"Narodowa zrzuta" na PiS. Co jest, a co nie jest prawnie dozwolone

Źródło:
Konkret24
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe z kampanii PiS
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe z kampanii PiSTVN24
wideo 2/6
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe z kampanii PiSTVN24

Zaczęła się zbiórka na PiS. Partia po odrzuceniu przez PKW sprawozdania jej komitetu wyborczego podała konto do wpłat. Prosi wpłacających o podanie numeru PESEL - co budzi wątpliwości ekspertów. Na co zezwala prawo, jeśli chodzi o finansowe wpieranie partii, a czego zabrania? Wyjaśniamy.

- Nikt, kto jest Polakiem, patriotą, nie może się na to zgodzić. Będziemy walczyli, ale potrzebujemy w tej chwili pomocy ze strony społeczeństwa. Pomocy finansowej. Oczywiście wszystko musi przebiegać legalnie, to muszą być legalne wpłaty - mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej 30 sierpnia. PiS zorganizował ją po tym, jak Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała dzień wcześniej o odrzuceniu sprawozdania finansowego Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość złożonego po wyborach parlamentarnych 15 października 2023 roku.

Podstawą prawną decyzji PKW był art. 144 par. 1 pkt 3 lit a i e Kodeksu wyborczego (przepisy o pozyskiwaniu lub wydatkowaniu środków z naruszeniem prawa i przyjmowaniu korzyści majątkowych o charakterze niepieniężnym). Jak wyjaśniono w uchwale komisji, "po szczegółowej analizie zgromadzonych informacji oraz wyjaśnień Pełnomocnika Finansowego Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość Państwowa Komisja Wyborcza stwierdza, że niektóre działania podejmowane przez podmioty inne niż Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość mają charakter korzyści majątkowych o charakterze niepieniężnym przekazanych temu Komitetowi, a podejmowanie tych działań przez podmioty i osoby ściśle związane z partią polityczną Prawo i Sprawiedliwość (tym samym z Komitetem), wiedza Komitetu o tych działaniach oraz brak jego reakcji na działania prowadzone w sposób oczywisty na jego rzecz oznaczają przyjęcie tych korzyści z naruszeniem art. 132 par. 5 Kodeksu wyborczego" (źródła pozyskiwania środków finansowych przez komitety wyborcze - red.). PKW zarzuciła partii PiS nieprawidłowości dotyczące w sumie kwoty 3 621 496,17 zł.

CZYTAJ WIĘCEJ: Co PKW uznała za nielegalną kampanię? Lista działań

Na uchwałę PKW przysługuje skarga do Sądu Najwyższego, której złożenie PiS już zapowiedział. Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej oświadczył, że decyzja PKW "jest skandaliczna" - i zaapelował o wsparcie finansowe partii. Prosił też o to wiceszef PiS Mariusz Błaszczak, który zapowiedział, że "parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości już od września będą wspierać partię finansowo poprzez darowizny". - Posłowie i senatorowie miesięcznie będą wpłacać minimum tysiąc złotych, posłowie do Parlamentu Europejskiego minimum pięć tysięcy złotych. Pokazujemy, że to jest niezwykle istotne, żeby oprzeć się złu, które naciągnęło nad Polskę. Bardzo prosimy o darowizny, również te w niewysokich kwotach - mówił Błaszczak.

CYTAJ W KONKRET24: PKW odrzuciła sprawozdanie z kampanii PiS. Ile straci partia?

Zbiórka na PiS. Posłowie podają w sieci konto partii

Jednak akcję wsparcia finansowego PiS uruchomił jeszcze 29 sierpnia, w dniu ogłoszenia decyzji przez PKW. Poseł PiS Paweł Jabłoński opublikował wpis, w którym poinstruował odbiorców, "jak dokonać wpłaty na cele statutowe partii". Jabłoński podał numer konta, tytuł przelewu i wymagane dane odbiorcy.

Podobne posty publikowali w serwisie X inni posłowie PiS, między innymi Sylwester Tułajew, Joanna Borowiak czy Michał Moskal. Wpis z numerem konta i apelem o wsparcie pojawił się także na głównym koncie partii.

W mediach społecznościowych zwolennicy PiS zaczęli publikować zachęcające posty, np.: "Zbiórka. Jest nas 7 milionów wyborców PIS. Niech każdy wpłaci drobną sumę, ile może. Polacy pokażmy im, że nie uda się im wykosić konkurencji politycznej, której nie potrafią pokonać"; "Zbiórka na PiS z powodu bezprawnie zabranej subwencji!". Członkini Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Marzena Paczuska oceniła, że "szykuje się narodowa zrzuta o niespotykanych w historii 3RP rozmiarach".

Wielu internautów zastanawiało się jednak, czy takie działanie partii jest dozwolone. Jeden z komentujących post Jabłońskiego stwierdził, że przepis ustawy o partiach politycznych, art. 24 ust. 6, stanowi, że "partia polityczna nie może przeprowadzać zbiórek publicznych". Inny pisał: "Według ustawy o partiach politycznych można przekazać darowiznę na rzecz partii. Jednakże partia nie może organizować zbiórek publicznych".

Pytany o to w Radiu Zet europoseł Koalicji Obywatelskiej Michał Wawrykiewicz też zaznaczył, że "nawoływanie i prowadzenie zbiórki publicznej jest ewidentnie sprzeczne z przepisami i partia nie powinna tego robić, ponieważ jest to po prostu nielegalne i podlega to sankcjom karnym". I stwierdził: "Każdy z nas może wpłacić indywidualnie środki na partię polityczną i to jest zupełnie co innego, natomiast prowadzenie takiej zmasowanej zbiórki publicznej jest nielegalne".

Jak zatem te kwestie reguluje prawo? Czy zbiórka publiczna - o której czytamy w ustawie - to to samo co wpłacanie datków na podany numer konta? Wyjaśniamy.

Zbiórka a wpłata na cele statutowe. Możliwość darowizny. Tylko obywatele Polski

Kwestie te reguluje wspomniana ustawa o partiach politycznych. W rozdziale 4 w art. 24 czytamy:

Majątek partii politycznej powstaje ze składek członkowskich, darowizn, spadków, zapisów, z dochodów z majątku oraz z określonych ustawami dotacji i subwencji. (...) 6. Partia polityczna nie może przeprowadzać zbiórek publicznych.

Natomiast w rozdziale 4 art. 25 ustawy stanowi:

1. Partii politycznej mogą być przekazywane środki finansowe jedynie przez obywateli polskich mających stałe miejsce zamieszkania na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, z zastrzeżeniem przepisów art. 24 ust. 4 i 7, art. 28 ust. 1 oraz przepisów ustaw dotyczących wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyborów do Parlamentu Europejskiego w zakresie dotacji podmiotowej. (...) 4. Łączna suma wpłat od osoby fizycznej na rzecz partii politycznej (....) nie może przekraczać w jednym roku 15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę, ustalanego na podstawie odrębnych przepisów, obowiązującego w dniu poprzedzającym wpłatę.

Tak więc wpłaty na cele statutowe partii na jej konto są działaniem legalnym - nie są zbiórką publiczną. Informowanie o sposobie, w jaki można to zrobić, jest również zgodne z prawem. Przy czym należy pamiętać, że nie wolno przekroczyć w danym roku 15-krotności minimalnego wynagrodzenia - obecnie wychodzi więc 15 x 4300 zł brutto maksymalnie 64 500 zł w ciągu roku.

Obywatele Polski mogą również przekazywać partiom środki niepieniężne, na przykład darowizny rzeczowe czy nieodpłatne usługi o łącznej wartości nieprzekraczającej 15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę w ciągu jednego roku.

Niefinansowo partie mogą wesprzeć również jedynie obywatele stale zamieszkujący na terenie Polski. Wsparcie to partie mogą otrzymywać jedynie od osób fizycznych. W stanowisku z 29 maja 2023 roku PKW informuje, że wsparcie niefinansowe dotyczy w szczególności "nieodpłatnego korzystania z pomieszczeń i sprzętów, prowadzenia stron internetowych i innych usług". Musi być ewidencjonowane i wykazywane w sprawozdaniu finansowym partii.

Tu trzeba wspomnieć o nowelizacji ustawy o partiach politycznych, która zobowiązała partie do publikowania na własnych stronach internetowych w Biuletynie Informacji Publicznej rejestrów wpłat na ich rzecz. Przepisy obowiązują od 1 lipca 2022 roku, a rozporządzenie w tej sprawie przygotowało Ministerstwo Finansów za rządów Zjednoczonej Prawicy.

Nowelizacja wprowadziła też inny obowiązek: od 1 lipca 2022 roku wszystkie zarejestrowane w Polsce partie polityczne muszą informować o zawieranych umowach na wykonanie rozmaitych usług. W rejestrze muszą się znaleźć informacje o dacie zawarcia umowy, okresie jej obowiązywania, stronach umowy, jej przedmiocie, wartości i trybie zawarcia. Ale w partyjnych rejestrach są tylko informacje o umowach podpisanych po zmianie przepisów, w dodatku nie ma obowiązku informowania o ich treści.

Prawnicy tłumaczą, co można. Darowizny, składki członkowskie, nawet spadki

O szersza interpretację tych przepisów poprosiliśmy ekspertów: dr. Mateusza Radajewskiego z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu; Krzysztofa Izdebskiego, prawnika z Fundacji Batorego; Patryka Wachowca, analityka prawnego, członka zarządu Forum Obywatelskiego Rozwoju; Wojciecha Dąbrówkę, eksperta prawa wyborczego; dr. Pawła Litwińskiego, adwokata.

"Dokonywanie wpłat na cele statutowe partii jest w pełni legalne, podobnie jak publiczne informowanie o sposobie, w jaki można to zrobić. Wiele partii politycznych zamieszcza takie informacje na swoich stronach internetowych" – wyjaśnia dr Mateusz Radajewski w odpowiedzi dla Konkret24. "Nie ma natomiast przeszkód w prowadzeniu 'zrzutki' poprzez informowanie o możliwości dokonania zwykłej wpłaty na konto" - stwierdza.

Potwierdza to Patryk Wachowiec: - Takie nawoływanie, takie działania zachęcające do wpłat darowizn są zgodne z prawem. Darowizny są jednym ze źródeł finansowania partii politycznych. To, że członkowie partii czy sama partia informują o możliwości wpłacenia darowizny, jest jak najbardziej dozwolone. Wachowiec zwraca uwagę, że w wielu tych postach podano numery właściwych kont i nawet tytuły przelewów – wszystko po to, by spełnić wymogi ustawy o partiach politycznych. - To jest jak najbardziej dopuszczalna forma pozyskiwania funduszy przez partię polityczną. Prawo i Sprawiedliwość nie jest tutaj jedyną partią, która w ten sposób zbiera pieniądze – dodaje ekspert.

Krzysztof Izdebski zauważa: - Trzeba dodać, że darowizny muszą pochodzić od osób fizycznych – nie można przekazywać środków od podmiotów prawnych takich jak firmy czy instytucje publiczne, fundacje czy think tanki.

Darowizny od obywateli to nie jedyne dozwolone źródło finansowania partii. - Poza darowiznami członkowie partii mogą wpłacać składki członkowskie. Ustawa o partiach politycznych wymienia je w pierwszej kolejności, co oznacza, że są jednym z podstawowych źródeł finansowania partii. Członkowie mogą wpłacać składki członkowskie, a partia może ustalić ich wysokość. Nie ma ograniczeń wysokości składki członkowskiej - tłumaczy Izdebski. - Poza tym partie mogą otrzymywać darowizny, spadki, zapisy, dochody z majątku, dotacje oraz subwencje. Wszystkie te źródła są ściśle określone – zauważa. W ramach spadku można przekazać partii nie tylko pieniądze, ale i rzeczy. - W przypadku przekazania spadków partii politycznej ograniczenia jego wartości nie istnieją – stwierdza.

Patryk Wachowiec zwraca uwagę, że oprócz składek członkowskich, darowizn, spadków, zapisów i dochodów z majątku partii (np. oprocentowanie środków na koncie czy sprzedaż obligacji Skarbu Państwa): - Dozwolona jest również sprzedaż drobnych przedmiotów symbolizujących partię, jak na przykład drobne przedmioty z jej logotypem, wydawnictwa czy statuty, oraz świadczenie drobnych usług biurowych. To raczej marginalne źródło dochodów partii w Polsce, co dowodzi lektura spraw sprawozdań finansowych partii – stwierdza.

…a czego nie można? Crowdfunding, darowizny rzeczowe, wsparcie od think tanków

W jaki sposób nie można jednak wspomagać finansów partyjnych? "Partie polityczne na pewno nie mogą prowadzić zbiórek publicznych czyli zbierać datków w gotówce lub w naturze w miejscach ogólnodostępnych" - odpowiada dr Radajewski. "W praktyce wykluczone jest również zbieranie pieniędzy przez popularne portale crowdfundingowe ze względu na ograniczenia w finansowaniu partii (wpłaty nie mogą być anonimowe, mogą pochodzić tylko od obywateli polskich oraz nie mogą przekraczać określonych limitów)" – podkreśla.

- Partia nie może prowadzić zbiórek publicznych ani korzystać z portali takich jak Patronite czy Zrzutka.pl. Muszą to być przelewy przekazywane bezpośrednio na rachunek partii, które są księgowane i odnotowywane w rejestrze wpłat. Z tego, co wiem, takie zbiórki jeszcze nie powstały, choć może wkrótce się to zmieni - mówi Krzysztof Izdebski. Ekspert Fundacji Batorego zwraca uwagę na dwa istotne ograniczenia dotyczące darowizny dla partii: w ramach niej nie można przekazać rzeczy. Darowizna może być tylko pieniężna do kwoty określonej limitem 15-krotności najniższego wynagrodzenia za pracę. Drugie ograniczenie dotyczy tego, kto nie może przekazać pieniędzy partiom. - Ani fundacje, ani think tanki polityczne nie mogą przekazywać środków partii politycznej. Raczej działa to w drugą stronę. Partia może wspierać fundację, na przykład poprzez zlecanie jej raportów czy innych usług - dodaje Izdebski.

Polityk zbiera na siebie, potem przekazuje partii? Prawnie niebezpieczne

A gdyby sam polityk/polityczka danej partii założyli zrzutkę na działalność swoją i swojej partii? Ten scenariusz budzi wątpliwości ekspertów.

"Działalność urzędowa posłów (dieta, uposażenie, środki na prowadzenie biura) jest opłacana z pieniędzy publicznych. Prawo nie zabrania jednak posłom przyjmowania darowizn. Zgodnie z art. 33 ust. 2 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora zakazane są jednak darowizny, które mogą podważyć zaufanie wyborców (czyli np. wpłaty od lobbystów). Uwzględniając tę zasadę, poseł może więc uzyskiwać pieniądze od osób prywatnych. Należy jednak pamiętać, że każda darowizna na rzecz posła, jeśli przekracza połowę minimalnego wynagrodzenia, musi być ujawniona w Rejestrze Korzyści" – odpowiada dr Radajewski.

Według Patryka Wachowca to zależy od mechanizmu. - Jeśli poseł lub posłanka zbiera pieniądze od nieokreślonej grupy osób, a następnie wpłaca je na konto partii, może być to uznane za próbę obejścia zasad finansowania partii politycznych. Ustawa o partiach politycznych wyraźnie określa, skąd można pozyskiwać fundusze, a taki mechanizm może budzić uzasadnione wątpliwości. Władze partii powinny być ostrożne i unikać działań, które mogą narazić je na ryzyko odrzucenia sprawozdania finansowego przez PKW, jeśli środki byłyby pozyskiwane z nielegalnych źródeł – ocenia.

- Jeśli poseł zakłada zbiórkę na swoją działalność prowadzoną w ramach partii, to może przekazać tak zebrane środki partii - uważa z kolei Izdebski. Musi jednak trzymać się limitu piętnastokrotności minimalnego wynagrodzenia. Jednocześnie prawnik podkreśla: - Jeśli kilka, kilkanaście osób zorganizuje podobną zbiórkę i każdy wpłaci po 64 tysiące złotych, mogłoby to być uznane za próbę obejścia prawa. Takie działanie mogłaby skontrolować Państwowa Komisja Wyborcza. Zakładanie takich zbiórek może się okazać bardzo skomplikowane i lepiej byłoby po prostu zachęcać do bezpośrednich wpłat na konto partii, co zresztą robi wielu posłów PiS.

Luki prawne? "Nie da się zupełnie wykluczyć..."

Zapytaliśmy eskpertów, czy w prawie dotyczącym finansowania partii politycznych są luki, które mogą prowadzić do nadużyć.

Zdaniem dr. Radajewskiego przepisy co do zasady są w tym zakresie skonstruowane poprawnie. "Nie da się jednak zupełnie wykluczyć różnego rodzaju nadużyć polegających na obchodzeniu prawa. Przykładowo: jest technicznie możliwe obchodzenie limitu wpłat na partię poprzez przekazywanie darowizn innym osobom, by następnie to one dokonały przelewu na konto partii we własnym imieniu. Innym przykładem może być przekazywanie pieniędzy na stowarzyszenia związane z partiami (np. na tzw. młodzieżówki partyjne)" – przyznaje ekspert.

- Moje obawy dotyczą sytuacji, w której osoby związane z partiami rządzącymi, szczególnie te na wysokich stanowiskach, mogłyby organizować wpłaty w imieniu swoich rodzin, aby obejść limity wpłat – stwierdza Patryk Wachowiec. Prawnik wyjaśnia, że może dochodzić do sytuacji, gdy osoba zajmująca wysokie stanowisko w spółce Skarbu Państwa przekazuje swoje zarobki rodzinie, która następnie wpłaca je na partię, mieszcząc się w limitach. - To może być uznane za próbę obejścia prawa i, jak dowodzą śledztwa dziennikarskie, niestety nie jest to rzadkością – dodaje prawnik.

- Nie wiem czy partie mają potrzebę szukania luk prawnych, by pozyskiwać pieniądze na swoją działalność. Obecnie, w dobie bankowości elektronicznej, dokonanie przelewu jest bardzo proste. Finanse partii podlegają kontroli Państwowej Komisji Wyborczej, więc trudno byłoby znaleźć sposób na obejście tych przepisów – uważa natomiast Krzysztof Izdebski.

Po co PiS numery PESEL wpłacających? Eksperci mają wątpliwości

Dyskusje internautów wywołał też fakt, że politycy PiS, zachęcając do wpłat, przypominali, by w tytule przelewu podać swój PESEL. "Nie jestem prawnikiem, dlatego pytam. Czy to już podlega pod wyłudzanie danych osobowych PESEL?"; "Czy to nie podchodzi pod wyłudzenie danych osobowych? Nie wypłacajcie, bo jeszcze wezmą na was kredyty"; "Wyłudzenie danych! To jest karalne!" – komentowali wpisy polityków PiS internauci (pisownia postów oryginalna).

Niektórzy jako dowód pokazywali formularz rejestru wpłat partii politycznej, gdzie rubryki do wpisania PESEL-u nie ma. "Dlaczego PiS chce PESEL?"; "Zgodnie z przepisami, rejestr wpłat na partie polityczne nie zawiera nr PESEL ale za to zawiera imię ojca wpłacającego. Po co PiS chce mieć PESELe na przelewach? By później zrobić 'lewe' listy poparcia gdzie PESEL już jest potrzebny?"; "Mieszkam w Niemczech. Wpisanie PESEL jest obowiązkowe? Jeżeli tak, to dlaczego?" - pytali.

Szczegółową instrukcję, jak wpłacać, przedstawiał na konferencji prasowej poseł Henryk Kowalczyk, skarbnik PiS. Mówił, co musi znaleźć się w tytule przelewu: - Darowizna na cele statutowe partii z adnotacją, kto wpłaca, PESEL i również ważna adnotacja – "obywatel Rzeczpospolitej Polskiej" to nie musi wpisywać, bo to wynika z PESEL-u. Ale przede wszystkim powinien być dopisek "zamieszkany na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej". Dlatego, że tylko takie osoby mogą wpłacać darowizny na partie polityczne zgodnie z prawem.

Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, mają jednak wątpliwości co do zbierania przez PiS numerów PESEL od wpłacających. "To na partii politycznej spoczywa obowiązek udowodnienia, że wpłaty pochodzą od polskich obywateli i nie przekraczają ustawowego limitu. Dowody księgowe dokumentujące wpłaty osób fizycznych na rzecz partii politycznej powinny zawierać określenie osoby dokonującej wpłaty (imię i nazwisko oraz adres) – przepisy wykonawcze do ustawy o partiach politycznych nie uprawniają ich do przetwarzania danych osobowych w postaci numeru PESEL w odniesieniu do osób dokonujących wpłat na rzecz tych partii" – zwraca uwagę w przesłanym Konkret24 komentarzu Wojciech Dąbrówka, prawnik, ekspert prawa wyborczego, były rzecznik prasowy Państwowej Komisji Wyborczej.

Adwokat dr Paweł Litwiński także nie ma pojęcia, dlaczego PiS zbiera numery PESEL wpłacających. Podkreśla, że w prawie nie ma takiego wymogu. Zwraca uwagę, że np. Platforma Obywatelska prosi wpłacających o podanie imienia ojca, a Polskie Stronnictwo Ludowe nawet o to nie prosi. Doktor Litwiński podkreśla fikcję weryfikacji tego, czy wpłacający są obywatelami polskimi, czy na stałe zamieszkują w Polsce i samego limitu wpłat.

- Numer PESEL mogą mieć osoby nie posiadające obywatelstwa polskiego. PESEL nie wskazuje także miejsca zamieszkania. Każdy może wpisać w tytule przelewu dowolny PESEL. Mogą to być nawet dane sąsiada, czy wzięte z KRS. A partia polityczna nie może tego w żaden sposób zweryfikować, ponieważ nie ma do tego prawnych narzędzi – komentuje dr Litwiński. – Nic więc PiS-owi po numerach PESEL. A przykładając do tego ogólne zasady RODO, czyli zasadę minimalizmu, to zbieranie tego typu nadmiarowych danych jest niedopuszczalne. Moim zdaniem można tutaj mówić o naruszeniu przepisów RODO – ocenia mecenas.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: PAP

Pozostałe wiadomości

Według medialnych doniesień ma się to wydarzyć już w 2026 roku: Chiny staną się pierwszym krajem, w którym roboty będą rodzić dzieci. Ma to być efekt pracy naukowców, a cena takiego robota ma sięgać 14 tysięcy dolarów. Sprawdziliśmy, o jaki projekt chodzi i co o nim wiadomo. Jak się okazuje, niewiele. W dodatku w Chinach obecnie nie można wprowadzić na rynek robota-surogatki.

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

Źródło:
TVN24+

O powitaniu przez Ochotniczą Straż Pożarną w Lewiczynie na Mazowszu dwóch samochodów napisał pod koniec sierpnia marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Tyle że wozy trafiły do jednostki już jakiś czas temu.

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Nagranie, na którym brytyjscy policjanci zatrzymują nastolatkę, obejrzało miliony osób. W sieci zawrzało - internauci twierdzili, że uczennicę zatrzymano za wejście po godzinie 17 do baru fast food. Jednak przyczyna była inna.

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Źródło:
Konkret24, Reuters

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24