Wybory prezydenckie: najważniejsze dziś pytania i odpowiedzi

Spór o wyborytvn24

Jedyną pewną informacją na dziś o nadchodzących wyborach prezydenckich jest to, że powinny się odbyć. Wprawdzie aktualny wciąż jest termin 10 maja, ale nie powinno się drukować kart wyborczych. Nikt nie może głosować korespondencyjnie. Konkret24 sprawdził, jak obecnie wygląda stan prawny.

Na zatwierdzenie przez Senat czekają uchwalone 6 kwietnia przez Sejm przepisy o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym w wyborach prezydenckich. Ich ostateczny kształt może jednak zależeć od negocjacji opozycji z politykami Zjednoczonej Prawicy. Senat ma czas na rozstrzygnięcie do 6 maja.

20.04.2020 | Platforma ma plan w sprawie wyborów. Budka rozmawiał o nim z Gowinem
20.04.2020 | Platforma ma plan w sprawie wyborów. Budka rozmawiał o nim z GowinemFakty TVN

Zgodnie z uchwalonymi przez parlament przepisami, podpisanymi przez prezydenta i ogłoszonymi w Dzienniku Ustaw, dziś jedyną pewną informacją o nadchodzących wyborach prezydenckich jest to, że powinny się odbyć.

Na tę chwilę więcej jest niewiadomych dotyczących wyborów niż rzeczy pewnych.

Kiedy? 10 maja. Gdzie? Nie wiadomo

21 kwietnia wciąż obowiązują przepisy Kodeksu wyborczego i postanowienie marszałka Sejmu z 5 lutego o ogłoszeniu terminu wyborów i związany z nim wyborczy kalendarz. Wybory powinny się odbyć 10 maja w godzinach 7-21 w lokalach obwodowych komisji wyborczych. Termin na powołanie komisji minął 20 kwietnia.

Szef PKW: wybory to nie tylko głosowanie, to skomplikowany mechanizm
Szef PKW: wybory to nie tylko głosowanie, to skomplikowany mechanizmFakty TVN

Zgodnie z art. 102 ustawy z 16 kwietnia o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 wyłączono ze stosowania w tych wyborach prezydenckich obowiązek informowania przez wójtów, burmistrzów czy prezydentów miast o numerach oraz granicach stałych i odrębnych obwodów głosowania; siedzibach i lokalach obwodowych komisji, możliwości głosowania korespondencyjnego i głosowania przez pełnomocnika. Zgodnie z kalendarzem wyborczym, zrobili to do 10 kwietnia.

Ale te informacje znajdują się wyłącznie na stronach internetowych Biuletynu Informacji Publicznej poszczególnych urzędów. Wprowadzone 16 kwietnia wyłączenie obowiązku informowania pozwala domniemywać, że chodzi o to, by obwieszczenia o lokalach wyborczych nie były wywieszane w miejscach publicznych.

Nie powinien być także stosowany przepis Kodeksu wyborczego mówiący o obowiązku poinformowania wyborców przez komisarza wyborczego o terminie wyborów, godzinach głosowania, sposobie głosowania oraz warunkach ważności głosu w danych wyborach, a także o możliwości głosowania korespondencyjnego i głosowania przez pełnomocnika.

Korespondencyjnie? Nikt

Wspomniany art. 102 ustawy z 16 kwietnia kasuje możliwość głosowania przez pełnomocnika oraz korespondencyjnego dla osób niepełnosprawnych, przebywających na kwarantannie i dla osób powyżej 60. roku życia. Przepis o głosowaniu korespondencyjnym dla tych grup wprowadzono do Kodeksu wyborczego ledwie dwa tygodnie wcześniej w ustawie z 31 marca o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw.

Spotkanie w sprawie zmiany konstytucji
Spotkanie w sprawie zmiany konstytucjiFakty TVN

Dziś to oznacza, że osoby, które 10 maja będą w obowiązkowej kwarantannie, nie będą mogły się ani udać do lokali wyborczych i wziąć udział w głosowaniu (opuszczenie miejsca kwarantanny jest zagrożone karą finansową, można też ponieść odpowiedzialność na podstawie art. 165 Kodeksu karnego), ani głosować korespondencyjnie.

Tę sytuację mogą zmienić uchwalone 6 kwietnia przez Sejm przepisy o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym w wyborach prezydenckich, ale - jak pisaliśmy wyżej - Senat może nad nimi pracować do 6 maja.

Rola PKW ograniczona

W obecnym stanie prawnym w dalszym ciągu Państwowa Komisja Wyborcza odpowiada za przebieg wyborów prezydenckich. Ale przepis art. 102 pozbawił ją ważnego prawa – ustalenia wzoru karty do głosowania i zlecenia druku. Obecnie nie ma obowiązującego aktu prawnego, który by na to komukolwiek zezwalał. W ustawie z 6 kwietnia ten obowiązek powierza się ministrowi aktywów państwowych. Dopóki ten przepis nie stanie się obowiązujący, nie ma podstaw prawnych by komukolwiek zlecać druk kart do głosowania.

Ale - jak 22 kwietnia poinformował na antenie TVN24 wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin - premier polecił Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych druk pakietów wyborczych nie na podstawie Kodeksu wyborczego, lecz na podstawie jednego z artykułów ustawy o zwalczaniu epidemii COVID-19.

Wicepremier Jacek Sasin o przygotowaniach do wyborów
Wicepremier Jacek Sasin o przygotowaniach do wyborówtvn24

Przepisy art. 102, jak podkreślali prawnicy pytani przez Konkret24, faktycznie uniemożliwia przeprowadzenie wyborów tradycyjnych, bo - jak wyjaśniała prof. Anna Rakowska-Trela z Uniwersytetu Łódzkiego, uniemożliwia on podejmowanie przez organy wyborcze ważnych czynności związanych z przygotowaniem i przeprowadzeniem wyborów w lokalach.

Listonosze rozniosą? Nie wszystkim

Zmiany, jakie wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość i jakie przeszły na razie przez Sejm, uprawniają do stwierdzenia, że wybory mają być wyłącznie korespondencyjnie - na podstawie ustawy z 6 kwietnia. Według niej pakiety dla wszystkich ok. 30 mln uprawnionych do głosowania mają roznosić listonosze Poczty Polskiej jak zwykłe listy, a nie przesyłki rejestrowane, zaś wszelkie szczegóły organizacyjne, w tym wzór kart do głosowania i ich druk, ma określać minister aktywów państwowych w wydawanych rozporządzeniach.

Koperty z oddanymi głosami mielibyśmy wrzucić do specjalnych skrzynek odbiorczych w godzinach 6-20. Stamtąd nasze głosy miałyby trafić do obwodowych komisji, które zajęłyby się ich liczeniem.

Filarem wyborów mają być listonosze. "Oczywiście, że się boję. Każdy się obawia"
Filarem wyborów mają być listonosze. "Oczywiście, że się boję. Każdy się obawia"Michał Tracz | Fakty po południu

Taki sposób organizacji wyborów konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Warszawskiego nazwał "usługą pocztową". Zdaniem większości prawników, których pytał Konkret24, nie gwarantują one ani powszechności wyborów (nie wiadomo, czy pakiety dotrą i czy pod właściwe adresy), ani równości (nie wiadomo, kto wyjmie i skorzysta z pakietów, nie ma żadnej kontroli, że zrobi to wyborca-adresat), wątpliwa będzie ich tajność.

Nie wiadomo też, czy pakiety trafią do wyborców w kwarantannie, bo - jak poinformowała 20 kwietnia Konkret24 rzeczniczka Poczty Polskiej Justyna Siwek - poczta wstrzymała "doręczanie korespondencji pod adresy, gdzie przebywają osoby objęte kwarantanną. Przesyłki dla tych klientów będą przechowywane w placówkach pocztowych do czasu zakończenia okresu ich przymusowej izolacji. W ramach naszych usług umożliwiamy m.in. zlecenie przedłużonego przechowania w określonym czasie przesyłki rejestrowanej".

Inne możliwe terminy? Byle do 23 maja

Jeśli ustawę o głosowaniu korespondencyjnym Senat odeśle do Sejmu w ostatnim możliwym terminie, to Sejm będzie mógł ją uchwalić 6 maja. Po podpisie przez prezydenta tego samego dnia weszłaby w życie na cztery dni przed obecnym terminem wyborów - co oznaczałoby duże trudności w sprawnym przeprowadzeniu wyborów.

Ale w tej ustawie jest przepis - zdaniem wielu prawników niekonstytucyjny, o czym pisaliśmy w Konkret24 - pozwalający marszałek Sejmu na przesunięcie terminu wyborów. Z tym, że nowy termin "musi odpowiadać terminom przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej określonym w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej." Co oznacza, że wybory muszą się odbyć nie później niż 100 dni przed końcem kadencji. Czyli najpóźniej 23 maja.

Były szef PKW Wojciech Hermeliński o wyborach
Były szef PKW Wojciech Hermeliński o wyborachtvn24

Konstytucja stanowi, że wybory prezydenta odbywają się w dniu wolnym od pracy – co w tej sytuacji oznaczałoby, że jedynym możliwym nowym terminem będzie niedziela (bo wybory tradycyjnie odbywały się w niedziele) 17 maja. Ale w ustawie z 16 kwietnia o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 jest przepis, że "w przypadku ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii dniem wolnym od pracy jest także dzień określony przez Prezesa Rady Ministrów, w drodze rozporządzenia".

"Chodzi zatem o to, że wybory przesunięte na 17 maja to za wcześnie, żeby wszystko zorganizować, a w niedzielę 24 maja już nie będzie można (…). To ogłosi się na przykład piątek 22 maja lub sobotę 23 maja dniem wolnym od pracy" – komentował dla Konkret24 prof. Piotr Mikuli, szef Katedry Prawa Ustrojowego Porównawczego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

A jeśli wybory się nie odbędą?

Co się stanie, gdy wybory prezydenckie się nie odbędą? Sędzia Izby Cywilnej Sądu Najwyższego Kamil Zaradkiewicz, w przeszłości pracownik Biura Trybunału Konstytucyjnego, napisał na Facebooku: "Nieprzeprowadzenie wyborów zgodnie z Konstytucją oznaczać będzie, że od sierpnia nie będzie głowy państwa, której nikt nie zastąpi. Pisałem już o tym. Wtedy w świetle Konstytucji nie tylko wejście w życie żadnych nowych ustaw czy powołania sędziów, ale nawet zmiana Konstytucji ani wprowadzenie stanu wojennego w razie agresji zbrojnej nie będą w ogóle możliwe. Przestrzegam".

- Sytuacja, o której mówi profesor Zaradkiewicz, mogłaby mieć miejsce wyłącznie wówczas, gdyby nie wprowadzono stanu nadzwyczajnego, a mimo to wybory nie odbyłyby się w konstytucyjnie przewidzianym terminie (do 23 maja). Ustawa zasadnicza nie przewiduje bowiem wprost takiej możliwości – uważa dr Mateusz Radajewski z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu.

Dlatego prawnicy mówią, że obecna sytuacja wymusza wprowadzenie np. stanu klęski żywiołowej. - Brak czynienia użytku z tej kompetencji w takich okoliczności, także polegających między innymi na tym, że nie ma możliwości normalnego funkcjonowania państwa poprzez zorganizowanie bezpiecznych wyborów, rodzi odpowiedzialność konstytucyjną piastunów organów władzy wykonawczej – podkreśla prof. Mikuli z UJ.

Wtedy kadencja prezydenta uległaby odpowiedniemu przedłużeniu. - W innym przypadku kadencja obecnego prezydenta zakończyłaby się 6 sierpnia. Gdyby wybory się odbyły, ale ze względu na skalę nieprawidłowości Sąd Najwyższy stwierdziłby ich nieważność, po tym dniu obowiązki głowy państwa przejęłaby marszałek Sejmu na podstawie artykułu 131 ustęp 2 punkt 3 Konstytucji - mówi dr Radajewski.

Marszałek Sejmu tymczasowo, do czasu wyboru nowego Prezydenta Rzeczypospolitej, wykonuje obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej w razie: (…) stwierdzenia nieważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej lub innych przyczyn nieobjęcia urzędu po wyborze. art. 131 ust.2 pkt.3 Konstytucji RP

Prof. Piotr Mikuli wskazuje, że gdyby wybory jednak się nie odbyły, to na podstawie tego przepisu można uznać, że "gdy skończy się kadencja urzędującego prezydenta i nie dokonano wyboru, marszałek Sejmu obejmuje tymczasowo jego obowiązki i zarządza wybory zgodnie z przepisem o opróżnieniu urzędu". Sam profesor uznaje tę interpretację za kontrowersyjną i wskazuje na inne rozwiązanie: prezydent mógłby zrezygnować z urzędu tuż przed dniem zakończenia kadencji. Wtedy również w zgodzie z Konstytucją jego funkcję przejęłaby marszałek Sejmu.

- Możliwe byłoby również uchwalenie zwykłej ustawy, która – zgodnie z duchem rozwiązań konstytucyjnych – przewidziałaby, że do czasu przeprowadzenia nowych wyborów funkcję głowy państwa pełniłaby marszałek Sejmu - dodaje dr Mateusz Radajewski.

tekst zaktualizowany 22 kwietnia w oparciu o informacje wicepremiera J.Sasina

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom zniszczył jeden z wystrzelonych obiektów, czuje się zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24

"Jawna prowokacja" - grzmi opozycja, pokazując, jak rzekomo w Berlinie rząd Niemiec upamiętnił rocznicę napaści na Polskę. Tylko że politycy posługują się manipulacyjnym kadrem prawicowej telewizji i powielają jej przekaz. Fałszywy.

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Źródło:
Konkret24

Zaostrza się spór kompetencyjny o prowadzenie polityki zagranicznej między rządem a prezydentem. Tym razem chodzi nie tylko o osobne wizyty szefa MSZ i prezydenta w USA, ale także o "stanowisko rządu RP", które otrzymał Karol Nawrocki. O co tu chodzi? Wyjaśniamy.

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

Źródło:
Konkret24

Tysiące stron akt rzekomo dowodzą, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wraz ze współpracownikami stworzył sieć służącą do prania pieniędzy, by kupować luksusowe domy w Europie. Jednak nikt nie pokazał ani jednej z tych stron. Oto jak zbudowano tę nieprawdopodobną historię.

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Niespodziewanie bohaterem dyskusji o cenach prądu została... limuzyna Karola Nawrockiego. Rządzący utrzymują, że prezydent wybrał sobie nowe luksusowe auto. Opozycja, że ten samochód kupiono dla Rafała Trzaskowskiego. W tle jest maybach Andrzeja Dudy i - jakby chaosu było mało - limuzyna Donalda Tuska. Ile w tym wszystkim jest prawdy?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

Źródło:
Konkret24