Czy poseł może pracować w instytucjach państwowych, w tym podległych rządowi? Politycy PiS twierdzą, że nie i podkreślają, że poseł Henryk Smolarz, który jednocześnie jest szefem Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, łamie prawo. Sprawdzamy.
Szef Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR) i równocześnie poseł PSL Henryk Smolarz nie straci tego pierwszego stanowiska w wyniku afery z działką pod CPK - poinformował 19 listopada 2025 roku minister rolnictwa Stefan Krajewskiego. "Jeśli mnie zapytacie, czy zdymisjonuję dyrektora Smolarza, odpowiem: dzisiaj nie" - powiedział na konferencji prasowej. Dzisiaj jest męska rozmowa i żółta kartka dla dyrektora, w ogóle dla całego kierownictwa, bo nie będę tolerować opieszałości czy braku reakcji na pisma, które wpływają, na sprawy, które są niezwykle ważne, do których dochodziło i co potwierdziły wyniki kontroli" - kontynuował szef resortu rolnictwa (za RMF24.pl).
Afera z działką kluczową dla realizacji inwestycji Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) sprzedaną prywatnej osobie przez KOWR pociągnęła za sobą różnorodne konsekwencje. Dla przypomnienia: należąca do KOWR działka w miejscowości Zabłotnia pod Grodziskiem Mazowieckim, przez którą według planów m.in. miałaby przebiegać linia kolejowa do Centralnego Portu Komunikacyjnego, została sprzedana w grudniu 2023 roku, czyli niedługo przed utratą władzy przez PiS. Za prawie 23 mln zł kupił ją Piotr Wielgomas, syn twórcy firmy spożywczej Dawtona i wiceprezes tej firmy, choć - według Wirtualnej Polski - po zmianie przeznaczenia terenu, wartość mogła wzrosnąć nawet do 400 mln zł.
Po ujawnieniu tej informacji prezes PiS zawiesił w prawach członka partii byłego ministra rolnictwa Roberta Telusa oraz trzech innych polityków PiS zaangażowanych w sprawę. Z KOWR zwolniono cztery osoby, w tym Dyrektora Kontroli Wewnętrznej i kierownika z Oddziału Terenowego w Warszawie. Natomiast 5 listopada obecny szef KOWR ogłosił, że Piotr Wielgomas zgodził się odsprzedać działkę za pierwotną cenę.
Politycy PiS pytani o takie rozwiązanie tej afery zgodnie uważali jednak, że to nie kończy sprawy i kierowali uwagę właśnie na szefa KOWR Henryka Smolarza, który jednocześnie jest posłem PSL. Poseł PiS Piotr Gliński 7 listopada 2025 roku w RMF FM stwierdził, że to "na pewny nie kończy sprawy KOWR-u, ponieważ tam prezes jest nielegalnie od dwóch lat na swoim stanowisku". Podkreślił, że Smolarz jest posłem i dodał:
Poseł nie ma prawa zasiadać, w ogóle pracować, w państwowych instytucjach.
Tego samego zdania dwa dni wcześniej był inny poseł PiS Przemysław Czarnek. W Polsat News mówił, że obecny KOWR jest "od dwóch lat rządzony przez pana Smolarza nielegalnie, bo nie może poseł łączyć funkcji z szefostwem w administracji rządowej". Natomiast europoseł PiS Piotr Mueller w Radiu Zet tego samego dnia stwierdził, że ma "poważną wątpliwość", czy łączenie stanowiska posła z pracą w KOWR jest legalne. "To jest agencja rządowa i poseł generalnie ma niepołączalność urzędu z innymi agencjami tego typu" - twierdził były rzecznik rządu.
Sprawdzamy, gdzie polskie prawo pozwala, a gdzie nie pozwala pracować posłom.
Działalność tak, mienie państwowe nie
Co do zasady poseł może prowadzić działalność gospodarczą, ale nie można ona wiązać się z mieniem państwowym lub komunalnym. Takie wykluczenie zapisano w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora, ale wynika ono wprost z art. 107 Konstytucji RP, w którym wskazano, że poseł nie może osiągać korzyści z majątku Skarbu Państwa lub komunalnego.
- W tym przepisie chodziło o to, żeby parlamentarzyści nie wykorzystywali swojej pozycji i nie korzystali z mienia państwowego bądź komunalnego - tłumaczył w rozmowie z Konkret24 w 2019 roku konstytucjonalista prof. Krzysztof Grajewski z Uniwersytetu Gdańskiego.
CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Poseł czy biznesmen? Pięć pytań i odpowiedzi
Jeśli parlamentarzysta spełnia ten warunek, musi jedynie zgłosić prowadzoną działalność gospodarczą do marszałka Sejmu lub Senatu, bo wpływa to na obniżenie jego uposażenia poselskiego.
I tak na przykład najbogatszy poseł Artur Łącki z Koalicji Obywatelskiej od lata działa w branży turystycznej, poseł PiS Janusz Cieszyński w 2024 roku założył działalność gospodarczą związaną z rozwojem oprogramowania, a poseł Konfederacji Sławomir Mentzen jest prezesem i współzałożycielem Grupy Kapitałowej Mentzen zajmującej się m.in. doradztwem podatkowym.
Co istotne, od 2020 roku posłowie nie muszą już informować Kancelarii Sejmu o pozaparlamentarnej pracy na podstawie umowy-zlecenia lub umowy o dzieło. Tym samym ten typ dorabiania nie wpływa na obniżenie uposażenia poselskiego.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dodatkowe zarobki posłów. Szczerba o "odejściu od standardów", CIS o formularzu "zgodnym z ustawą"
Zakaz pracy w administracji rządowej
Piotr Gliński mówił jednak o rzekomym zakazie pracy w "państwowych instytucjach". Konstytucjonalista z Uniwersytetu SWPS doktor Mateusz Radajewski doprecyzowuje:
Posłowie nie mają zakazu pracy w jakichkolwiek instytucjach państwowych. Prawo stanowi, że nie mogą podejmować zatrudnienia tylko w części z nich.
Prawnik dodaje, że te wykluczone instytucje wymieniono w art. 103 Konstytucji RP i art. 30 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora.
Przepis konstytucji stanowi: "Mandatu posła nie można łączyć z funkcją Prezesa Narodowego Banku Polskiego, Prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka i ich zastępców, członka Rady Polityki Pieniężnej, członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ambasadora oraz z zatrudnieniem w Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu, Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej lub z zatrudnieniem w administracji rządowej".
Jego uzupełnieniem jest art. 30 ustawy o wykonywaniu posła i senatora: "W okresie wykonywania mandatu posłowie i senatorowie nie mogą wykonywać pracy na podstawie stosunku pracy: w Kancelarii Sejmu, w Kancelarii Senatu, w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, w Kancelarii Trybunału Konstytucyjnego, w Biurze Służby Prawnej Trybunału Konstytucyjnego, w Najwyższej Izbie Kontroli, w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, w Biurze Rzecznika Praw Dziecka, w Biurze Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w Krajowym Biurze Wyborczym, w Państwowej Inspekcji Pracy, w administracji rządowej i samorządu terytorialnego" (pogrubienia od redakcji).
Te przepisy zakazują więc posłom pracy w organach administracji rządowej i samorządowej, a także w niektórych konkretnych instytucjach państwowych, takich jak NBP czy NIK, ale nie we wszystkich instytucjach państwowych, jak sugerował Piotr Gliński. Ta bardzo szeroka kategoria obejmuje też mianowicie takie instytucje jak Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej czy KOWR.
KOWR to administracja rządowa? "Kwestia sporna"
Jednak to właśnie na artykuł 103 Konstytucji RP - zakazujący posłom pracy w administracji rządowej i samorządu terytorialnego - powoływali się politycy PiS, podważając legalność zatrudnienia posła Henryka Smolarza jako dyrektora generalnego w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa.
KOWR to mianowicie państwowa agencja wykonawcza nadzorowana przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. "Krajowy Ośrodek jest państwową osobą prawną będącą agencją wykonawczą" czytamy w art. 2 ustawy o KOWR. Dalej następuje odesłanie do ustawy o finansach publicznych, gdzie stwierdza się, że taką agencję tworzy się "na podstawie odrębnej ustawy w celu realizacji zadań państwa" (art. 18).
Do jej głównych zadań poza wspieraniem rolnictwa należy administrowanie mieniem rolnym Skarbu Państwa. Dla polityków PiS jasnym było więc, że KOWR jest agencją rządową, w dodatku związaną z mieniem państwowym.
Doktor Mateusz Radajewski przyznaj, że "kwestia, czy KOWR należy do administracji rządowej w rozumieniu art. 103 Konstytucji RP, jest sporna ze względu na szczególny status tej instytucji i jej niejednoznaczne przyporządkowanie w strukturze państwa". Jego zdaniem pojęcie administracji rządowej należy traktować jednak szeroko, "co wynika ze specyfiki ustawy zasadniczej i braku możliwości detalicznego uregulowania w niej wielu szczegółowych kwestii". Konstytucjonalista tłumaczy:
Niewątpliwie również cel art. 103 Konstytucji RP, jakim jest odseparowanie władzy ustawodawczej od bieżącego administrowania państwem, w mojej ocenie przemawia za szerokim rozumieniem tego pojęcia. W konsekwencji traktowałbym pełnienie funkcji Dyrektora Generalnego KOWR przez posła jako naruszenie tego przepisu.
Prawnik przypomina, że ostatecznie to Marszałek Sejmu decyduje, czy dana działalność posła kłóci się z przytoczonymi wcześniej przepisami. W tym przypadku kluczowa była więc opinia prawna, którą sam Henryk Smolarz, jak i marszałek Szymon Hołownia, otrzymali z biura ekspertyz Kancelarii Sejmu.
Kancelaria Sejmu: można być posłem i dyrektorem KOWR
Henryk Smolarz jest dyrektorem generalnym KOWR od stycznia 2024 roku. Mandat posła objął po wybranym do europarlamentu Krzysztofie Hetmanie 23 lipca 2024 roku i nie zrzekł się funkcji w KOWR. W rozmowie z Interią tłumaczył, że dysponuje ekspertyzą prawną, która "rozstrzyga wszelkie wątpliwości" w tej kwestii i która znana jest również marszałkowi Hołowni.
Chodzi o opinię prawną wydaną tydzień przed jego zaprzysiężeniem na posła przez biuro ekspertyz Kancelarii Sejmu. Ekspertyza jest publicznie dostępna. W jej najważniejszym zdaniu stwierdzono:
Zatrudnienie w KOWR (także na stanowisku Dyrektora Generalnego) nie jest zatrudnieniem w administracji rządowej.
Głównym argumentem za taką tezą był fakt, że w świetle poprzednich ekspertyz Kancelarii Sejmu "administracja rządowa" to podmioty, które podlegają rządowi, ale nie mają osobowości prawnej. Tymczasem KOWR taką osobowość ma, jest państwową osobą prawną, podobnie jak np. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Autor opinii doktor Adam Kaczmarek stwierdził tym samym, że o przynależności do administracji rządowej nie decyduje ani sam fakt nadzoru ministerstwa rolnictwa, ani wydawanie decyzji administracyjnych przez dyrektora generalnego.
Nie ma wątpliwości, że mienie KOWR jest mieniem państwowym, ale odnośnie prowadzenia działalności gospodarczej przez ośrodek opinia nie jest jednoznaczna. Z jednej strony zapisano w niej, że KOWR "nie został utworzony w celu prowadzenia działalności gospodarczej (jako działalności głównej czy pobocznej)". Dalej jednak czytamy, że "choć głównym celem Krajowego Ośrodka nie jest prowadzenie działalności gospodarczej, to jednak przepisy nie formułują w tym zakresie zakazu".
Ta argumentacja nie przekonywała jednak posłów opozycji już rok temu. We wrześniu 2024 roku Paweł Jabłoński i Anna Gembicka z PiS pytali ministra rolnictwa o podstawy łączenia mandatu posła z funkcją w KOWR. Na początku października 2024 roku Czesław Siekierski odpowiedział im, że ekspertyza wykonana dla Henryka Smolarza to jedyna opinia prawna na ten temat znana ministerstwu i KOWR.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka, Paweł Supernak/PAP