Nowa ustawa da prawo weta prezydentowi. Które artykuły konstytucji może naruszać?

Źródło:
Konkret24
Sejm uchwalił ustawę dotyczącą większych uprawnień prezydenta w polityce unijnej
Sejm uchwalił ustawę dotyczącą większych uprawnień prezydenta w polityce unijnejTVN24
wideo 2/4
Sejm uchwalił ustawę dotyczącą większych uprawnień prezydenta w polityce unijnejTVN24

Według ekspertów trzy artykuły Konstytucji RP narusza przegłosowana w ekspresowym tempie przez Sejm ustawa o współpracy rządu z prezydentem i parlamentem w zakresie polityki zagranicznej. Prawnicy wyjaśniają, o które przepisy chodzi oraz dlaczego "współdziałanie" to coś innego niż prawo weta.

Na rozpatrzenie w Senacie czeka uchwalona 28 lipca przez Sejm z inicjatywy prezydenta ustawa o zmianie ustawy o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej oraz ustawy o Komitecie do Spraw Europejskich. W skrócie nazywana jest ustawą o współpracy władz ws. przewodnictwa Polski w Radzie UE. Polska przejmie to przewodnictwo w pierwszej połowie 2025 roku - a nowa ustawa nakłada na rząd m.in. obowiązek uzgadniania z prezydentem polityki europejskiej w czasie polskiej prezydencji. Według opozycji prezydencki projekt to "niekonstytucyjna próba odebrania prerogatyw Radzie Ministrów" i może doprowadzić do sporu kompetencyjnego między prezydentem i premierem. Natomiast prawnicy podkreślają, że nowa ustawa jest w kilku punktach niezgodna z Konstytucją RP.

Szynkowski vel Sęk: projekt "ingeruje w materię ustrojową państwa"

Przypomnijmy najpierw, skąd pomysł takiej ustawy. 1 maja tego roku - w 19 rocznicę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej - prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że skieruje do Sejmu projekt ustawy, która, bazując na konstytucyjnej zasadzie współdziałania władz w kwestiach polityki międzynarodowej, doprecyzuje zasady tej współpracy w sprawach europejskich. Podczas wspólnego z premierem Mateuszem Morawieckim oświadczenia Andrzej Duda mówił, jak ważne w polityce europejskiej jest współdziałanie z rządem: "Dlatego, aby to współdziałanie uregulować, aby to współdziałanie usprawnić, w tej chwili pracuję, rozmawiam też z panem premierem, z jego współpracownikami na temat specjalnej ustawy, która te kwestie będzie regulowała, która będzie niejako uzupełnieniem i wypełnieniem ogólnych przepisów konstytucyjnych dotyczących realizacji polityki zagranicznej, realizacji polityki międzynarodowej".

Po raz kolejny złożenie tego projektu prezydent zapowiedział w orędziu 6 czerwca. I następnego dnia do Sejmu trafił prezydencki projekt ustawy o zmianie ustawy o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej oraz ustawy o Komitecie do Spraw Europejskich. Kluczowe zapisy tego projektu dają prezydentowi w polityce zagranicznej uprawnienia, jakich dotychczas nie posiadał i dotyczą trzech kwestii: - prezydent miałby prawo weta do przedstawianych przez rząd polskich kandydatów na siedem stanowisk w Unii Europejskiej, w tym kandydata na komisarza w Komisji Europejskiej i sędziego Trybunału Sprawiedliwości UE; - prezydent mógłby uczestniczyć z własnej woli w posiedzeniach Rady Europejskiej, czyli być obecnym na szczytach unijnych, na których teraz Polskę reprezentuje premier (w uchwalonej wersji ustawy ograniczono obecność prezydenta na unijnych szczytach tylko do okresu polskiej prezydencji w UE); - rząd miałby obowiązek konsultowania z prezydentem priorytetów polskiej prezydencji w Unii Europejskiej.

Czyli bez zgody prezydenta rząd nie wyśle do Brukseli żadnego swojego kandydata na ważne stanowiska urzędnicze w UE, natomiast prezydent bez niczyjej zgody będzie mógł brać udział w unijnych szczytach. Co ważne: członek gabinetu Mateusza Morawieckiego, minister do spraw europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk 7 czerwca w Polskim Radiu oceniał, że projekt "jest bardzo daleko ingerujący w materię ustrojową państwa". I kontynuował: "W mojej opinii też w materię konstytucyjną państwa. Propozycje tam zawarte w sposób bardzo znaczący miałyby zredefiniować prowadzenie polityki europejskiej, wyposażając pana prezydenta w cały szereg bardzo istotnych, twardych kompetencji w zakresie prowadzenia polityki europejskiej".

Ale minister w Kancelarii Prezydenta RP Małgorzata Paprocka tego samego dnia w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 twierdziła: "Ustawa jest wykonaniem artykułu 133. Konstytucji mówiącego o tym, że prezydent współpracuje z Radą Ministrów i ministrem spraw zagranicznych w sprawach polityki zagranicznej". "Jeżeli w przypadku ambasadora prezydent ma głos, to dlaczego nie powinno być tego przy powoływaniu na te stanowiska?" - przekonywała.

Opozycja: "robią to, żeby - jeżeli się zmieni rząd - móc sparaliżować prowadzenie polskiej polityki zagranicznej"

Przez półtora miesiąca nic w Sejmie z tą ustawą się nie działo. Ale 28 lipca już o godzinie 7 rano zajęła się nią sejmowa Komisja do spraw Unii Europejskiej, a o 15 rozpoczęła się debata plenarna w tej sprawie. "Dlaczego to robicie?" - pytał polityków prawicy w trakcie debaty poseł Koalicji Obywatelskiej Sławomir Nitras. "Bo boicie się przegranych wyborów i wydaje wam się, że jak uchwalicie tę niezgodną z prawem ustawę, to to coś zmieni" - odpowiedział sobie. Dalej mówił: "Oni to robią tylko i wyłącznie po to, żeby - jeżeli się zmieni rząd - móc sparaliżować prowadzenie polskiej polityki zagranicznej w Unii Europejskiej. A Unia Europejska reguluje wszystkie kwestie dotyczące polityki energetycznej, polityki rolnej, międzynarodowych umów handlowych". Podobnie mówili inni opozycyjni posłowie.

Jednak oprócz tych zarzutów, ze strony polityków padały też prawne: ich zdaniem ustawa łamie art. 10 konstytucji (dotyczy podziału władz), art. 133 (współdziałanie prezydenta z rządem w polityce zagranicznej) i art. 146 (że to rząd prowadzi politykę zagraniczną państwa).

Głosowanie za uchwalaniem prezydenckiego projektu odbyło się jeszcze tego samego dnia – o 20.25. Sejmowa większość 238 głosami posłów PiS ("za" był także minister Szynkowski vel Sęk) przy udziale posłów Kukiz'15, Polskich Spraw i trzech niezrzeszonych uchwaliła ustawę. Teraz zajmie się nią Senat.

Trzy niekonstytucyjne artykuły ustawy prezydenckiej

O tym, że ustawa zawierać przepisy niezgodne z Konstytucją RP, prawnicy uprzedzali jeszcze przed jej uchwaleniem. Profesor Sławomir Patyra, kierownik prawa konstytucyjnego na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, w wypowiedzi dla "Rzeczpospolitej" mówił: "Prezydent oczywiście może reprezentować Polskę na zewnątrz, ale wszelkie jego wystąpienia powinny być zgodne z polityką rządu. Dlatego ten projekt jest systemowo sprzeczny z konstytucją".

Doktor hab. Ryszard Balicki, konstytucjonalista z Uniwersytetu Wrocławskiego, 28 lipca napisał na Twitterze: "Przedstawiona przez prezydentpl @AndrzejDuda nowelizacja ustawy kooperacyjnej narusza konstytucyjne zasady ustrojowe RP. Jest więc niedopuszczalna".

Komentarz dr. Ryszarda Balickiego do ustawy z 28 lipca Twitter

Dla Konkret24 ustawę przeanalizowali dr hab. Joanna Juchniewicz z Katedry Prawa Konstytucyjnego i Nauki o Państwie na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie oraz dr hab. Mateusz Radajewski z Katedry Prawa na Wydziale Prawa i Komunikacji Społecznej we Wrocławiu Uniwersytetu SWPS. Oto które przepisy tej ustawy naruszają ich zdaniem Konstytucję RP.

Art. 1 pkt 6 ustawy: weto do kandydatur - niezgodny z dwoma artykułami Konstytucji RP

Według ekspertów niezgodny z konstytucją jest art. 1 pkt 6 ustawy przewidujący, że prezydentowi będzie przysługiwał decydujący głos w sprawach wyłaniania polskich kandydatów na członków organów Unii Europejskiej. Brzmi on:

Biorąc pod uwagę terminy wynikające z prawa Unii Europejskiej, Rada Ministrów przedkłada Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej propozycje kandydatur na stanowiska: 1) członka Komisji Europejskiej; 2) członka Trybunału Obrachunkowego; 3) sędziego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej; 4) rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej; 5) członka Komitetu Ekonomiczno-Społecznego; 6) członka Komitetu Regionów; 7) dyrektora w Europejskim Banku Inwestycyjnym. 2. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej wyraża zgodę albo odmawia zgody na desygnowanie kandydatów na stanowiska, o których mowa w ust. 1, w terminie 21 dni od dnia przedłożenia przez Radę Ministrów propozycji kandydatur.

Jak stwierdza dr Radajewski, rozwiązanie to narusza art. 146 ust. 1 oraz ust. 4 pkt 9 Konstytucji RP, zgodnie z którym prowadzenie polityki zagranicznej należy do kompetencji Rady Ministrów. Chodzi o ten przepis:

1. Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną Rzeczypospolitej Polskiej. (…) 4. W zakresie i na zasadach określonych w Konstytucji i ustawach Rada Ministrów w szczególności: (…) 9) sprawuje ogólne kierownictwo w dziedzinie stosunków z innymi państwami i organizacjami międzynarodowymi

Ekspert przywołuje również kolejny, art. 133 konstytucji, z którym prezydencka ustawa koliduje:

Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem.

Jak tłumaczy dr Radajewski, na mocy konstytucyjnych przepisów prezydent jedynie współdziała z rządem w zakresie polityki zagranicznej. "To oznacza, że powinien być konsultowany w tego typu sprawach, ale nie może w nich narzucać swojego stanowiska" - wyjaśnia ekspert.

W opinii dla Konkret24 dr Joanna Juchniewicz wyjaśnia z kolei: "Proponowane zmiany prowadzą do ograniczenia roli Rady Ministrów, która w świetle art. 146 konstytucji prowadzi politykę zagraniczną i wewnętrzną państwa polskiego (a z tym wiąże się również decydowanie o obsadzie personalnej określonych stanowisk), bowiem procedurze opiniowania w Sejmie będą mogli być poddani tylko ci kandydaci, co do których zgodę wyraził prezydent. Nie można zatem mówić o symetrii w stosunku do procedury mianowania ambasadorów." Ta procedura, jak wskazuje dr Radajewski, "nie odnosi się więc w ogóle do kandydatów na członków organów międzynarodowych, którzy pełnią tę funkcję we własnym imieniu".

Art. 1 pkt 9 ustawy: priorytety prezydencji – narusza art. 126 Konstytucji RP

Z tych samych powodów zdaniem ekspertów niekonstytucyjny jest art. 1 pkt 9 ustawy, który przewiduje, że prezydent będzie miał decydujący wpływ na ustalanie priorytetów polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Brzmi on:

Rada Ministrów w porozumieniu z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej ustala priorytety w zakresie sprawowania przez przedstawicieli Rady Ministrów prezydencji składów Rady.

Jak stwierdza dr Juchniewicz: "Zmiana zakłada ustalanie, a zatem przesądzenie o czymś, zdecydowanie o czymś, co faktycznie wiąże się z tym, że obie strony procesu ustalania musza się na coś zgodzić. Tym samym rola głowy państwa wykraczałaby poza wskazane w art. 126 konstytucji role i zadania, wchodząc w zakres zadań i kompetencji Rady Ministrów". Chodzi o ten artykuł:

1. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej i gwarantem ciągłości władzy państwowej. 2. Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium. 3. Prezydent Rzeczypospolitej wykonuje swoje zadania w zakresie i na zasadach określonych w Konstytucji i ustawach.

Art. 1 pkt 9: udział w posiedzeniach Rady Europejskiej – daje szersze uprawnienia niż art. 126 Konstytucji RP

Eksperci uznają też za niekonstytucyjny ten przepis ustawy, który przewiduje obowiązkowy udział prezydenta we wszystkich posiedzeniach Rady Europejskiej i w posiedzeniach międzynarodowych z udziałem UE w czasie polskiej prezydencji. Brzmi on:

W okresie sprawowania przez przedstawicieli Rady Ministrów prezydencji składów Rady, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej bierze udział w posiedzeniach Rady Europejskiej oraz w posiedzeniach międzynarodowych z udziałem Unii Europejskiej, na których przewidziana jest obecność szefów państw lub rządów państw członkowskich.

"Oczywiste jest, że prezydent, jako najwyższy przedstawiciel Polski, może uczestniczyć w tego typu posiedzeniach, jeżeli taką wolę wyraża Rada Ministrów" - podkreśla dr Radajewski. Przypomina wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2008 roku, zgodnie z którym prezydent może także samodzielnie postanowić o swoim udziale w nich, jeżeli służy to realizacji jego zadań określonych w art. 126 ust. 2 Konstytucji RP. Jednak dr Radajewski zaznacza: "Artykuł 1 pkt 9 proponowanej ustawy nie przewiduje jednak takich warunków - co oznacza, że możliwe są sytuacje, w których prezydent będzie brał udział w posiedzeniach międzynarodowych wbrew woli Rady Ministrów w sprawach innych niż służące realizacji jego zadań wymienionych w art. 126 ust. 2 Konstytucji RP."

Ekspertka: współdziałanie to nie narzucanie stanowiska czy konieczność ustalania

Zdaniem dr Juchniewicz twórcy przepisów ustawy opatrznie interpretują art. 133 ust. 3 Konstytucji RP mówiący o współdziałaniu prezydenta z prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem. Ekspertka tłumaczy: "Pojęcie współdziałania nie może być rozumiane jako narzucanie swojego stanowiska czy konieczność ustalenia dojścia do określonego stanowiska. W tej materii wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny (wyrok z 2008 roku), wyraźnie stwierdzając, że współdziałanie przede wszystkim ciąży na prezydencie, który winien być gotowy do współdziałania. Zatem współdziałanie może wiązać się z prowadzeniem konsultacji, z uzyskiwaniem informacji, ale nie można traktować go na równi z podejmowaniem władczych rozstrzygnięć".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24