FAŁSZ

Nie, popularna aplikacja randkowa nie będzie ostrzegać o zagrożeniu dla osób LGBTQ w Polsce

lgbt-konkret2.png

W niektórych mediach pojawiła się nieprawdziwa informacja, jakoby Traveler Alert - nowa funkcja aplikacji Tinder - miała ostrzegać osoby LGBT+ o potencjalnych zagrożeniach dla tej społeczności w Polsce. Zgodnie z oficjalną informacją od właścicieli aplikacji, Traveler Alert funkcjonuje w 70 krajach, gdzie związki homoseksualne są karane przez prawo. Nie ma wśród nich Polski.

Gdy użytkownik Tindera znajdzie się w kraju, w którym według twórców aplikacji, obowiązuje prawo dyskryminujące ludzi ze względu na orientację seksualną lub gdzie osoby LGBT nie mogą czuć się bezpiecznie, aplikacja wyśle mu specjalne ostrzeżenie. Na liście potencjalnie niebezpiecznych miejsc znalazło się 70 państw i regionów, m in. Afganistan, Tanzania i...Polska – czytamy w artykule Sputnik Polska z 26 lipca, zatytułowanym "Homofobia w Polsce? Tinder będzie ostrzegał swoich użytkowników, że w Polsce jest niebezpiecznie".

W dalszej części tekstu autor spekuluje o przyczynach takiej sytuacji. "Wydarzenia podczas niedawnego Marszu Równości w Białymstoku i głośna sprawa naklejek Gazety Polskiej 'Strefa wolna od LGBT' odbiły się szerokim echem także w światowej prasie i być może w pewnym stopniu wpłynęły na obecność Polski na liście Tindera", stwierdza.

25.07.2019 | Sąd zakazał wydawcy dystrybucji kontrowersyjnych naklejek "Strefa wolna od LGBT"
25.07.2019 | Sąd zakazał wydawcy dystrybucji kontrowersyjnych naklejek "Strefa wolna od LGBT"Arkadiusz Wierzuk | Fakty TVN

Jako pierwszy na te fałszywe doniesienia Sputnika zwrócił uwagę portal EUvsDisinfo, prowadzony przez jedną z unijnych agend.

"Wstyd dla Polski", piszą internauci

Jak jednak sprawdziliśmy, Sputnik nie był jedyną redakcją, która 26 lipca opublikowała informację o rzekomym funkcjonowaniu ostrzeżeń od aplikacji w Polsce. Pisała o tym także Wirtualna Polska - godziny publikacji wskazane na obydwu stronach wskazują, że jako pierwszy informację podał polski portal.

Już na początku artykułu o nowej funkcji randkowej aplikacji czytamy: "Osoby LGBT, które korzystają z Tindera, będą ostrzegane przed miejscami, gdzie ich orientacja seksualna może być piętnowana. Dostaną "Traveller Alert". Na liście jest także Polska". Autor artykułu powołuje się na informacje polsatnews.pl - tam jednak w tekście na temat ostrzeżeń nie zamieszczono informacji, by zostały one wprowadzone w Polsce. Portal Polsat News powołuje się jedynie na brytyjski "The Independent", który przywołał przykład Polski i niedawne wydarzenia wymierzone w społeczność LGBT, m.in. "propozycję stref wolnych od LGBT".

Wielu internautów uwierzyło w tę informację, czemu dali wyraz komentując i przekazując ją dalej za pośrednictwem np. Twittera. Wielu z nich nie kryło negatywnych emocji, wywołanych przez te doniesienia.

"Stało się. Osiągnęliśmy ten poziom. Tinder wprowadzi alerty dla użytkowników ze środowisk LGBT. Będą oni ostrzegani przed lokalizacjami, w których mogą spotkać ich zagrożenia, trudności i szykany. Na liście znalazło się 69 krajów. W tym Polska", czytamy w poście, który na Twitterze uzyskał prawie 1200 retweetów i 4400 polubień.

Oto niektóre odpowiedzi na tweet:

"Jeśli państwo nie potrafi to chwała firmie komercyjnej za próby ochrony zdrowia i życia. Brawo Tinder i tylko Polski żal..."

"Polska cała będzie w tych alertach"

"wstyd dla Polski, ale jednak to prawda"

"Skoro państwo ma to gdzieś, tinder musi interweniować" - komentowali internauci.

Nie, alertu w Polsce nie będzie

24 lipca Tinder rzeczywiście ogłosił, że nowa funkcja aplikacji, Traveler Alert (z ang. Ostrzeżenia dla podróżnych) będzie dostępna dla użytkowników, którzy oznaczyli się w niej jako LGBTQ+. Ostrzeżenie wyświetli się im, jeśli odwiedzą jedno z prawie 70 państw, w których związki homoseksualne są karane przez prawo.

W odpowiedzi na pytania Konkret24, Tinder przesłał komunikat prasowy, potwierdzający, że alert wprowadzony jest tylko w krajach, gdzie związki homoseksualne są uznawane za przestępstwo. Wśród nich nie ma Polski.

Aby ustalić, gdzie należy zastosować alarm, Tinder skorzystał z danych tegorocznego raportu State-Sponsored Homophobia, który od 2006 r. monitoruje aktualne przepisy prawne na świecie, dotyczące orientacji seksualnej. Przygotowuje go ILGA, Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów - federacja organizacji środowisk LGBT, działająca 1978 r. na rzecz zapewnienia równych praw lesbijkom, gejom, osobom biseksualnym, transseksualnym i interseksualnym.

Z informacji przekazanych nam przez Tindera wynika także, że obecnie alert dotyczy 69 krajów - w czerwcu tego roku Botswana zdekryminalizowała związki homoseksualne. - Nasz zespół będzie aktualizował listę krajów, w przypadku wystąpienia jakichkolwiek zmian, tak jak w przypadku Botswany - czytamy w odpowiedzi otrzymanej od Tindera.

W 11 krajach grozi kara śmierci

Państwa, w których związki homoseksualne są prawnie karane (w momencie publikacji raportu w Botswanie trwały prace nad zmianą prawa) oznaczone są na mapie ILGA kolorami od żółtego po ciemno-bordowy. Nie ma wśród nich Polski, która zgodnie z ustaleniami raportu należy do grupy państw zapewniających osobom LGBT ochronę zatrudnienia (kolor jasnoniebieski).

Mapa praw dotyczących orientacji seksualnej przygotowana przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów (ILGA) na podstawie raportu State-Sponsored Homophobia (2019).
Mapa praw dotyczących orientacji seksualnej przygotowana przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów (ILGA)Mapa praw dotyczących orientacji seksualnej przygotowana przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów (ILGA) na podstawie raportu State-Sponsored Homophobia (2019). Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów (ILGA) | ilga.org

Autorzy raportu podkreślają, że w 2019 roku 70 państw (raport powstał przed zmianami prawnymi w Botswanie - red.) nadal kryminalizuje czynności seksualne osób tej samej płci - 68 na podstawie wyraźnych przepisów prawa i dwa - Egipt oraz Irak - de facto. W 31 krajach grozi za to do ośmiu lat więzienia (m.in. Uzbekistan, Turkmenistan, Libia, Maroko), w 26 krajach jest to kara od 10 lat pozbawienia wolności do dożywocia (m.in. Zambia i Tanzania), a w 11 jest to kara śmierci (m.in. Iran, Pakistan, Jemen, Arabia Saudyjska).

Dziewięć państw na świecie zapewnia konstytucyjną ochronę praw osób LGBT+ (m.in. Meksyk, Boliwia, Nepal, Szwecja i Portugalia), 52 daje im szeroką ochronę (m.in. Wielka Brytania, Francja, Kanada, Brazylia), a 73 ochronę zatrudnienia (m.in. Polska, Ukraina, Wenezuela). W ośmiu ochrona ta jest ograniczona lub nierównomierna (m.in. w USA i Argentynie).

W 55 krajach brak jest ochrony, jak i kryminalizacji związków homoseksualnych – do nich zaliczają się m. in. Rosja i Chiny, ale twórcy raportu podkreślają, że w tych krajach istnieją legalne ograniczenia w korzystaniu z wolności ekspresji orientacji seksualnej czy legalnej zmiany płci.

08.08.2019 | Oświadczenie przewodniczącego KEP o "LGBT+". Pisze o "totalitaryzmie światopoglądowym"
08.08.2019 | Oświadczenie przewodniczącego KEP o "LGBT+". Pisze o "totalitaryzmie światopoglądowym"Renata Kijowska | Fakty TVN

Jak działa alert?

"Nasza społeczność LGBTQ nie będzie już automatycznie pojawiać się w aplikacji Tinder, gdy otworzy ją w tych obszarach (70 krajach, w których związki homoseksualne podlegają karze - przyp. red.)" – czytamy w komunikacie na oficjalnej stronie Tindera. Po aktywacji alertu, użytkownicy będą mogli ponownie wybrać, czy chcą mieć profil prywatny czy publiczny (taka opcja istniała także wcześniej). Jeśli użytkownik zdecyduje się na pokazanie profilu, a wcześniej dodał do niego orientację seksualną lub tożsamość płciową, informacja ta nie będzie wyświetlana, dopóki nie opuści obszaru objętego alertem – tłumaczy nową funkcjonalność Tinder.

Wprowadzając ostrzeżenie, twórcy aplikacji chcą "upewnić się, że użytkownicy są świadomi potencjalnych zagrożeń", by mogli "zachować szczególną ostrożność i nie narażać się nieświadomie na niebezpieczeństwo bycia sobą".

Sputnik powołuje się na "The Independent"

Portal EU vs Disinfo, który jako pierwszy zdementował doniesienia o umieszczeniu Polski na liście ostrzeżeń popularnej aplikacji, uznaje artykuł Sputnika "Homofobia w Polsce? Tinder będzie ostrzegał swoich użytkowników, że w Polsce jest niebezpiecznie" za przykład prokremlowskiej propagandy anty-LGBT.

Zwraca uwagę, że fake news powołuje się na artykuł The Independent, informujący o nowej funkcji aplikacji. Nie znajdziemy w nim jednak informacji, że alert będzie wyświetlany także nad Wisłą.

Autorka tekstu, Sabrina Barr, przytacza dwa przykłady wydarzeń z Polski, które dotyczą sytuacji społeczności LGBTQ+ w kraju - sprzedaż "Gazety Polskiej" wraz dodatkiem naklejki z hasłem "Strefa wolna od LGBT" oraz słowa Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że ideologia LGBT jest zagrożeniem dla polskiej tożsamości, narodu i państwa polskiego. Te krótkie wzmianki pozbawione komentarza znajdują się na samym końcu tekstu. Autorka nie pisze, że alert pojawi się w Polsce.

W Polsce oprócz Wirtualnej Polski, informację, że Tinder będzie ostrzegał użytkowników w Polsce, zamieścił na Twitterze 28 lipca także portal Wirtualne Media. W przeciwieństwie do wpisu, w samej treści linkowanego artykułu czytamy jednak jedynie, że w raporcie Polska jest przedstawiona jako kraj, w którym "co prawda przynależność do mniejszości seksualnych nie jest karana przez prawo, jednak środowiska LGBT wciąż są u nas pozbawione ochrony ze strony państwa i nie posiadają szeregu praw dostępnych dla innych obywateli. W tej sytuacji może się okazać, że po przyjeździe do Polski użytkownicy Tindera także zostaną ostrzeżeni przez aplikację za pomocą Traveller Alert".

fałsz

Tweet WirtualneMedia.pl: Tinder wprowadza ostrzeżenia dla użytkowników LGBT. Będą alarmowani o zagrożeniach w konkretnych krajach, w tym w Polsce.
Tweet WirtualneMedia.pl: Tinder wprowadza ostrzeżenia dla użytkowników LGBT. Będą alarmowani o zagrożeniach w konkretnych krajach, w tym w Polsce.Tweet WirtualneMedia.pl: Tinder wprowadza ostrzeżenia dla użytkowników LGBT. Będą alarmowani o zagrożeniach w konkretnych krajach, w tym w Polsce.Twitter.com

Sytuacja LGBT w Polsce: jest potrzeba większej ochrony prawnej

Zgodnie z tegorocznym raportem ILGA, Polska zapewnia mniejszościom seksualnym prawa pracownicze.

- Od 2004 roku istnieje w Kodeksie Pracy zapis zakazujący dyskryminacji osób homoseksualnych w pracy. Polska musiała go zaimplementować, chcąc wejść do UE, jest częścią prawa unijnego. I w zasadzie jest to jedyny zapis prawny, który wprost chroni w Polsce osoby ze względu na ich orientację - wyjaśnia dla Konkret24 adwokat i działacz na rzecz praw LGBT Krystian Legierski.

- Od lat toczy się batalia, aby kryminalizować akty nienawiści wobec osób LGBT. Obecnie, jeśli ktoś kogoś pobije za to, że jest LGBT, to zostanie skazany za naruszenie nietykalności cielesnej. Artykuły 119 i 257 Kodeksu Karnego przewidują surowsze kary za przemoc i znieważenie ze względu na narodowość, religię czy też rasę ofiary. Nie dotyczą one pobić motywowanych orientacją seksualną - mówi Legierski. - Były próby, aby grupy chronione zapisami obu tych artykułów zostały rozszerzone o mniejszości seksualne, ale te działania nie odniosły skutku. Co jest absurdalne w sytuacji, gdy jest to jedna najbardziej narażonych na hejt i przemoc grup w Polsce - dodaje.

Art. 119. § 1. Kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Art. 257. Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Kodeks Karny, Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r

- W wielu krajach zachodnich przemoc motywowana orientacją seksualną obok motywowanej nienawiścią religijną czy rasową uważana jest za bardziej szkodliwą niż przemoc pozbawiona takiej motywacji. Przemoc z nienawiści i jej fizyczne skutki nawet jeśli są takie same jak w przypadku przemocy bez podobnej motywacji, to konsekwencje psychologiczne są już znacznie poważniejsze - tłumaczy prawnik i aktywista. - Mamy tu do czynienia z traumą, z której jest trudniej wyjść, ponieważ nie jest to zwykła przemoc – ofiary nie doświadczyły jej z przypadku, nie mogą sobie powiedzieć, że na ich miejscu mógłby być każdy. Mają przekonanie, że są na ciągłym celowniku ze względu na swoją nieodłączną cechę lub tożsamość - mówi Legierski.

Ostatnie wydarzenia wokół społeczności LGBTQ w Polsce komentuje dla Konkret24 także Marta Abramowicz, była prezeska Kampanii Przeciw Homofobii, działaczka na rzecz praw człowieka i osób LGBT.

- To, co wydarzyło się w Białymstoku oraz późniejsze wypowiedzi arcybiskupa Jędraszewskiego, to nagonka i szczucie na osoby LGBTQ. Bez względu na to, jaka jest sytuacja prawna tej grupy Polsce – a ta nie jest najlepsza, m.in. nie przysługuje im, jak w wielu innych krajach na świecie, ochrona przed dyskryminacją ze względu na orientację — władza i tak ją ignoruje - uważa aktywistka.

Nie podobał mu się napis "stop pedofilom z LGBT", został pobity. Policja szuka sprawcy
Nie podobał mu się napis "stop pedofilom z LGBT", został pobity. Policja szuka sprawcyMarta Balukiewicz | Fakty w Południe

Tinder to aplikacja randkowa dostępna w ponad 190 krajach. Według szacunków BBC w 2017 r. miała około 57 milionów aktywnych użytkowników miesięcznie.

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24, Sputnik Polska, Tinder, The Independent, Wirtualne Media, Noizz, Wiadomości WP, ; Zdjęcie: TVN24

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24