Wybory prezydenckie: najważniejsze dziś pytania i odpowiedzi

Spór o wyborytvn24

Jedyną pewną informacją na dziś o nadchodzących wyborach prezydenckich jest to, że powinny się odbyć. Wprawdzie aktualny wciąż jest termin 10 maja, ale nie powinno się drukować kart wyborczych. Nikt nie może głosować korespondencyjnie. Konkret24 sprawdził, jak obecnie wygląda stan prawny.

Na zatwierdzenie przez Senat czekają uchwalone 6 kwietnia przez Sejm przepisy o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym w wyborach prezydenckich. Ich ostateczny kształt może jednak zależeć od negocjacji opozycji z politykami Zjednoczonej Prawicy. Senat ma czas na rozstrzygnięcie do 6 maja.

20.04.2020 | Platforma ma plan w sprawie wyborów. Budka rozmawiał o nim z Gowinem
20.04.2020 | Platforma ma plan w sprawie wyborów. Budka rozmawiał o nim z GowinemFakty TVN

Zgodnie z uchwalonymi przez parlament przepisami, podpisanymi przez prezydenta i ogłoszonymi w Dzienniku Ustaw, dziś jedyną pewną informacją o nadchodzących wyborach prezydenckich jest to, że powinny się odbyć.

Na tę chwilę więcej jest niewiadomych dotyczących wyborów niż rzeczy pewnych.

Kiedy? 10 maja. Gdzie? Nie wiadomo

21 kwietnia wciąż obowiązują przepisy Kodeksu wyborczego i postanowienie marszałka Sejmu z 5 lutego o ogłoszeniu terminu wyborów i związany z nim wyborczy kalendarz. Wybory powinny się odbyć 10 maja w godzinach 7-21 w lokalach obwodowych komisji wyborczych. Termin na powołanie komisji minął 20 kwietnia.

Szef PKW: wybory to nie tylko głosowanie, to skomplikowany mechanizm
Szef PKW: wybory to nie tylko głosowanie, to skomplikowany mechanizmFakty TVN

Zgodnie z art. 102 ustawy z 16 kwietnia o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 wyłączono ze stosowania w tych wyborach prezydenckich obowiązek informowania przez wójtów, burmistrzów czy prezydentów miast o numerach oraz granicach stałych i odrębnych obwodów głosowania; siedzibach i lokalach obwodowych komisji, możliwości głosowania korespondencyjnego i głosowania przez pełnomocnika. Zgodnie z kalendarzem wyborczym, zrobili to do 10 kwietnia.

Ale te informacje znajdują się wyłącznie na stronach internetowych Biuletynu Informacji Publicznej poszczególnych urzędów. Wprowadzone 16 kwietnia wyłączenie obowiązku informowania pozwala domniemywać, że chodzi o to, by obwieszczenia o lokalach wyborczych nie były wywieszane w miejscach publicznych.

Nie powinien być także stosowany przepis Kodeksu wyborczego mówiący o obowiązku poinformowania wyborców przez komisarza wyborczego o terminie wyborów, godzinach głosowania, sposobie głosowania oraz warunkach ważności głosu w danych wyborach, a także o możliwości głosowania korespondencyjnego i głosowania przez pełnomocnika.

Korespondencyjnie? Nikt

Wspomniany art. 102 ustawy z 16 kwietnia kasuje możliwość głosowania przez pełnomocnika oraz korespondencyjnego dla osób niepełnosprawnych, przebywających na kwarantannie i dla osób powyżej 60. roku życia. Przepis o głosowaniu korespondencyjnym dla tych grup wprowadzono do Kodeksu wyborczego ledwie dwa tygodnie wcześniej w ustawie z 31 marca o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw.

Spotkanie w sprawie zmiany konstytucji
Spotkanie w sprawie zmiany konstytucjiFakty TVN

Dziś to oznacza, że osoby, które 10 maja będą w obowiązkowej kwarantannie, nie będą mogły się ani udać do lokali wyborczych i wziąć udział w głosowaniu (opuszczenie miejsca kwarantanny jest zagrożone karą finansową, można też ponieść odpowiedzialność na podstawie art. 165 Kodeksu karnego), ani głosować korespondencyjnie.

Tę sytuację mogą zmienić uchwalone 6 kwietnia przez Sejm przepisy o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym w wyborach prezydenckich, ale - jak pisaliśmy wyżej - Senat może nad nimi pracować do 6 maja.

Rola PKW ograniczona

W obecnym stanie prawnym w dalszym ciągu Państwowa Komisja Wyborcza odpowiada za przebieg wyborów prezydenckich. Ale przepis art. 102 pozbawił ją ważnego prawa – ustalenia wzoru karty do głosowania i zlecenia druku. Obecnie nie ma obowiązującego aktu prawnego, który by na to komukolwiek zezwalał. W ustawie z 6 kwietnia ten obowiązek powierza się ministrowi aktywów państwowych. Dopóki ten przepis nie stanie się obowiązujący, nie ma podstaw prawnych by komukolwiek zlecać druk kart do głosowania.

Ale - jak 22 kwietnia poinformował na antenie TVN24 wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin - premier polecił Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych druk pakietów wyborczych nie na podstawie Kodeksu wyborczego, lecz na podstawie jednego z artykułów ustawy o zwalczaniu epidemii COVID-19.

Wicepremier Jacek Sasin o przygotowaniach do wyborów
Wicepremier Jacek Sasin o przygotowaniach do wyborówtvn24

Przepisy art. 102, jak podkreślali prawnicy pytani przez Konkret24, faktycznie uniemożliwia przeprowadzenie wyborów tradycyjnych, bo - jak wyjaśniała prof. Anna Rakowska-Trela z Uniwersytetu Łódzkiego, uniemożliwia on podejmowanie przez organy wyborcze ważnych czynności związanych z przygotowaniem i przeprowadzeniem wyborów w lokalach.

Listonosze rozniosą? Nie wszystkim

Zmiany, jakie wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość i jakie przeszły na razie przez Sejm, uprawniają do stwierdzenia, że wybory mają być wyłącznie korespondencyjnie - na podstawie ustawy z 6 kwietnia. Według niej pakiety dla wszystkich ok. 30 mln uprawnionych do głosowania mają roznosić listonosze Poczty Polskiej jak zwykłe listy, a nie przesyłki rejestrowane, zaś wszelkie szczegóły organizacyjne, w tym wzór kart do głosowania i ich druk, ma określać minister aktywów państwowych w wydawanych rozporządzeniach.

Koperty z oddanymi głosami mielibyśmy wrzucić do specjalnych skrzynek odbiorczych w godzinach 6-20. Stamtąd nasze głosy miałyby trafić do obwodowych komisji, które zajęłyby się ich liczeniem.

Filarem wyborów mają być listonosze. "Oczywiście, że się boję. Każdy się obawia"
Filarem wyborów mają być listonosze. "Oczywiście, że się boję. Każdy się obawia"Michał Tracz | Fakty po południu

Taki sposób organizacji wyborów konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Warszawskiego nazwał "usługą pocztową". Zdaniem większości prawników, których pytał Konkret24, nie gwarantują one ani powszechności wyborów (nie wiadomo, czy pakiety dotrą i czy pod właściwe adresy), ani równości (nie wiadomo, kto wyjmie i skorzysta z pakietów, nie ma żadnej kontroli, że zrobi to wyborca-adresat), wątpliwa będzie ich tajność.

Nie wiadomo też, czy pakiety trafią do wyborców w kwarantannie, bo - jak poinformowała 20 kwietnia Konkret24 rzeczniczka Poczty Polskiej Justyna Siwek - poczta wstrzymała "doręczanie korespondencji pod adresy, gdzie przebywają osoby objęte kwarantanną. Przesyłki dla tych klientów będą przechowywane w placówkach pocztowych do czasu zakończenia okresu ich przymusowej izolacji. W ramach naszych usług umożliwiamy m.in. zlecenie przedłużonego przechowania w określonym czasie przesyłki rejestrowanej".

Inne możliwe terminy? Byle do 23 maja

Jeśli ustawę o głosowaniu korespondencyjnym Senat odeśle do Sejmu w ostatnim możliwym terminie, to Sejm będzie mógł ją uchwalić 6 maja. Po podpisie przez prezydenta tego samego dnia weszłaby w życie na cztery dni przed obecnym terminem wyborów - co oznaczałoby duże trudności w sprawnym przeprowadzeniu wyborów.

Ale w tej ustawie jest przepis - zdaniem wielu prawników niekonstytucyjny, o czym pisaliśmy w Konkret24 - pozwalający marszałek Sejmu na przesunięcie terminu wyborów. Z tym, że nowy termin "musi odpowiadać terminom przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej określonym w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej." Co oznacza, że wybory muszą się odbyć nie później niż 100 dni przed końcem kadencji. Czyli najpóźniej 23 maja.

Były szef PKW Wojciech Hermeliński o wyborach
Były szef PKW Wojciech Hermeliński o wyborachtvn24

Konstytucja stanowi, że wybory prezydenta odbywają się w dniu wolnym od pracy – co w tej sytuacji oznaczałoby, że jedynym możliwym nowym terminem będzie niedziela (bo wybory tradycyjnie odbywały się w niedziele) 17 maja. Ale w ustawie z 16 kwietnia o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 jest przepis, że "w przypadku ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii dniem wolnym od pracy jest także dzień określony przez Prezesa Rady Ministrów, w drodze rozporządzenia".

"Chodzi zatem o to, że wybory przesunięte na 17 maja to za wcześnie, żeby wszystko zorganizować, a w niedzielę 24 maja już nie będzie można (…). To ogłosi się na przykład piątek 22 maja lub sobotę 23 maja dniem wolnym od pracy" – komentował dla Konkret24 prof. Piotr Mikuli, szef Katedry Prawa Ustrojowego Porównawczego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

A jeśli wybory się nie odbędą?

Co się stanie, gdy wybory prezydenckie się nie odbędą? Sędzia Izby Cywilnej Sądu Najwyższego Kamil Zaradkiewicz, w przeszłości pracownik Biura Trybunału Konstytucyjnego, napisał na Facebooku: "Nieprzeprowadzenie wyborów zgodnie z Konstytucją oznaczać będzie, że od sierpnia nie będzie głowy państwa, której nikt nie zastąpi. Pisałem już o tym. Wtedy w świetle Konstytucji nie tylko wejście w życie żadnych nowych ustaw czy powołania sędziów, ale nawet zmiana Konstytucji ani wprowadzenie stanu wojennego w razie agresji zbrojnej nie będą w ogóle możliwe. Przestrzegam".

- Sytuacja, o której mówi profesor Zaradkiewicz, mogłaby mieć miejsce wyłącznie wówczas, gdyby nie wprowadzono stanu nadzwyczajnego, a mimo to wybory nie odbyłyby się w konstytucyjnie przewidzianym terminie (do 23 maja). Ustawa zasadnicza nie przewiduje bowiem wprost takiej możliwości – uważa dr Mateusz Radajewski z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu.

Dlatego prawnicy mówią, że obecna sytuacja wymusza wprowadzenie np. stanu klęski żywiołowej. - Brak czynienia użytku z tej kompetencji w takich okoliczności, także polegających między innymi na tym, że nie ma możliwości normalnego funkcjonowania państwa poprzez zorganizowanie bezpiecznych wyborów, rodzi odpowiedzialność konstytucyjną piastunów organów władzy wykonawczej – podkreśla prof. Mikuli z UJ.

Wtedy kadencja prezydenta uległaby odpowiedniemu przedłużeniu. - W innym przypadku kadencja obecnego prezydenta zakończyłaby się 6 sierpnia. Gdyby wybory się odbyły, ale ze względu na skalę nieprawidłowości Sąd Najwyższy stwierdziłby ich nieważność, po tym dniu obowiązki głowy państwa przejęłaby marszałek Sejmu na podstawie artykułu 131 ustęp 2 punkt 3 Konstytucji - mówi dr Radajewski.

Marszałek Sejmu tymczasowo, do czasu wyboru nowego Prezydenta Rzeczypospolitej, wykonuje obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej w razie: (…) stwierdzenia nieważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej lub innych przyczyn nieobjęcia urzędu po wyborze. art. 131 ust.2 pkt.3 Konstytucji RP

Prof. Piotr Mikuli wskazuje, że gdyby wybory jednak się nie odbyły, to na podstawie tego przepisu można uznać, że "gdy skończy się kadencja urzędującego prezydenta i nie dokonano wyboru, marszałek Sejmu obejmuje tymczasowo jego obowiązki i zarządza wybory zgodnie z przepisem o opróżnieniu urzędu". Sam profesor uznaje tę interpretację za kontrowersyjną i wskazuje na inne rozwiązanie: prezydent mógłby zrezygnować z urzędu tuż przed dniem zakończenia kadencji. Wtedy również w zgodzie z Konstytucją jego funkcję przejęłaby marszałek Sejmu.

- Możliwe byłoby również uchwalenie zwykłej ustawy, która – zgodnie z duchem rozwiązań konstytucyjnych – przewidziałaby, że do czasu przeprowadzenia nowych wyborów funkcję głowy państwa pełniłaby marszałek Sejmu - dodaje dr Mateusz Radajewski.

tekst zaktualizowany 22 kwietnia w oparciu o informacje wicepremiera J.Sasina

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+