"Populizm penalny". Sprawa Mariki pokazała, jak minister Ziobro związał sędziom ręce

Źródło:
Konkret24
Minister Ziobro "przedstawia własną ocenę sytuacji, ale nie podaje nam opisu tej sytuacji"
Minister Ziobro "przedstawia własną ocenę sytuacji, ale nie podaje nam opisu tej sytuacji"TVN24
wideo 2/5
Minister Ziobro "przedstawia własną ocenę sytuacji, ale nie podaje nam opisu tej sytuacji"TVN24

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oskarżył poznański sąd, że z przyczyn "politycznych i ideologicznych" skazał młodą kobietę na trzy lata więzienia za rozbój, którego nie było. Jak się okazuje, rozbój był i to o charakterze chuligańskim, a kobieta została skazana na podstawie przepisów zaostrzonych z inicjatywy samego Ziobry.

Po tym, jak decyzją prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry na wolność wyszła skazana za rozbój 24-letnia Marika, wybuchła dyskusja o politycznym tle takiej decyzji oraz kolejnym ataku na niezależność sędziów. Skazana na trzy lata więzienia kobieta odsiedziała rok, w połowie lipca katolicka, skrajnie prawicowa organizacja Ordo Iuris rozpoczęła kampanię społeczną mającą na celu przekonanie prezydenta Andrzeja Dudy do ułaskawienia Mariki. Według Instytutu Ordo Iuris "w geście sprzeciwu wobec promowania skrajnie lewicowych ideologii, Marika, wraz z trzema innymi osobami, usiłowała wyrwać kobiecie torbę w barwach logotypu ruchu LGBT; następnie została oskarżona o domniemane usiłowanie rozboju, za co sąd skazał ją na trzy lata pozbawienia wolności". Do czynu doszło w sierpniu 2020 roku w Poznaniu, podczas manifestacji organizacji LGBT. Z petycją do prezydenta o ułaskawienie skazanej wystąpili: Ordo Iuris, Młodzież Wszechpolska i Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. 13 lipca organizacje skierowały wniosek do Prokuratora Generalnego z prośbą o przerwę w odbywaniu kary.

I już 15 lipca na konferencji prasowej Zbigniew Ziobro poinformował, że skierował do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną w tej sprawie. "Sąd z przyczyn politycznych i ideologicznych pozbawił młodą kobietę wolności. (...) To są rzeczy, które w głowie się nie mieszczą. Po zapoznaniu się z aktami jestem pewien, że z tej sprawy trzeba wyciągnąć dalej idące wnioski. Do polskich sądów wraca mentalność znana w tych sądach w czasach komuny. Z przyczyn politycznych i ideologicznych ludzi zamyka się do więzień" - mówił Ziobro. I stwierdził: "W jej sprawie nie było żadnego rozboju. Jeżeli możemy mówić o rozboju, to jego ofiarą była Marika, którą okradziono z wolności i używano przemocy sądowej, po to, żeby wsadzić ją do więzienia". A poseł Suwerennej Polski i wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł już dzień wcześniej na Twitterze przedstawił kwestię Mariki jako wyrok o podłożu ideologicznym: "TAK dla wolności, NIE dla tęczowej indoktrynacji i przemocy" - napisał. Politycy Suwerennej Polski wrzucali potem na profile społecznościowe posty uderzające w sędziów, przypominając różne wyroki w zupełnie innych sprawach.

Na wystąpienie Ziobry zareagowali politycy opozycji, prawnicy i sędziowie - przypomnieli, że to on jako minister sprawiedliwości w 2006 roku w Sejmie przekonywał do zaostrzenia przepisów za chuligaństwo. "Marika, błogosławiona prawicy, została skazana na więzienie za czyn chuligański na postawie przepisów kk wprowadzonych przez… Ziobrę w marcu 2007r. Dziś ten sam Ziobro ratuje chuligankę przed swoimi pomysłami" – napisał na Twitterze poseł Nowej Lewicy Krzysztof Śmiszek (pisownia postów oryginalna). A sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", skonstatował: "Oto jak @ZiobroPL  przekonywał w 2006 do podniesienia kar za czyny chuligańskie. Dzięki tej zmianie wyrok w sprawie z Poznania w najniższym wymiarze kary mógł wynieść nie 2, a 3 lata i nie można było kary warunkowo zawiesić. Wcześniej kara taka mogłaby zaczynać się od 2 lat".  

18 lipca zarząd Stowarzyszenia Sędziów "Iustitia" w wydanym stanowisku "wyraził zdecydowany sprzeciw wobec wykorzystywania postępowań sądowych dla prowadzenia kampanii politycznej, podważającej zasady demokratycznego państwa prawa". Podkreślił, że wyrok w sprawie Mariki został wydany "zgodnie z przepisami uchwalonymi w wyniku działań samego Zbigniewa Ziobry i jego resortu, wskutek aktu oskarżenia wniesionego przez podległą mu prokuraturę i zgodnie z wnioskami oskarżyciela". "Warto zauważyć, że Zbigniew Ziobro jako Minister Sprawiedliwości – Prokurator Generalny najpierw doprowadził do uchwalenia określonych przepisów, a następnie sędziego zmuszonego do ich zastosowania publicznie piętnuje i obraża" - napisali sędziowie.

Szczególne oburzenie środowiska prawników wzbudził fakt, że minister Ziobro nie przedstawił na konferencji rzeczywistego obrazu sytuacji, twierdząc, że nie doszło do rozboju, a Marika - jej zdjęcie widniało na ekranie z tyłu - jest ofiarą ideologicznych sporów. Wyjaśniamy więc, jak doszło do skazania kobiety i jak minister Ziobro wpadł w sidła własnej polityki.

Sprawa Mariki M. i Michała O. – co wiemy

10 sierpnia 2020 roku. Manifestacja w Poznaniu

W poniedziałek 10 sierpnia 2020 roku w wielu miastach w Polsce - między innymi we Wrocławiu, Poznaniu, Katowicach, Częstochowie - odbyły się manifestacje środowisk LGBT. Było to trzy dni po aresztowaniu aktywistki Margot z kolektywu Stop Bzdurom, która jest podejrzana o uszkodzenie furgonetki z homofobicznymi hasłami i atak na jej kierowcę.

Jak ustaliła poznańska prokuratura, 10 sierpnia do Poznania przyjechała czteroosobowa grupa, która na jednej z poznańskich ulic zaatakowała dwie dziewczyny.  "Pokrzywdzona wraz z koleżanką wyszły ze sklepu i na ulicy Ratajczaka podbiegła do nich czwórka zamaskowanych napastników, wśród nich była skazana – Marika M. - oraz skazany Michał O. (dwójki pozostałych napastników nie udało się zidentyfikować). Napastnicy wykrzykiwali pod adresem pokrzywdzonej i jej koleżanki słowa wulgarne i domagali się wydania tęczowej torebki, którą miała pokrzywdzona, a następnie przy użyciu siły usiłowali wyrwać jej tę torebkę. Pokrzywdzona stawiała opór. W wyniku użytej przez sprawców siły fizycznej, pokrzywdzona doznała obrażeń ręki" – czytamy w informacji o tym wydarzeniu przesłanej Konkret24 przez sędziego Aleksandra Brzozowskiego, rzecznika Sądu Okręgowego w Poznaniu. Z wyroku wiemy, że "pokrzywdzona odniosła obrażenia w postaci skręcenia stawu międzypaliczkowego dalszego oraz sińca palca trzeciego ręki lewej".

W opublikowanym 17 lipca przez Ordo Iuris wyroku i jego uzasadnieniu czytamy też, że oskarżeni "wykrzykiwali w stronę pokrzywdzonej słowa takie jak: 'lesby', 'oddajcie tę szmatę'. (...) Pokrzywdzona po chwili szarpaniny poprosiła o pomoc koleżankę (...) obie próbowały stawiać słowny oraz fizyczny opór wobec działań oskarżonych". Gdy oskarżeni zorientowali się, że nie zdołają wyrwać torby, "zaniechali czynu, a wskutek reakcji jednego ze świadków uciekli z miejsca zdarzenia". Jak wynika z ustaleń poczynionych przez Sąd Rejonowy, z czwórki napastników to Marika M. zachowywała się w sposób najbardziej aktywny i agresywny.

26 sierpnia 2021 roku. Rozprawa i wyrok

Ponad rok po tych wydarzeniach, 26 sierpnia 2021 roku, Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto ogłosił wyrok w tej sprawie. Prokurator oskarżył Marikę M. i Michała O. o przestępstwo z art. 13 par. 1 Kodeksu karnego w związku z art. 280 par. 1 Kodeksu karnego w związku z art. 57a par 1 kk - czyli zarzucił obojgu usiłowanie dokonania rozboju rozboju o charakterze chuligańskim i zażądał dla oskarżonych trzech lat pozbawienia wolności, zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej na 100 metrów na okres pięciu lat, zadośćuczynienia w wysokości 1 tys. zł.

Tu kluczowe jest połączenie dwóch artykułów Kodeksu karnego: art. 280 par. 1 i art. 57a.

1. Kto kradnie, używając przemocy wobec osoby lub grożąc natychmiastowym jej użyciem albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12. 2. Jeżeli sprawca rozboju posługuje się bronią palną, nożem lub innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem lub środkiem obezwładniającym albo działa w inny sposób bezpośrednio zagrażający życiu lub wspólnie z inną osobą, która posługuje się taką bronią, przedmiotem, środkiem lub sposobem, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.

1. Skazując za występek o charakterze chuligańskim, sąd wymierza karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości nie niższej od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę. 2. W wypadku określonym w par. 1 sąd orzeka nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, chyba że orzeka obowiązek naprawienia szkody, obowiązek zadośćuczynienia za doznaną krzywdę lub nawiązkę na podstawie art. 46. Jeżeli pokrzywdzony nie został ustalony, sąd może orzec nawiązkę na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Co ważne: sąd przystał na kwalifikację prawną, którą zaprezentowała prokuratura w akcie oskarżenia. Wymierzył oskarżonym karę trzech lat pozbawienia wolności, obowiązek zapłaty 1000 złotych na rzecz pokrzywdzonej tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz środek karny w postaci zakazu kontaktowania się i zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość bliższą niż 50 metrów na okres dwóch lat.

Wyrok Sądu Rejonowego Poznań Stare Miasto w sprawie Mariki M. i Michała O.ordoiuris.pl

Jak wynika z wyjaśnień rzecznika Sądu Okręgowego w Poznaniu, jest to minimalny wymiar kary, jaką mógł zastosować sąd w tej sprawie. W informacji dla Konkret24 rzecznik sądu napisał: "Sprawcy nie kryli, że działali z nienawiści do osób o innej orientacji seksualnej. Takie motywy stanowią tak zwane niskie pobudki i zasługują na szczególne potępienie. Również zachowanie skazanych w trakcie procesu wskazywało na jakikolwiek brak rzeczywistej skruchy z ich strony. Skazany Michał O. wręcz był rozbawiony treścią zarzutów i treścią składanych przez pokrzywdzoną zeznań, a skazana Marika M. sprawiała wrażenie, że czerpie satysfakcję z tego, że znajduje się na ławie oskarżonych". Taką ocenę znajdujemy też w uzasadnieniu wyroku sądu.

"Głoszone przez nich (oskarżonych - red. ) poglądy są przesycone językiem nienawiści oraz chęcią zlikwidowania mniejszości, w tym mniejszości seksualnych w Polsce. Oskarżeni zakładają, że obecność mniejszości w Polsce szkodzi rozwojowi narodu polskiego i wymaga ich interwencji" - podkreślił sąd w uzasadnieniu. Zwrócił też uwagę, że oskarżeni udali się do Poznania na Marsz Równości, "mimo że zupełnie nie identyfikowali się z jego celami". Zaznaczył, że przyjazd z Gniezna nie miał charakteru przypadkowego i pokojowego, a celem było jawne okazanie swojej nienawiści wobec mniejszości seksualnych.

Uzasadnienie wyroku Sądu Rejonowego Poznań Stare Miasto w sprawie Mariki M. i Michała O.ordoiuris.pl

"Bardzo dobre i wyczerpujące uzasadnienie wyroku w sprawie Mariki, obnaża fakty zatajane przez Ziobrę i detalicznie wskazuje na powody wymierzenia jej 3 lat więzienia, surowej - ale najniższej kary grożącej za ordynarny, homofobiczny atak, bez symptomów realnej skruchy skazanej" - skomentował na Twitterze dr hab. Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

6 maja 2022 roku. List gończy

Marika M. od wyroku się nie odwołała - o czym minister Ziobro również nie poinformował na konferencji - mimo że złożyła wniosek o uzasadnienie. W przypadku Michała O. wyrok utrzymał w drugiej instancji Sąd Okręgowy. 6 maja, jak podała "Gazeta Wyborcza", za Mariką M. wystawiono list gończy, bo nie stawiła się do odbycia kary. 20 czerwca sąd dowiedział się, że policja zatrzymała Marikę.

14 lipca 2023 roku. Marika wychodzi na wolność

W czasie odbywania kary Marika M. nie składała wniosków o wznowienie postępowania czy kasację wyroku, dopiero teraz jej rodzice - jak powiedział rzecznik sądu okręgowego - wystąpili z prośbą o ułaskawienie. 5 lipca odbyło się posiedzenie Sądu Okręgowego w tej sprawie, który akta sprawy przekazał do Prokuratury Generalnej.

14 lipca na Twitterze Zbigniew Ziobro poinformował: "Uwzględniłem wniosek o przerwę w karze 21-letniej Mariki. Wyszła na wolność i teraz czeka na decyzję prezydenta o ułaskawieniu. Jej skazanie za usiłowanie rozboju było bezzasadne. To granda! Sąd wtrącił młodą dziewczynę na 3 lata do więzienia, bo protestowała przeciwko promowaniu lewackiej ideologii i homoseksualizmu. Sądy bezwzględnie karzą Polaków za obronę wiary i wartości. Za atakowanie kościołów, bicie wierzących i opluwanie policjantów puszczają wolno. Osobna sprawa to działania w tej sprawie niektórych prokuratorów. Nie pozostanie to bez konsekwencji…".

Wpis ministra Ziobry oznaczał więc, że Marika M. do czasu rozpatrzenia wniosku o jej ułaskawienie jest na wolności. Na taką decyzję zezwala art. 568 kpk.

Sąd był zobowiązany do zaostrzenia kary

Skazując dwoje sprawców usiłowania rozboju, poznański sąd przyjął kwalifikację z art. 280 kk w związku z art. 57a kk – czyli usiłowanie rozboju o charakterze chuligańskim. Kluczowe jest tu stwierdzenie "w związku z art. 57a kodeksu karnego". Czyli że "skazując za występek o charakterze chuligańskim, sąd wymierza karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości nie niższej od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę".

Występek o charakterze chuligańskim istniał w PRL-owskim Kodeksie karnym z 1969 roku, został zniesiony dopiero w 1997 roku. W 2006 roku został wprowadzony do Kodeksu karnego pod postacią art. 57a na mocy ustawy z 16 listopada 2006 roku (weszła w życie 12 marca 2007 roku). Dodano również do art. 115 w par. 21 kk definicję występku chuligańskiego: "Występkiem o charakterze chuligańskim jest występek polegający na umyślnym zamachu na zdrowie, na wolność, na cześć lub nietykalność cielesną, na bezpieczeństwo powszechne, na działalność instytucji państwowych lub samorządu terytorialnego, na porządek publiczny, albo na umyślnym niszczeniu, uszkodzeniu lub czynieniu niezdatną do użytku cudzej rzeczy, jeżeli sprawca działa publicznie i bez powodu albo z oczywiście błahego powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego".

W ocenie sądu skazani spełnili większość przesłanek z definicji występku chuligańskiego: 1. Umyślny zamach na nietykalność cielesną. 2. Zamach na porządek publiczny. 3. Umyślne niszczenie, uszkodzenie lub czynienie niezdatną do użytku cudzej rzeczy. 4. Działanie publiczne. 5. Działanie z błahego powodu. 6. Lekceważenie porządku prawnego.

W takich warunkach sąd zastosował więc karę z art. 57a kk. "Skoro dolna granica kary za przestępstwo rozboju wynosi 2 lata, to po zastosowaniu tego przepisu wzrasta ona do 3 lat. Zatem kara 3 lat pozbawienia wolności była minimalną karą, jaką sąd mógł wymierzyć skazanej. Takiej kary domagał się również prokurator" – czytamy w informacji rzecznika poznańskiego sądu przesłanej Konkret24.

Również prawnicy, eksperci prawa karnego, z którymi kontaktował się Konkret24, uważają, że sąd był zobowiązany tym przepisem do zaostrzenia kary - czyli o rok więzienia więcej niż dolna granica kary za rozbój (art. 280 par. 1 kk). "Występek chuligański jest nadzwyczajnym zaostrzeniem kary" - mówił też w TVN24 dr hab. Mikołaj Małecki z Uniwersytetu Jagiellońskiego. "Sędzia w tej sprawie nie miała innej możliwości, niż orzec karę trzech lat pozbawienia wolności. Kodeks nie pozwalał jej zastosować łagodniejszej kary" - wyjaśniał 17 lipca w "Faktach po Faktach" w TVN24 sędzia Bartłomiej Przymusiński.

Dlaczego wyrok bez okoliczności łagodzących

Czy jednak sąd nie mógł zastosować wobec Mariki M. nadzwyczajnego złagodzenia kary? Stosuje się je "w szczególnie uzasadnionych wypadkach, kiedy nawet najniższa kara przewidziana za przestępstwo byłaby niewspółmiernie surowa" (np. w sytuacji, gdy pokrzywdzony pojednał się ze sprawcą, co przewiduje to art. 60 kk). Pytany o to rzecznik poznańskiego Sądu Okręgowego Aleksander Brzozowski 17 lipca w TVN24 stwierdził: "Sąd nie dopatrzył się żadnych takich przesłanek, które wskazywałyby, że zachodzą podstawy do nadzwyczajnego złagodzenia kary. I przypomniał: "Sąd napisał w uzasadnieniu, że skazani - mimo młodego wieku - zachowywali się jak osoby zdemoralizowane, które z manifestowania swoich poglądów czyniły całą motywację swojego działania. Sąd nie dopatrzył się żadnej skruchy, żadnych elementów, które miałyby wpływ na zastosowanie instytucji złagodzenia kary. Sam młody wiek i niekaralność nie były przesłankami wystarczającymi".

- Nadzwyczajne złagodzenie kary jest decyzją uznaniową sędziego - mówi w rozmowie z Konkret24 dr Witold Zontek z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Skoro sąd, kwalifikując popełnione przestępstwo nie tylko jako rozbój, ale rozbój o charakterze chuligańskim, dostrzegł w postępowaniu skazanych ponadprzeciętne kwantum zła, to byłoby nielogiczne, gdyby zdecydował się na nadzwyczajne złagodzenie kary - tłumaczy.

- Nie było też możliwości zawieszenia wykonania kary - wskazuje w rozmowie z Konkret24 karnista dr Piotr Binas z kancelarii prawnej Gutowski i Wspólnicy. - Bo mamy tu do czynienia z rozbojem o charakterze chuligańskim, gdzie najniższa kara to trzy lata, a Kodeks karny pozwala na zawieszenie wykonania orzeczonej kary, gdy nie przekracza ona roku pozbawienia wolności - wyjaśnia.

Z kolei autorka komentarza do przepisów Kodeksu karnego prof. Violetta Konarska-Wrzosek z katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika stwierdza, że przy karaniu czynów chuligańskich nie można stosować tzw. zamiennej kary mieszanej w postaci krótkoterminowej kary pozbawienia wolności i kary ograniczenia wolności.

Efekt "działań samego Zbigniewa Ziobry"  

Wróćmy do głosów prawników o tym, że wyrok był efektem "działań samego Zbigniewa Ziobry". Otóż inicjatorem zmian w kodeksie karnym z 2006 roku, o którym piszemy wyżej, a które doprowadziły do zaostrzenia kary za czyny o charakterze chuligańskim, było Ministerstwo Sprawiedliwości kierowane wówczas przez Zbigniewa Ziobrę (rządziła wtedy koalicja PiS-Samoobrona-Liga Polskich Rodzin). Minister Ziobro tak w Sejmie 9 maja 2006 roku uzasadniał konieczność tych zmian: "Państwo wreszcie w sposób skuteczny, szybki i stanowczy, w sposób efektywny będzie mogło zwalczać drobną, acz uciążliwą, niezwykle dolegliwą przestępczość, zwłaszcza przestępczość o charakterze chuligańskim. To jest ten rodzaj przestępstw, których skutki szczególnie mocno odczuwają nasi współrodacy".

Dalej Ziobro mówił: "Wprowadzenie do Kodeksu karnego przepisów ukierunkowanych na zwalczanie tego zjawiska poprzez zaostrzenie represji karnej za przestępstwa charakteryzujące się znamionami chuligańskimi uznać należy za uzasadnione. To się broni w świetle zdrowego rozsądku, to jest po prostu racjonalne".

Dziś prawnicy skazanie Mariki na trzy lata więzienia oceniają jako efekt tzw. populizmu penalnego rządu Zjednoczonej Prawicy. "Populizm penalny to nie tylko podwyższanie kar, ale także wiązanie rąk sędziom, by nie mogli orzekać kar łagodniejszych, niż wymyślili sobie w ustawie politycy" - tłumaczył w TVN24 sędzia Bartłomiej Przymusiński. "Bo ten populizm doprowadził do tego, że sędzia musiała orzec karę trzech lat pozbawienia wolności" - skwitował.

Natomiast dr hab. Mikołaj Małecki przypomniał na Twitterze: "Nowela kk z 2022 czeka na wejście w życie. Za chuligańskie usiłowanie rozboju ma grozić jeszcze wyższa kara niż obecnie". Rzeczywiście: 7 lipca 2022 roku Sejm głosami posłów Klubu PiS , Kukiz'15 i Polskich Spraw uchwalił nowelizację art. 280 Kodeksu karnego. Podwyższył górną granicę wymiaru kary za rozbój z 12 do 15 lat, a za rozbój z użyciem np. broni maksymalna kara może wynieść 20 lat więzienia. Ta zmiana wejdzie w życie 1 października.

Autorka/Autor:Piotr Jaźwiński, współpraca Jan Kunert

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Tam "możecie wszędzie mówić po polsku", "czujecie się lepiej niż w domu", bo to "jest naprawdę piękne miasto". Tak przekonują polscy vlogerzy, którzy pojechali do Moskwy, zachwycili się nią i wrzucają do sieci film za filmem. Relacje publikują też z innych rosyjskich miast. W ten sposób dołączyli do długiej listy osób, które dały się oczarować bombonierką Kremla. Są na niej znakomite nazwiska.

"Normalne, fajne państwo". Witajcie na mistrzostwach świata w mydleniu oczu

"Normalne, fajne państwo". Witajcie na mistrzostwach świata w mydleniu oczu

Źródło:
TVN24+

Przystawia zapaloną świecę do jednej z tych na choince - i wszystkie kolejne zapalają się potem niemal jednocześnie. Taką scenę widzimy na popularnym nagraniu krążącym w sieci. Żadna z gałęzi nie zajmuje się ogniem, więc wielu internautów zastanawia się, czy to prawda. Skąd ten film?

"Choinka się nie zapali? Jak to?" Tym razem to nie cuda

"Choinka się nie zapali? Jak to?" Tym razem to nie cuda

Źródło:
Konkret24

170 milionów złotych miał według internautów wydać polski Narodowy Fundusz Zdrowia na leczenie HIV w Ukrainie. Przekaz niesie się w sieci szeroko, lecz chodzi o zupełnie inne pieniądze. Mamy wyjaśnienie NFZ.

"Okradli Polaków ze składek zdrowotnych"? NFZ wyjaśnia

"Okradli Polaków ze składek zdrowotnych"? NFZ wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

"Zatrważające", "jedzenie cię zatruwa" - zaniepokojeni internauci komentują doniesienia o rzekomej szkodliwości papieru do pieczenia. Ekspertka uspokaja i wyjaśnia, czy i kiedy takie zagrożenie występuje.

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Unijni sędziowie stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym, Trybunał Sprawiedliwości "zakazał Polsce powoływania się na swoją konstytucję" - tak politycy PiS przedstawiają wyrok TSUE dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Grzmią, że to próba odebrania Polsce suwerenności. Konstytucjonaliści tłumaczą: to nieprawda.

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24