"Narodowa zrzuta" na PiS. Co jest, a co nie jest prawnie dozwolone

Źródło:
Konkret24
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe z kampanii PiS
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe z kampanii PiSTVN24
wideo 2/6
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe z kampanii PiSTVN24

Zaczęła się zbiórka na PiS. Partia po odrzuceniu przez PKW sprawozdania jej komitetu wyborczego podała konto do wpłat. Prosi wpłacających o podanie numeru PESEL - co budzi wątpliwości ekspertów. Na co zezwala prawo, jeśli chodzi o finansowe wpieranie partii, a czego zabrania? Wyjaśniamy.

- Nikt, kto jest Polakiem, patriotą, nie może się na to zgodzić. Będziemy walczyli, ale potrzebujemy w tej chwili pomocy ze strony społeczeństwa. Pomocy finansowej. Oczywiście wszystko musi przebiegać legalnie, to muszą być legalne wpłaty - mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej 30 sierpnia. PiS zorganizował ją po tym, jak Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała dzień wcześniej o odrzuceniu sprawozdania finansowego Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość złożonego po wyborach parlamentarnych 15 października 2023 roku.

Podstawą prawną decyzji PKW był art. 144 par. 1 pkt 3 lit a i e Kodeksu wyborczego (przepisy o pozyskiwaniu lub wydatkowaniu środków z naruszeniem prawa i przyjmowaniu korzyści majątkowych o charakterze niepieniężnym). Jak wyjaśniono w uchwale komisji, "po szczegółowej analizie zgromadzonych informacji oraz wyjaśnień Pełnomocnika Finansowego Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość Państwowa Komisja Wyborcza stwierdza, że niektóre działania podejmowane przez podmioty inne niż Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość mają charakter korzyści majątkowych o charakterze niepieniężnym przekazanych temu Komitetowi, a podejmowanie tych działań przez podmioty i osoby ściśle związane z partią polityczną Prawo i Sprawiedliwość (tym samym z Komitetem), wiedza Komitetu o tych działaniach oraz brak jego reakcji na działania prowadzone w sposób oczywisty na jego rzecz oznaczają przyjęcie tych korzyści z naruszeniem art. 132 par. 5 Kodeksu wyborczego" (źródła pozyskiwania środków finansowych przez komitety wyborcze - red.). PKW zarzuciła partii PiS nieprawidłowości dotyczące w sumie kwoty 3 621 496,17 zł.

CZYTAJ WIĘCEJ: Co PKW uznała za nielegalną kampanię? Lista działań

Na uchwałę PKW przysługuje skarga do Sądu Najwyższego, której złożenie PiS już zapowiedział. Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej oświadczył, że decyzja PKW "jest skandaliczna" - i zaapelował o wsparcie finansowe partii. Prosił też o to wiceszef PiS Mariusz Błaszczak, który zapowiedział, że "parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości już od września będą wspierać partię finansowo poprzez darowizny". - Posłowie i senatorowie miesięcznie będą wpłacać minimum tysiąc złotych, posłowie do Parlamentu Europejskiego minimum pięć tysięcy złotych. Pokazujemy, że to jest niezwykle istotne, żeby oprzeć się złu, które naciągnęło nad Polskę. Bardzo prosimy o darowizny, również te w niewysokich kwotach - mówił Błaszczak.

CYTAJ W KONKRET24: PKW odrzuciła sprawozdanie z kampanii PiS. Ile straci partia?

Zbiórka na PiS. Posłowie podają w sieci konto partii

Jednak akcję wsparcia finansowego PiS uruchomił jeszcze 29 sierpnia, w dniu ogłoszenia decyzji przez PKW. Poseł PiS Paweł Jabłoński opublikował wpis, w którym poinstruował odbiorców, "jak dokonać wpłaty na cele statutowe partii". Jabłoński podał numer konta, tytuł przelewu i wymagane dane odbiorcy.

Podobne posty publikowali w serwisie X inni posłowie PiS, między innymi Sylwester Tułajew, Joanna Borowiak czy Michał Moskal. Wpis z numerem konta i apelem o wsparcie pojawił się także na głównym koncie partii.

W mediach społecznościowych zwolennicy PiS zaczęli publikować zachęcające posty, np.: "Zbiórka. Jest nas 7 milionów wyborców PIS. Niech każdy wpłaci drobną sumę, ile może. Polacy pokażmy im, że nie uda się im wykosić konkurencji politycznej, której nie potrafią pokonać"; "Zbiórka na PiS z powodu bezprawnie zabranej subwencji!". Członkini Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Marzena Paczuska oceniła, że "szykuje się narodowa zrzuta o niespotykanych w historii 3RP rozmiarach".

Wielu internautów zastanawiało się jednak, czy takie działanie partii jest dozwolone. Jeden z komentujących post Jabłońskiego stwierdził, że przepis ustawy o partiach politycznych, art. 24 ust. 6, stanowi, że "partia polityczna nie może przeprowadzać zbiórek publicznych". Inny pisał: "Według ustawy o partiach politycznych można przekazać darowiznę na rzecz partii. Jednakże partia nie może organizować zbiórek publicznych".

Pytany o to w Radiu Zet europoseł Koalicji Obywatelskiej Michał Wawrykiewicz też zaznaczył, że "nawoływanie i prowadzenie zbiórki publicznej jest ewidentnie sprzeczne z przepisami i partia nie powinna tego robić, ponieważ jest to po prostu nielegalne i podlega to sankcjom karnym". I stwierdził: "Każdy z nas może wpłacić indywidualnie środki na partię polityczną i to jest zupełnie co innego, natomiast prowadzenie takiej zmasowanej zbiórki publicznej jest nielegalne".

Jak zatem te kwestie reguluje prawo? Czy zbiórka publiczna - o której czytamy w ustawie - to to samo co wpłacanie datków na podany numer konta? Wyjaśniamy.

Zbiórka a wpłata na cele statutowe. Możliwość darowizny. Tylko obywatele Polski

Kwestie te reguluje wspomniana ustawa o partiach politycznych. W rozdziale 4 w art. 24 czytamy:

Majątek partii politycznej powstaje ze składek członkowskich, darowizn, spadków, zapisów, z dochodów z majątku oraz z określonych ustawami dotacji i subwencji. (...) 6. Partia polityczna nie może przeprowadzać zbiórek publicznych.

Natomiast w rozdziale 4 art. 25 ustawy stanowi:

1. Partii politycznej mogą być przekazywane środki finansowe jedynie przez obywateli polskich mających stałe miejsce zamieszkania na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, z zastrzeżeniem przepisów art. 24 ust. 4 i 7, art. 28 ust. 1 oraz przepisów ustaw dotyczących wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyborów do Parlamentu Europejskiego w zakresie dotacji podmiotowej. (...) 4. Łączna suma wpłat od osoby fizycznej na rzecz partii politycznej (....) nie może przekraczać w jednym roku 15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę, ustalanego na podstawie odrębnych przepisów, obowiązującego w dniu poprzedzającym wpłatę.

Tak więc wpłaty na cele statutowe partii na jej konto są działaniem legalnym - nie są zbiórką publiczną. Informowanie o sposobie, w jaki można to zrobić, jest również zgodne z prawem. Przy czym należy pamiętać, że nie wolno przekroczyć w danym roku 15-krotności minimalnego wynagrodzenia - obecnie wychodzi więc 15 x 4300 zł brutto maksymalnie 64 500 zł w ciągu roku.

Obywatele Polski mogą również przekazywać partiom środki niepieniężne, na przykład darowizny rzeczowe czy nieodpłatne usługi o łącznej wartości nieprzekraczającej 15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę w ciągu jednego roku.

Niefinansowo partie mogą wesprzeć również jedynie obywatele stale zamieszkujący na terenie Polski. Wsparcie to partie mogą otrzymywać jedynie od osób fizycznych. W stanowisku z 29 maja 2023 roku PKW informuje, że wsparcie niefinansowe dotyczy w szczególności "nieodpłatnego korzystania z pomieszczeń i sprzętów, prowadzenia stron internetowych i innych usług". Musi być ewidencjonowane i wykazywane w sprawozdaniu finansowym partii.

Tu trzeba wspomnieć o nowelizacji ustawy o partiach politycznych, która zobowiązała partie do publikowania na własnych stronach internetowych w Biuletynie Informacji Publicznej rejestrów wpłat na ich rzecz. Przepisy obowiązują od 1 lipca 2022 roku, a rozporządzenie w tej sprawie przygotowało Ministerstwo Finansów za rządów Zjednoczonej Prawicy.

Nowelizacja wprowadziła też inny obowiązek: od 1 lipca 2022 roku wszystkie zarejestrowane w Polsce partie polityczne muszą informować o zawieranych umowach na wykonanie rozmaitych usług. W rejestrze muszą się znaleźć informacje o dacie zawarcia umowy, okresie jej obowiązywania, stronach umowy, jej przedmiocie, wartości i trybie zawarcia. Ale w partyjnych rejestrach są tylko informacje o umowach podpisanych po zmianie przepisów, w dodatku nie ma obowiązku informowania o ich treści.

Prawnicy tłumaczą, co można. Darowizny, składki członkowskie, nawet spadki

O szersza interpretację tych przepisów poprosiliśmy ekspertów: dr. Mateusza Radajewskiego z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu; Krzysztofa Izdebskiego, prawnika z Fundacji Batorego; Patryka Wachowca, analityka prawnego, członka zarządu Forum Obywatelskiego Rozwoju; Wojciecha Dąbrówkę, eksperta prawa wyborczego; dr. Pawła Litwińskiego, adwokata.

"Dokonywanie wpłat na cele statutowe partii jest w pełni legalne, podobnie jak publiczne informowanie o sposobie, w jaki można to zrobić. Wiele partii politycznych zamieszcza takie informacje na swoich stronach internetowych" – wyjaśnia dr Mateusz Radajewski w odpowiedzi dla Konkret24. "Nie ma natomiast przeszkód w prowadzeniu 'zrzutki' poprzez informowanie o możliwości dokonania zwykłej wpłaty na konto" - stwierdza.

Potwierdza to Patryk Wachowiec: - Takie nawoływanie, takie działania zachęcające do wpłat darowizn są zgodne z prawem. Darowizny są jednym ze źródeł finansowania partii politycznych. To, że członkowie partii czy sama partia informują o możliwości wpłacenia darowizny, jest jak najbardziej dozwolone. Wachowiec zwraca uwagę, że w wielu tych postach podano numery właściwych kont i nawet tytuły przelewów – wszystko po to, by spełnić wymogi ustawy o partiach politycznych. - To jest jak najbardziej dopuszczalna forma pozyskiwania funduszy przez partię polityczną. Prawo i Sprawiedliwość nie jest tutaj jedyną partią, która w ten sposób zbiera pieniądze – dodaje ekspert.

Krzysztof Izdebski zauważa: - Trzeba dodać, że darowizny muszą pochodzić od osób fizycznych – nie można przekazywać środków od podmiotów prawnych takich jak firmy czy instytucje publiczne, fundacje czy think tanki.

Darowizny od obywateli to nie jedyne dozwolone źródło finansowania partii. - Poza darowiznami członkowie partii mogą wpłacać składki członkowskie. Ustawa o partiach politycznych wymienia je w pierwszej kolejności, co oznacza, że są jednym z podstawowych źródeł finansowania partii. Członkowie mogą wpłacać składki członkowskie, a partia może ustalić ich wysokość. Nie ma ograniczeń wysokości składki członkowskiej - tłumaczy Izdebski. - Poza tym partie mogą otrzymywać darowizny, spadki, zapisy, dochody z majątku, dotacje oraz subwencje. Wszystkie te źródła są ściśle określone – zauważa. W ramach spadku można przekazać partii nie tylko pieniądze, ale i rzeczy. - W przypadku przekazania spadków partii politycznej ograniczenia jego wartości nie istnieją – stwierdza.

Patryk Wachowiec zwraca uwagę, że oprócz składek członkowskich, darowizn, spadków, zapisów i dochodów z majątku partii (np. oprocentowanie środków na koncie czy sprzedaż obligacji Skarbu Państwa): - Dozwolona jest również sprzedaż drobnych przedmiotów symbolizujących partię, jak na przykład drobne przedmioty z jej logotypem, wydawnictwa czy statuty, oraz świadczenie drobnych usług biurowych. To raczej marginalne źródło dochodów partii w Polsce, co dowodzi lektura spraw sprawozdań finansowych partii – stwierdza.

…a czego nie można? Crowdfunding, darowizny rzeczowe, wsparcie od think tanków

W jaki sposób nie można jednak wspomagać finansów partyjnych? "Partie polityczne na pewno nie mogą prowadzić zbiórek publicznych czyli zbierać datków w gotówce lub w naturze w miejscach ogólnodostępnych" - odpowiada dr Radajewski. "W praktyce wykluczone jest również zbieranie pieniędzy przez popularne portale crowdfundingowe ze względu na ograniczenia w finansowaniu partii (wpłaty nie mogą być anonimowe, mogą pochodzić tylko od obywateli polskich oraz nie mogą przekraczać określonych limitów)" – podkreśla.

- Partia nie może prowadzić zbiórek publicznych ani korzystać z portali takich jak Patronite czy Zrzutka.pl. Muszą to być przelewy przekazywane bezpośrednio na rachunek partii, które są księgowane i odnotowywane w rejestrze wpłat. Z tego, co wiem, takie zbiórki jeszcze nie powstały, choć może wkrótce się to zmieni - mówi Krzysztof Izdebski. Ekspert Fundacji Batorego zwraca uwagę na dwa istotne ograniczenia dotyczące darowizny dla partii: w ramach niej nie można przekazać rzeczy. Darowizna może być tylko pieniężna do kwoty określonej limitem 15-krotności najniższego wynagrodzenia za pracę. Drugie ograniczenie dotyczy tego, kto nie może przekazać pieniędzy partiom. - Ani fundacje, ani think tanki polityczne nie mogą przekazywać środków partii politycznej. Raczej działa to w drugą stronę. Partia może wspierać fundację, na przykład poprzez zlecanie jej raportów czy innych usług - dodaje Izdebski.

Polityk zbiera na siebie, potem przekazuje partii? Prawnie niebezpieczne

A gdyby sam polityk/polityczka danej partii założyli zrzutkę na działalność swoją i swojej partii? Ten scenariusz budzi wątpliwości ekspertów.

"Działalność urzędowa posłów (dieta, uposażenie, środki na prowadzenie biura) jest opłacana z pieniędzy publicznych. Prawo nie zabrania jednak posłom przyjmowania darowizn. Zgodnie z art. 33 ust. 2 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora zakazane są jednak darowizny, które mogą podważyć zaufanie wyborców (czyli np. wpłaty od lobbystów). Uwzględniając tę zasadę, poseł może więc uzyskiwać pieniądze od osób prywatnych. Należy jednak pamiętać, że każda darowizna na rzecz posła, jeśli przekracza połowę minimalnego wynagrodzenia, musi być ujawniona w Rejestrze Korzyści" – odpowiada dr Radajewski.

Według Patryka Wachowca to zależy od mechanizmu. - Jeśli poseł lub posłanka zbiera pieniądze od nieokreślonej grupy osób, a następnie wpłaca je na konto partii, może być to uznane za próbę obejścia zasad finansowania partii politycznych. Ustawa o partiach politycznych wyraźnie określa, skąd można pozyskiwać fundusze, a taki mechanizm może budzić uzasadnione wątpliwości. Władze partii powinny być ostrożne i unikać działań, które mogą narazić je na ryzyko odrzucenia sprawozdania finansowego przez PKW, jeśli środki byłyby pozyskiwane z nielegalnych źródeł – ocenia.

- Jeśli poseł zakłada zbiórkę na swoją działalność prowadzoną w ramach partii, to może przekazać tak zebrane środki partii - uważa z kolei Izdebski. Musi jednak trzymać się limitu piętnastokrotności minimalnego wynagrodzenia. Jednocześnie prawnik podkreśla: - Jeśli kilka, kilkanaście osób zorganizuje podobną zbiórkę i każdy wpłaci po 64 tysiące złotych, mogłoby to być uznane za próbę obejścia prawa. Takie działanie mogłaby skontrolować Państwowa Komisja Wyborcza. Zakładanie takich zbiórek może się okazać bardzo skomplikowane i lepiej byłoby po prostu zachęcać do bezpośrednich wpłat na konto partii, co zresztą robi wielu posłów PiS.

Luki prawne? "Nie da się zupełnie wykluczyć..."

Zapytaliśmy eskpertów, czy w prawie dotyczącym finansowania partii politycznych są luki, które mogą prowadzić do nadużyć.

Zdaniem dr. Radajewskiego przepisy co do zasady są w tym zakresie skonstruowane poprawnie. "Nie da się jednak zupełnie wykluczyć różnego rodzaju nadużyć polegających na obchodzeniu prawa. Przykładowo: jest technicznie możliwe obchodzenie limitu wpłat na partię poprzez przekazywanie darowizn innym osobom, by następnie to one dokonały przelewu na konto partii we własnym imieniu. Innym przykładem może być przekazywanie pieniędzy na stowarzyszenia związane z partiami (np. na tzw. młodzieżówki partyjne)" – przyznaje ekspert.

- Moje obawy dotyczą sytuacji, w której osoby związane z partiami rządzącymi, szczególnie te na wysokich stanowiskach, mogłyby organizować wpłaty w imieniu swoich rodzin, aby obejść limity wpłat – stwierdza Patryk Wachowiec. Prawnik wyjaśnia, że może dochodzić do sytuacji, gdy osoba zajmująca wysokie stanowisko w spółce Skarbu Państwa przekazuje swoje zarobki rodzinie, która następnie wpłaca je na partię, mieszcząc się w limitach. - To może być uznane za próbę obejścia prawa i, jak dowodzą śledztwa dziennikarskie, niestety nie jest to rzadkością – dodaje prawnik.

- Nie wiem czy partie mają potrzebę szukania luk prawnych, by pozyskiwać pieniądze na swoją działalność. Obecnie, w dobie bankowości elektronicznej, dokonanie przelewu jest bardzo proste. Finanse partii podlegają kontroli Państwowej Komisji Wyborczej, więc trudno byłoby znaleźć sposób na obejście tych przepisów – uważa natomiast Krzysztof Izdebski.

Po co PiS numery PESEL wpłacających? Eksperci mają wątpliwości

Dyskusje internautów wywołał też fakt, że politycy PiS, zachęcając do wpłat, przypominali, by w tytule przelewu podać swój PESEL. "Nie jestem prawnikiem, dlatego pytam. Czy to już podlega pod wyłudzanie danych osobowych PESEL?"; "Czy to nie podchodzi pod wyłudzenie danych osobowych? Nie wypłacajcie, bo jeszcze wezmą na was kredyty"; "Wyłudzenie danych! To jest karalne!" – komentowali wpisy polityków PiS internauci (pisownia postów oryginalna).

Niektórzy jako dowód pokazywali formularz rejestru wpłat partii politycznej, gdzie rubryki do wpisania PESEL-u nie ma. "Dlaczego PiS chce PESEL?"; "Zgodnie z przepisami, rejestr wpłat na partie polityczne nie zawiera nr PESEL ale za to zawiera imię ojca wpłacającego. Po co PiS chce mieć PESELe na przelewach? By później zrobić 'lewe' listy poparcia gdzie PESEL już jest potrzebny?"; "Mieszkam w Niemczech. Wpisanie PESEL jest obowiązkowe? Jeżeli tak, to dlaczego?" - pytali.

Szczegółową instrukcję, jak wpłacać, przedstawiał na konferencji prasowej poseł Henryk Kowalczyk, skarbnik PiS. Mówił, co musi znaleźć się w tytule przelewu: - Darowizna na cele statutowe partii z adnotacją, kto wpłaca, PESEL i również ważna adnotacja – "obywatel Rzeczpospolitej Polskiej" to nie musi wpisywać, bo to wynika z PESEL-u. Ale przede wszystkim powinien być dopisek "zamieszkany na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej". Dlatego, że tylko takie osoby mogą wpłacać darowizny na partie polityczne zgodnie z prawem.

Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, mają jednak wątpliwości co do zbierania przez PiS numerów PESEL od wpłacających. "To na partii politycznej spoczywa obowiązek udowodnienia, że wpłaty pochodzą od polskich obywateli i nie przekraczają ustawowego limitu. Dowody księgowe dokumentujące wpłaty osób fizycznych na rzecz partii politycznej powinny zawierać określenie osoby dokonującej wpłaty (imię i nazwisko oraz adres) – przepisy wykonawcze do ustawy o partiach politycznych nie uprawniają ich do przetwarzania danych osobowych w postaci numeru PESEL w odniesieniu do osób dokonujących wpłat na rzecz tych partii" – zwraca uwagę w przesłanym Konkret24 komentarzu Wojciech Dąbrówka, prawnik, ekspert prawa wyborczego, były rzecznik prasowy Państwowej Komisji Wyborczej.

Adwokat dr Paweł Litwiński także nie ma pojęcia, dlaczego PiS zbiera numery PESEL wpłacających. Podkreśla, że w prawie nie ma takiego wymogu. Zwraca uwagę, że np. Platforma Obywatelska prosi wpłacających o podanie imienia ojca, a Polskie Stronnictwo Ludowe nawet o to nie prosi. Doktor Litwiński podkreśla fikcję weryfikacji tego, czy wpłacający są obywatelami polskimi, czy na stałe zamieszkują w Polsce i samego limitu wpłat.

- Numer PESEL mogą mieć osoby nie posiadające obywatelstwa polskiego. PESEL nie wskazuje także miejsca zamieszkania. Każdy może wpisać w tytule przelewu dowolny PESEL. Mogą to być nawet dane sąsiada, czy wzięte z KRS. A partia polityczna nie może tego w żaden sposób zweryfikować, ponieważ nie ma do tego prawnych narzędzi – komentuje dr Litwiński. – Nic więc PiS-owi po numerach PESEL. A przykładając do tego ogólne zasady RODO, czyli zasadę minimalizmu, to zbieranie tego typu nadmiarowych danych jest niedopuszczalne. Moim zdaniem można tutaj mówić o naruszeniu przepisów RODO – ocenia mecenas.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: PAP

Pozostałe wiadomości

Podczas gdy południowo-zachodnia Polska zmaga się z katastrofalnymi powodziami, wschodnio-centralna część kraju odnotowuje susze. Jednak wątpiących w ocieplenie klimatu nawet to nie przekonuje, że właśnie doświadczamy jego skutków. Eksperci tłumaczą, dlaczego przeciwne zjawiska występują jednocześnie. I przestrzegają, że tak już będzie.

Powódź i susza jednocześnie? "Nienormalność staje się nową normalnością"

Powódź i susza jednocześnie? "Nienormalność staje się nową normalnością"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński pięściarz Ołeksandr Usyk, który został zatrzymany na krakowskim lotnisku, miał przemycać 20 kg kokainy - przekazują użytkownicy mediów społecznościowych. Rzekomo postawiono mu też zarzut prania brudnych pieniędzy. To wszystko nieprawda. Fałszywą narrację o Ukraińcu podgrzewana aparat rosyjskiej dezinformacji.

Usyk w kajdankach i "20 kg kokainy". Dezinformacja ze Wschodu

Usyk w kajdankach i "20 kg kokainy". Dezinformacja ze Wschodu

Źródło:
Konkret24; europosport.pl

Według posła Marcina Romanowskiego z Suwerennej Polski można "zmienić przeznaczenie" środków otrzymanych z Krajowego Planu Odbudowy i wydać je na odbudowę terenów dotkniętych powodzią. "Tusk jest w stanie to załatwić" - stwierdził ironicznie polityk. Czy to rzeczywiście byłoby możliwe? Eksperci mają wątpliwości. Pokazują inne opcje.

Środki z KPO skierować na pomoc powodzianom? "Odpowiedź nie jest prosta"

Środki z KPO skierować na pomoc powodzianom? "Odpowiedź nie jest prosta"

Źródło:
Konkret24

W okolicach Nysy leśniczy miał rzekomo uratować przed falą powodziową dwóch nastolatków. Dowodem na to miało być nagranie, które jednak nie ma nic wspólnego z sytuacją powodziową w południowej Polsce. Przestrzegamy przed tym przekazem i wyjaśniamy, co przedstawia.

"Okolice Nysy"? To fala powodziowa nie u nas

"Okolice Nysy"? To fala powodziowa nie u nas

Źródło:
Konkret24

"Właśnie po to Fundusz Sprawiedliwości wspierał ochotnicze straże pożarne", "dzięki moim decyzjom Fundusz sfinansował sprzęt dla strażaków" - tak politycy Suwerennej Polski podkreślają swój udział w finansowaniu ochotniczych straży pożarnych, które niosą pomoc powodzianom. Tylko że opozycja wprowadza opinię publiczną w błąd, jednocześnie próbując przykryć rzeczywiste zarzuty dotyczące nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Wyjaśniamy.

Strażacy pomagają, bo "zadbał o to Fundusz Sprawiedliwości"? To manipulacja

Strażacy pomagają, bo "zadbał o to Fundusz Sprawiedliwości"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

Według Mariusza Błaszczaka żołnierzy "wprowadzono do tego całego procesu ochrony ludności dopiero w sobotę właśnie po południu", czyli "zdecydowanie zbyt późno". Jednak członkowie Wojsk Obrony Terytorialnej zostali postawieni w stan gotowości dużo wcześniej. A MON dementuje informacje Błaszczaka.

Błaszczak: "żołnierzy wprowadzono dopiero w sobotę". Dementi MON

Błaszczak: "żołnierzy wprowadzono dopiero w sobotę". Dementi MON

Źródło:
Konkret24

Młody kierowca wjechał samochodem w wezbraną powodzią rzekę w Kłodzku i zginął - taki przekaz rozsyłają internauci w mediach społecznościowych. Rzekomym dowodem jest nagranie z tej sytuacji. Jednak nie jest to Polska, a zdarzenie nie skończyło się tragicznie. Przestrzegamy przez rozpowszechnianiem nieprawdziwych informacji tworzonych na bazie starych filmów, które w czasie obecnej powodzi są znowu publikowane.

"Sytuacja tragiczna, chłopak zginął"? Uwaga na fałsz o Kłodzku

"Sytuacja tragiczna, chłopak zginął"? Uwaga na fałsz o Kłodzku

Źródło:
Konkret24

Budowa suchego zbiornika Racibórz Dolny trwała siedem lat i kosztowała dwa miliardy złotych. Opozycja twierdzi: "zbiornik Racibórz mógł powstać dlatego, że do władzy przyszedł PiS" - i wprowadza w błąd opinię publiczną. Przypominamy, jak przebiegała ta budowa.

Zbiornik Racibórz Dolny "wybudowany przez PiS"? Jak było z tą inwestycją

Zbiornik Racibórz Dolny "wybudowany przez PiS"? Jak było z tą inwestycją

Źródło:
Konkret24

Po ulewnych deszczach woda zalewa kolejne miejscowości i miasta na południu Polski - w województwie dolnośląskim, opolskim i śląskim. W mediach społecznościowych krążą nagrania, które mają pokazywać aktualną sytuację w regionie. Część z nich wprowadza w błąd i nie ma nic wspólnego z trwającą powodzią. Zweryfikowaliśmy trzy popularne przekazy.

"To nie jest Wrocław i most Piaskowy". Uwaga na fałszywe przekazy o powodzi na południu Polski

"To nie jest Wrocław i most Piaskowy". Uwaga na fałszywe przekazy o powodzi na południu Polski

Źródło:
Konkret24

Po ogłoszeniu projektu budżetu na 2025 rok podniosły się głosy oburzenia, że rząd Donalda Tuska dał jeszcze więcej pieniędzy Kancelarii Prezydenta, Krajowej Radzie Sądownictwa czy Trybunałowi Konstytucyjnemu. Premier i minister finansów tłumaczą, że to tak zwane budżetowe "święte krowy". O które instytucje chodzi i jak rosły ich budżety w ostatnich latach? Wyjaśniamy.

Budżety "świętych krów". Jak rosły?

Budżety "świętych krów". Jak rosły?

Źródło:
Konkret24

Skąd się wzięła opowieść o uleczeniu salcesonem pewnej wegetarianki przez księdza Michała O.? Jego obrońca twierdzi teraz, że to "totalnie bzdurna historia". A my sięgnęliśmy do książki, którą napisał sam egzorcysta.

Salceson i egzorcyzmy. "Totalnie bzdurna historia"? Oto słowa księdza

Salceson i egzorcyzmy. "Totalnie bzdurna historia"? Oto słowa księdza

Źródło:
Konkret24

Według posła Janusza Kowalskiego po odrzuceniu przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego PiS będzie można "w sposób skuteczny windykować członków PKW z własnych majątków za straty związane z tą decyzją". Czyli że za straty finansowe partii mieliby odpowiadać osobiście członkowie PKW. Prawnicy, pytani o taką możliwość, nie mają złudzeń.

Kowalski chce "windykować Ryszarda Kalisza do ostatniej złotówki". To możliwe?

Kowalski chce "windykować Ryszarda Kalisza do ostatniej złotówki". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy w szkołach podstawowych ruszył rozszerzony program szczepień przeciw wirusowi HPV, w mediach społecznościowych rozkręca się dezinformacja na temat ich skuteczności. Według jednego z przekazów szczepienia na HPV w Australii wcale nie przyniosły skutku. Tłumaczymy, na czym polega manipulacja przy cytowaniu tych danych - i nie tylko.

Po szczepieniach na HPV "liczba zachorowań nie zmalała"? Manipulacja na danych

Po szczepieniach na HPV "liczba zachorowań nie zmalała"? Manipulacja na danych

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Suski na mazowieckich dożynkach rozprawiał o "pomysłach obecnej władzy", a jako przykład podał "podręcznik do pierwszej klasy, gdzie dzieciom tłumaczy się, co to jest LGBT, lesbijki, geje i tak dalej". MEN wyjaśnia, że to "dezinformacja ze strony PiS" i że wciąż obowiązują podręczniki zatwierdzone przez poprzedni rząd. Wypowiedź posła Suskiego to powielanie fałszywego przekazu z mediów społecznościowych.

Suski opowiada o "podręczniku do pierwszej klasy". Co poseł mógł zobaczyć

Suski opowiada o "podręczniku do pierwszej klasy". Co poseł mógł zobaczyć

Źródło:
Konkret24

Szczepienie, którego miało nie być. Strzykawka bez igły. Film mający to pokazywać, jest rozsyłany znowu w sieci jako dowód, że Kamala Harris wcale nie przyjęła szczepionki na koronawirusa. Nagranie jest prawdziwe, ale towarzyszący mu przekaz to fake news.

Kamala Harris, szczepienie i "oszustwo na światową skalę"? Tajemnica strzykawki

Kamala Harris, szczepienie i "oszustwo na światową skalę"? Tajemnica strzykawki

Źródło:
Konkret24

Posłowie opozycji alarmują, że Donald Tusk "szykuje totalną cenzurę w sieci", przygotowując ustawę o specjalnych uprawnieniach dla szefa ABW. Rzeczywiście, miałby on otrzymać możliwość usuwania niektórych przekazów z internetu. Wyjaśniamy, skąd pomysł tego prawa i o co w nim chodzi.

Uprawnienia ABW to "totalna cenzura"? Co zmieni nowa ustawa

Uprawnienia ABW to "totalna cenzura"? Co zmieni nowa ustawa

Źródło:
Konkret24

Ponad dwadzieścia fałszywych bądź wprowadzających w błąd wypowiedzi padło podczas debaty telewizyjnej kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych Kamali Harris i Donalda Trumpa. Więcej nieprawd wypowiadał były prezydent, ale i kandydatka demokratów nie zawsze wyrażała się precyzyjnie. Przedstawiamy fact-checking wybranych fragmentów tego pojedynku.

Debata Harris-Trump. W pojedynku na fałszywe tezy wygrany jest pewny

Debata Harris-Trump. W pojedynku na fałszywe tezy wygrany jest pewny

Źródło:
Konkret24, CNN, PolitiFact, AP, New York Times

Komentarze o "wychudzonym", "zmaltretowanym psychicznie" księdzu Michale O. podbijają emocjonalnie tezę polityków PiS i Suwerennej Polski, jakoby duchowny został niewinnie aresztowany. Opozycja podaje dwa "dowody" na takie twierdzenie - oba są manipulacją.

PiS o Funduszu Sprawiedliwości: zasady takie same, ksiądz siedzi za "zły statut". Dwie nieprawdy

PiS o Funduszu Sprawiedliwości: zasady takie same, ksiądz siedzi za "zły statut". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkre24

"Mam zamiar zrobić niezłą awanturę" - zapowiedział na swoim profilu poseł klubu Konfederacji Roman Fritz na początku września. Chodzi mu o dwa przedmioty w szkole podstawowej: "Kultura i historia Niemiec" oraz "Historia i kultura Ukrainy". Według niego są obowiązkowe. To nieprawda. Wyjaśniamy, skąd się wzięły na liście.

Poseł chce "zrobić niezłą awanturę" o dwa przedmioty. I manipuluje

Poseł chce "zrobić niezłą awanturę" o dwa przedmioty. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

Seria wpisów w serwisie X wywołała dyskusję o tym, że Donald Tusk i jego rząd zatrzymują inwestycję w Centralny Port Komunikacyjny, by skorzystały na tym Niemcy. Niemiecki przewoźnik towarowy ogłosił bowiem rozbudowę portu cargo we Frankfurcie nad Menem. Wyjaśniamy, dlaczego tej inwestycji i budowy CPK nie należy porównywać.

"Niemieckie CPK" we Frankfurcie. Fałsz i manipulacja o inwestycji Lufthansy

"Niemieckie CPK" we Frankfurcie. Fałsz i manipulacja o inwestycji Lufthansy

Źródło:
Konkret24

Popularność w sieci zdobył film pokazujący, jakoby - według komentarzy internautów - aktywista klimatyczny zablokował autem rolnikowi wjazd na farmę, więc ten usunął samochód za pomocą wózka widłowego. Zdarzenie nie miało jednak związku z aktywistami klimatycznymi, a nagranie jest sprzed trzech lat, nie pochodzi z Polski.

Aktywista klimatyczny zablokował rolnikowi wjazd na farmę? Co to za nagranie

Aktywista klimatyczny zablokował rolnikowi wjazd na farmę? Co to za nagranie

Źródło:
Konkret24

"Prawda zwyciężyła", "ostateczny dowód na zbrodnie globalistów" - tak internauci komentują doniesienia o rzekomym wyroku Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, który miał uznać, że szczepionki na COVID-19 nie są szczepionkami. Nie pierwszy raz ten przekaz jest rozpowszechniany w sieci. Jest nieprawdziwy.

Szczepionki na COVID-19 "nie są szczepionkami"? Sąd w USA tak nie stwierdził

Szczepionki na COVID-19 "nie są szczepionkami"? Sąd w USA tak nie stwierdził

Źródło:
Konkret24

- Nie dotykaliśmy publicznych pieniędzy - oświadczyła ministra edukacji Barbara Nowacka, odpowiadając na pytanie o finansowanie Campusu Polska Przyszłości w 2023 roku. Jak jednak sprawdziliśmy, zarówno w tamtym, jak i w tym roku samorządy wspierały finansowo organizację Campusu. W 2024 roku zapłaciły w sumie ponad 840 tysięcy złotych.

Campus Polska. "Ani złotówki pieniędzy publicznych"? Sprawdziliśmy

Campus Polska. "Ani złotówki pieniędzy publicznych"? Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Prezydencki minister Marcin Mastalerek, podkreślając osiągnięcia Andrzeja Dudy jako prezydenta, przypomniał, że Duda jest "jedynym prezydentem od wielu lat, który zwiększył swoje kompetencje". To prawda. Mastalerek nie wyjaśnił jednak, dzięki czemu te zmiany były możliwe i jak naruszają prawo. Przypominamy więc.

"Prezydent, który zwiększył swoje kompetencje". Oto jak bardzo

"Prezydent, który zwiększył swoje kompetencje". Oto jak bardzo

Źródło:
Konkret24

W ramach zbiórki na PiS partia zebrała już ponad cztery miliony złotych, a jej politycy chwalą się w sieci dokonanymi przelewami. Były prezes Orlenu, a teraz europoseł PiS Daniel Obajtek deklaruje, że może wpłacać nawet więcej, niż prosił Jarosław Kaczyński. Na jego przykładzie tłumaczymy, ile rzeczywiście posłowie PiS mogą przelać na konto partii.

Obajtek: mogę wpłacić na PiS "więcej niż 5 tysięcy złotych". Może?

Obajtek: mogę wpłacić na PiS "więcej niż 5 tysięcy złotych". Może?

Źródło:
Konkret24