Ziobro mówił o możliwości likwidacji artykułu 212. Właśnie go zaostrzono

Więzienna klatka schodowaDeleece Cook/Unsplash

W lutym minister Zbigniew Ziobro mówił, że jest gotowy na dyskusję o zniesieniu okrytego złą sławą art. 212 Kodeksu karnego, który przewiduje za pomówienie nawet więzienie. Tymczasem Ministerstwo Sprawiedliwości miało wtedy już gotowy projekt nowelizacji kodeksu, zaostrzający m.in. ten artykuł. W czwartek przyjął go Sejm. Gdy zmiana wejdzie w życie, do akcji będzie mogła z urzędu wejść policja i prokuratura - nawet bez woli osoby, której dobra naruszono.

W lutym tego roku, po prawomocnym wyroku z art. 212, jaki zapadł w sprawie dziennikarza portalu wPolityce Wojciecha Biedronia, minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro zadeklarował, że jest gotowy na dyskusję z dziennikarzami o artykule dotyczącym zniesławienia i jego ewentualnym usunięciu.

Możliwość skazywania nawet na więzienie za pomówienie od lat wzbudza ogromne kontrowersje. Jego istotę stanowi pomówienie kogoś o takie postępowanie lub właściwości, które w powszechnym odbiorze mogą pokrzywdzonego poniżyć lub pozbawić zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu, prowadzenia danej działalności czy zajmowania stanowiska. Grozi za to grzywna lub kara ograniczenia wolności. Nawet rok można spędzić w więzieniu, jeśli do zniesławienia doszło w środkach masowego przekazu.

Przestępstwo ścigane jest z oskarżenia prywatnego. Oznacza to, że osoba, która poczuła się dotknięta, musi skierować do sądu pozew.

Ziobro: "Będę gotów przygotować rozwiązanie, które wprowadza dekryminalizację w tym zakresie"

- Deklaruję gotowość spotkania z przedstawicielami różnych redakcji, żebyśmy to przedyskutowali. Nie wykluczam, że jeżeli nasza wspólna rozmowa doprowadzi nas do wniosku, że rzeczą właściwszą z punktu widzenia ochrony wolności słowa jest odejście od takich rozwiązań, to będę gotów przygotować rozwiązanie, które wprowadza dekryminalizację w tym zakresie - powiedział 14 lutego Ziobro. Dodał, że rozmawiał w tej sprawie z prezesem PiS.

Kilka dni po tym wyroku do prokuratury wpłynęły dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez dziennikarzy "Gazety Wyborczej" oraz polityków Platformy Obywatelskiej. Złożył je... prezes PiS Jarosław Kaczyński. W obu przypadkach powołał się na art. 212 Kodeksu karnego. Wnosił o "objęcie ścigania z oskarżenia publicznego ze względu na występujący w sprawie interes publiczny". Sprawa miała związek z publikacjami dziennika, dotyczącymi planów budowy przez spółkę Srebrna wieżowca w centrum Warszawy.

Kaczyński zgłasza skargę z art. 212
Kaczyński zgłasza skargę z art. 212tvn24

Jak pisaliśmy już w Konkret24, artykuł 212 był wielokrotnie krytykowany m.in. przez środowisko dziennikarskie, organizacje pozarządowe, ale także przez polityków - w tym przez Jarosława Kaczyńskiego. 11 lat przed tegorocznym zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa zniesławienia przez dziennikarzy "Gazety Wyborczej" i polityków PO, prezes PiS deklarował, że jego partia wystąpi w Sejmie z inicjatywą zniesienia tego artykułu. W kwietniu 2008 rzeczywiście Prawo i Sprawiedliwość skierowało do laski marszałkowskiej propozycje szeregu zmian w prawie prasowym i Kodeksie karnym, w tym likwidację art. 212. Projekt PiS został w Sejmie odrzucony jeszcze przed III czytaniem głosami PO, PSL i Lewicy.

O zamiarach PiS likwidacji art. 212 Kodeksu karnego prezes PiS mówił także w 2012 r., po publikacji tekstu Cezarego Gmyza "Trotyl we wraku Tupolewa". "Prawo i Sprawiedliwość podejmie odpowiednie inicjatywy legislacyjne, które będą odpowiedzią na niepokojący zanik standardów demokratycznych i wolnościowych w polskim życiu publicznym i medialnym. Prawo i Sprawiedliwość przygotowuje projekt, który zlikwiduje okryty złą sławą artykuł 212 Kodeksu karnego, pozwalający na karanie za słowo", oświadczył Kaczyński.

Dekryminalizacja? Likwidacja? Nie. Zaostrzenie

Siedem lat później i zaledwie trzy miesiące po deklaracji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro o ewentualnej dekryminalizacji artykułu 212, rząd Prawa i Sprawiedliwości przekazał do Sejmu projekt dużych zmian w Kodeksie karnym, zaostrzający jego przepisy, a przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości.

W czwartek został przez posłów przyjęty. Za przyjęciem nowelizacji głosowało 263 posłów, trzech było przeciw, trzech wstrzymało się od głosu. W głosowaniu nie wzięło udziału 143 ze 145 członków klubu PO-KO (dwóch pozostałych głosowało za przyjęciem nowelizacji). Nie głosował również żaden z posłów Nowoczesnej.

Gorąca dyskusja, okrzyki na sali sejmowej i buciki dla Jarosława Kaczyńskiego
Gorąca dyskusja, okrzyki na sali sejmowej i buciki dla Jarosława KaczyńskiegoKatarzyna Skalska | Fakty w Południe

Minister deklaruje możliwość dekryminalizacji art. 212, gdy już gotowe jego zaostrzenie

Wśród zmienianych przez rząd PiS przepisów jest także art. 212.

Warto przy tym zwrócić uwagę, że gdy minister sprawiedliwości mówił 14 lutego o tym artykule, że jeżeli "rzeczą właściwszą z punktu widzenia ochrony wolności słowa jest odejście od takich rozwiązań, to będę gotów przygotować rozwiązanie, które wprowadza dekryminalizację w tym zakresie", Ministerstwo Sprawiedliwości miało już gotowy projekt nowelizacji Kodeksu karnego, wprowadzający do art. 212 dodatkowe paragrafy. Taka poprawka - z numerem 69 - znajduje się w projekcie z 25 stycznia.

Posłowie zdecydowali, że karany będzie nie tylko pomawiający, a również ten, kto w celu pomówienia będzie tworzyć fałszywe dowody lub nakłaniać innych do potwierdzenia pomówienia.

§ 2a. Tej samej karze podlega, kto w celu popełnienia przestępstwa określonego w § 1 albo po jego popełnieniu tworzy fałszywe dowody na potwierdzenie nieprawdziwego zarzutu lub nakłania inne osoby do potwierdzenia okoliczności objętych jego treścią. Uchwalony przez Sejm przepis

Co ważne, nowelizacja nie zawiera poprawki paragrafu 4 art. 212, który mówi, że "ściganie przestępstwa określonego w par. 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego". Jak zasugerował na Twitterze dziennikarz Wirtualnej Polski Kamil Sikora, może to oznaczać, że osoby podejrzane o popełnienie czynów określonych w poprawce będą ścigane z oskarżenia publicznego, czyli z urzędu będzie mogła postępowania wszczynać zarówno policja, jak i prokuratura.

Takie rozumienie tego przepisu potwierdzili wszyscy prawnicy, z którymi rozmawialiśmy.

Wkracza policja i prokuratura

- To sytuacja typowa dla szybkiego pisania ustaw. Formalnie to nowe przestępstwo będzie można ścigać z urzędu, ale wolę przyjąć, że taka konstrukcja to bałaganiarstwo ustawodawcy - mówi adwokat Luka Szaranowicz.

- Na to wygląda, że będzie to ścigane z oskarżenia publicznego - mówi Konkret24 Piotr Kruszyński, adwokat.

- Tak należałoby przypuszczać. Widać taka była intencja ustawodawcy - ocenia adwokat Zbigniew Roman.

- Z nowej propozycji przepisów wynika, że czyn z artykułu 212 § 2a Kodeksu karnego będzie ścigany z urzędu. Zawsze jest domniemanie, że dany czyn jest w ten sposób ścigany, chyba że ustawa wskaże inaczej - komentuje adwokat Łukasz Chojniak.

- Wydaje się, że to przestępstwo będzie ścigane z oskarżenia publicznego, przez policję i prokuraturę - tak samo nowy paragraf interpretuje adwokat Jacek Dubois.

Za fejka za kraty?

Zdaniem mecenasa Dubois, przepis może być bardzo niebezpieczny. - Głęboko wchodzi w sferę naruszenia dóbr osobistych osoby, ale niejako poza nią, poza jej wolą, ponieważ z mocy tego przepisu policja i prokuratura będą mogły działać, niezależnie od tego, czy ta osoba, której teoretycznie dobra naruszono, złoży do sądu odpowiedni pozew - ocenia.

Zapytany, czy w ramach tego przepisu będzie można z urzędu ścigać autorów np. fejków i memów odpowiada: - W mojej ocenie, zrobienie fotomontażu kwalifikuje się jako tworzenie fałszywych dowodów, o których jest mowa w niniejszym przepisie. Może to dawać niesamowite pole do ingerencji państwa w media społecznościowe.

"Siedzi i wymyśla bzdury". "Superwizjer" o produkcji fake newsów
"Siedzi i wymyśla bzdury". "Superwizjer" o produkcji fake newsówSuperwizjer TVN

- Ten przepis w założeniu nie ma służyć do ścigania autorów memów czy fake newsów. To samo w sobie nie będzie przestępstwem - uważa jednak Łukasz Chojniak, ale dodaje, że fake news "może być ścigany karnie, jeśli jego autor będzie go tworzył i rozpowszechniał, aby próbować uwiarygodnić fałszywe pomówienie innej osoby". - Nie wydaje mi się, żeby to było dobre rozwiązanie - dodaje.

- Ja bym się nie obawiał, choć nie znam uzasadnienia ustawodawcy wprowadzenia takiego przepisu. Mem to nie fałszywy dowód - stwierdza Zbigniew Roman w rozmowie z Konkret24. - Zakładam, że ustawodawca inaczej sformułowałby, jeśli by chciał ograniczyć w ten sposób swobodę wyrażania się, swobodę wypowiedzi - dodaje. - Choć rzecz jasna może się zdarzyć, że ktoś będzie chciał wykorzystać instrumentalnie ten przepis po wejściu w życie. Tego nie można wykluczyć - stwierdza w rozmowie z Konkret24.

"Do kosza na śmieci"

Wśród uwag do projektu nowelizacji kodeksu karnego są między innymi te zgłoszone przez sędziów okręgu apelacji wrocławskiej. Jeszcze w lutym napisali oni, że "art. 212 par. 2a kk nie ma uzasadnienia i trudno wyobrazić sobie racjonalne funkcjonowanie takiej regulacji, jak i postępowanie dowodowe mające na celu weryfikację czy taki czyn miał miejsce". Podkreślili także, że "zasadne byłoby w ogóle zrezygnowanie z karalności czynu kwalifikowanego z art. 212 kk, a nie rozwijanie penalizacji związanych z nim zachowań".

- Moim zdaniem istotą tego przepisu była ochrona interesu wymiaru sprawiedliwości i utrudnienie popełnienia przestępstw pomówienia - ocenia Roman.

- Budowa tego przepisu jest okropna, aż oczy pieką. Bo co np. oznacza "nakłania inne osoby do potwierdzenia okoliczności objętych jego treścią"? - ocenia Luka Szaranowicz. - Miejscem tego znowelizowanego potworka jest kosz. Kosz na śmieci - dodaje.

Zapytaliśmy biuro prasowe resortu sprawiedliwości o komentarz oraz o uzasadnienie zmiany art. 212 kodeksu karnego, ponieważ żadnej argumentacji nie znaleźliśmy w uzasadnieniu projektu. Czekamy na odpowiedź.

Projekt uchwalony przez Sejm trafi teraz do Senatu, który podczas posiedzenia 24 maja będzie mógł wprowadzić w nim poprawki. Potem ustawa będzie mogła trafić do podpisu prezydenta.

Według danych Ministerstwa Sprawiedliwości, w 2017 roku sądy rejonowe wydały łącznie 729 wyroków w sprawach o zniesławienie, a w pierwszej połowie 2018 roku było ich 387. Najczęściej zasądzaną karą była grzywna.

Autor: Jan Kunert / bebi / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Deleece Cook/Unsplash

Źródło zdjęcia głównego: Deleece Cook/Unsplash

Pozostałe wiadomości

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24