratą. Mogą być udostępnianie jedynie instytucjom państwowym: policji, prokuraturze oraz sądom.

Czy powody wskazane przez PiS są wystarczające do złożenia protestu wyborczego?

Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN, mówiąc w poniedziałek o wnioskach PiS - gdy wiadomo było o dwóch pierwszych z sześciu - informował, że w obu złożonych wówczas protestach podniesiono ten sam zarzut naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego (art. 227) polegający na niewłaściwym zakwalifikowaniu głosów jako nieważne, podczas gdy głosy te powinny zostać uznane za ważne.

Sędzia Hermeliński w rozmowie z TVN24 komentował te uzasadnienia słowami: - Ja nie bardzo widzę związek pomiędzy ilością głosów nieważnych, a tym kto wygrał, kto przegrał. - Głosy nieważne zawsze są, w tych wyborach one oscylują w graniach dwóch procent do Senatu, więc jest to stosunkowo niewielka liczba i taka liczba zdarza się we wszystkich okręgach. W związku z tym samo tylko twierdzenie, że jest jakaś ilość głosów nieważnych, a kandydat przegrał też jakąś ilością głosów, to jeszcze jest za mało - dodał. Jak wyjaśniał, "Kodeks (wyborczy - red.) mówi, że żeby skutecznie złożyć protest wyboczy, należy w nim albo wskazać, że dokonane zostało przestępstwo przeciwko wyborom, które miało oczywiście wpływ na wynik wyborów w danym okręgu, albo też jakieś inne naruszenie nastąpiło Kodeksu wyborczego, niekoniecznie o charakterze przestępczym, które też miało wpływ na wynik wyborów".

Czy protesty wyborcze Koalicji Obywatelskiej są poprawnie umotywowane?

We wtorek decyzję o złożeniu protestów w sprawie głosowania w trzech okręgach podjęła Koalicja Obywatelska. - Nasze protesty mają charakter merytoryczny, w odróżnieniu od protestów składanych przez PiS - przekonywał na konferencji prasowej Mariusz Witczak z PO-KO.

Jak mówił w rozmowie z TVN24 sędzia Hermeliński "pomylone logo, to już jest jakiś punkt zaczepienia". - Tu rzeczywiście można twierdzić, że wyborcy zostali wprowadzeni w błąd przez to logo - ocenił.

- Mogli akurat nie do końca znać nazwisko kandydata, sądzili, że jest to kandydat Lewicy (...), a tymczasem partia była inna, o podobnej nazwie, ale nie Lewica - wyjaśniał. Jego zdaniem "można wychodzić z założenia, że gdyby wyborcy głosujący na tę tak zwaną Lewicę, a w rzeczywistości nie Lewicę, gdyby wiedzieli, że to nie jest Lewica, to być może nie oddaliby głosu na tego kandydata, oddaliby na innego albo na nikogo by nie oddali". - Więc to może ewentualnie mieć wpływ na wynik wyborów - przyznał były szef PKW.

Autor: Jan Kunert, Aleksandra Krupa (tvn24.pl) / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Jakub Kaczmarczyk/PAP

Pozostałe wiadomości

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Jordańska księżniczka Salma miała "osobiście strącić" sześć irańskich dronów skierowanych na Izrael, Iran zrobił Izraelowi "małe Drezno", a jeden z dronów zawisł na kablach elektrycznych... - tego typu informacje o ataku na Izrael rozchodzą się w polskich mediach społecznościowych. Są niepotwierdzone i fałszywe, oparte na starych zdjęciach i nagraniach.

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Źródło:
Konkret24

Portal rzekomo z Londynu, a teksty publikowane po rosyjsku. Film wideo mający być dowodem, tylko że już skasowany, a bohater zniknął. Oto jak historia o rzekomym zakupie rezydencji króla Karola przez Ołenę Zełenską powiela schemat prokremlowskiej dezinformacji.

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Źródło:
Konkret24, Snopes

Poseł PiS Sebastian Kaleta straszy, że według projektu nowelizacji Kodeksu karnego, jeśli publicznie "sprzeciwisz się tęczowym piątkom w szkole twojego dziecka", to "może się tobą z urzędu zająć prokurator". Podobnie ma rzekomo być wówczas, gdy ktoś powie, że "są tylko dwie płcie". Prawnicy tłumaczą, na czym polega manipulacja posła PiS.

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Źródło:
Konkret24

Według popularnego wpisu uczniowie rzekomo są uczeni, że Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku. Dowodem ma być zdjęcie mapy ze szkolnego atlasu. Z tej mapy to nie wynika, co wyjaśnia wydawnictwo i eksperci.

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk rzekomo trafił do czołówki rankingu najbogatszych Polaków - tak wynika z krążącego w mediach społecznościowych zrzutu ekranu. Oburzeni internauci pytają, skąd premier ma tyle pieniędzy. Jednak to fake news.

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Ponad połowa Polaków wie, że celem fake newsów i teorii spiskowych jest manipulowanie opinią publiczną i realizowanie politycznych interesów. Mimo to ulegają tym manipulacjom. Jak wynika z najnowszego raportu "Dezinformacja oczami Polaków", co trzeci Polak wierzy, że zaplanowano już kolejną pandemię. Niemal co trzeci - że w Smoleńsku doszło do zamachu. Jedna piąta uważa, że skoro pada śnieg, to żadnego ocieplenia klimatu nie ma.

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Źródło:
Konkret24

Kobiety czekają na zmianę prawa, a koalicja rządząca dyskutuje zarówno o terminie procedowania czterech projektów ustaw w sprawie aborcji, jak też jego formie. Wyjaśniamy, o jakich projektach mowa, co w nich zaproponowano, jaka musi być ścieżka legislacyjna i dlaczego różna.

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

Źródło:
Konkret24