"Narodowa zrzuta" na PiS. Co jest, a co nie jest prawnie dozwolone

Źródło:
Konkret24
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe z kampanii PiS
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe z kampanii PiSTVN24
wideo 2/6
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe z kampanii PiSTVN24

Zaczęła się zbiórka na PiS. Partia po odrzuceniu przez PKW sprawozdania jej komitetu wyborczego podała konto do wpłat. Prosi wpłacających o podanie numeru PESEL - co budzi wątpliwości ekspertów. Na co zezwala prawo, jeśli chodzi o finansowe wpieranie partii, a czego zabrania? Wyjaśniamy.

- Nikt, kto jest Polakiem, patriotą, nie może się na to zgodzić. Będziemy walczyli, ale potrzebujemy w tej chwili pomocy ze strony społeczeństwa. Pomocy finansowej. Oczywiście wszystko musi przebiegać legalnie, to muszą być legalne wpłaty - mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej 30 sierpnia. PiS zorganizował ją po tym, jak Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała dzień wcześniej o odrzuceniu sprawozdania finansowego Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość złożonego po wyborach parlamentarnych 15 października 2023 roku.

Podstawą prawną decyzji PKW był art. 144 par. 1 pkt 3 lit a i e Kodeksu wyborczego (przepisy o pozyskiwaniu lub wydatkowaniu środków z naruszeniem prawa i przyjmowaniu korzyści majątkowych o charakterze niepieniężnym). Jak wyjaśniono w uchwale komisji, "po szczegółowej analizie zgromadzonych informacji oraz wyjaśnień Pełnomocnika Finansowego Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość Państwowa Komisja Wyborcza stwierdza, że niektóre działania podejmowane przez podmioty inne niż Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość mają charakter korzyści majątkowych o charakterze niepieniężnym przekazanych temu Komitetowi, a podejmowanie tych działań przez podmioty i osoby ściśle związane z partią polityczną Prawo i Sprawiedliwość (tym samym z Komitetem), wiedza Komitetu o tych działaniach oraz brak jego reakcji na działania prowadzone w sposób oczywisty na jego rzecz oznaczają przyjęcie tych korzyści z naruszeniem art. 132 par. 5 Kodeksu wyborczego" (źródła pozyskiwania środków finansowych przez komitety wyborcze - red.). PKW zarzuciła partii PiS nieprawidłowości dotyczące w sumie kwoty 3 621 496,17 zł.

CZYTAJ WIĘCEJ: Co PKW uznała za nielegalną kampanię? Lista działań

Na uchwałę PKW przysługuje skarga do Sądu Najwyższego, której złożenie PiS już zapowiedział. Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej oświadczył, że decyzja PKW "jest skandaliczna" - i zaapelował o wsparcie finansowe partii. Prosił też o to wiceszef PiS Mariusz Błaszczak, który zapowiedział, że "parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości już od września będą wspierać partię finansowo poprzez darowizny". - Posłowie i senatorowie miesięcznie będą wpłacać minimum tysiąc złotych, posłowie do Parlamentu Europejskiego minimum pięć tysięcy złotych. Pokazujemy, że to jest niezwykle istotne, żeby oprzeć się złu, które naciągnęło nad Polskę. Bardzo prosimy o darowizny, również te w niewysokich kwotach - mówił Błaszczak.

CYTAJ W KONKRET24: PKW odrzuciła sprawozdanie z kampanii PiS. Ile straci partia?

Zbiórka na PiS. Posłowie podają w sieci konto partii

Jednak akcję wsparcia finansowego PiS uruchomił jeszcze 29 sierpnia, w dniu ogłoszenia decyzji przez PKW. Poseł PiS Paweł Jabłoński opublikował wpis, w którym poinstruował odbiorców, "jak dokonać wpłaty na cele statutowe partii". Jabłoński podał numer konta, tytuł przelewu i wymagane dane odbiorcy.

Podobne posty publikowali w serwisie X inni posłowie PiS, między innymi Sylwester Tułajew, Joanna Borowiak czy Michał Moskal. Wpis z numerem konta i apelem o wsparcie pojawił się także na głównym koncie partii.

W mediach społecznościowych zwolennicy PiS zaczęli publikować zachęcające posty, np.: "Zbiórka. Jest nas 7 milionów wyborców PIS. Niech każdy wpłaci drobną sumę, ile może. Polacy pokażmy im, że nie uda się im wykosić konkurencji politycznej, której nie potrafią pokonać"; "Zbiórka na PiS z powodu bezprawnie zabranej subwencji!". Członkini Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Marzena Paczuska oceniła, że "szykuje się narodowa zrzuta o niespotykanych w historii 3RP rozmiarach".

Wielu internautów zastanawiało się jednak, czy takie działanie partii jest dozwolone. Jeden z komentujących post Jabłońskiego stwierdził, że przepis ustawy o partiach politycznych, art. 24 ust. 6, stanowi, że "partia polityczna nie może przeprowadzać zbiórek publicznych". Inny pisał: "Według ustawy o partiach politycznych można przekazać darowiznę na rzecz partii. Jednakże partia nie może organizować zbiórek publicznych".

Pytany o to w Radiu Zet europoseł Koalicji Obywatelskiej Michał Wawrykiewicz też zaznaczył, że "nawoływanie i prowadzenie zbiórki publicznej jest ewidentnie sprzeczne z przepisami i partia nie powinna tego robić, ponieważ jest to po prostu nielegalne i podlega to sankcjom karnym". I stwierdził: "Każdy z nas może wpłacić indywidualnie środki na partię polityczną i to jest zupełnie co innego, natomiast prowadzenie takiej zmasowanej zbiórki publicznej jest nielegalne".

Jak zatem te kwestie reguluje prawo? Czy zbiórka publiczna - o której czytamy w ustawie - to to samo co wpłacanie datków na podany numer konta? Wyjaśniamy.

Zbiórka a wpłata na cele statutowe. Możliwość darowizny. Tylko obywatele Polski

Kwestie te reguluje wspomniana ustawa o partiach politycznych. W rozdziale 4 w art. 24 czytamy:

Majątek partii politycznej powstaje ze składek członkowskich, darowizn, spadków, zapisów, z dochodów z majątku oraz z określonych ustawami dotacji i subwencji. (...) 6. Partia polityczna nie może przeprowadzać zbiórek publicznych.

Natomiast w rozdziale 4 art. 25 ustawy stanowi:

1. Partii politycznej mogą być przekazywane środki finansowe jedynie przez obywateli polskich mających stałe miejsce zamieszkania na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, z zastrzeżeniem przepisów art. 24 ust. 4 i 7, art. 28 ust. 1 oraz przepisów ustaw dotyczących wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyborów do Parlamentu Europejskiego w zakresie dotacji podmiotowej. (...) 4. Łączna suma wpłat od osoby fizycznej na rzecz partii politycznej (....) nie może przekraczać w jednym roku 15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę, ustalanego na podstawie odrębnych przepisów, obowiązującego w dniu poprzedzającym wpłatę.

Tak więc wpłaty na cele statutowe partii na jej konto są działaniem legalnym - nie są zbiórką publiczną. Informowanie o sposobie, w jaki można to zrobić, jest również zgodne z prawem. Przy czym należy pamiętać, że nie wolno przekroczyć w danym roku 15-krotności minimalnego wynagrodzenia - obecnie wychodzi więc 15 x 4300 zł brutto maksymalnie 64 500 zł w ciągu roku.

Obywatele Polski mogą również przekazywać partiom środki niepieniężne, na przykład darowizny rzeczowe czy nieodpłatne usługi o łącznej wartości nieprzekraczającej 15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę w ciągu jednego roku.

Niefinansowo partie mogą wesprzeć również jedynie obywatele stale zamieszkujący na terenie Polski. Wsparcie to partie mogą otrzymywać jedynie od osób fizycznych. W stanowisku z 29 maja 2023 roku PKW informuje, że wsparcie niefinansowe dotyczy w szczególności "nieodpłatnego korzystania z pomieszczeń i sprzętów, prowadzenia stron internetowych i innych usług". Musi być ewidencjonowane i wykazywane w sprawozdaniu finansowym partii.

Tu trzeba wspomnieć o nowelizacji ustawy o partiach politycznych, która zobowiązała partie do publikowania na własnych stronach internetowych w Biuletynie Informacji Publicznej rejestrów wpłat na ich rzecz. Przepisy obowiązują od 1 lipca 2022 roku, a rozporządzenie w tej sprawie przygotowało Ministerstwo Finansów za rządów Zjednoczonej Prawicy.

Nowelizacja wprowadziła też inny obowiązek: od 1 lipca 2022 roku wszystkie zarejestrowane w Polsce partie polityczne muszą informować o zawieranych umowach na wykonanie rozmaitych usług. W rejestrze muszą się znaleźć informacje o dacie zawarcia umowy, okresie jej obowiązywania, stronach umowy, jej przedmiocie, wartości i trybie zawarcia. Ale w partyjnych rejestrach są tylko informacje o umowach podpisanych po zmianie przepisów, w dodatku nie ma obowiązku informowania o ich treści.

Prawnicy tłumaczą, co można. Darowizny, składki członkowskie, nawet spadki

O szersza interpretację tych przepisów poprosiliśmy ekspertów: dr. Mateusza Radajewskiego z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu; Krzysztofa Izdebskiego, prawnika z Fundacji Batorego; Patryka Wachowca, analityka prawnego, członka zarządu Forum Obywatelskiego Rozwoju; Wojciecha Dąbrówkę, eksperta prawa wyborczego; dr. Pawła Litwińskiego, adwokata.

"Dokonywanie wpłat na cele statutowe partii jest w pełni legalne, podobnie jak publiczne informowanie o sposobie, w jaki można to zrobić. Wiele partii politycznych zamieszcza takie informacje na swoich stronach internetowych" – wyjaśnia dr Mateusz Radajewski w odpowiedzi dla Konkret24. "Nie ma natomiast przeszkód w prowadzeniu 'zrzutki' poprzez informowanie o możliwości dokonania zwykłej wpłaty na konto" - stwierdza.

Potwierdza to Patryk Wachowiec: - Takie nawoływanie, takie działania zachęcające do wpłat darowizn są zgodne z prawem. Darowizny są jednym ze źródeł finansowania partii politycznych. To, że członkowie partii czy sama partia informują o możliwości wpłacenia darowizny, jest jak najbardziej dozwolone. Wachowiec zwraca uwagę, że w wielu tych postach podano numery właściwych kont i nawet tytuły przelewów – wszystko po to, by spełnić wymogi ustawy o partiach politycznych. - To jest jak najbardziej dopuszczalna forma pozyskiwania funduszy przez partię polityczną. Prawo i Sprawiedliwość nie jest tutaj jedyną partią, która w ten sposób zbiera pieniądze – dodaje ekspert.

Krzysztof Izdebski zauważa: - Trzeba dodać, że darowizny muszą pochodzić od osób fizycznych – nie można przekazywać środków od podmiotów prawnych takich jak firmy czy instytucje publiczne, fundacje czy think tanki.

Darowizny od obywateli to nie jedyne dozwolone źródło finansowania partii. - Poza darowiznami członkowie partii mogą wpłacać składki członkowskie. Ustawa o partiach politycznych wymienia je w pierwszej kolejności, co oznacza, że są jednym z podstawowych źródeł finansowania partii. Członkowie mogą wpłacać składki członkowskie, a partia może ustalić ich wysokość. Nie ma ograniczeń wysokości składki członkowskiej - tłumaczy Izdebski. - Poza tym partie mogą otrzymywać darowizny, spadki, zapisy, dochody z majątku, dotacje oraz subwencje. Wszystkie te źródła są ściśle określone – zauważa. W ramach spadku można przekazać partii nie tylko pieniądze, ale i rzeczy. - W przypadku przekazania spadków partii politycznej ograniczenia jego wartości nie istnieją – stwierdza.

Patryk Wachowiec zwraca uwagę, że oprócz składek członkowskich, darowizn, spadków, zapisów i dochodów z majątku partii (np. oprocentowanie środków na koncie czy sprzedaż obligacji Skarbu Państwa): - Dozwolona jest również sprzedaż drobnych przedmiotów symbolizujących partię, jak na przykład drobne przedmioty z jej logotypem, wydawnictwa czy statuty, oraz świadczenie drobnych usług biurowych. To raczej marginalne źródło dochodów partii w Polsce, co dowodzi lektura spraw sprawozdań finansowych partii – stwierdza.

…a czego nie można? Crowdfunding, darowizny rzeczowe, wsparcie od think tanków

W jaki sposób nie można jednak wspomagać finansów partyjnych? "Partie polityczne na pewno nie mogą prowadzić zbiórek publicznych czyli zbierać datków w gotówce lub w naturze w miejscach ogólnodostępnych" - odpowiada dr Radajewski. "W praktyce wykluczone jest również zbieranie pieniędzy przez popularne portale crowdfundingowe ze względu na ograniczenia w finansowaniu partii (wpłaty nie mogą być anonimowe, mogą pochodzić tylko od obywateli polskich oraz nie mogą przekraczać określonych limitów)" – podkreśla.

- Partia nie może prowadzić zbiórek publicznych ani korzystać z portali takich jak Patronite czy Zrzutka.pl. Muszą to być przelewy przekazywane bezpośrednio na rachunek partii, które są księgowane i odnotowywane w rejestrze wpłat. Z tego, co wiem, takie zbiórki jeszcze nie powstały, choć może wkrótce się to zmieni - mówi Krzysztof Izdebski. Ekspert Fundacji Batorego zwraca uwagę na dwa istotne ograniczenia dotyczące darowizny dla partii: w ramach niej nie można przekazać rzeczy. Darowizna może być tylko pieniężna do kwoty określonej limitem 15-krotności najniższego wynagrodzenia za pracę. Drugie ograniczenie dotyczy tego, kto nie może przekazać pieniędzy partiom. - Ani fundacje, ani think tanki polityczne nie mogą przekazywać środków partii politycznej. Raczej działa to w drugą stronę. Partia może wspierać fundację, na przykład poprzez zlecanie jej raportów czy innych usług - dodaje Izdebski.

Polityk zbiera na siebie, potem przekazuje partii? Prawnie niebezpieczne

A gdyby sam polityk/polityczka danej partii założyli zrzutkę na działalność swoją i swojej partii? Ten scenariusz budzi wątpliwości ekspertów.

"Działalność urzędowa posłów (dieta, uposażenie, środki na prowadzenie biura) jest opłacana z pieniędzy publicznych. Prawo nie zabrania jednak posłom przyjmowania darowizn. Zgodnie z art. 33 ust. 2 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora zakazane są jednak darowizny, które mogą podważyć zaufanie wyborców (czyli np. wpłaty od lobbystów). Uwzględniając tę zasadę, poseł może więc uzyskiwać pieniądze od osób prywatnych. Należy jednak pamiętać, że każda darowizna na rzecz posła, jeśli przekracza połowę minimalnego wynagrodzenia, musi być ujawniona w Rejestrze Korzyści" – odpowiada dr Radajewski.

Według Patryka Wachowca to zależy od mechanizmu. - Jeśli poseł lub posłanka zbiera pieniądze od nieokreślonej grupy osób, a następnie wpłaca je na konto partii, może być to uznane za próbę obejścia zasad finansowania partii politycznych. Ustawa o partiach politycznych wyraźnie określa, skąd można pozyskiwać fundusze, a taki mechanizm może budzić uzasadnione wątpliwości. Władze partii powinny być ostrożne i unikać działań, które mogą narazić je na ryzyko odrzucenia sprawozdania finansowego przez PKW, jeśli środki byłyby pozyskiwane z nielegalnych źródeł – ocenia.

- Jeśli poseł zakłada zbiórkę na swoją działalność prowadzoną w ramach partii, to może przekazać tak zebrane środki partii - uważa z kolei Izdebski. Musi jednak trzymać się limitu piętnastokrotności minimalnego wynagrodzenia. Jednocześnie prawnik podkreśla: - Jeśli kilka, kilkanaście osób zorganizuje podobną zbiórkę i każdy wpłaci po 64 tysiące złotych, mogłoby to być uznane za próbę obejścia prawa. Takie działanie mogłaby skontrolować Państwowa Komisja Wyborcza. Zakładanie takich zbiórek może się okazać bardzo skomplikowane i lepiej byłoby po prostu zachęcać do bezpośrednich wpłat na konto partii, co zresztą robi wielu posłów PiS.

Luki prawne? "Nie da się zupełnie wykluczyć..."

Zapytaliśmy eskpertów, czy w prawie dotyczącym finansowania partii politycznych są luki, które mogą prowadzić do nadużyć.

Zdaniem dr. Radajewskiego przepisy co do zasady są w tym zakresie skonstruowane poprawnie. "Nie da się jednak zupełnie wykluczyć różnego rodzaju nadużyć polegających na obchodzeniu prawa. Przykładowo: jest technicznie możliwe obchodzenie limitu wpłat na partię poprzez przekazywanie darowizn innym osobom, by następnie to one dokonały przelewu na konto partii we własnym imieniu. Innym przykładem może być przekazywanie pieniędzy na stowarzyszenia związane z partiami (np. na tzw. młodzieżówki partyjne)" – przyznaje ekspert.

- Moje obawy dotyczą sytuacji, w której osoby związane z partiami rządzącymi, szczególnie te na wysokich stanowiskach, mogłyby organizować wpłaty w imieniu swoich rodzin, aby obejść limity wpłat – stwierdza Patryk Wachowiec. Prawnik wyjaśnia, że może dochodzić do sytuacji, gdy osoba zajmująca wysokie stanowisko w spółce Skarbu Państwa przekazuje swoje zarobki rodzinie, która następnie wpłaca je na partię, mieszcząc się w limitach. - To może być uznane za próbę obejścia prawa i, jak dowodzą śledztwa dziennikarskie, niestety nie jest to rzadkością – dodaje prawnik.

- Nie wiem czy partie mają potrzebę szukania luk prawnych, by pozyskiwać pieniądze na swoją działalność. Obecnie, w dobie bankowości elektronicznej, dokonanie przelewu jest bardzo proste. Finanse partii podlegają kontroli Państwowej Komisji Wyborczej, więc trudno byłoby znaleźć sposób na obejście tych przepisów – uważa natomiast Krzysztof Izdebski.

Po co PiS numery PESEL wpłacających? Eksperci mają wątpliwości

Dyskusje internautów wywołał też fakt, że politycy PiS, zachęcając do wpłat, przypominali, by w tytule przelewu podać swój PESEL. "Nie jestem prawnikiem, dlatego pytam. Czy to już podlega pod wyłudzanie danych osobowych PESEL?"; "Czy to nie podchodzi pod wyłudzenie danych osobowych? Nie wypłacajcie, bo jeszcze wezmą na was kredyty"; "Wyłudzenie danych! To jest karalne!" – komentowali wpisy polityków PiS internauci (pisownia postów oryginalna).

Niektórzy jako dowód pokazywali formularz rejestru wpłat partii politycznej, gdzie rubryki do wpisania PESEL-u nie ma. "Dlaczego PiS chce PESEL?"; "Zgodnie z przepisami, rejestr wpłat na partie polityczne nie zawiera nr PESEL ale za to zawiera imię ojca wpłacającego. Po co PiS chce mieć PESELe na przelewach? By później zrobić 'lewe' listy poparcia gdzie PESEL już jest potrzebny?"; "Mieszkam w Niemczech. Wpisanie PESEL jest obowiązkowe? Jeżeli tak, to dlaczego?" - pytali.

Szczegółową instrukcję, jak wpłacać, przedstawiał na konferencji prasowej poseł Henryk Kowalczyk, skarbnik PiS. Mówił, co musi znaleźć się w tytule przelewu: - Darowizna na cele statutowe partii z adnotacją, kto wpłaca, PESEL i również ważna adnotacja – "obywatel Rzeczpospolitej Polskiej" to nie musi wpisywać, bo to wynika z PESEL-u. Ale przede wszystkim powinien być dopisek "zamieszkany na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej". Dlatego, że tylko takie osoby mogą wpłacać darowizny na partie polityczne zgodnie z prawem.

Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, mają jednak wątpliwości co do zbierania przez PiS numerów PESEL od wpłacających. "To na partii politycznej spoczywa obowiązek udowodnienia, że wpłaty pochodzą od polskich obywateli i nie przekraczają ustawowego limitu. Dowody księgowe dokumentujące wpłaty osób fizycznych na rzecz partii politycznej powinny zawierać określenie osoby dokonującej wpłaty (imię i nazwisko oraz adres) – przepisy wykonawcze do ustawy o partiach politycznych nie uprawniają ich do przetwarzania danych osobowych w postaci numeru PESEL w odniesieniu do osób dokonujących wpłat na rzecz tych partii" – zwraca uwagę w przesłanym Konkret24 komentarzu Wojciech Dąbrówka, prawnik, ekspert prawa wyborczego, były rzecznik prasowy Państwowej Komisji Wyborczej.

Adwokat dr Paweł Litwiński także nie ma pojęcia, dlaczego PiS zbiera numery PESEL wpłacających. Podkreśla, że w prawie nie ma takiego wymogu. Zwraca uwagę, że np. Platforma Obywatelska prosi wpłacających o podanie imienia ojca, a Polskie Stronnictwo Ludowe nawet o to nie prosi. Doktor Litwiński podkreśla fikcję weryfikacji tego, czy wpłacający są obywatelami polskimi, czy na stałe zamieszkują w Polsce i samego limitu wpłat.

- Numer PESEL mogą mieć osoby nie posiadające obywatelstwa polskiego. PESEL nie wskazuje także miejsca zamieszkania. Każdy może wpisać w tytule przelewu dowolny PESEL. Mogą to być nawet dane sąsiada, czy wzięte z KRS. A partia polityczna nie może tego w żaden sposób zweryfikować, ponieważ nie ma do tego prawnych narzędzi – komentuje dr Litwiński. – Nic więc PiS-owi po numerach PESEL. A przykładając do tego ogólne zasady RODO, czyli zasadę minimalizmu, to zbieranie tego typu nadmiarowych danych jest niedopuszczalne. Moim zdaniem można tutaj mówić o naruszeniu przepisów RODO – ocenia mecenas.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: PAP

Pozostałe wiadomości

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24