FAŁSZ

Czy premier ma "wyroki za kłamstwo"?

Wobec choroby Mateusza Morawieckiego do Bośni poleciał sam Mariusz Błaszczak, który w połowie grudnia odwiedził też polskich żołnierzy w RumuniiShutterstock

Miesiące po kampanii samorządowej premierowi przypomina się niekorzystne rozstrzygnięcia sądu w sprawie jego wypowiedzi z tego okresu. Jednak często posługuje się przy tym określeniami nie odpowiadającymi faktom. Mateusz Morawiecki nie został "za kłamstwo skazany". W rzeczywistości nakazano mu sprostować nieprawdziwe wypowiedzi. I nie wyrokami, a postanowieniami.

Choć od wyborów samorządowych minęły już ponad dwa miesiące, w mediach społecznościowych wciąż pojawiają się wpisy nawiązujące do tematu "wyroków Morawieckiego". Internauci przypominają i wypominają premierowi prowadzone w trybie wyborczym postępowania, które skończyły się niekorzystnymi dla niego rozstrzygnięciami. Jednak część z krytykujących posługuje się przy tym sformułowaniami, jakoby kończyły się one "wyrokami za kłamstwa".

"#Morawiecki ma 2 wyroki i łże dalej",

"2 wyroki sądowe, dla M.Morawieckiego za mówienie nieprawdy",

"facet ma dwa wyroki za kłamstwo", piszą internauci.

Część z osób pisze także o skazaniu premiera Morawieckiego:

"dwukrotnie skazany za publiczne kłamstwo",

"Zostanie w historii jako pierwszy premier skazany za kłamstwo",

"Premier Morawiecki, dwukrotnie skazany przez sąd za kłamstwa".

Nie wyroki, a postanowienia

Choć w rozumieniu potocznym stwierdzenia takie jak "wyrok" czy "skazanie" pojawiają się w dyskusjach, tak nie odpowiadają one literze polskiego prawa i w związku z tym - konkretnym rozstrzygnięciom w sprawach dotyczących Mateusza Morawieckiego. Twierdzenie, że premier "został skazany" bądź "ma wyroki" jest niezgodne ze stanem faktycznym.

Postępowania w stosunku do premiera wszczynane były w trybie wyborczym na wnioski Koalicji Obywatelskiej i Jacka Majchrowskiego, prezydenta Krakowa. Toczyły się w trybie nieprocesowym (tzw. "nieprocesie"), do którego odsyła art. 111 §2 i następne kodeksu wyborczego. Jest to tryb znany także z życia codziennego, np. ze spraw o stwierdzenie zgonu, o ubezwłasnowolnienie, związanych z prawem rodzinnym, opiekuńczym i kurateli (np. wyjątkowo delikatnych: z zakresu stosunków między rodzicami a dziećmi), z zakresu prawa rzeczowego (jak choćby stwierdzanie zasiedzenia) i innych wskazanych w kodeksie postępowania cywilnego oraz tych pozakodeksowych.

W nieprocesie nie ma stron, a są uczestnicy. Wszczyna się go na wniosek i co do zasady nie ma w nim rozpraw. Charakteryzuje go też to, że kończy się tylko i wyłącznie postanowieniami, a nie wyrokami czy nakazami zapłaty, znanymi z procesów. I to właśnie postanowienia zapadły w sprawach dotyczących wypowiedzi premiera Morawieckiego

Przepis kodeksu wyborczego, stanowiący podstawę prawną takich orzeczeń brzmi:

"Art 111 § 1. Jeżeli rozpowszechniane (...) materiały wyborcze, w szczególności plakaty, ulotki i hasła, a także wypowiedzi lub inne formy prowadzonej agitacji wyborczej, zawierają informacje nieprawdziwe, kandydat lub pełnomocnik wyborczy zainteresowanego komitetu wyborczego ma prawo wnieść do sądu okręgowego wniosek o wydanie orzeczenia:

1) zakazu rozpowszechniania takich informacji

(...)

3) nakazania sprostowania takich informacji (...)" (pogrubienie autora).

Tego typu regulacje, zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, mają w założeniu zagwarantować uczciwość kampanii wyborczej. Tzn. kampanię taką, w której wyborcy mogą możliwie swobodnie formować swoją wolę. Umożliwić to ma "dostęp do zgodnych z prawdą informacji o sprawach publicznych i o kandydatach". Zdaniem Sądu Najwyższego, owym regulacjom przyświeca cel zagwarantowania "nie tylko proceduralnej, ale i materialnej wolności wyboru, która może być zakłócona w razie sugestywnego (przy użyciu wszelkich form propagandy i agitacji) przedstawiania nieprawdziwych stanów i zdarzeń".

W komentarzu do kodeksu wyborczego pod redakcją prof. Banaszaka można przeczytać, że art. 111 §1 i następne znajduje zastosowanie, gdy w materiałach wyborczych znajdą się nieprawdziwe informacje na temat programu wyborczego czy osoby kandydata, które mogą go zdyskwalifikować w oczach wyborców. Wyliczone rozstrzygnięcia mają na celu ewentualne szybkie naprawienie tego typu niezdrowej sytuacji, w interesie wyborców.

Tym bardziej nie skazanie

"Wyrok skazujący" to pojęcie wzięte ze sfery prawa karnego. Kodeks wyborczy rzeczywiście ma cały dział dotyczący przepisów karnych (Dział IX), w postępowaniu w związku z którymi stosuje się przepisy postępowania karnego. Jednak art. 111 regulujący konsekwencje nieprawdziwych wypowiedzi, które padają w kampanii, reguluje kodeks postępowania cywilnego - ustawa nie znająca wyroków, a tym bardziej postanowień "skazujących" (co do meritum, sąd może rzeczywiście "skazać" na grzywnę za niestawiennictwo uczestnika postępowania cywilnego).

W wydanych postanowieniach premierowi nakazano sprostować informacje oraz w przypadku sprawy krakowskiej dodatkowo zakazano dalszego rozpowszechniania wypowiedzi.

27.09.2018 | Premier sprostował swoje słowa, politycy PiS przekonują, że to nie porażka
27.09.2018 | Premier sprostował swoje słowa, politycy PiS przekonują, że to nie porażkaJakub Sobieniowski | Fakty TVN

Wypowiedź nieprawdziwa

Zastosowanie regulacji z art. 111 kodeksu wyborczego miało miejsce w przypadku dwóch wystąpień premiera z jesieni 2018. W jednym z nich, 15 września w Świebodzinie, stwierdził on, że "przez osiem lat wydali (rząd koalicji PO i PSL - red.) 5 mld zł na drogi lokalne. To jest tyle, ile my (rząd PiS - red.) wydajemy w ciągu jednego do półtora roku".

Premier Morawiecki o inwestycjach w drogi
Premier Morawiecki o inwestycjach w drogitvn24

Sąd Apelacyjny w Warszawie 26 września 2018 r. postanowił, że zobowiązuje premiera Morawieckiego do

"opublikowania w ciągu 48 godzin (...) oświadczenia o następującej treści: 'Nieprawdziwe są informacje podane przeze mnie w dniu 15 września 2018 r., podczas wiecu wyborczego Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość w Świebodzinie, że w ciągu jednego do półtora roku wydawana jest przez nas większa suma na drogi lokalne niż za czasów koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego w ciągu 8 lat'".

Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko wnioskodawców - Komitetu Wyborczego Koalicji Obywatelskiej, jakoby wypowiedź premiera dawała się zweryfikować w kategoriach prawdy i fałszu. I stwierdził, że była nieprawdziwa. W uzasadnieniu Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę, że kluczowym momentem zażalenia strony wnioskującej był ten dotyczący rozróżnienia między informacją a oceną.

"Wnioskodawca w niniejszym postępowaniu dowiódł, iż inkryminowana wypowiedź zawiera informacje nieprawdziwe, mogące w odbiorze przeciętnego wyborcy kształtować obraz rzeczywistości niezgodnej z prawdą", można przeczytać w treści orzeczenia. "Zwłaszcza, że zawiera określone dane liczbowe", podkreślił sąd.

Informacja, nie opinia

By sąd orzekł wnioskowane nakazy, art. 111 kw domaga się możliwości rozstrzygnięcia, czy kwestionowana przez wnioskodawców wypowiedź jest prawdziwa, czy fałszywa. Przyjmuje się, że właśnie ten przymiot odróżnia informację od oceny: informacja zawierałaby dane, które da się odnieść do faktów.

Zastosowanie w przepisie pojęcia "informacji" zamiast suchego "faktu", miało zdaniem części doktryny, pozwolić skuteczniej chronić rzetelność wiadomości pojawiających się w trakcie kampanii wyborczej. W komentarzu prof. Banaszaka można przeczytać na ten temat następujący passus: "Dla wielu definicji informacji wspólne jest to, że akcentują one dwa elementy. Po pierwsze informacje zawierają dane istotne w procesie komunikacji interpersonalnej, a po drugie ich celem jest wywołanie u odbiorcy określonych reakcji, powstanie określonych ocen itp.".

Zwraca się tam też uwagę, że Europejski Trybunał Praw Człowieka w 2005 roku w sprawie Turhan przeciwko Turcji stwierdził, że "Jednak, nawet jeśli wypowiedź jest sądem ocennym, można rozważać, czy doszło do naruszenia, jeśli istnieją fakty pozwalające na kwestionowanie sądów ocennych, a sąd ocenny może przekraczać dopuszczalne granice, jeśli brak jest podstaw faktycznych na ich poparcie".

Zakaz rozpowszechniania nieprawdziwych informacji

Druga sprawa dotycząca wypowiedzi premiera Morawieckiego, na wniosek prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, dotyczyła słów jakoby ci, którzy rządzili Krakowem, "nie zrobili nic lub prawie nic" na rzecz poprawy jakości powietrza w mieście.

Sąd Apelacyjny 30 października postanowił:

"I. zakazać uczestnikowi M. M. (2) rozpowszechniania nieprawdziwych informacji o rzekomym braku działań prezydenta miasta K. J. M., na rzecz poprawy jakości powietrza w K.;

II. nakazać uczestnikowi M. M. (2) sprostowanie nieprawdziwych informacji, w terminie nie późniejszym niż 48 godzin od dnia wydania postanowienia przez Sąd, poprzez opublikowanie (...) oświadczenia o następującej treści: „Nieprawdziwe są informacje podane przeze mnie w dniu 14 października 2018 r. podczas spotkania wyborczego komitetu wyborczego (...) w K. o braku działań prezydenta Miasta K. J. M. na rzecz poprawy jakości powietrza w K. M. M. (2), Prezes Rady Ministrów”".

Premier musi sprostować słowa o smogu
Premier musi sprostować słowa o smogutvn24

W tym przypadku Sąd Apelacyjny stwierdził, że za ocennym charakterem wypowiedzi premiera nie może przemawiać to, że "brak w niej odniesienia do konkretnych wydarzeń, sprawdzonych informacji czy danych liczbowych". To czy wypowiedź jest ogólnikowa czy nie, nie ma znaczenia dla stosowania art. 111. To, że poprzednicy "nie zrobili nic" daje się bez wątpliwości, mimo ogólnikowości, zweryfikować.

Sprawa była trudniejsza w przypadku wypowiedzi, jakoby "nie zrobili prawie nic". Sąd przedstawił tu interesującą argumentację: gdyby było tak, że premier najpierw przedstawił działania władz Krakowa - zreferował odpowiednie fakty, a potem porównał je do działań kandydatki PiS-u na urząd prezydent Krakowa, oceniając te pierwsze w świetle drugich krytycznie - wypowiedź "zrobili prawie nic" mieściłaby się w ramach pojęcia "oceny". Sugerowałoby to, że: chociaż istniały możliwości, władze Krakowa nie wykorzystały ich.

Jednak premier Morawiecki nie wskazał faktów, nie pokazał, że było pole do działania, którego zaniechano. Polityk nie dokonywał wartościowania dwóch działań. W takiej sytuacji:

"Tej treści wypowiedź poddaje się, w ocenie Sądu II instancji, kontroli pod względem jej prawdziwości. Odnosi się do sytuacji, zjawiska weryfikowalnego przy użyciu kryterium prawda/fałsz. Z samego faktu, że określenie "prawie nic" nie jest ostre nie wynika przecież, że nie ma możliwości kwalifikacji, czy podana informacja jest prawdziwa czy też nie. Podkreślenia wymaga, że uczestnik nie stwierdził, że można było zrobić więcej, że w tym warunkach ktoś zrobiłby więcej – co byłoby oceną. Stwierdził jednoznacznie, że nie zrobiono „nic lub prawie nic”", można przeczytać w treści orzeczenia.

Mając na uwadze wszystko co powyżej trzeba stwierdzić, że nieprawdą jest, że Mateusz Morawiecki ma "wyroki za kłamstwo".

Uniemożliwianie rzeczowej debaty

Warto przytoczyć końcowe przemyślenia Sądu Apelacyjnego w Krakowie:

"Stosowanie w dyskusji publicznej sformułowań uogólnionych utrudnia ich falsyfikację. Duży stopień ogólności wypowiedzi czyni wątpliwym możliwość wykazania fałszywości twierdzenia lub błędności hipotezy w procesie ich sprawdzania. Ogólna wypowiedź wieloznaczna i nieostra, nie odnosząca się do konkretów, przypisująca konkurentowi działania (czynienie lub zaniechanie) o negatywnym zabarwieniu, z natury rzeczy nie opiera się na żadnej prawdzie. Taki sposób wypowiedzi prowadzi do rozmycia granic pomiędzy dozwolonymi i niedozwolonymi racjami perswazyjnymi.

Nie sposób uznać za dopuszczalne wykorzystywanie nadmiernego uogólnienia w dyskursie publicznym. Prowadzi bowiem do tego, że – w zależności od własnego interesu – uzasadnia się twierdzenia wątpliwe, przy równoczesnym utrudnieniu rzeczowej dyskusji ze stawianymi tezami i trudnościami w wykazywaniu nieprawdziwości podanej, ogólnej informacji.

Za naganne uznać należy korzystanie z tego rodzaju wypowiedzi jako uniemożliwiającej przeprowadzenie rzeczowej debaty. W szczególności, jeżeli korzystanie ze sformułowań uogólnionych połączone jest z następczą argumentacją, iż wypowiedź miała charakter jedynie opinii – co ma prowadzić do niemożności podjęcia obrony przez podmiot dotknięty tego rodzaju praktyką."

Autor: Oskar Breymeyer-Darski / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24