Prezydent "wszczął postępowanie ułaskawieniowe". A mógł inaczej. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24
Prezydent Duda: wszczynam postępowanie ułaskawieniowe
Prezydent Duda: wszczynam postępowanie ułaskawienioweTVN24
wideo 2/6
Prezydent Duda: wszczynam postępowanie ułaskawienioweTVN24

Andrzej Duda chce ułaskawić Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - to pewne. Jednak prawnicy wskazują, że mógł "już dziś wypuścić ich z więzienia", a tego nie zrobił. Że rozpoczął procedurę, której nie musiał zaczynać. Tłumaczymy, jakie tryby ułaskawienia ma prezydent do wyboru i na czym w sprawie Kamińskiego i Wąsika polega "prezydencki gambit".

W czwartek 11 stycznia, dwa dni po zatrzymaniu posłów Prawa i Sprawiedliwości Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, prezydent Andrzej Duda spotkał się z żonami prawomocnie skazanych polityków, a po tym spotkaniu wystąpił z oświadczeniem. Podkreślał w nim, że wciąż uważa swoje pierwsze ułaskawienie z 2015 roku za prawnie obowiązujące, ale posłowie "niemniej dzisiaj są w więzieniu i prawda jest taka, że każdy dzień przebywania tam zagraża ich zdrowiu". "To urąga godności wolnej Rzeczypospolitej i to urąga także naszej międzynarodowej pozycji, aby znowu po '89 roku w Polsce byli więźniowie polityczni" - stwierdził. Po czym dodał:

W związku z powyższym zdecydowałem się, na prośbę pań, że wszczynam postępowanie ułaskawieniowe. Chcę, żeby to postępowanie zostało przeprowadzone absolutnie według wszystkich standardów konstytucyjnych i ustawowych, zgodnie z przepisami konstytucji, także zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania karnego, które uzupełniają zapisy konstytucyjne. Jest to procedura, która zostaje wszczęta w trybie prezydenckim.

"To oznacza, że pierwsze kroki, ta moja decyzja, kieruje do prokuratora generalnego. Albowiem prokurator generalny musi się odnieść. Taka jest procedura. Wniosek zatem ułaskawieniowy wędruje w tej chwili do prokuratora generalnego" - kontynuował prezydent. Następnie mówił o możliwości zawieszenia wykonywania kary na czas trwania postępowania ułaskawieniowego: "Jest taka możliwość przewidziana w artykule 568 Kodeksu postępowania karnego, aby prokurator generalny zawiesił wykonywanie kary, aby prokurator generalny, krótko mówiąc, zwolnił na czas trwania postępowania ułaskawieniowego osoby osadzone. O to wnioskuję także do prokuratora generalnego expressis verbis, aby panowie zostali w natychmiastowym trybie przez prokuratora generalnego - bo jest to tylko i wyłącznie w tym momencie jego decyzja, ma pełne pole ku takiej decyzji - aby zostali natychmiast przez niego zwolnieni".

CZYTAJ TEŻ: Afera gruntowa. Za co skazano Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika

Prawnicy: nie ma jeszcze aktu łaski, na razie tylko wszczęcie procedury

Decyzje prezydenta szybko zaczęli komentować prawnicy, wskazując na pewną kwestię. Doktor hab. Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego napisał na platformie X: "Nie dajmy się nabrać na działania PAD (Prezydenta Andrzeja Dudy - red.). Przerzucił sprawę na prokuratora generalnego i sądy, wszczynając czasochłonną procedurę ułaskawieniową z KPK (Kodeks postępowania karnego - red.). Kamiński/Wąsik nie spełniają przesłanek do ułaskawienia. To, co istotne: prezydent odmówił zastosowania samodzielnego aktu łaski z art. 139 Konstytucji" (pisownia wszystkich postów oryginalna). Na pytanie jednego z internautów, czy to nie oznacza aktu łaski po raz drugi i czy jest to zupełnie inna procedura, prawnik potwierdził: "Nie ma na razie żadnego aktu łaski. Na razie zapowiedział wszczęcie procedury z KPK, art. 567. Mógł zastosować akt łaski wprost z art. 139 Konstytucji, ale tego dziś nie zrobił". W kolejnym wpisie profesor dodał: "Sprawa jest jasna: Prezydent odmówił aktu łaski wobec Kamińskiego/Wąsika. Uruchomienie procedury ułaskawienia z KPK i domaganie się od prokuratora generalnego zwolnienia więźniów w trybie art. 568 KPK to zagrywka polityczna, żeby PiS mógł mówić, że to A.Bodnar przetrzymuje więźniów politycznych w więzieniu".

W podobnym tonie wypowiedział się dr hab. Szymon Tarapata z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. "Andrzej Duda mógł zastosować prawo łaski wobec swoich kolegów i już dziś wypuścić ich z więzienia. Wydłużył jednak ich pobyt w zakładzie karnym, rozpoczynając procedurę, której nie musiał zaczynać. Zasłania się żonami i Adamem Bodnarem" - napisał na platformie X.

Również sędzia Bartłomiej Przymusiński komentował, że: "Gdyby prezydent chciał, mógłby ułaskawić już dziś, bez żądania wszczęcia procedury wg kpk przez (prokuratora generalnego - red.) Adama Bodnara". Dodał, że istnieją jeszcze dwie inne opcje ułaskawienia: "żądanie akt przez prezydenta bez opinii sądów" i "trzecia, najdłuższa droga, to żądanie wszczęcia procedury wg kpk, wtedy potrzebne opinie sądów".

Skonsultowaliśmy z prawnikami: czy prezydent Andrzej Duda miał kilka możliwości ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika, która z nich byłaby krótsza, która jest najdłuższa, jakie są konsekwencje wybrania przez prezydenta takiej, a nie innej procedury.

Co to jest prezydencki tryb ułaskawienia

Andrzej Duda, zapowiadając wszczęcie postępowania ułaskawieniowego, powiedział, że chce, by "to postępowanie zostało przeprowadzone absolutnie według wszystkich standardów konstytucyjnych i ustawowych, zgodnie z przepisami konstytucji, także z przepisami Kodeksu postępowania karnego". I dodał, że "jest to procedura, która zostaje wszczęta w trybie prezydenckim". Na stronie prezydent.pl w zakładce Prawo łaski jest opisana procedura ułaskawieniowa. Określenie "tryb prezydencki" odnosi się do art. 567 par. 2 Kodeksu postępowania karnego, który brzmi:

Prokurator Generalny przedstawia Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej akta sprawy lub wszczyna z urzędu postępowanie o ułaskawienie w każdym wypadku, kiedy Prezydent tak zadecyduje.

Fakt, że prezydent rozpoczął procedurę ułaskawienia na podstawie tego przepisu, potwierdził minister sprawiedliwości - prokurator generalny Adam Bodnar. Na konferencji prasowej 12 stycznia poinformował, że tego dnia rano otrzymał z Prokuratury Krajowej pismo prezydenta, w którym Andrzej Duda informuje, "że wydał postanowienie o wszczęciu postępowania ułaskawieniowego w trybie artykułu 567 par. 2 kpk w stosunku do pana posła Mariusza Kamińskiego i posła Macieja Wąsika". 

W tym artykule jednak - na co wskazuje w analizie dla Konkret24 dr hab. Mateusz Radajewski, konstytucjonalista z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu - uregulowane są dwa tryby postępowania i nie jest pewne, "do wszczęcia którego z tych rodzajów postępowań ostatecznie wczoraj doszło".

W opinii dla Konkret24 dr Radajewski zauważa, że zdaniem niektórych prawników "w przepisie tym jest mowa o dwóch różnych trybach - wszczęciu postępowania samodzielnie przez Prezydenta RP (czego dotyczy pierwsza część tego przepisu o przedstawieniu akt) oraz wszczęciu postępowania przez Prokuratora Generalnego, ale na polecenie Prezydenta (o czym jest mowa w drugiej części art. 567 par. 2 kpk)." Według dr. Radajewskiego: "przy tym rozróżnieniu 'trybem prezydenckim' będzie tylko ten pierwszy".

Z tym że ułaskawienie na podstawie cytowanego wyżej art. 567 par. 2 - jak czytamy na stronie prezydent.pl - "ma miejsce wówczas, gdy z treści prośby wynika uzasadnione przypuszczenie, że skazany może zasługiwać na łaskę z następujących powodów, np.: odbycia znacznej części kary pozbawienia wolności, bardzo trudnej sytuacji rodzinnej, materialnej lub zdrowotnej, nienagannej opinii środowiskowej czy zakładu karnego, znacznego upływu czasu od popełnienia przestępstwa, wielokrotnego pozostawiania przez sądy prośby bez dalszego biegu i tym samym uniemożliwienie Prezydentowi RP rozpatrzenia danej sprawy, naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem".

W trybie prezydenckim (przewidzianym w pierwszej części art. 567 par. 2 kpk) - zwraca uwagę dr Radajewski - "to prezydent wszczyna postępowanie, a Prokurator Generalny jedynie wykonuje czynności techniczne, jakimi są niezwłoczne uzyskanie od sądu akt sprawy i przekazanie ich do Kancelarii Prezydenta". Jak podkreśla: "W procedurze tej nie jest przewidziana żadna rola osób skazanych czy ich najbliższych".

Doktor Witold Zontek z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego w rozmowie z Konkret24 mówi, że prezydent - wszczynając procedurę ułaskawieniową w trybie prezydenckim - zwrócił się do prokuratora generalnego, ale musi wysłać oficjalne pismo, w którym wskaże postawę prawną i określi, czego dokładnie się domaga. - Nie znamy jeszcze dokładnego wniosku prezydenta, więc nie wiemy, czy będzie wnioskował o pełne postępowanie z opiniami sądów, czy tylko o przesłanie mu akt sądowych - tłumaczy prawnik. Poprosiliśmy biuro prasowe Kancelarii Prezydenta RP o udostępnienie treści wniosku, ale do publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

W rozmowie z nami ekspert odnosi się do dwóch opcji opisanych w art. 567 kpk: - W obu [prezydent] występuje do prokuratura generalnego, ale w jednej prosi tylko o przesłanie za jego pośrednictwem akt sprawy, z którymi chce się zapoznać przed wydaniem decyzji o ułaskawieniu. To gwarantuje prezydentowi, że jest organ, który mu przekaże akta sądowe - kontynuuje dr Zontek. - W drugiej opcji prezydent prosi o wydanie przez sąd lub sądy opinii na temat potencjalnego ułaskawienia. Obstawiam, że tę opcję prezydent wybiera w 99 procentach przypadków. Sądy mogą wydać opinie pozytywne lub negatywne w sprawie ułaskawienia, ale prezydent nie musi się do nich zastosować i może podjąć swoją własną, niezależną decyzję - tłumaczy.

I podkreśla: - Tutaj kuriozum polega na tym, że wiemy, że prezydent chce ułaskawić. Dlatego wszczęcie tej procedury to jest po prostu przerzucenie odpowiedzialności na Adama Bodnara za ewentualny brak wstrzymania wykonania kary.

Szybszy tryb ułaskawienia: procedura konstytucyjna

Wybór trybu prezydenckiego ułaskawienia (czyli art. 567 par. 2) oznacza, że Andrzej Duda zrezygnował z innych możliwości aktu łaski. Przede wszystkim: z możliwości zastosowania wprost art. 139 Konstytucji RP, który w dodatku w świetle opinii niektórych prawników oraz Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej daje prezydentowi możliwość skorzystania z prawa łaski "w każdym czasie bez konieczności wyczekiwania na wypełnienie się wszystkich formuł przewidzianych w procedurze karnej".

Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu.

Taką formułę Andrzej Duda zastosował w listopadzie 2015 roku, ułaskawiając Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i dwóch innych byłych funkcjonariuszy CBA jeszcze przed uprawomocnieniem się wyroku - co wielu prawników uznało za złamanie konstytucji. Ale wyrok w ich sprawie uprawomocnił się 20 grudnia 2023 roku, więc prezydent mógłby teraz, w zgodzie z konstytucją, zastosować jej art. 139.

- Prezydent mógł ułaskawić Kamińskiego i Wąsika w trybie artykułu 139 konstytucji, ale tego nie zrobił. Wówczas obaj skazani od razu wyszliby na wolność - mówi dr Witold Zontek. Co ważne, prezydent podejmuje taką decyzję sam, nie muszą zaistnieć ku temu żadne dodatkowe warunki. Podobnie tłumaczył na antenie TVN24 sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iusticia": że istnieje procedura konstytucyjna, czyli prezydent może zgodnie z konstytucją ułaskawić osobę skazaną – warunkiem jedynym jest to, że gdy ktoś jest prawomocnie skazany, prezydent może w każdej chwili skorzystać z praw łaski.

- Natomiast opcja z prośbą o przesłanie akt i opinii sądów jest najdłuższa - zaznacza dr Witold Zontek. Potwierdza to dr Radajewski, podkreślając, że "wymaga ona bowiem podjęcia dodatkowych czynności". Również sędzia Markiewicz komentował w TVN24, że prezydent wybrał zainicjowanie "co do zasady długotrwałej procedury z udziałem wielu innych podmiotów".

- Sądy mają w niej ustawowe dwa miesiące na wydanie opinii. W sprawie Kamińskiego i Wąsika orzekały dwa sądy, więc prezydent musiałby czekać na obie opinie - tłumaczy dr Zontek. - Co więcej, zasadniczo opinie powinien wydawać ten sam skład sędziowski, którzy orzekał. Sędzia (Wojciech – red.) Łączewski, który wydawał wyrok w 2015 roku, nie jest już sędzią, więc musiałby go zastąpić ktoś inny, kto musiałby się zapoznać z aktami i wydać opinię w sprawie, w której nie orzekał. Może to wpłynąć na wydłużenie całego procesu i pokazuje, z jakim chaosem mamy do czynienia. Co więcej, akta tej sprawy w dużej mierze są tajne. Dlatego może chwilę potrwać, zanim prezydentowi dostarczy się te akta, bo przewożenie akt tajnych to dosyć złożona procedura - wyjaśnia.

"Pan prezydent w postanowieniu, które wydał, postanowił, aby wszcząć postępowanie bez zwracania się o opinię sądów" - poinformował na konferencji minister Bodnar. I dodał: "Żeby nie przedłużać postępowania, o tę opinię nie będę występował".

Trzeci tryb: prezydent odpowiada na prośbę o łaskę

Kodeks postępowania karnego przewiduje również inny tryb ułaskawienia – na prośbę samego skazanego lub jego najbliższych. Skierowaną do prezydenta prośbę o łaskę ten przekazuje prokuratorowi generalnemu, który następnie przesyła ją do sądu, który wydał w danej sprawie wyrok. Jeżeli w danej sprawie orzekał tylko sąd pierwszej instancji i wyda on opinię pozytywną, przesyła prokuratorowi generalnemu akta sprawy wraz ze swoją opinią, a w razie negatywnej opinii pozostawia prośbę bez dalszego biegu.

Potem akta trafiają do prezydenta, który podejmuje ostateczną decyzję. To najczęściej stosowana procedura ułaskawieniowa, ale również trwająca stosunkowo długo.

Jednak wobec oświadczenia prezydenta o wyborze trybu prezydenckiego ten trzeci tryb nie ma już zastosowania.

Wniosek o zawieszenie wykonania kary, czyli "prezydencki gambit"

Jednocześnie ze wszczęciem postępowania ułaskawieniowego prezydent - jak poinformował w oświadczeniu - wystąpił z wnioskiem do prokuratora generalnego o zawieszenie wykonania kary. Jak powiedział: "aby prokurator generalny zwolnił na czas trwania postępowania ułaskawieniowego osoby osadzone". Powołał się przy tym na art. 568 Kodeksu postępowania karnego, co również potwierdził minister Bodnar. Brzmi on:

Uznając, że szczególnie ważne powody przemawiają za ułaskawieniem, zwłaszcza gdy uzasadnia to krótki okres pozostałej do odbycia kary, sąd wydający opinię oraz Prokurator Generalny mogą wstrzymać wykonanie kary lub zarządzić przerwę w jej wykonaniu do czasu ukończenia postępowania o ułaskawienie.

Jak piszą autorzy komentarza do tego przepisu: "Przesłanka w postaci szczególnie ważnych powodów została pozostawiona do uznania sądu albo Prokuratora Generalnego. Ma ona charakter wysoce ocenny". Ich zdaniem "użycie zwrotu 'szczególnie ważne powody' wskazuje, że chodzi tu o wyjątkową sytuację, w której wykonanie kary przy spodziewanym ułaskawieniu byłoby niesprawiedliwe" - takiej jak np. wysokość orzeczonej kary, sugestie co do postaci i zakresu prawa łaski, a także stan zdrowia skazanego czy jego sytuacja rodzinna. Przepis ten wskazuje, że decydującą rolę odgrywa prokurator generalny.

- To jest taki prezydencki gambit rozpoczęty po to, żeby móc pokazywać, że każdy następny dzień Kamińskiego i Wąsika w zakładzie karnym to będzie wina Bodnara, bo przecież prokurator generalny może ich wypuścić, a ich nie wypuszcza. To przerzucenie pełnej odpowiedzialności na Bodnara - komentuje dr Witold Zontek. Podobną opinię ma były minister sprawiedliwości, a obecny senator Krzysztof Kwiatkowski, który powiedział, że "dzisiaj to wygląda tak, jakby prezydent próbował powiedzieć: to pan, panie ministrze sprawiedliwości, prokuratorze generalny, podejmie decyzję, w oparciu o którą panowie Kamiński i Wąsik opuszczą zakład karny".

- Żeby zwolnić kogoś z wykonywania kary na czas postępowania o ułaskawienie, muszą zachodzić "szczególnie ważne powody". Prokurator generalny musi więc przeanalizować, czy tutaj takie powody rzeczywiście zachodzą - podkreśla dr Zontek. Zauważa też: - Prokurator generalny może wstrzymać co najwyżej wykonanie kary, ale nie wykonanie na przykład środków karnych, czyli zakazu pełnienia funkcji publicznych.

- Więc oni mogliby po prostu fizycznie wyjść z więzienia, ale nie mogliby pełnić żadnych funkcji w trakcie trwania tego postępowania, bo te inne zakazy pozostają w mocy - tłumaczy dr Zontek.

Tak więc prokurator generalny może zdecydować, czy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wyjdą z więzienia na czas trwania postępowania ułaskawiającego - ale tylko prezydent może ich ułaskawić. I nie jest w tym procesie związany żadnymi terminami.

"Konstytucja nie określa terminu, w jakim Prezydent może skorzystać z prawa łaski, nie określa również terminu, a w jakim powinien podjąć decyzję w przedmiocie ułaskawienia, w sytuacji gdy wpłynie do niego stosowny wniosek" - stwierdza dr hab. Katarzyna Kaczmarczyk-Kłak z Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie w opracowaniu "Postępowanie ułaskawieniowe w świetle Konstytucji RP na tle porównawczym". Jaki podkreśla: "To Prezydent decyduje zatem, kiedy skorzysta z prawa mu przysługującego. Procesową konsekwencją tego faktu jest to, że nie można domagać się rozpoznania przez Prezydenta prośby o ułaskawienie w określonym terminie".

Ostatecznie więc o tym, jak długo będzie trwała procedura ułaskawieniowa, zdecyduje prezydent Andrzej Duda. Zwrócił na to uwagę także minister Bodnar. "Równie dobrze może okazać się tak, że nastąpi przerwanie wykonywania kary, a następnie ta procedura (ułaskawienia - red.) będzie trwała latami, miesiącami i ona nie będzie konkludowana" - powiedział na konferencji 12 stycznia.

Pytany o kwestię mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika po ich ewentualnym ułaskawieniu, dr Radajewski odpowiada, że nie wpłynie ono na fakt utraty mandatów poselskich. "To, czy ministrowie Kamiński i Wąsik są posłami, zależy wyłącznie od tego, czy postanowienia Marszałka Sejmu w sprawie wygaszenia ich mandatów stały się prawomocne, czy też zostały skutecznie uchylone orzeczeniami Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN" - stwierdza ekspert.

Tekst aktualizowany po konferencji ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego Adama Bodnara 12 stycznia.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24