FAŁSZ

200 tys. zł kary za brak rejestracji kury w przydomowej hodowli? To nieprawda

Źródło:
Konkret24
Problemy z drobiem importowanym z Ukrainy
Problemy z drobiem importowanym z UkrainyTVN24
wideo 2/5
Problemy z drobiem importowanym z UkrainyTVN24

Hodowanie nawet jednej kury w przydomowym kurniku jest równoznaczne z prowadzeniem zakładu drobiu i wymaga rejestracji pod groźbą wysokiej kary finansowej - napisał w serwisie X znany przedsiębiorca. Sprawdziliśmy, czy ma rację.

W sieci wróciła sprawa rzekomej obowiązkowej rejestracji każdej kury, także tej hodowanej na własny użytek we własnym gospodarstwie. A to za sprawą wpisu Jacka Gadzinowskiego, przedsiębiorcy i marketingowca. 1 marca na platformie X ocenił, że taki obowiązek "to nie żart, to kur_estwo".

"Posiadanie nawet jednej kury w przydomowym kurniku jest równoznaczne z prowadzeniem zakładu drobiu - tak wynika z przepisów, które weszły w życie niedawno i nakładają na hodowców określone obowiązki" - przekazał i zakpił na koniec: "Kiedy czas na rejestrację każdego psa i kota w domu? Wszakże podatki to rzecz nadrzędna. Ah, rybki w akwarium i pająki też do zgłoszenia" (pisownia oryginalna). Do swojego wpisu dołączył zrzut ekranu opublikowanego w serwisie Legaartis.pl. artykułu z 11 października 2023 roku pt. "To nie żart: od 13 października masz obowiązek zarejestrować każdą kurę. Za brak nawet 200 tys. zł kary".

Wpis przedsiębiorcy ma ponad 90 tysięcy odsłon i ponad setkę komentarzy. Internauci zwracają uwagę Gadzinowskiemu, że takiego obowiązku nie ma, że to fejk. To już drugi raz, gdy taka dyskusja się odbywa. Pierwszy raz głośno o tym było na początku 2023 roku, gdy weszły w życie nowe przepisy. O czym mówią? Czy rzeczywiście trzeba rejestrować nawet jedną kurę, którą hoduje się na podwórku na własny użytek? Sprawdziliśmy.

Przepisy unijne z nakazem rejestracji

Wszystko zaczęło się od rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej o numerze 2016/429 z 9 marca 2016 roku w sprawie przenośnych chorób zwierząt oraz zmieniającego i uchylającego niektóre akty w dziedzinie zdrowia. Czytamy tam w art. 84, że:

Podmioty prowadzące zakłady, w których utrzymywane są zwierzęta lądowe [w tym drób] lub w których jest pozyskiwany, produkowany, przetwarzany lub przechowywany materiał biologiczny, dokonują przed rozpoczęciem takiej działalności następujących czynności w celu rejestracji swoich zakładów [dalej następuje wyliczenie czynności].

W dokumencie tym jest definicja, czym jest zakład. To "wszelkie pomieszczenia, struktura lub – w przypadku chowu lub hodowli na wolnym powietrzu – środowisko lub miejsce, w którym – tymczasowo lub stale – utrzymywane są zwierzęta lub przetrzymywany jest materiał biologiczny, z wyjątkiem: a) gospodarstw domowych, w których utrzymuje się zwierzęta domowe; b) zakładów leczniczych dla zwierząt". Widać zatem, że jest to definicja bardzo szeroka, obejmująca także drób przydomowy, hodowany na własny użytek - nawet jeśli to jest tylko jedna kura.

Jednocześnie to rozporządzenie oraz rozporządzenie wykonawcze Komisji Europejskiej o numerze 2022/1345 z 1 sierpnia 2022 roku mówi o tym, że kraje członkowskie mogą w drodze odstępstwa zwolnić z obowiązku rejestracji niektóre kategorie zakładów stwarzających nieistotne ryzyko dla zdrowia zwierząt lub zdrowia publicznego. Trzeba tylko do tego stworzyć odpowiednie krajowe przepisy.

Co mówi polska ustawa

Polski rząd, chcąc przenieść te unijne przepisy do polskiego prawa, przedstawił, a Sejm 4 listopada 2022 roku uchwalił ustawę o systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt. Weszła w życie 6 stycznia 2023 roku. Mówi ona m.in. o obowiązku rejestracji (art. 44): 1) zwiększenia lub zmniejszenia liczby ptaków i jaj wylęgowych w zakładzie drobiu; 2) zabicia ptaków z nakazu powiatowego lekarza weterynarii w zakładzie drobiu.

Kto nie dopełni tego obowiązku, może zapłacić karę do wysokości 30-krotności średniego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej za rok poprzedzający (w 2023 roku było to 6246,13 zł). Obecnie więc kara mogłaby wynosić aż 187,2 tys. zł.

Wprowadzenie nowej ustawy podyktowane było dostosowaniem polskiego porządku prawnego do nowych przepisów Unii Europejskiej i zapewnienia jednolitego funkcjonowania systemu identyfikacji i rejestracji zwierząt, który miał pomóc w zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt. - Dzięki temu służby weterynaryjne wiedzą, gdzie jest jaka liczba inwentarza - tłumaczy w rozmowie z Konkret24 Andrzej Danielak, prezes Polskiego Związku Hodowców Drobiu. - Umożliwia to szybką reakcję w przypadku wystąpienia chorób wirusowych. Nawet drobne stada stanowią duże zagrożenie dla wielkich ferm towarowych - dodaje. Zwierzęta rejestruje się w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) poprzez system IRZplus. By móc to zrobić trzeba mieć uprzednio nadany przez Inspekcję Weterynaryjną Weterynaryjny Numer Identyfikacyjny (WNI).

Razem z ustawą w życie weszło rozporządzenie ministra rolnictwa z 23 grudnia 2022 roku w sprawie wymagań dla zakładu drobiu. Po ich spełnieniu podmiot prowadzący ma obowiązek dokonywania zgłoszeń do komputerowej bazy danych. Rozporządzenie doprecyzowało, że obowiązek zgłaszania zdarzeń do komputerowej bazy mają jedynie podmioty prowadzące zakłady drobiu, w których utrzymywane jest nie mniej niż: "a) 350 ptaków z gatunku kura utrzymywanych jako kury nioski lub 500 ptaków z gatunku kura utrzymywanych jako brojlery kurze; b) 100 ptaków z gatunku kaczka lub kaczka piżmowa; c) 100 ptaków z gatunku gęś lub gęś garbonosa; d) 100 ptaków z gatunku indyk; e) 350 ptaków z gatunku przepiórka japońska; f) 100 ptaków z gatunku perlica; g) 2 ptaków z gatunku struś".

Obowiązek zgłaszania dotyczy także zakładów drobiu, w których przechowuje się nie mniej niż 500 jaj ptaków z gatunków wymienionych w punktach a–f lub 10 jaj strusich.

Utrzymujący drób rolnicy, którzy korzystają z dopłat ARiMR na ten drób, są zobowiązani do rejestracji bez względu na liczbę hodowanych ptaków. Wynika to z programów dotacyjnych i umów podpisywanych z rządową agencją. Jednak hodowcy, którzy mają w gospodarstwach małą liczbę kur na własny użytek, nie korzystają z takich dopłat.

Jak pisaliśmy wcześniej, na początku 2023 roku, po wprowadzeniu nowych przepisów o sprawie rejestracji kur, zrobiło się głośno. Rolnicy i związki rolnicze podnieśli alarm, że będzie ona obowiązkowa także w przypadku kur przydomowych. Było wiele wątpliwości. "Osoby utrzymujące drób przyzagrodowo powinny być zwolnione z obowiązku rejestracji zakładu drobiu w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Wprowadzenie obowiązku rejestracji 'zakładu drobiu' niezależnie od posiadanej liczby drobiu jest dużym zaskoczeniem i wydaje się absurdalne" - pisała w lutym 2023 roku Krajowa Rada Izb Rolniczych. Sprawa była komentowana także przez polityków. "Rejestracja drobiu? Co za ABSURD! Do tego prowadzą legislacyjne brednie tej władzy. Będziemy bronić schabowego i rosołu z kury. Będziemy bronić normalności!" - napisał na platformie X ówczesny poseł opozycji Władysław Kosiniak-Kamysz (pisownia oryginalna).

Resort rolnictwa pracuje nad zmianą prawa. Zaleca wstrzymanie się z rejestracją

W lutym 2023 roku komunikat w tej sprawie wydało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Poinformowało, że w resorcie trwają prace legislacyjne, aby odstępstwo od unijnej obowiązkowej rejestracji drobiu mogło być zastosowane na gruncie krajowym. "Jeśli dana osoba przeznacza jaja czy mięso pochodzące od własnego drobiu na własne potrzeby, będzie ona zwolniona z obowiązku rejestracji. Do czasu przyjęcia odpowiednich przepisów MRiRW zaleca powstrzymanie się od rejestracji takiego drobiu" - napisano (wytłuszczenie od redakcji).

Wkrótce powstał rządowy projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach mających na celu poprawę nadzoru nad zdrowiem i ochroną zwierząt. Doprecyzowano w nim, że obowiązkowi rejestracji u powiatowego lekarza weterynarii będą podlegały tylko takie podmioty, które utrzymują zwierzęta kopytne niezależnie od celu ich utrzymywania oraz podmioty, które umieszczają na rynku zwierzęta lądowe lub produkty pochodzące z tych zwierząt, lub od tych zwierząt. Zatem rejestracja przydomowej hodowli drobiu na własny użytek nie byłaby wymagana.

"Z uwagi na fakt, że poprzednia Rada Ministrów nie zakończyła prac nad tym projektem został on, zgodnie z pismem Sekretarza Rady Ministrów z 12 grudnia 2023 r., przekazany ad acta" - poinformował nas 12 marca 2024 roku wydział prasowy resortu rolnictwa. Przekazał jednocześnie, że "obecnie w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi trwają prace nad projektem ustawy o zdrowiu zwierząt, która będzie wykonywać w sposób kompleksowy przepisy rozporządzenia 2016/429 oraz przepisy UE wydane na jego podstawie, w tym rozporządzenie 2022/1345. Aktualnie projekt przedmiotowej ustawy jest przygotowywany do zgłoszenia do Wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów".

Nie trzeba rejestrować kur hodowanych na własny użytek

Jak zauważa w rozmowie z Konkret24 dr Krzysztof Andres z Katedry Rozrodu, Anatomii i Genomiki Zwierząt Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, wbrew powszechnej opinii ani ustawa z listopada 2022 roku, ani wydane do niej rozporządzenie nie wprowadziła obowiązkowej rejestracji kur utrzymywanych na użytek własny, a jedynie zdarzeń, jakie miały miejsce na terenie zakładów drobiu, gdzie jest powyżej 350 kur - zmniejszenia lub zwiększenia ich liczebności. - A jak obowiązkowej rejestracji nie ma w ustawie, to nie trzeba tego robić - wyjaśnia. Dodaje też, że osoba mająca przykładowo kilka kur nie dostanie numeru weterynaryjnego, który trzeba podać przy rejestracji drobiu, więc ustawa wobec niej nie ma zastosowania.

Samo rozporządzenie unijne dotyczące obowiązkowej rejestracji nawet jednej kury nie jest jeszcze dla rolników wiążące. Wiążące będą dopiero polskie przepisy. Ale na razie mamy jedynie ustawę i rozporządzenie, które mówią o obowiązkowej rejestracji zdarzeń w zakładzie, a nie o rejestracji działalności, o czym mówi rozporządzenie unijne.

Na marginesie powyższych rozważań trzeba dodać, że istnieje obowiązek zgłoszenia w Inspekcji Weterynaryjnej każdego gospodarstwa, gdzie jest utrzymywany drób lub inne ptaki, z wyłączeniem ptaków utrzymywanych stale w pomieszczeniach mieszkalnych. Obowiązek ten wynika z powodu zagrożenia ptasią grypą. W przesłanym Konkret24 mailu lek. wet. Piotr Śliwa, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Krakowie, przypomina, że ten obowiązek wynika z rozporządzenia ministra rolnictwa z marca 2022 roku w sprawie zarządzenia środków związanych z wystąpieniem wysoce zjadliwej grypy ptaków. "Natomiast tego rodzaju zgłoszenie nie skutkuje wydaniem numeru WNI - Weterynaryjnego Numer Identyfikacyjnego i nie wydajemy dokumentu potwierdzającego rejestrację" - zastrzega Śliwa.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock, X.com

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24