W spocie zapowiadającym podwyższenie płacy minimalnej premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że będzie to "największy wzrost płacy minimalnej od denominacji w 1995 roku". Patrząc na liczby bezwzględne rzeczywiście tak będzie, ale procentowo minimalna stawka mocniej poszybowała w poprzedniej dekadzie. Dodatkowo, premier mówi o 700 złotych wzrostu, podczas gdy rządy PiS uchwaliły łącznie o 100 zł podwyżki mniej.
Skończyła się pewna era. Płaca minimalna nie oznacza już minimum zaangażowania ze strony państwa - mówił Mateusz Morawiecki w krótkim spocie, który w serwisach społecznościowych zamieściło oficjalne konto Kancelarii Premiera. Zapowiada on podniesienie tej kwoty do 2450 zł od 1 stycznia 2020 roku.
- To wzrost o 700 złotych od początku naszych rządów. To projekt, którego nie zapowiadaliśmy, a z którego jesteśmy dumni. To nasze 700 plus - komentował premier i dodawał: - Można powiedzieć, że w skali roku to trzynasta pensja dla najmniej zarabiających.
Premier zapewnia, że planowany od początku przyszłego roku wzrost będzie najwyższym nominalnym podniesieniem płacy minimalnej od ćwierć wieku. - Ustalona przez nas wysokość płacy minimalnej w 2020 roku to nominalnie największy wzrost w historii od denominacji w 1995 roku. Tworzymy takie rozwiązania, bo zasługują na nie Polska i Polacy - ogłaszał Morawiecki.
Zestawiliśmy minimalne wynagrodzenia brutto z tego okresu i porównaliśmy je - kwotowo oraz procentowo.
Wzrost będzie większy - o 10 zł
W pierwszym roku po dewaluacji złotego, którą przeprowadzono 1 stycznia 1995 roku, stawka minimalna brutto (płaca minimalna) wyniosła 260 nowych złotych. Tej kwoty nie można porównywać z dzisiejszymi stawkami, ponieważ inflacja wynosiła wtedy 27,8 proc., a więc płaca minimalna podawana w cenach z początku 2019 roku odpowiadała dzisiejszym 883,5 zł. Do końca dekady wzrosła o 440 zł, a jednostkowo najwyższy nominalny wzrost, o 172 złote, zanotowała między rokiem 1999 i 2000.
Następnie, aż do 2008 roku, wzrost nie przekroczył jednostkowo 100 zł. Dopiero na przełomie lat 2007/2008 osiągnął jak dotąd rekordowy pułap 190 zł podwyżki. Od tego momentu płaca minimalna nie wzrastała o więcej niż 150 zł (tak stało się w 2009, 2017 i 2019 roku).
Zapowiedziane przez premiera podniesienie stawki brutto do 2450 zł oznacza, że w porównaniu z obecnym rokiem, kiedy płaca ta wynosi 2250 zł, przyszłoroczny wzrost rzeczywiście będzie najwyższy i wyniesie 200 zł. Tym samym będzie nominalnie wyższy od tego z roku 2008 o 10 zł.
Procentowo już było lepiej
Przyrost płacy minimalnej można też liczyć w ujęciu procentowym. Przyszłoroczne 200 zł brutto wynagrodzenia więcej oznacza 9 proc. wzrostu w porównaniu do stawki z 2019 roku. To najwięcej od 10 lat, ale nie najwięcej od dewaluacji.
Oczywiście, największe procentowe wzrosty płaca nominalna notowała w drugiej połowie lat 90., ponieważ ówczesne stawki były zdecydowanie niższe niż obecnie, więc nawet mniejszy nominalnie wzrost powodował duży skok procentowy. W latach 1995-1998 było to kolejno 25, 20 i 28 proc., a najwyższy procentowy wzrost zanotowano na przełomie tysiącleci, gdy sięgnął on 33 proc.
Wzrosty przekroczyły przyszłoroczne 9 proc. także w XXI wieku, a konkretnie w końcówce lat dwutysięcznych. Na przełomie lat 2007/2008 było to 20 proc., a w 2008/2009 13 proc.
Platforma uchwaliła, premier doliczył
W opublikowanym spocie można także odnotować jedną nieścisłość. Premier chwali się w nim, że od początku rządów jego partii płaca minimalna wzrosła o 700 złotych. - To nasze 700 plus - nawiązywał do potocznej nazwy programów socjalnych PiSu.
Kwota 700 zł to suma podwyżek płac minimalnych w latach 2016-2020. Nie można jednak w całości liczyć jej jako zasługi rządu Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ podwyższenie o 100 zł płacy minimalnej do kwoty 1850 zł, która obowiązywała od początku 2016 roku, uchwalił jeszcze rząd PO-PSL. Rozporządzenie Rady Ministrów w tej sprawie pochodzi z 11 września 2015 roku, a podpisała je ówczesna premier Ewa Kopacz. Ustąpiła ona ze swoim rządem 16 listopada tego samego roku.
Pierwszym podwyższeniem płacy minimalnej w pełni opracowanym przez rząd PiS (a konkretnie Beaty Szydło) jest to obowiązujące od 1 stycznia 2017 roku. Stawka wyniosła wtedy 2000 zł. Odejmując więc podwyżkę zarządzoną przez rząd Ewy Kopacz, łącznie PiS podniósł płacę minimalną nie o 700, a o 600 zł.
PiS uchwalił, europoseł doliczył
Na temat wpisu Kancelarii Premiera na Twitterze o płacy minimalnej wypowiedział się także były europoseł Platformy Obywatelskiej i były członek Rady Polityki Pieniężnej Dariusz Rosati. "PiS w latach 2015-19 podniósł płacę min o 29 proc. z 1750 do 2250zł (6,5 proc. r/r). PO w latach 2008-15 podniosła płacę min o 87 proc. z 936 do 1750zł (8,1 proc. r/r). I to w kryzysie" - napisał polityk w odniesieniu do wpisu Kancelarii Premiera na Twitterze.
Analiza rządowych dokumentów pozwala udowodnić, że Rosati popełnił dwa błędy. Przypisał własnej partii jedno podwyższenie płacy minimalnej, które uchwalił główny polityczny rywal i zapomniał uwzględnić ostatnią podwyżkę rządu Ewy Kopacz, która weszła w życie 1 stycznia 2016 r.
Rząd PO-PSL sprawował władzę cały 2008 rok, ale 20-procentowy wzrost płacy minimalnej wprowadzony od 1.01.2008 r. został uchwalony jeszcze przez urzędujący do listopada 2007 roku rząd Prawa i Sprawiedliwości. Rozporządzenie Rady Ministrów w tej sprawie zostało ogłoszone 20 września 2007 roku i podpisał się pod nim ówczesny premier Jarosław Kaczyński.
Dopiero podwyżka płacy minimalnej z 1126 zł w 2008 r. na 1276 zł w 2009 r. jest już w całości dziełem rządu PO-PSL. Pod Obwieszczeniem Prezesa Rady Ministrów z dnia 24 lipca 2008 r. w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2009 r. widnieje podpis Donalda Tuska.
W rzeczywistości więc podwyżki rządu PO-PSL należy liczyć od kwoty 1126 zł, a nie 936 zł jak sugerował Rosati. W takim przypadku łączny przyrost płacy minimalnej w latach 2008-2016, a więc w całym okresie, gdy o podwyżkach decydowała ta koalicja, to 64 proc.
Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; Zdjęcie tytułowe: PAP/Radek Pietruszka
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka