Wystarczy jedno głosowanie czy powinno być referendum? Prawnicy o warunkach wyjścia z Unii Europejskiej

Czy zmiana Konstytucji wystarczy, by utrudnić polexit?Shutterstock

Zdaniem Donalda Tuska istnieje niebezpieczeństwo, że "w nocy wyprowadzi się Polskę z Unii". Zdaniem ministra Andrzej Dery polexit mógłby nastąpić tylko w drodze ogólnonarodowego referendum. Tłumaczymy, kto ma rację i jakie są prawne ramy wyjścia Polski z Unii Europejskiej.

Podczas krajowej konwencji Platformy Obywatelskiej 18 września w Płońsku lider ugrupowania Donald Tusk zaproponował prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu wspólną zmianę art. 90 Konstytucji RP: wpisanie do niej, że wypowiedzenie umowy międzynarodowej odbywa się większością dwóch trzecich. "To jest bardzo proste przedsięwzięcie" - podkreślał Tusk. "Proszę natychmiast zgodzić się na wspólne przedsięwzięcie: drobna zmiana w konstytucji, która pozwoli uniknąć ryzyka, że w nocy wyprowadzi się Polskę z Unii" - mówił Tusk.

Takim scenariuszem straszą ci, którzy oskarżają rząd, że chce wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej. Powtarzają, że wystarczy jedno głosowanie w Sejmie, by to zrobić. Europosłanka KO Róża Thun ostrzegała już kiedyś w "Gazecie Wyborczej", że "PiS wyprowadzi nas z UW w ciągu jednej nocy".

Tymczasem sekretarz stanu w kancelarii prezydenta Andrzej Dera 22 września w Polskim Radiu przekonywał o "generalnej zasadzie w państwach demokratycznych", która ma polegać na tym, że takie decyzje podejmują w drodze referendum. "To jest decyzja fundamentalna, która należy bezpośrednio do narodu" - mówił minister Dera. "Każda odpowiedzialna władza w takim momencie odwoła się do woli narodu, bo jeśli wolą narodu było wejście do Unii Europejskiej, to wolą narodu może być ewentualne wyjście. Decyzję musi podjąć naród, bo innej drogi nie ma" - dodał.

Tak więc naród czy jedno głosowanie w Sejmie? Sprawdziliśmy, na jakich zasadach prawnych można by było przeprowadzić proces wyjścia Polski z Unii Europejskiej.

Tusk zaproponował Kaczyńskiemu zmianę konstytucji. Odpowiedział mu Morawiecki: możemy podjąć dyskusję
Tusk zaproponował Kaczyńskiemu zmianę konstytucji. Odpowiedział mu Morawiecki: możemy podjąć dyskusjęFakty TVN

Procedura ratyfikacyjna umów i traktatów

Z pomocą ekspertów przejrzeliśmy przepisy polskiej konstytucji i ustaw, które mogą się odnosić do ewentualnego polexitu. Przede wszystkim pod uwagę należy wziąć art. 89 i 90 konstytucji oraz ustawę o umowach międzynarodowych, w szczególności art. 22a.

Z art. 89 konstytucji wynika, że wypowiedzenie umowy międzynarodowej wymaga "uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie" oraz że "zasady oraz tryb zawierania, ratyfikowania i wypowiadania umów międzynarodowych określa ustawa".

Art. 90 opisuje proces ratyfikacji umów, w których Polska przekazuje "organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach". Wtedy zgodę na ratyfikację takiej umowy przez prezydenta Sejm i Senat wyrażają większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów i senatorów. Właśnie na tej podstawie i taką większością Sejm i Senat zgodziły się na ratyfikowanie przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego 10 października 2009 roku Traktatu Lizbońskiego, który wprowadzał nowy Traktat o Unii Europejskiej.

Konstytucja dopuszcza wyrażenie zgody na ratyfikację umowy w drodze referendum ogólnokrajowego - tak w 2003 roku Polacy zgodzili się na ratyfikację Traktatu Akcesyjnego, czyli na członkostwo w UE.

Wypowiedzenie umowy zwykłą większością, bez referendum

W Konstytucji RP nie zapisano jednak procedury wychodzenia z Unii Europejskiej. "W art. 90 nie jest wprost wskazane, że odnosi się on także do przypadków, w których Polska opuszcza organizację międzynarodową" - pisze w opinii dla Konkret24 konstytucjonalista dr Mateusz Radajewski z Katedry Prawa Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu. Jego zdaniem mogłoby to prowadzić do wniosku, że do wyjścia Polski z UE nie byłoby konieczne dochowanie procedury opisanej w tym przepisie.

Jak dodaje dr Radejewski, "jest jednak możliwa także inna interpretacja, polegająca na odczytaniu art. 90 w kontekście art. 89, w którym wypowiadanie umów międzynarodowych jest traktowane analogicznie jak ich zawieranie. Wówczas należałoby uznać, że procedura opisana w art. 90 ma zastosowanie także do wyjścia Polski z UE. Taka wykładnia lepiej oddawałaby cel tych przepisów".

Zgodnie z zapisem art. 89 ust. 3 Konstytucji:

Zasady oraz tryb zawierania, ratyfikowania i wypowiadania umów międzynarodowych określa ustawa. art. 89 ust. 3 Konstytucji RP

14 kwietnia 2000 roku uchwalono ustawę o umowach międzynarodowych. W 2010 roku po tym, jak prezydent Lech Kaczyński ratyfikował unijny traktat, do tej ustawy dodano artykuł 22a, który opisywał procedurę podejmowania decyzji o rezygnacji z członkostwa w Unii Europejskiej. Inicjatorami tego zapisu byli posłowie i senatorowie Platformy Obywatelskiej - oni też, wspólnie z posłami PSL i Lewicy, przy sprzeciwie wszystkich posłów PiS, uchwalili 5 sierpnia 2010 roku ustawę z nowym artykułem.

Artykuł 22a opisuje następujące kroki podejmowania decyzji o ewentualnym polexicie:

"Przepis art. 22a oznacza w praktyce, że wniosek rządu o opuszczenie UE może być zatwierdzony przez parlament zwykłą większością głosów. To niefrasobliwe rozwiązanie" – mówi Konkret24 prof. Jan Barcz z Akademii Leona Koźmińskiego. Teoretycznie więc jest możliwe przeprowadzenie procedury z art. 22a w ciągu 48 godzin. Przed takim właśnie scenariuszem ostrzegała Róża Thun.

Stąd propozycja Donalda Tuska, by nie do ustawy, ale do Konstytucji RP wpisać swoisty "próg ostrożnościowy" w postaci 2/3 głosów posłów i senatorów niezbędnych do wypowiedzenia umowy międzynarodowej w postaci traktatów unijnych.

Kierownictwo PiS oficjalnie zadeklarowało, że nie dąży do polexitu
Kierownictwo PiS oficjalnie zadeklarowało, że nie dąży do polexituFakty TVN

Doktor Mateusz Radajewski ocenia tę propozycję pozytywnie. "Jej przyjęcie usunie bowiem z tekstu Konstytucji niejasność co do trybu, w jakim powinno dojść do wypowiedzenia umowy międzynarodowej, przekazującej niektóre kompetencje państwa organizacji międzynarodowej. Nowelizacja ustawy o umowach międzynarodowych byłaby w tym przypadku niewystarczająca, gdyż materia ta jest uregulowana na poziomie konstytucyjnym" - stwierdza w opinii dla Konkret24.

"Propozycja jest dobra, ale nie w tym czasie" - tak z kolei pomysł lidera PO ocenia prof. Robert Grzeszczak z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. "Nie wolno zmieniać konstytucji osobom (politykom), którzy podczas swojej parlamentarnej kadencji oraz pełnienia funkcji w rządzie dopuszczali się łamania Konstytucji. To dobry, bo potrzebny pomysł, ale w zdecydowanie innym momencie naszej historii" - podkreśla.

Skoro referendum w sprawie wejścia, to i w sprawie wyjścia?

Przeciwny propozycji Tuska jest minister w kancelarii prezydenta Andrzej Dera - on uważa, że to nie "zwiększona większość" powinna decydować o ewentualnym polexicie, tylko naród w referendum, tak jak w referendum w 2003 roku zdecydował o wejściu Polski do Unii Europejskiej.

"Nie ma obowiązku prawnego przeprowadzenia ogólnokrajowego referendum w sprawie wyjścia Polski z Unii Europejskiej" - informuje prof. Grzeszczak. "Ten obowiązek istnieje w sferze powinności, w sferze moralnej" - dodaje.

"Z prawnego punktu widzenia fakt, że o wejściu do UE zdecydowaliśmy w referendum, nie przesądza o tym, że do opuszczenia UE byłoby konieczne przeprowadzenie kolejnego referendum" - pisze w opinii dla Konkret24 dr Radajewski. Jego zdaniem "nawet gdyby przyjąć, że polexit wymagałby dochowania procedury opisanej w art. 90 konstytucji, możliwe byłoby jego przeprowadzenie na podstawie zgody wyrażonej przez Sejm i Senat większością 2/3 głosów, z pominięciem powszechnego głosowania".

Zwolennikiem referendum w sprawie wyjścia Polski z UE jest natomiast dr Ryszard Piotrowski z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Warszawskiego. "Jeśli zgoda na wejście była wyrażona w referendum, to brak takiego rozwiązania przy wyjściu byłby odebraniem obywatelom ich praw. Skoro Polacy wypowiedzieli się za członkostwem w referendum, to nadal mają prawo decydowania o członkostwie" – podkreśla dr Piotrowski cytowany przez "Dziennik Gazetę Prawną".

81 proc. Polaków chce być nadal w Unii Europejskiej
81 proc. Polaków chce być nadal w Unii Europejskiej tvn24

Sama zgoda to nie wszystko - trzeba negocjować umowę rozstania

Niezależnie od tego, w jakiej procedurze zostanie wyrażona zgoda na wyjście, nie oznacza to wcale, że z chwilą podjęcia takiej decyzji przestajemy być członkiem UE. Możemy być nim długo - wszystko zależy od tego, kiedy o swoim wyjściu zawiadomimy unijnych partnerów. Od czasu brexitu niemal powszechnie znany jest art. 50 Traktatu o Unii Europejskiej, który wszedł w życie 1 grudnia 2009 roku. Zawiera on przepisy opisujące procedurę wystąpienia państwa z Unii Europejskiej. Ustęp 1 art. 50 brzmi:

Wcześniej żaden dokument Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej czy Wspólnoty Europejskiej ani Unii Europejskiej nie zawierał procedury występowania z tych struktur.

"Powody były dwa. Po pierwsze, nikt nie brał pod uwagę sytuacji, że jakieś państwo będzie chciało ją opuścić, do Wspólnoty państwa przystępowały i zabiegały o członkostwo, a nie myślały o jej opuszczeniu. Po drugie, brak takich regulacji miał stworzyć wrażenie ostatecznego charakteru decyzji o przystąpieniu do Wspólnoty" – czytamy w opinii, jaką 16 sierpnia 2017 roku dla Biura Analiz Sejmowych napisał dr Piotr Wawrzyk, wówczas ekspert ds. międzynarodowych BAS, a obecnie wiceminister spraw zagranicznych.

Zgodnie z art. 50 Traktatu o Unii Europejskiej musimy o zamiarze opuszczenia unii poinformować Radę Europejską. Traktat nie określa terminu, w jakim to musi nastąpić.

Brexit, czyli wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, był możliwy 31 stycznia 2020 roku, prawie cztery lata po referendum z 23 czerwca 2016 roku, kiedy to prawie 52 proc. Brytyjczyków opowiedziało się za opuszczeniem UE przez Wielką Brytanię. Kraj o zamiarze opuszczenia Unii poinformował Radę Europejską 29 marca 2017 roku - dziewięć miesięcy po referendum.

"Wicemarszałek polskiego Sejmu wskazuje nam brexit jako wzór zachowania"
"Wicemarszałek polskiego Sejmu wskazuje nam brexit jako wzór zachowania"Fakty po południu

Odnosząc to do ewentualnego polexitu: z chwilą oficjalnej notyfikacji Polska przestałaby brać udział w podejmowaniu unijnych decyzji – formalnie byłaby nadał członkiem UE, ale już bez prawa głosu. Dopiero po oficjalnej notyfikacji zamiaru opuszczenia wspólnoty rozpoczynają się negocjacje umowy określającej warunki wystąpienia. Maksymalny czas na negocjacje to dwa lata od powiadomienia o zamiarze wyjścia z UE, chyba że Rada Europejska w porozumieniu z Polską podjęłaby jednomyślnie decyzję o przedłużeniu tego okresu.

W przypadku Wielkiej Brytanii trzykrotnie go przedłużano. Ostatecznie umowę brexitową brytyjski parlament zatwierdził 9 stycznia 2020 roku, a 29 stycznia 2020 roku zrobił to Parlament Europejski. Weszła ona w życie 31 stycznia 2020 roku.

Droga bez odwrotu? Jest furtka

Artykuł 50 traktatu nie przewiduje możliwości wycofania się z decyzji o opuszczeniu UE. W ust. 5 napisano: "Jeżeli Państwo, które wystąpiło z Unii, zwraca się o ponowne przyjęcie, jego wniosek podlega procedurze, o której mowa w artykule 49". Czyli trzeba formalnie i ostatecznie wystąpić ze wspólnoty, a potem na nowo ubiegać się o jej członkostwo.

Ale furtkę na zmianę decyzji, zanim opuszczenie unii stanie się faktem, otworzył Trybunał Sprawiedliwości UE. W wyroku z 10 grudnia 2018 roku stwierdził, że "dopóki nie wejdzie w życie umowa o wystąpieniu zawarta między Unią a danym państwem członkowskim lub, w przypadku braku takiej umowy" i dopóki nie minie dwuletni czas na negocjacje umowy o wystąpieniu "państwo członkowskie zachowuje uprawnienie do wycofania w sposób jednostronny notyfikacji zamiaru wystąpienia, zgodnie ze swymi wymogami konstytucyjnymi"

To wycofanie musi być przedłożone Radzie Europejskiej na piśmie, a ponadto musi być jednoznaczne i bezwarunkowe - jak stwierdził TSUE: "w tym znaczeniu, żeby miało ono na celu potwierdzenie przynależności danego państwa członkowskiego do Unii na niezmienionych co do jego statusu państwa członkowskiego warunkach. Wycofanie takie kończy procedurę wystąpienia".

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Unijni sędziowie stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym, Trybunał Sprawiedliwości "zakazał Polsce powoływania się na swoją konstytucję" - tak politycy PiS przedstawiają wyrok TSUE dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Grzmią, że to próba odebrania Polsce suwerenności. Konstytucjonaliści tłumaczą: to nieprawda.

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Zatrważające", "jedzenie cię zatruwa" - zaniepokojeni internauci komentują doniesienia o rzekomej szkodliwości papieru do pieczenia. Ekspertka uspokaja i wyjaśnia, czy i kiedy takie zagrożenie występuje.

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24