FAŁSZ

Czy premier ma "wyroki za kłamstwo"?

Wobec choroby Mateusza Morawieckiego do Bośni poleciał sam Mariusz Błaszczak, który w połowie grudnia odwiedził też polskich żołnierzy w RumuniiShutterstock

Miesiące po kampanii samorządowej premierowi przypomina się niekorzystne rozstrzygnięcia sądu w sprawie jego wypowiedzi z tego okresu. Jednak często posługuje się przy tym określeniami nie odpowiadającymi faktom. Mateusz Morawiecki nie został "za kłamstwo skazany". W rzeczywistości nakazano mu sprostować nieprawdziwe wypowiedzi. I nie wyrokami, a postanowieniami.

Choć od wyborów samorządowych minęły już ponad dwa miesiące, w mediach społecznościowych wciąż pojawiają się wpisy nawiązujące do tematu "wyroków Morawieckiego". Internauci przypominają i wypominają premierowi prowadzone w trybie wyborczym postępowania, które skończyły się niekorzystnymi dla niego rozstrzygnięciami. Jednak część z krytykujących posługuje się przy tym sformułowaniami, jakoby kończyły się one "wyrokami za kłamstwa".

"#Morawiecki ma 2 wyroki i łże dalej",

"2 wyroki sądowe, dla M.Morawieckiego za mówienie nieprawdy",

"facet ma dwa wyroki za kłamstwo", piszą internauci.

Część z osób pisze także o skazaniu premiera Morawieckiego:

"dwukrotnie skazany za publiczne kłamstwo",

"Zostanie w historii jako pierwszy premier skazany za kłamstwo",

"Premier Morawiecki, dwukrotnie skazany przez sąd za kłamstwa".

Nie wyroki, a postanowienia

Choć w rozumieniu potocznym stwierdzenia takie jak "wyrok" czy "skazanie" pojawiają się w dyskusjach, tak nie odpowiadają one literze polskiego prawa i w związku z tym - konkretnym rozstrzygnięciom w sprawach dotyczących Mateusza Morawieckiego. Twierdzenie, że premier "został skazany" bądź "ma wyroki" jest niezgodne ze stanem faktycznym.

Postępowania w stosunku do premiera wszczynane były w trybie wyborczym na wnioski Koalicji Obywatelskiej i Jacka Majchrowskiego, prezydenta Krakowa. Toczyły się w trybie nieprocesowym (tzw. "nieprocesie"), do którego odsyła art. 111 §2 i następne kodeksu wyborczego. Jest to tryb znany także z życia codziennego, np. ze spraw o stwierdzenie zgonu, o ubezwłasnowolnienie, związanych z prawem rodzinnym, opiekuńczym i kurateli (np. wyjątkowo delikatnych: z zakresu stosunków między rodzicami a dziećmi), z zakresu prawa rzeczowego (jak choćby stwierdzanie zasiedzenia) i innych wskazanych w kodeksie postępowania cywilnego oraz tych pozakodeksowych.

W nieprocesie nie ma stron, a są uczestnicy. Wszczyna się go na wniosek i co do zasady nie ma w nim rozpraw. Charakteryzuje go też to, że kończy się tylko i wyłącznie postanowieniami, a nie wyrokami czy nakazami zapłaty, znanymi z procesów. I to właśnie postanowienia zapadły w sprawach dotyczących wypowiedzi premiera Morawieckiego

Przepis kodeksu wyborczego, stanowiący podstawę prawną takich orzeczeń brzmi:

"Art 111 § 1. Jeżeli rozpowszechniane (...) materiały wyborcze, w szczególności plakaty, ulotki i hasła, a także wypowiedzi lub inne formy prowadzonej agitacji wyborczej, zawierają informacje nieprawdziwe, kandydat lub pełnomocnik wyborczy zainteresowanego komitetu wyborczego ma prawo wnieść do sądu okręgowego wniosek o wydanie orzeczenia:

1) zakazu rozpowszechniania takich informacji

(...)

3) nakazania sprostowania takich informacji (...)" (pogrubienie autora).

Tego typu regulacje, zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, mają w założeniu zagwarantować uczciwość kampanii wyborczej. Tzn. kampanię taką, w której wyborcy mogą możliwie swobodnie formować swoją wolę. Umożliwić to ma "dostęp do zgodnych z prawdą informacji o sprawach publicznych i o kandydatach". Zdaniem Sądu Najwyższego, owym regulacjom przyświeca cel zagwarantowania "nie tylko proceduralnej, ale i materialnej wolności wyboru, która może być zakłócona w razie sugestywnego (przy użyciu wszelkich form propagandy i agitacji) przedstawiania nieprawdziwych stanów i zdarzeń".

W komentarzu do kodeksu wyborczego pod redakcją prof. Banaszaka można przeczytać, że art. 111 §1 i następne znajduje zastosowanie, gdy w materiałach wyborczych znajdą się nieprawdziwe informacje na temat programu wyborczego czy osoby kandydata, które mogą go zdyskwalifikować w oczach wyborców. Wyliczone rozstrzygnięcia mają na celu ewentualne szybkie naprawienie tego typu niezdrowej sytuacji, w interesie wyborców.

Tym bardziej nie skazanie

"Wyrok skazujący" to pojęcie wzięte ze sfery prawa karnego. Kodeks wyborczy rzeczywiście ma cały dział dotyczący przepisów karnych (Dział IX), w postępowaniu w związku z którymi stosuje się przepisy postępowania karnego. Jednak art. 111 regulujący konsekwencje nieprawdziwych wypowiedzi, które padają w kampanii, reguluje kodeks postępowania cywilnego - ustawa nie znająca wyroków, a tym bardziej postanowień "skazujących" (co do meritum, sąd może rzeczywiście "skazać" na grzywnę za niestawiennictwo uczestnika postępowania cywilnego).

W wydanych postanowieniach premierowi nakazano sprostować informacje oraz w przypadku sprawy krakowskiej dodatkowo zakazano dalszego rozpowszechniania wypowiedzi.

27.09.2018 | Premier sprostował swoje słowa, politycy PiS przekonują, że to nie porażka
27.09.2018 | Premier sprostował swoje słowa, politycy PiS przekonują, że to nie porażkaJakub Sobieniowski | Fakty TVN

Wypowiedź nieprawdziwa

Zastosowanie regulacji z art. 111 kodeksu wyborczego miało miejsce w przypadku dwóch wystąpień premiera z jesieni 2018. W jednym z nich, 15 września w Świebodzinie, stwierdził on, że "przez osiem lat wydali (rząd koalicji PO i PSL - red.) 5 mld zł na drogi lokalne. To jest tyle, ile my (rząd PiS - red.) wydajemy w ciągu jednego do półtora roku".

Premier Morawiecki o inwestycjach w drogi
Premier Morawiecki o inwestycjach w drogitvn24

Sąd Apelacyjny w Warszawie 26 września 2018 r. postanowił, że zobowiązuje premiera Morawieckiego do

"opublikowania w ciągu 48 godzin (...) oświadczenia o następującej treści: 'Nieprawdziwe są informacje podane przeze mnie w dniu 15 września 2018 r., podczas wiecu wyborczego Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość w Świebodzinie, że w ciągu jednego do półtora roku wydawana jest przez nas większa suma na drogi lokalne niż za czasów koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego w ciągu 8 lat'".

Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko wnioskodawców - Komitetu Wyborczego Koalicji Obywatelskiej, jakoby wypowiedź premiera dawała się zweryfikować w kategoriach prawdy i fałszu. I stwierdził, że była nieprawdziwa. W uzasadnieniu Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę, że kluczowym momentem zażalenia strony wnioskującej był ten dotyczący rozróżnienia między informacją a oceną.

"Wnioskodawca w niniejszym postępowaniu dowiódł, iż inkryminowana wypowiedź zawiera informacje nieprawdziwe, mogące w odbiorze przeciętnego wyborcy kształtować obraz rzeczywistości niezgodnej z prawdą", można przeczytać w treści orzeczenia. "Zwłaszcza, że zawiera określone dane liczbowe", podkreślił sąd.

Informacja, nie opinia

By sąd orzekł wnioskowane nakazy, art. 111 kw domaga się możliwości rozstrzygnięcia, czy kwestionowana przez wnioskodawców wypowiedź jest prawdziwa, czy fałszywa. Przyjmuje się, że właśnie ten przymiot odróżnia informację od oceny: informacja zawierałaby dane, które da się odnieść do faktów.

Zastosowanie w przepisie pojęcia "informacji" zamiast suchego "faktu", miało zdaniem części doktryny, pozwolić skuteczniej chronić rzetelność wiadomości pojawiających się w trakcie kampanii wyborczej. W komentarzu prof. Banaszaka można przeczytać na ten temat następujący passus: "Dla wielu definicji informacji wspólne jest to, że akcentują one dwa elementy. Po pierwsze informacje zawierają dane istotne w procesie komunikacji interpersonalnej, a po drugie ich celem jest wywołanie u odbiorcy określonych reakcji, powstanie określonych ocen itp.".

Zwraca się tam też uwagę, że Europejski Trybunał Praw Człowieka w 2005 roku w sprawie Turhan przeciwko Turcji stwierdził, że "Jednak, nawet jeśli wypowiedź jest sądem ocennym, można rozważać, czy doszło do naruszenia, jeśli istnieją fakty pozwalające na kwestionowanie sądów ocennych, a sąd ocenny może przekraczać dopuszczalne granice, jeśli brak jest podstaw faktycznych na ich poparcie".

Zakaz rozpowszechniania nieprawdziwych informacji

Druga sprawa dotycząca wypowiedzi premiera Morawieckiego, na wniosek prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, dotyczyła słów jakoby ci, którzy rządzili Krakowem, "nie zrobili nic lub prawie nic" na rzecz poprawy jakości powietrza w mieście.

Sąd Apelacyjny 30 października postanowił:

"I. zakazać uczestnikowi M. M. (2) rozpowszechniania nieprawdziwych informacji o rzekomym braku działań prezydenta miasta K. J. M., na rzecz poprawy jakości powietrza w K.;

II. nakazać uczestnikowi M. M. (2) sprostowanie nieprawdziwych informacji, w terminie nie późniejszym niż 48 godzin od dnia wydania postanowienia przez Sąd, poprzez opublikowanie (...) oświadczenia o następującej treści: „Nieprawdziwe są informacje podane przeze mnie w dniu 14 października 2018 r. podczas spotkania wyborczego komitetu wyborczego (...) w K. o braku działań prezydenta Miasta K. J. M. na rzecz poprawy jakości powietrza w K. M. M. (2), Prezes Rady Ministrów”".

Premier musi sprostować słowa o smogu
Premier musi sprostować słowa o smogutvn24

W tym przypadku Sąd Apelacyjny stwierdził, że za ocennym charakterem wypowiedzi premiera nie może przemawiać to, że "brak w niej odniesienia do konkretnych wydarzeń, sprawdzonych informacji czy danych liczbowych". To czy wypowiedź jest ogólnikowa czy nie, nie ma znaczenia dla stosowania art. 111. To, że poprzednicy "nie zrobili nic" daje się bez wątpliwości, mimo ogólnikowości, zweryfikować.

Sprawa była trudniejsza w przypadku wypowiedzi, jakoby "nie zrobili prawie nic". Sąd przedstawił tu interesującą argumentację: gdyby było tak, że premier najpierw przedstawił działania władz Krakowa - zreferował odpowiednie fakty, a potem porównał je do działań kandydatki PiS-u na urząd prezydent Krakowa, oceniając te pierwsze w świetle drugich krytycznie - wypowiedź "zrobili prawie nic" mieściłaby się w ramach pojęcia "oceny". Sugerowałoby to, że: chociaż istniały możliwości, władze Krakowa nie wykorzystały ich.

Jednak premier Morawiecki nie wskazał faktów, nie pokazał, że było pole do działania, którego zaniechano. Polityk nie dokonywał wartościowania dwóch działań. W takiej sytuacji:

"Tej treści wypowiedź poddaje się, w ocenie Sądu II instancji, kontroli pod względem jej prawdziwości. Odnosi się do sytuacji, zjawiska weryfikowalnego przy użyciu kryterium prawda/fałsz. Z samego faktu, że określenie "prawie nic" nie jest ostre nie wynika przecież, że nie ma możliwości kwalifikacji, czy podana informacja jest prawdziwa czy też nie. Podkreślenia wymaga, że uczestnik nie stwierdził, że można było zrobić więcej, że w tym warunkach ktoś zrobiłby więcej – co byłoby oceną. Stwierdził jednoznacznie, że nie zrobiono „nic lub prawie nic”", można przeczytać w treści orzeczenia.

Mając na uwadze wszystko co powyżej trzeba stwierdzić, że nieprawdą jest, że Mateusz Morawiecki ma "wyroki za kłamstwo".

Uniemożliwianie rzeczowej debaty

Warto przytoczyć końcowe przemyślenia Sądu Apelacyjnego w Krakowie:

"Stosowanie w dyskusji publicznej sformułowań uogólnionych utrudnia ich falsyfikację. Duży stopień ogólności wypowiedzi czyni wątpliwym możliwość wykazania fałszywości twierdzenia lub błędności hipotezy w procesie ich sprawdzania. Ogólna wypowiedź wieloznaczna i nieostra, nie odnosząca się do konkretów, przypisująca konkurentowi działania (czynienie lub zaniechanie) o negatywnym zabarwieniu, z natury rzeczy nie opiera się na żadnej prawdzie. Taki sposób wypowiedzi prowadzi do rozmycia granic pomiędzy dozwolonymi i niedozwolonymi racjami perswazyjnymi.

Nie sposób uznać za dopuszczalne wykorzystywanie nadmiernego uogólnienia w dyskursie publicznym. Prowadzi bowiem do tego, że – w zależności od własnego interesu – uzasadnia się twierdzenia wątpliwe, przy równoczesnym utrudnieniu rzeczowej dyskusji ze stawianymi tezami i trudnościami w wykazywaniu nieprawdziwości podanej, ogólnej informacji.

Za naganne uznać należy korzystanie z tego rodzaju wypowiedzi jako uniemożliwiającej przeprowadzenie rzeczowej debaty. W szczególności, jeżeli korzystanie ze sformułowań uogólnionych połączone jest z następczą argumentacją, iż wypowiedź miała charakter jedynie opinii – co ma prowadzić do niemożności podjęcia obrony przez podmiot dotknięty tego rodzaju praktyką."

Autor: Oskar Breymeyer-Darski / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Odblokowano fundusze unijne, przywrócono finansowanie in vitro, zlikwidowano prace domowe, wprowadzono kasowy PIT, podniesiono zasiłek pogrzebowy, wprowadzono "babciowe"... - lista spełnionych obietnic Koalicji Obywatelskiej po dwóch latach rządów nie jest jednak długa. Nie zrealizowano wielu sztandarowych zapowiedzi: nie zmieniono prawa aborcyjnego, nie podniesiono kwoty wolnej od podatku, nie zlikwidowano Funduszu Kościelnego, nie ma ustawy o związkach partnerskich, no i nie udało się zreformować wymiaru sprawiedliwości. Trzy czwarte ze 100 konkretów czeka na realizację.

Dwa lata koalicji 15 października. Padło sto konkretów, ile dowieziono?

Dwa lata koalicji 15 października. Padło sto konkretów, ile dowieziono?

Źródło:
Konkret24

Wszystkie afery zostaną rozliczone - zapowiadali po wygranych w 2023 roku wyborach politycy z koalicji 15 października. Sprawdziliśmy więc stan rozliczeń 12 najgłośniejszych afer z czasów Zjednoczonej Prawicy. Po dwóch latach akty oskarżenia można policzyć na palcach obu rąk, wyroków zapadło tylko cztery. Z polityków wskazanych do rozliczeń wyrok usłyszał jeden, a jednemu postawiono zarzut. Przed Trybunałem Stanu nie stanął nikt.

12 głośnych afer Zjednoczonej Prawicy. Jak idą rozliczenia

12 głośnych afer Zjednoczonej Prawicy. Jak idą rozliczenia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Trzecia Droga stworzona przez PSL i Polskę 2050 rozpadła się na półmetku rządów. Przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku przedstawiła 12 gwarancji z wieloma obietnicami, które miała spełnić po dojściu do władzy. Żadnej z tych gwarancji nie udało się zrealizować w całości.

12 gwarancji Trzeciej Drogi. Żadnej nie spełniono

12 gwarancji Trzeciej Drogi. Żadnej nie spełniono

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24

Czy po zawarciu porozumienia pokojowego między Izraelem a Hamasem palestyńscy bojownicy wrócili do Strefy Gazy w pełnym rynsztunku? Czy byli witani jak bohaterowie? Wyjaśniamy, co widać na nagraniu krążącym teraz w mediach społecznościowych.

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży informacja, że rodzice, którzy nie zaszczepią dzieci, będą płacić nawet do 50 tysięcy złotych kary grzywny. Sugeruje się, że to nowe prawo. Pojawia się data 17 października, od kiedy mają rzekomo obowiązywać "nowe zasady" w żłobkach. Wyjaśniamy przekłamania w tym przekazie.

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

Źródło:
Konkret24

Emocje internautów wywołała informacja, jakoby w Kanadzie nie jest wymagana zgoda, by procedurze wspomaganej medycznie śmierci poddać dziecko. Dowodem ma być pewna broszura informacyjna. W tym przekazie są dwa kłamstwa.

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno 

Źródło:
Konkret24

Mimo że Polska otwarła już przejścia graniczne z Białorusią, to Chiny wykluczyły ją z kolejowego Jedwabnego Szlaku - twierdzą internauci, którzy obejrzeli krążące w sieci nagranie. Film jest spreparowaną fałszywką, w którą uwierzą osoby nie rozumiejące, czym naprawdę jest obecnie Jedwabny Szlak.

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

Źródło:
Konkret24

Poseł Konrad Berkowicz po raz kolejny postanowił przestrzec Polaków przed "ukrainizacją" - tym razem Rzeszowa. I po raz kolejny zrobił to, tworząc fake newsa. Nawet osoby mu sprzyjające uznały, że przekroczył granice.

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

Źródło:
Konkret24

Posłowie PiS krytykują rząd Tuska za system kaucyjny, który w exposé w 2019 roku zapowiadał premier Morawiecki. W 2023 roku głosowali za przyjęciem ustawy wprowadzającej ten system, ale teraz go krytykują. Z kolei obecna ministra klimatu przekonuje, że nowelizacja wprowadziła niewielkie zmiany – a jej resort informuje o wielu. Kto ma rację?

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Źródło:
Konkret24

Podczas rekrutacji do warszawskich szkół średnich nie dostało się ponad trzy tysiące uczniów. Według rozpowszechnianego w internecie przekazu to dlatego, że w tym roku faworyzowani byli cudzoziemcy. W domyśle - Ukraińcy. Zdaniem władz miasta taka teza może być "świadomą dezinformacją celem tworzenia antagonizmów wśród młodzieży i ich rodzin".

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy prawdą jest, że ponieważ w religii islamskiej muzyka jest zakazana, to z uwagi na ilość muzułmańskich uczniów w szkołach w Hamburgu nie będzie już lekcji śpiewu? Taki przekaz krąży w sieci - polskiej i zagranicznej. U jego podstaw leżą napięcia, do jakich dochodzi w Niemczech między muzułmanami a szkołami, w których uczą się ich dzieci.

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

Źródło:
Konkret24

"Dwa lata sobie trwał w tym bajzlu i teraz się obudził", "teraz tak gada, bo jest na wylocie", "on jest współodpowiedzialny" - komentują internauci fragment wywiadu z Szymonem Hołownią, który notuje tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych. Lider Polski 2050 wypowiada tam słowa wskazujące, że ostro krytykuje rząd Donalda Tuska. Takie słowa padły - ale w jakim kontekście?

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Źródło:
Konkret24

Wywiad Angeli Merkel dla węgierskiego kanału Partizan wywołał polityczną burzę w Polsce. Jednak nie ze względu na słowa, które padły. Wiele polskich mediów - między innymi TVP Info, Onet, "Rzeczpospolita", "Fakt", Gazeta.pl, RMF FM, Polskie Radio, Telewizja Republika - bezkrytycznie przekazywało interpretację niemieckiego dziennika. Oto jak zbudowano przekaz, że była kanclerz Niemiec "obwinia Polskę" za wojnę w Ukrainie.

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

"Mega inwestycja", "jak oni się będą ewakuować?" - zastanawiali się internauci, którzy za prawdziwy wzięli film pokazujący rzekomo nowy stadion w Arabii Saudyjskiej. Tym razem wiara w możliwości technologiczne tego kraju przegrała jednak ze zdrowym rozsądkiem.

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

Źródło:
Konkret24

Za sprawą petycji do prezydenta ożyła dyskusja, czy należałoby wycofać monety o nominale 1 grosz i 2 grosze. Co do autora petycji - wersje są różne. Co do przykładów państw, które wycofały już monety z najniższymi nominałami - nie zawsze to prawda. Co do kosztów produkcji jednogroszówek - to chroniona tajemnica, lecz niektórzy uchylili jej rąbka.

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Źródło:
TVN24+

Widzowie ukraińskiego spektaklu rzekomo mieli pokazywać gest nawiązujący do rzezi wołyńskiej. W rzeczywistości oznacza on jednak coś zupełnie innego.

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

Źródło:
Konkret24

Według posła Konrada Berkowicza premier Donald Tusk jest "rzecznikiem interesów państwa Izrael". Tak przynajmniej poseł Konfederacji podsumowuje wypowiedź premiera z konferencji prasowej. Jednak manipuluje.

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Źródło:
Konkret24

Poseł Marek Jakubiak alarmuje w mediach społecznościowych, że decyzją Światowej Organizacji Zdrowia uprawy tytoniu mają być zlikwidowane, co uderzy w 30 tysięcy polskich rolników. Europoseł Daniel Obajtek ocenia to jako "kolejny cios w polskich rolników". Obaj jednak wprowadzają w błąd.

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

Źródło:
Konkret24

Poseł Marcin Horała z PiS twierdzi, że "wszędzie na Zachodzie", gdzie wprowadzono edukację seksualną, wskaźniki ciąż, chorób wenerycznych i przemocy seksualnej wśród nieletnich są wielokrotnie wyższe niż w Polsce. Sprawdzamy dane, a ekspertka wyjaśnia, dlaczego takie tezy są demagogią niezgodną z rzeczywistością.

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Źródło:
Konkret24

Anglia i Austria to dwa kraje, gdzie rzekomo wprowadzono prawo szariatu - przekonują popularne wpisy, w tym polityków Konfederacji. Dowodem ma być krótkie nagranie z brytyjskiego parlamentu. Tymczasem teza, jak i nagranie, to manipulacja.

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Źródło:
Konkret24

Czy można trafić do więzienia za nieprzeczytanie książki? Taka sytuacja rzekomo miała przytrafić się mężczyźnie, którego historię nagłaśnia prawicowy polityk. Wielu internautów oburzyły te doniesienia. Sprawdziliśmy więc, o co dokładnie chodzi w tej sprawie i za co dokładnie mężczyzna został skazany.

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Senator Wojciech Skurkiewicz przekonywał, że Donald Tusk "mówił wprost, że stosuje prawo tak jak je rozumie". Tyle że to manipulacja wypowiedzią premiera, a politycy Prawa i Sprawiedliwości dopuścili się jej już kilkukrotnie.

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Źródło:
Konkret24

Samolot przelatuje bardzo nisko nad wieżowcami i podobno ma to związek z zagrożeniem spowodowanym przez ukraińskie drony, które w tamtym momencie miały atakować Moskwę. Tak część internautów interpretuje krążące w sieci od poniedziałku nagrania. Co wiemy o tym zdarzeniu?

Samolot leciał tuż nad wieżowcami w Moskwie przez atak  ukraińskich drony? Co wiadomo o filmiku

Samolot leciał tuż nad wieżowcami w Moskwie przez atak ukraińskich drony? Co wiadomo o filmiku

Źródło:
Konkret24

Nagranie mężczyzny niosącego czerwono-czarną flagę przez centrum miasta wywołało w sieci gorącą dyskusję. Internauci spierali się o to, czy sceny pochodzą z Polski - tak jak sugerował popularny wpis, czy zza zagranicy. Wyjaśniamy więc.

"Banderowcy chodzą po polskich ulicach. To się naprawdę dzieje w Polsce"? Skąd jest to nagranie

"Banderowcy chodzą po polskich ulicach. To się naprawdę dzieje w Polsce"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

Komisja Europejska rzekomo przyznała, że zaszczepieni przeciw COVID-19 służyli za "szczury laboratoryjne". Tyle że nie są to słowa KE. Wyjaśniamy, skąd wziął się przekaz i co pomija.

Szczepieni na COVID-19 to "szczury laboratoryjne"? Co uznała Komisja Europejska

Szczepieni na COVID-19 to "szczury laboratoryjne"? Co uznała Komisja Europejska

Źródło:
Konkret24