Powiązanie budżetu unijnego z praworządnością - skąd różnice w interpretacji porozumienia

szczyt2EU

Zapisy w konkluzjach po szczycie Rady Europejskiej dotyczące powiązania budżetu unijnego z praworządnością inaczej interpretuje polska dyplomacja, a inaczej szefowie struktur UE. Powodem jest odmiennie rozumiane zdanie, że "Rada Europejska szybko powróci do kwestii praworządności". Zdaniem ekspertów te kwestie będzie jednak rozstrzygać Rada Unii Europejskiej - a tam w tym przypadku nie będzie obowiązywała jednomyślność.

Ponad czterodniowy szczyt Rady Europejskiej w Brukseli zakończył się rano we wtorek 21 lipca. Przywódcy państw osiągnęli porozumienie w sprawie wieloletniego budżetu Unii Europejskiej oraz pakietu dla gospodarki oferującego dotacje i pożyczki, by przeciwdziałać skutkom pandemii COVID-19.

CZYTAJ WIĘCEJ O USTALENIACH SZCZYTU >

Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel o powiązaniu budżetu z praworządnością
Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel o powiązaniu budżetu z praworządnościątvn24

KE proponuje powiązanie praworządności i budżetu. Polska krytykuje

Jedną z negocjowanych kwestii była sprawa powiązania praworządności z przyznawanymi unijnymi funduszami. Oficjalnie zaproponował to szef Rady Europejskiej Charles Michel na tydzień przed pierwszym dniem unijnego szczytu. Polski rząd odnosił się do tego krytycznie.

Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego propozycja mechanizmu powiązania funduszy UE z praworządnością to narzędzie w rękach "silniejszych państw". "Jest traktowane jako swego rodzaju straszak i na taki warunek ogólnie sformułowany nie możemy się zgodzić, ponieważ on grozi dużymi ryzykami, nie tylko dla Polski, nie tylko dla Europy Środkowej. Jest to narzędzie w ręku silniejszych państw, które mogą w każdym momencie zacząć szantażować inne państwa" - powiedział Morawiecki w niedzielę 19 lipca podczas trwania szczytu.

Problemy z oskarżeniami o łamanie reguł praworządności ma - podobnie jak rząd w Warszawie - gabinet Viktora Orbana w Budapeszcie. Węgierski premier powiedział w niedzielę, że jest atakowany pod tym względem przez szefa holenderskiego rządu Marka Ruttego.

Komisja Europejska od grudnia 2017 roku przeprowadza procedurę z artykułu 7 Traktatu o Unii Europejskiej wobec Polski, a we wrześniu 2018 roku Parlament Europejski rozpoczął tę samą procedurę w stosunku do Węgier. Artykuł 7 stanowi, że Rada Unii Europejskiej "może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez Państwo Członkowskie wartości, o których mowa w artykule 2".Te wartości to: "poszanowanie godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego, jak również poszanowania praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości".Procedura polega więc na debatowaniu unijnych ministrów do spraw europejskich nad tym, czy dany kraj (w tym przypadku Polska i Węgry) występuje wbrew zapisanym w traktacie wartościom, a także wysłuchaniu jego stanowiska i przedstawieniu ewentualnych zaleceń. W przypadku stwierdzenia złamania tych zasad Rada Unii Europejskiej może zdecydować o sankcjach w stosunku do danego państwa. Mogą one objąć zarówno całe kraje, jak i osoby fizyczne lub prawne.

Szefowa KE:" Głosowanie będzie się odbywać większością kwalifikowaną"

Jak można przeczytać na stronie Rady Europejskiej, to ciało przyjmuje konkluzje na każdym posiedzeniu. Wskazuje w nich problemy, z którymi mierzy się UE, oraz określa, jakie działania należy podjąć lub jakie cele zrealizować. Może także wyznaczyć termin na wypracowanie porozumienia w konkretnej sprawie lub na przedłożenie wniosku legislacyjnego. Tym sposobem wpływa na program polityczny UE i nim kieruje.

- Postanowienia i konkluzje nie są przepisami prawa unijnego, są nimi tylko traktaty. Ale jednak trzeba pamiętać, że konkluzje stwarzają zobowiązania państw, inaczej nie miałyby sensu - wyjaśnia prof. dr hab. Artur Nowak-Far z Katedry Prawa Europejskiego Szkoły Głównej Handlowej, były podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.

We wtorkowy ranek po zakończeniu szczytu jego konkluzje przedstawili dziennikarzom na osobnych konferencjach prasowych Mateusz Morawiecki z Victorem Orbanem, a także Charles Michel z Ursulą von der Leyen, szefową Komisji Europejskiej.

"To pierwszy raz w historii Unii Europejskiej, gdy poszanowanie praworządności jest powiązane z wydatkami budżetowymi" - stwierdził na konferencji Charles Michel.

"Tekst, który został uzgodniony w sprawie praworządności, został poprawiony. To bardzo jasny dokument deklarujący przywiązanie do praworządności i obrony interesów finansowych Unii. Komisja zaproponowała instrument, w ramach którego w przypadku naruszeń wdrażane będą działania, a głosowanie będzie odbywać się większością kwalifikowaną. Wzmocnimy też kontrolę nad funduszami unijnymi. Będzie to bardzo jasne odniesienie nie tylko do praworządności, ale też do ochrony interesów finansowych Unii" - poinformowała Ursula von der Leyen.

Morawiecki: nie ma bezpośredniego połączenia pomiędzy tak zwaną praworządnością a środkami budżetowymi
Morawiecki: nie ma bezpośredniego połączenia pomiędzy tak zwaną praworządnością a środkami budżetowymitvn24

Rada Unii Europejskiej rozróżnia trzy systemy głosowania. Do uzyskania większości zwykłej wystarczy głos "za" 14 z 27 państw członkowskich. Większość kwalifikowana, o której mówi się w kontekście powiązania budżetu z praworządnością, jest trudniejsza do uzyskania, ponieważ stanowi ją 55 proc. (czyli 15 z 27) głosów państw członkowskich reprezentujących co najmniej 65 proc. ludności całej UE.

Dlatego właśnie tę procedurę nazywa się "zasadą podwójnej większości". Dodatkowo wstrzymanie się od głosu traktowane jest jako głos przeciwko.

Głosowanie jednogłośnie oznacza natomiast, że przedstawiciele wszystkich krajów członkowskich muszą zagłosować za danym wnioskiem. Ta zasada w Traktacie o Unii Europejskiej została wyrażona w odniesieniu do Rady Europejskiej następująco: "O ile Traktaty nie stanowią inaczej, Rada Europejska podejmuje decyzje w drodze konsensusu".

Polski premier: "Rada Europejska to jednomyślność"

"Nie ma żadnego połączenia między wymiarem politycznym a gospodarczym, to są dwa różne porządki" – podkreślił na konferencji prasowej po szczycie Mateusz Morawiecki. Dodał, że "nie ma tutaj (w konkluzjach - red.) tego bezpośredniego połączenia, nie ma tego połączenia pomiędzy tak zwaną praworządnością, a środkami budżetowymi o których tutaj jest mowa. Nawet co więcej. Jak uzgodniliśmy to ze służbami prawnymi, ten mechanizm, który ma być wypracowany, będzie jednocześnie podlegał walidacji Rady Europejskiej, a Rada Europejska - to jest to tam wyraźnie zapisane - to jednomyślność. Jednomyślność to znaczy bez zgody Węgier, bez zgody Polski, bez zgody Grupy Wyszehradzkiej nic się tutaj nie zadzieje" - mówił premier.

"Jakakolwiek próba połączenia praworządności z budżetem została od razu skutecznie odrzucona" – potwierdził na konferencji premier Węgier Viktor Orban. "Były próby - nie chcę mówić upokorzenia - ale edukowania nas na temat tego, czym powinny być rządy prawa. Daliśmy radę nie tylko dogadać się w sprawie pieniędzy, ale obroniliśmy też dumę naszych krajów. Powiedzieliśmy jasno, że jest to nie do przyjęcia, aby ktokolwiek - szczególnie ci, którzy odziedziczyli rządy prawa - aby ktokolwiek miał krytykować nas. Nas, którzy walczyliśmy o wolność w imię rządów prawa. Nikt nie ma prawa nas edukować. To nie do przyjęcia" - wtórował polskiemu premierowi Orban.

Maciej Sokołowski o powiązaniu wypłat unijnych funduszy z praworządnością
Maciej Sokołowski o powiązaniu wypłat unijnych funduszy z praworządnościątvn24

O koniecznej jednomyślności w przypadku decyzji w sprawie praworządności jako jednym z ustaleń szczytu pisali też na Twitterze polscy politycy i urzędnicy.

"A dokładnie wygląda to tak: Krok 1: Komisja przedstawi propozycję mechanizmu w celu ochrony budżetu (w celu ochrony finansowych interesów UE) Krok 2: Rada UE zatwierdza mechanizm większością kwalifikowaną Krok 3: sprawa wraca na Radę Europejską (tu obowiązuje jednomyślność)" - napisał Paweł Jabłoński, wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

"Wymagana jednomyślność w Radzie Europejskiej" - podał Piotr Muller, rzecznik rządu. "Wyjaśniam wątpliwości odnośnie szczytu UE i powiązania praworządności z finansami: większość kwalifikowana - tak, ale obowiązuje ona w Radzie UE - potem sprawa idzie do Rady Europejskiej: a tam obowiązuje jednomyślność" - przekazał Ryszard Czarnecki, europoseł PiS w Parlamencie Europejskim.

Jeszcze we wtorek na kolejnej konferencji prasowej do tej kwestii odniósł się premier. "Jednym z elementów bardzo długo negocjowanych była kwestia tak zwanego powiązania praworządności z warunkowością dostępności do tych środków. I najprościej można powiedzieć: tego nie ma. Nie ma uzależnienia środków europejskich, środków z budżetu europejskiego, tych 750 miliardów złotych od tak zwanej praworządności" - stwierdził.

"Można powiedzieć to w taki sposób: ten wcześniejszy upolityczniony mechanizm, bo wystarczy popatrzeć, co było zaproponowane na wejściu i co jest na wyjściu. Na wejściu zaproponowany był upolityczniony mechanizm rzeczywiście wiążący możliwość korzystania ze środków europejskich z oceną praworządności przez różne instytucje. Na wyjściu nie ma takiej zależności. Wręcz przeciwnie – jakiekolwiek procedury, które będą powstawały, wymagają również jednomyślności" - dodał Morawiecki.

Zatem strona polska przekazuje, że powiązanie praworządności z budżetem będzie musiało być jeszcze zatwierdzone jednomyślnie przez Radę Europejską - a unijni liderzy podają, że w konkluzjach ze szczytu zawarto powiązanie praworządności z wydatkami budżetowymi, zaś głosowania będą się odbywać większością głosów (domyślnie: w Radzie Unii Europejskiej).

"Zostanie wprowadzony system warunkowości"

Kwestia praworządności w konkluzjach ze szczytu pojawiła się w dwóch punktach dokumentu: 22 i 23:

22. Interesy finansowe Unii są chronione zgodnie z ogólnymi zasadami zawartymi w Traktatach Unii, w szczególności zgodnie z wartościami zapisanymi w art. 2 TUE. Rada Europejska podkreśla znaczenie ochrony interesów finansowych Unii. Rada Europejska podkreśla znaczenie poszanowania praworządności. 23. Na tej podstawie zostanie wprowadzony system warunkowości w celu ochrony budżetu i instrumentu Next Generation EU. W tym kontekście Komisja zaproponuje środki w przypadku naruszeń przyjmowane przez Radę większością kwalifikowaną. Rada Europejska szybko powróci do tej kwestii. Konkluzje szczytu w Brukseli

Dokument wyraźnie mówi o czasie przyszłym: "zostanie wprowadzony system warunkowości". Komisja Europejska ma zaproponować odpowiednie środki. Zostaną one przyjęte przez Radę Unii Europejskiej kwalifikowaną większością głosów.

Jest tam też zdanie - które przywołują polscy politycy - o tym, że Rada Europejska szybko powróci do tej kwestii. To na podstawie tego zdania polska strona podaje, że mechanizm musi być jeszcze jednomyślnie zatwierdzony przez Radę Europejską.

"Jest powiązanie interesów finansowych UE z jej wartościami"

- Tekst porozumienia nie jest w pełni zrozumiały, a to wynika z odmiennych stanowisk i intencji stron, które je negocjowały. To nie jest pierwsza taka sytuacja. Unia Europejska cierpi na to od zarania, jeszcze od czasów istnienia Wspólnot Europejskich - mówi w rozmowie z Konkret24 dr hab. Brygida Kuźniak, kierownik Zakładu Prawa Międzynarodowego Publicznego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dodaje, że w dokumencie "miesza się prawo i politykę". - Ten tekst nie jest doskonały - ocenia.

Jej zdaniem z całą pewnością powiązano w konkluzjach interesy finansowe UE z jej wartościami. - Nie może być mowy o wydatkowaniu środków, a wręcz nie wolno tego robić, gdy dany kraj nie jest praworządny - uważa ekspertka.

Podobnie mówił we wtorkowy ranek w programie "Wstaje i Wiesz" w TVN24 dr hab. Kamil Zajączkowski z Centrum Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego. "Jeżeli się wczyta dokładnie w ten dokument i w konkluzje Rady Europejskiej, to wyraźnie widać, że po raz pierwszy w historii jest to powiązanie między praworządnością a wydatkami" - stwierdził. "Ukłon w stronę Polski i Węgier jest taki, że bardzo rozmyto, rozmiękczono to sformułowanie, żeby Polska czy Węgry się zgodziły" - zaznaczył.

- Bo przecież to nie jest tak wprost, że się wiąże budżet z praworządnością i jak jej nie ma, to nie ma finansowania - stwierdza w rozmowie z Konkret24 prof. dr hab. Artur Nowak-Far z Katedry Prawa Europejskiego SGH. Dodaje, że w Unii Europejskiej istnieje już procedura "wiązania czego z czymś" i jest to powiązanie dyscypliny budżetowej w państwach członkowskich z Funduszem Spójności. - Polega na tym, że Rada Unii Europejskiej ma prawo zawiesić lub wyeliminować kraj z dotowania określonych projektów finansowanych z tego funduszu. To jest związane z procedurą nadmiernego deficytu, która jest bardzo jasno określona i zawiera w sobie konkretne kryteria. I w przypadku powiązania praworządności będzie podobnie - ocenia Nowak-Far.

Grzeszczak: żyjemy w dwóch równoległych światach: tekstu prawnego i wypowiedzi najwyższych urzędników
Grzeszczak: żyjemy w dwóch równoległych światach: tekstu prawnego i wypowiedzi najwyższych urzędnikówtvn24

Zdaniem dr hab. Roberta Grzeszczaka, prawnika z Katedry Prawa Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego, "nie trzeba być wielką, tęgą głową czy profesorem prawa, żeby widzieć", że w porozumieniu zawartym przez przywódców znalazły się zapisy dotyczące uzależnienia wypłaty funduszy unijnych od przestrzegania praworządności. "Jest to wyraźnie napisane w dokumencie. Komisja Europejska pracuje też równolegle od wielu lat nad różnymi innymi rozwiązaniami. To już się dzieje" - stwierdził we wtorek na antenie TVN24.

Sporne zdanie trzeba będzie doprecyzować

Zapytaliśmy też ekspertów o sporne zdanie, na które powołują się polscy politycy - mówiące, że Rada Europejska szybko powróci do kwestii praworządności. Zwracał na nie uwagę Maciej Sokołowski, korespondent TVN24 w Brukseli. Stwierdził także, że tekst porozumienia dotyczący praworządności "rzeczywiście nie jest tak mocny, jak był wcześniej, w pierwszej propozycji szefa Rady Europejskiej".

"Tam nie było żadnych wątpliwości: jest naruszenie praworządności, jest wniosek Komisji, jest decyzja Rady większością kwalifikowaną. Teraz pojawia się jeszcze jedno zdanie: "Rada Europejska bardzo szybko do tego tematu powróci". I to zdanie każdy interpretuje inaczej" - wskazywał Sokołowski.

Jeden z urzędników unijnej instytucji powiedział reporterowi TVN24: "Punkt 23 daje już teraz Komisji mandat i nie ogranicza go do istniejących już rozwiązań. Zgodnie z traktatami implementacja nie może być powierzona Radzie Europejskiej. Od tego jest Rada Unii Europejskiej. Pytanie, po co ma wracać po coś, w przedmiocie czego dziś się wypowiedziała i wyraźnie przekazała już do dalszych prac na Radzie UE i w trybie głosowania większością kwalifikowaną".

Doktor Brygida Kuźniak w odpowiedzi na nasze pytanie, uważa, że nie ma jeszcze konkretów i nie wiadomo, jak cały mechanizm będzie wyglądał. - Te konkluzje to zapowiedź wprowadzenia pewnych mechanizmów prawnych - mówi Kuźniak.

- Takie sformułowanie pojawiało się już we wcześniejszych konkluzjach z innych unijnych spotkań - informuje Nowak-Far. - Oznacza ono, że w najbliższym czasie zostaną przyjęte przepisy prawa wtórnego konkretyzujące te zapisy konkluzji na poziomie technicznym. Bo nie wystarczy powiedzieć, że jest powiązanie, ale trzeba doprecyzować, na czym ono polega. Trzeba przyjąć jakiś model, który pozwala podjąć decyzję i ustalić zakres tego powiązania. Rada Europejska będzie musiała przyjąć takie reguły, które będą mówiły na przykład, jakie są to lżejsze, a jakie cięższe przewinienia - przekazał w rozmowie z Konkret24.

Autor: Jan Kunert, Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: EU

Źródło zdjęcia głównego: EU

Pozostałe wiadomości

Sprawa Ryszarda Cyby, skazanego za zabicie działacza PiS, to przykład, jak można robić politykę, budując wśród wyborców poczucie zagrożenia. Niekoniecznie w zgodzie z prawdą i faktami. A także jak brak reakcji na fakty rodzi fałsz, który trudno powstrzymać - nawet jeśli wszystko zrobiono zgodnie z procedurami.

"Więzienie opuścił morderca". Kalendarium szerzenia paniki

"Więzienie opuścił morderca". Kalendarium szerzenia paniki

Źródło:
Konkret24

Na kolejnych spotkaniach z wyborcami i w kolejnych wypowiedziach publicznych kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki powtarza te same twierdzenia - nie zawsze zgodne z prawdą. Niektóre powtarza szczególnie chętnie i często.

Dziesięć nieprawd Karola Nawrockiego

Dziesięć nieprawd Karola Nawrockiego

Anna Bryłka z Konfederacji twierdzi, że "cały czas zwiększa się liczba wydawanych zezwoleń na pracę" cudzoziemcom. Według polityków koalicji rządzącej jest odwrotnie. Kto ma rację? Sprawdziliśmy statystyki.

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

"Unijna złodziejka!", "zamordyzm", "źle się to kojarzy" - tak internauci komentują nową inicjatywę unijną. Twierdzą, że Komisja Europejska będzie mogła przejmować prywatne oszczędności obywateli i przeznaczać je jako inwestycje w swoje projekty. Przekaz powtarzają politycy prawicy. Jest fałszywy.

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen opowiada na spotkaniach z wyborcami, że stopień przestępczości w Niemczech gwałtownie wzrósł po napływie imigrantów - i jako "dowód" zestawia dane dotyczące Algierczyków i Japończyków. Choć istnieją takie liczby, to jednak takie ich przedstawienie jest manipulacją i wprowadzaniem opinii publicznej w błąd.

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Wzruszające", "serce ściska", "szacunek dla pieska" - komentują internauci zdjęcia mające pokazywać uroczystość pożegnania policyjnego psa w jednej z jednostek. To obrazy wprawdzie poruszające, ale nieprawdziwe.

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

Źródło:
Konkret24

- Singapur wydaje znacznie mniej niż Polska, a mimo to ma znacznie lepszy system ochrony zdrowia - przekonuje Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Wyjaśniamy, czego nie mówi o singapurskim systemie, a co powinniśmy o nim wiedzieć, by się z nim porównywać.

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Piotr Mueller alarmuje, że Unia Europejska planuje zabronić wymiany różnych części auta, jeśli dojdzie do ich usterki. Twierdzi, że nowe samochody będą musiały iść na złom. Uspokajamy: to nieprawda.

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Antyimigrancki hejt wzbudza rozpowszechniane w mediach społecznościowych - między innymi przez polityków PiS - nagranie z Wrocławia. Widać na nim gromadzących się na ulicy cudzoziemców, a ironiczny opis głosi, że to "przyjazd inżynierów". Politycy opozycji informują wręcz, że to "inżynierowie z Afryki sprowadzani przez PO i Tuska". To fałsz.

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

Źródło:
Konkret24

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA "nie wie", na jakiej podstawie Dania rości sobie prawa do Grenlandii. Nie sądzi, "żeby to było prawdą". Jednak tak właśnie jest, w dodatku wiele lat temu zwierzchnictwo Danii nad wyspą uznały także Stany Zjednoczone.

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Źródło:
Konkret24

Zwolennicy kawy z mlekiem i cukrem oburzają się na rzekomy zakaz, który ma wprowadzić Unia Europejska. "Co będzie następne? Zakaz soli?", "idiotyzmy" - komentują. Podstawą tych fałszywych doniesień jest artykuł jednego z polskich serwisów, który opatrznie zrozumiano. Wyjaśniamy, co naprawdę ograniczy UE.

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

Źródło:
Konkret24

Ilu policjantów brakuje w całym kraju? Kilka tysięcy? Kilkanaście? Opozycja włączyła temat braków kadrowych w policji do kampanii prezydenckiej, ale problem ten istnieje od lat. Zwiększanie liczby etatów w czasach Zjednoczonej Prawicy nie pomogło.

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Źródło:
Konkret24

W Warszawie zacznie rzekomo obowiązywać "ustawa o aresztowaniu dzwonów kościelnych" czy "likwidacja kościelnych dzwonnic" - alarmują politycy opozycji i internauci. Wszystko z powodu pewnego projektu grupy radnych, który wykorzystano do tej manipulacji.

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Co oznacza mała czarna gwiazdka przy niektórych cenach? Tak duński właściciel sieci Netto postanowił pomóc klientom bojkotować amerykańskie produkty. Według polskich internautów to rozwiązanie ma się też pojawić w sklepach sieci w naszym kraju. Wyjaśniamy.

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Polscy internauci alarmują, że Unia Europejska chce zabronić korzystania z plastikowych dowodów osobistych. Podstawą jest artykuł jednego z serwisów, który nie do końca podał prawdę.

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

Źródło:
Konkret24

"Tak było. Ale teraz nikt nie pamięta"; "przy obecnej demografii to nie wróci" - komentują internauci rozsyłane w sieci zdjęcia, które mają przedstawiać kolejki do urzędów pracy za pierwszych rządów Donalda Tuska. Sprawdziliśmy, kiedy powstały te zdjęcia.

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta w Polsce i na świecie rozsyłają rzekomy materiał francuskiego dziennika o sondażu dotyczącym popularności polityków. Według niego 71 procent Francuzów uważa, że byłoby im lepiej pod rządami Władimira Putina. Nic tu jednak nie jest prawdziwe.

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki - a za nim politycy tej partii - od kilku dni rozgłaszają, że "rząd po cichu przepchnął przepisy", które pozwolą stawiać wiatraki 500 metrów od domostw. Po pierwsze, przyjmowanie i konsultowanie projektu odbywało się otwarcie i zgodnie z procedurami. Po drugie, ustawa nie została jeszcze przegłosowana.

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Na spotkaniach z wyborcami Szymon Hołownia mówi między innymi o problemach demograficznych Polski. W Częstochowie przedstawił nawet, jak wygląda tam trend spadkowy urodzeń. Czy ma rację?

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych generuje nagranie mające udowadniać, że Ukraińcy wykorzystują wojnę do propagandy. Tymczasem ten film jest przykładem prorosyjskiej dezinformacji. Przekaz o "wojennych aktorach" nie jest nowy, sposób stworzenia fałszywki również.

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

Źródło:
Konkret24

Twórcom tych stron chodzi nie tylko o przemycanie rosyjskich punktów widzenia do polskiego internetu. Dzięki takim witrynom można też cytować rosyjskie media państwowe, w Polsce zakazane. A w kanałach rosyjskich pokazywać, że "polskie media" podzielają rosyjską wizję świata. Oto 10 portali, przed którymi przestrzegamy. Szerzą prokremlowską dezinformację.

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji - między innymi Sławomir Mentzen i Bartłomiej Pejo - przekonują, że średni wiek polskich rezerwistów wynosi 50 lat. Sprawdziliśmy, skąd biorą taką informację i co na to resort obrony.

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o szczepieniach na błonicę - po wykryciu pierwszego od lat przypadku tej choroby - stała się dla środowisk antyszczepionkowych pretekstem do szerzenia kolejnej teorii. Ich zdaniem nagłaśnianie tematu błonicy to sposób na wypromowanie pakietu krztuścowego. Eksperci ostrzegają przed tą dezinformacją.

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA Donald Trump ma być winny temu, że w Chinach nie będzie można więcej zjeść amerykańskiej wołowiny. Władze w Pekinie w odpowiedzi na nałożone cła rzekomo anulowały import tego mięsa ze Stanów Zjednoczonych. Rzeczywiście w tej kwestii zaszły zmiany, ale zawieszenie dostaw do Chin dotyczy wołowiny z innych krajów.

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Źródło:
Konkret24, Snopes