Prezydent "wszczął postępowanie ułaskawieniowe". A mógł inaczej. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24
Prezydent Duda: wszczynam postępowanie ułaskawieniowe
Prezydent Duda: wszczynam postępowanie ułaskawienioweTVN24
wideo 2/6
Prezydent Duda: wszczynam postępowanie ułaskawienioweTVN24

Andrzej Duda chce ułaskawić Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - to pewne. Jednak prawnicy wskazują, że mógł "już dziś wypuścić ich z więzienia", a tego nie zrobił. Że rozpoczął procedurę, której nie musiał zaczynać. Tłumaczymy, jakie tryby ułaskawienia ma prezydent do wyboru i na czym w sprawie Kamińskiego i Wąsika polega "prezydencki gambit".

W czwartek 11 stycznia, dwa dni po zatrzymaniu posłów Prawa i Sprawiedliwości Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, prezydent Andrzej Duda spotkał się z żonami prawomocnie skazanych polityków, a po tym spotkaniu wystąpił z oświadczeniem. Podkreślał w nim, że wciąż uważa swoje pierwsze ułaskawienie z 2015 roku za prawnie obowiązujące, ale posłowie "niemniej dzisiaj są w więzieniu i prawda jest taka, że każdy dzień przebywania tam zagraża ich zdrowiu". "To urąga godności wolnej Rzeczypospolitej i to urąga także naszej międzynarodowej pozycji, aby znowu po '89 roku w Polsce byli więźniowie polityczni" - stwierdził. Po czym dodał:

W związku z powyższym zdecydowałem się, na prośbę pań, że wszczynam postępowanie ułaskawieniowe. Chcę, żeby to postępowanie zostało przeprowadzone absolutnie według wszystkich standardów konstytucyjnych i ustawowych, zgodnie z przepisami konstytucji, także zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania karnego, które uzupełniają zapisy konstytucyjne. Jest to procedura, która zostaje wszczęta w trybie prezydenckim.

"To oznacza, że pierwsze kroki, ta moja decyzja, kieruje do prokuratora generalnego. Albowiem prokurator generalny musi się odnieść. Taka jest procedura. Wniosek zatem ułaskawieniowy wędruje w tej chwili do prokuratora generalnego" - kontynuował prezydent. Następnie mówił o możliwości zawieszenia wykonywania kary na czas trwania postępowania ułaskawieniowego: "Jest taka możliwość przewidziana w artykule 568 Kodeksu postępowania karnego, aby prokurator generalny zawiesił wykonywanie kary, aby prokurator generalny, krótko mówiąc, zwolnił na czas trwania postępowania ułaskawieniowego osoby osadzone. O to wnioskuję także do prokuratora generalnego expressis verbis, aby panowie zostali w natychmiastowym trybie przez prokuratora generalnego - bo jest to tylko i wyłącznie w tym momencie jego decyzja, ma pełne pole ku takiej decyzji - aby zostali natychmiast przez niego zwolnieni".

CZYTAJ TEŻ: Afera gruntowa. Za co skazano Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika

Prawnicy: nie ma jeszcze aktu łaski, na razie tylko wszczęcie procedury

Decyzje prezydenta szybko zaczęli komentować prawnicy, wskazując na pewną kwestię. Doktor hab. Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego napisał na platformie X: "Nie dajmy się nabrać na działania PAD (Prezydenta Andrzeja Dudy - red.). Przerzucił sprawę na prokuratora generalnego i sądy, wszczynając czasochłonną procedurę ułaskawieniową z KPK (Kodeks postępowania karnego - red.). Kamiński/Wąsik nie spełniają przesłanek do ułaskawienia. To, co istotne: prezydent odmówił zastosowania samodzielnego aktu łaski z art. 139 Konstytucji" (pisownia wszystkich postów oryginalna). Na pytanie jednego z internautów, czy to nie oznacza aktu łaski po raz drugi i czy jest to zupełnie inna procedura, prawnik potwierdził: "Nie ma na razie żadnego aktu łaski. Na razie zapowiedział wszczęcie procedury z KPK, art. 567. Mógł zastosować akt łaski wprost z art. 139 Konstytucji, ale tego dziś nie zrobił". W kolejnym wpisie profesor dodał: "Sprawa jest jasna: Prezydent odmówił aktu łaski wobec Kamińskiego/Wąsika. Uruchomienie procedury ułaskawienia z KPK i domaganie się od prokuratora generalnego zwolnienia więźniów w trybie art. 568 KPK to zagrywka polityczna, żeby PiS mógł mówić, że to A.Bodnar przetrzymuje więźniów politycznych w więzieniu".

W podobnym tonie wypowiedział się dr hab. Szymon Tarapata z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. "Andrzej Duda mógł zastosować prawo łaski wobec swoich kolegów i już dziś wypuścić ich z więzienia. Wydłużył jednak ich pobyt w zakładzie karnym, rozpoczynając procedurę, której nie musiał zaczynać. Zasłania się żonami i Adamem Bodnarem" - napisał na platformie X.

Również sędzia Bartłomiej Przymusiński komentował, że: "Gdyby prezydent chciał, mógłby ułaskawić już dziś, bez żądania wszczęcia procedury wg kpk przez (prokuratora generalnego - red.) Adama Bodnara". Dodał, że istnieją jeszcze dwie inne opcje ułaskawienia: "żądanie akt przez prezydenta bez opinii sądów" i "trzecia, najdłuższa droga, to żądanie wszczęcia procedury wg kpk, wtedy potrzebne opinie sądów".

Skonsultowaliśmy z prawnikami: czy prezydent Andrzej Duda miał kilka możliwości ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika, która z nich byłaby krótsza, która jest najdłuższa, jakie są konsekwencje wybrania przez prezydenta takiej, a nie innej procedury.

Co to jest prezydencki tryb ułaskawienia

Andrzej Duda, zapowiadając wszczęcie postępowania ułaskawieniowego, powiedział, że chce, by "to postępowanie zostało przeprowadzone absolutnie według wszystkich standardów konstytucyjnych i ustawowych, zgodnie z przepisami konstytucji, także z przepisami Kodeksu postępowania karnego". I dodał, że "jest to procedura, która zostaje wszczęta w trybie prezydenckim". Na stronie prezydent.pl w zakładce Prawo łaski jest opisana procedura ułaskawieniowa. Określenie "tryb prezydencki" odnosi się do art. 567 par. 2 Kodeksu postępowania karnego, który brzmi:

Prokurator Generalny przedstawia Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej akta sprawy lub wszczyna z urzędu postępowanie o ułaskawienie w każdym wypadku, kiedy Prezydent tak zadecyduje.

Fakt, że prezydent rozpoczął procedurę ułaskawienia na podstawie tego przepisu, potwierdził minister sprawiedliwości - prokurator generalny Adam Bodnar. Na konferencji prasowej 12 stycznia poinformował, że tego dnia rano otrzymał z Prokuratury Krajowej pismo prezydenta, w którym Andrzej Duda informuje, "że wydał postanowienie o wszczęciu postępowania ułaskawieniowego w trybie artykułu 567 par. 2 kpk w stosunku do pana posła Mariusza Kamińskiego i posła Macieja Wąsika". 

W tym artykule jednak - na co wskazuje w analizie dla Konkret24 dr hab. Mateusz Radajewski, konstytucjonalista z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu - uregulowane są dwa tryby postępowania i nie jest pewne, "do wszczęcia którego z tych rodzajów postępowań ostatecznie wczoraj doszło".

W opinii dla Konkret24 dr Radajewski zauważa, że zdaniem niektórych prawników "w przepisie tym jest mowa o dwóch różnych trybach - wszczęciu postępowania samodzielnie przez Prezydenta RP (czego dotyczy pierwsza część tego przepisu o przedstawieniu akt) oraz wszczęciu postępowania przez Prokuratora Generalnego, ale na polecenie Prezydenta (o czym jest mowa w drugiej części art. 567 par. 2 kpk)." Według dr. Radajewskiego: "przy tym rozróżnieniu 'trybem prezydenckim' będzie tylko ten pierwszy".

Z tym że ułaskawienie na podstawie cytowanego wyżej art. 567 par. 2 - jak czytamy na stronie prezydent.pl - "ma miejsce wówczas, gdy z treści prośby wynika uzasadnione przypuszczenie, że skazany może zasługiwać na łaskę z następujących powodów, np.: odbycia znacznej części kary pozbawienia wolności, bardzo trudnej sytuacji rodzinnej, materialnej lub zdrowotnej, nienagannej opinii środowiskowej czy zakładu karnego, znacznego upływu czasu od popełnienia przestępstwa, wielokrotnego pozostawiania przez sądy prośby bez dalszego biegu i tym samym uniemożliwienie Prezydentowi RP rozpatrzenia danej sprawy, naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem".

W trybie prezydenckim (przewidzianym w pierwszej części art. 567 par. 2 kpk) - zwraca uwagę dr Radajewski - "to prezydent wszczyna postępowanie, a Prokurator Generalny jedynie wykonuje czynności techniczne, jakimi są niezwłoczne uzyskanie od sądu akt sprawy i przekazanie ich do Kancelarii Prezydenta". Jak podkreśla: "W procedurze tej nie jest przewidziana żadna rola osób skazanych czy ich najbliższych".

Doktor Witold Zontek z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego w rozmowie z Konkret24 mówi, że prezydent - wszczynając procedurę ułaskawieniową w trybie prezydenckim - zwrócił się do prokuratora generalnego, ale musi wysłać oficjalne pismo, w którym wskaże postawę prawną i określi, czego dokładnie się domaga. - Nie znamy jeszcze dokładnego wniosku prezydenta, więc nie wiemy, czy będzie wnioskował o pełne postępowanie z opiniami sądów, czy tylko o przesłanie mu akt sądowych - tłumaczy prawnik. Poprosiliśmy biuro prasowe Kancelarii Prezydenta RP o udostępnienie treści wniosku, ale do publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

W rozmowie z nami ekspert odnosi się do dwóch opcji opisanych w art. 567 kpk: - W obu [prezydent] występuje do prokuratura generalnego, ale w jednej prosi tylko o przesłanie za jego pośrednictwem akt sprawy, z którymi chce się zapoznać przed wydaniem decyzji o ułaskawieniu. To gwarantuje prezydentowi, że jest organ, który mu przekaże akta sądowe - kontynuuje dr Zontek. - W drugiej opcji prezydent prosi o wydanie przez sąd lub sądy opinii na temat potencjalnego ułaskawienia. Obstawiam, że tę opcję prezydent wybiera w 99 procentach przypadków. Sądy mogą wydać opinie pozytywne lub negatywne w sprawie ułaskawienia, ale prezydent nie musi się do nich zastosować i może podjąć swoją własną, niezależną decyzję - tłumaczy.

I podkreśla: - Tutaj kuriozum polega na tym, że wiemy, że prezydent chce ułaskawić. Dlatego wszczęcie tej procedury to jest po prostu przerzucenie odpowiedzialności na Adama Bodnara za ewentualny brak wstrzymania wykonania kary.

Szybszy tryb ułaskawienia: procedura konstytucyjna

Wybór trybu prezydenckiego ułaskawienia (czyli art. 567 par. 2) oznacza, że Andrzej Duda zrezygnował z innych możliwości aktu łaski. Przede wszystkim: z możliwości zastosowania wprost art. 139 Konstytucji RP, który w dodatku w świetle opinii niektórych prawników oraz Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej daje prezydentowi możliwość skorzystania z prawa łaski "w każdym czasie bez konieczności wyczekiwania na wypełnienie się wszystkich formuł przewidzianych w procedurze karnej".

Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu.

Taką formułę Andrzej Duda zastosował w listopadzie 2015 roku, ułaskawiając Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i dwóch innych byłych funkcjonariuszy CBA jeszcze przed uprawomocnieniem się wyroku - co wielu prawników uznało za złamanie konstytucji. Ale wyrok w ich sprawie uprawomocnił się 20 grudnia 2023 roku, więc prezydent mógłby teraz, w zgodzie z konstytucją, zastosować jej art. 139.

- Prezydent mógł ułaskawić Kamińskiego i Wąsika w trybie artykułu 139 konstytucji, ale tego nie zrobił. Wówczas obaj skazani od razu wyszliby na wolność - mówi dr Witold Zontek. Co ważne, prezydent podejmuje taką decyzję sam, nie muszą zaistnieć ku temu żadne dodatkowe warunki. Podobnie tłumaczył na antenie TVN24 sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iusticia": że istnieje procedura konstytucyjna, czyli prezydent może zgodnie z konstytucją ułaskawić osobę skazaną – warunkiem jedynym jest to, że gdy ktoś jest prawomocnie skazany, prezydent może w każdej chwili skorzystać z praw łaski.

- Natomiast opcja z prośbą o przesłanie akt i opinii sądów jest najdłuższa - zaznacza dr Witold Zontek. Potwierdza to dr Radajewski, podkreślając, że "wymaga ona bowiem podjęcia dodatkowych czynności". Również sędzia Markiewicz komentował w TVN24, że prezydent wybrał zainicjowanie "co do zasady długotrwałej procedury z udziałem wielu innych podmiotów".

- Sądy mają w niej ustawowe dwa miesiące na wydanie opinii. W sprawie Kamińskiego i Wąsika orzekały dwa sądy, więc prezydent musiałby czekać na obie opinie - tłumaczy dr Zontek. - Co więcej, zasadniczo opinie powinien wydawać ten sam skład sędziowski, którzy orzekał. Sędzia (Wojciech – red.) Łączewski, który wydawał wyrok w 2015 roku, nie jest już sędzią, więc musiałby go zastąpić ktoś inny, kto musiałby się zapoznać z aktami i wydać opinię w sprawie, w której nie orzekał. Może to wpłynąć na wydłużenie całego procesu i pokazuje, z jakim chaosem mamy do czynienia. Co więcej, akta tej sprawy w dużej mierze są tajne. Dlatego może chwilę potrwać, zanim prezydentowi dostarczy się te akta, bo przewożenie akt tajnych to dosyć złożona procedura - wyjaśnia.

"Pan prezydent w postanowieniu, które wydał, postanowił, aby wszcząć postępowanie bez zwracania się o opinię sądów" - poinformował na konferencji minister Bodnar. I dodał: "Żeby nie przedłużać postępowania, o tę opinię nie będę występował".

Trzeci tryb: prezydent odpowiada na prośbę o łaskę

Kodeks postępowania karnego przewiduje również inny tryb ułaskawienia – na prośbę samego skazanego lub jego najbliższych. Skierowaną do prezydenta prośbę o łaskę ten przekazuje prokuratorowi generalnemu, który następnie przesyła ją do sądu, który wydał w danej sprawie wyrok. Jeżeli w danej sprawie orzekał tylko sąd pierwszej instancji i wyda on opinię pozytywną, przesyła prokuratorowi generalnemu akta sprawy wraz ze swoją opinią, a w razie negatywnej opinii pozostawia prośbę bez dalszego biegu.

Potem akta trafiają do prezydenta, który podejmuje ostateczną decyzję. To najczęściej stosowana procedura ułaskawieniowa, ale również trwająca stosunkowo długo.

Jednak wobec oświadczenia prezydenta o wyborze trybu prezydenckiego ten trzeci tryb nie ma już zastosowania.

Wniosek o zawieszenie wykonania kary, czyli "prezydencki gambit"

Jednocześnie ze wszczęciem postępowania ułaskawieniowego prezydent - jak poinformował w oświadczeniu - wystąpił z wnioskiem do prokuratora generalnego o zawieszenie wykonania kary. Jak powiedział: "aby prokurator generalny zwolnił na czas trwania postępowania ułaskawieniowego osoby osadzone". Powołał się przy tym na art. 568 Kodeksu postępowania karnego, co również potwierdził minister Bodnar. Brzmi on:

Uznając, że szczególnie ważne powody przemawiają za ułaskawieniem, zwłaszcza gdy uzasadnia to krótki okres pozostałej do odbycia kary, sąd wydający opinię oraz Prokurator Generalny mogą wstrzymać wykonanie kary lub zarządzić przerwę w jej wykonaniu do czasu ukończenia postępowania o ułaskawienie.

Jak piszą autorzy komentarza do tego przepisu: "Przesłanka w postaci szczególnie ważnych powodów została pozostawiona do uznania sądu albo Prokuratora Generalnego. Ma ona charakter wysoce ocenny". Ich zdaniem "użycie zwrotu 'szczególnie ważne powody' wskazuje, że chodzi tu o wyjątkową sytuację, w której wykonanie kary przy spodziewanym ułaskawieniu byłoby niesprawiedliwe" - takiej jak np. wysokość orzeczonej kary, sugestie co do postaci i zakresu prawa łaski, a także stan zdrowia skazanego czy jego sytuacja rodzinna. Przepis ten wskazuje, że decydującą rolę odgrywa prokurator generalny.

- To jest taki prezydencki gambit rozpoczęty po to, żeby móc pokazywać, że każdy następny dzień Kamińskiego i Wąsika w zakładzie karnym to będzie wina Bodnara, bo przecież prokurator generalny może ich wypuścić, a ich nie wypuszcza. To przerzucenie pełnej odpowiedzialności na Bodnara - komentuje dr Witold Zontek. Podobną opinię ma były minister sprawiedliwości, a obecny senator Krzysztof Kwiatkowski, który powiedział, że "dzisiaj to wygląda tak, jakby prezydent próbował powiedzieć: to pan, panie ministrze sprawiedliwości, prokuratorze generalny, podejmie decyzję, w oparciu o którą panowie Kamiński i Wąsik opuszczą zakład karny".

- Żeby zwolnić kogoś z wykonywania kary na czas postępowania o ułaskawienie, muszą zachodzić "szczególnie ważne powody". Prokurator generalny musi więc przeanalizować, czy tutaj takie powody rzeczywiście zachodzą - podkreśla dr Zontek. Zauważa też: - Prokurator generalny może wstrzymać co najwyżej wykonanie kary, ale nie wykonanie na przykład środków karnych, czyli zakazu pełnienia funkcji publicznych.

- Więc oni mogliby po prostu fizycznie wyjść z więzienia, ale nie mogliby pełnić żadnych funkcji w trakcie trwania tego postępowania, bo te inne zakazy pozostają w mocy - tłumaczy dr Zontek.

Tak więc prokurator generalny może zdecydować, czy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wyjdą z więzienia na czas trwania postępowania ułaskawiającego - ale tylko prezydent może ich ułaskawić. I nie jest w tym procesie związany żadnymi terminami.

"Konstytucja nie określa terminu, w jakim Prezydent może skorzystać z prawa łaski, nie określa również terminu, a w jakim powinien podjąć decyzję w przedmiocie ułaskawienia, w sytuacji gdy wpłynie do niego stosowny wniosek" - stwierdza dr hab. Katarzyna Kaczmarczyk-Kłak z Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie w opracowaniu "Postępowanie ułaskawieniowe w świetle Konstytucji RP na tle porównawczym". Jaki podkreśla: "To Prezydent decyduje zatem, kiedy skorzysta z prawa mu przysługującego. Procesową konsekwencją tego faktu jest to, że nie można domagać się rozpoznania przez Prezydenta prośby o ułaskawienie w określonym terminie".

Ostatecznie więc o tym, jak długo będzie trwała procedura ułaskawieniowa, zdecyduje prezydent Andrzej Duda. Zwrócił na to uwagę także minister Bodnar. "Równie dobrze może okazać się tak, że nastąpi przerwanie wykonywania kary, a następnie ta procedura (ułaskawienia - red.) będzie trwała latami, miesiącami i ona nie będzie konkludowana" - powiedział na konferencji 12 stycznia.

Pytany o kwestię mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika po ich ewentualnym ułaskawieniu, dr Radajewski odpowiada, że nie wpłynie ono na fakt utraty mandatów poselskich. "To, czy ministrowie Kamiński i Wąsik są posłami, zależy wyłącznie od tego, czy postanowienia Marszałka Sejmu w sprawie wygaszenia ich mandatów stały się prawomocne, czy też zostały skutecznie uchylone orzeczeniami Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN" - stwierdza ekspert.

Tekst aktualizowany po konferencji ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego Adama Bodnara 12 stycznia.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Po burzliwych obradach Rada Warszawy zdecydowała, że nocny zakaz sprzedaży alkoholu zostanie wprowadzony tylko w części miasta i to na zasadzie pilotażu. Prezydent Rafał Trzaskowski twierdzi, że tak zrobiło wiele innych miast. Sprawdzamy słowa prezydenta stolicy. Pokazujemy też, gdzie w Polsce jest zakaz sprzedaży alkoholu po godzinie 22.

Nocna prohibicja. Trzaskowski o pilotażu w "wielu miastach". Tylko w których?

Nocna prohibicja. Trzaskowski o pilotażu w "wielu miastach". Tylko w których?

Źródło:
Konkret24

"Czwarty rozbiór Polski", "Tuskowi chodzi o to, żeby wyprzedać Polskę do reszty" - to komentarze internautów na informację o potencjalnym przejęciu polskiej kopalni przez spółkę założoną w Ukrainie. Politycy opozycji piszą o "rozprzedawaniu Polski" i krytykują brak reakcji rządu. Tylko pomijają istotny fakt, o którym mało Polaków wie.

"Ukraińcy przejmą polską kopalnię". Ile w tym prawdy, ile polityki

"Ukraińcy przejmą polską kopalnię". Ile w tym prawdy, ile polityki

Źródło:
Konkret24

Gdy jedne znikają, pojawiają się nowe. W serwisie YouTube nastąpił wysyp kanałów z filmami promującymi prezydenta Karola Nawrockiego. Tworzone przez sztuczną inteligencję materiały wydają się niedopracowane, ale budzą emocje - a o to chodzi. Widać w nich klasyczne mechanizmy dezinformacji. Jakby ktoś sprawdzał, które historie chwytają za serce. Jakby badano potencjał, który w przyszłości można wykorzystać.

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

Źródło:
TVN24+

Wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Berlinie ponownie uruchomiła w Polsce dyskusję o reparacjach wojennych - a właściwie o tym, jak nazywać teraz nasze żądania. Bo prezydent twierdzi, że "punktem wyjścia jest raport reparacyjny", ale poseł PiS i były wiceszef MSZ mówi, że reparacje to "określenie medialne". W dyskusji widać zmianę narracji polityków prawicy.

Od "reparacji" do "zadośćuczynienia". To jednak nie to samo

Od "reparacji" do "zadośćuczynienia". To jednak nie to samo

Źródło:
Konkret24

Mający milionowe zasięgi influencer rozważa w nagranym filmie, "czy sytuacja z dronami to było celowe działanie Rosji". Polityk Konfederacji zastanawia się, "skąd ta pewność", że drony były rosyjskie. Polscy eurodeputowani oskarżają Unię Europejską, że "nakręca prowojenną histerię w Polsce" i że zagrożenie ze strony Rosji to wina Zachodu. Oto jakie echa rosyjskich narracji znajdujemy w popularnych teraz nagraniach na Facebooku.

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń ma post z nagraniem pokazującym rzekomo, jak rozpędzona tesla uderza w sklep sieci Biedronka. Jedni twierdzą, że to zapis z monitoringu; inni podejrzewają komputerową symulację. Faktem jest, że do podobnego zdarzenia doszło.

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24