Karty wydrukowane, wybory się nie odbywają. Kto ponosi odpowiedzialność?

Kto poniesie odpowiedzialność za bezprawne przygotowania do wyborów?Shutterstock

Druk kart do głosowania, przygotowania Poczty Polskiej, reklamowanie wyborów 10 maja - to wszystko kosztowało. Zdaniem specjalistów prawa karnego premier i członkowie rządu organizujący dotychczas wybory korespondencyjne bez podstawy prawnej mogą ponieść odpowiedzialność karną. Mimo zapisów w tarczy antykryzysowej.

Po odwołaniu wyborów 10 maja w wyniku porozumienia Jarosława Kaczyńskiego z Jarosławem Gowinem poczynione już inwestycje z nimi związane - jak np. druk kart do głosowania bez nadzoru Państwowej Komisji Wyborczej - mogą być pieniędzmi wyrzuconymi w błoto.

"To, co dzieje się wokół kart wyborczych, jest nielegalne i za to prędzej czy później pan Sasin i pan Morawiecki odpowiedzą. Wydają dyspozycje, które są bez podstawy prawnej. A to jest przestępstwo urzędnicze i narażenie Skarbu Państwa na olbrzymie straty - mówił 5 maja w porannej audycji "Gość Radia Zet" Borys Budka, przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Nie on pierwszy poruszył kwestię odpowiedzialności prawnej za przygotowania do wyborów korespondencyjnych, co do których wciąż nie ma podstawy prawnej. Pytania o odpowiedzialność, także karną, pojawiły się tuż po tym, jak szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk i wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin w osobnych wywiadach radiowych 4 maja przyznali, że wyborów 10 maja - nawet w trybie korespondencyjnym - może się nie udać zorganizować.

Władza oświadcza, opozycja pyta

Jak mówił w programie "Gość Radia Zet" 4 maja minister Jacek Sasin, "termin 10 maja jest terminem trudnym do zrealizowania". "Bierzemy pod uwagę dwa terminy: 17 albo 23 maja" – dodał. Po czym stwierdził: "Tydzień przed wyborami Polacy nie wiedzą, kiedy będą wybory i za ten galimatias odpowiada opozycja i Senat".

W podobnym duchu w radiu RMF FM wypowiadał się szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. "Uważam, że jest bardzo prawdopodobne, iż na 10 maja tych wyborów nie będziemy mogli przygotować ze względu właśnie na napięcie polityczne, ale cały czas mam nadzieję, że 10 maja wybory się odbędą" – mówił.

Kilkanaście minut po tych wypowiedziach na Twitterze pojawiły się komentarze polityków opozycji. "Jeśli bezprawne głosowania korespondencyjne, bezprawnie przygotowywane (wydane zostały ciężkie miliony zł) nie odbędą się, to kto zwróci budżetowi państwa te bezprawnie wydane publiczne pieniądze?" - napisał senator KO Adam Szejnfeld.

Kto poniesie odpowiedzialność?

O bezprawnych działaniach członków rządu w kwestii wyborów korespondencyjnych mówili także senatorowie opozycji w dyskusji nad uchwaloną 6 kwietnia ustawą o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym. Do tej sprawy odniósł się w piśmie do senatorów szef ministerstwa aktywów państwowych Jacek Sasin. Skan jego pisma zamieścił w internecie senator Krzysztof Kwiatkowski z KO.

Wicepremier Sasin napisał, że jego resort nie odpowiada za przygotowanie wyborów - tylko Poczta Polska na podstawie decyzji premiera. Podobnie brzmiało oświadczenie Ministerstwa Aktywów Państwowych z 30 kwietnia, w którym napisano, że to "Poczta Polska prowadzi czynności zmierzające do przygotowania wyborów w trybie korespondencyjnym na podstawie decyzji Premiera Mateusza Morawieckiego z dnia 16 kwietnia".

Eksperci jednym głosem: wybory 10 maja niemożliwe do przeprowadzenia
Eksperci jednym głosem: wybory 10 maja niemożliwe do przeprowadzeniaFakty po południu

Bezpośrednio na odpowiedzialność premiera Morawieckiego za podejmowanie decyzji "z rażącym naruszeniem prawa" wskazuje Rzecznik Praw Obywatelskich. Adam Bodnar zaskarżył do sądu administracyjnego decyzję premiera polecającą Poczcie Polskiej przygotowanie wyborów na Prezydenta RP w trybie korespondencyjnym. Wniósł też, by do czasu wyroku sąd wstrzymał wykonanie decyzji Mateusza Morawieckiego z 16 kwietnia 2020 roku. Jak stwierdził RPO w swoim wniosku z 28 kwietnia, premier podjął tę decyzję bez podstaw prawnych, z rażącym naruszeniem prawa. Zdaniem RPO "ta sprawa stwarza zagrożenie dla praw znaczącej większości polskich obywateli mających czynne prawo wyborcze".

Rzecznik Praw Obywatelskich o stanie prawnym w Polsce
Rzecznik Praw Obywatelskich o stanie prawnym w Polscetvn24

Paragrafy na to są

Na odpowiedzialność karną organizatorów wyborów korespondencyjnych bez podstaw prawnych zwrócił uwagę prof. Wojciech Sadurski. "Rzecz jasna ci wszyscy, którzy narazili Skarb Państwa na wielkie szkody wydając pieniądze bez podstaw prawnych na tzw. wybory kopertowe (druk kart, przygotowania poczty, reklamy w TV) popełnili przestępstwo niegospodarności na wielką skalę, Art. 296 kk. Uwaga min Sasin: do 10 lat!" - napisał 4 maja na Twitterze.

Artykuł ten dotyczy nadużycia udzielonych uprawnień i wyrządzania w wyniku tego "znacznej szkody majątkowej". Paragraf 3 tego artykułu stanowi:

Jeżeli sprawca przestępstwa określonego w § 1 lub 2 wyrządza szkodę majątkową w wielkich rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Art. 296 par. 3 kodeksu karnego

O tym, że premier i inne osoby mogłyby się narazić na odpowiedzialność karną z art. 231 kodeksu karnego, wspominał także były szef Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński. W wywiadzie dla Wirtualnej Polski powiedział: "Nie chcę niczego przesądzać, ale odpowiedzialność karna może być prawdopodobna za zlecenie druku tych kart bez podstawy prawnej. Jest to naruszenie obowiązków urzędniczych, czyli przestępstwo urzędnicze" - odparł były szef PKW. Artykuł ten brzmi:

Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. art. 231 par. 1 kodeksu karnego

Pod osłoną tarczy

Jednak - jak wskazuje Eliza Rutynowska, prawniczka Forum Obywatelskiego Rozwoju - w pierwszej i drugiej tarczy antykryzysowej znalazły się przepisy, które umożliwiają uniknięcie odpowiedzialności karnej za działania podejmowanie w czasie epidemii. To art. 76 ustawy z 16 kwietnia o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 z 16 kwietnia, potocznie nazywanej tarczą antykryzysową 2.0.

Nie popełnia przestępstwa określonego w art. 231 (nadużycie uprawnień – red.) lub art. 296 (szkody w obrocie gospodarczym – red.) (…) deliktu, deliktu dyscyplinarnego ani czynu, o którym mowa w art. 4 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 17 grudnia 2004 r. o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów (firmy korzystające ze środków publicznych – red.) kto realizuje w interesie publicznym obowiązki i zadania związane ze zwalczaniem skutków COVID-19, w tym społeczno-gospodarczych, nałożone imiennie na reprezentowany przez niego podmiot w drodze ustawy lub na gruncie postanowień umowy, o której mowa w art. 21a ust. 5 ustawy z dnia 4 lipca 2019 r. o systemie instytucji, jeżeli kieruje się zwalczaniem tych skutków. art. 76 pkt. 1 ustawy z 16 kwietnia 2020

- Władza dobrze wiedziała, co robi, przepychając w tarczy antykryzysowej tego typu zapisy, poszerzające także krąg osób, które mogą uniknąć odpowiedzialności karnej. Bo nie tylko chodzi o funkcjonariuszy publicznych – zwraca uwagę prawniczka FOR. Punkt 2 tego artykułu, jak mówi Eliza Rutynowska, depenalizuje także działania szefów spółek, jeśli wyrządzą szkody firmie.

Prawniczka podkreśla też sformułowanie o skutkach "społeczno-gospodarczych" epidemii. Jej zdaniem, władza może je wykorzystać do usprawiedliwienia działań związanych z przygotowaniem wyborów, bo będzie twierdzić, że przygotowanie wyborów korespondencyjnych ogranicza skutki społeczno-gospodarcze epidemii. - To bardzo przewrotna interpretacja – stwierdza Eliza Rutynowska.

Dura lex

Doktor Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego przyznaje, że uchwalenie art. 76 "oznacza, że funkcjonariusze publiczni sami chcieli zapewnić sobie bezkarność za przekraczanie uprawnień lub niedopełnianie obowiązków i działanie na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. Przepis budzi więc poważne zastrzeżenia w perspektywie konstytucyjnej".

Ale jego zdaniem może mieć zastosowanie tylko w zakresie obowiązków i zadań związanych ze zwalczaniem skutków wirusa. "Podejmowanie określonych czynności związanych z organizacją wyborów korespondencyjnych czy w ogóle organizacją wyborów w jakiejkolwiek formie nie jest zwalczaniem skutków COVID-19" - podkreśla dr Małecki w opinii dla Konkret24 (jest też autorem bloga Dogmatykarnisty.pl). "Organizacja wyborów w środku epidemii to nie jest zwalczanie społeczno-gospodarczych skutków koronawirusa, tylko ich wywoływanie" - dodaje.

Co z wyborami? Możliwe scenariusze
Co z wyborami? Możliwe scenariuszeFakty po południu

Doktor Małecki zauważa też, że "funkcjonariusze publiczni, którzy organizują wybory bez podstawy prawnej, czyli przekraczają uprawnienia ze szkodą dla interesu publicznego, mogą ponieść odpowiedzialność karną za czyn z art. 231 kk".

Z kolei dr hab. Grzegorz Kuca, profesor w Katedrze Prawa Ustrojowego Porównawczego UJ, zwraca uwagę, że za druk pakietów wyborczych odpowiedzialność może ponieść sam premier. - Do przekroczenia uprawnień nie doszłoby tylko wtedy, gdyby działania premiera służyły zwalczaniu COVID-19, a za takie można byłoby hipotetycznie uznać te, które polegały na przykład na wyposażeniu w środki ochrony osobistej członków komisji wyborczych w wyborach organizowanych zgodnie z prawem - stwierdza prof. Kuca. - Nie sposób uznać, że zlecenie wydruku pakietów wyborczych służy realizacji celu wskazanej ustawy, jakim pozostaje zwalczanie COVID-19 - dodaje.

Zdaniem prof. Kucy naruszenie przepisów ustawy antycovidowej z 2 marca, a także ustawy o odpowiedzialności z tytułu naruszenia dyscypliny finansów publicznych otwiera pole do pociągnięcia premiera do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu. - Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypuszczać, czemu ma służyć pośpiech z obsadą stanowiska pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, który z mocy artykułu 199 ustęp 2 konstytucji jest przewodniczącym Trybunału Stanu - wskazuje prof. Kuca.

Politycy opozycji zapowiadają wyciąganie konsekwencji wobec obecnych rządzących m.in. za działania dotyczące organizacji wyborów korespondencyjnych. Jak mówił w Radiu Zet 5 maja Borys Budka, "kilka komisji śledczych, przy pozyskaniu większości parlamentarnej, będzie potrzebnych".

2,5 proc. kosztów wyborów

Opozycja w pytaniach o odpowiedzialność za organizację wyborów kopertowych podnosiła kwestię kosztów. Szef PKW Stanisław Marciniak przyznał w Senacie, że komisja nie wie, kto pokrywa koszty druku pakietów wyborczych i jakiej wysokości będzie to koszt.

Szef PKW o organizacji wyborów korespondencyjnych
Szef PKW o organizacji wyborów korespondencyjnychtvn24

Jedyna oficjalna informacja o całkowitych kosztach wyborów prezydenckich pochodzi od szefowej Krajowego Biura Wyborczego Małgorzaty Pietrzak - ale to dane sprzed wybuchu epidemii. Z jej informacji, przekazanych po tym, jak marszałek Sejmu 5 lutego ogłosiła datę wyborów, wynika, że koszty wyborów (dwie tury) oszacowano na 319 mln zł. To o 172 mln zł więcej niż w 2015 roku. Ten wzrost wydatków wynikał z niemal dwukrotnego wzrostu diet dla członków komisji wyborczych.

Obie tury wyborów prezydenckich w 2015 roku kosztowały ponad 147 mln zł, same diety dla członków komisji - ponad 72 mln zł. Na druk i transport kart do głosowania wydano 3 473 000 zł, co stanowiło 2,5 proc. wszystkich kosztów.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24