Ustawa bezkarność plus: jak pozwoli urzędnikom uniknąć odpowiedzialności


Za błędną decyzję związaną z przeciwdziałaniem pandemii urzędnik nie uniknie odpowiedzialności - ale za słuszną, tylko podjętą z naruszeniem procedur, owszem. Takie ma być przesłanie tzw. ustawy o bezkarności, o którą walczy PiS. Zdaniem prawników nie ma w tym ani logiki, ani zgodności z prawem, jest za to próba rozmydlania działań urzędników.

Uchwalona przez Sejm w nocy z czwartku na piątek 18 września nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt doprowadziła do kryzysu w Zjednoczonej Prawicy - lecz nie była jego jedynym powodem. W tle jest bowiem tzw. ustawa o bezkarności urzędników, zwana przez opozycję ustawą bezkarność plus, której sprzeciwia się Solidarna Polska.

Konflikt tlił się od miesiąca. 12 sierpnia PiS wniósł do Sejmu projekt ustawy o zmianie ustawy z 2 marca 2020 roku o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. W nowelizacji chce, by zniesiona została odpowiedzialność karna za przestępstwa popełnione w związku ze zwalczaniem epidemii wywołanej koronawirusem.

Solidarna Polska nie zgadza się na ustawę o bezkarności urzędników
Solidarna Polska nie zgadza się na ustawę o bezkarności urzędnikówtvn24

Na taki zapis nie zgadzała się nie tylko opozycja, ale tez koalicjant PiS – Solidarna Polska. Zdaniem Ludwika Dorna, polityka niegdyś związanego z Jarosławem Kaczyńskim, kontestując ustawę o bezkarności, Ziobro "postawił na ostrzu noża kwestię bezpieczeństwa dla Jarosława Kaczyńskiego i ludzi z nim związanych". "Bo to przecież o premiera Morawieckiego, a być może też o innych ludzi, chodziło" - wyjaśniał Dorn w "Faktach po Faktach" 23 września.

Ludwik Dorn ocenia konflikt w Zjednoczonej Prawicy
Ludwik Dorn ocenia konflikt w Zjednoczonej Prawicytvn24

Całkowite rozgrzeszenie

Zgłoszony w sierpniu projekt PiS sprowadzał się do dodania do ustawy z 2 marca artykułu 10d. Brzmi on:

Nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym i bez naruszenia tych obowiązków lub przepisów podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby istotnie utrudnione. Projekt nowego art. 10d do ustawy z 2 marca 2020

Brak określenia kategorii przestępstw i kategorii osób je popełniających oznacza możliwość uniknięcia odpowiedzialności za praktycznie każde przestępstwo, jeśli tylko jego popełnienie byłoby uzasadniane interesem społecznym – czyli przeciwdziałaniem pandemii COVID-19.

Ten projekt "ma wspomóc w procesach decyzyjnych pracowników służb walczących z epidemią, służbę ochrony zdrowia. Ta ostatnia niejednokrotnie mierzy się z dylematem, czy ściśle przestrzegać procedur medycznych w sytuacjach, kiedy wszystkie okoliczności wskazują na niewielkie szanse powodzenia podjętych działań, czy też podjąć działania niestandardowe" – uzasadniała posłanka PiS Anna Milczanowska w czasie obrad sejmowej komisji finansów publicznych 14 sierpnia.

"Pojechaliście po bandzie. Zacytuję tutaj głosy, które od wczoraj pojawiają się w przestrzeni publicznej. Pojechaliście po bandzie. Pod płaszczykiem zapobiegania, przeciwdziałania, zwalczania pandemii każde naruszenie prawa chcecie zwolnić z odpowiedzialności" – ripostowała posłanka KO Monika Wielichowska.

Podczas tych obrad posłowie Solidarnej Polski się na ten temat nie wypowiadali. Ich opinie poznaliśmy w połowie września, gdy toczyły się już negocjacje PiS z Solidarną Polską i Porozumieniem w sprawie rekonstrukcji rządu. Obie mniejsze partie miały w nowym rozdaniu stracić po jednym resorcie.

Ziobro mówi nie, PiS zmienia przepis

"Nie zagłosujemy za tym projektem w tym kształcie, w jakim on teraz jest przedstawiony" - zapowiedział 15 września minister sprawiedliwości i lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. W podobnym tonie wypowiedzieli się tego samego dnia inni ważni politycy tej partii.

Zbigniew Ziobro o ustawie o bezkarności urzędników
Zbigniew Ziobro o ustawie o bezkarności urzędnikówtvn24

"My stoimy na stanowisku, że każdy, kto łamie prawo, powinien być pociągnięty do odpowiedzialności" - oświadczył np. poseł SP Jacek Ozdoba. Wobec takiego sprzeciwu posłowie PiS wnieśli autopoprawkę i zmienili początkowy zapis art. 10d na:

Nie popełnia przestępstwa określonego w art. 231 par. 1 i 3 lub art. 296 par. 1, 1a, 3 i 4 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. z 2020 r. poz. 1444), kto, w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19, działając w celu przeciwdziałania COVID-19, narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli bez dopuszczenia się tych naruszeń podjęte działania nie mogłyby zostać zrealizowane albo byłyby istotnie zagrożone, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego. druga wersja art. 10d

Nowością jest więc ograniczenie zakresu zniesienia odpowiedzialności karnej z wszystkich przestępstw do kilku wybranych.

Bezkarność dotyczyłaby tych kategorii przestępstw:

przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków (do 3 lat więzienia lub grzywna i do 2 lat więzienia za działanie nieumyślne; art. 231 par 1 i 3 kk)

wyrządzenia znacznej szkody wobec instytucji czy firmy (nawet do 10 lat więzienia w przypadku szkody w wielkich rozmiarach; art. 296 par. 1, 1a, 3, 4)

Solidarna Polska w dalszym ciągu nie zgadzała się na to, więc marszałek Sejmu Elżbieta Witek 17 września wycofała projekt z porządku obrad Sejmu.

Decyzja błędna a decyzja słuszna łamiąca procedury

Tłumacząc sens zmienionego art. 10d, politycy PiS mówili, że chodzi w nim "o słuszne decyzje, ale łamiące procedury".

"Ta ustawa w żaden sposób nie ma uzasadniać błędnych decyzji. Jeżeli decyzja była błędna, to ona była błędna i tu się nic nie zmienia. On [nowy artykuł] ma doprecyzować czy nieco rozszerzyć kwestie działania w stanie wyższej konieczności wtedy, kiedy trzeba czasami poświęcić dobro o niższym znaczeniu na rzecz dobra o wyższym znaczeniu, w tym wypadku pandemicznym, zdrowia i życia Polaków. Tu nie chodzi o to, czy decyzja była błędna, chodzi o to, czy decyzja okazała się być słuszna, mimo że z naruszeniem procedur"– wyjaśniał 20 września w programie "Kawa na ławę" TVN24 Radosław Fogiel z PiS.

Radosław Fogiel z PiS tłumaczy sens ustawy o bezkarności urzędników
Radosław Fogiel z PiS tłumaczy sens ustawy o bezkarności urzędnikówtvn24

Czy treść art. 10d odpowiada takiemu rozumowaniu? Zdaniem prawników, których Konkret24 poprosił o opinie - nie. Szczególnie nie godzą się nazywaniu decyzji słuszną wtedy, gdy podjęto ją z naruszeniem prawa.

Doktor Witold Zontek z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego zwraca uwagę, że aby decyzje urzędników były transparentne i spełniały kryteria legalności i celowości, muszą mieć jasną podstawę prawną. "W tym sensie decyzja urzędnika sprzeczna z procedurami i wbrew jasnym regułom jest błędna" – uważa dr Zontek.

Podobnie ocenia prawniczka Forum Obywatelskiego Rozwoju Eliza Rutynowska. "Każda decyzja, która okazała się nadużyciem uprawnień lub skutkowała niedopełnieniem obowiązków służbowych, jest decyzją błędną, ale nie każda błędna decyzja będzie się równała nadużyciu uprawnień" – stwierdza. Niepokoi ją próba "rozmydlania działań urzędniczych, które mogłyby najwyraźniej, w oczach władzy, doprowadzić do odpowiedzialności karnej, nazywając je 'błędnymi decyzjami', z których próbuje się zrobić decyzje słuszne".

"Należy podkreślić i pamiętać, że władza prowadzi walkę z chorobą zakaźną, nie jest np. w stanie wojny, stąd też rozwiązania proponowane społeczeństwu w formie nowych przepisów muszą być przede wszystkim jasne, klarowne oraz proporcjonalne, co nie oznacza wyłączania odpowiedzialności urzędniczej" - podkreśla Eliza Rutynowska.

Doktor Zontek uczula: "Czynności związane z przekroczeniem uprawnień lub niedopełnieniem obowiązków są bezprawne, bo właśnie procedury i ustawowe rozstrzygnięcia określonych zagadnień wyznaczają cały sens funkcjonowania aparatu państwowego. Chodzi o transparentność i stabilność, tak by ów urzędnik nie podejmował decyzji wedle własnego widzimisię na system prawny".

Spróbujmy to odnieść do konkretnych sytuacji. Artykuł 10d - niezależnie od wersji - mógłby zostać wykorzystany np. do uniknięcia odpowiedzialności za decyzję o zakupach nieprzydatnego sprzętu medycznego czy wadliwych testów wykrywających kronawirusa. Personalnie mógłby na tym skorzystać były wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński, który decydował m.in. o zakupie maseczek od instruktora narciarskiego z Zakopanego czy o kupnie respiratorów za 200 mln zł od firmy należącej do byłego handlarza bronią. W kwietniu "Gazeta Wyborcza" napisała, że to on stoi za przepisami o bezkarności urzędników, które zostały wpisane do ustawy antycovidowej z 16 kwietnia.

Jednak o tym, czy te przepisy znajdą zastosowanie w danej sprawie, zdecydują prokuratorzy i sędziowie.

"Stan wyższej konieczności" może nie wystarczyć

Radosław Fogiel, a także inni politycy PiS, posłużyli się określeniem "stan wyższej konieczności" w kontekście działań urzędników w czasie pandemii. Kodeks karny przewiduje zniesienie odpowiedzialności karne za działania w "stanie wyższej konieczności". Chodzi o art. 26 par. 1 i 2:

1. Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego. 2. Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach określonych w par. 1, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego. art. 26 par. 1, 2 Kodeksu karnego

Dobro chronione prawem to podstawowe wartości społeczne chronione przez prawo karne – jak np. życie człowieka i jego zdrowie. Lecz zdaniem prawników to za mało, by odnieść te przepisy do działań urzędników w czasie pandemii. "Tworzenie na siłę nowego pseudo-kontratypu ustawowego, a więc formy wyłączenia bezprawności czynu zabronionego, w dużej mierze wskazuje na to, iż władza zdaje sobie sprawę z faktu, że art. 26 kk - a więc stan wyższej konieczności - może nie wystarczyć, aby ewentualnie usprawiedliwić wszystkie jej działania z czasów pandemii" - komentuje mecenas Rutynowska.

Haczyk prawny: "działanie w celu"

Poseł Fogiel tłumaczył, że nowy art. 10d wcale nie oznacza całkowitej bezkarności. "W przepisach tej ustawy są zapisane dwa konkretne artykuły Kodeksu karnego dotyczące przekroczenia uprawnień przez urzędnika, tam nie ma zwolnienia (z odpowiedzialności – red.) kogoś za to, że wziął łapówkę, kto by ukradł itd." - mówił.

Chodzi o omówione już wcześniej art. 231 i 296 kk. Tyle że - jak wskazują prawnicy - druga część projektowanego art. 10d zawiera nieostre i nieokreślone kryteria: "działając w celu przeciwdziałania COVID-19, narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli bez dopuszczenia się tych naruszeń podjęte działania nie mogłyby zostać zrealizowane albo byłyby istotnie zagrożone, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego".

"Zawsze można przecież powiedzieć, że potencjalne korzyści dla zdrowia Polaków są ważniejsze niż krępujące procedury. Tylko wtedy pojawia się chaos i zanika sens istnienia nowoczesnej administracji publicznej" - podkreśla dr Zontek. "Skoro jakiekolwiek przekroczenie uprawnień lub bezprawne działanie na szkodę kierowanej przez siebie spółki, które nawet finalnie nie przyniosło żadnego pożytku (pamiętajmy, że na potrzeby art. 10d wystarczy samo działanie w celu, a nie jego osiągnięcie!) będzie mogło zostać usprawiedliwiane, gdyż chodziło o zdrowie i życie obywateli" - przestrzega.

Poselska dyskusja o bezkarności urzędników
Poselska dyskusja o bezkarności urzędnikówtvn24

Mecenas Rutynowska z FOR ostrzega natomiast, że "przepisy karne charakteryzujące się niedookreślonością wykorzystywanych pojęć prowadzą nie tylko do chaosu legislacyjnego, ale również, w perspektywie czasu – do odpowiedzialności Skarbu Państwa za bezprawne działania".

Tarcza 2.0 wciąż chroni

Nowy art. 10d jest właściwie powieleniem art. 76 ustawy z 16 kwietnia o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2, zwanej tarczą 2.0:

Nie popełnia przestępstwa określonego w art. 231 lub art. 296 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny (…) deliktu, deliktu dyscyplinarnego ani czynu, o którym mowa w art. 4 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 17 grudnia 2004 r. o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych, kto realizuje w interesie publicznym obowiązki i zadania związane ze zwalczaniem skutków COVID-19, w tym społeczno-gospodarczych, nałożone imiennie na reprezentowany przez niego podmiot w drodze ustawy lub na gruncie postanowień umowy, o której mowa w art. 21a ust. 5 ustawy z dnia 4 lipca 2019 r. o systemie instytucji rozwoju, (…) jeżeli kieruje się zwalczaniem tych skutków. art. 76 ustawy z 16 kwietnia 2020 roku

Co ciekawe, ten obowiązujący wciąż przepis (pisaliśmy o nim w Konkret24 w kwietniu) oferuje znacznie szerszy zakres bezkarności niż proponowany art. 10d. Wyłącza bowiem od odpowiedzialności karnej także działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej - nawet w sytuacji wyrządzenia szkody majątkowej instytucji czy firmie; karania może uniknąć osoba działająca nieumyślnie; zwalnia urzędników od karania za naruszenie dyscypliny finansów publicznych oraz kierujących Polskim Funduszem Rozwoju (to instytucja dysponująca środkami na zwalczanie skutków COVID-19).

Czyli jeśli propozycja PiS wprowadzenia art. 10d do ustawy z 2 marca nie zostanie uchwalona, właśnie na podstawie art. 76 tarczy 2.0 urzędnicy będą mogli liczyć na uniknięcie odpowiedzialności karnej. Przepis ten poparło w głosowaniu 232 posłów z klubu PiS - w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski.

Przeciwko byli wszyscy posłowie pozostałych klubów. 24 lipca posłowie KO wnieśli projekt ustawy, który likwiduje art. 76. Ich zdaniem daje rządzącym "poczucie bezkarności i braku liczenia się ze środkami publicznymi". Jak twierdzą w uzasadnieniu swojego projektu, który wciąż czeka na rozpatrzenie, Ministerstwo Zdrowia i Centralna Baza Rezerw Epidemicznych do początku czerwca tego roku dokonały zakupów na 850 mln zł.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjecie: Paweł Supernak/PAP

Pozostałe wiadomości

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24