Zielony Ład tylko po to, aby było "jeden stopień chłodniej". Mentzen manipuluje

Źródło:
Konkret24
Mentzen: mamy inwestować w transformację energetyczną, żeby za 20 lat było o jeden stopień chłodniej
Mentzen: mamy inwestować w transformację energetyczną, żeby za 20 lat było o jeden stopień chłodniejTVN24
wideo 2/5
Mentzen: mamy inwestować w transformację energetyczną, żeby za 20 lat było o jeden stopień chłodniejTVN24

Sławomir Mentzen podczas spotkań z wyborcami w ramach kampanii prezydenckiej twierdzi, że działania klimatyczne Unii Europejskiej dążą do spadku temperatury o jeden stopień Celsjusza. Poseł wprowadza w błąd - myli spadek temperatury z ograniczeniem wzrostu średniej temperatury na świecie. Wyjaśniamy.

Trasa po Polsce Sławomira Mentzena trwa od września 2024 roku. Ostatnio poseł i kandydat Konfederacji w wyborach prezydenckich odwiedził miasta w województwie warmińsko-mazurskim. Jednym z nich była Nidzica, gdzie Mentzen przyjechał 6 lutego. Na nidzickim rynku polityk mówił m.in. o pakcie migracyjnym, cenach energii i systemie podatkowym.

Mentzen skrytykował też działania Unii Europejskiej w zakresie polityki klimatycznej. "A ten Zielony Ład, to jest tak bzdurna idea, że to trzeba jak najszybciej i w całości odrzucić - nie ma się co zastanawiać" - mówił. "To jest pomysł, że my mamy wydać biliony złotych z naszych kieszeni, biliony złotych. Nie miliony. Biliony! Na co? Na to, by było jeden stopień chłodniej. My mamy przymusowo remontować domy, mieszkania; wymieniać drzwi, okna, źródła ciepła; wymieniać samochody spalinowe na elektryczne, stacje paliw na stacje ładowania; zamykać huty, fabryki, kopalnie, elektrownie; niszczyć przemysł, niszczyć rolnictwo. Biliony złotych z naszej kieszeni. Po co? Żeby było jeden stopień chłodniej". "No kto z państwa by wyjął z kieszeni 100 tysięcy złotych, żeby za 20 lat było jeden stopień chłodniej?" - dodał po chwili.

Z kolei w Wałczu 13 lutego mówił: "Ktoś wyliczył - to nie [ktoś] z Polski, [ktoś] tam z Zachodu - że każdy Polak zapłaci za tę transformację [energetyczną] 250 tysięcy złotych; jak rodzina czteroosobowa to milion. 250 tysięcy złotych od osoby. W imię czego? Na co się mamy tak wykosztować? Żeby za 20 lat było o jeden stopień chłodniej. Naprawdę, warto w to tyle pieniędzy zainwestować. Niech ktoś z państwa pójdzie do swoich dziadków, rodziców. Powiedzcie: 'babciu mam świetną inwestycję dla babci - niech babcia wyda 250 tysięcy złotych, to w rezultacie, jako efekt tej inwestycji będzie miała babcia jeden stopień chłodniej'".

Mówienie o "jednym stopniu" to stały element wystąpień lidera Konfederacji. Podobne słowa padły m.in. na spotkaniach z wyborcami w Gnieźnie (1 lutego), czy w Przasnyszu (2 lutego).

Czytaj więcej w Konkret24: Zakażą własnych ogródków i pomp ciepła, a nakażą fotowoltaikę? Unia, klimat i fake newsy

Nie chodzi o spadek temperatury

Kandydat na prezydenta nie ma racji, gdy mówi, że celem unijnej polityki klimatycznej, Zielonego Ładu i transformacji energetycznej jest obniżenie temperatury o jeden stopień Celsjusza. Cele unijnej (i nie tylko) polityki klimatycznej zostały zawarte w tzw. porozumieniu paryskim z 2015 roku. Jego założenie nie mówi o jednym, a o 1,5 stopnia Celsjusza, a dodatkowo odnosi się do innej zmiany niż twierdzi Mentzen. Wyjaśniamy.

W grudniu 2015 roku na konferencji klimatycznej w Paryżu jej uczestnicy, a w tym Polska i inne kraje Unii Europejskiej, podpisały tzw. porozumienie paryskie. Ten międzynarodowy traktat zobowiązuje państwa do działań na rzecz walki ze zmianami klimatycznymi. Jego głównym celem jest utrzymanie wzrostu globalnych średnich temperatur na poziomie mniejszym niż dwa stopnie Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej oraz kontynuowanie wysiłków na rzecz ograniczenia wzrostu temperatur do 1,5 stopnia - to cel długoterminowy zaproponowany przez traktat. "Wzrost temperatury na świecie do końca stulecia nie powinien przekroczyć 1,5°C" - czytamy na stronach unijnych.

Obniżenie temperatury to nie jest to samo, co zatrzymanie jej wzrostu; celem porozumień paryskich jest właśnie to drugie.Consilium.europa.eu

Nie chodzi więc o spadek temperatury o jeden stopień Celsjusza, jak twierdzi Mentzen, ale o zatrzymanie wzrostu średnich temperatur na poziomie nie wyższym od 1,5 stopnia Celsjusza.

Ratyfikacja porozumienia paryskiego przez UE nastąpiła 5 października 2016 roku, a 4 listopada 2016 roku weszło ono w życie. Polski Sejm ustawę ratyfikującą postanowienie paryskie uchwalił 6 października 2016 roku i tego samego dnia została ona podpisana przez Andrzeja Dudę. Co jednak istotne, pakt paryski jest porozumieniem globalnym, a nie jedynie europejskim. Europejski Zielony Ład jest formą ich realizacji.

Ekspert wyjaśnia: system klimatyczny jak ciało człowieka

O tym, na czym polega wzrost temperatury średniej, informowaliśmy już w 2022 roku. Wtedy wyjaśniał to klimatolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, prof. Bogdan Chojnicki: - Generalnie 1,5 stopnia robi małe wrażenie, ale w zrozumieniu, jak ważna to sprawa, użyjmy prostego porównania. Normalna temperatura ciała człowieka to 36,6 stopni Celsjusza. Wyobraźmy sobie teraz, że od pewnego momentu ona wzrasta nam o te półtora stopnia. Spróbujmy normalnie funkcjonować w codziennym życiu z temperaturą 38,1 stopnia Celsjusza. Będzie trudno - mówił prof. Chojnicki. - Podobnie system klimatyczny jest w pewnym stanie równowagi. To dynamiczna równowaga, raz jest cieplej, potem trochę zimniej, ale średnia wartość temperatury atmosfery jest niezmienna. Odchylenie tego stanu o dodatkowe półtora, dwa stopnie Celsjusza to zmiana o charakterze tektonicznym, co oznacza problem dla życia całej ludzkości – tłumaczył.

Profesor Chojnicki w 2022 roku alarmował, że globalna temperatura - w porównaniu do poziomu sprzed epoki przedprzemysłowej - już wtedy była o jeden stopień wyższa.

 - Dlaczego boimy się przekroczenia progu półtora stopnia? Bo nie będziemy w stanie odwrócić tej zmiany. Przyrost średniej temperatury o 1,5 stopnia na świecie to wzrost prawdopodobieństwa coraz dłuższych i dotkliwszych susz, ale także opadów nawalnych. Wzrost temperatury to intensyfikacja procesu parowania i tam, gdzie nie spadnie wystarczająco dużo deszczu, będziemy mieli coraz większe problemy z suszami. To zwiększy także prawdopodobieństwo pożarów. Kolejne fale upałów będą wyzwaniem dla osób starszych, mogą przecież zagrażać ich zdrowiu i życiu – wyjaśniał dalej prof. Chojnicki.

O tym, że granica temperatury Ziemi została przekroczona w listopadzie 2023 roku poinformowała badaczka z zarządzanej przez Komisję Europejską organizacji Copernicus Climate Change Service (C3S), dr Samantha Burgess. Poinformowała, że 17 listopada 2023 rok był pierwszym dniem, "w którym globalna temperatura była o ponad 2 stopnie Celsjusza wyższa niż w latach 1850-1900 (lub z epoki przedindustrialnej) i wynosiła 2,06 stopnia Celsjusza".

Próg nie został przekroczony na stałe, co badaczka przyznała w wywiadzie dla CNN. Stwierdziła także, że ten wynik "nie oznacza, że porozumienie paryskie zostało naruszone". Jednak dodała, że takich dni jak 17 listopada 2023 roku należy się spodziewać więcej.

Natomiast na początku 2025 roku C3S przekazało, że rok 2024 był najcieplejszym rokiem w historii pomiarów. Średnia globalna temperatura wyniosła 15,1 stopni Celsjusza. Poinformowano również, że 2024 rok był pierwszym 12-miesięcznym okresem, w którym został przekroczony symboliczny próg 1,5 stopni Celsjusza wzrostu średniej globalnej temperatury w porównaniu do czasów sprzed epoki przemysłowej. Eksperci C3S zaalarmowali także, że "szybkie i zdecydowane działania mogą jeszcze zmienić trajektorię naszego przyszłego klimatu" (tłum. red.).

Dane są alarmujące, a politycy w tym Sławomir Mentzen, ustalenia porozumienia paryskiego przedstawiają w sposób błędny tak, by podważyć istotność działań klimatycznych UE.

To nie pierwszy raz kiedy osoba publiczna błędnie interpretuje tę liczbę 1,5 st. C. W czerwcu 2022 roku o tym, że celem unijnego pakietu ustaw klimatycznych jest obniżenie "chociaż o półtora stopnia Celsujsza temperatury jeżeli chodzi o globalne ocieplenie: mówiła ówczesna europosłanka Prawa i Sprawiedliwości Beata Kempa. Jej słowa także weryfikowaliśmy w Konkret24.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Waszczuk/PAP

Pozostałe wiadomości

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+