"Narodowa zrzuta" na PiS. Co jest, a co nie jest prawnie dozwolone

Źródło:
Konkret24
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe z kampanii PiS
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe z kampanii PiSTVN24
wideo 2/6
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe z kampanii PiSTVN24

Zaczęła się zbiórka na PiS. Partia po odrzuceniu przez PKW sprawozdania jej komitetu wyborczego podała konto do wpłat. Prosi wpłacających o podanie numeru PESEL - co budzi wątpliwości ekspertów. Na co zezwala prawo, jeśli chodzi o finansowe wpieranie partii, a czego zabrania? Wyjaśniamy.

- Nikt, kto jest Polakiem, patriotą, nie może się na to zgodzić. Będziemy walczyli, ale potrzebujemy w tej chwili pomocy ze strony społeczeństwa. Pomocy finansowej. Oczywiście wszystko musi przebiegać legalnie, to muszą być legalne wpłaty - mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej 30 sierpnia. PiS zorganizował ją po tym, jak Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała dzień wcześniej o odrzuceniu sprawozdania finansowego Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość złożonego po wyborach parlamentarnych 15 października 2023 roku.

Podstawą prawną decyzji PKW był art. 144 par. 1 pkt 3 lit a i e Kodeksu wyborczego (przepisy o pozyskiwaniu lub wydatkowaniu środków z naruszeniem prawa i przyjmowaniu korzyści majątkowych o charakterze niepieniężnym). Jak wyjaśniono w uchwale komisji, "po szczegółowej analizie zgromadzonych informacji oraz wyjaśnień Pełnomocnika Finansowego Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość Państwowa Komisja Wyborcza stwierdza, że niektóre działania podejmowane przez podmioty inne niż Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość mają charakter korzyści majątkowych o charakterze niepieniężnym przekazanych temu Komitetowi, a podejmowanie tych działań przez podmioty i osoby ściśle związane z partią polityczną Prawo i Sprawiedliwość (tym samym z Komitetem), wiedza Komitetu o tych działaniach oraz brak jego reakcji na działania prowadzone w sposób oczywisty na jego rzecz oznaczają przyjęcie tych korzyści z naruszeniem art. 132 par. 5 Kodeksu wyborczego" (źródła pozyskiwania środków finansowych przez komitety wyborcze - red.). PKW zarzuciła partii PiS nieprawidłowości dotyczące w sumie kwoty 3 621 496,17 zł.

CZYTAJ WIĘCEJ: Co PKW uznała za nielegalną kampanię? Lista działań

Na uchwałę PKW przysługuje skarga do Sądu Najwyższego, której złożenie PiS już zapowiedział. Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej oświadczył, że decyzja PKW "jest skandaliczna" - i zaapelował o wsparcie finansowe partii. Prosił też o to wiceszef PiS Mariusz Błaszczak, który zapowiedział, że "parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości już od września będą wspierać partię finansowo poprzez darowizny". - Posłowie i senatorowie miesięcznie będą wpłacać minimum tysiąc złotych, posłowie do Parlamentu Europejskiego minimum pięć tysięcy złotych. Pokazujemy, że to jest niezwykle istotne, żeby oprzeć się złu, które naciągnęło nad Polskę. Bardzo prosimy o darowizny, również te w niewysokich kwotach - mówił Błaszczak.

CYTAJ W KONKRET24: PKW odrzuciła sprawozdanie z kampanii PiS. Ile straci partia?

Zbiórka na PiS. Posłowie podają w sieci konto partii

Jednak akcję wsparcia finansowego PiS uruchomił jeszcze 29 sierpnia, w dniu ogłoszenia decyzji przez PKW. Poseł PiS Paweł Jabłoński opublikował wpis, w którym poinstruował odbiorców, "jak dokonać wpłaty na cele statutowe partii". Jabłoński podał numer konta, tytuł przelewu i wymagane dane odbiorcy.

Podobne posty publikowali w serwisie X inni posłowie PiS, między innymi Sylwester Tułajew, Joanna Borowiak czy Michał Moskal. Wpis z numerem konta i apelem o wsparcie pojawił się także na głównym koncie partii.

W mediach społecznościowych zwolennicy PiS zaczęli publikować zachęcające posty, np.: "Zbiórka. Jest nas 7 milionów wyborców PIS. Niech każdy wpłaci drobną sumę, ile może. Polacy pokażmy im, że nie uda się im wykosić konkurencji politycznej, której nie potrafią pokonać"; "Zbiórka na PiS z powodu bezprawnie zabranej subwencji!". Członkini Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Marzena Paczuska oceniła, że "szykuje się narodowa zrzuta o niespotykanych w historii 3RP rozmiarach".

Wielu internautów zastanawiało się jednak, czy takie działanie partii jest dozwolone. Jeden z komentujących post Jabłońskiego stwierdził, że przepis ustawy o partiach politycznych, art. 24 ust. 6, stanowi, że "partia polityczna nie może przeprowadzać zbiórek publicznych". Inny pisał: "Według ustawy o partiach politycznych można przekazać darowiznę na rzecz partii. Jednakże partia nie może organizować zbiórek publicznych".

Pytany o to w Radiu Zet europoseł Koalicji Obywatelskiej Michał Wawrykiewicz też zaznaczył, że "nawoływanie i prowadzenie zbiórki publicznej jest ewidentnie sprzeczne z przepisami i partia nie powinna tego robić, ponieważ jest to po prostu nielegalne i podlega to sankcjom karnym". I stwierdził: "Każdy z nas może wpłacić indywidualnie środki na partię polityczną i to jest zupełnie co innego, natomiast prowadzenie takiej zmasowanej zbiórki publicznej jest nielegalne".

Jak zatem te kwestie reguluje prawo? Czy zbiórka publiczna - o której czytamy w ustawie - to to samo co wpłacanie datków na podany numer konta? Wyjaśniamy.

Zbiórka a wpłata na cele statutowe. Możliwość darowizny. Tylko obywatele Polski

Kwestie te reguluje wspomniana ustawa o partiach politycznych. W rozdziale 4 w art. 24 czytamy:

Majątek partii politycznej powstaje ze składek członkowskich, darowizn, spadków, zapisów, z dochodów z majątku oraz z określonych ustawami dotacji i subwencji. (...) 6. Partia polityczna nie może przeprowadzać zbiórek publicznych.

Natomiast w rozdziale 4 art. 25 ustawy stanowi:

1. Partii politycznej mogą być przekazywane środki finansowe jedynie przez obywateli polskich mających stałe miejsce zamieszkania na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, z zastrzeżeniem przepisów art. 24 ust. 4 i 7, art. 28 ust. 1 oraz przepisów ustaw dotyczących wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyborów do Parlamentu Europejskiego w zakresie dotacji podmiotowej. (...) 4. Łączna suma wpłat od osoby fizycznej na rzecz partii politycznej (....) nie może przekraczać w jednym roku 15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę, ustalanego na podstawie odrębnych przepisów, obowiązującego w dniu poprzedzającym wpłatę.

Tak więc wpłaty na cele statutowe partii na jej konto są działaniem legalnym - nie są zbiórką publiczną. Informowanie o sposobie, w jaki można to zrobić, jest również zgodne z prawem. Przy czym należy pamiętać, że nie wolno przekroczyć w danym roku 15-krotności minimalnego wynagrodzenia - obecnie wychodzi więc 15 x 4300 zł brutto maksymalnie 64 500 zł w ciągu roku.

Obywatele Polski mogą również przekazywać partiom środki niepieniężne, na przykład darowizny rzeczowe czy nieodpłatne usługi o łącznej wartości nieprzekraczającej 15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę w ciągu jednego roku.

Niefinansowo partie mogą wesprzeć również jedynie obywatele stale zamieszkujący na terenie Polski. Wsparcie to partie mogą otrzymywać jedynie od osób fizycznych. W stanowisku z 29 maja 2023 roku PKW informuje, że wsparcie niefinansowe dotyczy w szczególności "nieodpłatnego korzystania z pomieszczeń i sprzętów, prowadzenia stron internetowych i innych usług". Musi być ewidencjonowane i wykazywane w sprawozdaniu finansowym partii.

Tu trzeba wspomnieć o nowelizacji ustawy o partiach politycznych, która zobowiązała partie do publikowania na własnych stronach internetowych w Biuletynie Informacji Publicznej rejestrów wpłat na ich rzecz. Przepisy obowiązują od 1 lipca 2022 roku, a rozporządzenie w tej sprawie przygotowało Ministerstwo Finansów za rządów Zjednoczonej Prawicy.

Nowelizacja wprowadziła też inny obowiązek: od 1 lipca 2022 roku wszystkie zarejestrowane w Polsce partie polityczne muszą informować o zawieranych umowach na wykonanie rozmaitych usług. W rejestrze muszą się znaleźć informacje o dacie zawarcia umowy, okresie jej obowiązywania, stronach umowy, jej przedmiocie, wartości i trybie zawarcia. Ale w partyjnych rejestrach są tylko informacje o umowach podpisanych po zmianie przepisów, w dodatku nie ma obowiązku informowania o ich treści.

Prawnicy tłumaczą, co można. Darowizny, składki członkowskie, nawet spadki

O szersza interpretację tych przepisów poprosiliśmy ekspertów: dr. Mateusza Radajewskiego z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu; Krzysztofa Izdebskiego, prawnika z Fundacji Batorego; Patryka Wachowca, analityka prawnego, członka zarządu Forum Obywatelskiego Rozwoju; Wojciecha Dąbrówkę, eksperta prawa wyborczego; dr. Pawła Litwińskiego, adwokata.

"Dokonywanie wpłat na cele statutowe partii jest w pełni legalne, podobnie jak publiczne informowanie o sposobie, w jaki można to zrobić. Wiele partii politycznych zamieszcza takie informacje na swoich stronach internetowych" – wyjaśnia dr Mateusz Radajewski w odpowiedzi dla Konkret24. "Nie ma natomiast przeszkód w prowadzeniu 'zrzutki' poprzez informowanie o możliwości dokonania zwykłej wpłaty na konto" - stwierdza.

Potwierdza to Patryk Wachowiec: - Takie nawoływanie, takie działania zachęcające do wpłat darowizn są zgodne z prawem. Darowizny są jednym ze źródeł finansowania partii politycznych. To, że członkowie partii czy sama partia informują o możliwości wpłacenia darowizny, jest jak najbardziej dozwolone. Wachowiec zwraca uwagę, że w wielu tych postach podano numery właściwych kont i nawet tytuły przelewów – wszystko po to, by spełnić wymogi ustawy o partiach politycznych. - To jest jak najbardziej dopuszczalna forma pozyskiwania funduszy przez partię polityczną. Prawo i Sprawiedliwość nie jest tutaj jedyną partią, która w ten sposób zbiera pieniądze – dodaje ekspert.

Krzysztof Izdebski zauważa: - Trzeba dodać, że darowizny muszą pochodzić od osób fizycznych – nie można przekazywać środków od podmiotów prawnych takich jak firmy czy instytucje publiczne, fundacje czy think tanki.

Darowizny od obywateli to nie jedyne dozwolone źródło finansowania partii. - Poza darowiznami członkowie partii mogą wpłacać składki członkowskie. Ustawa o partiach politycznych wymienia je w pierwszej kolejności, co oznacza, że są jednym z podstawowych źródeł finansowania partii. Członkowie mogą wpłacać składki członkowskie, a partia może ustalić ich wysokość. Nie ma ograniczeń wysokości składki członkowskiej - tłumaczy Izdebski. - Poza tym partie mogą otrzymywać darowizny, spadki, zapisy, dochody z majątku, dotacje oraz subwencje. Wszystkie te źródła są ściśle określone – zauważa. W ramach spadku można przekazać partii nie tylko pieniądze, ale i rzeczy. - W przypadku przekazania spadków partii politycznej ograniczenia jego wartości nie istnieją – stwierdza.

Patryk Wachowiec zwraca uwagę, że oprócz składek członkowskich, darowizn, spadków, zapisów i dochodów z majątku partii (np. oprocentowanie środków na koncie czy sprzedaż obligacji Skarbu Państwa): - Dozwolona jest również sprzedaż drobnych przedmiotów symbolizujących partię, jak na przykład drobne przedmioty z jej logotypem, wydawnictwa czy statuty, oraz świadczenie drobnych usług biurowych. To raczej marginalne źródło dochodów partii w Polsce, co dowodzi lektura spraw sprawozdań finansowych partii – stwierdza.

…a czego nie można? Crowdfunding, darowizny rzeczowe, wsparcie od think tanków

W jaki sposób nie można jednak wspomagać finansów partyjnych? "Partie polityczne na pewno nie mogą prowadzić zbiórek publicznych czyli zbierać datków w gotówce lub w naturze w miejscach ogólnodostępnych" - odpowiada dr Radajewski. "W praktyce wykluczone jest również zbieranie pieniędzy przez popularne portale crowdfundingowe ze względu na ograniczenia w finansowaniu partii (wpłaty nie mogą być anonimowe, mogą pochodzić tylko od obywateli polskich oraz nie mogą przekraczać określonych limitów)" – podkreśla.

- Partia nie może prowadzić zbiórek publicznych ani korzystać z portali takich jak Patronite czy Zrzutka.pl. Muszą to być przelewy przekazywane bezpośrednio na rachunek partii, które są księgowane i odnotowywane w rejestrze wpłat. Z tego, co wiem, takie zbiórki jeszcze nie powstały, choć może wkrótce się to zmieni - mówi Krzysztof Izdebski. Ekspert Fundacji Batorego zwraca uwagę na dwa istotne ograniczenia dotyczące darowizny dla partii: w ramach niej nie można przekazać rzeczy. Darowizna może być tylko pieniężna do kwoty określonej limitem 15-krotności najniższego wynagrodzenia za pracę. Drugie ograniczenie dotyczy tego, kto nie może przekazać pieniędzy partiom. - Ani fundacje, ani think tanki polityczne nie mogą przekazywać środków partii politycznej. Raczej działa to w drugą stronę. Partia może wspierać fundację, na przykład poprzez zlecanie jej raportów czy innych usług - dodaje Izdebski.

Polityk zbiera na siebie, potem przekazuje partii? Prawnie niebezpieczne

A gdyby sam polityk/polityczka danej partii założyli zrzutkę na działalność swoją i swojej partii? Ten scenariusz budzi wątpliwości ekspertów.

"Działalność urzędowa posłów (dieta, uposażenie, środki na prowadzenie biura) jest opłacana z pieniędzy publicznych. Prawo nie zabrania jednak posłom przyjmowania darowizn. Zgodnie z art. 33 ust. 2 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora zakazane są jednak darowizny, które mogą podważyć zaufanie wyborców (czyli np. wpłaty od lobbystów). Uwzględniając tę zasadę, poseł może więc uzyskiwać pieniądze od osób prywatnych. Należy jednak pamiętać, że każda darowizna na rzecz posła, jeśli przekracza połowę minimalnego wynagrodzenia, musi być ujawniona w Rejestrze Korzyści" – odpowiada dr Radajewski.

Według Patryka Wachowca to zależy od mechanizmu. - Jeśli poseł lub posłanka zbiera pieniądze od nieokreślonej grupy osób, a następnie wpłaca je na konto partii, może być to uznane za próbę obejścia zasad finansowania partii politycznych. Ustawa o partiach politycznych wyraźnie określa, skąd można pozyskiwać fundusze, a taki mechanizm może budzić uzasadnione wątpliwości. Władze partii powinny być ostrożne i unikać działań, które mogą narazić je na ryzyko odrzucenia sprawozdania finansowego przez PKW, jeśli środki byłyby pozyskiwane z nielegalnych źródeł – ocenia.

- Jeśli poseł zakłada zbiórkę na swoją działalność prowadzoną w ramach partii, to może przekazać tak zebrane środki partii - uważa z kolei Izdebski. Musi jednak trzymać się limitu piętnastokrotności minimalnego wynagrodzenia. Jednocześnie prawnik podkreśla: - Jeśli kilka, kilkanaście osób zorganizuje podobną zbiórkę i każdy wpłaci po 64 tysiące złotych, mogłoby to być uznane za próbę obejścia prawa. Takie działanie mogłaby skontrolować Państwowa Komisja Wyborcza. Zakładanie takich zbiórek może się okazać bardzo skomplikowane i lepiej byłoby po prostu zachęcać do bezpośrednich wpłat na konto partii, co zresztą robi wielu posłów PiS.

Luki prawne? "Nie da się zupełnie wykluczyć..."

Zapytaliśmy eskpertów, czy w prawie dotyczącym finansowania partii politycznych są luki, które mogą prowadzić do nadużyć.

Zdaniem dr. Radajewskiego przepisy co do zasady są w tym zakresie skonstruowane poprawnie. "Nie da się jednak zupełnie wykluczyć różnego rodzaju nadużyć polegających na obchodzeniu prawa. Przykładowo: jest technicznie możliwe obchodzenie limitu wpłat na partię poprzez przekazywanie darowizn innym osobom, by następnie to one dokonały przelewu na konto partii we własnym imieniu. Innym przykładem może być przekazywanie pieniędzy na stowarzyszenia związane z partiami (np. na tzw. młodzieżówki partyjne)" – przyznaje ekspert.

- Moje obawy dotyczą sytuacji, w której osoby związane z partiami rządzącymi, szczególnie te na wysokich stanowiskach, mogłyby organizować wpłaty w imieniu swoich rodzin, aby obejść limity wpłat – stwierdza Patryk Wachowiec. Prawnik wyjaśnia, że może dochodzić do sytuacji, gdy osoba zajmująca wysokie stanowisko w spółce Skarbu Państwa przekazuje swoje zarobki rodzinie, która następnie wpłaca je na partię, mieszcząc się w limitach. - To może być uznane za próbę obejścia prawa i, jak dowodzą śledztwa dziennikarskie, niestety nie jest to rzadkością – dodaje prawnik.

- Nie wiem czy partie mają potrzebę szukania luk prawnych, by pozyskiwać pieniądze na swoją działalność. Obecnie, w dobie bankowości elektronicznej, dokonanie przelewu jest bardzo proste. Finanse partii podlegają kontroli Państwowej Komisji Wyborczej, więc trudno byłoby znaleźć sposób na obejście tych przepisów – uważa natomiast Krzysztof Izdebski.

Po co PiS numery PESEL wpłacających? Eksperci mają wątpliwości

Dyskusje internautów wywołał też fakt, że politycy PiS, zachęcając do wpłat, przypominali, by w tytule przelewu podać swój PESEL. "Nie jestem prawnikiem, dlatego pytam. Czy to już podlega pod wyłudzanie danych osobowych PESEL?"; "Czy to nie podchodzi pod wyłudzenie danych osobowych? Nie wypłacajcie, bo jeszcze wezmą na was kredyty"; "Wyłudzenie danych! To jest karalne!" – komentowali wpisy polityków PiS internauci (pisownia postów oryginalna).

Niektórzy jako dowód pokazywali formularz rejestru wpłat partii politycznej, gdzie rubryki do wpisania PESEL-u nie ma. "Dlaczego PiS chce PESEL?"; "Zgodnie z przepisami, rejestr wpłat na partie polityczne nie zawiera nr PESEL ale za to zawiera imię ojca wpłacającego. Po co PiS chce mieć PESELe na przelewach? By później zrobić 'lewe' listy poparcia gdzie PESEL już jest potrzebny?"; "Mieszkam w Niemczech. Wpisanie PESEL jest obowiązkowe? Jeżeli tak, to dlaczego?" - pytali.

Szczegółową instrukcję, jak wpłacać, przedstawiał na konferencji prasowej poseł Henryk Kowalczyk, skarbnik PiS. Mówił, co musi znaleźć się w tytule przelewu: - Darowizna na cele statutowe partii z adnotacją, kto wpłaca, PESEL i również ważna adnotacja – "obywatel Rzeczpospolitej Polskiej" to nie musi wpisywać, bo to wynika z PESEL-u. Ale przede wszystkim powinien być dopisek "zamieszkany na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej". Dlatego, że tylko takie osoby mogą wpłacać darowizny na partie polityczne zgodnie z prawem.

Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, mają jednak wątpliwości co do zbierania przez PiS numerów PESEL od wpłacających. "To na partii politycznej spoczywa obowiązek udowodnienia, że wpłaty pochodzą od polskich obywateli i nie przekraczają ustawowego limitu. Dowody księgowe dokumentujące wpłaty osób fizycznych na rzecz partii politycznej powinny zawierać określenie osoby dokonującej wpłaty (imię i nazwisko oraz adres) – przepisy wykonawcze do ustawy o partiach politycznych nie uprawniają ich do przetwarzania danych osobowych w postaci numeru PESEL w odniesieniu do osób dokonujących wpłat na rzecz tych partii" – zwraca uwagę w przesłanym Konkret24 komentarzu Wojciech Dąbrówka, prawnik, ekspert prawa wyborczego, były rzecznik prasowy Państwowej Komisji Wyborczej.

Adwokat dr Paweł Litwiński także nie ma pojęcia, dlaczego PiS zbiera numery PESEL wpłacających. Podkreśla, że w prawie nie ma takiego wymogu. Zwraca uwagę, że np. Platforma Obywatelska prosi wpłacających o podanie imienia ojca, a Polskie Stronnictwo Ludowe nawet o to nie prosi. Doktor Litwiński podkreśla fikcję weryfikacji tego, czy wpłacający są obywatelami polskimi, czy na stałe zamieszkują w Polsce i samego limitu wpłat.

- Numer PESEL mogą mieć osoby nie posiadające obywatelstwa polskiego. PESEL nie wskazuje także miejsca zamieszkania. Każdy może wpisać w tytule przelewu dowolny PESEL. Mogą to być nawet dane sąsiada, czy wzięte z KRS. A partia polityczna nie może tego w żaden sposób zweryfikować, ponieważ nie ma do tego prawnych narzędzi – komentuje dr Litwiński. – Nic więc PiS-owi po numerach PESEL. A przykładając do tego ogólne zasady RODO, czyli zasadę minimalizmu, to zbieranie tego typu nadmiarowych danych jest niedopuszczalne. Moim zdaniem można tutaj mówić o naruszeniu przepisów RODO – ocenia mecenas.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: PAP

Pozostałe wiadomości

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". Czyli o co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". Czyli o co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24