"Populizm penalny". Sprawa Mariki pokazała, jak minister Ziobro związał sędziom ręce

Źródło:
Konkret24
Minister Ziobro "przedstawia własną ocenę sytuacji, ale nie podaje nam opisu tej sytuacji"
Minister Ziobro "przedstawia własną ocenę sytuacji, ale nie podaje nam opisu tej sytuacji"TVN24
wideo 2/5
Minister Ziobro "przedstawia własną ocenę sytuacji, ale nie podaje nam opisu tej sytuacji"TVN24

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oskarżył poznański sąd, że z przyczyn "politycznych i ideologicznych" skazał młodą kobietę na trzy lata więzienia za rozbój, którego nie było. Jak się okazuje, rozbój był i to o charakterze chuligańskim, a kobieta została skazana na podstawie przepisów zaostrzonych z inicjatywy samego Ziobry.

Po tym, jak decyzją prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry na wolność wyszła skazana za rozbój 24-letnia Marika, wybuchła dyskusja o politycznym tle takiej decyzji oraz kolejnym ataku na niezależność sędziów. Skazana na trzy lata więzienia kobieta odsiedziała rok, w połowie lipca katolicka, skrajnie prawicowa organizacja Ordo Iuris rozpoczęła kampanię społeczną mającą na celu przekonanie prezydenta Andrzeja Dudy do ułaskawienia Mariki. Według Instytutu Ordo Iuris "w geście sprzeciwu wobec promowania skrajnie lewicowych ideologii, Marika, wraz z trzema innymi osobami, usiłowała wyrwać kobiecie torbę w barwach logotypu ruchu LGBT; następnie została oskarżona o domniemane usiłowanie rozboju, za co sąd skazał ją na trzy lata pozbawienia wolności". Do czynu doszło w sierpniu 2020 roku w Poznaniu, podczas manifestacji organizacji LGBT. Z petycją do prezydenta o ułaskawienie skazanej wystąpili: Ordo Iuris, Młodzież Wszechpolska i Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. 13 lipca organizacje skierowały wniosek do Prokuratora Generalnego z prośbą o przerwę w odbywaniu kary.

I już 15 lipca na konferencji prasowej Zbigniew Ziobro poinformował, że skierował do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną w tej sprawie. "Sąd z przyczyn politycznych i ideologicznych pozbawił młodą kobietę wolności. (...) To są rzeczy, które w głowie się nie mieszczą. Po zapoznaniu się z aktami jestem pewien, że z tej sprawy trzeba wyciągnąć dalej idące wnioski. Do polskich sądów wraca mentalność znana w tych sądach w czasach komuny. Z przyczyn politycznych i ideologicznych ludzi zamyka się do więzień" - mówił Ziobro. I stwierdził: "W jej sprawie nie było żadnego rozboju. Jeżeli możemy mówić o rozboju, to jego ofiarą była Marika, którą okradziono z wolności i używano przemocy sądowej, po to, żeby wsadzić ją do więzienia". A poseł Suwerennej Polski i wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł już dzień wcześniej na Twitterze przedstawił kwestię Mariki jako wyrok o podłożu ideologicznym: "TAK dla wolności, NIE dla tęczowej indoktrynacji i przemocy" - napisał. Politycy Suwerennej Polski wrzucali potem na profile społecznościowe posty uderzające w sędziów, przypominając różne wyroki w zupełnie innych sprawach.

Na wystąpienie Ziobry zareagowali politycy opozycji, prawnicy i sędziowie - przypomnieli, że to on jako minister sprawiedliwości w 2006 roku w Sejmie przekonywał do zaostrzenia przepisów za chuligaństwo. "Marika, błogosławiona prawicy, została skazana na więzienie za czyn chuligański na postawie przepisów kk wprowadzonych przez… Ziobrę w marcu 2007r. Dziś ten sam Ziobro ratuje chuligankę przed swoimi pomysłami" – napisał na Twitterze poseł Nowej Lewicy Krzysztof Śmiszek (pisownia postów oryginalna). A sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", skonstatował: "Oto jak @ZiobroPL  przekonywał w 2006 do podniesienia kar za czyny chuligańskie. Dzięki tej zmianie wyrok w sprawie z Poznania w najniższym wymiarze kary mógł wynieść nie 2, a 3 lata i nie można było kary warunkowo zawiesić. Wcześniej kara taka mogłaby zaczynać się od 2 lat".  

18 lipca zarząd Stowarzyszenia Sędziów "Iustitia" w wydanym stanowisku "wyraził zdecydowany sprzeciw wobec wykorzystywania postępowań sądowych dla prowadzenia kampanii politycznej, podważającej zasady demokratycznego państwa prawa". Podkreślił, że wyrok w sprawie Mariki został wydany "zgodnie z przepisami uchwalonymi w wyniku działań samego Zbigniewa Ziobry i jego resortu, wskutek aktu oskarżenia wniesionego przez podległą mu prokuraturę i zgodnie z wnioskami oskarżyciela". "Warto zauważyć, że Zbigniew Ziobro jako Minister Sprawiedliwości – Prokurator Generalny najpierw doprowadził do uchwalenia określonych przepisów, a następnie sędziego zmuszonego do ich zastosowania publicznie piętnuje i obraża" - napisali sędziowie.

Szczególne oburzenie środowiska prawników wzbudził fakt, że minister Ziobro nie przedstawił na konferencji rzeczywistego obrazu sytuacji, twierdząc, że nie doszło do rozboju, a Marika - jej zdjęcie widniało na ekranie z tyłu - jest ofiarą ideologicznych sporów. Wyjaśniamy więc, jak doszło do skazania kobiety i jak minister Ziobro wpadł w sidła własnej polityki.

Sprawa Mariki M. i Michała O. – co wiemy

10 sierpnia 2020 roku. Manifestacja w Poznaniu

W poniedziałek 10 sierpnia 2020 roku w wielu miastach w Polsce - między innymi we Wrocławiu, Poznaniu, Katowicach, Częstochowie - odbyły się manifestacje środowisk LGBT. Było to trzy dni po aresztowaniu aktywistki Margot z kolektywu Stop Bzdurom, która jest podejrzana o uszkodzenie furgonetki z homofobicznymi hasłami i atak na jej kierowcę.

Jak ustaliła poznańska prokuratura, 10 sierpnia do Poznania przyjechała czteroosobowa grupa, która na jednej z poznańskich ulic zaatakowała dwie dziewczyny.  "Pokrzywdzona wraz z koleżanką wyszły ze sklepu i na ulicy Ratajczaka podbiegła do nich czwórka zamaskowanych napastników, wśród nich była skazana – Marika M. - oraz skazany Michał O. (dwójki pozostałych napastników nie udało się zidentyfikować). Napastnicy wykrzykiwali pod adresem pokrzywdzonej i jej koleżanki słowa wulgarne i domagali się wydania tęczowej torebki, którą miała pokrzywdzona, a następnie przy użyciu siły usiłowali wyrwać jej tę torebkę. Pokrzywdzona stawiała opór. W wyniku użytej przez sprawców siły fizycznej, pokrzywdzona doznała obrażeń ręki" – czytamy w informacji o tym wydarzeniu przesłanej Konkret24 przez sędziego Aleksandra Brzozowskiego, rzecznika Sądu Okręgowego w Poznaniu. Z wyroku wiemy, że "pokrzywdzona odniosła obrażenia w postaci skręcenia stawu międzypaliczkowego dalszego oraz sińca palca trzeciego ręki lewej".

W opublikowanym 17 lipca przez Ordo Iuris wyroku i jego uzasadnieniu czytamy też, że oskarżeni "wykrzykiwali w stronę pokrzywdzonej słowa takie jak: 'lesby', 'oddajcie tę szmatę'. (...) Pokrzywdzona po chwili szarpaniny poprosiła o pomoc koleżankę (...) obie próbowały stawiać słowny oraz fizyczny opór wobec działań oskarżonych". Gdy oskarżeni zorientowali się, że nie zdołają wyrwać torby, "zaniechali czynu, a wskutek reakcji jednego ze świadków uciekli z miejsca zdarzenia". Jak wynika z ustaleń poczynionych przez Sąd Rejonowy, z czwórki napastników to Marika M. zachowywała się w sposób najbardziej aktywny i agresywny.

26 sierpnia 2021 roku. Rozprawa i wyrok

Ponad rok po tych wydarzeniach, 26 sierpnia 2021 roku, Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto ogłosił wyrok w tej sprawie. Prokurator oskarżył Marikę M. i Michała O. o przestępstwo z art. 13 par. 1 Kodeksu karnego w związku z art. 280 par. 1 Kodeksu karnego w związku z art. 57a par 1 kk - czyli zarzucił obojgu usiłowanie dokonania rozboju rozboju o charakterze chuligańskim i zażądał dla oskarżonych trzech lat pozbawienia wolności, zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej na 100 metrów na okres pięciu lat, zadośćuczynienia w wysokości 1 tys. zł.

Tu kluczowe jest połączenie dwóch artykułów Kodeksu karnego: art. 280 par. 1 i art. 57a.

1. Kto kradnie, używając przemocy wobec osoby lub grożąc natychmiastowym jej użyciem albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12. 2. Jeżeli sprawca rozboju posługuje się bronią palną, nożem lub innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem lub środkiem obezwładniającym albo działa w inny sposób bezpośrednio zagrażający życiu lub wspólnie z inną osobą, która posługuje się taką bronią, przedmiotem, środkiem lub sposobem, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.

1. Skazując za występek o charakterze chuligańskim, sąd wymierza karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości nie niższej od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę. 2. W wypadku określonym w par. 1 sąd orzeka nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, chyba że orzeka obowiązek naprawienia szkody, obowiązek zadośćuczynienia za doznaną krzywdę lub nawiązkę na podstawie art. 46. Jeżeli pokrzywdzony nie został ustalony, sąd może orzec nawiązkę na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Co ważne: sąd przystał na kwalifikację prawną, którą zaprezentowała prokuratura w akcie oskarżenia. Wymierzył oskarżonym karę trzech lat pozbawienia wolności, obowiązek zapłaty 1000 złotych na rzecz pokrzywdzonej tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz środek karny w postaci zakazu kontaktowania się i zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość bliższą niż 50 metrów na okres dwóch lat.

Wyrok Sądu Rejonowego Poznań Stare Miasto w sprawie Mariki M. i Michała O.ordoiuris.pl

Jak wynika z wyjaśnień rzecznika Sądu Okręgowego w Poznaniu, jest to minimalny wymiar kary, jaką mógł zastosować sąd w tej sprawie. W informacji dla Konkret24 rzecznik sądu napisał: "Sprawcy nie kryli, że działali z nienawiści do osób o innej orientacji seksualnej. Takie motywy stanowią tak zwane niskie pobudki i zasługują na szczególne potępienie. Również zachowanie skazanych w trakcie procesu wskazywało na jakikolwiek brak rzeczywistej skruchy z ich strony. Skazany Michał O. wręcz był rozbawiony treścią zarzutów i treścią składanych przez pokrzywdzoną zeznań, a skazana Marika M. sprawiała wrażenie, że czerpie satysfakcję z tego, że znajduje się na ławie oskarżonych". Taką ocenę znajdujemy też w uzasadnieniu wyroku sądu.

"Głoszone przez nich (oskarżonych - red. ) poglądy są przesycone językiem nienawiści oraz chęcią zlikwidowania mniejszości, w tym mniejszości seksualnych w Polsce. Oskarżeni zakładają, że obecność mniejszości w Polsce szkodzi rozwojowi narodu polskiego i wymaga ich interwencji" - podkreślił sąd w uzasadnieniu. Zwrócił też uwagę, że oskarżeni udali się do Poznania na Marsz Równości, "mimo że zupełnie nie identyfikowali się z jego celami". Zaznaczył, że przyjazd z Gniezna nie miał charakteru przypadkowego i pokojowego, a celem było jawne okazanie swojej nienawiści wobec mniejszości seksualnych.

Uzasadnienie wyroku Sądu Rejonowego Poznań Stare Miasto w sprawie Mariki M. i Michała O.ordoiuris.pl

"Bardzo dobre i wyczerpujące uzasadnienie wyroku w sprawie Mariki, obnaża fakty zatajane przez Ziobrę i detalicznie wskazuje na powody wymierzenia jej 3 lat więzienia, surowej - ale najniższej kary grożącej za ordynarny, homofobiczny atak, bez symptomów realnej skruchy skazanej" - skomentował na Twitterze dr hab. Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

6 maja 2022 roku. List gończy

Marika M. od wyroku się nie odwołała - o czym minister Ziobro również nie poinformował na konferencji - mimo że złożyła wniosek o uzasadnienie. W przypadku Michała O. wyrok utrzymał w drugiej instancji Sąd Okręgowy. 6 maja, jak podała "Gazeta Wyborcza", za Mariką M. wystawiono list gończy, bo nie stawiła się do odbycia kary. 20 czerwca sąd dowiedział się, że policja zatrzymała Marikę.

14 lipca 2023 roku. Marika wychodzi na wolność

W czasie odbywania kary Marika M. nie składała wniosków o wznowienie postępowania czy kasację wyroku, dopiero teraz jej rodzice - jak powiedział rzecznik sądu okręgowego - wystąpili z prośbą o ułaskawienie. 5 lipca odbyło się posiedzenie Sądu Okręgowego w tej sprawie, który akta sprawy przekazał do Prokuratury Generalnej.

14 lipca na Twitterze Zbigniew Ziobro poinformował: "Uwzględniłem wniosek o przerwę w karze 21-letniej Mariki. Wyszła na wolność i teraz czeka na decyzję prezydenta o ułaskawieniu. Jej skazanie za usiłowanie rozboju było bezzasadne. To granda! Sąd wtrącił młodą dziewczynę na 3 lata do więzienia, bo protestowała przeciwko promowaniu lewackiej ideologii i homoseksualizmu. Sądy bezwzględnie karzą Polaków za obronę wiary i wartości. Za atakowanie kościołów, bicie wierzących i opluwanie policjantów puszczają wolno. Osobna sprawa to działania w tej sprawie niektórych prokuratorów. Nie pozostanie to bez konsekwencji…".

Wpis ministra Ziobry oznaczał więc, że Marika M. do czasu rozpatrzenia wniosku o jej ułaskawienie jest na wolności. Na taką decyzję zezwala art. 568 kpk.

Sąd był zobowiązany do zaostrzenia kary

Skazując dwoje sprawców usiłowania rozboju, poznański sąd przyjął kwalifikację z art. 280 kk w związku z art. 57a kk – czyli usiłowanie rozboju o charakterze chuligańskim. Kluczowe jest tu stwierdzenie "w związku z art. 57a kodeksu karnego". Czyli że "skazując za występek o charakterze chuligańskim, sąd wymierza karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości nie niższej od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę".

Występek o charakterze chuligańskim istniał w PRL-owskim Kodeksie karnym z 1969 roku, został zniesiony dopiero w 1997 roku. W 2006 roku został wprowadzony do Kodeksu karnego pod postacią art. 57a na mocy ustawy z 16 listopada 2006 roku (weszła w życie 12 marca 2007 roku). Dodano również do art. 115 w par. 21 kk definicję występku chuligańskiego: "Występkiem o charakterze chuligańskim jest występek polegający na umyślnym zamachu na zdrowie, na wolność, na cześć lub nietykalność cielesną, na bezpieczeństwo powszechne, na działalność instytucji państwowych lub samorządu terytorialnego, na porządek publiczny, albo na umyślnym niszczeniu, uszkodzeniu lub czynieniu niezdatną do użytku cudzej rzeczy, jeżeli sprawca działa publicznie i bez powodu albo z oczywiście błahego powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego".

W ocenie sądu skazani spełnili większość przesłanek z definicji występku chuligańskiego: 1. Umyślny zamach na nietykalność cielesną. 2. Zamach na porządek publiczny. 3. Umyślne niszczenie, uszkodzenie lub czynienie niezdatną do użytku cudzej rzeczy. 4. Działanie publiczne. 5. Działanie z błahego powodu. 6. Lekceważenie porządku prawnego.

W takich warunkach sąd zastosował więc karę z art. 57a kk. "Skoro dolna granica kary za przestępstwo rozboju wynosi 2 lata, to po zastosowaniu tego przepisu wzrasta ona do 3 lat. Zatem kara 3 lat pozbawienia wolności była minimalną karą, jaką sąd mógł wymierzyć skazanej. Takiej kary domagał się również prokurator" – czytamy w informacji rzecznika poznańskiego sądu przesłanej Konkret24.

Również prawnicy, eksperci prawa karnego, z którymi kontaktował się Konkret24, uważają, że sąd był zobowiązany tym przepisem do zaostrzenia kary - czyli o rok więzienia więcej niż dolna granica kary za rozbój (art. 280 par. 1 kk). "Występek chuligański jest nadzwyczajnym zaostrzeniem kary" - mówił też w TVN24 dr hab. Mikołaj Małecki z Uniwersytetu Jagiellońskiego. "Sędzia w tej sprawie nie miała innej możliwości, niż orzec karę trzech lat pozbawienia wolności. Kodeks nie pozwalał jej zastosować łagodniejszej kary" - wyjaśniał 17 lipca w "Faktach po Faktach" w TVN24 sędzia Bartłomiej Przymusiński.

Dlaczego wyrok bez okoliczności łagodzących

Czy jednak sąd nie mógł zastosować wobec Mariki M. nadzwyczajnego złagodzenia kary? Stosuje się je "w szczególnie uzasadnionych wypadkach, kiedy nawet najniższa kara przewidziana za przestępstwo byłaby niewspółmiernie surowa" (np. w sytuacji, gdy pokrzywdzony pojednał się ze sprawcą, co przewiduje to art. 60 kk). Pytany o to rzecznik poznańskiego Sądu Okręgowego Aleksander Brzozowski 17 lipca w TVN24 stwierdził: "Sąd nie dopatrzył się żadnych takich przesłanek, które wskazywałyby, że zachodzą podstawy do nadzwyczajnego złagodzenia kary. I przypomniał: "Sąd napisał w uzasadnieniu, że skazani - mimo młodego wieku - zachowywali się jak osoby zdemoralizowane, które z manifestowania swoich poglądów czyniły całą motywację swojego działania. Sąd nie dopatrzył się żadnej skruchy, żadnych elementów, które miałyby wpływ na zastosowanie instytucji złagodzenia kary. Sam młody wiek i niekaralność nie były przesłankami wystarczającymi".

- Nadzwyczajne złagodzenie kary jest decyzją uznaniową sędziego - mówi w rozmowie z Konkret24 dr Witold Zontek z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Skoro sąd, kwalifikując popełnione przestępstwo nie tylko jako rozbój, ale rozbój o charakterze chuligańskim, dostrzegł w postępowaniu skazanych ponadprzeciętne kwantum zła, to byłoby nielogiczne, gdyby zdecydował się na nadzwyczajne złagodzenie kary - tłumaczy.

- Nie było też możliwości zawieszenia wykonania kary - wskazuje w rozmowie z Konkret24 karnista dr Piotr Binas z kancelarii prawnej Gutowski i Wspólnicy. - Bo mamy tu do czynienia z rozbojem o charakterze chuligańskim, gdzie najniższa kara to trzy lata, a Kodeks karny pozwala na zawieszenie wykonania orzeczonej kary, gdy nie przekracza ona roku pozbawienia wolności - wyjaśnia.

Z kolei autorka komentarza do przepisów Kodeksu karnego prof. Violetta Konarska-Wrzosek z katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika stwierdza, że przy karaniu czynów chuligańskich nie można stosować tzw. zamiennej kary mieszanej w postaci krótkoterminowej kary pozbawienia wolności i kary ograniczenia wolności.

Efekt "działań samego Zbigniewa Ziobry"  

Wróćmy do głosów prawników o tym, że wyrok był efektem "działań samego Zbigniewa Ziobry". Otóż inicjatorem zmian w kodeksie karnym z 2006 roku, o którym piszemy wyżej, a które doprowadziły do zaostrzenia kary za czyny o charakterze chuligańskim, było Ministerstwo Sprawiedliwości kierowane wówczas przez Zbigniewa Ziobrę (rządziła wtedy koalicja PiS-Samoobrona-Liga Polskich Rodzin). Minister Ziobro tak w Sejmie 9 maja 2006 roku uzasadniał konieczność tych zmian: "Państwo wreszcie w sposób skuteczny, szybki i stanowczy, w sposób efektywny będzie mogło zwalczać drobną, acz uciążliwą, niezwykle dolegliwą przestępczość, zwłaszcza przestępczość o charakterze chuligańskim. To jest ten rodzaj przestępstw, których skutki szczególnie mocno odczuwają nasi współrodacy".

Dalej Ziobro mówił: "Wprowadzenie do Kodeksu karnego przepisów ukierunkowanych na zwalczanie tego zjawiska poprzez zaostrzenie represji karnej za przestępstwa charakteryzujące się znamionami chuligańskimi uznać należy za uzasadnione. To się broni w świetle zdrowego rozsądku, to jest po prostu racjonalne".

Dziś prawnicy skazanie Mariki na trzy lata więzienia oceniają jako efekt tzw. populizmu penalnego rządu Zjednoczonej Prawicy. "Populizm penalny to nie tylko podwyższanie kar, ale także wiązanie rąk sędziom, by nie mogli orzekać kar łagodniejszych, niż wymyślili sobie w ustawie politycy" - tłumaczył w TVN24 sędzia Bartłomiej Przymusiński. "Bo ten populizm doprowadził do tego, że sędzia musiała orzec karę trzech lat pozbawienia wolności" - skwitował.

Natomiast dr hab. Mikołaj Małecki przypomniał na Twitterze: "Nowela kk z 2022 czeka na wejście w życie. Za chuligańskie usiłowanie rozboju ma grozić jeszcze wyższa kara niż obecnie". Rzeczywiście: 7 lipca 2022 roku Sejm głosami posłów Klubu PiS , Kukiz'15 i Polskich Spraw uchwalił nowelizację art. 280 Kodeksu karnego. Podwyższył górną granicę wymiaru kary za rozbój z 12 do 15 lat, a za rozbój z użyciem np. broni maksymalna kara może wynieść 20 lat więzienia. Ta zmiana wejdzie w życie 1 października.

Autorka/Autor:Piotr Jaźwiński, współpraca Jan Kunert

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Jak jest z liczebnością rządu Donalda Tuska po roku od powołania? Według polityków opozycji to "najliczniejszy rząd w historii", "największy rząd po 1989 roku". Także niektórzy komentatorzy zwracają uwagę na jego rozdęcie. Czy obecny gabinet Tuska jest najliczniejszy? Zależy, jaki skład liczyć.

Rząd Tuska po roku. "Najliczniejszy w historii"? I tak, i nie

Rząd Tuska po roku. "Najliczniejszy w historii"? I tak, i nie

Źródło:
Konkret24

Co najmniej od grudnia 2023 roku prowadzona jest "Operacja podcięcie" - kolejna akcja rosyjskiej propagandy. Wykorzystuje się w niej nagrania stworzone przy użyciu sztucznej inteligencji. Są po rosyjsku, angielsku, niemiecku, francusku, turecku, a także po polsku. Specjaliści z Recorded Future zidentyfikowali ponad 500 kont wykorzystywanych w tej akcji.

"Operacja podcięcie". 500 kont, 17 nagrań po polsku

"Operacja podcięcie". 500 kont, 17 nagrań po polsku

Źródło:
Konkret24

"Zabrali mu nawet szczyt Rady Europejskiej" - stwierdził poseł PiS Paweł Jabłoński, krytykując politykę Donalda Tuska. I napisał, że spotkanie szefów państw Unii odbywa się "zawsze w kraju sprawującym prezydencję". A polska prezydencja zaczyna się już w styczniu. Sprawdziliśmy więc, czy polityk PiS ma rację.

Jabłoński: "zabrali Tuskowi szczyt Rady Europejskiej". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Fakt, że policja pozwoliła odjechać samochodem Antoniemu Macierewiczowi po ostatnich obchodach miesięcznicy smoleńskiej, zdumiał niektórych polityków. Również internauci się dziwią i pytają: "jak to go puścili?" Według posła PSL w sprawie przekroczeń drogowych immunitet poselski nie obowiązuje. No właśnie - nie do końca to prawda.

Dlaczego Macierewicz znowu zasłonił się immunitetem? Skorzystał z furtki prawnej

Dlaczego Macierewicz znowu zasłonił się immunitetem? Skorzystał z furtki prawnej

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS zarzucają teraz rządowi, że "znów sięga do kieszeni kierowców", bo podwyższa opłatę paliwową. Nie dodają, że tak samo robił minister infrastruktury rządu Zjednoczonej Prawicy - bo po prostu o wszystkim decyduje wskaźnik inflacji. W dodatku nie musi to wpłynąć na ceny benzyny.

Politycy PiS: rząd Tuska "sięga do kieszeni kierowców". Jak oni manipulują

Politycy PiS: rząd Tuska "sięga do kieszeni kierowców". Jak oni manipulują

Źródło:
Konkret24

Wyroków zapadało zaledwie kilka w roku - a mimo to szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka broni Trybunału Konstytucyjnego z czasów Julii Przyłębskiej. Podkreśla, że w ostatnich latach trybunał rozpatrywał najwięcej skarg konstytucyjnych. W tym wypadku jednak dane to nie wszystko. Oto jaka taktyka może się kryć za statystycznie dużą liczbą zakończonych postępowań.

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

Źródło:
Konkret24

Komentarze ostrzegające przed kolejną falą migracji wywołuje publikowane w sieci nagranie pokazujące długi korek samochodów na granicy turecko-syryjskiej. Jednak towarzyszący mu opis nie jest prawdą.

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Źródło:
Konkret24

Wprowadzenie nowego kryterium do corocznego popularnego rankingu szkół średnich wywołuje komentarze. Niektórzy internauci i politycy twierdzą, że za zmiany odpowiada resort nauki i Barbara Nowacka. Jednak ministra nie ma z tym pomysłem nic wspólnego.

"Lewaczka od edukacji" zmienia ranking szkół średnich? To nie Nowacka

"Lewaczka od edukacji" zmienia ranking szkół średnich? To nie Nowacka

Źródło:
Konkret24

W tej teorii jest wszystko: nagroda "za głowę Donalda Trumpa", złe globalne elity, dobry Putin, Światowe Forum Ekonomiczne, a także Polska, gdzie "kilkaset tysięcy ludzi wyszło na ulicę". Nagranie prezentujące tę teorię spiskową krąży w sieci - także z polską transkrypcją. Eksperci przestrzegają: w Europie takie narracje polaryzują społeczeństwo.

Trump, globalne elity, Putin wybawiciel i wątek polski. "Klasyczne schematy manipulacyjne"

Trump, globalne elity, Putin wybawiciel i wątek polski. "Klasyczne schematy manipulacyjne"

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski rzekomo został zignorowany przez innych przywódców podczas niedawnej wizyty w Paryżu i "musiał sam ze smutną miną wejść do Pałacu Elizejskiego". Umniejszanie ukraińskiego prezydenta to częste zagranie rosyjskiej propagandy. Pokazujemy, jak było naprawdę.

"Macron objął Trumpa", a Zełenskiego nie? Wyjaśniamy manipulację

"Macron objął Trumpa", a Zełenskiego nie? Wyjaśniamy manipulację

Źródło:
Konkret24

"Po co oni tam", "jeśli interwencja, to bardzo dobrze" - komentowali internauci publikowane w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać wojskowe pojazdy z polską flagą jadące ulicami jakiegoś miasta. W postach zastanawiano się, czy polskie wojsko już "wkroczyło do Rumunii", by uspokoić sytuację po wyborach. Wielu tak bowiem odczytało ten film. Zarejestrowana scena nie ma jednak nic wspólnego z obecnymi wydarzeniami w Rumunii.

"Nasi wkroczyli do Rumunii"? Co pokazuje nagranie

"Nasi wkroczyli do Rumunii"? Co pokazuje nagranie

Źródło:
Konkret24

Ujęcie z kamery, na którym widać Rafała Trzaskowskiego na tle pustych krzeseł, posłużyło politykom PiS do stworzenia fake newsa. Przekonywali, że uczestnicy konwencji kandydata PO na prezydenta "nie wytrzymali" jego przemówienia i "zaraz po jego wystąpieniu dali w długą". Otóż nie.

"Zwrócił się do pustych krzeseł". Manipulacja PiS o konwencji Trzaskowskiego

"Zwrócił się do pustych krzeseł". Manipulacja PiS o konwencji Trzaskowskiego

Źródło:
Konkret24

Jeśli ktoś sądził, że teoria spiskowa z czasów pandemii o ciężarówkach wywożących nocą trumny z Bergamo odeszła w zapomnienie - to się mylił. Temat wrócił jako przekaz, że "śledztwo komisji parlamentu włoskiego ustaliło", iż ciężarówki stanowiły część "operacji psychologicznej". Tak to jedna teoria spiskowa żywi się drugą.

"Ciężarówki z Bergamo" wróciły. Z nowym spiskiem w tle

"Ciężarówki z Bergamo" wróciły. Z nowym spiskiem w tle

Źródło:
Konkret24

"Wegańskie granaty", "zrównoważone czołgi" i "zasilane elektrycznie myśliwce" - takie pomysły zaprezentowała rzekomo Greta Thunberg w telewizji BBC. Krążące w sieci wideo notuje miliony wyświetleń, jest już polska wersja. Naprawdę aktywistka mówiła o czymś innym, a popularne teraz nagranie zostało spreparowane.

Greta Thunberg proponuje "zrównoważone czołgi"? Nie wszystkich to śmieszy

Greta Thunberg proponuje "zrównoważone czołgi"? Nie wszystkich to śmieszy

Źródło:
Konkret24

Samochód napędzany silnikiem na wodę - taką rewolucję na rynku motoryzacyjnym rzekomo ogłosił Elon Musk. Informacja rozchodzi się w mediach społecznościowych i jest szeroko komentowana, lecz te doniesienia nie mają potwierdzenia.

Elon Musk i "silnik wodny". Jak miliarder padł ofiarą sztucznej inteligencji

Elon Musk i "silnik wodny". Jak miliarder padł ofiarą sztucznej inteligencji

Źródło:
Konkret24

Na profilach znanych z szerzenia prokremlowskiej dezinformacji rozchodzi się przekaz, jakoby Wołodymyr Zełenski "ogłosił właśnie sankcje na Gruzje za niedemokratyczne rozpraszanie protestów". Chodzi o ostatnie wystąpienie prezydenta Ukrainy. Owszem, zapowiedział sankcje, lecz przekaz o nich jest zmanipulowany.

Zełenski "ogłosił sankcje na Gruzję". A naprawdę na kogo?

Zełenski "ogłosił sankcje na Gruzję". A naprawdę na kogo?

Źródło:
Konkret24

"Zdaje się nie grzeszy pan pilnością w wykonywaniu obowiązków posła" - zwracają uwagę internauci Sławomirowi Mentzenowi. Poseł Konfederacji narzekał bowiem, że jego konkurenci w wyborach prezydenckich prowadzą prekampanię, a on "jak ten frajer wykonuje swoje obowiązki". Przeanalizowaliśmy więc jego poselską aktywność.

Mentzen: "ja, jak ten frajer, do Sejmu". Jak poseł pracuje?

Mentzen: "ja, jak ten frajer, do Sejmu". Jak poseł pracuje?

Źródło:
Konkret24

Były wiceminister finansów w rządzie Zjednoczonej Prawicy stwierdził, że pieniądze dla Polski wciąż "nie wpłynęły w tej wysokości", o jakiej mówił rząd. W sieci jest też rozpowszechniany przekaz, że "pieniądze z KPO jeszcze nie dotarły". W odpowiedzi na pytania Konkret24 ministerstwo funduszy wyjaśnia, ile pieniędzy wpłynęło i na jakie konta.

"Nie wpłynęły środki, jakie podał rząd"? Ministerstwo tłumaczy

"Nie wpłynęły środki, jakie podał rząd"? Ministerstwo tłumaczy

Źródło:
Konkret24

Nagranie wygląda jak materiał informacyjny jakiejś telewizji i ma dowodzić, że prezydent Ukrainy kupił luksusowy hotel w Alpach. To kolejny fake news spreparowany od początku do końca przez ośrodek rosyjskiej dezinformacji. Przestrzegamy, na czym polega ten schemat.

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Betonowe klocki nazwali Tarczą Wschód", "falochron w środku lasu", "powstrzyma tylko bardzo grubych inżynierów z Afryki" - komentują internauci zdjęcia zapór przeciwczołgowych przy polsko-rosyjskiej granicy. Tylko że ani nie jest to jeszcze Tarcza Wschód, ani nie o zatrzymanie migrantów tu chodzi. Wyjaśniamy.

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Źródło:
Konkret24

Politycy partii rządzącej krytykują Andrzeja Dudę za to, że niedawno ułaskawił osobę skazaną za przestępstwo narkotykowe. To już trzeci taki skazany, który doznał łaski ze strony prezydenta Dudy. Sprawdziliśmy, jak często stosował on to prawo w porównaniu z poprzednimi prezydentami. Oto aktualny ranking ułaskawień.

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

Źródło:
Konkret24

"Szkoda Polski", "same fakty" - komentują internauci obszerny post Ewy Zajączkowskiej-Hernik na temat działań rządu. Lecz wśród krytycznych ocen europosłanka Konfederacji przekazuje istotne przekłamania. Niektóre z nich to fałszywe narracje wcześniej rozpowszechniane przez polityków PiS.

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

Źródło:
Konkret24

Zdejmowanie krzyży w warszawskich urzędach stało się tematem w prekampanii. Rafał Trzaskowski na spotkaniach z sympatykami tłumaczy się z wydanego przez siebie zarządzenia i powtarza: "nie został zdjęty żaden krzyż". Jednak był przypadek, gdy krzyż w miejskim urzędzie na krótko zdjęto.

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie poparło kandydaturę Karola Nawrockiego w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W sieci wciąż są zamieszczane zdjęcia, które rzekomo pokazują, jak w przeszłości prezes Instytutu Pamięci Narodowej hajlował. IPN zaprzeczył tym informacjom, jednak te zdjęcia wciąż krążą w mediach społecznościowych. Wyjaśniamy, kto naprawdę jest na fotografiach.

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

Źródło:
Konkret24