Prezydent "wszczął postępowanie ułaskawieniowe". A mógł inaczej. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24
Prezydent Duda: wszczynam postępowanie ułaskawieniowe
Prezydent Duda: wszczynam postępowanie ułaskawienioweTVN24
wideo 2/6
Prezydent Duda: wszczynam postępowanie ułaskawienioweTVN24

Andrzej Duda chce ułaskawić Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - to pewne. Jednak prawnicy wskazują, że mógł "już dziś wypuścić ich z więzienia", a tego nie zrobił. Że rozpoczął procedurę, której nie musiał zaczynać. Tłumaczymy, jakie tryby ułaskawienia ma prezydent do wyboru i na czym w sprawie Kamińskiego i Wąsika polega "prezydencki gambit".

W czwartek 11 stycznia, dwa dni po zatrzymaniu posłów Prawa i Sprawiedliwości Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, prezydent Andrzej Duda spotkał się z żonami prawomocnie skazanych polityków, a po tym spotkaniu wystąpił z oświadczeniem. Podkreślał w nim, że wciąż uważa swoje pierwsze ułaskawienie z 2015 roku za prawnie obowiązujące, ale posłowie "niemniej dzisiaj są w więzieniu i prawda jest taka, że każdy dzień przebywania tam zagraża ich zdrowiu". "To urąga godności wolnej Rzeczypospolitej i to urąga także naszej międzynarodowej pozycji, aby znowu po '89 roku w Polsce byli więźniowie polityczni" - stwierdził. Po czym dodał:

W związku z powyższym zdecydowałem się, na prośbę pań, że wszczynam postępowanie ułaskawieniowe. Chcę, żeby to postępowanie zostało przeprowadzone absolutnie według wszystkich standardów konstytucyjnych i ustawowych, zgodnie z przepisami konstytucji, także zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania karnego, które uzupełniają zapisy konstytucyjne. Jest to procedura, która zostaje wszczęta w trybie prezydenckim.

"To oznacza, że pierwsze kroki, ta moja decyzja, kieruje do prokuratora generalnego. Albowiem prokurator generalny musi się odnieść. Taka jest procedura. Wniosek zatem ułaskawieniowy wędruje w tej chwili do prokuratora generalnego" - kontynuował prezydent. Następnie mówił o możliwości zawieszenia wykonywania kary na czas trwania postępowania ułaskawieniowego: "Jest taka możliwość przewidziana w artykule 568 Kodeksu postępowania karnego, aby prokurator generalny zawiesił wykonywanie kary, aby prokurator generalny, krótko mówiąc, zwolnił na czas trwania postępowania ułaskawieniowego osoby osadzone. O to wnioskuję także do prokuratora generalnego expressis verbis, aby panowie zostali w natychmiastowym trybie przez prokuratora generalnego - bo jest to tylko i wyłącznie w tym momencie jego decyzja, ma pełne pole ku takiej decyzji - aby zostali natychmiast przez niego zwolnieni".

CZYTAJ TEŻ: Afera gruntowa. Za co skazano Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika

Prawnicy: nie ma jeszcze aktu łaski, na razie tylko wszczęcie procedury

Decyzje prezydenta szybko zaczęli komentować prawnicy, wskazując na pewną kwestię. Doktor hab. Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego napisał na platformie X: "Nie dajmy się nabrać na działania PAD (Prezydenta Andrzeja Dudy - red.). Przerzucił sprawę na prokuratora generalnego i sądy, wszczynając czasochłonną procedurę ułaskawieniową z KPK (Kodeks postępowania karnego - red.). Kamiński/Wąsik nie spełniają przesłanek do ułaskawienia. To, co istotne: prezydent odmówił zastosowania samodzielnego aktu łaski z art. 139 Konstytucji" (pisownia wszystkich postów oryginalna). Na pytanie jednego z internautów, czy to nie oznacza aktu łaski po raz drugi i czy jest to zupełnie inna procedura, prawnik potwierdził: "Nie ma na razie żadnego aktu łaski. Na razie zapowiedział wszczęcie procedury z KPK, art. 567. Mógł zastosować akt łaski wprost z art. 139 Konstytucji, ale tego dziś nie zrobił". W kolejnym wpisie profesor dodał: "Sprawa jest jasna: Prezydent odmówił aktu łaski wobec Kamińskiego/Wąsika. Uruchomienie procedury ułaskawienia z KPK i domaganie się od prokuratora generalnego zwolnienia więźniów w trybie art. 568 KPK to zagrywka polityczna, żeby PiS mógł mówić, że to A.Bodnar przetrzymuje więźniów politycznych w więzieniu".

W podobnym tonie wypowiedział się dr hab. Szymon Tarapata z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. "Andrzej Duda mógł zastosować prawo łaski wobec swoich kolegów i już dziś wypuścić ich z więzienia. Wydłużył jednak ich pobyt w zakładzie karnym, rozpoczynając procedurę, której nie musiał zaczynać. Zasłania się żonami i Adamem Bodnarem" - napisał na platformie X.

Również sędzia Bartłomiej Przymusiński komentował, że: "Gdyby prezydent chciał, mógłby ułaskawić już dziś, bez żądania wszczęcia procedury wg kpk przez (prokuratora generalnego - red.) Adama Bodnara". Dodał, że istnieją jeszcze dwie inne opcje ułaskawienia: "żądanie akt przez prezydenta bez opinii sądów" i "trzecia, najdłuższa droga, to żądanie wszczęcia procedury wg kpk, wtedy potrzebne opinie sądów".

Skonsultowaliśmy z prawnikami: czy prezydent Andrzej Duda miał kilka możliwości ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika, która z nich byłaby krótsza, która jest najdłuższa, jakie są konsekwencje wybrania przez prezydenta takiej, a nie innej procedury.

Co to jest prezydencki tryb ułaskawienia

Andrzej Duda, zapowiadając wszczęcie postępowania ułaskawieniowego, powiedział, że chce, by "to postępowanie zostało przeprowadzone absolutnie według wszystkich standardów konstytucyjnych i ustawowych, zgodnie z przepisami konstytucji, także z przepisami Kodeksu postępowania karnego". I dodał, że "jest to procedura, która zostaje wszczęta w trybie prezydenckim". Na stronie prezydent.pl w zakładce Prawo łaski jest opisana procedura ułaskawieniowa. Określenie "tryb prezydencki" odnosi się do art. 567 par. 2 Kodeksu postępowania karnego, który brzmi:

Prokurator Generalny przedstawia Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej akta sprawy lub wszczyna z urzędu postępowanie o ułaskawienie w każdym wypadku, kiedy Prezydent tak zadecyduje.

Fakt, że prezydent rozpoczął procedurę ułaskawienia na podstawie tego przepisu, potwierdził minister sprawiedliwości - prokurator generalny Adam Bodnar. Na konferencji prasowej 12 stycznia poinformował, że tego dnia rano otrzymał z Prokuratury Krajowej pismo prezydenta, w którym Andrzej Duda informuje, "że wydał postanowienie o wszczęciu postępowania ułaskawieniowego w trybie artykułu 567 par. 2 kpk w stosunku do pana posła Mariusza Kamińskiego i posła Macieja Wąsika". 

W tym artykule jednak - na co wskazuje w analizie dla Konkret24 dr hab. Mateusz Radajewski, konstytucjonalista z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu - uregulowane są dwa tryby postępowania i nie jest pewne, "do wszczęcia którego z tych rodzajów postępowań ostatecznie wczoraj doszło".

W opinii dla Konkret24 dr Radajewski zauważa, że zdaniem niektórych prawników "w przepisie tym jest mowa o dwóch różnych trybach - wszczęciu postępowania samodzielnie przez Prezydenta RP (czego dotyczy pierwsza część tego przepisu o przedstawieniu akt) oraz wszczęciu postępowania przez Prokuratora Generalnego, ale na polecenie Prezydenta (o czym jest mowa w drugiej części art. 567 par. 2 kpk)." Według dr. Radajewskiego: "przy tym rozróżnieniu 'trybem prezydenckim' będzie tylko ten pierwszy".

Z tym że ułaskawienie na podstawie cytowanego wyżej art. 567 par. 2 - jak czytamy na stronie prezydent.pl - "ma miejsce wówczas, gdy z treści prośby wynika uzasadnione przypuszczenie, że skazany może zasługiwać na łaskę z następujących powodów, np.: odbycia znacznej części kary pozbawienia wolności, bardzo trudnej sytuacji rodzinnej, materialnej lub zdrowotnej, nienagannej opinii środowiskowej czy zakładu karnego, znacznego upływu czasu od popełnienia przestępstwa, wielokrotnego pozostawiania przez sądy prośby bez dalszego biegu i tym samym uniemożliwienie Prezydentowi RP rozpatrzenia danej sprawy, naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem".

W trybie prezydenckim (przewidzianym w pierwszej części art. 567 par. 2 kpk) - zwraca uwagę dr Radajewski - "to prezydent wszczyna postępowanie, a Prokurator Generalny jedynie wykonuje czynności techniczne, jakimi są niezwłoczne uzyskanie od sądu akt sprawy i przekazanie ich do Kancelarii Prezydenta". Jak podkreśla: "W procedurze tej nie jest przewidziana żadna rola osób skazanych czy ich najbliższych".

Doktor Witold Zontek z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego w rozmowie z Konkret24 mówi, że prezydent - wszczynając procedurę ułaskawieniową w trybie prezydenckim - zwrócił się do prokuratora generalnego, ale musi wysłać oficjalne pismo, w którym wskaże postawę prawną i określi, czego dokładnie się domaga. - Nie znamy jeszcze dokładnego wniosku prezydenta, więc nie wiemy, czy będzie wnioskował o pełne postępowanie z opiniami sądów, czy tylko o przesłanie mu akt sądowych - tłumaczy prawnik. Poprosiliśmy biuro prasowe Kancelarii Prezydenta RP o udostępnienie treści wniosku, ale do publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

W rozmowie z nami ekspert odnosi się do dwóch opcji opisanych w art. 567 kpk: - W obu [prezydent] występuje do prokuratura generalnego, ale w jednej prosi tylko o przesłanie za jego pośrednictwem akt sprawy, z którymi chce się zapoznać przed wydaniem decyzji o ułaskawieniu. To gwarantuje prezydentowi, że jest organ, który mu przekaże akta sądowe - kontynuuje dr Zontek. - W drugiej opcji prezydent prosi o wydanie przez sąd lub sądy opinii na temat potencjalnego ułaskawienia. Obstawiam, że tę opcję prezydent wybiera w 99 procentach przypadków. Sądy mogą wydać opinie pozytywne lub negatywne w sprawie ułaskawienia, ale prezydent nie musi się do nich zastosować i może podjąć swoją własną, niezależną decyzję - tłumaczy.

I podkreśla: - Tutaj kuriozum polega na tym, że wiemy, że prezydent chce ułaskawić. Dlatego wszczęcie tej procedury to jest po prostu przerzucenie odpowiedzialności na Adama Bodnara za ewentualny brak wstrzymania wykonania kary.

Szybszy tryb ułaskawienia: procedura konstytucyjna

Wybór trybu prezydenckiego ułaskawienia (czyli art. 567 par. 2) oznacza, że Andrzej Duda zrezygnował z innych możliwości aktu łaski. Przede wszystkim: z możliwości zastosowania wprost art. 139 Konstytucji RP, który w dodatku w świetle opinii niektórych prawników oraz Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej daje prezydentowi możliwość skorzystania z prawa łaski "w każdym czasie bez konieczności wyczekiwania na wypełnienie się wszystkich formuł przewidzianych w procedurze karnej".

Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu.

Taką formułę Andrzej Duda zastosował w listopadzie 2015 roku, ułaskawiając Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i dwóch innych byłych funkcjonariuszy CBA jeszcze przed uprawomocnieniem się wyroku - co wielu prawników uznało za złamanie konstytucji. Ale wyrok w ich sprawie uprawomocnił się 20 grudnia 2023 roku, więc prezydent mógłby teraz, w zgodzie z konstytucją, zastosować jej art. 139.

- Prezydent mógł ułaskawić Kamińskiego i Wąsika w trybie artykułu 139 konstytucji, ale tego nie zrobił. Wówczas obaj skazani od razu wyszliby na wolność - mówi dr Witold Zontek. Co ważne, prezydent podejmuje taką decyzję sam, nie muszą zaistnieć ku temu żadne dodatkowe warunki. Podobnie tłumaczył na antenie TVN24 sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iusticia": że istnieje procedura konstytucyjna, czyli prezydent może zgodnie z konstytucją ułaskawić osobę skazaną – warunkiem jedynym jest to, że gdy ktoś jest prawomocnie skazany, prezydent może w każdej chwili skorzystać z praw łaski.

- Natomiast opcja z prośbą o przesłanie akt i opinii sądów jest najdłuższa - zaznacza dr Witold Zontek. Potwierdza to dr Radajewski, podkreślając, że "wymaga ona bowiem podjęcia dodatkowych czynności". Również sędzia Markiewicz komentował w TVN24, że prezydent wybrał zainicjowanie "co do zasady długotrwałej procedury z udziałem wielu innych podmiotów".

- Sądy mają w niej ustawowe dwa miesiące na wydanie opinii. W sprawie Kamińskiego i Wąsika orzekały dwa sądy, więc prezydent musiałby czekać na obie opinie - tłumaczy dr Zontek. - Co więcej, zasadniczo opinie powinien wydawać ten sam skład sędziowski, którzy orzekał. Sędzia (Wojciech – red.) Łączewski, który wydawał wyrok w 2015 roku, nie jest już sędzią, więc musiałby go zastąpić ktoś inny, kto musiałby się zapoznać z aktami i wydać opinię w sprawie, w której nie orzekał. Może to wpłynąć na wydłużenie całego procesu i pokazuje, z jakim chaosem mamy do czynienia. Co więcej, akta tej sprawy w dużej mierze są tajne. Dlatego może chwilę potrwać, zanim prezydentowi dostarczy się te akta, bo przewożenie akt tajnych to dosyć złożona procedura - wyjaśnia.

"Pan prezydent w postanowieniu, które wydał, postanowił, aby wszcząć postępowanie bez zwracania się o opinię sądów" - poinformował na konferencji minister Bodnar. I dodał: "Żeby nie przedłużać postępowania, o tę opinię nie będę występował".

Trzeci tryb: prezydent odpowiada na prośbę o łaskę

Kodeks postępowania karnego przewiduje również inny tryb ułaskawienia – na prośbę samego skazanego lub jego najbliższych. Skierowaną do prezydenta prośbę o łaskę ten przekazuje prokuratorowi generalnemu, który następnie przesyła ją do sądu, który wydał w danej sprawie wyrok. Jeżeli w danej sprawie orzekał tylko sąd pierwszej instancji i wyda on opinię pozytywną, przesyła prokuratorowi generalnemu akta sprawy wraz ze swoją opinią, a w razie negatywnej opinii pozostawia prośbę bez dalszego biegu.

Potem akta trafiają do prezydenta, który podejmuje ostateczną decyzję. To najczęściej stosowana procedura ułaskawieniowa, ale również trwająca stosunkowo długo.

Jednak wobec oświadczenia prezydenta o wyborze trybu prezydenckiego ten trzeci tryb nie ma już zastosowania.

Wniosek o zawieszenie wykonania kary, czyli "prezydencki gambit"

Jednocześnie ze wszczęciem postępowania ułaskawieniowego prezydent - jak poinformował w oświadczeniu - wystąpił z wnioskiem do prokuratora generalnego o zawieszenie wykonania kary. Jak powiedział: "aby prokurator generalny zwolnił na czas trwania postępowania ułaskawieniowego osoby osadzone". Powołał się przy tym na art. 568 Kodeksu postępowania karnego, co również potwierdził minister Bodnar. Brzmi on:

Uznając, że szczególnie ważne powody przemawiają za ułaskawieniem, zwłaszcza gdy uzasadnia to krótki okres pozostałej do odbycia kary, sąd wydający opinię oraz Prokurator Generalny mogą wstrzymać wykonanie kary lub zarządzić przerwę w jej wykonaniu do czasu ukończenia postępowania o ułaskawienie.

Jak piszą autorzy komentarza do tego przepisu: "Przesłanka w postaci szczególnie ważnych powodów została pozostawiona do uznania sądu albo Prokuratora Generalnego. Ma ona charakter wysoce ocenny". Ich zdaniem "użycie zwrotu 'szczególnie ważne powody' wskazuje, że chodzi tu o wyjątkową sytuację, w której wykonanie kary przy spodziewanym ułaskawieniu byłoby niesprawiedliwe" - takiej jak np. wysokość orzeczonej kary, sugestie co do postaci i zakresu prawa łaski, a także stan zdrowia skazanego czy jego sytuacja rodzinna. Przepis ten wskazuje, że decydującą rolę odgrywa prokurator generalny.

- To jest taki prezydencki gambit rozpoczęty po to, żeby móc pokazywać, że każdy następny dzień Kamińskiego i Wąsika w zakładzie karnym to będzie wina Bodnara, bo przecież prokurator generalny może ich wypuścić, a ich nie wypuszcza. To przerzucenie pełnej odpowiedzialności na Bodnara - komentuje dr Witold Zontek. Podobną opinię ma były minister sprawiedliwości, a obecny senator Krzysztof Kwiatkowski, który powiedział, że "dzisiaj to wygląda tak, jakby prezydent próbował powiedzieć: to pan, panie ministrze sprawiedliwości, prokuratorze generalny, podejmie decyzję, w oparciu o którą panowie Kamiński i Wąsik opuszczą zakład karny".

- Żeby zwolnić kogoś z wykonywania kary na czas postępowania o ułaskawienie, muszą zachodzić "szczególnie ważne powody". Prokurator generalny musi więc przeanalizować, czy tutaj takie powody rzeczywiście zachodzą - podkreśla dr Zontek. Zauważa też: - Prokurator generalny może wstrzymać co najwyżej wykonanie kary, ale nie wykonanie na przykład środków karnych, czyli zakazu pełnienia funkcji publicznych.

- Więc oni mogliby po prostu fizycznie wyjść z więzienia, ale nie mogliby pełnić żadnych funkcji w trakcie trwania tego postępowania, bo te inne zakazy pozostają w mocy - tłumaczy dr Zontek.

Tak więc prokurator generalny może zdecydować, czy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wyjdą z więzienia na czas trwania postępowania ułaskawiającego - ale tylko prezydent może ich ułaskawić. I nie jest w tym procesie związany żadnymi terminami.

"Konstytucja nie określa terminu, w jakim Prezydent może skorzystać z prawa łaski, nie określa również terminu, a w jakim powinien podjąć decyzję w przedmiocie ułaskawienia, w sytuacji gdy wpłynie do niego stosowny wniosek" - stwierdza dr hab. Katarzyna Kaczmarczyk-Kłak z Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie w opracowaniu "Postępowanie ułaskawieniowe w świetle Konstytucji RP na tle porównawczym". Jaki podkreśla: "To Prezydent decyduje zatem, kiedy skorzysta z prawa mu przysługującego. Procesową konsekwencją tego faktu jest to, że nie można domagać się rozpoznania przez Prezydenta prośby o ułaskawienie w określonym terminie".

Ostatecznie więc o tym, jak długo będzie trwała procedura ułaskawieniowa, zdecyduje prezydent Andrzej Duda. Zwrócił na to uwagę także minister Bodnar. "Równie dobrze może okazać się tak, że nastąpi przerwanie wykonywania kary, a następnie ta procedura (ułaskawienia - red.) będzie trwała latami, miesiącami i ona nie będzie konkludowana" - powiedział na konferencji 12 stycznia.

Pytany o kwestię mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika po ich ewentualnym ułaskawieniu, dr Radajewski odpowiada, że nie wpłynie ono na fakt utraty mandatów poselskich. "To, czy ministrowie Kamiński i Wąsik są posłami, zależy wyłącznie od tego, czy postanowienia Marszałka Sejmu w sprawie wygaszenia ich mandatów stały się prawomocne, czy też zostały skutecznie uchylone orzeczeniami Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN" - stwierdza ekspert.

Tekst aktualizowany po konferencji ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego Adama Bodnara 12 stycznia.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24