Zdjęcie, na którym Mateusz Morawiecki miał "składać hołd" pod pomnikiem Bandery, jest mocno rozpowszechniane w mediach społecznościowych. To fotomontaż. Wykorzystano w nim prawdziwe zdjęcie premiera, który w Kijowie składał wiązankę, ale nie pod pomnikiem Bandery.
W polskojęzycznej i rosyjskojęzycznej sieci rozpowszechniane jest zdjęcie premiera Mateusza Morawieckiego, który podczas wizyty w Kijowie 26 listopada rzekomo miał składać kwiaty pod pomnikiem Stepana Bandery. Bandera był ukraińskim nacjonalistą i przywódcą organizacji OUN-B (Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów), która odegrała kluczową rolę w inspirowaniu i przeprowadzeniu zbrodni wołyńskiej, czyli wymordowaniu Polaków na terenach byłego województwa wołyńskiego w latach 1943-1944. Zginęło wtedy 50-60 tys. osób.
Według autorów niektórych polskich wpisów Morawiecki miał także powiedzieć, że "pamięć o tym wielkim wojowniku na zawsze pozostanie w naszych sercach. Bandera zawsze był wielkim przyjacielem narodu polskiego". Ten rzekomy "hołd" oddany przez polskiego premiera pod pomnikiem Bandery wywołał ostre komentarze w sieci. "Zapamietajcie zdrajce RP, ktory chyli glowe ludobojcy polakow"; "Szkoda że jeszcze nie zarzucił na plecy flagi ukraińskiej...."; "Tak to jest sie zaprzedać. Tylko przed nami takie hieroje"; "Wstyd i hańba" - pisali niektórzy komentujący (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). Zdjęcie rozpowszechniano także w rosyjskiej sieci, m.in. na Telegramie, gdzie zestawiano je z prawdziwym zdjęciem Morawieckiego spod pomnika ofiar rzezi wołyńskiej.
Większość internautów zwracała jednak uwagę, że zdjęcie zostało zmanipulowane. "Przecież to zdjęcie to nieudolna przeróbka"; "To jest fejk, ktoś zmyślił tę wypowiedź i podrobił zdjęcie"; "Laik odróżni wklejoną postać premiera"; "Fejk, aż oczy bolą" - pisali w komentarzach. Potwierdzamy: zdjęcie to fotomontaż, w którym wykorzystano prawdziwe zdjęcie Mateusza Morawieckiego z jego wizyty w Kijowie.
Premier złożył wiązankę pod Pomnikiem Ofiar Wielkiego Głodu
Mateusz Morawiecki w sobotę, 26 listopada, podczas wizyty w Kijowie spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, a także, w ramach formatu Trójkąta Lubelskiego, z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem i premier Litwy Ingridą Simonyte. Pierwszym punktem jego wizyty było jednak złożenie symbolicznej wiązanki przed Pomnikiem Ofiar Wielkiego Głodu. W czwartą sobotę listopada, jak co roku, przypadało święto państwowe Ukrainy upamiętniające ofiary Hołodomoru, czyli wydarzeń z lat 1932-33, kiedy na skutek wywołanej sztucznie przez władze ZSRR klęski głodu zginęło od 4 do 10 milionów obywateli Ukrainy.
Na jednym ze zdjęć opublikowanych 26 listopada przez kancelarię premiera widać Mateusza Morawieckiego wraz z przedstawicielem ukraińskich władz podczas składania wiązanek pod pomnikiem. To właśnie z tej fotografii wycięto sylwetki obu mężczyzn, które następnie odwrócono i wklejono na zdjęcie pomnika Stepana Bandery, tworząc fake newsa.
Pomnik nie z Kijowa
Co więcej, widoczny na przerobionym zdjęciu pomnik Stepana Bandery nie znajduje się w Kijowie, tylko we wsi Kozówka w obwodzie tarnopolskim, w zachodniej Ukrainie. Samą fotografię pobrano z ukraińskiej Wikipedii. Świadczy o tym identyczny wygląd drzewa i wiązanki złożonej pod pomnikiem.
Nie znaleźliśmy żadnej relacji, według której Morawiecki miałby wypowiedzieć cytowane we wpisach słowa o Banderze jako o "przyjacielu narodu polskiego". Wpisanie tej frazy do wyszukiwarki Google odsyła jedynie do wielu wpisów zawierających zmanipulowane zdjęcie.
Źródło: Konkret24