Ziobro mówił o możliwości likwidacji artykułu 212. Właśnie go zaostrzono

Więzienna klatka schodowaDeleece Cook/Unsplash

W lutym minister Zbigniew Ziobro mówił, że jest gotowy na dyskusję o zniesieniu okrytego złą sławą art. 212 Kodeksu karnego, który przewiduje za pomówienie nawet więzienie. Tymczasem Ministerstwo Sprawiedliwości miało wtedy już gotowy projekt nowelizacji kodeksu, zaostrzający m.in. ten artykuł. W czwartek przyjął go Sejm. Gdy zmiana wejdzie w życie, do akcji będzie mogła z urzędu wejść policja i prokuratura - nawet bez woli osoby, której dobra naruszono.

W lutym tego roku, po prawomocnym wyroku z art. 212, jaki zapadł w sprawie dziennikarza portalu wPolityce Wojciecha Biedronia, minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro zadeklarował, że jest gotowy na dyskusję z dziennikarzami o artykule dotyczącym zniesławienia i jego ewentualnym usunięciu.

Możliwość skazywania nawet na więzienie za pomówienie od lat wzbudza ogromne kontrowersje. Jego istotę stanowi pomówienie kogoś o takie postępowanie lub właściwości, które w powszechnym odbiorze mogą pokrzywdzonego poniżyć lub pozbawić zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu, prowadzenia danej działalności czy zajmowania stanowiska. Grozi za to grzywna lub kara ograniczenia wolności. Nawet rok można spędzić w więzieniu, jeśli do zniesławienia doszło w środkach masowego przekazu.

Przestępstwo ścigane jest z oskarżenia prywatnego. Oznacza to, że osoba, która poczuła się dotknięta, musi skierować do sądu pozew.

Ziobro: "Będę gotów przygotować rozwiązanie, które wprowadza dekryminalizację w tym zakresie"

- Deklaruję gotowość spotkania z przedstawicielami różnych redakcji, żebyśmy to przedyskutowali. Nie wykluczam, że jeżeli nasza wspólna rozmowa doprowadzi nas do wniosku, że rzeczą właściwszą z punktu widzenia ochrony wolności słowa jest odejście od takich rozwiązań, to będę gotów przygotować rozwiązanie, które wprowadza dekryminalizację w tym zakresie - powiedział 14 lutego Ziobro. Dodał, że rozmawiał w tej sprawie z prezesem PiS.

Kilka dni po tym wyroku do prokuratury wpłynęły dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez dziennikarzy "Gazety Wyborczej" oraz polityków Platformy Obywatelskiej. Złożył je... prezes PiS Jarosław Kaczyński. W obu przypadkach powołał się na art. 212 Kodeksu karnego. Wnosił o "objęcie ścigania z oskarżenia publicznego ze względu na występujący w sprawie interes publiczny". Sprawa miała związek z publikacjami dziennika, dotyczącymi planów budowy przez spółkę Srebrna wieżowca w centrum Warszawy.

Kaczyński zgłasza skargę z art. 212
Kaczyński zgłasza skargę z art. 212tvn24

Jak pisaliśmy już w Konkret24, artykuł 212 był wielokrotnie krytykowany m.in. przez środowisko dziennikarskie, organizacje pozarządowe, ale także przez polityków - w tym przez Jarosława Kaczyńskiego. 11 lat przed tegorocznym zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa zniesławienia przez dziennikarzy "Gazety Wyborczej" i polityków PO, prezes PiS deklarował, że jego partia wystąpi w Sejmie z inicjatywą zniesienia tego artykułu. W kwietniu 2008 rzeczywiście Prawo i Sprawiedliwość skierowało do laski marszałkowskiej propozycje szeregu zmian w prawie prasowym i Kodeksie karnym, w tym likwidację art. 212. Projekt PiS został w Sejmie odrzucony jeszcze przed III czytaniem głosami PO, PSL i Lewicy.

O zamiarach PiS likwidacji art. 212 Kodeksu karnego prezes PiS mówił także w 2012 r., po publikacji tekstu Cezarego Gmyza "Trotyl we wraku Tupolewa". "Prawo i Sprawiedliwość podejmie odpowiednie inicjatywy legislacyjne, które będą odpowiedzią na niepokojący zanik standardów demokratycznych i wolnościowych w polskim życiu publicznym i medialnym. Prawo i Sprawiedliwość przygotowuje projekt, który zlikwiduje okryty złą sławą artykuł 212 Kodeksu karnego, pozwalający na karanie za słowo", oświadczył Kaczyński.

Dekryminalizacja? Likwidacja? Nie. Zaostrzenie

Siedem lat później i zaledwie trzy miesiące po deklaracji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro o ewentualnej dekryminalizacji artykułu 212, rząd Prawa i Sprawiedliwości przekazał do Sejmu projekt dużych zmian w Kodeksie karnym, zaostrzający jego przepisy, a przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości.

W czwartek został przez posłów przyjęty. Za przyjęciem nowelizacji głosowało 263 posłów, trzech było przeciw, trzech wstrzymało się od głosu. W głosowaniu nie wzięło udziału 143 ze 145 członków klubu PO-KO (dwóch pozostałych głosowało za przyjęciem nowelizacji). Nie głosował również żaden z posłów Nowoczesnej.

Gorąca dyskusja, okrzyki na sali sejmowej i buciki dla Jarosława Kaczyńskiego
Gorąca dyskusja, okrzyki na sali sejmowej i buciki dla Jarosława KaczyńskiegoKatarzyna Skalska | Fakty w Południe

Minister deklaruje możliwość dekryminalizacji art. 212, gdy już gotowe jego zaostrzenie

Wśród zmienianych przez rząd PiS przepisów jest także art. 212.

Warto przy tym zwrócić uwagę, że gdy minister sprawiedliwości mówił 14 lutego o tym artykule, że jeżeli "rzeczą właściwszą z punktu widzenia ochrony wolności słowa jest odejście od takich rozwiązań, to będę gotów przygotować rozwiązanie, które wprowadza dekryminalizację w tym zakresie", Ministerstwo Sprawiedliwości miało już gotowy projekt nowelizacji Kodeksu karnego, wprowadzający do art. 212 dodatkowe paragrafy. Taka poprawka - z numerem 69 - znajduje się w projekcie z 25 stycznia.

Posłowie zdecydowali, że karany będzie nie tylko pomawiający, a również ten, kto w celu pomówienia będzie tworzyć fałszywe dowody lub nakłaniać innych do potwierdzenia pomówienia.

§ 2a. Tej samej karze podlega, kto w celu popełnienia przestępstwa określonego w § 1 albo po jego popełnieniu tworzy fałszywe dowody na potwierdzenie nieprawdziwego zarzutu lub nakłania inne osoby do potwierdzenia okoliczności objętych jego treścią. Uchwalony przez Sejm przepis

Co ważne, nowelizacja nie zawiera poprawki paragrafu 4 art. 212, który mówi, że "ściganie przestępstwa określonego w par. 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego". Jak zasugerował na Twitterze dziennikarz Wirtualnej Polski Kamil Sikora, może to oznaczać, że osoby podejrzane o popełnienie czynów określonych w poprawce będą ścigane z oskarżenia publicznego, czyli z urzędu będzie mogła postępowania wszczynać zarówno policja, jak i prokuratura.

Takie rozumienie tego przepisu potwierdzili wszyscy prawnicy, z którymi rozmawialiśmy.

Wkracza policja i prokuratura

- To sytuacja typowa dla szybkiego pisania ustaw. Formalnie to nowe przestępstwo będzie można ścigać z urzędu, ale wolę przyjąć, że taka konstrukcja to bałaganiarstwo ustawodawcy - mówi adwokat Luka Szaranowicz.

- Na to wygląda, że będzie to ścigane z oskarżenia publicznego - mówi Konkret24 Piotr Kruszyński, adwokat.

- Tak należałoby przypuszczać. Widać taka była intencja ustawodawcy - ocenia adwokat Zbigniew Roman.

- Z nowej propozycji przepisów wynika, że czyn z artykułu 212 § 2a Kodeksu karnego będzie ścigany z urzędu. Zawsze jest domniemanie, że dany czyn jest w ten sposób ścigany, chyba że ustawa wskaże inaczej - komentuje adwokat Łukasz Chojniak.

- Wydaje się, że to przestępstwo będzie ścigane z oskarżenia publicznego, przez policję i prokuraturę - tak samo nowy paragraf interpretuje adwokat Jacek Dubois.

Za fejka za kraty?

Zdaniem mecenasa Dubois, przepis może być bardzo niebezpieczny. - Głęboko wchodzi w sferę naruszenia dóbr osobistych osoby, ale niejako poza nią, poza jej wolą, ponieważ z mocy tego przepisu policja i prokuratura będą mogły działać, niezależnie od tego, czy ta osoba, której teoretycznie dobra naruszono, złoży do sądu odpowiedni pozew - ocenia.

Zapytany, czy w ramach tego przepisu będzie można z urzędu ścigać autorów np. fejków i memów odpowiada: - W mojej ocenie, zrobienie fotomontażu kwalifikuje się jako tworzenie fałszywych dowodów, o których jest mowa w niniejszym przepisie. Może to dawać niesamowite pole do ingerencji państwa w media społecznościowe.

"Siedzi i wymyśla bzdury". "Superwizjer" o produkcji fake newsów
"Siedzi i wymyśla bzdury". "Superwizjer" o produkcji fake newsówSuperwizjer TVN

- Ten przepis w założeniu nie ma służyć do ścigania autorów memów czy fake newsów. To samo w sobie nie będzie przestępstwem - uważa jednak Łukasz Chojniak, ale dodaje, że fake news "może być ścigany karnie, jeśli jego autor będzie go tworzył i rozpowszechniał, aby próbować uwiarygodnić fałszywe pomówienie innej osoby". - Nie wydaje mi się, żeby to było dobre rozwiązanie - dodaje.

- Ja bym się nie obawiał, choć nie znam uzasadnienia ustawodawcy wprowadzenia takiego przepisu. Mem to nie fałszywy dowód - stwierdza Zbigniew Roman w rozmowie z Konkret24. - Zakładam, że ustawodawca inaczej sformułowałby, jeśli by chciał ograniczyć w ten sposób swobodę wyrażania się, swobodę wypowiedzi - dodaje. - Choć rzecz jasna może się zdarzyć, że ktoś będzie chciał wykorzystać instrumentalnie ten przepis po wejściu w życie. Tego nie można wykluczyć - stwierdza w rozmowie z Konkret24.

"Do kosza na śmieci"

Wśród uwag do projektu nowelizacji kodeksu karnego są między innymi te zgłoszone przez sędziów okręgu apelacji wrocławskiej. Jeszcze w lutym napisali oni, że "art. 212 par. 2a kk nie ma uzasadnienia i trudno wyobrazić sobie racjonalne funkcjonowanie takiej regulacji, jak i postępowanie dowodowe mające na celu weryfikację czy taki czyn miał miejsce". Podkreślili także, że "zasadne byłoby w ogóle zrezygnowanie z karalności czynu kwalifikowanego z art. 212 kk, a nie rozwijanie penalizacji związanych z nim zachowań".

- Moim zdaniem istotą tego przepisu była ochrona interesu wymiaru sprawiedliwości i utrudnienie popełnienia przestępstw pomówienia - ocenia Roman.

- Budowa tego przepisu jest okropna, aż oczy pieką. Bo co np. oznacza "nakłania inne osoby do potwierdzenia okoliczności objętych jego treścią"? - ocenia Luka Szaranowicz. - Miejscem tego znowelizowanego potworka jest kosz. Kosz na śmieci - dodaje.

Zapytaliśmy biuro prasowe resortu sprawiedliwości o komentarz oraz o uzasadnienie zmiany art. 212 kodeksu karnego, ponieważ żadnej argumentacji nie znaleźliśmy w uzasadnieniu projektu. Czekamy na odpowiedź.

Projekt uchwalony przez Sejm trafi teraz do Senatu, który podczas posiedzenia 24 maja będzie mógł wprowadzić w nim poprawki. Potem ustawa będzie mogła trafić do podpisu prezydenta.

Według danych Ministerstwa Sprawiedliwości, w 2017 roku sądy rejonowe wydały łącznie 729 wyroków w sprawach o zniesławienie, a w pierwszej połowie 2018 roku było ich 387. Najczęściej zasądzaną karą była grzywna.

Autor: Jan Kunert / bebi / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Deleece Cook/Unsplash

Źródło zdjęcia głównego: Deleece Cook/Unsplash

Pozostałe wiadomości

Przeciwnicy farm wiatrowych triumfują: oto rolnik wziął sprawy w swoje ręce i zwalił wiatrak postawiony na jego terenie. Nagranie robi furorę w sieci, a rolnik opisywany jest jako bohater. Nieważne, że nie zgadzają się ani wskazywany kraj, ani podawane powody zdarzenia. Gdy obraz odpowiada emocjom i pasuje do przekazu - szczególnie politycznego - prawda przegrywa.

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Źródło:
TVN24+

Wśród przywilejów dla górników jest ponoć i taki, że po ślubie mogą dostać 100 tysięcy złotych pożyczki "na start", a po pięciu latach pracy w kopalni dług ten zostaje umorzony. Sprawdziliśmy - taki przepis istnieje. Ale nie obowiązuje, choć wyjaśnienia powodów są różne.

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Pomimo że są tak daleko, to miga. Dziadostwo" - mówi kobieta na nagraniu mającym pokazywać, jakie problemy mają właściciele domów stojących niedaleko wiatraków. Film notuje miliony wyświetleń w sieci i budzi skrajne komentarze. Uspokajamy: to efekt bardzo rzadki i nie wpływa negatywnie na zdrowie.

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

Źródło:
Konkret24

Polscy pogranicznicy mają rzekomo zmuszać Ukraińców na granicy do rozbierania się aż do bielizny, bo szukają banderowskich tatuaży. To dezinformacja generowana przez rosyjską propagandę, ale wykorzystująca bieżące wydarzenia w Polsce.

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Źródło:
Konkret24

"Najtańsza ze wszystkich" jest energia produkowana z węgla z kopalni "Bogdanka" - uważa poseł Radosław Fogiel. Jedną sprawą jest jednak koszt wydobycia surowca, a zupełnie inną - koszt wytworzenia z niego energii.

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Źródło:
Konkret24

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Rzekomy zakaz wywieszania flag Wielkiej Brytanii i Anglii na Wyspach Brytyjskich zainteresował wielu polskich internautów. Szczególnie że miał o nim informować brytyjski premier. W rzeczywistości mówił jednak o zupełnie innej sprawie.

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

Źródło:
Konkret24

Tam, gdzie stoi najwięcej wiatraków, tam jest najdroższy prąd - przekonują ci, którzy popierają zawetowanie nowelizacji ustawy wiatrakowej przez prezydenta. Jako dowód na swoją tezę wskazują ceny energii w Niemczech i Danii. Wyjaśniamy, dlaczego ta teza jest jednak fałszywa.

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS, skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24

O powitaniu przez Ochotniczą Straż Pożarną w Lewiczynie na Mazowszu dwóch samochodów napisał pod koniec sierpnia marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Tyle że wozy trafiły do jednostki już jakiś czas temu.

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Źródło:
Konkret24

Według medialnych doniesień ma się to wydarzyć już w 2026 roku: Chiny staną się pierwszym krajem, w którym roboty będą rodzić dzieci. Ma to być efekt pracy naukowców, a cena takiego robota ma sięgać 14 tysięcy dolarów. Sprawdziliśmy, o jaki projekt chodzi i co o nim wiadomo. Jak się okazuje, niewiele. W dodatku w Chinach obecnie nie można wprowadzić na rynek robota-surogatki.

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

Źródło:
TVN24+

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Nagranie, na którym brytyjscy policjanci zatrzymują nastolatkę, obejrzało miliony osób. W sieci zawrzało - internauci twierdzili, że uczennicę zatrzymano za wejście po godzinie 17 do baru fast food. Jednak przyczyna była inna.

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Źródło:
Konkret24, Reuters

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24